filozofia dla bystrzaków - tom morris

501

Upload: drakota12

Post on 24-Aug-2021

0 views

Category:

Education


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris
Page 2: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

TomMorris

Filozofiadlabystrzaków

Page 3: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Tytułoryginału:PhilosophyForDummies®Tłumaczenie:JoannaSugieroOriginal English language edition Copyright © 1999 by WileyPublishing,Inc.,Indianapolis,Indiana.Allrightsreservedincludingtherightofreproductioninwholeorinpartinanyform.This translation published by arrangementwithWiley Publishing,Inc.Oryginalne angielskie wydanie© 1999 byWiley Publishing, Inc.,Indianapolis,Indiana.Wszelkieprawa,włączającprawodoreprodukcjicałościlubczęściwjakiejkolwiekformie,zarezerwowane.TłumaczenieopublikowanenamocyporozumieniazWileyPublishing,Inc.

Translationcopyright©2015byHelionS.A.Wiley,theWileyPublishinglogo,ForDummies,theDummiesManlogo,AReferencefortheRestofUs!,TheDummiesWay,DummiesDaily,TheFunandEasyway,Dummies.comandrelatedtradedressare trademarksor registered trademarksof JohnWileyandSons,Inc.and/oritsaffiliatesintheUnitedStatesand/orothercountries.Usedunderlicense.Wiley,theWileyPublishinglogo,ForDummies,theDummiesManlogo,AReferencefortheRestofUs!,TheDummiesWay,DummiesDaily,TheFunandEasyway,Dummies.comizwiązanaztymszatagraficzna sąmarkamihandlowymi JohnWileyandSons, Inc. i/lubfirm stowarzyszonych w Stanach Zjednoczonych i/lub innychkrajach.Wykorzystywanenapodstawielicencji.PolishlanguageeditionpublishedbyHelionS.A.Copyright©2015.

Wszystkie znakiwystępującew tekście są zastrzeżonymi znakamifirmowymibądźtowarowymiichwłaścicieli.

Page 4: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, byzawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Niebiorąjednakżadnejodpowiedzialnościanizaichwykorzystanie,aniza związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lubautorskich.AutororazWydawnictwoHELIONnieponosząrównieżżadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe zwykorzystaniainformacjizawartychwksiążce.

ISBN:ePub:978-83-283-0049-1,Mobi:978-83-283-0050-7

WydawnictwoHELIONul.Kościuszki1c,44-100GLIWICEtel.322312219,322309863e-mail:[email protected]: http://dlabystrzakow.pl (księgarnia internetowa, katalogksiążek)

DrogiCzytelniku!Jeżelichceszocenićtęksiążkę,zajrzyjpodadreshttp://dlabystrzakow.pl/user/opinie/filoby

Możesztamwpisaćswojeuwagi,spostrzeżenia,recenzję.

PolećksiążkęKupwwersjipapierowejOceńksiążkę

KsięgarniainternetowaLubięto!»naszaspołeczność

Page 5: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Mary,SarzeiMattowi—najlepszejrodzinienaświecie

