kurier plus -18 maja 2013

20
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 976 (1276) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 18 MAJA 2013 Rozmawiam ze Stefanem Hepnerem. Popijamy kawê w Brooklyn Point Cafe przy Manhattan Ave. na Greenpoincie. – Obejrza³em Pañsk¹ stronê internetow¹, ¿eby przyjrzeæ siê Pana dokonaniom i przyznajê, niewiele z tego rozumiem. W czym Pan siê specjalizuje? W sztuce, wzornictwie przemys³owym, projektowa- niu komputerowym, w ilustracji? – We wszystkim, choæ w ostatnich la- tach g³ównie w³aœnie we wzornictwie. Hepner studiowa³ sztukê w Katowi- cach i w Warszawie specjalizuj¹c siê w grafice u¿ytkowej. W Katowicach m. in. w pracowni malarstwa Jerzego Dudy- -Gracza, a w Warszawie w pracowni pla- katu Henryka Tomaszewskiego. PóŸniej pojecha³ do Pary¿a i tam pod kierunkiem Romana Cieœlewicza, wybitnego polskie- go artysty, pog³êbia³ wiedzê i doskonali³ umiejêtnoœci w zakresie grafiki – I tak te¿ zacz¹³em moje ¿ycie zawodo- we, jako ilustrator pracuj¹c g³ównie dla magazynów prasowych i agencji reklamo- wych. Pod koniec lat osiemdziesi¹tych po- zna³em Polaka z Londynu, tak¿e grafika. On mnie „zarazi³” komputerem. Dla mnie komputer szybko sta³ siê jakby naturalnym przed³u¿eniem rêki. Poza tym, forma tego, co mo¿na wykreowaæ na komputerze, bar- dzo mi odpowiada³a. „Syntetycznoœæ”: projektu komputerowego bardzo mnie po- ci¹ga³a. I bardzo prêdko przeszed³em na tê formê pracy artystycznej. Pierwsze zamówienie, jakie wykona³em by³o jeszcze na czarno-bia³ym ekranie. Koloru nie wi- dzia³em, mog³em go sobie tylko wyobra- ziæ, wprowadzaj¹c jego parametry. Dopiero w ostatniej fazie pracy, w agencji, która ju¿ mia³a kolorowy kompu- ter, mog³em obejrzeæ mój projekt tak jak go zaplanowa³em. Technicznie rzecz bior¹c rozpoczynam tradycyjnie – od szkiców na kartkach pa- pieru, by wkrótce przenieœæ siê na kompu- ter. Pracê nad wieloma projektami, np. ozdobami, czy drobniejszymi przedmiota- mi zaczynam od razu na komputerze. Ro- biê je w programie 3-D, czyli trójwymia- rowym. Jest to praca najbardziej przypo- minaj¹ca dzia³alnoœæ rzeŸbiarza. Punk- tem wyjœcia s¹ podstawowe bry³y, które na ekranie jakby ociosuje siê, kszta³tuje pod³ug przyjêtego zamys³u. Z fotografii na stronie internetowej polskiego artysty nie mogê siê zoriento- waæ, co to jest za materia³, z którego wy- konuje on swe prace? Papier? Gips? Stefan Hepner wyjaœnia, ¿e we wstêpnej fazie pracy przygotowuje pro- totypy rzeczy, które chce zrobiæ. Istot- nym elementem powstawania projektu jest realizacja prototypu w skali 1:1. Drug¹ wa¿n¹ czêœci¹ koncepcji jest de- cyzja o doborze materia³u, z którego ma byæ wykonany koñcowy produkt. Zasad- niczo du¿o pracuje z rodzajem sztucznej ¿ywicy, resin¹. Wybiera z regu³y bia³y kolor materia³u, bo daje on „czyste” spojrzenie na przedmiot. W koñcowym efekcie naturalnie mo¿e on byæ rozma- itej barwy. Artysta przechodzi szybko do porz¹d- ku dziennego nad procesem tworzenia projektu. W sprawie IRS w³adze federalne prowa- dz¹ dochodzenie, czy funkcjonariusze urzê- du podatkowego nie z³amali prawa. Nadu¿y- cie nast¹pi³o w wydziale rozpatruj¹cym wnioski grup politycznych o zwolnienia z podatku od darowizn. Wybieraj¹c dane do szczegó³owej kontroli urzêdnicy IRS korzy- stali z hase³ „tea party”, „patriots” i „9/12”. Pierwsze odnosi siê do ruchu sprzeciwu wo- bec nadmiernej w³adzy rz¹du federalnego. Nawi¹zuje do tradycji wojny o niepodle- g³oœæ kolonii w Ameryce, zaczêtej zrzuce- niem do morza transportu herbaty, poniewa¿ rz¹d brytyjski na³o¿y³ na herbatê c³o. Z kolei „patriot¹” mo¿e byæ ka¿dy, demokrata czy republikanin, ale patriotyzm jest najchêtniej przywo³ywany przez konserwatystów z par- tii republikañskiej. Zaœ has³o „9/12” to na- zwa ruchu politycznego Glenna Becka, kon- serwatywnego komentatora radiowego. Od- nosi siê ono do 12 wrzeœnia 2001 roku, czyli dnia po zamachach terrorystów islamskich, kiedy wskutek wspólnego zagro¿enia Ame- rykanie byli zjednoczeni wokó³ swych ide- a³ów. Prokurator generalny Eric Holder Jr. po- wiadomi³ media o prowadzonym œledztwie w tej sprawie. Zosta³ te¿ opublikowany raport inspektora generalnego IRS, z którego wyni- ka, ¿e zamieszany w sprawê wydzia³ to przy- padek ba³aganu biurokratycznego; pewni pra- cownicy nie znaj¹ prawa podatkowego, lek- cewa¿¹ prze³o¿onych i nie dostrzegaj¹ nicze- go niew³aœciwego w swym postêpowaniu. Wyselekcjonowane przez nich organizacje przy pomocy tych trzech hase³ spotka³o wiele miesiêcy zw³oki z rozpatrzeniem wniosku o zwolenienia podatkowe. Oburzenie na tê praktykê jest w obu partiach, tak¿e demokra- tycznej Obamy. Ciê¿ki tydzieñ w Bia³ym Domu PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM 8 19 Dotyk mi³oœci – str. 2 Strach w obozie w³adzy – str. 5 Wspomnienie o przyjacielu – str. 6 Koniec marzeñ o ³upkach – str. 7 Pionierka fotoreporta¿u – str. 13 Prezydent Obama dosta³ w prezencie od losu najgorszy tydzieñ swej drugiej kadencji. Wysz³o na jaw, ¿e IRS wybiera³ do nêkania republi- kañskich przeciwników politycznych a departament sprawiedliwoœci szpera³ w bilingach telefonicznych dziennikarzy Associated Press. Stefan Hepner - Wspó³czeœni designerzy poszukuj¹ nowego jêzyka we wzornictwie. Angelina Jolie jest pierwsz¹ publiczn¹ osob¹, która na wiadomoœæ zagro¿enia rakiem piersi podjê³a decyzjê o mastektomii. Sztuka u¿ytkowa, czyli „design” FOTO: CZES³AW KARKOWSKI

Upload: kurier-plus

Post on 28-Jan-2016

221 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Kurier Plus -18 maja 2013

TRANSCRIPT

Page 1: Kurier Plus -18 maja 2013

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 976 (1276) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 18 MAJA 2013

Rozmawiam ze Stefanem Hepnerem.Popijamy kawê w Brooklyn Point Cafeprzy Manhattan Ave. na Greenpoincie.– Obejrza³em Pañsk¹ stronê internetow¹,¿eby przyjrzeæ siê Pana dokonaniomi przyznajê, niewiele z tego rozumiem.W czym Pan siê specjalizuje? W sztuce,wzornictwie przemys³owym, projektowa-niu komputerowym, w ilustracji?

– We wszystkim, choæ w ostatnich la-tach g³ównie w³aœnie we wzornictwie.

Hepner studiowa³ sztukê w Katowi-cach i w Warszawie specjalizuj¹c siêw grafice u¿ytkowej. W Katowicach m.in. w pracowni malarstwa Jerzego Dudy--Gracza, a w Warszawie w pracowni pla-katu Henryka Tomaszewskiego. PóŸniejpojecha³ do Pary¿a i tam pod kierunkiemRomana Cieœlewicza, wybitnego polskie-go artysty, pog³êbia³ wiedzê i doskonali³umiejêtnoœci w zakresie grafiki

– I tak te¿ zacz¹³em moje ¿ycie zawodo-we, jako ilustrator pracuj¹c g³ównie dlamagazynów prasowych i agencji reklamo-wych. Pod koniec lat osiemdziesi¹tych po-zna³em Polaka z Londynu, tak¿e grafika.On mnie „zarazi³” komputerem. Dla mniekomputer szybko sta³ siê jakby naturalnymprzed³u¿eniem rêki. Poza tym, forma tego,co mo¿na wykreowaæ na komputerze, bar-dzo mi odpowiada³a. „Syntetycznoœæ”:projektu komputerowego bardzo mnie po-ci¹ga³a. I bardzo prêdko przeszed³emna tê formê pracy artystycznej. Pierwszezamówienie, jakie wykona³em by³o jeszczena czarno-bia³ym ekranie. Koloru nie wi-dzia³em, mog³em go sobie tylko wyobra-ziæ, wprowadzaj¹c jego parametry.

Dopiero w ostatniej fazie pracy, wagencji, która ju¿ mia³a kolorowy kompu-ter, mog³em obejrzeæ mój projekt tak jakgo zaplanowa³em.

Technicznie rzecz bior¹c rozpoczynamtradycyjnie – od szkiców na kartkach pa-pieru, by wkrótce przenieœæ siê na kompu-ter. Pracê nad wieloma projektami, np.ozdobami, czy drobniejszymi przedmiota-mi zaczynam od razu na komputerze. Ro-biê je w programie 3-D, czyli trójwymia-rowym. Jest to praca najbardziej przypo-minaj¹ca dzia³alnoœæ rzeŸbiarza. Punk-tem wyjœcia s¹ podstawowe bry³y, którena ekranie jakby ociosuje siê, kszta³tujepod³ug przyjêtego zamys³u.

Z fotografii na stronie internetowejpolskiego artysty nie mogê siê zoriento-waæ, co to jest za materia³, z którego wy-konuje on swe prace? Papier? Gips?

Stefan Hepner wyjaœnia, ¿e wewstêpnej fazie pracy przygotowuje pro-totypy rzeczy, które chce zrobiæ. Istot-nym elementem powstawania projektujest realizacja prototypu w skali 1:1.Drug¹ wa¿n¹ czêœci¹ koncepcji jest de-cyzja o doborze materia³u, z którego mabyæ wykonany koñcowy produkt. Zasad-niczo du¿o pracuje z rodzajem sztucznej¿ywicy, resin¹. Wybiera z regu³y bia³ykolor materia³u, bo daje on „czyste”spojrzenie na przedmiot. W koñcowymefekcie naturalnie mo¿e on byæ rozma-itej barwy.

Artysta przechodzi szybko do porz¹d-ku dziennego nad procesem tworzeniaprojektu.

Adam Sawicki

W sprawie IRS w³adze federalne prowa-dz¹ dochodzenie, czy funkcjonariusze urzê-du podatkowego nie z³amali prawa. Nadu¿y-cie nast¹pi³o w wydziale rozpatruj¹cymwnioski grup politycznych o zwolnieniaz podatku od darowizn. Wybieraj¹c dane doszczegó³owej kontroli urzêdnicy IRS korzy-stali z hase³ „tea party”, „patriots” i „9/12”.Pierwsze odnosi siê do ruchu sprzeciwu wo-bec nadmiernej w³adzy rz¹du federalnego.Nawi¹zuje do tradycji wojny o niepodle-g³oœæ kolonii w Ameryce, zaczêtej zrzuce-niem do morza transportu herbaty, poniewa¿rz¹d brytyjski na³o¿y³ na herbatê c³o. Z kolei„patriot¹” mo¿e byæ ka¿dy, demokrata czyrepublikanin, ale patriotyzm jest najchêtniejprzywo³ywany przez konserwatystów z par-tii republikañskiej. Zaœ has³o „9/12” to na-zwa ruchu politycznego Glenna Becka, kon-serwatywnego komentatora radiowego. Od-

nosi siê ono do 12 wrzeœnia 2001 roku, czylidnia po zamachach terrorystów islamskich,kiedy wskutek wspólnego zagro¿enia Ame-rykanie byli zjednoczeni wokó³ swych ide-a³ów.

Prokurator generalny Eric Holder Jr. po-wiadomi³ media o prowadzonym œledztwiew tej sprawie. Zosta³ te¿ opublikowany raportinspektora generalnego IRS, z którego wyni-ka, ¿e zamieszany w sprawê wydzia³ to przy-padek ba³aganu biurokratycznego; pewni pra-cownicy nie znaj¹ prawa podatkowego, lek-cewa¿¹ prze³o¿onych i nie dostrzegaj¹ nicze-go niew³aœciwego w swym postêpowaniu.Wyselekcjonowane przez nich organizacjeprzy pomocy tych trzech hase³ spotka³o wielemiesiêcy zw³oki z rozpatrzeniem wnioskuo zwolenienia podatkowe. Oburzenie na têpraktykê jest w obu partiach, tak¿e demokra-tycznej Obamy.

Ciê¿ki tydzieñ w Bia³ym Domu

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ 8

➭ 19

➭ Dotyk mi³oœci – str. 2➭ Strach w obozie w³adzy – str. 5 ➭ Wspomnienie o przyjacielu – str. 6 ➭ Koniec marzeñ o ³upkach – str. 7➭ Pionierka fotoreporta¿u – str. 13

Prezydent Obama dosta³ w prezencie od losu najgorszy tydzieñ swejdrugiej kadencji. Wysz³o na jaw, ¿e IRS wybiera³ do nêkania republi-kañskich przeciwników politycznych a departament sprawiedliwoœciszpera³ w bilingach telefonicznych dziennikarzy Associated Press.

u Stefan Hepner - Wspó³czeœni designerzy poszukuj¹ nowego jêzyka we wzornictwie.

u Angelina Jolie jest pierwsz¹ publiczn¹ osob¹, która na wiadomoœæ zagro¿enia rakiem piersipodjê³a decyzjê o mastektomii.

Czes³aw KarkowskiSztuka u¿ytkowa, czyli „design”

FOTO

: CZE

S³A

WK

AR

KO

WS

KI

Page 2: Kurier Plus -18 maja 2013

Urodzony 18 maja 1920 roku w Pol-sce. Poeta, pedagog, papie¿. Mówi³do œwiata wieloma jêzykami, ale naj-g³oœniej mówi³ mi³oœci¹.

Jan Pawe³ II mi³oœæ wpisan¹ mia³w twarz, s³owo i gest. Rêkê podawa³ lu-dziom wszystkich wiar i niewierz¹cym,bo na Ziemi nie powinno byæ miejscai czasu na niskie uczucia. Wiedzia³, ¿emi³oœæ bliŸniego zaczyna siê od szczere-go spojrzenia, bo Bóg mieszka tam, gdzieserca s¹ otwarte.

Oczy jego patrzy³y silnie i widzia³y, ¿ecz³owiek najbardziej cierpi z braku „wi-dzenia” drugiego cz³owieka: dzieckaw doros³ym i doros³ego w dziecku. Niepoucza³; uczy³ zrozumienia, bo do mi³o-œci nie mo¿na nikogo zmusiæ, mo¿na j¹jedynie wyzwoliæ.

Wyzwala³ uczucia u dzieci w sposóbdotykalny. Na wystawie ogromnychbarwnych fotografii Arturo Mari, osobi-stego fotografa papie¿a, w sali herbowejDomu Weterana na Manhattanie w grud-niu 2005 roku, powietrze jakby dr¿a³ood si³y, jaka bi³a z ujêæ spotkañ Ja-na Paw³a II z dzieæmi. Fotografie, znako-micie wyselekcjonowane przez PolskieWydawnictwo Encyklopedyczne z archi-wum L’Osservatore Romano i pokazy-wane w Polsce i USA przez FundacjêUœmiech Dziecka, unaocznia³y istotêprzes³ania Jana Paw³a II, ¿e Bóg jest mi-³oœci¹ – i to ca³a filozofia.

Na jednej z fotografii dziewczynkatrzyma twarz papie¿a obiema r¹czkami,œciska jego policzki jak zwykle robi¹ todoroœli dzieciom. Na innym ujêciu dziec-

ko ca³uje papie¿a, rozbrajaj¹co, w nos.Nie ma tu sztywnych uk³onów dla maje-statu. Na kolejnej fotografii papie¿ siedziotoczony ma³ymi ch³opcami, którzyz iskr¹ psotliwej swobody w oku traktuj¹go jak kolegê z boiska.

Serce mi ogromnieje na widok reakcjidzieci na papie¿a, które rozpoznaj¹ blaskdobra w jego twarzy. Œwiadomoœæ faktu,¿e z dzieci wyrosn¹ ludzie, i tym, którymw dzieciñstwie zabraknie mi³oœci i dobra,bêdzie im brakowa³o do koñca ¿ycia, têt-ni w s³owach papie¿a pod kolejn¹ foto-grafi¹: „Szczególn¹ mi³oœci¹ darzê ka¿dedziecko, które cierpi, które jest samotne,które jest opuszczone, zw³aszcza to, któ-re nie ma nikogo, kto by je kocha³i o nie zadba³”.

Jan Pawe³ II pokaza³, ¿e gdy mi³oœæspotyka siê z m¹droœci¹ porusza w cz³o-wieku wszystko to, co koi, leczy, zmie-nia.

W nowojorskim metrze, Linda, którapochodzi z Karaibów, mówi mi z rozba-wieniem o lekcjach religii w dzieciñ-stwie: „Myœleliœmy, ¿e Jan Pawe³ II toJezus Chrystus. Naszej katechetce trudnoby³o odwieœæ nas od tego przekonania”.

By³ na Ziemi du¿¹ chwilê – 85 lat,a zosta³ na wiecznoœæ. Natura – las, góra,potok – mu siê k³ania³a, bo czu³a, ¿e cho-dzi po niej skromny gigant. Wiatr, któryzawsze jest w poœpiechu, przysiad³ na je-go trumnie, przewertowa³ karty Ewange-lii, zamkn¹³ œwiêt¹ ksiêgê i zabra³ duszêJana Paw³a II w sfery najwy¿sze.

Tak odchodzi ten, kto du¿o po sobiepozostawia.

Katarzyna Buczkowska

2 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Dotyk mi³oœci

12 maja 2013 w kinie „Anthology Film Archives” na Manhattanie zakoñczy³siê doroczny, dziewi¹ty The New York Polish Film Festival.

Festiwal otworzy³ w Museum of Moving Image film Andrzeja Wajdy „Ziemiaobiecana”, pokazany w Nowym Jorku po raz pierwszy po 38 latach, a zakoñczy³pokaz filmu „Ró¿a” Wojciecha Smarzowskiego.

„Ziemia obiecana” pokazana by³a poza konkursem.

Podczas festiwalu zosta³y przyznane nagrody im Krzysztofa Kieœlowskiego„Ponad Granicami”:Najlepszy film fabularnyRÓ¯A – re¿. Wojciech SmarzowskiNajlepszy film fabularny/ nagroda publicznoœci:„Jestes Bogiem” – re¿ Leszek David Najlepszy film dokumentalny„Niezale¿na republika Samosiuk” – re¿. Adam LewandowskiNajlepszy film krótki/ fabularny„Mechanizm obronny” – re¿ Dominik Matwiejczyk Najlepszy krótki film eksperymentalny„Day Dream of the Sleepwalker” by Yevgeniy K’Banchik & Yanusz GilewiczNagroda im. El¿biety Czy¿ewskiej dla najlepszego aktora:Marcin Dorociñski za rolê Tadeusza w filmie „Ró¿a”

Do zobaczenia na 10-tym jubileuszowym festiwalu polskich filmów w NowymJorku!

Hanna Hartowicz

Festiwalowe nagrodyNowojorskie Ko³o Jana Paw³a II organizuje swój doroczny bankiet.W tym roku zaprasza do Princess Manor, 2 czerwca o godz. 4 p.m.

Dochód z bankietu przeznaczony jest na statutow¹ dzia³alnoœæ Ko³a.Z przyjemnoœci¹ informujemy, ¿e w tym roku goœciem honorowym bankietu

zosta³ ksi¹dz Ryszard Koper, którego artyku³y mo¿ecie czytaæ Pañstwoka¿dego tygodnia w Kurierze od ponad 20-tu lat.

Ksi¹dz Ryszard jest tak¿e autorem wielu ksi¹¿ek i albumów, a ostatnio równie¿ piêknie ilustrowanego Modlitewnika.

Zachêcamy naszych czytelników do jak najliczniejszego udzia³u w bankiecie.

Informacje o biletach i bankiecie:Wies³awa Kufel: 718-349-2117

Katarzyna Zió³kowska: 347-678-3811Parafia œw. Krzy¿a: 718-894-1387Mieczys³aw Paj¹k: 718-383-9587

Bilety do nabycia:Agencja Alberta Travel

117 Greenpoint Avenue, Brooklyn718-349-2117

Parafia Œw. Krzy¿a na Maspeth61-21 56 Road, Maspeth

718-894-1387

Bankiet Ko³a Jana Paw³a IIKs. Ryszard Koper goœciem honorowym

Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku zapraszana wieczór „Ameryka oczami Polaka“ z udzia³em dziennikarzy-

autorów ksi¹¿ek o Ameryce:

Marcina Wrony (TVN)Tomasza Zalewskiego (PAP)

Marka Walkuskiego (Polskie Radio)

Spotkanie poprowadzi Mariusz Wolf23 maja godz. 18.00

Konsulat Generalny RP, 233 Madison AvenueUdzia³ w spotkaniu wymaga wczeœniejszego zarejestrowania siê

pod numerem telefonu (646) 237 2114

u Organizatorzy (Hanna Hartowicz w œrodku),wolontariusze i przyjaciele Festiwalu.

Page 3: Kurier Plus -18 maja 2013

Co zosta³o z SolidarnoœciJeszcze nigdy zwi¹zki zawodowe w Polscenie by³y tak s³abe. Nale¿y do nich tylkoco 20. Polak i co 10. Pracownik. Powodems³abych statystyk jest ogólne przekonaniew spo³eczeñstwie, ¿e organizacje broni¹cepraw pracowniczych s¹ nieskuteczne. Jestto najs³abszy wynik od 1989 r. i bardzomo¿liwe, ¿e najs³abszy w historii legalnychpolskich organizacji pracowniczych. W 1991roku do zwi¹zków nale¿a³o 19 proc. Pola-ków. W ostatnich latach deklarowa³o to 7procent. Co trzeci badany deklarowa³, ¿ew jego miejscu pracy dzia³aj¹ zwi¹zki, a z tejgrupy tylko 16 proc. widzi pozytywne skutkiich dzia³alnoœci. Najwiêcej zwolennikówzwi¹zków jest wœród wyborców, a g³osuj¹cys¹ w ich sprawie bardzo podzieleni.

Urban dobija TuskaPanie premierze, serdecznie pana przepra-szam, ¿e przeze mnie robi pan z siebie idiotê– powiedzia³ Jerzy Urban w Radiu ZET. Do-da³, ¿e cieszy go pozew za primaaprilisow¹publikacjê, bo ma reklamê za darmo.- Niewiadomo, o co teraz chodzi, bo nie o spro-stowanie – mówi³ i przypomnia³, ¿e jego re-dakcja „Nie” ju¿ trzy razy w internecie i wdruku prostowa³a sprawê publikacji zmyœlo-nych rozmów m.in. Donalda Tuska, Grzego-rza Schetyny i Aleksandra Kwaœniewskiego,w których politycy u¿ywali wulgarnego jêzy-ka.”To nie nasza wina, ¿e ludzie tak wyobra-¿aj¹ sobie Tuska”. Premiera musia³o do-tkn¹æ, ¿e jest traktowany jako „knajak, pi-wosz, bluzgacz, kibic sportowy, jednym s³o-wem: nied¿entelmen”. – Ale to nie wina ty-godnika „Nie” ani autorów tego artyku³u,rzek³ by³y rzecznik w³adz stanu wojennego.