Page 6: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

OautorzeTomMorrisjestobecniejednymznajbardziejaktywnychmówcówbiznesowych w Ameryce. Status ten osiągnął dzięki swojejwyjątkowej umiejętności wykorzystywania wielkich mądrości zprzeszłości do walki z wyzwaniami, przed którymi stoimy dzisiaj.Urodził się w Karolinie Północnej, ukończył Uniwersytet KarolinyPółnocnej mieszczący się w Chapel Hill, gdzie później zostałuhonorowany „Nagrodą Szacownych Młodych Absolwentów”,podobniejakMichaelJordan.NaUniwersytecieYalezrobiłdoktoratzfilozofii i teologii,aod15latwykładafilozofięnaUniwersytecieNotre Dame, gdzie szybko zyskał status najpopularniejszegowykładowcy. Na jego zajęcia zapisuje się jedna ósma wszystkichstudentówtejuczelni.ObecniejestprezesemInstytutuMorrisadlaWartościLudzkichwWilmingtonwPółnocnejKarolinie.Jegodwunastaksiążka,ANewPhilosophyofExcellence,wyniosłago pozamury uczelni i pomogłamu rozpocząć nową przygodę wświeciekorporacyjnymjakofilozof-ekspertidoradca.Zjegowiedzykorzystają tacygiganci jakGeneralMotors,FordMotorCompany,Merrill Lynch, GTE, IBM, the U.S. Air Force, Price Waterhouse,Arthur Andersen, Campbell’s Soup, Target Stores, The DaytonHudson Corporation, Schlotzky’s Delis, NBC Sports, „BusinessWeek Magazine”, The Bayer Corporation, Deloitte and Touche,Federated Investors, American Funds, Taco Bell, The AmericanHeart Association, the Young Presidents Organization czy WorldPresidentsOrganization,a takżewielenajwiększychstowarzyszeńkrajowych imiędzynarodowych. Jego poprzednia książka, wydanatuż przed Filozofią dla bystrzaków, nosi tytuł If Aristotle RanGeneralMotors:TheNewSoulofBusiness.Ten nowoczesny wykładowca, nazywany przez studentów NotreDame „Morrisem z telewizji”, kiedyś był gitarzystą rockowym.Ponadto jest pierwszym filozofem w historii, który pojawił się wreklamach sieci telewizyjnej, gdzie występował jako krajowyrzecznik Kubusia Puchatka i filmów Disney Home Videos. Jest

Page 7: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

również jedynym myślicielem, który uczestniczył w porannychrozmowach na temat filozofii z Regisem i Kathie Lee.WystąpiłwporannymprogramieCNBCBusinessToday,atakżewTodayShowz Mattem Lauerem. Tom jest znany z tego, że potrafi przenieśćrozważania wielkich myślicieli na grunt współczesny, robiąc to zenergiąihumorem.Twierdzi,żejegomisjąjestpomaganieludziomw zmianie swojego życia i zrewolucjonizowanie praktykbiznesowychnacałymświecie.

Page 8: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PodziękowaniaodautoraChciałbympodziękowaćwszystkimbystrzakom,którzypomoglimiwydaćtęksiążkę.Żartuję.Tosąbardzomądrzyludzie.SzczególniejestemwdzięcznyTamiBooth,którazaproponowała,abymnapisałtęksiążkę,atakżeKellyEwing,którająredagowała.ReidBoates,mój agent literacki, motywował mnie do pisania z oszałamiającąprędkością i pomógł mi kupić kwiaty dla redaktoraodpowiedzialnegozanabyciepraw,gdymusiałemprzesunąćterminoddaniaksiążki.Dziękuję tysiącom studentów Notre Dame, którzy pomogli miprzemyśleć te wszystkie zagadnienia w ciągu ostatnich piętnastulat, zadając ciekawepytania,wygłaszając komentarze i głośno sięśmiejąc, a czasami patrząc na mnie wzrokiem wyrażającymkompletnądezorientację. Jestemrównieżwdzięcznymoimlicznymsłuchaczomzbranżybiznesowej z całegokraju, którzybardzo sięucieszylinawieść,żepiszęksiążkęotymtytule(chybawiększośćznichuznała,żebędzietodoskonałyprezentdlaichprzełożonych).Największe wyrazy podziękowania pragnę złożyć mojej rodzinie,która wspierała mnie każdego dnia podczas tego intensywnegoprocesu pisania. Nawet pilne terminy nie były w stanie sprawić,żebyśmyzrezygnowali znaszychspacerówpoplaży,wycieczekdosklepówzgitaramiczywspólnychrodzinnychposiłków.MojażonaMary, córka Sara i syn Matt sprawiają, że cieszę się z tego, iżjestemfilozofeminiemamsztywnegoharmonogramuprac.Zawszegdyporuszam jakiś trudny temat,mogę liczyćnawielemądrych izabawnychuwagzichstrony.Towłaśnieimdedykujętęksiążkę.