Przeœladowanie polonezemNauczyciele powinni podczas lekcji akcen-towaæ, ¿e Maria Konopnicka by³a lesbijk¹,

 POLSKA KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry,

Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,

Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna

Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis,

Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jan Ró¿y ³ ³o ,E ryk P romieñsk i

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marek Rygielski

wydawcy

John TapperZofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134

Fax : (718) 389-3140

E-mail : [email protected]

Internet : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada

za treœæ og³oszeñ.

Adam Mattauszek

3KURIER PLUS 18 MAJA 2013

WYPADKIWSZYSTKIE RODZAJE WYPADKÓWWYPADKI NA BUDOWIEWORKERS’ COMPENSATIONBŁĘDY MEDYCZNE

Adam J. Stein, Esq. Wioletta Kosiorek, Esq.

$6,250,000 - Odszkodowanie dla robotnika, który spadł z

drabiny uderzając się w głowę w trakcie prac budowlanych

przy zakładaniu belek podłogowych. Rezultatem wypadku

było porażenie kończyn.

* * *

$3,125,000 - Odszkodowanie dla czterdziestotrzyletniej

kierowniczki sprzątaczek. W trakcie inspekcji pokoju

hotelowego powódka pośliznęła się na pozostałościach

gipsowych i przewróciła się na metalowe schody.

* * *

$2,600,000 - Wygrana dla czterdziestodwuletniego

mężczyzny, który pracował na wysokościach przy budowie.

Poszkodowany spadł z niezapezpieczonego rusztowania

i uszkodził lędźwia.

*Współpracujemy z renomowaną firmą prawniczą na Manhattanie, której adwokaci procesowi na bieżąco

negocjują milionowe odszkodowania.

AMERYKAŃSKI ADWOKAT MÓWIĄCY PO POLSKU W POLSKICH DZIELNICACH

Jeżeli zostałeś poszkodowany w jakimkolwiek wypadku niezwłocznieskontaktuj się z jednym z naszych biur!Udzielimy Ci bezpłatnie informacji o przysługujących Ci prawach.

Odnosząc obrażenia na skutek wypadkuw pracy, pamiętaj że przysługuje CiWorkers Compensation a także w wieluprzypadkach powództwo o dodatkowyproces prawny, bez względu na Twójstatus imigracyjny.

GREENPOINT144 Nassau Ave., Brooklyn, NY 11222

tel. 718.383-0100blisko stacji metra G

RIDGEWOOD65-18 Fresh Pond Rd., NY 11385

tel. 347.881-9064blisko Gates Avenue

OG

ŁOSZE

NIE

AD

WO

KAC

KIE

BOROUGH PARK 5606 13th Ave., Brooklyn, NY 11219

tel. 718.871-0310blisko stacji mera D i banku P&SFCU

Oto przykładowe werdykty*:

BEZPŁATNA KONSULTACJA MÓWIMY PO POLSKU TELEFONY CZYNNE CAŁĄ DOBĘ

W pi¹tek 24 maja o godz. 19:00 w Galerii Kuriera Plus otwarta zostaniewystawa Stefana Hepnera, zatytu³owana „Design is not what you think“.

„Design by³ zawsze w krêgu moich zainteresowañ, na marginesie mojej pracyilustratora i web designera, jednak w ostatnim czasie przerodzi³ siê w dominuj¹c¹ czêœæmojej aktywnoœci. Na wystawie w Kurierze zaprezentujê projekty mebli i obiektówtworzonych z myœl¹ o produkcji w bardzo limitowanych seriach jak równie¿ rzeczy,które mog³yby siê znaleŸæ w masowej produkcji.

Poka¿ê te¿ prototypy obiektów, które mimo swojej zamierzonej funkcji u¿ytkowej,s¹ przede wszystkim rezultatemartystycznych poszukiwañ nad form¹ imateri¹. Mam nadziejê, ¿e wystawa sk³onido wymiany opinii i refleksji, nad tymczym jest design i jaka jest jego rola wewspó³czesnym œwiecie.” – powiedzia³Kurierowi artysta.Serdecznie zapraszamy.

145 Java Street, Greenpoint (718) 389-3018

Tydzieñ z plusem

a do szkó³ zapraszaæ zdeklarowanych gejów– zaleca podrêcznik, który ma wspieraæ ho-moseksualnych uczniów. Patronatem objêligo minister ds. równoœci Agnieszka Koz³ow-ska-Rajewicz oraz Zwi¹zek NauczycielstwaPolskiego. Konserwatywni politycy protestu-j¹. W podrêczniku s¹ m.in. zapisy o tym, ¿eprzejawem dyskryminacji osób homoseksu-

alnych s¹ bale studniówkowe, na których jesttañczony polonez (w parach mieszanych).Zaleca siê nauczycielom „nie zak³adaæ po-wszechnej heteroseksualnoœci”. Autorzy pod-rêcznika radz¹ np. by zamiast s³ów „ksi¹¿êWilliam by³ obiektem westchnieñ nastolatek”mówiæ „by³ obiektem westchnieñ nastolateki nastolatków”.

Page 4: Kurier Plus -18 maja 2013

Kiedy nadszed³ dzieñ Piêædziesi¹tnicy,znajdowali siê wszyscy razem na tym sa-mym miejscu. Nagle spad³ z nieba szum,jakby uderzenie gwa³townego wiatru,i nape³ni³ ca³y dom, w którym przebywali.Ukaza³y siê im te¿ jêzyki jakby z ognia,które siê rozdzieli³y, i na ka¿dym z nichspocz¹³ jeden. I wszyscy zostali nape³nie-ni Duchem Œwiêtym, i zaczêli mówiæ obcy-mi jêzykami, tak jak im Duch pozwala³mówiæ.

Przebywali wtedy w Jerozolimie pobo¿-ni ¯ydzi ze wszystkich narodów pod s³oñ-cem. Kiedy wiêc powsta³ ów szum, zbieglisiê t³umnie i zdumieli, bo ka¿dy s³ysza³,jak przemawiali w jego w³asnym jêzyku.

Dz 2,1–6

Kazimiera I³³akowiczówna w wierszupt. Zielone Œwi¹tki nawi¹zuje do dzisiej-szej uroczystoœci. Oto jego fragment:„Przyniesiemy tataraku z jeziora, / ¿ebydom ustroiæ na Zielone Œwi¹tki w porê./Postawimy bia³e brzózki / obok bramy ko-³o dró¿ki / i u drzwi do dwora. / A jak zej-dzie wczesnym rankiem Duch Œwiêty, /znajdzie wszystko ogarniête, sprz¹tniête, /znajdzie wszêdzie – umajone, / bêdziebardzo ucieszony / Duch Œwiêty”.

Wspomnienie obchodów ZielonychŒwi¹tek z lat dzieciñstwa powraca domnie jak najpiêkniejsza poezja. Przyrodaw pe³ni rozkwitu. Bujna zieleñ, kolorowekwiaty wyziera³y z ka¿dego zak¹tka mojejojczystej ziemi. Ca³a przyroda kipia³a ¿y-ciem, wpatrywa³a siê w b³êkit nieba i piê³asiê ku s³oñcu. Tym piêknem ¿ycia w roz-kwicie przystrajaliœmy nasze domy i za-grody. By³o zielono, kolorowo i radoœnie.

To piêkno ma niejako swoj¹ duszê, któ-ra nadaje sens temu wystrojowi. W poszu-kiwaniu istoty tych œwi¹t cofnijmy siêw czasie prawie dwa tysi¹ce lat i wejdŸmydo Wieczernika w Jerozolimie, w którymbyli zebrani uczniowie Jezusa. Nie by³oim do œmiechu. Ich Mistrz trzy dni temuzosta³ ukrzy¿owany. Jego œmieræ pozba-wi³a ich wszelkiej radoœci i nadziei oraznape³ni³a lêkiem, ¿e mog¹ podzieliæ losMistrza. Ewangelia na dzisiejsz¹ uroczy-stoœæ opisuje to tymi s³owami: „Wieczo-rem w dniu zmartwychwstania, tam gdzieprzebywali uczniowie, drzwi by³y za-mkniête z obawy przed ¯ydami. Przy-szed³ Jezus, stan¹³ poœrodku, i rzek³ donich: ‘Pokój wam!”. A to powiedziawszy,pokaza³ im rêce i bok. Uradowali siê za-tem uczniowie, ujrzawszy Pana”. Zmar-twychwsta³y Chrystus przekaza³ uradowa-nym uczniom wspania³y dar: „WeŸmijcieDucha Œwiêtego. Którym odpuœcicie grze-chy, s¹ im odpuszczone, a którym zatrzy-macie, s¹ im zatrzymane”. W mocy Du-cha Œwiêtego aposto³owie otrzymali w³a-dzê odpuszczania grzechów. Aby nape³niæsiê darami Ducha Œwiêtego, koniecznejest uwolnienie od z³a i grzechu. Cz³owiekspêtany z³em i grzechem nie zazna bo¿egopokoju, bo¿ej radoœci. Ten pokój i ta ra-doœæ niezale¿ne od uwarunkowañ ziem-skich, w najg³êbszym wymiarze siêgaj¹wiecznoœci. Takiego pokoju ¿yczymytym, którzy odchodz¹ do Boga: „Niechodpoczywaj¹ w pokoju wiecznym”.

Radoœæ, która zrodzi³a siê w Wieczer-niku trzy dni po œmierci Jezusa rozla³a siêna ca³y œwiat piêædziesi¹t dni póŸniej,w uroczystoœæ Piêædziesi¹tnicy. Piêædzie-si¹tnica nazywana jest tak¿e œwiêtem Ty-godni, zgodnie z tym, co napisano wKsiêdze Powtórzonego Prawa: „Odliczyszsobie siedem tygodni. Gdy zacznie sierp¿¹æ zbo¿e, rozpoczniesz liczyæ te siedem

tygodni”. Pierwszego dnia tego okresuIzraelici przynosili o zachodzie s³oñcapierwszy snop jêczmienia. Kap³an, w ob-rzêdzie liturgicznym ofiarowa³ ten snopTemu, do którego nale¿y ca³y œwiat. Piêæ-dziesi¹ty dzieñ by³ dniem zakoñczenia¿niw. Od czasu zburzenia Œwi¹tyni Jero-zolimskiej, Piêædziesi¹tnicê wi¹zano tak¿ez nadaniem Narodowi Wybranemu tablicDziesiêciu Przykazañ.

Na to œwiêto przybywa³y do Jerozolimyogromne t³umy ludzi. I to w³aœnie w tymdniu mia³o miejsce zdarzenie, które nazy-wamy zes³aniem Ducha Œwiêtego. By³ todzieñ narodzin Koœcio³a. W Dziejach Apo-stolskich opis tego wydarzenia zaczyna siêtymi s³owami: „Kiedy nadszed³ dzieñ Piêæ-dziesi¹tnicy, znajdowali siê wszyscy razemna tym samym miejscu”. Aposto³owieznajdowali siê w Wieczerniku, gdy nagleus³yszeli gwa³towny szum wiatrui nad ka¿dym z nich ukaza³ siê p³omykognia. Ale to nie te zewnêtrzne znaki by³ywa¿ne, najwa¿niejsze by³o to, co DziejeApostolskie wyra¿aj¹ s³owami: „I wszyscyzostali nape³nieni Duchem Œwiêtym…”.W mocy Ducha Œwiêtego stali siê innymiludŸmi. Otrzymali wiele darów, wœród nichdar jêzyków. Przemawiali do wielojêzycz-nego t³umu, a ka¿dy ze s³uchaj¹cych s³y-sza³ ojczysty jêzyk. Otrzymali te¿ dar mê-stwa. Oto zalêknieni ludzie stali siê odwa¿-nym g³osicielami Chrystusa zmartwych-wsta³ego. Œw. Piotr ma odwagê powiedzieædo zgromadzonych t³umów: „Mê¿owieizraelscy, s³uchajcie tego, co mówiê: Jezu-sa Nazarejczyka, Mê¿a, którego pos³annic-two Bóg potwierdzi³ wam niezwyk³ymiczynami, cudami i znakami, jakich Bógprzez Niego dokona³ wœród was, o czymsami wiecie, tego Mê¿a, który z woli, po-stanowienia i przewidzenia Bo¿ego zosta³wydany, przybiliœcie rêkami bezbo¿nychdo krzy¿a i zabiliœcie. Lecz Bóg wskrzesi³Go...”. Mówi³ z moc¹ i m¹droœci¹ otrzyma-n¹ od Ducha Œwiêtego. Owocem tegopierwszego kazania by³o piêæ tysiêcy na-wróconych. Duch œw. sprawia³, ¿e tej we-wnêtrznej radoœci i pokoju nie potrafi³yzburzyæ przeœladowania, a nawet œmieræ.Aposto³owie odwa¿nie œwiadczyli o zmar-twychwstaniu Jezusa.

W sakramencie Chrztu œwiêtego, aszczególnie w sakramencie Bierzmowaniaotrzymaliœmy dary Ducha œwiêtego, którekatechizm ujmuje w szeœciu punktach: Darrozumu, rady, mêstwa, umiejêtnoœci, po-bo¿noœci, bojaŸni bo¿ej. Owocnoœæ tychdarów zale¿y od nas. Mo¿emy otrzymanydar rzuciæ do k¹ta, po prostu zmarnowaægo. Kto jednak wykorzysta te dary, to na-pe³ni siê niezg³êbion¹ radoœci¹ i pokojemoraz bêdzie mia³ odwagê g³osiæ radosneorêdzie zbawienia w zmartwychwsta³ymChrystusie.

Kilka lat temu Krucjata M³odych podjê-³a akcje pt. „Nie wstydzê siê Jezusa”.Na stronie internetowej tej akcji czytamy:

„Przez akcjê ‘Nie wstydzê siê Jezusa”chcemy obudziæ sumienia Polaków. M³o-dych i dojrza³ych. Stañ do walki z samymsob¹! Ze wstydem i obojêtnoœci¹. Zdecy-dowanie opowiedz siê za Jezusem i w³asn¹postaw¹ nak³oñ innych do odwa¿nego wy-znania wiary”. Zewnêtrznym znakiemprzy³¹czenia siê do tej akcji jest nabyciemetalowego breloczka z napisem „Niewstydzê siê Jezusa”. Do tej pory przy³¹-czy³o siê do tej akcji tysi¹ce ludzi, w tymwielu znanych ludzi ze œwiata show-bizne-su, sportu i telewizji. Jednym z nich jest je-den z najlepszych pi³karzy œwiata RobertLewandowski, bohater pó³fina³owego star-cia pomiêdzy Borussi¹ Dortmund a Re-alem Madryt, gdzie strzeli³ cztery gole.Mówi on o swojej wierze: „Przyj¹³em tenbreloczek, poniewa¿ jestem katolikiemi nie wstydzê siê Jezusa, ani swojej wiary.Wiem, ¿e Pan Bóg na pewno ca³y czas na-de mn¹ czuwa. Jeœli chodzi o wiarê, towiadomo, ¿e we wspó³czesnym ¿yciui œwiecie wszystko idzie bardzo szybko,nieraz zapominamy o naszych wartoœciachi o tym, co tak naprawdê jest dla nas naj-wa¿niejsze. Dlatego te¿ ta wiara pomagami na boisku, ale te¿ i poza nim, aby byæpo prostu dobrym cz³owiekiem i pope³niaæjak najmniej b³êdów”. Jeszcze jedna wy-powiedŸ znanego aktora Rados³awa Pazu-ry: „My wszyscy wierzymy w Boga i niewstydzimy siê Pana Jezusa. Ale myœlê, ¿ejest jeden problem, polegaj¹cy na tym, ¿eczasami mo¿emy o nim zapomnieæ. Wy-daje mi siê, ¿e to jest sedno sprawy. Takjest teraz œwiat skonstruowany, ¿e niestetys¹ sytuacje, kiedy najnormalniej w œwiecieo nim zapominamy. Myœlê, ¿e to jest wa¿-ne, nawet kiedy o nim zapomnieliœmy, ¿e-by sobie o nim przypomnieæ. ¯yczêwszystkim, ¿eby by³ w ¿yciu ka¿degoz Was taki moment, kiedy mo¿ecie zauwa-¿yæ, ¿e on jest i on jest najwa¿niejszy”.

Duch œwiêty uzdalnia nas abyœmy wy-znali, ¿e „Jezus jest Panem”. Czy dlamnie jest ju¿ Panem?

Ks. Ryszard Koperwww.ryszardkoper.pl

Houston, mamy gwiazdêNa ziemiê wróci³ po piêciu miesi¹cach po-bytu w kosmosie Chris Hadfield, dowódcamiêdzynarodowej stacji kosmicznej, i obec-nie najbardziej medialny Kanadyjczyk œwiata.Powrót na ziemiê uczci³ nagraniem piosenkiDavida Bowie „Space Oddity” w pomiesz-czeniach stacji z wykorzystaniem stanu nie-wa¿koœci, bezb³êdnie œpiewaj¹c i graj¹cna gitarze. Zdaniem Davida Bowie to najbar-dziej wzruszaj¹ce wykonanie tej piosenki,zreszt¹ nie tylko dla niego. Pierwszy teledysknagrany w kosmosie sta³ siê globalnym hi-tem na YouTube. P³k. Hadfield zdoby³ wcze-œniej s³awê prowadz¹c transmisje telewizyj-ne ze stacji; nagraniem Space Oddity prze-szed³ sam siebie.

Taœmy Dalaj LamyTybetañski mnich, u którego znaleziono na-grania przemówieñ Dalajlamy, zosta³ pobityna œmieræ przez chiñsk¹ policjê. Mnich oimieniu Kardo z klasztoru Champa Lingz prowincji Chamdo w Tybecie zosta³ prze-wieziony do aresztu 21 kwietnia. Chiñskapolicja znalaz³a u niego dwie kasety magne-tofonowe z przemówieniami Dalajlamy –przywódcy duchowego Tybetañczyków.W areszcie zosta³ brutalnie pobity, wskutekczego zmar³ tydzieñ póŸniej. Wezwano sio-strê mnicha, by ta zabra³a cia³o. Przedstawi-ciel lokalnej policji zapewni³ reportera RadioFree Asia, ¿e odpowiedzialnym przedstawio-no zarzuty pobicia ze œmiertelnym skutkiem,odmówi³ jednak podania szczegó³ów.

Podziemne kurczakiKentucky Fried Chicken nie ma ani jednegolokalu w Strefie Gazy, jednak firma przemyt-niczo-kurierska dostarcza ów ryrytas tunela-mi przemytniczymi z Egiptu, którymi na ogó³przemyca siê broñ, benzynê a nawet pojaz-dy; a od niedawna trafiaj¹ te¿ t¹ drog¹ potra-wy z kurczaków, przygotowywane w loka-lach KFC na egipskim pó³wyspie Synaj. Re-alizacja trwa od trzech do czterech godzin,a czasem i d³u¿ej, jeœli bojownicy Hamasuprzeprowadzaj¹ akurat kontrole u wylotu tu-neli. Wtedy dania docieraj¹ce do klientówz regu³y s¹ doœæ ch³odne, ale wielu Pale-styñczyków zapewnia, ¿e i tak bardzo imsmakuj¹.

Efekt Angeliny Tygodnik Time umieœci³ na ok³adce Ange-linê Jolie, gdy gwiazda zdecydowa³a siê nazabieg usuniêcia obu piersi dla unikniêciazachorowania na raka. Sk³oni³o j¹ do tegoposiadanie genu, który niemal gwarantujechorobê. ”Angelina Jolie od zawsze by³a nie-zwykle wp³ywowa”, stwierdza „Time”. „Kie-dy adoptowa³a dziecko z Etiopii, podwoi³ysiê zapytania o etiopskie sieroty w agencjachadopcyjnych. Kiedy nazwa³a kolejne dzieciVivienne i Maddox, to te imiona automatycz-nie stawa³y siê najpopularniejszymi imiona-mi nadawanymi noworodkom w USA. Teraz,kiedy ta kobieta, znana ze swojej ikonicznejurody, og³osi³a, ¿e podda³a siê zabiegowipodwójnej mastektomii, by³o to kulturowei medyczne trzêsienie ziemi”.

Rz¹d siê wyprzedajeNa portalu aukcyjnym rz¹du federalnegomo¿na kupiæ dawny samolot z prezydenckiejfloty, elektronikê, samochody, nieruchomo-œci i implant piersi. McDonnell Douglas DC--9 ma numer identyfikacyjny N681AL i napis„United States of America”; w latach 1975-2005 s³u¿y³ w 89. skrzydle transportu po-wietrznego jako samolot najwy¿szych w³adz.Lata³y nim g³owy obcych pañstw, dygnitarzerz¹du USA a nawet prezydenci od Cartera a¿do Clintona. Cena 50 tysiêcy dolarów. Za 28mln dolarów sprzedano hrabstwu Ramsey– dawn¹ fabrykê amunicji dla wojska. Do ku-pienia jest latarnia morska Saybrook Bre-akwater Light w Connecticut z 1886 r.

 ŒWIAT

4 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Katolicki Klub Dyskusyjnyzaprasza wszystkich Rodaków na najbli¿szespotkanie do Koœcio³a œw. Stanis³awa B.i M.

101 E 7 Street – Manhattan w niedzielê, 19 maja br.

Ojcowie Paulini, o. proboszcz TadeuszLiziñczyk oraz o. Rafa³ Kandora, przygarnêli

nasz¹ Wspólnotê do siebie.Dziêkujemy najserdeczniej.

Zaproszony goœæ ks. dr Miros³aw Szewieczekz Ruchu Focolare przybli¿y nam temat

“Perspektywa nieba”. SpowiedŸ o godz. 2.15 ppo³.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.

Prelekcja i dyskusja o godz. 4 ppo³.Dojazd metrem “6” do Astor Place.

Inf. tel. 212-289-4423

Dar Nieba

u Zes³anie Ducha Œwiêtego.

Page 5: Kurier Plus -18 maja 2013

Prawo i Sprawiedliwoœæ mo¿e nie tyl-ko wygraæ wybory parlamentarnew roku 2015, ale uzyskaæ nawet tak¹wiêkszoœæ mandatów poselskich, ¿e-by rz¹dziæ samodzielnie, bez potrze-by szukania koalicjanta i w zwi¹zkuz tym chodzenia na kompromisy. Niejest to bynajmniej pobo¿ne ¿yczeniezwolennikow PiS, ale wynik badañsocjologicznych spo³eczeñstwa pol-skiego, prowadzonych przez prof. Ja-nusza Czapiñskiego od ponad 10 lat,co roku. Jego przewidywania wybor-cze w roku 2011 sprawdzi³y siê.

Profesor Czapiñski jest zwolennikiemPlatformy Obywatelskiej. Dlatego nieczekaj¹c na ukoñczenie badañ podzieli³siê swoj¹ wiedz¹ z politykami PO.Ostrzeg³, ¿e mog¹ utraciæ w³adzê i radzi³,jak szybko PO mo¿e odzyskiwaæ wiary-godnoœæ. Dlatego rz¹d Tuska wprowadzi³urlopy macierzyñskie dla „matek I kwar-ta³u”, czyli tych, które ju¿ spodziewaj¹ siêdziecka, mog³yby wiêc nie zostaæ objêteurlopem macierzyñskim, jaki wprowadzi-³a nowa ustawa, bo za wczeœnie zasz³yw ci¹¿ê. Z tego samego powodu znalaz³ysiê - mimo wszystko - pieni¹dze na dop³a-ty do przedszkoli w tym roku, poniewa¿premier cofn¹³ negatywn¹ decyzjê mini-ster oœwiaty. Wœród poufnych rad profe-sora dla premiera – choæ prof. Czapiñskinie potwierdza tego publicznie – znalaz³osiê wyrzucenie z koalicji PSL, natomiastwziêcie do rz¹du SLD. Ten ruch umo¿li-wi³by wprowadzenie reform, które bloku-je PSL, np. reformê KRUS, czyli ubezpie-czeñ socjalnych dla rolników.

To jednak nie wystarczy. Platforma da-lej tonie. Prof. Czapiñski równie¿ prze-straszy³ siê tych wyników, jako zwolennikPO. Nie czeka³ wiêc na opracowaniewszystkich 15 tysiêcy ankiet, ale ju¿ poopracowaniu po³owy zacz¹³ biæ na alarm.

Zastrzega, ¿e dok³adne wyniki liczbowenie s¹ jeszcze znane, lecz ju¿ mo¿na mó-wiæ o „trendach” a te nie zmieni¹ siê.Otó¿ zanosi siê na radykalny spadek fre-kwencji wyborczej, nawet poni¿ej 40 pro-cent uprawnionych do g³osowania. DoSejmu wesz³yby wtedy cztery partie: PO,PiS, SLD i Ruch Palikota. Gdyby zaœ fre-kwencja spad³a o kolejne 4 procent, to PiSmóg³by samodzielnie rz¹dziæ a mo¿e na-wet uzyskaæ tak¹ wiêkszoœæ, ¿eby zmieniækonstytucjê.

Do tej pory propaganda rz¹dowa przed-stawia³a Platformê Obywatelsk¹ jako za-porê przed w³adz¹ PiS. By³ to skutecznystraszak, poniewa¿ powrót PiS do w³adzyoznacza energiczn¹ walkê z korupcj¹, coda³o siê we znaki wielu œrodowiskomw latach 2005 – 2007. Jednak doszed³ tak-¿e czynnik nowy. Mianowicie rozliczeniePlatformy Obywatelskiej za nieudolnerz¹dy przez dwie kadencje. Chodzi prze-cie¿ nie tylko o premiera i czo³owych po-lityków odpowiedzialnych za kluczowedecyzje – poczynaj¹c od Smoleñska przezpolitykê s³aboœci wobec Unii Europejskieji Niemiec, po przep³acone stadiony i auto-strady, które na dodatek nie zosta³y ukoñ-czone. Po zmianie w³adzy rozliczenia ob-jê³by dziesi¹tki tysiêcy urzêdników œred-niego i ni¿szego szczebla w administracjipañstwowej i samorz¹dowej. Ci ludziemaj¹ siê czego baæ, jeœli nawet nie proce-sów karnych to utraty pracy.

W innej sytuacji s¹ wyborcy Platfor-my wykszta³ceni, ale na tyle m³odzi, ¿enie pracuj¹ na decyzyjnych stanowiskachw administracji lub zatrudnieni s¹ w sek-torze prywatnym. Tak czy inaczej nie od-powiadaj¹ za decyzje aparatu pañstwo-wego. Chodzi o tzw. lemingi. Ci ludzienie musz¹ baæ siê w³adzy PiS tak bardzo,a s¹ zniechêceni do Platformy Obywatel-skiej z powodu zwolnienia gospodarkii zaniechania przez Tuska wprowadzania

reform zapowiadanych w programie par-tii. Dlatego w czasie wyborów mog¹ zo-staæ w domu. A im ni¿sza bêdzie fre-kwencja wyborcza, tym wiêksze szansema PiS na zwyciêstwo. Wyborcy PiS s¹bowiem bardziej „wkurzeni” na rzeczy-wistoœæ III Rzeczpospolitej, dlatego pój-d¹ na wybory choæby w œniegu, deszczui pod wiatr.

Mo¿liwoœci manewru Tuska s¹ bardzoograniczone. Nie ma pieniêdzy na szero-kie rozdawnictwo dla przekupienia wy-borców. Spadaj¹ wp³ywy podatkowedo bud¿etu z powodu spowolnienia go-spodarki. Plan deficytu bud¿etowegona ca³y rok zosta³ wykonany ju¿ w 90 pro-centach, czyli bêd¹ potrzebne ciêcia wy-datków rz¹dowych. Zamiana koalicjantaz PSL na SLD bêdzie Ÿle przyjêta przezkonserwatywn¹ czêœæ wyborców PO orazpos³ów, co grozi roz³amem w partii. SLDnie kwapi siê, ¿eby wejœæ do koalicjiprzed wyborami parlamentarnymi, bo niechce braæ na siebie odpowiedzialnoœci

za bilans rz¹dów PO, gdy¿ to obni¿y³obywynik wyborczy SLD. Koalicja PO-SLDjest mo¿liwa wiêc dopiero po wyborach.Tusk móg³by chcieæ przyspieszonych wy-borów, dopóki pozycja PiS nie sta³a siêdominuj¹ca, ale nie mo¿e rozwi¹zaæ par-lamentu bez zgody Kaczyñskiego, bo niema na to dostatecznej iloœci g³osów posel-skich. A Kaczyñski chce, ¿eby Tusk wypi³ten kielich goryczy do samego dna, i zna-laz³ siê na dnie.

Przywódca SLD Leszek Miller twierdziwrêcz, ¿e w³adza wymyka siê Tuskowiz r¹k. Premiera krytykuje nawet prezydentBronis³aw Komorowski zarzucaj¹c rz¹do-wi brak œwie¿ych idei. Nawet media przy-jazne do tej pory Platformie zaczê³y byæbardzo krytyczne wobec rz¹du. Ciekawe,co zrobi ta elita w³adzy III RP, która rz¹-dzi z ukrycia. Kaczyñski twierdzi, ¿e jestzdolna do wszystkiego, aby nie dopuœciæPiS do objêcia w³adzy. Innymi s³owy, id¹ciekawe czasy.

Jan Ró¿y³³o

5KURIER PLUS 18 MAJA 2013

- 79-09

Strach w obozie w³adzy

u Most w Mszanie – nieukoñczona inwestycja.

W sobotê, 18-go maja, 2013na parkingu przy Eagle Street

(pomiêdzy Franklin Street i Manhattan Ave.)w godzinach od 10 rano do 2 po po³udniu odbêdzie siê

Flea Market, organizowany przy Dupont Street Senior Housing. Mo¿na bêdzie tu znaleŸæ prawdziwe skarby za grosze: odzie¿,

ksi¹¿ki, garnki, inne rozmaitoœci. Flea Market odbêdzie siê bez wzglêdu na pogodê.W razie deszczu przeniesiony zostanie do wnêtrza

budynku numer 80 przy Dupont Street na Greenpoincie.

Flea Market

Komitet Parady Pu³askiego przykoœciele œw. Stanis³awa Biskupai Mêczennika na Manhattanie or-ganizuje coroczny Bal Wiosenny,po³¹czony z wyborem Miss Polo-nii Manhattan 2013.

Wybory Miss Polonii odbêd¹ siêw sobotê, 8 czerwca, o godz. 21:00wieczorem w sali parafialnej koœcio³aœw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennikana dolnym Manhattanie przy 101 E 7St. (pomiêdzy Alejami 1 i A).

Nowo wybrana Miss Polonii Man-hattan 2013 otrzyma koronê, bi¿uteriêi 500 dolarów. Dla innych piêknychpanien przewidziano równie¿ atrakcyj-ne nagrody pieniê¿ne:

200 dol. (II nagroda) 100 dol. (III nagroda)

Na uczestników balu czeka równie¿gor¹ca kolacja i wiele niespodzianek.

Do tañca zagra zespó³ TOP SE-KRET.

Organizatorzy ci¹gle jeszcze poszu-kuj¹ kandydatek do udzia³u w konkur-sie piêknoœci.

Mile widziane s¹ wszystkie nieza-mê¿ne dziewczêta w wieku od 17do 25 lat, polskiego pochodzenia.

Zainteresowane proszone s¹ o kon-takt pod nastêpuj¹cymi numerami:

(917) 992-2173, (212) 987-0486

Aby zarezerwowaæ bilet na BalWiosenny, nale¿y zadzwoniæ do kan-celarii koœcio³a œw. Stanis³awa Bisku-pa i Mêczennika, tel. (212) 457-4576.

Bilety w cenie 40 dolarów.

Wybory Miss Poloniina Manhattanie

Page 6: Kurier Plus -18 maja 2013

To by³o 16 maja 2012 roku – w imie-niny Andrzeja Romana. Ale Andrzeja ju¿z nami nie by³o, pó³ roku wczeœniej od-szed³ w dramatycznych okolicznoœciach ijego kultowe imieniny przy ulicy Œwiêto-jerskiej nie mog³y siê ju¿ odbyæ. Dlaczegokultowe? Bo Andrzej nigdy nikogo nie za-prasza³, choæ zawsze by³ przygotowany naprzyjêcie goœci. I co roku przychodzi³yt³umy. W trzech maleñkich pokojachprzewija³o siê przez kilka godzin czasaminawet blisko dwieœcie osób z bardzo ró¿-nych œrodowisk, w mieszkaniu by³o takt³oczno, ¿e praktycznie wszyscy stali,wiêc ratowano siê klatk¹ schodow¹, a jakby³ ciep³y maj, równie¿ u³o¿onym przeddomem chodnikiem. Dziennikarze, akto-rzy, politycy, biznesmeni, ale tak¿e kiedyœ„piêkni dwudziestoletni”, króluj¹cy wczasach ponurego PRLu na Starówce w„Fukierze” i „Manekinie” - i dalej id¹cKrakowskim Przedmieœciem - w „Hop-ferze” i maj¹cych swoj¹ siedzibê o rzutberetem „Stodole” i „Œcieku”, a tak¿e pa-rê kroków dalej - naro¿nej kawiarni w„Bristolu”. I posuwaj¹c siê na po³udnieNowym Œwiatem – w „Piotrusiu”, „Ama-torskiej” i nade wszystko „Kameralnej”,koñcz¹c na „Spatifie” i „Hybrydach” przyulicy Mokotowskiej. To by³y codzienneszlaki m³odoœci Andrzeja i jego kumpli,kiedy w oparach dymu i alkoholu toczyliza¿arte dyskusje filozoficzne i egzysten-cjalne, ale tak¿e o literaturze, filmie, mu-zyce i sporcie; kiedy do knajpy przycho-dzi³o siê po to, ¿eby spotkaæ mi³oœæ swo-jego ¿ycia i przyjaciela do grobowej de-ski. Ale oprócz tych starych kumpli -przerzedzonych i postarza³ych – na imie-niny przychodzili równie¿, tak jak ja, lu-dzie poznani póŸniej.

Na czym polega³ fenomen Andrzeja, ¿egdy go ju¿ nie by³o, grupa przyjació³, wdniu jego imienin, chcia³a na spóŸnionej opó³ roku stypie, swoistych „dziadach”,spotkaæ siê – ¿eby zapaliæ œwieczki, czytaæjego opowiadania, wspominaæ…?

By³ rok 1940, Andrzej mia³ nieca³e 14lat, gdy razem z kumplem zdecydowalisiê na prowadzenie swojej prywatnej woj-ny z niemieckim okupantem. Na w³¹cze-nie siê do tworz¹cej siê konspiracji byli zam³odzi, wymyœlili wiêc, ¿e bêd¹…kradlimapy z ksiêgarni przy ulicy Brackiej pro-wadzonej przez Niemca. Przez jakiœ czasim siê to udawa³o, ale któregoœ dnia, gdyAndrzej sam poszed³ „na akcjê” i chowa³za pazuchê mapy – poczu³ na ramieniuciê¿k¹ rêkê. To by³ w³aœciciel. Zaprowa-dzi³ go na zaplecze, za¿¹da³ legitymacjiszkolnej i nakaza³ wróciæ z ojcem.

– By³em przera¿ony - wspomina³ An-drzej - nie tym, co mnie mo¿e spotkaæ zestrony ojca, ale by³o ju¿ po Wawrze, eg-zekucjach ulicznych i wiedzia³em, ¿e jeœliw³aœciciel ksiêgarni doniesie na Gestapo,to sprawa mo¿e siê Ÿle skoñczyæ dla ca³ejrodziny. Có¿ by³o jednak robiæ? – An-drzej z ojcem udali siê na Brack¹. A tamw³aœciciel ksiêgarni zwracaj¹c ojcu legity-macjê szkoln¹ powiedzia³: „Jak pan wy-chowuje syna, na z³odzieja? Przecie¿ mytu nie bêdziemy wiecznie.” Tê lekcjêuczciwoœci od przedstawiciela znienawi-dzonych okupantów – koñczy³ opowieœæAndrzej – zapamiêta³em na ca³e ¿ycie.

I druga historia, wczeœniejsza. Kilka ty-godni po zajêciu Warszawy przez Niem-ców, Gestapo zaaresztowa³o ojca Andrze-ja, w nastêpstwie czego trafi³ do obozukoncentracyjnego w Majdanku. Któregoœdnia zrozpaczona i bezradna matka An-drzeja sz³a Krakowskim Przedmieœciem,

gdy id¹cy z przeciwka niemiecki oficerzasalutowa³ i zapyta³ po polsku: „Czemujest pani taka smutna, pani Roman?”. Za-skoczona, rozpozna³a go w jednej chwili –w mundurze Abwery sta³ teraz przed ni¹by³y masztalerz podwarszawskiej stajni,której w³aœcicielem by³ ojciec Andrzeja.Wiedzia³a, ¿e ³¹czy³a ich pasja koñska ibardzo siê lubili. „Czy gdy aresztowali pa-ni mê¿a, znaleziono w domu broñ?” –spyta³ oficer. Zaprzeczy³a. „To niech paninie rozpacza, m¹¿ najdalej pojutrze bêdziew domu.” I tak siê sta³o.

Na czym polega³ fenomen Andrzeja, ¿ewszyscy go lubili? Przecie¿ wyznawa³ ja-sny i co by nie mówiæ, rygorystyczny kodaksjologiczny. Ale siê tym nie obnosi³ i nieby³ spêtany postaw¹ manichejsk¹. Gdypowsta³ IPN, nie chcia³ zajrzeæ do swojej„teczki”. Gdy siê o to z nim spiera³emmówi¹c, ¿e mog¹ do niego przychodziæ naimieniny ludzie, którzy wczeœniej pisali naniego donosy, niezmiennie odpowiada³:„Wolê tego nie wiedzieæ”.

Gdy skoñczy³ 17 lat zosta³ zaprzysiê-¿onym ¿o³nierzem Armii Krajowej, alezbieg okolicznoœci sprawi³, ¿e nie wzi¹³udzia³u w Powstaniu Warszawskim. Powojnie ubecja trochê depta³a mu po piê-tach, los jednak oszczêdzi³ mu wiêzieniaczy deportacji. Zacz¹³ studiowaæ, ukoñ-czy³ prawo i historiê sztuki na UW. Potemmia³ problemy ze znalezieniem jakiejœsensownej pracy: by³ urzêdnikiem w To-warzystwie Antyalkoholowym, kierowni-kiem Urzêdu Stanu Cywilnego, szefemorganizacyjnym Festiwalu Piosenki w So-pocie, krótko mówi¹c – ¿y³ z dnia nadzieñ i jak siê da³o. W koñcu zosta³ dzien-nikarzem sportowym. A przecie¿ nie by³to wymarzony wybór Andrzeja, chocia¿kocha³ sport i sam z powodzeniem gouprawia³ - jego zainteresowania i pasjeby³y daleko ambitniejsze. Ale w czasachPRL-u tylko dziennikarstwo sportowe da-wa³o w mediach odrobinê wiêksz¹ prze-strzeñ wolnoœci - nie trzeba by³o sk³adaæcodziennych zapewnieñ o wy¿szoœci so-cjalistycznego sportu nad kapitalistycz-nym. Kieruj¹c przez wiele lat w „Kurierze

Polskim” dzia³em sportowym, Andrzejpróbowa³ siê wyrwaæ z tego sportowegostygmatu: pisa³ œwietne opowiadania, s³u-chowiska radiowe, scenariusze filmowe.

Kiedy doczekaliœmy siê wolnej Polski,poszed³ do tworz¹cej siê od zera „GazetyWyborczej”, gdzie zaproponowano mu, ajak¿e, kierownictwo dzia³u sportowego.Andrzej z kwaœn¹ min¹ przyj¹³ tê propo-zycjê, gdy¿ nade wszystko ¿y³ wtedy poli-tyk¹, ale by³ przekonany, ¿e znajdzie siêw gazecie miejsce równie¿ na jego publi-cystykê polityczn¹. I szybko pojawi³a siêokazja. Któregoœ dnia Andrzej zwróci³ siêdo kieruj¹cej de facto gazet¹ Heleny £u-czywo, ¿e wieczorem bêdzie rozmawia³ zprof. Zbigniewem Brzeziñski i przy tejokazji mo¿e zrobiæ z nim krótki wywiadna temat aktualnie wa¿nego œwiatowegowydarzenia. £uczywo to z entuzjazmemzaakceptowa³a, ale kiedy nastêpnego dniaAndrzej po³o¿y³ na jej biurku kartkê zobiecanym wywiadem, ta po przeczytaniuautorytatywnie stwierdzi³a: „Dwa pytanianiedobre, jedna odpowiedŸ niew³aœciwa”.Andrzej oniemia³. Staraj¹c siê jednak za-chowaæ zimn¹ krew i dobre maniery, po-wiedzia³: „Helenko, masz pewnie dzisiajz³y dzieñ, zanieœ ten wywiad Adamowi”.Gdy nastêpnego dnia sta³ym zwyczajemkupi³ w kiosku „Gazetê Wyborcz¹” i pa-pierosy, i zamówion¹ taksówk¹ uda³ siêdo redakcji, w trakcie jazdy os³upia³ poraz kolejny. W opublikowanym wywia-dzie zmieniono dwa jego pytania, ale cogorsza – w³o¿ono w usta Brzeziñskiegozdania, których nie powiedzia³. Andrzejszybko uda³ siê do £uczywo, zwin¹³ jej zbiurka pierwsz¹ z brzegu kartkê, a gdy taotworzy³a usta ze zdumienia, zada³ jejkrótkie pytanie: „Którego mamy dzisiaj?”.„Dwudziestego trzeciego” – odpowiedzia-³a speszona Helenka. „Dobrze” – rzek³Andrzej – „i porywaj¹c z biurka d³ugopisnapisa³ na kartce: „ Z dniem 23 bie¿¹cegomiesi¹ca, od godziny – tu spojrza³ na ze-garek – 11,23 nie pracujê w GW”.

Na czym polega³ fenomen Andrzeja, ¿epo tak jego dynamicznej akcji, wykazuj¹-cej brak respektu dla kierownictwa „Ga-zety Wyborczej” nie próbowano – co by³o

tam sta³¹ praktyk¹ - wdeptaæ go w b³oto?

Pozna³em Andrzeja w „Omnipresie”,Spó³dzielni Pracy Dziennikarzy, gdzie powprowadzeniu stanu wojennego znalaz³ozajêcie i œrodki do ¿ycia dwudziestu kilkudziennikarzy, wczeœniej wywalonych zrodzimych redakcji w wyniku dzia³aniatzw. komisji weryfikacyjnych. Byliœmywrogami ustroju, ale humanitarna juntapotraktowa³a nas w wersji „soft” – po-zwoli³a nam wegetowaæ. Poniewa¿ wspó³dzielni nie mieliœmy za du¿o do robo-ty, bardzo szybko niemal ka¿dy z naszwi¹za³ siê z tzw. drugim obiegiem. Otym kto, co i z kim knuje, na pocz¹tku za-chowywaliœmy dyskrecjê, ale z czasem„bibu³a” fruwa³a po biurkach.

Na pocz¹tku siedzieliœmy w niewiel-kim pokoiku mieszcz¹cym siê w zaadap-towanym strychu budynku Braci Jab³kow-skich przy ulicy Brackiej – we czwórkê:Andrzej, Maciek £ukasiewicz, W³odekS³owiñski i ja. Andrzej, Maciek i W³odekznali siê ju¿ wczeœniej, razem pracowaliw „Kurierze Polskim”, z którego zostaliwyrzuceni. By³em dla wspomnianej trójkikimœ obcym, ale szybko zaczêliœmy siêkumplowaæ, chocia¿ tak naprawdê za-iskrzy³o tylko z Andrzejem, mimo, ¿e by³ode mnie starszy o pokolenie.

Kiedyœ w trakcie porannego picia re-dakcyjnej kawy, Andrzej pochylony nad„Rzeczpospolit¹” nagle zakrztusi³ siê i za-cz¹³ czytaæ fragment relacji z konferencjiprasowej z ówczesnym ministrem kultury,prof. Aleksandrem Krawczukiem. Pan mi-nister na pytanie jednego z dziennikarzy:„Czy zna pozycje ksi¹¿kowe wydawane w„drugim obiegu”? - odpowiedzia³, ¿e nie-które zna, uwa¿a je za ma³o wartoœciowe,a jego koledzy – profesorowie-poloniœci –równie¿ podzielaj¹ jego opinie. Myœla³em,¿e skoñczy siê na wspólnym wyra¿eniuoburzenia i kpin pod adresem znawcy imi³oœnika kultury antycznej, ale Andrzejusiad³ do maszyny do pisania, wkrêci³ pa-pier i zaczynaj¹c od „Szanowny Panie Mi-nistrze” napisa³ pierwszy fragment listu: „Z zainteresowaniem przeczytaliœmy rela-cjê z Pañskiej konferencji prasowej,

6 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Na czym polega³ fenomen Andrzeja?– wspomnienie o przyjacielu

➭ 7

u Andrzej Roman – powaga i odwaga, szelmowskiwdziêk i nieznoœna lekkoœæ bytu.

Page 7: Kurier Plus -18 maja 2013

Twierdzenia geologów amerykañ-skich, ¿e na terenie Polski s¹ najwiêkszez³o¿a gazu ³upkowego w Europie, wznie-ci³y nadziejê na jej energetyczne unieza-le¿nienie siê od Rosji. Twierdzenia teby³y zgodne z przekonaniami polskichgeologów, choæ ró¿nili siê oni w szaco-waniu ³upkowych zasobów, ci¹gn¹cychsiê ponoæ od Pomorza Wschodniego,przez wschodnie po³acie kraju i wcho-dz¹cych w g³¹b zachodniej Ukrainy. We-dle jednych obliczeñ powinny one wy-starczyæ na trzysta lat, wedle innychna 60. Poniewa¿ to Amerykanie odkrylite z³o¿a ³upkowe i mieli ju¿ doœwiadcze-nie w wydobywaniu z nich gazu, jasneby³o, ¿e to oni zainicjuj¹ wydobywaniego Polsce. Oczywiœcie nie za darmo. Na-turalnie i Polska mia³a mieæ z tego ko-rzyœci. Niestety nie ustalono, ile zyskubêdzie dla Polaków a ile dla Ameryka-nów. Nie ustalono, poniewa¿ nikt niewiedzia³ do koñca, ile ostatecznie jest te-go gazu. W dodatku Polacy tak¿e chcielisami go wydobywaæ, licz¹c na to, ¿eAmerykanie udostêpni¹ im i pomog¹opanowaæ odpowiedni¹ technologiêi sprzedadz¹ na korzystnych warunkachniezbêdny sprzêt. W grê wchodzi³yewentualnie tak¿e inne firmy z EuropyZachodniej, które zaczê³y postrzegaæPolskê jako przysz³e ³upkowe Eldorado.Wielkie nadzieje ze z³o¿ami ³upkowymiwi¹za³ polski rz¹d, roznieca³ je równie¿premier daj¹c – jak zawsze – wyraz swe-mu bezgranicznemu optymizmowi. Wta-jemniczeni mówili nawet o tajnej koalicjizawartej w sprawie ³upków miêdzy POa PiS. Mia³o to byæ to jedyne zagadnie-nie, co do którego obie partie siê po ci-chu porozumia³y. Nie prze³o¿y³o siê tojednak na konkrety i do tej pory nie usta-lono ¿adnych przepisów prawnych,na podstawie których mo¿na by rozpo-cz¹æ wydobycie w op³acalnej skali.Wprawdzie mówi³o siê parokrotnie o ko-niecznoœci ich opracowania i wprowa-dzenia, ale na mówieniu siê skoñczy³o.

Ostatnio zagraniczne firmy poszuku-j¹ce gazu ³ukowego zaczê³y wycofywaæsiê z Polski id¹c za przyk³adem Exxon-Mobil, która wycofa³a siê ju¿ w ubie-g³ym roku. Zamiar wycofania siê zg³osi-³y tak¿e Marathon Oil i Talisman Ener-gy. Kilka innych zagranicznych firm po-stanowi³o zmniejszyæ skalê poszukiwañ,t³umacz¹c to zbyt du¿ymi kosztami, nad-miernym ryzykiem i niesprzyjaj¹cymiwarunkami. Jakby tego by³o ma³o, tak¿e

krajowa Grupa LOTOS zadeklarowa³a,¿e nie zaanga¿uje siê w ³upki. Podczasniedawnej konferencji w PañstwowymInstytucie Geologicznym eksperci niedawali ju¿ nadziei na szybkie odkryciewielkich z³ó¿ gazu ³upkowego. W ichprzekonaniu trzeba poczekaæ jeszczewiele lat i jeœli uda siê gaz znaleŸæ, a wy-dobycie bêdzie op³acalne, to i tak nie-wielkie s¹ szanse, aby Polska sta³a siêkrajem gazowo niezale¿nym.