Page 9: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PodziękowaniaodwydawcyoryginałuJesteśmy dumni z tej książki. Prosimy o przesyłanie wszystkichuwag za pomocą formularza internetowego serii Dummies, któryznajdujesiępodadresemhttp://dummies.com/register.Wwydaniutejksiążkipomoglinammiędzyinnymi:

Acquisitions,Editorial,andMediaDevelopmentProjectEditor:KellyEwingExecutiveEditor:TammerlyBoothGeneralReviewer:MichaelMurrayEditorialCoordinator:MaureenKellyEditorialDirector:KristinCocksAcquisitionsCoordinator:KarenS.Young

ProductionProjectCoordinator:E.ShawnAylsworthLayoutandGraphics:KarlBrandt,BrianDrumm,KellyHardesty,Angela F. Hunckler, Oliver Jackson, Kate Jenkins, Clint Lahnen,ShellyNorris,TracyOliver,BrentSavage,JacqueSchneider,JanetSeib, Michael A. Sullivan, Brian Torwelle, Mary Jo Weis, ErinZeltnerProofreaders:ChristineBerman,LauraL.Bowman,NancyPrice,MarianneSantyIndexer:SharonHilgenberg

Page 10: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PublishingandEditorialforConsumerDummiesDiane Graves Steele, Vice President and Publisher, ConsumerDummiesJoycePepple,AcquisitionsDirector,ConsumerDummiesKristin A. Cocks, Product Development Director, ConsumerDummiesMichaelSpring,VicePresidentandPublisher,TravelBriceGosnell,PublishingDirector,TravelSuzanneJannetta,EditorialDirector,Travel

PublishingforTechnologyDummiesRichardSwadley,VicePresidentandExecutiveGroupPublisherAndyCummings,VicePresidentandPublisher

CompositionServicesGerryFahey,VicePresidentofProductionServicesDebbieStailey,DirectorofCompositionServices

Page 11: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

WstępChciałbym,żebyfilozofiapokazałasięnamwcałejswojej

okazałości,jakojednawielkaprzestrzeńfirmamenturozciągającegosięprzednami,żebyśmymoglisięjejdobrzeprzypatrzeć!Tenwidokbardzoprzypominałbynieboskłon.Wtedyfilozofiaz

pewnościązachwyciłabyioczarowaławszystkichśmiertelników.Powinniśmyporzucićtewszystkierzeczy,którewswojejignorancji

uznajemyzawielkie.—Seneka(filozofstoickiżyjącywpierwszymwieku)

Filozofiadlabystrzaków?Cotozapomysł!Czyżtopołączeniesamowsobieniejestoksymoronem,sprzecznościąimisjąniemożliwądowypełnienia, taką samą jak zaawansowana matematyka dladwulatkówczyneurochirurgiadlatumanów?Wcalenie.StarożytnyfilozofSokrates(Vw.p.n.e.)uważał,żegdyidzie o ostateczne pytania, wszyscy zaczynamy od tego samegopunktu wyjścia. Jeśli jednak z pokorą uświadomimy sobie, jakniewielewiemy,będziemymoglizacząćsięnaprawdęuczyć.Platon (żyjący ok. 428 – 347 r. p.n.e.), bliski uczeń Sokratesa,opowiedział kiedyś ciekawą historię na ten temat. Gdy Sokratesdowiedział się, że wyrocznia w Delfach ogłosiła go największymmędrcemAten, zszokowany tą informacją zaczął szukaćw swoimmieście ludzi znanych ze swojejmądrości, żeby poznać ich punktwidzenia na różne sprawy. Poruszając naprawdę ważne ipodstawowe tematy, szybko odkrył, żewcale niewiedzieli oni takdużo, jak powszechnie uważano — ani jak oni sami sądzili.Wyciągnąwszywnioskiz tegodoświadczenia,powolizrozumiał,żejegowłasnawiedzamusi się opierać na uświadomieniu sobie, jakmałowieo rzeczach,któresąwżyciunajważniejsze, i jak istotnejest to, aby dowiedzieć się o nich jak najwięcej. To zdecydowanieświadczy o tym, że Sokrates nie był zadowolonym z siebieintelektualistą przekonanym o swojej ogromnej wiedzy, leczposzukiwaczem prawdy, którego wyróżniał otwarty umysł iogromnezaciekawienieświatem.

Page 12: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Bill,czytającnagłosoSokratesie:—Jedynaprawdziwawiedzatotaka,żewiesz,żenicniewiesz.

Ted,zaskoczony:—Ej,tooNAS!