Najwiêksz¹ jednak przeszkod¹ okaza³asiê technologia. Metoda szczelinowaniahydraulicznego, która sprawdza siê wUSA, w Polsce zawodzi. Wiertnicy za-pewniaj¹, ¿e gazu w ³upkach nie brakuje,ale szczeliny szybko siê zaciskaj¹ i gazprzestaje p³yn¹æ. Inny sk³ad chemicznyska³ i du¿o wiêksza ich g³êbokoœæ (ok. 3km) wymagaj¹ odmiennej techniki kru-szenia oraz p³ynu szczelinuj¹cego. Ko-nieczne s¹ d³ugie i kosztowne prace ba-dawcze. W¹tpliwe jest jednak, ¿eby Pol-ska w dobie kryzysu finansowego znala-z³a na nie pieni¹dze. Pozostaje zatem na-mawianie do powrotu lub pozostania firmobecnie wierc¹cych, co z kolei wi¹¿e siêze zwiêkszonymi koncesjami na ichrzecz. Warszawa nie ma jednak innegowyjœcia, zwa¿ywszy, ¿e dotychczas wy-konano zaledwie 43 odwierty poszuki-wawcze, a dopiero tysi¹c pozwolidok³adniej wypowiedzieæ siê na tematwielkoœci z³ó¿.

Sytuacji nie u³atwia chaos informacyj-ny dotycz¹cy dalszych wierceñ. „Rzecz-pospolita” poda³a, ¿e g³ówny geolog kra-ju – Piotr WoŸniak stoi na stanowisku, i¿w wydobycie gazu ³upkowego mo¿e byæzaanga¿owany tylko polski kapita³.Rzecz jasna nie zachêci to zagranicznychinwestorów. Przeciwnego zdania jest dy-rektor Pañstwowego Instytutu Geologicz-nego prof. Jerzy Nawrocki. Zaleca on po-zyskiwanie zagranicznych funduszydo dalszych badañ. Inni eksperci mno¿¹kolejne w¹tpliwoœci. Mno¿¹ siê tak¿e po-dejrzenia, ¿e firmy zagraniczne dogaduj¹siê po cichu z innymi pañstwami, nie wy-³¹czaj¹c Rosji, które kusz¹ ich lepszymini¿ Polska warunkami wierceñ. Nawetwspomniany, rodzimy LOTOS, zamierzaszukaæ gazu na Litwie. Pora zatemna konkretne dzia³anie. Tymczasem pol-ski rz¹d milczy i zachowuje siê tak, jakbynie mia³ ¿adnych pomys³ów jak wyjœæz ³upkowego impasu. Nie jest wykluczo-ne, ¿e problem ten go po prostu przerasta.

Eryk Promieñski

7KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Koniec marzeñ o ³upkach?

u Firmy poszukuj¹ce gazu ³upkowegow Polsce wycofuj¹ siê.

szczególnie Pañsk¹ wypowiedŸdotycz¹c¹ „drugiego obiegu”. Zaskoczy-³o nas stwierdzenie, ¿e nie otrzymuje Panregularnie przynajmniej najciekawszychpozycji wydawanych „pod ziemi¹”. Wy-daje siê, ¿e Pañscy koledzy - poloniœci,œledz¹cy „drugi obieg” - jak Pan stwier-dzi³ – regularnie, maj¹ te same k³opoty,bo pozycji r e w e l a c y j n y c h (pozo-stañmy tylko przy nich) ukaza³o siê wostatnich latach kilkadziesi¹t”. Staliœmyza plecami Andrzeja i podrzucaliœmy mutytu³y wy³¹cznie z literatury piêknej, po-grupowane w liœcie na ksi¹¿ki autorówpolskich i zagranicznych (zamieœciliœmy46 pozycji). List koñczy³ siê nastêpuj¹-cym zdaniem: „Wiêkszoœæ wymienio-nych pozycji (prawie wszystkie) znajduj¹siê w naszym zasiêgu i jeœli by one panainteresowa³y, jesteœmy gotowi je wypo-¿yczaæ sukcesywnie”. Z³o¿ona w ostat-nim akapicie deklaracja wymaga³a nietylko podpisów, ale równie¿ adresówautorów listu (Andrzeja, Ani Baniewicz,W³odka S³owiñskiego i mojego). Z pew-nym niepokojem, ale równie¿ ciekawo-œci¹ – w koñcu z³o¿yliœmy na samychsiebie pewn¹ formê donosu – wys³ali-œmy Andrzeja, ¿eby z³o¿y³ w minister-stwie kultury nasze pismo na tzw. dzien-nik. Bior¹c pod uwagê mo¿liwoœæ poran-nych wizyt funkcjonariuszy SB, wyczy-œciliœmy nasze mieszkania z „bibu³y”.Nic takiego jednak nie nast¹pi³o, nato-miast dwa tygodnie póŸniej nadesz³a (napapierze firmowym ministra kultury isztuki) odpowiedŸ, w której prof. Kraw-czuk stwierdzi³, ¿e czyta³ wiêkszoœæ wy-mienionych przez nas ksi¹¿ek i nie uwa-¿a ich za wybitne. Dla porz¹dku wypadawymieniæ kilka pozycji z naszej listy:„Folwark zwierzêcy” i „Rok 1984” Or-wella, „Ciemnoœæ w po³udnie” Koestlera,„ Ksiêga œmiechu i zapomnienia” oraz„Nieznoœna lekkoœæ bytu” Kundery,„Doktor ¯iwago” Pasternaka, „Archipe-lag Gu³ag” So³¿enicyna, „Podró¿ do kre-su nocy” Celine’a, „Zniewolony umys³”Mi³osza, „Raport z oblê¿onego miasta”Herberta…

Na czy polega³ fenomen Andrzeja: po-waga i odwaga, szelmowski wdziêk i nie-znoœna lekkoœæ bytu?

Kocha³ sport, gra³ w tenisa, jeŸdzi³na nartach, wielokrotnie bra³ udzia³ wmistrzostwach œwiata dziennikarzy wtych dyscyplinach. Kiedyœ w Budapesz-cie, gdy po dwóch meczach odpad³ wturnieju tenisowym, a powrót z polsk¹ekip¹ mia³ nast¹piæ dopiero za tydzieñ,zaproponowano mu wziêcie udzia³u wturnieju szermierczym.

– Nie mia³em nigdy wczeœniej szpadyw rêku – opowiada³ po latach Andrzej –ale szybko przebra³em siê w szermierczystrój, za³o¿y³em maskê i stan¹³em dopierwszego pojedynku, By³em trochê zdzi-wiony, ¿e pojawi³ siê t³um kibiców. Prze-gra³em g³adko 10 do 3, ale gdy zdj¹³emmaskê rozleg³y siê oklaski i jacyœ nieznanimi Wêgrzy podchodzili, by z³o¿yæ mi gra-tulacje. Sprawa siê szybko wyjaœni³a: zali-czy³em trzy trafienia walcz¹c ze z³otymmedalist¹ rzymskiej olimpiady 1960.

Gdy zbli¿a³ siê do szeœædziesi¹tki,przesta³ ju¿ wyje¿d¿aæ na mistrzostwa,ale ze sportu nie zrezygnowa³. Jeszczeprzez dobrych kilkanaœcie lat niemal co-dziennie uprawiaj jogging, a tak¿e nierozstawa³ siê z rowerem, na którym jeŸ-dzi³ okr¹g³y rok, w siarczyste mrozy iœnie¿ne zimy.

Bardzo dba³ o strój, równie¿ kiedybiega³, czy wsiada³ na rower, ale nie by³ow nim nic z wymuskanego elegancika.Bardziej chodzi³o Andrzejowi o wypra-cowanie w³asnego stylu ubioru, w któ-rym czu³ siê dobrze. Do koñca ¿ycia, aprzecie¿ przekroczy³ osiemdziesi¹tkê,potrafi³ za³o¿yæ ¿ó³t¹ marynarkê, bordo-we spodnie, kolorow¹ apaszkê – i wygl¹-

da³ w tym œwietnie, ³ami¹c kompletniekanon wizerunku jaki przystoi, wed³ugobiegowych ocen, starszemu panu. An-drzej by³ niezmiennie „piêknym dwu-dziestoletnim”, a u kresu swojej drogi –tylko o szeœædziesi¹t lat starszym.

Na czym polega³ fenomen Andrzeja?Na tym, ¿e w coraz bardziej zglajszachto-wanym œwiecie mia³ odwagê byæ inny?

Kilka lat temu zaprosi³em do siebiebez ¿adnej okazji 8-10 osób, ¿eby siê„trochê poprzyjaŸniæ”. Gadaliœmy jedenprzez drugiego, piliœmy wódkê, by³ har-mider i du¿o œmiechu. Andrzej nie pi³ ijak mi siê wydawa³o stosunkowo rzadkozabiera³ g³os, a zapamiêta³em jedynie, ¿eopowiedzia³ jak¹œ zabawn¹ anegdotkêzwi¹zan¹ z jego zajêciami na wydzialedziennikarskim Uniwersytetu Warszaws-kiego. Nastêpnego dnia Janek Benesz, je-den z uczestników tego spotkania, zatele-fonowa³ do mnie. „B³agam ciê – us³ysza-³em w s³uchawce – poproœ Andrzeja Ro-mana ¿eby pozwoli³ mi przyjœæ na cho-cia¿ jedne zajêcia, które prowadzi naUW. B³agam ciê!” – powtórzy³ jeszczekilkakrotnie.

Na czym polega³ fenomen Andrzeja, ¿epotrafi³ od pierwszej chwili zrobiæ takpiorunuj¹ce wra¿enie na ka¿dym - nawetna w³aœcicielu warsztatu samochodowe-go?

Ukszta³towa³y Andrzeja – jak mi samo tym powiedzia³ – w du¿ym stopniuprzeczytane ksi¹¿ki i obejrzane filmy.Ca³y kanon klasyki, potem literaturaamerykañska i ibero-amerykañska, mia³te¿ okres fascynacji antypowieœci¹.Uwielbia³ filmy Billy Wildera, kiedyœzwierzy³ siê swojemu kuzynowi Zbignie-wowi Brzeziñskiemu, ¿e marzy o tym, bypoznaæ osobiœcie twórcê „Pó³ ¿artem, pó³serio”. I w koñcu pojawi³a siê okazja:Andrzej wraz z Brzeziñskim znaleŸli siêna przyjêciu organizowanym przez gu-bernatora Kalifornii, na którym mia³ybyæ gwiazdy Hollywoodu. Gdy okaza³osiê, ¿e Wilder jest na przyjêciu i mo¿e siêspe³niæ marzenie Andrzeja, ten w oba-wie, ¿e jego angielski jest zbyt elemen-tarny zwróci³ siê do kuzyna z proœb¹, ¿e-by pe³ni³ rolê t³umacza. „Nic siê niemartw, twój ulubiony re¿yser wczeœniejnazywa³ siê Samuel Wilder i pochodzi zSuchej” – porozmawiasz z nim po pol-sku.

W filmie Andrzeja Wajdy „Wszystkona sprzeda¿” poœwiêconemu zmar³emutragicznie Zbyszkowi Cybulskiemu, a taknaprawdê cieniom i zacieraj¹cym siê œla-dom w pamiêci jego bliskich, jest takascena: Bogumi³ Kobiela, najbli¿szy przy-jaciel Cybulskiego mówi: „I co ja mogêpowiedzieæ o nim, no co! Jeszcze prze-cie¿ niedawno tu sta³, widzê to, zrobi³ ta-ki gest, skrzywi³ siê, a potem siê odwró-ci³! A teraz go nie ma, nie ma, niema!”…

Andrzeja te¿ nie ma, a przecie¿ jednakjest – w pamiêci i sercach wielu ludzi,którzy go znali, z którymi siê przyjaŸni³,którzy byli mu bliscy. A dopóki oni ¿yj¹ –wype³nia siê przes³anie, ¿e „nie wszystekzemrzesz”.

Znalezienie jasnej odpowiedzi na po-wtarzane przeze mnie jak mantra pyta-nie: „na czym polega³ fenomen Andrze-ja” jest zapewne niemo¿liwe. Ale przy-bli¿yæ siê do niej mo¿na – po lekturze ze-branych w nowo wydanej ksi¹¿ce „Takto widzê“- tekstów Andrzeja i wspo-mnieniach jego przyjació³.

Andrzej Gelberg

Andrzej Gelberg - Wspó³twórca ikierownik Programu 3 Radia Solidar-noœæ; by³ doradc¹ prezydenta m.st.Warszawy Lecha Kaczyñskiego iwieloletnim redaktorem naczelnymTygodnika Solidarnoœæ.

6➭

Page 8: Kurier Plus -18 maja 2013

8 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Dni udane, dni nieudane. Dnitrochê udane, trochê nie udane.Niby normalka. Ale kiedy nie-udane, to zawsze wydaje mi siê,¿e z mojej winy. Zatem zasêpie-nie, zatem analiza. Kiedy oka-zuje siê, ¿e nieudane, choæ nie zmojej winy, to te¿ siê tym gry-zê. Chyba bez sensu. Ci¹glegdzieœ mi siê w podœwiadomo-œci ko³acze powiedzenie Mic-kiewicza, ¿e „trudniej jest dzieñdobrze prze¿yæ, ni¿ napisaæksiêgê”. Rodzice wychowywalimnie rygorystycznie, nakazuj¹c

¿ycie wedle odwiecznych zasad, ponadczasowych warto-œci i wedle wczeœniej u³o¿onego planu. Zw³aszcza ojciec,który trzyma³ mnie w wojskowym rygorze. Zatemwszystko musia³o byæ racjonalne i uporz¹dkowane. Po-rz¹dek wokó³ duszy mia³ wyp³ywaæ z porz¹dku w tej¿eduszy i odwrotnie. ¯adnych tam panie dzieju zachcianek,czy kaprysów. ¯adnych praw dziecka i impetów m³odo-œci. Po wiêkszych przewinach musia³em pow¹chaæ pasoficerski i odpowiedzieæ na pytanie, czym on pachnie.Kiedy odpowiada³em buñczucznie, ¿e pachnie skór¹, oj-ciec dope³nia³ – uwa¿aj, ¿eby za chwilê nie pachnia³ two-j¹. Przy stole trzeba by³o siedzieæ prosto, w³adaæ widel-cem brzuszkiem do góry, „bo to nie ³opatka”, jeœæ powo-li, prze¿uwaæ dok³adnie. ¯adnego jedzenia w poœpiechu,¿adnego jedzenia na stoj¹co, ¿adnego jedzenia na raty.Stó³, przy którym siê jad³o stawa³ siê niemal o³tarzem,samo zaœ jedzenie by³o czymœ podnios³ym. Nawet wtedy,kiedy na stole sta³y tylko ziemniaki z zsiad³ym mlekiem.Zeszyty i podrêczniki musia³y byæ nieskazitelnie czyste iodpowiednio u³o¿one w tornistrze lub teczce. Przedsnem, wytrzepane dok³adnie ubranie wiesza³em równiut-ko na krzeœle. Spodnie sk³ada³em w kancik wedleszwów. Przed pójœciem do ³ó¿ka trzeba by³o wypasto-waæ, nie tylko zêby, ale i buty. S³owem przez ³ad zewnê-trzny do ³adu wewnêtrznego. Matka te¿ ho³dowa³a tej za-sadzie, wpadaj¹c nierzadko w pedanteriê. Nie dziwotazatem, ¿e póŸniej mêczy³y mnie chaos, stresowa³y zabu-rzenia planu dnia. Jednak z biegiem lat zrobi³em siê ba³a-ganiarzem i improwizatorem. Trochê z koniecznoœci, tro-chê z braku czasu, trochê ze zmêczenia. Ale wci¹¿ mamwyrzuty sumienia i zmuszam siê do jakiego takiego ³adu.

*Chaos jest zbawienny dla sztuki – przekonywa³ mnie nie-dawno œwie¿o upieczony magister psychologii po Uni-wersytecie Jagielloñskim i kandydat na re¿ysera filmo-wego. Dla niego samego i ponoæ dla innych m³odychtwórców ten¿e chaos jest wielce inspiruj¹cy. Nie uwie-

rzy³em mu. Popatrzy³ na mnie tedy jak na mumiê ze sta-ro¿ytnego Egiptu.

*Ojciec umia³ nareperowaæ niemal wszystko, nie wy³¹cza-j¹c radia i telewizora. Przymusza³ mnie, ¿ebym patrzy³mu na rêce i zapamiêtywa³, jak co siê robi. Przyucza³ tak-¿e do prac stolarskich i zszywania butów. W ogóle butyby³y dla niego dziwnie wa¿ne, bo to ponoæ niezawodneœwiadectwo cz³owieka. Drugie po jêzyku. Wystarczy kie-dy us³yszysz trzy pierwsze zdania i spojrzysz na buty aju¿ wiesz z kim masz do czynienia – powtarza³. Twier-dzi³ te¿, ¿e esbeków mo¿na poznaæ w³aœnie po butach. Inie myli³ siê, jak mia³em okazjê siê póŸniej parokrotnieprzekonaæ. Niestety nie interesowa³y mnie zupe³nie na-prawy dokonywane przez ojca i jego majsterkowanie.Przy ka¿dej sposobnoœci wymyka³em siê do ksi¹¿ek i za-nurza³em w swój œwiat. Dziœ prawie niczego nie umiemnaprawiæ ani skonstruowaæ. Najbardziej jednak ¿a³ujê, ¿esiê przy ojcu nie nauczy³em prac ogrodniczych. Na starelata bowiem chêtnie zajmowa³bym siê drzewami, kwiata-mi i zio³ami. W Warszawie czeka na mnie dzia³ka ogrod-nicza, wiêc mo¿e mi siê to uda. Zacznê od posadzenia ja-rzêbin, wiœni, czereœni i jab³oni.

* Na zbiorowym zdjêciu z drugiej klasy szko³y podstawo-wej jeden z moich kolegów jest bez butów. Pamiêtamte¿, ¿e i inni uczniowie przychodzili na lekcje na bosaka.Dziœ przy ka¿dej sposobnoœci zdejmujê buty i z luboœci¹chodzê boso.

*Myœla³em, ¿e w Stanach nie rosn¹ konwalie. A tu proszê,w³aœnie natkn¹³em siê na jedn¹ pod moim wie¿owcem.Wprawdzie nie pachnie tak jak w Polsce, ale jej dzwo-neczki s¹ równie bia³e. Bez tutejszy te¿ nie pachnie takintensywnie, jak w ojczyŸnie, ale czêsto prezentuje siêrównie okazale. Nieczêsto mo¿na nañ natrafiæ w parkachi ogrodach. A te parki i ogrody s¹ ju¿ w pe³nym rozkwi-cie. Zieleñ intensywna i pachn¹ca. Pe³na gama kwietnychkolorów. Z przyjemnoœci¹ patrzê teraz ze swego balkonuna gêste k³êbowisko drzew w Tomkins Square. Jestemju¿ z nimi nieŸle zaprzyjaŸniony. Niektóre graby wygl¹-daj¹ jak istne drzewa genealogiczne. Lubiê patrzeæ tak¿ei na modrzewie. Zawsze ujmuj¹ mnie delikatnoœci¹ swo-jej „faktury” i delikatnym zapachem zielonych szysze-czek. Szczególnie zgrabne okazy m³odniaków s¹ w Wa-shington Square. Tak zielone, ¿e a¿ modre.

*Jeœli jêzyk jest przejawem duszy narodu, to wolê siê w têduszê nie wg³êbiaæ. Patriotyzm dzisiaj to przede wszyst-

kim walka ze schamieniem jêzyka. To tak¿e walka o ja-koœæ edukacji i uczestnictwo w kulturze. Jakoœ nikt jejnie podejmuje. Wiêkszoœæ woli marsze, manifestacje ipowiewanie flagami.

*Okazuje siê, ¿e a¿ 54 procent m³odych Polaków nie wie,gdzie le¿y Litwa. Niewiarygodne, po prostu niewiary-godne. Wiadomoœæ ta wynika z sonda¿u badaj¹cego sto-sunki polsko-litewskie. Poda³a j¹ m.in. TV Polonia.

*Bronis³aw Wildstein w tygodniku „Do Rzeczy” trafnieanalizuje stronniczoœæ tzw. mainstreamowych mediów.Niestety zupe³nie nie widzi stronniczoœci mediów niema-instreamowych. To samo mogê powiedzieæ o artykule ztego¿ tygodnika „Siewcy nienawiœci”. Przyk³ady niena-wiœci s¹cz¹cej siê z mediów prawicowych mogê poda-waæ w nieskoñczonoœæ. Czekam tylko na zamówienie.

*„Je¿eli istnieje jakiœ jeden sekret sukcesu, to jest to umie-jêtnoœæ przyjmowania cudzego punktu widzenia i patrze-nia z tej perspektywy z równ¹ ³atwoœci¹ jak z w³asnej” -Henry Ford.

*Serial o Annie German bije rekordy ogl¹dalnoœci. I po-myœleæ, ¿e w Polsce nikt go nie chcia³. TVP nie do³o¿y³asiê do jego produkcji, a stacje komercyjne nie zamierza³ykupiæ od Rosjan praw do emisji. Tymczasem ekranizacjahistorii wielkiej piosenkarki okaza³a siê niebywa³ym suk-cesem. Rosjanie nie ¿a³owali pieniêdzy na opowieœæ o„bia³ym aniele polskiej estrady“, natomiast w Polsce se-rial o artystce, która zmar³a ponad 30 lat temu, by³ zda-niem szefów programowych stacji telewizyjnych czymœniepotrzebnym. Polskie aktorki, które zabiega³y o g³ówn¹rolê w tym serialu, nie mia³y pojêcia o Annie German, cozdumiewa³o niepomiernie ekipê rosyjskiej firmy StarMedia. Œrednia widownia wszystkich dziesiêciu odcin-ków serialu kszta³towa³a siê w Polsce na poziomie 6,27mln osób, a na reklamach ta¿ TVP zarobi³a na czysto conajmniej okr¹g³y milion dolarów.

*Anna German prezentowa³a na estradzie i w mediach niesiebie, tylko piosenkê. Piosenka w jej wykonaniu stawa³asiê dzie³em sztuki. Czy mamy dziœ tak¹ drug¹ piosenkar-kê?

*Coraz bardziej doceniam wartoϾ spokoju, ciszy i cienia.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

Prezydent wyda³ oœwiadczenie, ¿eustalone przez raport praktyki s¹ „niedo przyjêcia i niewybaczalne”. Poleci³ te¿sekretarzowi skarbu poci¹gniêcie do odpo-wiedzialnoœci winnych i zapewnienie, ¿e tosiê nigdy nie powtórzy. Niestety, prezydentdowiedzia³ siê o sprawie z gazet, chocia¿szefowie IRS wiedzieli o tych nadu¿yciachod dwóch lat.

Raport inspektora generalnego stwierdza,¿e kryteria wyboru wniosków do szczegó³o-wego badania nie powinny odnosiæ siêdo nazw organizacji i ich pozycji politycz-nej, a skupiaæ siê na zgodnoœci dzia³alnoœciz prawem. W przeciwnym wypadku po-wstaje podejrzenie o stronniczoœæ politycz-n¹ urzêdu. Jednak raport nie stwierdzi³, ¿ebywchodzi³y tu w grê sympatie polityczneurzêdników. Oni sami twierdz¹, ¿e z nikimnie porozumiewali siê spoza IRS, a has³awybrali jako wygodny skrót wobec powodziwniosków. Jednak podobnej procedury„u³atwiaj¹cej” nie zastosowali wobec ugru-powañ liberalnych, sprzyjaj¹cych partii de-mokratycznej. ¯aden z pracowników IRSnie poniós³ do tej pory kary wewnêtrznej,natomiast jeden zosta³ nawet awansowany.Sprawê badaj¹ cztery komisje Kongresu.

By³y prawnik departamentu sprawiedli-woœci David Laufman uwa¿a, ¿e wobecwinnych pracowników IRS mo¿na bêdzie

zastosowaæ kary s³u¿bowe, ale du¿o trud-niejsze okaza³oby siê uznanie ich dzia³añza przestêpstwo. W takim wypadku nale¿ywykazaæ celowe z³amanie prawa po-za wszelk¹ w¹tpliwoœci¹. A tymczasem, jaksiê zdaje, dzia³ali w dobrej wierze i dopuœci-li siê zaniedbañ. Innego zdania jest DanielEpstein z konserwatywnego ugrupowaniaCause of Action. Napisa³ do prokuratorówfederalnych w tej sprawie, ¿e urzêdnicy IRSmogli braæ udzia³ w spisku blokowania kon-serwatystów w korzystaniu z praw konsty-tucyjnych.

Co ciekawsze, ten sam wydzia³ IRSw Cinncinati udostêpni³ organizacji ProPu-blica poufne wnioski grup konserwatyw-nych o przyznanie zwolnienia podatkowe-go. Wnioski takie nie mog¹ byæ ujawnianedopóki trwa ich rozpatrywanie. Dopieropo przyznaniu statusu „non-profit” mo¿-na upubliczniæ informacje, m.in. daneo ofiarodawcach na rzecz organizacji.

Jakby tego by³o ma³o, jednoczeœnie poja-wi³y siê doniesienia, ¿e departament spra-wiedliwoœci dokona³ swoistego w³amaniaw bilingi dziennikarzy agencji prasowej As-sociated Press. Proceder ten trwa³ przez dwamiesi¹ce w trzech miastach wobec 20 nu-merów telefonicznych domowych i komór-kowych. O tym prezydent Obama równie¿dowiedzia³ siê z mediów, jak o aferze

w IRS. Departament sprawiedliwoœci twier-dzi, ¿e badanie billingów by³o konieczne,aby zapobiec zamachowi terrorystycznemuw ubieg³ym roku. Jest to jednak powa¿nenaruszenie obyczajów politycznych. Do tejpory w podobnych wypadkach œledczyuprzedzali media o planowanym dochodze-niu. Obie sprawy zrêcznie podsumowali gu-bernatorzy Luizjany Bobby Jindal, w Wi-

sconsin - Scott Walker w liœcie do prezy-denta. „Mamy do czynienia z Wielkim Bra-tem, który wkracza w ¿ycie i z polowaniemna czarownice, aby przeszkadzaæ Ameryka-nom w korzystaniu z praw Pierwszej Po-prawki”. Chodzi tu o Pierwsz¹ Poprawkêdo Konstytucji gwarantuj¹c¹ m.in. wolnoœæs³owa i zgromadzeñ.

Adam Sawicki

Ciê¿ki tydzieñ w Bia³ym Domu1➭

Page 9: Kurier Plus -18 maja 2013

9KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Opiekujemy siê krêgos³upami mieszkañcówGreenpointu, dzielnicy Brooklynu, przez 30 lat.Oferujemy najnowsze metody leczenia bólów

pleców (korzonków), bólów szyi, bólówpromieniuj¹cych do nóg (rwa kulszowa),

bólów g³owy, bólów promieniuj¹cych do ramion.Specjalizujemy siê w nowoczesnych, bezoperacyjnych

chiropraktorskich technikach odbarczania stawów, miêœni i wi¹zade³ krêgos³upa oraz nastawiania wypadniêtych,przesuniêtych i zdegenerowanych dysków krêgos³upa.

Prowadzimy skomplikowane przypadki z ponad dwudziestoletnim doœwiadczeniem w:

3 Wypadkach w pracy (Workers Compensation)3 Urazach komunikacyjnych (No Fault)

Akceptujemy wszystkie wiêksze ubezpieczenia zdrowotne.Dzwoñ po bezp³atn¹ konsultacjê w jêzyku polskim do naszej przychodni. Kontakt: Robert Interewicz,

mened¿er przychodni: 718-389-0953

Dr DAVID ABOTT LEKARZ SPECJALISTA W SCHORZENIACH I DOLEGLIWOŒCIACH KRÊGOS£UPA

SPECJALISTYCZNA PRZYCHODNIA NA GREENPOINCIE

Manhattan Avenue Chiropractic Associates715 Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Telefon: (718) 389-0953

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA.☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatrycznaDr Urszula Salita✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczneDr Florin Merovici✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupaDOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG

PRZYCHODNIA MEDYCZNA

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging MedicineDiplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine

✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia)✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy

✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb

✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma ✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)

MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA Sabina Grochowski, MD, MS

850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.)

Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049

Sprzedam mieszkanie w WilanowieWilanów Zawady – atrakcyjne dwupoziomowe mieszkanie. Wysoki standard,

przestrzenne. I poziom 87,5 m2 : przedpokój, garderoba, ³azienka, gabinet, living,kominek, kuchnia, spi¿arnia, du¿y balkon – taras

II poziom 76,6 m2: pokój k¹pielowy, trzy pokoje, garderoba, balkon.Dom dwupiêtrowy, osiem mieszkañ. Mieszkanie na I i II piêtrze,

w osiedlu strze¿onym. £atwa mo¿liwoœæ podzia³u na dwa osobne mieszkania. Bez poœredników. Zainteresowani mog¹ dzwoniæ: 011 48 601-304-019

Cena 1100000 z³

NOWE GODZINY OTWARCIAPoniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.com

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa.Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych nacukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowebadanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korektywad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych idzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿ywybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach iTiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistycznebadania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Greenpoint Eye Care LLC

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,718-389-0333

Dr Micha³ Kiselow

Page 10: Kurier Plus -18 maja 2013

10 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje,Floryda.

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

REJS PO KARAIBACH Z POLSKIM PRZEWODNIKIEM16 - 25 LISTOPADA 2013

TOTAL HEALTH CARE

W naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innychspecjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg,

lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu.Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG,

przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana. Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.

718-389-0100

126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6000; 718-472-7306

PHYSICAL THERAPY

3 Nowe technologie leczenia: fluoroskop do zabiegów na krêgos³upie

3 Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja)3 Leczenie powypadkowe, zmian artretycznych

oraz neuropatiiGra¿yna Grochowski– physical therapy

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm

(718) 359-09561839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

CENTRUMZDROWIASERCA

P Leczenie chorób uk³adu kr¹¿enia i kardiologiainterwencyjna

P Kardiologia ogólna, naczyniowa oraz udzielaniekonsultacji w przypadku wystêpowania schorzeñ

POcena stopnia ryzyka wyst¹pienia chorób sercowo-naczyniowych oraz zapobieganie tym chorobom

POcena i prowadzenie leczenia chorób têtnicobwodowych

POcena stopnia wysokoœci poziomu cholesterolu ileczenie

P Przedoperacyjna ocena ryzyka wyst¹pieniapowik³añ uk³adu sercowo-naczyniowego

P Leczenie niewydolnoœci sercaPBadanie wystêpowania têtniaka aorty brzusznej

wœród pacjentów z grupy podwy¿szonego ryzykaPWykonywanie testów wysi³kowych serca

poprzez æwiczenia fizyczne i farmakologicznePAngiografia CT oraz ocena zaawansowania choroby

wieñcowej

Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200

P Badanie wydolnoœci p³uc (PFT)P Badania ultrasonagraficzne (USG),

doppler (EKG) P Badanie przewodnictwa

nerwowego (NCV)P Badanie zmys³u równowagi (VNG)

P Lekarz ogólny - opieka medycznai prewencyjna

P Dermatologia - schorzenia skóryi zabiegi chirurgiczne

P Porady i leczenie na³ogów nikotynowego i alkoholowego

P Leczenie reumatycznych bóli stawówP Blokada nerwobólówP Fizykoterapia

Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych.Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ.

Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.

Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne157 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222

Rejestracja pod numerem telefonu: 718-349-1200MÓWIMY PO POLSKU

LEKARZ OGÓLNY

DIAGNOSTYKA

Oferujemy pe³en zakres us³ugdiagnostycznych i terapeutycznych

w dziedzinie medycyny uk³adusercowo-naczyniowego.

Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital i SUNYDownstate Medical Center.

PROFILAKTYKAP Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad

odpornoœciowyP Inhalacje P Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne

NOWOή!

Page 11: Kurier Plus -18 maja 2013

Ksi¹¿ê Harry – najs³ynniejszy i naj-bardziej obecnie po¿¹dany kawaler dowziêcia – przyby³ w odwiedziny do USA.Zosta³ – prywatnie – przyjêty w Bia³ymDomu i Pierwsza Dama – w nowej fryzu-rze i kwiecistej sukience w której wystê-powa³a kiedyœ w programie telewizyj-nym – zaprosi³a na tê okazjê ca³e rzeszem³odych i piêknych kobiet, które go foto-grafowa³y. Inne te¿ chcia³y, wiêc gdzie-kolwiek m³ody ksi¹¿ê siê nie pojawi³, na-tychmiast zjawia³y siê te¿ jak spod ziemifotografki.

Oprócz Waszyngtonu i cmentarza Ar-lington – sk³ada³ tam kwiaty na grobie¿o³nierza poleg³ego w Afganistanie –ksi¹¿ê odwiedzi³ te¿ szpital dla wetera-nów, a wraz z ambasadorem WielkiejBrytanii odœpiewa³ Happy Birthday olim-pijskiej z³otej medalistce w p³ywaniu Mis-sy Franklin, która akurat obchodzi³a 18urodziny. Wiêcej ni¿ entuzjastyczna reak-cja Missy w pe³ni zas³uguje na jakieœ spe-cjalne wyró¿nienie. Nowojorskie amatorkiwdziêków ksiêcia te¿ nie mog¹ narzekaæ,pokazywa³ siê chêtnie i du¿o zanim go za-anektowa³ gubernator NJ Chris Christiei te¿ siê pokazywa³

¬

Angelina Jolie podda³a siê prewencyj-nemu zabiegowi usuniêcia obydwu piersii napisa³a o tym poruszaj¹cy artyku³do NYT. Zdecydowa³a siê na taki rady-kalny zabieg, bo jej mama zmar³a na raka,a z badañ wynik³o, ¿e i ona mo¿e zacho-rowaæ, gdy¿ ma gen BRCA1 radykalniezwiêkszaj¹cy mo¿liwoœæ powstania rakapiersi. Kiedy wiêc dowiedzia³a siê odswojego lekarza, ¿e w jej wypadku ryzykozachorowania na raka piersi wynosi 78%,a na raka jajnika 50%, zdecydowa³a,po wielu rozmyœlaniach, ¿e trzeba dzia³aæ.Po mastektomii ryzyko, ¿e zachoruje zma-la³o do mniej ni¿ 5%. Jak poda³ magazyn

People obecnie aktorka planuje nastêpnyzabieg, bo wci¹¿ grozi jej rak jajników.

Jej wieloletni partner Brad Pitt wspie-ra³ j¹ w tej kwestii od samego pocz¹tku,gdy tylko dowiedzieli siê o wynikachbadañ. Decyzja zapad³a i od 2 lutegoaktorka musia³a przejœæ wiele badañ i kil-ka bolesnych zabiegów, a nastêpnie re-konstrukcjê piersi. Jolie napisa³a, ¿e obec-nie po tego typu interwencjach zostaj¹ je-dynie ma³e blizny.

Podziêkowa³a te¿ swojemu partnerowiza wsparcie – przy podejmowaniu tejtrudnej decyzji i póŸniej. – Mam szczê-œcie, ¿e da³ mi tyle mi³oœci – napisa³a.Brad by³ z ni¹ ca³y czas; i w chwilach wa-hañ i w szpitalu, gdzie by³a operowana.Angelina podkreœli³a, ¿e decyzjê podjêliwspólnie i w pe³nym przekonaniu, ¿e to,co robi jest s³uszne i bardzo ich zbli¿y.I tak siê sta³o – napisa³a. Ich zwi¹zekwzmocni³ siê dziêki temu, ¿e robiliwszystko razem. On sam wyzna³ dzienni-karzom, ¿e nie wyobra¿a³ sobie sytuacji wktórej móg³by swojej kobiety nie wes-przeæ, szczególnie w takiej sprawie. Wid-mo choroby ci¹¿y³o im obydwojgu, terazjest spokojniejszy, za nic nie chce jej stra-ciæ. Natomiast ojciec Angeliny, aktor JonVoight, dowiedzia³ siê o wszystkim, jak ireszta œwiata, z gazet. Pomimo, ¿e niekie-dy spotykaj¹ siê na planach filmowych,nie s¹ ze sob¹ specjalnie z¿yci, a do ca³ko-wietego zerwania ich kontaktów dosz³o,gdy w wywiadzie telewizyjnym Voightpowiedzia³, ¿e jego córka ma problemyz psychik¹ do których siê nie przyznajei wypiera ze œwiadomoœci, zamiast leczyæ.Angelina zerwa³a te¿ praktycznie kontak-ty z bratem, z którym niegdyœ, jak opo-wiedzia³a w wywiadzie, ³¹czy³o j¹ wiêcejni¿ braterskie uczucie i nie umia³a przezto inwestowaæ w swoje zwi¹zki z mê¿czy-znami. Dopiero, gdy pozna³a Brada, po-stanowi³a wydoroœleæ i nauczy³a siê budo-

waæ zwi¹zek oparty na lojalnoœci wobecpartnera ¿yciowego.

Tekst jej autorstwa o amputacji piersi -bardzo osobisty, szczegó³owo opisuj¹cybadania i zabiegi, wymagaj¹cy niew¹tpli-wie odwagi osobistej – powsta³, ¿eby innekobiety mog³y skorzystaæ z tego doœwiad-czenia. Rak to s³owo przez które cz³owiekpopada w bezradnoœæ, ale – jak pisze An-gelina - w obecnych czasach wystarczyzrobiæ badanie krwi, by sprawdziæ, czyjest siê w grupie wysokiego ryzyka. A po-tem musisz zacz¹æ dzia³aæ.

¬

Naukowcy odkryli, ¿e pozytywne nasta-wienie do ludzi i œwiata i zdobywanie no-wych przyjació³ mo¿e mieæ na zdrowie taksamo du¿y wp³yw jak dieta i æwiczenia!Osoby optymistyczne i z poczuciem humo-ru, otwarte, chêtniej nawi¹zuj¹ nowe znajo-moœci, wywo³uje to w nich wiele pozytyw-nych odczuæ i emocji, a to z kolei wp³ywa

na ich zdrowie. Badania by³y przeprowa-dzane jednoczeœnie przez naukowcówz USA i Niemiec – i zale¿noœæ ta jest za-wsze taka sama, bez wzglêdu na to, czyktoœ mieszka w Europie, czy w Ameryce.

¬

Miley Cyrus – niegdysiejsza HannahMontana – znów prze¿ywa jakiœ kryzys.W zesz³ym tygodniu zosta³a okrzykniêtanajseksowniejsz¹ kobiet¹ œwiata z czegoby³a bardzo dumna. Wyprzedzila na liœcie

Maxima Helenê Gomez – ex dziewczynêJustina Biebera – i Rihannê. Zawsze te¿podkreœla³a, ¿e preferuje zdrowy tryb ¿y-cia, jest na diecie bezglutenowej, æwiczyi wypija hektolitry wody mineralnej. A tuproszê, przy³apali j¹ fotoreporterzy – pali-³a papierosy i jad³a fastfood. NatomiastHelena Gomez – jej konkurentka do bycianajseksowniejsz¹, a by³a dziewczyna co-raz bardziej dziwaczej¹cego Justina Bie-bera – og³osi³a, ¿e aktualnie jest dostêp-na i chce rozpocz¹æ rundê randek, którew przysz³oœci mog¹ zaowocowaæ trwal-szym zwi¹zkiem.

¬

Historia kota o wdziêcznym imieniuPorsche obieg³a ju¿ ca³y œwiat. W trakciehuraganu Sandy jego w³aœcicielka musia³asiê ewakuowaæ z zalewanego domu i za-bra³a go ze sob¹ do New Jersey, niestety,w nowym miejscu kot zagin¹³. Szukanogo bez skutku i Uranie Roberts, kiedy

ju¿ wróci³a do siebie i uprz¹tnê³a ba³aganpo powodzi, zaczê³a siê godziæ z faktem,¿e swego ukochanego futrzaka ju¿ nigdynie zobaczy. A¿ tu pewnego dnia us³ysza-³a miauczenie i drapanie w drzwi. Porschew ci¹gu pó³ roku od rozstania prze-szed³ osiem mil, wróci³ wprost na ganeki czeka³, ¿eby mu jak zwykle otworzonodrzwi. W dodatku nie wygl¹da³ na szcze-gólnie zmêczonego wêdrowaniem lub wy-chudzonego, a musia³ przejœæ przez znisz-czone nabrze¿a i most. Uranie ogromnie¿a³uje, ¿e jej kot nie umie mówiæ. ❍

G R U B E R Y B Y i P L O T K I azi

11KURIER PLUS 18 MAJA 2013

www.zadzwon.us

Zadzwoñ na Œwiêta do Polski 1.4¢/minNAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynkuPROSTA rejestracja i obs³ugaZ GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñBEZ ukrytych op³at95% zadowolonych u¿ytkowników$10 GRATIS dla nowych klientów

rejestracja przez internet:

u Pierwsza Dama przyjê³a ksiêcia Harrego w Bia³ym Domu.

u O Angelinie mówi teraz ca³y œwiat.

u Miley najseksowniejsza.

u Porsche podró¿nik.

Page 12: Kurier Plus -18 maja 2013

12 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Rewolucyjna formu³a, która wkroczy³a na rynek farmaceutyczny zupe³nie niedawno, ju¿ zdo-³a³a pokonaæ najwiêksze marki produkuj¹ce podobne od¿ywki. Sukces ten jest wynikiem do-skona³ego produktu, który nie tylko zapewnia nam dobre zdrowie i kondycjê, ale równie¿mo¿liwoœæ delektowania siê znakomitym smakiem i aromatem œwie¿ego soku owocowego.Produkty, o których tu mowa, to gama od¿ywczych soków firmy MONAVIE. W szybkim tempieopanowa³y one zarówno rynek europejski, jak i amerykañski. Nie jest to zaskakuj¹ce, gdy¿ for-mu³a tego soku jest rzeczywiœcie niezwykle skuteczna. Przyjrzyjmy siê bli¿ej MONAVIE Active. Stworzony z myœl¹ o osobach aktywnych, którym zale¿yna doskona³ej kondycji oraz osobach maj¹cych ró¿nego rodzaju problemy ze stawami, cierpi¹cy-mi na dolegliwoœci zwi¹zane z uk³adem ruchu, takimi jak bóle stawowe, reumatyczne, utrudnionei bolesne poruszanie siê, czy te¿ postêpuj¹ca sztywnoœæ.MonaVie active jest pyszn¹ mieszank¹ 14 owoców oraz zatwierdzonej naukowo glukozaminy,„Uzbrojony” w wyci¹g z owoców, zawieraj¹cych polifenole, w³ókna roœlinne, witaminy A, C orazE. Sok ten zwiêksza ruchomoœæ stawów, ich elastycznoœæ, wspiera odnowê chrz¹stki stawowej,zapewnia dobrostan oraz szybk¹ odnowê tkanki ³¹cznej (podstawowy budulec stawów), pomagaosi¹gn¹æ zdrowy zakres ruchów oraz spowalnia procesy starzenia siê komórek, zapobiegaj¹coraz usuwaj¹c efekty up³ywaj¹cego czasu.Warto zauwa¿yæ, ¿e pacjenci, którzy brali udzia³ w próbach klinicznych, po 12 tygodniach wyka-zali znaczn¹, statystycznie zauwa¿aln¹ poprawê w zakresie ruchomoœci stawów, szczególnie wokolicy lêdŸwiowej oraz stawów kolanowych. Dodatkowo, pacjenci zauwa¿yli znaczne zmniejsze-nie siê ogólnego dyskomfortu ju¿ po oœmiu tygodniach. Ogólnie opisuj¹c pyszne soki firmy MonaVie mo¿na powiedzieæ, ¿e od pierwszego ³yku do ostat-niej kropelki MonaVie zmienia ¿ycie na lepsze. Przez ponad siedem lat firma MonaVie opracowa-³a doskona³¹ recepturê maj¹c¹ za zadanie promocjê zdrowia i ogólnego dobrostanu. MonaVie dostarcza nam pyszn¹, owocow¹ mieszankê bogat¹ w antyoksydanty, ró¿norodnezwi¹zki od¿ywcze i energetyzuj¹ce uzyskane z najlepszej jakoœci bogactw natury.

MonaVie to:· AcaVie: najczystsza oraz najsilniejsza w dzia³aniu, o bogatym potencjale odmiana tzw. supero-wocu Acai, bêd¹cego niezwykle bogatym Ÿród³em antyoksydantów.

· Enlivenox, który dostarcza 10 razy wiêcej polifenoli, w porównaniu do tra-dycyjnego owocu Acai·12 do 14 razy wiêcej antyoksydantów wiêcej ni¿ dzienna por-cja owoców i warzyw, które œrednio spo¿ywamyMonaVie to zdrowy, od¿ywczy, bogaty w witaminy oraz any-toksydanty, pyszny sok owocowy, który w niespe³na trzymiesi¹ce znacznie poprawia kondycjê naszego organizmu,hamuje proces starzenia siê komórek oraz niweluje efek-ty up³ywaj¹cego czasu. Wzmacnia odpornoœæ, poprawiakondycjê, ruchomoœæ i sprawnoœæ stawów, zmniejszadolegliwoœci bólowe i ogólny dyskomfort zwi¹zany zprzeci¹¿eniem uk³adu ruchowego. Wszystko to zaspraw¹ naturalnie wystêpuj¹cych owoców, mie-szanki antyoksydantów, polifenoli oraz witaminzatopionych w pysznym i aromatycznym sokuowocowym. ¯adnych pastylek, tabletek i syropów. Tylko in-nowacyjny oraz pyszny nektar owocowy, któ-rego dzia³anie lecznicze zosta³o udowodnionew wielu badaniach klinicznych i przede wszyst-kim... w ¿yciu.Nie warto czekaæ d³u¿ej. Zajrzyj do Markowa Apteka Pharmacy. i zapytaj o produkty firmy MonaVie.

BÓLE REUMATYCZNE i... co dalej?Na myœl o uœmierzeniu bólu wiêk-szoœæ z nas bierze œrodki przeciwbó-lowe. Niestety nie wszyscy mog¹ jeprzyjmowaæ.

Istnieje wiele przeciwskazañ dotycz¹cych u¿ywania ta-bletek - m.in. choroba wrzodowa, niewydolnnoœæ w¹-troby, choroba pêcherza ¿ó³ciowego... Przyjmowanieœrodków przeciwbólowych przez d³ugi okres powodu-je uodpornienie organizmu na te substancje i przesta-

j¹ one likwidowaæ ból.Z pomoc¹ cierpi¹cym na bóle reumatyczne przycho-dzi wspó³czesna nanotechnologia i zio³owe recepturychiñskiej medycyny. Dziêki nim korporacja Huashenstworzy³a biofotonowe opaski i ubrania z napylonymizio³ami. Przy nak³adaniu ubrania na chore miejsceprzenika energia roœlin i minera³ów w g³¹b cia³a ludz-kiego na g³êbokoœæ od 3-5 cm. i dalej na zasadzie re-zonansu. W rezultacie zwiêksza siê potencjalna ener-gia naszych komórek, organizm oczyszcza siê zwszelkich zanieczyszczeñ, zaczyna siê regenerowaæ

(organizm zaczyna produkowaæ maŸ w kaletkach ma-ziowych) i wzrasta nasza odpornoœæ.– przy reumatycznym bólu krêgos³upa, pleców

(pas i czapeczka)– przy reumatycznym bólu stawów ³okciowych

(opaski na ³okcie)– przy reumatycznym bólu kolan (opaski na kolana)– przy reumatycznym bólu œródstopia

(opaski na kostki)– przy zapaleniu krêgów szyjnych (opaska na szyjê)– przy reumatoidalnym artretyŸmie (pi¿ama)

Pamiêtaj równie¿, ¿e szybki efekt te-rapeutyczny zapewni Wapno „Hu-ashen” ³agodz¹c skutecznie bólemiêœni i stawów i usuwaj¹c skurczemiêœni. Pomocna jest równie¿ wodastrukturalna (kubek „Huashen”).