—"WspaniałaprzygodaBillaiTeda"Słowo filozofia oznaczapoprostu „miłość domądrości”. Łatwo tozrozumieć, jeśliuświadomiszsobie,żemiłośćtozaangażowanie,amądrość to zrozumienie życia. Filozofia jest, w swojej najlepszejpostaci, całkowitym zaangażowaniem się w rozważanie izrozumienie najbardziej fundamentalnych praw i ciekawychpoglądównatematnaszegożycia.Arystoteles (384 – 322 r. p.n.e.) zauważył pewną rzecz, o którejwarto tutaj wspomnieć. Ten wielki myśliciel, wieloletni uczeńPlatona inauczycielAleksandraWielkiego (wczasachgdy tenbyłjeszcze młodzieńcem — Aleksandrem Przeciętnym), powiedziałkiedyś, że „filozofia zaczyna się od refleksji”. I miał rację. Jeślipozwolimy sobie na prawdziwe, szczere zaciekawienie naszymżyciemiwszystkim,cobierzemyzapewnik,a takżezadamysobiepewne ważne pytania, które zazwyczaj ignorujemy, tłumacząc siębrakiem czasu, zaczniemy się zachowywać jak prawdziwifilozofowie. Jeżeli poważnie się nad tym zastanowimy,zdyscyplinujemy się i skupimy na swoich postępach, zaczniemyprzypominać wielkich filozofów. Nie będziemy jednak żyć tak jakoni,dopókiniezmienimyswojegozachowania.Abybyćfilozofemwgłębszymznaczeniu,musimyzacząćwykorzystywaćnasząwiedzęwpraktyce.Niejestdlamniemędrcemten,ktojestmądrytylkowsłowach,lecz

ten,ktojestmądrywczynach.—ŚwiętyGrzegorz

OksiążceSpędziłemwielelat,zmagającsięzpytaniami,któreomówięwtejksiążce. Na Uniwersytecie Północnej Karoliny studiowałem

Page 13: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

teologię,apotemrozpocząłemdrugikierunekzfilozofii.Mojapracamagisterskanatematfilozofiireligiistałasiępóźniejpodstawądomojejpierwszejksiążki.NaYalespędziłemsześćlat,abyjakodrugaosoba w historii tej uczelni zdobyć stopień magistra na dwóchwydziałach: filozofii i teologii, a także międzywydziałowy stopieńdoktora. Chciałem poruszyć każdy możliwy intelektualny kamień.Moja praca doktorska stała się podstawą do dwóch następnychksiążek i pomogła mi rozpocząć międzynarodową przygodękwestionowania i rozumowania, która ukształtowała zaplecze dotego,cozamierzamodkryćrazemzTobąwtejksiążce.15 książek filozoficznych, które dotąd napisałem, odzwierciedlanaukowy charakter moich przygotowań do tej książki. Wyzwaniaintelektualne, jakichsiępodejmowałemnasalachwykładowychnauniwersytecieNotreDame,gdzienauczałemprzez15lat,pomogłymi uruchomić filozoficzne silniki i odkryć praktyczne skutkiwspaniałych pomysłów, które mogą być zaczątkiem nowego,dobregożycia.Gdy wykładałem filozofię na Uniwersytecie Notre Dame, czasaminamoje zajęcia zapisywała się aż jednaósma studentówz całegoroku.Mójnajbardziejpopularnykurstoten,któryprowadziłemzestudentamipierwszegoroku,zatytułowanyFilozofia101,wstępdofilozofii.Podżadnymwzględemnieprzypominałonmarszuśmierciprzez historię filozofii, który wyobrażam sobie jako długą listęnazwisk i teorii, dat i tytułów bez względu na to, czy mają onejakieśznaczeniealbowartośćdlawspółczesnegoczłowieka.Razemzmoimistudentamiprzyjęliśmyświeże,energetycznepodejścieizodpowiednią powagą, ale również i humorem, omawialiśmyfundamentalne sprawy, które tworzą kontekst niezbędny dlalepszegozrozumienianaszegożycia.Pytania filozoficzne często dotyczą poważnych tematów, ale towcalenieznaczy,żepowinniśmydonichpodchodzićześmiertelnąpowagą. Rozmawianie o rzeczach, które są ważne, może byćnaprawdęprzyjemneizabawne.NamoimkursienauniwersytecieNotre Dame przytaczam zarówno historie zaczerpnięte z naszejcodziennejrzeczywistości, jakiwydarzenia,któremiałymiejscewdawnych czasach. Historie z mojej prywatnej podróży przez tenświat często pomagały rozbudzić wyobraźnię studentów, coułatwiało tym młodym, aspirującym filozofom dostrzec wagę

Page 14: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

określonego filozoficznego zagadnienia — a nawet przybliżyć sięniecodoodpowiedzi.