Zapraszamy, 621 Manhattan Ave.godz. 12-18,

tel. 917-982 0390, 347-645 2838

MonaVie poprawia jakoœæ ¿ycia

Kilka tygodnitemu zawiadamia-³am Pañstwa o roz-poczynaj¹cym siêw naszej bibliotececyklu spotkañ„Greenpoint 50+”,do udzia³u w któ-

rym zapraszaliœmy wszystkich tych, któ-rzy ju¿ s¹ na emeryturze, ale wci¹¿ chc¹byæ czynni, czegoœ siê dowiedzieæ, na-uczyæ, spotkaæ z innymi. I oto wczorajodby³o siê trzecie, ostatnie spotkanie tegopilota¿owego programu. Mogê z ca³¹ od-powiedzialnoœci¹ stwierdziæ, ¿e odnieœli-œmy prawdziwy sukces! Mieliœmy zapro-szonych goœci, pokazywaliœmy fragmentyfilmów, które prowokowa³y do cieka-wych dyskusji. Tematy spotkañ koncen-trowa³y siê wokó³ pamiêci, to¿samoœci,podró¿owania jako sposobu na ¿ycie,Greenpointu jako lokalnej spo³ecznoœci.Wszystko to staraliœmy siê umieœciæ wtrzech perspektywach: „Sk¹d przyszli-œmy?“, „Gdzie jesteœmy?“, „Dok¹d zmie-rzamy?“ Na koniec ostatniego spotkaniauczestnicy wypowiedzieli siê w ankieciena temat kontynuowania takich spotkañ iwygl¹da na to, ¿e s¹ one potrzebne, ¿ePañstwo chc¹ przychodziæ i braæ w nichudzia³. Wiêcej! Niektórzy z uczestnikówzaczêli siê umawiaæ na wspólne wyciecz-ki i spacery poza naszymi spotkaniami.

Marta Pawlaczek, nasza wolontariusz-ka, która by³a pomys³odawczyni¹ tegoprogramu i ja jesteœmy bardzo, bardzoszczêœliwie i dziêkujemy dotychczaso-wym uczestnikom, maj¹c nadziejê, ¿e bê-dzie Pañstwa coraz wiêcej i ¿e nasze spo-tkania wejd¹ na sta³e do programu biblio-teki. Mimo ¿e pilota¿owy projekt siêskoñczy³, ju¿ w nastêpny wtorek spotka-my siê znów na prezentacjê pod tytu³em„O nauce przez ca³e ¿ycie”. Bêdziemymówiæ o tym, jak pracuje mózg i dlacze-go warto byæ aktywnym nawet na emery-turze. Zapraszam Pañstwa we wtorek 21maja, na godzinê 1:30 pm.

Koñczy siê tak¿e nasz program malo-wana akwarelami. Wziê³o w nim udzia³piêtnaœcie osób, w wiêkszoœci polskichmieszkañców Greenpointu, co samo wsobie jest niezwykle pozytywne, bo jakbyzaprzecza nieprzyjemnej tezie o „odpolsz-czonym” Greenpoincie. Wci¹¿ tu jeste-œmy i wci¹¿ jesteœmy aktywni, a to cie-szy! Bêdziemy staraæ siê o nastêpnygrant, który pozwoli powtórzyæ zajêciapoœwiêcone uprawianiu sztuki.

Sesja mammobusu, czyli autobusu zmammografi¹ dla pañ po czterdziestce,które nie maj¹ ubezpieczenia cieszy³a siêtak¹ popularnoœci¹ (mimo i¿ siê nawet

jeszcze nie odby³a), ¿e zabrak³o miejscdla wielu osób. Dlatego Cancer ServicesProgram, który jest g³ównym organizato-rem tej akcji, postanowi³ powtórzyæ j¹ iju¿ mo¿na zapisywaæ siê na nastêpny ter-min – 25 czerwca. W tym celu nale¿y za-dzwoniæ pod 1-800-564-6868, by siê za-rejstrowaæ. Jeœli któraœ z pañ chêtnych nabadanie ma problemy z angielskim, pro-szê zg³osiæ siê do mnie - ja z chêci¹ po-mogê siê zarejestrowaæ.

Na naszych pó³kach pojawi siê nied³u-go znów trochê nowoœci, ale bardzo nie-wiele. Pochodz¹ one z zakupów dokona-nych w marcu i kwietniu i to na ten rok fi-skalny ju¿ wszystko. Do koñca czerwcanie dostaniemy na nowe ksi¹¿ki nawetdolara. Wstêpny bud¿et dla biblioteki bro-oklyñskiej zak³ada ciêcia w wysokoœci 36procent. Jak co roku zwracam siê do Pañ-stwa z proœb¹ o dzia³anie w tej sprawie.W bibliotece znajduj¹ siê odpowiednieformy, na których mo¿na siê podpisaæ.Mo¿na tak¿e wejœæ na nasz¹ stronê: i tamklikn¹æ na odpowiedni link, który poka-zuje siê natychmiast po w³¹czeniu siêstrony. Pamiêtajcie Pañstwo, ¿e bibliotekito nasze wspólne dobro i naszym wspól-nym obowi¹zkiem jest o nie dbaæ. Daje-my Pañstwu mo¿liwoœæ czytania ksi¹¿ek,ogl¹dania filmów, organizujemy progra-my kulturalne i kursy, mo¿na u nas po-czytaæ, pod³¹czyæ siê do Internetu, mo¿nakorzystaæ z naszych us³ug nie wychodz¹cz domu. I to wszystko dostajecie Pañstwoza darmo.

W³aœnie, za darmo… Kiedy dziœ ranoczytelnik przyniós³ mi ksi¹¿kê, któr¹ zna-laz³ na pó³ce i któr¹ chcia³ wypo¿yczyæ iotworzywszy j¹ pokaza³ mi w jakim jeststanie – zaniemówi³am. 20 stron co naj-mniej zapisanych jest drobnym maczkiemna marginesach. Ktoœ uzna³ za stosownepodzieliæ siê swoimi - niestety, nie naj-m¹drzejszymi uwagami na temat przemy-œleñ jednego z najwybitniejszych polskichfilozofów – Leszka Ko³akowskiego i spo-wodowa³, ¿e ksi¹¿ka wyladowa³a w ko-szu, a mieliœmy tylko jeden jej egzem-plarz. Przykro. Smutno.

I na koniec wiadomoœæ która ucieszybardzo fanów kryminalnych noir powie-œci Marka Krajewskiego, jego niejedno-znacznego bohatera, policjanta EberhardaMocka i starego Wroc³awia w nich opisa-nego. Marek Krajewski, którego czterypowieœci zosta³y w zesz³ym roku przet³u-maczone na angielski bêdzie goœciem te-gorocznych targów ksi¹¿ki w NowymJorku, Book Expo of America. Bêdzietak¿e naszym goœciem w bibliotece naGreenpoincie, 29 maja, w œrodê o godzi-nie 6:30 pm. ❍

Co nowegow bibliotece?

107 Norman Avenue

IZABELA JOANNA BARRY

Page 13: Kurier Plus -18 maja 2013

Nowojorskie sylwetki

13KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Halina Jensen

Przodkowie Austenów szczycili siêpochodzeniem od Wilhelma Zdobyw-cy, choæ nie wiadomo ile w tym praw-dy. Osiadaj¹c w Nowym Œwieciew drugiej po³owie XVII wieku, nale¿elioni do nielicznej garstki pionierówna Staten Island. Dziêki temu ich na-zwisko znalaz³o siê w przysz³oœcina liœcie czterystu wybrañców. Jak³atwo odgadn¹æ, ów towarzyski re-jestr nosi³ nazwê „Four Hundred”.

Urodziwe i posa¿ne panny z tej rodzinyby³y rozchwytywane jak œwie¿e bu³eczki.Jedna z nich wysz³a za m¹z za wyj¹tkowe-go nicponia. Wybieraj¹c siê w d³ug¹, za-morsk¹ podró¿ kapitan William Munn, zo-stawi³ ¿onê w stanie b³ogos³awionym.Przed wyjazdem sprzeda³ potajemnie dom,podarowany m³odej parze przez Auste-nów, ograbiaj¹c tak¿e ma³¿onkê z pieniê-dzy. Tak zatar³ po sobie œlady, i¿ wszelkieposzukiwania nie da³y ¿adnego rezultatu.

Porzucona mê¿atka wróci³a do rodzi-ców. 17 marca 1866 r. urodzi³a dziew-czynkê, której dano imiona Elizabeth Ali-ce. Zdradzaj¹c od pocz¹tku silny charak-ter, piêcioletnie dziecko za¿¹da³o, aby na-zywaæ j¹ drugim imieniem. Po dojœciu dope³noletnoœci, m³oda kobieta odciê³a siêca³kowicie od jakichkolwiek korzenipo mieczu, oficjalnie przyjmuj¹c nazwiskoAustenów. Jej matka nigdy siê nie wy-dŸwignê³a ze zgryzoty, snuj¹c siê po domujak cieñ. Osieroci³a córkê po dziewiêciulatach.

Dzieciñstwo ma³ej Alice by³oby bardzosmutne, gdyby nie pe³ni ¿ycia i pogodnidziadkowie. A poza tym mia³a ona towa-rzysza zabaw. O cztery lata starszy Rogeri zarazem jej wujaszk po k¹dzieli, by³mocno spóŸnionym synem Johna i Eliza-beth Austenów. Tym niemniej, jej rodzo-na matka wywar³a ujemny wp³yw nawra¿liwe dziecko, która ju¿ jako podlotekprzyrzek³o sobie, ¿e nigdy nie wyjdzieza m¹¿. Dotrzyma³a s³owa, choæ mia³a du-¿e powodzenie u kawalerów. Obdarzo-na przemi³¹ buzi¹ i filigranow¹ figurk¹,wygl¹da³a jak laleczka z saskiej porcelany.Nie ufaj¹c zbytnio kobietom, mia³a za towielu mêskich przyjació³ i kolegów. Po-dejrzewano j¹ póŸniej o romanse, otaczanewielk¹ dyskrecj¹.

Majêtni dziadkowie ¿yli na wysokiejstopie, prowadz¹c dom otwarty, w którymroi³o siê od goœci. Wodzi³a tu rej ich naj-starsza córka Minnie, która mieszka³aw pobli¿u wraz z mê¿em i dzieæmi. Pod-czas d³ugich woja¿y ma³¿onka, który by³kapitanem wielkiej ¿eglugi, nieomal¿e co-dziennie odwiedza³a swoich rodziców,przyprowadzaj¹c tu swoje potomstwo.Oscar Muller, doœwiadczony wilk morskii cz³owiek o wielkim sercu, nale¿a³ do wy-j¹tkowo barwnych charakterów. Przywozi³

ze sob¹ nie tylko prezenty, ale i snu³ d³u-gie opowieœci o dalekich stronach. Alicjaby³a nim zafascynowana od dziecka, ma-rz¹c o dalekich stronach i egzotycznychpodró¿ach.

Ukochany wujaszek podarowa³ dziesiê-cioletniej dziewczynce aparat fotograficz-ny, ukierunkowuj¹c mimo woli jej dalsze¿ycie. Nie wiedz¹c, co robiæ z k³opotli-wym prezentem, Alicja od³o¿y³a go napó³kê. Odkry³a aparat dopiero po ukoñcze-niu renomowanej pensji z internatemw Nowym Jorku. Przezwyciê¿aj¹c poczu-cie osamotnienia, ¿ywa, pe³na pomys³ówi bardzo inteligentna dziewczynka, zdoby-³a sobie tutaj sympatiê kole¿anek. Nim mi-nê³o kilka miesiêcy, wodzi³a wœród nichrej. Nie wiedzieæ jak i kiedy, pokona³awszystkie wczeœniejsze kompleksy.

Odkry³a aparat dopiero po ukoñczeniupensji. Utrwalanie rzeczywistoœci naszklanych p³ytkach, powleczonych emul-sj¹, sta³o siê wkrótce jej pasj¹. W wywo³y-waniu zdjêæ pomaga³ jej Roger, któryw miêdzyczasie ukoñczy³ chemiê na New

York University. Alice wyros³a na niepo-spolit¹ dziewczynê. Wodzi³a rej w towa-rzystwie, organizuj¹c pikniki, potañcówki,amatorskie przedstawienia, wieczorki mu-zyczne itp. Tryska³a zdrowiem i energi¹,uwielbiaj¹c grê w krykieta, jazdê na bicy-klu i turystykê piesz¹.

Po œmierci owdowia³ej babki odziedzi-czy³a dworek Austenów i lwi¹ czêœæogromnej fortuny. Przyjmuj¹c tu goœci,kontynuowa³a tradycjê dziadków. Niezwy-kle samodzielna przestêpowa³a bez ¿enadyz aparatem zarówno próg ubogiej chatki,jak i rezydencje bogaczy. Zagl¹da³a do ró-¿nych instytucji, manufaktur, czy do urzê-du imigracyjnego, uwieczniaj¹c tak¿escenki uliczne. Jej aparat dociera³ wszê-dzie, stanowi¹c wierny zapis wspó³cze-snych jej nowojorskich czasów i obycza-jów. Celowa³a te¿ w realistycznych portre-tach bliskich sobie osób, jak i nieznajo-mych. Alice Austen sta³a siê mimo wolipionierk¹ fotoreporta¿u, choæ sama nieopublikowa³a ani jednego zdjêcia.

Pocz¹wszy od 1888 r. Austen odby³a a¿

dwadzieœcia podró¿y po Europie. Towa-rzyszy³a jej zawsze wybrana kole¿anka,pe³ni¹c nie tylko rolê przyzwoitki, ale i po-magaj¹c w dŸwiganiu bardzo ciê¿kiegosprzêtu.

Nieustraszona kobieta dociera³a do naj-bardziej zapad³ych zak¹tków, budz¹c nietylko sensacjê, ale i zgorszenie. Na starymkontynencie nie wyobra¿ano sobie m³o-dych kobiet bez pomocnego ramieniamê¿czyzny. I tu równie¿ Alicja wytycza³aœcie¿ki dla dziewcz¹t, niekoniecznie po-dró¿uj¹cych z kamer¹.

Wspó³czesne jej artystki pozostawa³yw tej sztuce pod przemo¿nym wp³ywemJulii Cameron z Wielkiej Brytanii, któraukazywa³a wyidealizowany i upozowanyœwiat, podczas gdy Austen przedstawia³arzeczywistoœæ, nie odbieraj¹c jej wcaleg³êbi czy te¿ urody.

Krach na gie³dzie, który nast¹pi³ w1929 r., mocno uszczupli³ jej fortunê.Z trudem wi¹za³a koniec z koñcem, nawetpo sprzeda¿y swego domu, ³¹cznie z wy-posa¿eniem, choæ mieszka³a k¹tem w po-bli¿u. ¯yj¹c bardzo oszczêdnie, osamot-niona kobieta trafi³a po dwunastu latachdo przytu³ku dla ubogich. Po zakoñczeniudrugiej wojny œwiatowej wspania³¹ spuœci-znê odkry³ przypadkiem Olivier Jensen.Niestety, z kilkudziesiêciu tysiêcy arcy-dzie³ uda³o siê ocaliæ tylko osiem tysiêcyfotografii. Nie przyzwyczajona do zarob-kowania, a co gorsza skromna do przesadyAlice, nie zdawa³a sobie wcale sprawyz wartoœci posiadanych przez siebie skar-bów. Trzyma³a je bez ¿adnego zabezpie-czenia na strychu.

Dziêki Jensenowi, a dodam tu, i¿ niejest on bynajmniej kuzynem mojego mê¿a,jej historyczne fotoreporta¿e by³y publiko-wane w „Life”, „American Heritage” i in-nych magazynach ilustrowanych. Uda³ojej siê tak¿e odkupiæ w³asny dom i to pra-wie z ca³ym wyposa¿eniem. Sêdziwa ar-tystka nied³ugo cieszy³a siê s³aw¹ i pie-niêdzmi. Zmar³a wiosn¹ 1951 roku.

A na zakoñczenie wypada poœwiêciækilka s³ów domostwu Austenów, który no-si nazwê Clear Comfort. Przeœliczny, wik-toriañski dworek posiada ganek oplecionywisteri¹, koronkowe zwieñczenia i man-sardowe okienka na górze. Widaæ st¹d pa-noramê dolnego Manhattanu i wygiêty ³ukVerrazzano – najd³u¿szego mostu w naszejmetropolii, nie mówi¹c ju¿ o cieœninie, po-konywanej przez liczne statki. Dwadzie-œcia lat po œmierci Alicji, jej domostwo zo-sta³o przekszta³cone w muzeum. Odbywa-j¹ siê tu tematyczne wystawy jej dzie³, któ-re uzupe³nia bardzo ciekawy film biogra-ficzny. Mo¿na te¿ samemu przejrzeæ licz-ne albumy. Nie brakuje zwiedzaj¹cych,a s¹ wœród nich tak¿e amatorzy i profesjo-nalni fotograficy.

Do domu Austenów z przystani promuna Staten Island jedziemy autobusem S51,wysiadaj¹c przy Hylan Blvd. Idziemy na-ro¿n¹ uliczk¹ w stronê wybrze¿a.

Wstêp co ³aska.❍

Pionierka fotoreporta¿u

u Alice Austin budzi³a sensacjê i zgorszenie.

Page 14: Kurier Plus -18 maja 2013

14 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

P o w i e œ æ n a w i o s n ê

– Pierwszy raz mamy nianiê, która lubiczytaæ. To dla nas egzotyka. – Mruga.– Swoj¹ drog¹, nigdy specjalnie nie lubi-³am Ayn Rand. Zawsze siê ba³am takichludzi jak Roark i Dominique, takich wiesz,co to zawsze wiedz¹, co chc¹ osi¹gn¹æi jakimi œrodkami. Takich bezkompromi-sowych. I bez poczucia humoru – œmiejesiê.

– Te¿ nie lubiê.– Na studiach jej ksi¹¿ki nas fascyno-

wa³y. Ka¿da chcia³a poznaæ takiego nie-zdobytego Roarka, ¿eby go w sobie rozko-chaæ i prasowaæ mu koszule, czego on,oczywiœcie, by nie zniós³, cha, cha. Takimit o bohaterze, you know, wiesz, o czymmówiê, którego uda siê oswoiæ tylko tejjednej jedynej, odpowiedniej kobiecie. Po-³¹czenie matki z pielêgniark¹ i kochank¹.No i ¿eby jeszcze ceni³ w nas intelekt, o-czywiœcie. Ka¿da z nas na pewnym etapie¿ycia marzy o takiej… hm… przygodzie.A potem wychodzimy za m¹¿ za agentówubezpieczeniowych. No, mnie siê przynaj-mniej uda³o tego unikn¹æ, hura! – chicho-cze. – Dwa razy! – Rozcapierza palcew zwyciêskie „V”.

Na tym etapie ¿ycia i œwiadomoœci niemam jeszcze pojêcia, co to jest stereotypamerykañskiego agenta ubezpieczeniowe-go. U nas dopiero siê to wszystko zaczyna,ludzie takim agentom ufaj¹, wierz¹ w ka¿-de ich s³owo, daj¹ siê uwodziæ wizjom ka-taklizmów, jakie taki agent roztacza przedich niewinnymi, postkomunistycznymioczami, niczym film katastroficzny, w któ-rym oni nie wezm¹ udzia³u, poniewa¿ bê-d¹ w³aœnie ubezpieczeni. Podczas gdy ca³ynieubezpieczony œwiat bêdzie siê rozpada³lub rwa³ w³osy z g³owy, oni bêd¹ moglisobie spokojnie chrupaæ chipsy na kanapiei ogl¹daæ katastrofê w telewizorze, przeko-na ich z ³atwoœci¹ taki agent. Moja mamaubezpieczy³a siê na ¿ycie. Pierwsza w blo-ku.

– Mój pierwszy m¹¿… – Rozkrêca siêCatherine, a mnie w³osy staj¹ na rêkachz oczekiwania, ¿e oto nadci¹ga okruchprawdziwego, nietelewizyjnego amery-kañskiego ¿ycia. – Mój pierwszy m¹¿ by³strasznym… pedantem! – wyznaje i par-ska w kubek z herbatk¹ rumiankow¹.

– Ale… – chichocze dalej. – …agentemubezpieczeniowym nie by³! Chocia¿ mia³wszelkie predyspozycje. Te¿ by³ artyst¹.Takim z tych potwornie apodyktycznychi dobrze zorganizowanych. Sprawdza³ pal-cem, czy star³am kurze z ram jego genial-nych obrazów. Ja! Wyobra¿asz sobie? –Stuka siê palcem w klatkê piersiow¹.– A koszule wiesza³ w szafie idealniew odstêpie dwóch cali od siebie.

– Jak Mickey Rourke w 9 i pó³ tygodnia– mruczê.

Cher wytrzeszcza na mnie oczy.– Potworny film, prawda? – Potworny – potakujê.– Mój pierwszy m¹¿ by³ W³ochem. – O.– Nie z samych W³och. Z Nowego Jor-

ku. – Oczywiœcie. Jak Al Pacino.– O, du¿o filmów ogl¹dacie w tej Pol-

sce.– Têsknota za lepszym ¿yciem.– Mówi³, ¿e wystarczy, ¿e gdzieœ wej-

dê, i ju¿ jest ba³agan. Nawet jak stojê ca³-kiem nieruchomo. Chyba mia³ racjê. –Cher klapie na skórzan¹ kanapê, odstawia

kubek na marmurowy stolik. – Ale na-uczy³am siê przy nim gotowaæ. W kwestiikoszul próbowa³ mnie wytresowaæ do sa-mego koñca, ale jak widaæ, bez skutku –mówi.

Pomiêdzy jej prostymi brwiami rysujesiê pionowa zmarszczka.

M¹¿ Cher. Niski, czarniawy, cholerycz-ny grubasek o weredycznym temperamen-cie i twardym zaroœcie, po którym zostajemu na twarzy siny cieñ, nawet gdy bardzoprecyzyjnie siê ogoli. Trudno, wyobraŸniapodsuwa mi tylko jednego macho Italiano,jakiego zna³am osobiœcie. Mojego szefarestauracji w Londynie.

– Za nich wszystko podobno robi mam-ma – Dzielê siê wiedz¹ powszechn¹.

– No w³aœnie. Dlatego siê rozwiedli-œmy. Bo ja nie robi³am nic. To znaczy: nieus³ugiwa³am mu. No i jeszcze mnie zdra-dza³ – puentuje Catherine i ziewa.

– Tak sobie myœlê, w sumie to mog³a-byœ poprasowaæ ma³emu rzeczy. Nie jesttego du¿o.

S³uchaj¹c Cher, mam wra¿enie, ¿eAmerykanie uwielbiaj¹ opowiadaæ o swo-im ¿yciu tak, jakby by³o ci¹giem dowci-pów w wydaniu Losu. Wiecznym realityshow. Czymœ lepszym, ciekawszym, bar-dziej kolorowym, ni¿ rzeczywiœcie jest.Chyba mi siê to podoba, zw³aszcza w wy-daniu Cher.

– Adam nie móg³ siê doczekaæ, kiedysiê rozwiodê. Od pocz¹tku mi powtarza³,¿e to moje ma³¿eñstwo jest sztuczne, wy-naturzone i skazane na niebyt. Zadzwoni³do mnie na drugi dzieñ po rozwodzie.Z propozycj¹ randki – wyznaje i piêkniesiê rumieni.

*Za pó³ godziny prasowanie skoñczone.

Kiedy wychodzê z sypialni moich pañ-stwa, Cher terkocze z kimœ przez telefon,schowana za swoj¹ œciank¹ dzia³ow¹. Znarêczem czystych ubranek otwieramdrzwi do pokoju Avery’ego. Jeszcze œpi.Zostawiam ubranka na komodzie.

Jest za piêæ szósta. Mo¿e powinnam goobudziæ.

Cher, rozeœmiana do telefonu, pokazujena migi, ¿e mogê sobie iœæ. Nogi w bia³ychadidasach skrzy¿owa³a na biurku. W Ame-ryce nie zdejmuje siê w domu obuwia. Ni-gdzie. Bo wszêdzie jest czysto. Nie ma na-wet kurzu. Odk¹d przyjecha³am, nie mu-sia³am jeszcze umyæ tu butów.

Szuranie w pokoju Avery’ego. Wahamsiê, co robiæ. Cher wci¹¿ na telefonie. Za-gl¹dam.

Avery stoi w ³ó¿eczku rozeœmiany i ru-miany, r¹czkami trzyma siê ramy. Spodjednej r¹czki dynda Gacek.

– No-wa – wo³a na mój widok. – Nowa.Nowa. Nowa!

*Wilgotny, stêch³y wiatr szarpie mi bluz-

kê, kiedy zbiegam w dó³, do metra. To nie-mo¿liwe, ¿e tak wygl¹da wrzesieñ. ¯ad-nych wst¹¿ek dymów z ogniska, snuj¹cychsiê miêdzy micha³kami, ¿adnych melan-cholii podszytych wieczornymi podmu-chami ch³odu, porannych przymrozkówzamieniaj¹cych s³owa w parê wodn¹. Ser-ce mi podskakuje w rytm skoków po scho-dach. Ogarnia mnie podniecenie, które ro-œnie w miarê, jak subway zbli¿a siê do 34-tej Ulicy. Fala pulsuj¹cej masy ludzkiej,która rozlewa siê we wszystkie zau³ki i za-

³amania nowojorskiego labiryntu, wyrzucamnie na próg domu towarowego Macy’s,Harrods’a Nowego Jorku, do któregowczoraj nie odwa¿y³am siê wejœæ. Dziœwchodzê, bo mam legitymacjê. Du¿¹ Br¹-zow¹ Torbê, a w niej markowe ciuchy zlepszej warstwy spo³ecznej.

Wracam póŸno. Jest ju¿ ciemno, kiedywymachuj¹c plastikow¹ reklamówk¹ zesklepu Daffy’s, maszerujê dziarsko od stacjiwzd³u¿ Wood Avenue. Bojê siê, co powieB., bojê siê jej jak matki, ¿e mnie ochrzani,gdzie siê w³óczy³aœ, co ty sobie wyobra-¿asz, smarkulo, wiesz, jak siê denerwowa-³am, bêdziesz mia³a w³asne dzieci, to zrozu-miesz. Oba przeguby pachn¹ mi mieszank¹perfum, którymi popsika³am siê w Macy’s.Nic tam nie kupi³am, przestraszy³am siêjednak. Najbardziej podoba³y mi siê stare,drewniane ruchome schody, przetaczaj¹cesiê z ³oskotem w górê i w dó³, jak g¹sieniceprototypowego czo³gu.

Od latarñ p³ynie ciep³e œwiat³o; znowuten pomarañczowy odcieñ, jak póŸne po-po³udnie na tropikalnych wyspach. Ga³ê-zie lip uk³adaj¹ siê w altany nad g³ow¹,tylko rozstawiæ kanapê i roz³o¿yæ siêz czytaniem i herbat¹, zamieszkaæ na uli-cy, która udaje przytulny living room. Ku-pi³am sobie dziœ spodnie, moje pierwszeamerykañskie spodnie, ¿eby mieæ do po-darowanych przez Cher swetrów, kupi³amza pieni¹dze, których jeszcze nie zarobi-³am, za pieni¹dze przywiezione z Polski,za dolary zakupione w kantorze na Szew-skiej w Krakowie. Jestem utracjuszk¹.Nieodpowiedzialn¹ ³¹tk¹. Powinnam o-szczêdzaæ na nieznane jutra, godziny czar-ne. Oberwa³oby mi siê dzisiaj od matki.Ale w pi¹tek dostanê pierwsz¹ pensjê. ¯y-je siê raz, i to krótko. Chcê przed œmierci¹pochodziæ w nowych spodniach, uspra-wiedliwiam siê, odganiaj¹c poczucie winy.Kiedy mijam bia³y od jarzeniówek budy-nek Walgreensa, przypominam sobie, ¿ekoñczy mi siê pasta do zêbów. Mo¿e takaamerykañska zmieni moje polskie zêbyw bardziej amerykañskie?. Automatycznedrzwi wpuszczaj¹ mnie z ju¿ znajomymszelestem. W sklepie jest tak samo, jakwtedy. Samotnie i zimno. Szybko skrêcamw lewo; kosmetyki s¹ na lewej œcianie.Wybieram pastê, której reklamê widzia³amw telewizorze, a potem, dŸgniêta hedoni-stycznym impulsem, tym samym, którynakaza³ mi kupiæ spodnie, na które mniena razie nie staæ, ³apiê ró¿owy b³yszczykdo ust. Ma specjaln¹ g¹bkê na sztyfciedo nak³adania. Jeszcze takiego nie widzia-³am. P³acê tej samej, co poprzednim ra-zem, smutnej, czarnej princessie z rokoko-wymi naklejanymi paznokciami i natych-miast po wyjœciu na zewn¹trz nak³adamnowy b³yszczyk na usta. Mua, mua. Mla-skam, jak B. Mlaskam i myœlê… Hans.

*Kiedy wchodzê, jest. Siedzi z B. i Edyt-

k¹ w living roomie. Pij¹ wino. Na ³awieprzed kanap¹ sery i krakersy. Winogrona,czarne i zielone. Kabanosy? Kabanosy,najprawdziwsze. Z przysadzistej œwieczkis¹czy siê zapach pierników. Miesza siêz wêdzonym aromatem kabanosów. W te-lewizji Przyjaciele. B. ryczy ze œmiechui klepie Hansa po udzie obleczonymw czarny d¿ins. Przez to, co siê sta³o rano,przez te jego wielkie, zach³anne ³apy, mó-wiê im wszystkim „czeœæ” na najwy¿szych

obrotach. Irytuj¹cym, sztucznie weso³ymg³osem Cher. Hans uœmiecha siê serdecz-nie, od ucha do ucha, i na szczêœcie tylkoodrobinê porozumiewawczo. Umar³abymze wstydu, gdyby B. od razu za³apa³a, ¿eju¿ Hansa przesz³am.

Edytka z miejsca wyskakuje zza kana-py, ¿eby obejrzeæ, co kupi³am.

– Zakupy w Macy’s? – Robi miny. – Moja dobra pani podarowa³a mi ciu-

chy. Razem z torb¹.– Fajne. – Edytka pieszczotliwie, facho-

wo g³aszcze w³óczkowe sploty na swe-trach. – Dizajnerskie.

–?– Dobra marka. A tam co masz? – Za-

nim zd¹¿am zaprotestowaæ, wysypuje za-wartoœæ torby z Daffy’s na dywan. – O,d¿insy. Dziurawe? Trendy. Przymierz.

B. kiwa g³ow¹ z aprobat¹. W podartychd¿insach znowu bêdziemy jak siostry. Jakte dwie, niegdyœ studenckie, Cyganeczki.

– Nie teraz, – Wymigujê siê. Zbieram z pod³ogi ubrania i wynoszê

do swojego pokoju. Mam straszn¹ ochotêwszystko sama sobie poprzymierzaæ, po-próbowaæ z innymi ciuchami, ale g³upiomi przy nich. Myjê rêce i wracam na Przy-jació³.

– Siadaj. – Hans odsuwa siê od pod³o-kietnika, na którym prawie le¿a³, i robi mimiejsce obok siebie.

– Jedz. – Podsuwa mi pod nos kabano-sy.

Jestem niewyobra¿alnie g³odna. Powyjœciu z pracy kupi³am sobie zdrowegobatona energetycznego, oblanego szaro-bia³¹ pow³ok¹, podobno jogurtow¹. Podspodem znalaz³am gumowate, s³odkaweciastko posklejane z p³atków owsianychwymieszanych z ¿urawinami i kakao.

Rzucam siê na kabanosy. B. nalewa miczerwonego chilijskiego wina.

– Dobre i tanie – zachwala.– Najlepsze z najtañszych – dodaje

Hans. – I najtañsze z najlepszych.Popijam kabanosy winem, zagryzam se-

rami, krakersami, œmiejê siê z telewizora.Hans siedzi bardzo blisko, za blisko.Wszyscy siê zaraz domyœl¹. Wymiksowu-jê siê z kanapy pod pretekstem, ¿e chcêdosiêgn¹æ winogron. Zjadam kilka i ucie-kam do kuchni, zrobiæ sobie herbaty i po-myœleæ co dalej.

– Dla mnie te¿ zrób. – Edytka sadowisiê przy stole. – Nie mogê wina, no wiesz.– Masuje siê po brzuchu.

– Ca³kiem zapomnia³am, ¿e jesteœw ci¹¿y – dziwiê siê.

Dziwiê siê prawdziwemu ¿yciu, którew osobie i wewn¹trz Edytki siedzi ze mn¹w tej kuchni, która jest dla mnie, jakwszystko tutaj, na chwilê. Jak mog³am takca³kiem o ci¹¿y Edytki zapomnieæ? Jakbyte¿ mia³a byæ tylko na chwilê.

– Uwa¿aj na Hansa – mówi nagle Edyt-ka, pó³g³osem.

Agnieszka Topornicka

Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonist-ka, poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœædamskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczbymnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³amPolk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blic-kwechsel”. Wiele lat spêdzi³a w USA, gdziem.in. wspó³pracowa³a z Kurierem Plus. Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce,w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spo-tkaæ jako przewodnika na trasie turystycznejKopalni Soli.„Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.

odc. 23Wakacje od ¿ycia

Page 15: Kurier Plus -18 maja 2013

15KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Zatrudniê odzaraz na okresczterech tygodnip r z y s t o j n e g o ,wysportowane-

go, pozbawionego narcystycznych cechmê¿czyznê w wieku 40 – 50 lat o uregu-lowanym stanie cywilnym, który potrafigotowaæ, lubi podró¿owaæ, zna geografiêœwiata, historia nie jest dla niego zwro-tem obcojêzycznym, nie jest fanatykiempolitycznym ani religijnym, ceni sobie to-warzystwo kobiety, nie dyskryminujebrzydkich kacz¹tek, lubi dobre wino, ka¿-dy rodzaj muzyki, rozmowy o ¿yciu i lite-raturze i nie czuje siê skrêpowany psy-chicznie kiedy partnerka czyta ksi¹¿kê al-bo kiedy zapada cisza. Praca od zaraz.

Przygl¹da³am siê treœci mojego og³o-szenia bardzo powa¿nie zastanawiaj¹c siênad opublikowaniem go w sobotnim wy-daniu NY Times w rubryce „osoba do to-warzystwa.” Zdecydowa³am siê na tê ope-racjê w tempie iœcie ekspresowym niemarnuj¹c czasu na fizykoterapiê. Uwa-¿am, ¿e skoro coœ siê zepsu³o, to trzeba tonatychmiast naprawiæ a skoro nie jestemani jaszczurk¹ ani d¿d¿ownic¹ wobec tegonie mam co liczyæ na samoistn¹ regenera-cjê brakuj¹cych lub naderwanych czêœcicia³a. Na stole operacyjnym znalaz³am siê1 maja, ale na szczêœcie Œwiêto Pracy wStanach Zjednoczonych przypada napierwszy poniedzia³ek wrzeœnia, wiêc niemusia³am siê obawiaæ, ¿e mój chirurg wroztargnieniu przyczepi mi naderwanemiêœnie ramienia do szyi, bo akurat spie-szy³ siê na barbecue do South Hampton imu siê pomyli³o.

Operacja mia³a miejsce cztery dni te-mu, ale ju¿ zauwa¿y³am, ¿e niewygodyzwi¹zane z unieruchomionym ramieniemzaczê³y odbijaæ siê na mojej psychice. Je-stem Zodiakalnym Rakiem i ceniê sobieognisko domowe, ale zdecydowanie niejestem typem kury domowej. Bezczynnesiedzenie w domu przez trzy dni zdecydo-wanie rzuca mi siê na g³owê. Dlatego po-trzebny by³by mi ktoœ, kto pomóg³by miznieœæ trudy codziennej egzystencji bezpróby wykorzystania sytuacji. Mowiê todlatego, ¿e z moich obserwacji wynika, ¿es³aba fizycznie kobieta, która potrzebujepomocy, natychmiast zyskuje w oczachmê¿czyzn na atrakcyjnoœci a rêka na tem-blaku dzia³a na nich jak feromon na kota.Cztery lata temu po operacji lewego ra-mienia (naderwane œciêgna podczas gry wgolfa) natknê³am siê w metrze na ca³kiemprzystojnego faceta, który zacz¹³ mnienachalnie podrywaæ myœl¹c, ¿e znalaz³ ³a-tw¹ ofiarê. Nie cierpiê cwaniaków.

Przede wszystkim wyjaœnijmy sobie nasamym wstêpie dlaczego wola³abym to-warzystwo faceta a nie na przyk³ad kole-¿anki. Przyczyna jest bardzo prosta. Z na-tury jestem tym co mê¿czyŸni w USA na-zywaj¹ z przek¹sem Miss Independent aw Polsce Zosia Samosia. Nic na to nie po-radzê, taka siê ju¿ urodzi³am, jest mi ztym dobrze i nie zamierzam siê zmieniaæ.Dlatego œwiadomoœæ, ¿e nagle czegoœ niejestem w stanie zrobiæ Ÿle siê odbija namojej psychice i mogê siê zachowywaæ wsposób irracjonalny i zdarza mi siê napy-skowaæ. Nie bêdê siê wy¿ywaæ na przyja-ció³kach bo po to je mam ¿eby je zacho-waæ na resztê ¿ycia, a jak wiadomo kobie-ty reaguj¹ emocjonalnie i ³atwo jest je zra-

niæ. Dla odmiany mê¿czyŸni nie s³uchaj¹tego co siê do nich mówi a je¿eli nawet -to i tak sp³ywa to po nich jak po kaczce,wiêc zrobienie awantury obcemu facetowimo¿e przejœæ niezauwa¿one niczym po-ranny monsunik w d¿ungli amazoñskiej.

Dlaczego przystojny? No, skoro ja wy-gl¹dam jak nieboskie stworzenie, z ko³tu-nem na g³owie, paraduj¹ca przez ca³ydzieñ po mieszkaniu w pi¿amie i we³nia-nych skarpetkach, wprawdzie czysta ipachn¹ca, ale bez makija¿u to niech cho-cia¿ doœwiadczam przyjemnych wra¿eñwizualnych. Krêc¹cy siê po mieszkaniuprzystojny facet mo¿e odwróciæ moj¹uwagê od w³asnej niedoskona³oœci iwzbogaciæ moje wra¿enia estetyczne, cozawsze sprawia mi ogromn¹ przyjemnoœæ.Dlatego te¿ du¿¹ zalet¹ „mojej mêskiejopiekunki” by³by ca³kowity brak narcy-zmu i wysoki poziom akceptacji dlabrzydkich kacz¹tek. Potrzebny jest mi fa-cet któremu moja niedoskona³oœæ nie bê-dzie spêdza³a snu z powiek.

Dlaczego 40-50? Dlatego, ¿e mniejwiêcej w tym przedziale wieku ch³opcyprzepoczwarzaj¹ siê w mê¿czyzn i staj¹siê du¿o bardziej interesuj¹cy. Ch³opczykw przedziale wieku lat 30-40 lat jestwprawdzie sprawny fizycznie, ale tyle wieo ¿yciu co ja o mocy koni mechanicznychw Ferrari i nic nie robi ca³ymi dniami inocami poza graniem na komputerze wgry elektroniczne. A ja potrzebuje do to-warzystwa mê¿czyznê.

Uregulowany status? Jeœli chodzi omnie facet mo¿e byæ nawet gejem, przy-znam szczerze, ¿e nawet bym wola³a, boprzynajmniej aspekt wykorzystania sytu-acji zdech³by œmierci¹ naturalna. Nato-miast zdecydowanie nie zatrudni³abym fa-ceta po przejœciach, który ³apie siê ka¿dejokazji jak ton¹cy brzytwy, miota siê jakzgubiony psiak ci¹gle maj¹c nadziejê, ¿emo¿e jakaœ ofiara losu podniesie drugi ko-

niec smyczki i poprowadzi go przez ¿ycie.Mowy nie ma! Nigdy w ¿yciu! Facet mabyæ normalny, bez wynaturzeñ, bez pro-blemów moralnych albo natury egzysten-cjonalnej. To ja dajê og³oszenie do gazetyi mam prawo do fanaberii!

Jeœli chodzi o pozosta³e wymagania tonie zamierzam k³óciæ siê z nim na tematypolityczne lub religijne, chocia¿ gdyby dotego dosz³o w³aœciwie nie mam nic prze-ciwko temu, z tym, ¿e fanatyzmu niezdzier¿y³abym. Kandydat musi mieæ ogól-n¹ wiedzê o œwiecie, historii i geografii botylko w ten sposób uda³oby siê nam prze-¿yæ cztery tygodnie bez skakania sobie dogard³a z nudów.

Czytanie ksi¹¿ek to bardzo istotny ele-ment mojej egzystencji. Otó¿ od ma³egoksi¹¿ki po¿era³am niczym odkurzacz, czê-sto z latark¹ pod ko³dr¹ dlatego przyznam,¿e prze¿y³am szok kiedy mój pierwszym¹¿ oœwiadczy³ mi ¿ebym nie czyta³aksi¹¿ek w domu bo to nie EMPIK. Przydrugim mê¿u wolno mi by³o czytaæ tylkodlatego, ¿e dziêki temu przez jakiœ czasby³am w stanie siedzieæ cicho i nie wyda-waæ z siebie ¿adnego dŸwiêku :). Mamnadziejê, ¿e ten obrazek w pe³ni wyjaœniadlaczego kandydat powinien byæ emocjo-nalnie wybalansowany. Myœlê, ¿e sezonna trutnie w moim ¿yciu ju¿ min¹³.

Gotowanie by³oby niezwykle mile wi-dzianym atutem, ale z drugiej strony je¿elimielibyœmy ¿yæ tylko winem, oliwkami iserami te¿ nie bêdê siê czepiaæ. Pod wa-runkiem, ¿e jakoœæ zdominuje iloœæ.

Czyli kogo tak naprawdê szukam? Naj-bardziej wspó³czesnej wersji bohatera fil-mu „Poszukiwany, poszukiwana”, który¿adnej pracy siê nie boi, ma ogromne po-czucie humoru, dostosowuje siê do sytu-acji, nic go nie dziwi i jest w stanie spro-staæ najbardziej fanaberyjnym wymaga-niom – czyli mêskiej wersji mojej przyja-ció³ki :). Nic dodaæ nic uj¹æ. ❍

ALICIA DEVERO

Wysokie szpilki na krawêdzi

Og³oszenie

Odk¹d dom weterana za-mieni³ siê w party place, naszesobotnie noce pulsuj¹ w me-trum 4/4. Repertuar zmieniasiê w zale¿noœci od nacji. La-tynoskie umpa umpa ma niecowiêcej finezji ni¿ ba³kañskie.Czuæ wp³ywy po³udniowe.Lekkoœæ i radoœæ. Rumuñskiedisco przypomina r¹baniedrewna w transylwañskiejwiosce, a przesterowany wo-

kal jêki Nosferatu. Jednak najdotkliwsze s¹ imprezy pol-skie. Kiedy przez okno wpadaj¹ majteczki w kropeczki,gawiedŸ skanduje hej soko³y i zawsze po pó³nocy, onuwielbia j¹, ona tam jest i tañczy dla niego. Bo jest szalo-na. Pijackie okrzyki rozbuchanego t³umu wwiercaj¹ siêw mózg i nie ma ucieczki. A potem mê¿czyŸni wychodz¹na papierosa. I rozmawiaj¹. Dialogi nieskomplikowane.Jêzyk ubogi. Acz dosadny. ¯arty ciê¿kie. Bez polotu. Ge-neralnie siermiê¿nie. I smutno. Czasem do³¹czaj¹ kobie-ty. Zwykle mówi¹ za g³oœno. I nie³adnie. Nie ma w tymani wdziêku, ani subtelnoœci. Nas³uchujê, z nadziej¹, ¿emo¿e kiedyœ oko³o-imprezowa dyskusja wybrzmiewaj¹caw mojej sypialni, oka¿e siê czymœ wiêcej, ni¿ tylko nie-chcianym ha³asem. Ale jedyne, na co staæ uczestnikówwesel i pierwszych komunii œwiêtych, to prymitywne po-hukiwania. Gdyby ze zdañ wyrzuciæ wulgaryzmy zosta-³yby jeno zaimki.

Mia³a racjê Manuela Gretkowska pisz¹c, ¿e przeciêtny

polski facet, to jaskiniowiec, z maczug¹ piwa w rêce.A mo¿e jestem niesprawiedliwa? Mo¿e weseli latino lo-vers i ponurzy, czarniawi Albañczycy sadz¹ tak samoniewybredne ¿arty i – ¿e zacytujê poetê – mówi¹ do sie-bie s³owami ordynarnymi.* Tylko bariera lingwistycz-na ka¿e myœleæ, a raczej ³udziæ siê, ¿e jest inaczej? A mo-¿e racjê mia³a Anielica Pierwszej Mi³oœci, która prawi³am³odemu Jerzykowi: mê¿czyŸni do czterdziestki nie po-winni mówiæ w ogóle, a i po czterdziestce niewiele. Nie-liczne wyj¹tki potwierdzaj¹ regu³ê.**

Têskniê do efektownej, szerokiej frazy, sarkazmu, in-teligentnej ironii. To coraz rzadsze zjawisko. Rozmawia-my tak, jak ¿yjemy. Niechlujnie. Bez polotu. Przys³uchu-j¹c siê nocnym Polaków rozmowom pod moim oknem,wspominam osiedlowych pijaczków, wioskowych dege-neratów ¿³opi¹cych „fioletow¹” pod sklepem, prosz¹cych„kierowniczkê” o drobne na flaszkê. Dzisiaj ich dialogi,których bywa³am œwiadkiem, w porównaniu z tym, codochodzi zza œciany, brzmi¹ jak rozwa¿ania filozoficzne,a w najgorszym razie, kultowe dialogi z filmów Barei.Gdy jeden z drugim zawieruszy³ siê na ³aweczceprzed blokiem, przynajmniej mieszkañcy mieli rozrywkê.Pijackie monologi wyg³aszane z biglem (co w gwarze po-znañskiej znaczy: z werw¹, animuszem, zapa³em) okra-szone by³y zuchwa³ymi porównaniami, barwnymi meta-forami i zaskakiwa³y puent¹. K³ótnie lokalnych nadra-chów*** przechodzi³y do historii i do jêzyka. Najciekaw-sze wyra¿enia znajdowa³y sta³e miejsce w rodzinnychanegdotach, zachwycaj¹c sw¹ urod¹ kolejne pokolenia.Wspó³czesnym brakuje dawnego sznytu. Fantazji. Dow-

cipu. S¹ ¿ywym dowodem na to, ¿e Polacy nie czytaj¹ksi¹¿ek. A tekst d³u¿szy ni¿ dwa akapity sprawia im ol-brzymi¹ trudnoœæ. Nawet przekleñstwa redukuj¹ do jed-nego czasownika, który odpowiednio zmodyfikowany,mo¿e oznaczaæ stosunek seksualny, przemoc fizyczn¹,zamroczenie alkoholowe, plamê na spodniach, ciê¿k¹pracê albo kradzie¿. Polszczyzna w wersji opalonych kar-ków jest, jak oni sami, prosta i gnuœna.

–O trzeciej nad ranem ostatni goœcie opuszczaj¹ impre-

zê. Mê¿czyzna na odchodne ¿yczy „stosunkowo udanejnocy”, pojmuj¹c aluzjê, kobieta wybucha g³oœnym œmie-chem. Ktoœ zamawia taksówkê. Be³kocz¹c adres do s³u-chawki. Zastanawiam siê, od kiedy uroczystoœci z okazjiPierwszej Komunii Œwiêtej przeobrazi³y siê w regularnelibacje, balety do rana z orkiestr¹ i morzem alkoholu?Kilka tygodni temu, na jednej z takich zabaw czterdzie-stoletni Kolumbijczyk nie dotrzyma³ kroku ch³opcomz kraju nad Wis³¹ i zapi³ siê na œmieræ. Przez kilka godzinle¿a³ w k¹cie, nieprzytomny. Publika bawi³a siê dalej.Nikt nie reagowa³. Przyzwyczajeni do takich widokówPolacy nie mogli przypuszczaæ, ¿e stanie siê coœ z³ego.Ot, wpad³ pod stó³. Jak kiedyœ wujek Bronek, szwagier,dziadek, ojciec, brat. Tysi¹c lat alkoholizmu - jak pisa³Mi³osz – zrobi³o swoje. Nie rusza siê pijanego. Niech od-poczywa. W (s) pokoju.

Amen.

* Marcin Œwietlicki, Znowu siê k³óc¹.**Jerzy Pilch, Tysi¹c spokojnych miast. ***Nadrach (gwara poznañska) ³obuz, obdartus.

Napisz do Autorki: [email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

WERONIKA KWIATKOWSKA

Jaskiniowcy

Page 16: Kurier Plus -18 maja 2013

16 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gryna fortepianie, gitarze, skrzypcachoraz lekcje œpiewu. Szko³a ztradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel.Tel. 718-609-0088

CEZARY DODA - BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office:Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email: [email protected]

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

DU¯E, MA£E PRACEELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo.

Tel. 917-502-9722

PACZKIMIENIE

PRZESIEDLEÑCZEOdbiór paczek z domu klienta.

POLONEZ Z GREENPOINTU159 Nassau Ave.

Brooklyn, NY 11222718-389-6001; 718-389-2422

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

P I J A W K IMEDYCZNE

HIRUDOTERAPIA

Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212

✗ Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siêchorób ✗ Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca

✗ Pijawki u¿ywane jednorazowo✗ Gabinety na Greenpoincie, w New Jersey

i Connecticut

WYCIECZKIWyjazd na Festiwal Tygodnika

PLUS - 25 i 26 MAJA - $30WASHINGTON - 25-26 MAJA $190

CZÊSTOCHOWA05.26, 06.02, 06.16. - $30

NIAGARA & 1000 WYSP25-26 MAJA - $190

WYSY£KA PACZEKODBIÓR Z DOMU KLIENTAMIENIE PRZESIEDLEÑCZE

APOSTILLE $70 T£UMACZENIA

ODWOZY NA LOTNISKADROBNE PRZEPROWADZKI

WYNAJEM MA£YCH I DU¯YCHAUTOBUSÓW NA RÓ¯NE OKAZJE

POLONEZ Z GREENPOINTU159 Nassau Avenue , Brooklyn, NY 11222

Tel. 718-389-6001; 718-389-2422www.poloneztour.com

SEANS U JASNOWIDZAW³odzimierz San¿erewski

W³odzimierz San¿erewski wró¿y, ale te¿ przekazuje dobr¹ energiê. Motywujeludzi do pozytywnego dzia³ania, daje im nadziejê na przysz³oœæ, przepowiadaj¹c,co dobrego ich czeka... Zajmuje siê doradztwem w sprawach: zdrowia,finansów i ¿ycia. Coraz chêtniej z wró¿b korzysta biznes, jak równie¿ osobyindywidualne. Bardzo pomocne s¹ zdjêcia bliskich i data urodzenia. Po poradyprzychodz¹ osoby bez wzglêdu na wiek, p³eæ i wykszta³cenie.

Zapraszamy na przyjêcia indywidualne od 1 V do 1 VI br.

„Herbarius” - 620 Manhattan Ave, Greenpoint (stacja G) Tel. 718-389-6643 - Zapisy w godz: 10 am-7 pm; www.joganna.net

Page 17: Kurier Plus -18 maja 2013

17KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Emilia’s Agency574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

✓ PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E

✓ NUMER PODATNIKA - ITIN ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE✓ OBYWATELSTWO i inne formy✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW

✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE✓ AMERYKAÑSKIE ID

I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

AUTORYZOWANY DEALER

Znajdziesz nas www.adelco.com

384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Greenpoint - (718) 349-0433

SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH

Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pmAkceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER

Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe

Greenpoint Properties Inc. Real EstateDiane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate brokerSpecjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice

Zapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485

* Darmowa wycenadomów i nieruchomoœci

* Rent – Rejestracja – DHCR

* Notariusz

l Kupcy i lokatorzy czekaj¹ l

l Zg³oœ dom do sprzeda¿y l

l Zg³oœ mieszkanie do wynajêcia l

ZAPRASZAMY!

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

ANIA TRAVEL AGENCY57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. MoneyExpress Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

❍ T³umaczenia

❍ Bilety Lotnicze

❍ Us³ugi Konsularne

❍ Notariusz publiczny

❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych

❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

Oœrodek wypoczynkowy POLANAw górach Catskills

zaprasza na d³u¿szy wypoczynek lub weekendy. Do wynajêcia domki letniskowe typu bungalow,

wyposa¿one we wszystko co niezbêdne, na terenie oœrodka -basen, boisko do gry w pi³kê, plac zabaw dla dzieci,

pole namiotowe i œwietlica w stodole. W pobli¿u Minnewaska State Park, wodospady, lasy i jeziora.

S¹ jeszcze wolne miejsca na Memorial Day i w lecie.

Rezerwacja pod nr tel. 516-815-9377 lub 845-626-2643

Page 18: Kurier Plus -18 maja 2013

Adwokaci:Connors and Sullivan Attorneys atLaw PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat,tel. 718-238-6500 ext. 233 Romuald Magda, Esq. - Biuro Prawne,776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel.718-389-4112; [email protected] J. Stein, Esq. i WiolettaKosiorek, Esq. - 144 Nassau Ave.,Greenpoint, tel. 718-383-0100, 65-18 Fresh Pd. Road, Ridgewood, tel. 347-881-9064, 5606 13th Ave., Borough Park, tel. 718-871-0310

Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street,Maspeth, tel. 718-416-0645Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave.,Greenpoint, tel. 718-349-2423Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave,Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: [email protected] Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37,Greenpoint, tel.718-389-3304Polamer, 880 Manhattan Avenue,Greenpoint, tel. 718-349-1320Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint;tel. 718-389-2422

Medycyna NaturalnaAcupuncture and Chinese HerbalCenter, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A,Flushing, tel.718-359-0956; 1839 StillwellAve. Brooklyn, tel. 718-266-1018Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212HuaShen America621Manhattan Ave. Greenpoint(917) 982-0390, (347) 645-2838

Apteki - Firmy MedyczneEagle Pharmacy, 64-02 Flushing Ave., Maspeth, tel. 718-416-1749Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389;www.MarkowaApteka.comMA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355

Domy pogrzeboweArthur’s Funeral Home, 207 NassauAve. (róg Russel), Greenpoint Tel. 718. 389-8500Morton Funeral Home - RidgewoodChapeles, 663 Grandview Ave.,Ridgewood, tel. 718-366-3200

Firmy wysy³koweDoma Export, 1700 Blancke Street,Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biuraturystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800-229-3662 [email protected] Money Express - przekazy pieniê¿neTel. 1-888-273-0828

Gabinety lekarskie Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh PondRoad, Maspeth, tel. 718-456-0960Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint718-389-8585lub ZocDoc.comCentrum Medyczno-Rehabilitacyjne157 Greenpoint Ave., Greenpointtel. 718-349-1200Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan, tel. 212-586-2605Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint, -lekarze- Andrzej Salita, Urszula Salita,Florin Merovici; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012Total Health Care - Physical Therapy,126 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-472-7306

ChiropraktorzyManhattan Avenue ChiropracticAssociation, Dr David Abott, 715 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0953

Naprawa samochodówJK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433

Nieruchomoœci – Po¿yczkiAdas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047;Cezary Doda - Better Homes andGarden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866, e-mail: [email protected] Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska,933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485www.greenpointproperties.com

Oœrodki wypoczynkowePolana, 40 Van Tine Road, Kerhonkson, NY tel. 516-815-9377; 845-626-2643

Rozliczenia podatkoweBusiness Consulting Corp.Ewa Duduœ, 110 Norman Ave.Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508Micha³ Pankowski Tax & ConsultingExpert, 97 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718- 609-1560lub 718-383-6824;

Sale bankietowePrincess Manor, 92 Nassau Ave,Greenpoint tel. 718-389-6965www.princessmanor.com

P O L E C A M Y18 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

CHCEMY ZAREKLAMOWAÆ TWOJ¥ FIRMÊ! Zadzwoñ: Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:✓ Rozliczenia podatków indywidualnych

i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222( 7 1 8 - 3 8 3 - 0 0 4 3 l u b 9 1 7 - 8 3 3 - 6 5 0 8

LIGHTHOUSEHOME SERVICES896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37,

dzwonek # 5, Brooklyn, NY 11222

Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674

E-mail: [email protected]

☛ w uzyskaniu bezp³atnej OPIEKI - OPIEKUNKI DOMOWE☛ wyjaœnimy zasady korzystania z pomocy Departamentu Zdrowia☛ pomo¿emy w WYPE£NIANIU I SK£ADANIU PODAÑ do instytucji zdrowia

(bezp³atnie)☛ przyjmujemy do pracy OPIEKUNKI PO KURSIE HHA, PCA

oraz PIELÊGNIARKI (RN)

Biuro czynne: poniedzia³ek – pi¹tek - od 9.00 am – 5.00 pm

POMAGAMY CHORYM I STARSZYM OSOBOM

SklepyFortunato Brothers,289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149

Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest HillsTel. 718-897-2273Kobo Music Studio, nauka gryinstrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088

Unia KredytowaPolsko-S³owiañska FederalnaUnia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181 718-894-1900

Us³ugi ró¿nePlumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090

Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection - 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828

Wystawa w kawiarni Starbucks

Serdecznie zapraszam do 9 czerwca 2013 do kawiarni Starbucks na dwiewystawy prac na papierze m³odych artystów; Kingi Kolouszek z Luksem-burga z pokazem pt.”Watercolor/Akwarele” i Krzysztofa Futro-Mielniczukaz Krakowa z pokazem pt.”Drawings/Rysunki”.Adres: STRABUCKS, 910 Manhattan Ave

Organizator wystawy, Janusz Skowron

Krzysztof Futro-Mielniczuk:„Drawings/Rysunki”

Kinga Kolouszek:„Watercolor/Akwarele”

Page 19: Kurier Plus -18 maja 2013

Wykonywanie natomiast prototypu,mówi, mo¿e przebiegaæ rozmaicie, zazwy-czaj jednak zaczyna od formy w glinie, albow plastelinie przemys³owej.

– PóŸniej – kontynuuje – robiê z tego for-mê i odlewam przedmiot w³aœnie w resinie,albo w gipsie – zale¿y. Chodzi o to g³ównie,¿eby ideê oddaæ w materialnym kszta³cie,aby sta³a siê widzialna. W ten sposób po-wstaje rzecz poœrednia – ni to rzeŸba, ni toobiekt u¿ytkowy.

– W tej chwili design, bêdê u¿ywa³ tegos³owa na oznaczenie wszelkiego rodzajuprojektowania u¿ytkowego – podkreœlaHepner – sta³ siê niezmiernie popularny,nawet wœród bardzo szerokiego krêgu lu-dzi. Mo¿e dlatego, ¿e dziœ informacjana ten temat jest powszechnie dostêp-na na rozmaitych stronach internetowych.Dawniej trzeba by³o siêgaæ po trudniejszedo zdobycia, specjalistyczne magazyny.Mo¿e jest to œwiadectwo ucieczki konsu-menta od standardowych przedmiotów do-stêpnych w masowej produkcji w sklepie;mo¿e wreszcie dlatego, ¿e samo pojêcie„sklepu” uleg³o ogromnej modyfikacjiwraz z wprowadzenie handlu przez inter-net. Daje on wiêcej mo¿liwoœci, wiêkszywybór. Nawet najbardziej œmia³e projektys¹ natychmiast dostêpne i niekoniecznienawet bardzo drogie.

Droga od prototypu do odbiorcy bywaró¿na. W przypadku produktu skierowanegodo masowego odbiorcy, ten proces jest za-zwyczaj bardzo skomplikowany i kosztownyze wzglêdu na u¿ycie przemys³owych œrod-ków produkcji. Innym rozwi¹zaniem jestprodukcja rzemieœlnicza, na mniejsz¹ skalê.Tego typu produkty mo¿na udostêpniædo sprzeda¿y na stronach internetowych, jakEtsy. com., lub Pakamera. pl w Polsce. Wie-le galerii sztuki interesuje siê coraz bardziejprojektowaniem jako form¹ ekspresji arty-stycznej, a meble i inne przedmioty wybit-nych projektantów uzyskuj¹ nieraz zawrotneceny na aukcjach.

Ogl¹damy wspólnie na laptopie Hepne-ra kilka jego projektów: biurko, le¿ankê,parawan, lampê z fotelem... Artysta wy-konuje nie tylko przedmioty u¿ytkowe,ale te¿ i ozdobne, których jedyn¹ funkcj¹jest funkcja estetyczna. Tworzy równie¿obrazy – abstrakcyjne, geometryczne wformie, p³askie, o kolorach oszczêdnych,stonowanych. Stanowi¹ one elementy jed-nego wielkiego zamys³u – wzornictwa

mieszkaniowego, nie tylko mebli, sprzêtuu¿ytkowego, ale i zdobieñ.

Wspó³czeœnie design uprawia bardzo wie-lu ludzi na œwiecie – mówi Hepner – którzyposzukuj¹ jakby nowego jêzyka we wzornic-twie, zastanawiaj¹ siê nad tym, czym ma byædziœ produkt wypuszczony na rynek. To ju¿nie jest przedmiot estetycznie zaprojektowa-ny i sprowadzony do masowej produkcji, jakmyœleli o wzornictwie przemys³owym twórcyBauhausu; czy weŸmy za przyk³ad najbar-dziej wszystkim znan¹: Ikeê”. Jest to sklepoferuj¹cy coœ, co ma byæ najbardziej rozpo-wszechnionym produktem w œwiecie. I jest.Najwiêksz¹ firm¹ meblow¹ i dekoracyjn¹.Wiele projektów robionych bardzo ma³ymkosztem i sprzedawanych po niskich cenach,to ciekawe rozwi¹zania designarskie. „Ikea”ma ambicjê, by ci¹gle podnosiæ jakoœæ este-tyczn¹ swych wyrobów, kszta³towaæ corazlepszy gust odbiorcy. Przedsiêbiorstwo starasiê w pewien sposób edukowaæ ludzi.

Wspó³czeœni designerzy nie myœl¹ wkategoriach wzornictwa masowego, alepracuj¹ nad projektami „krótkich seriiwytwórczych“, a najchêtniej - nad jedno-razowym produktem dla jednego odbiorcy.Estetyka jest wci¹¿ szalenie wa¿na, alezmienia siê konsument - nie masowy wmilionach nabywca z przeciêtnym gustem,lecz nieliczni mi³oœnicy indywidualnegoprzedmiotu - wyjaœnia Hepner.

W dzisiejszych czasach projekty desi-gnerskie trafiaj¹ do najlepszych galeriina równi ze sztuk¹ sensu stricto. Twórcy ciproponuj¹ obiekty, które wymagaj¹ i wiel-kiego zmys³u artystycznego, i ogromnegokunsztu rzemieœlniczego, a tak¿e znajomoœcinajnowszych technologii. Przedmioty, jakiewykonuj¹ na zamówienie, s¹ robione zwyklez bardzo drogich materia³ów, wymagaj¹cychkosztownej technologii, tote¿ i sprzedawanes¹ za wielkie pieni¹dze.

Bardzo mnie poch³ania sprawa prak-tycznego wykorzystania moich projektów– odpowiada Stefan Hepner na moj¹ uwa-gê, ¿e mam wra¿enie, jakby bardziej go in-teresowa³a forma dzie³a, artystyczny kszta³tobiektu, ni¿ jego funkcja. – Jest ona dlamnie bardzo wa¿na – mówi – bo jeœliobiekt ma tylko funkcjê estetyczn¹, przesta-je byæ wytworem projektanckim, staje siênatomiast wy³¹cznie dzie³em sztuki.

Na przyk³ad, Hepner zaprojektowa³ biur-ko maj¹ce byæ w zamyœle czymœ w rodzajuho³du z³o¿onego francuskiemu projektanto-

wi, Pierre Charreau, który wykona³ specjal-ne biurko (jako czêœæ umeblowania „Gabi-netu Ambasadora”) w 1925 r. na wystawêœwiatow¹ w Pary¿u. Hepner mia³ okazjêpracowaæ nad takim w³aœnie biurkiem, od-nawiaæ je. Poznaæ jego strukturê, przenik-n¹æ zamys³ twórcy.

– Rozwi¹zania funkcjonalne francuskiegodesignera tak mi siê podoba³y, ¿e postanowi-³em zrobiæ now¹ wersjê tego dawnego sprzê-tu.

Nowoczesne biurko Stefana Hepnera mabyæ funkcjonalne, a zarazem z wygl¹du in-tryguj¹ce. W postaci ca³kowicie zamkniêtejma wygl¹daæ jak abstrakcyjna bry³a, bez ja-kichkolwiek widocznych uchwytów.

– Tworzê przedmioty w g³owie i na kom-puterze. Przedstawiam projekt i dopiero gdysiê ktoœ nim zainteresuje, mogê obiekt fizycz-ny w postaci biurka powiedzmy, czy innegoprzedmiotu, wykonaæ. Zrobi³em projektywielu innych przedmiotów - zarówno u¿ytko-wych mebli domowych (czy biurowych) orazczystych dzie³ sztuki.

Przygl¹dam siê obiektom pomys³u Stefa-na Hepnera. Proste, oszczêdne w zdobnic-twie, nawi¹zuj¹cym stylistycznie do sztukiart deco. Przewa¿a biel albo jasny b³êkit,niekiedy kolor be¿owy. Odnoszê wra¿enie,¿e s¹ to meble, sprzêty przeznaczone downêtrz sterylnych, oszczêdnie zagospodaro-wanych. Kiedy polski artysta buduje mebel,to widzi go w okreœlonym wnêtrzu – czymœmiêdzy nowoczesnym mieszkaniem, awspó³czesnym biurem.

– Moje projekty nie s¹ dla domu po-wiedzmy, mieszczañskiego – mówi StefanHepner. – Ale czêsto te¿ nawi¹zujê do tra-dycji, inspiruj¹ mnie dawne meble, przed-mioty, tradycyjne wnêtrza, a na pewno – ³¹-czenie tradycji z nowoczesnoœci¹, konfron-tacja wspó³czesnych jak najbardziej meblii starych sprzêtów. A to tylko swoisty punktwyjœcia, który ma mnie prowadziæ do no-woczesnej wersji wzornictwa.

– Oszczêdnie Pan tak¿e stosuje kolor– zauwa¿am. – Mam wra¿enie jakby Panucieka³ od koloru.

To znowu specyfika tego zawodu i projek-tanckiego namys³u nad form¹. W tym zawo-dzie na etapie budowania form lepsze s¹ ko-lory przejrzyste i czyste, bowiem nie zak³óca-j¹ kszta³tu przedmiotu. Poza tym, gra œwiat³ajest dla Hepnera jednym z istotnych czynni-ków kszta³tuj¹cych projekt – wygl¹d bry³yi powierzchni.

A poza wszystkim – powiada artysta– po prostu lubiê biel.

Czes³aw Karkowski

19KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Masz doœæ nieskutecznej walkiz alergi¹, kupowania najró¿niejszychleków, które nie dzia³aj¹? Czas razna zawsze pozbyæ siê dokuczliwychobjawów uczuleñ!

Produkt firmy Bell „Histamine Ba-lance”, stworzony przez znanego zielarzaDr. Chakiba Hammouda, zawiera w sobiebogactwo sk³adników naturalnych, którewspieraj¹ prawid³owe dzia³anie uk³aduodpornoœciowego. W sk³adzie znajduj¹siê miêdzy innymi:

Kwas rozmarynowy z grupy polife-noli (zwi¹zków obecnych w ró¿nych zio-³ach m.in. rozmarynie, oregano i melisie).Dobroczynny kwas rozmarynowy jest sil-nym antyoksydantem, który neutralizujeniszcz¹ce dzia³anie wolnych rodnikóworaz - co najwa¿niejsze - modeluje dzia-³anie uk³adu odpornoœciowego, hamuj¹cjego nadreaktywnoœæ.

Perilla – roœlina niezwykle popular-na w medycynie i kuchni chiñskiej, sty-muluje aktywnoœæ systemu odpornoœcio-wego organizmu.

Lobelia – roœlina najbardziej rozpo-

wszechniona w re-gionach tropikalnych,od dawna u¿ywa-na przez Indian,wspiera zdrowieuk³adu oddechowego

K w e r c e t y -na – z grupy flawo-noidów, zwi¹zekobecny w ró¿norod-nych owocach, wa-rzywach i ziarnach.

Jest silnym antyoksydantem oraz wspo-maga prawid³owe funkcjonowanie uk³aduodpornoœciowego.

W sk³ad produktu wchodz¹: Lemonbalm, Basil extract, Sage extract, Mintextract, Perilla extract, Lobelia extract,Quercetin dihydrate, Rosemary extract.

Odzyskaj kontrolê nad swoim organi-zmem!

Histamine Balance to preparat w 100procentach pochodzenia naturalnego, niewykazuj¹cy dzia³añ ubocznych.

––––––„Open Airway Tea” to zio³owa her-

bata firmy Bell i jednoczeœnie najskutecz-niejszy œrodek zwalczaj¹cy p³yn i œluz na-gromadzony w p³ucach, zatokach orazuszach, powsta³y w wyniku przeziêbieñ i

alergii. Idealny produktdla osób cierpi¹cychna podra¿nienia orazbóle gard³a, p³uc, zatoki uszu. Ten naturalnyspecyfik, oparty na ba-zie 10 zió³, przywrócirównowagê Twojemuorganizmowi. W sk³ad produktuwchodz¹: Cardamom,Fenugreek, Fennel, Eu-caliptus, Rosemary,Thyme, Oregano, Coltsfoot, Elecampane,White horehound.

EAGLE PHARMACYApteka pod Or³em64-02 Flushing Ave., Maspeth, 11378

Tel. (718) 416-1749, Fax (718) 416-1752Godziny otwarcia: Pon. - Pt. 10 am - 8 pm; Sobota - 10 am - 5 pm; Niedziela - zamkniête.

Akceptujemy wiêkszoœå ubezpieczeñ (Medicaid i Medicare)

l Bezp³atna dostawa leków i odbiór receptl Akceptujemy elektroniczne receptyl Darmowy transfer receptl Rozwiâzywanie problemów

z ubezpieczenieml Leki i kosmetyki z Polskil Prezenty dla nowych klientów z receptâl Nie pobieramy dop³aty za niektóre leki

generyczne (generic)l Ksero l Faxl Notariusz

¯EGNAMY ALERGIE POLSKA APTEKA NA MASPETH

Sztuka u¿ytkowa, czyli „design”1➭

Page 20: Kurier Plus -18 maja 2013

20 KURIER PLUS 18 MAJA 2013

Kto powiedział, że prezenty dostaje się wyłącznie zimą?

*APR = Annual Percentage Rate. Oprocentowanie promocyjne w wysokości 1,99% APR dotyczy pożyczek na nowe i używane samochody na okres od 1 do 3 lat. Promocja obowiązuje od dnia 20 marca do 31 maja 2013 r. Do

uzyskania promocyjnego oprocentowania, wymagane jest zarejestrowanie automatycznej płatności pożyczki z konta czekowego w P-SFUK oraz posiadanie karty debetowej na koncie, na którym wydana została pożyczka. Bez

automatycznej spłaty i aktywnej karty debetowej, oprocentowanie jest wyższe o 0,25%. Podstawą zatwierdzenia pożyczki jest ocena historii kredytowej i zdolności do spłaty kredytu.

Inne ograniczenia mogą obowiązywać. Dodatkowe informacje dotyczące tej promocji i innych ofert kredytowych w Centrum Obsługi Klienta pod numerem 1.855.PSFCU.4U lub na

stronie www.NaszaUnia.com.

Zeskanuj kod

by uzyskać

więcej informacji

ZRÓB SOBIE PREZENT NA WIOSNĘ!

1.99 *

Promocyjne oprocentowanie na

kredyt samochodowy P-SFUK