Filozofiajesttakaniesamowita.Ktobypomyślał?—studentUniwersytetuNotreDame

Opróczwykładanianauczelnipracujęjakofilozofpubliczny,cojestdla mnie naprawdę wspaniałą przygodą. Moja praca polega nasnuciu rozważań i omawianiu różnych stanowisk filozoficznych zludźmi z całego świata, reprezentującymi prawie każdą grupęspołeczną.Przemawiałemprzedtysiącamiprezesówfirm,oficerówwojskowych i pedagogów, a także przed dziesiątkami tysięcymenedżerów, właścicieli małych firm i zwykłych, szeregowychpracowników. Nigdy nie sądziłem, żemogę się od nich tak wielenauczyć.Moja praca w świecie biznesu, zakrojona na szeroką skalę,uświadomiłamiprzedewszystkim, jakwielumądrych ludziżyjewnaszych czasach — mam na myśli te osoby, które regularniedowodząswojejwyjątkowejinteligencjiwdziałalnościzawodowejidążą do poszerzenia swojej wiedzy na temat najważniejszychzagadnień dotyczących życia, nawet jeśli nigdy wcześniej niemyślały o nich w taki zdyscyplinowany sposób. Na tych stronachzamierzamużyćwszystkiego,czegosięnauczyłem,żebyCipomócwwypełnieniuogromnejprzepaścidzielącej filozofięakademicką izwykłe codzienne życie wraz ze wszystkimi jego troskami iproblemami.Najwięksi filozofowie zawsze starają się zrozumieć życie. Chcązyskać jak najszerszą perspektywę na temat tego świata, a takżewszystkich innych, które być może również istnieją. Niczego nietraktują jakpewnik,alekwestionująibadająkażdezagadnieniewnadziei na lepsze zrozumienie albo osiągnięcie stanu, którynazywamy„oświeceniem”.Wszyscychcemyzrozumiećkontekst,wktórym żyjemy, poruszamy się i istniejemy. Przygotowanie się dotegozadaniatoskromnyceltejksiążki.

Wkrajuślepcówczłowiekjednookijestkrólem.—MichaelApostolius

Niemusisz byćwielkimwizjonerem, żeby osobiście skorzystać na

Page 15: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

głębszej analizie fundamentalnych kwestii dotyczących Twojegożycia. Każda nowa miara zrozumienia to krok we właściwymkierunku.Rozważając wielkie zagadnienia filozoficzne, pozwolimy sobie nazadawanie podstawowych,wnikliwych pytań na temat tego, co toznaczy być człowiekiem na tym świecie, jaki jest sens życia i cozrobić, żeby żyć pełnią życia. Powiemy o rzeczach, które sąnajważniejszedlakażdegoczłowieka.Zmierzymysię znajbardziejfundamentalnymipytaniami, które często staramy się zignorować,bosądlanaszbytkłopotliwe.Uwielbiambyćfilozofemnapełnyetat.Ludziepodchodządomnieizadają mi niezwykłe pytania. Czasami opowiadają niesamowitehistorie.Towłaśnietepytania ihistoriepomogąnamiśćnaprzód.BędęsięnimizTobądzielił,rozważającważnesprawyzarównonapoziomieintelektualnym,jakiemocjonalnym.Ważnepytania filozoficzneczęstoprzeplatają się ze sobą.Dlategonapisałemtęksiążkęwtakisposób,abyśmógłzacząćwdowolnymmiejscu i czytać różne rozdziały niezależnie od siebie. Jeżelizacznieszodwstępuibędzieszczytaćpokoleiwszystkierozdziały,podążyszzgodniezmoimtoremmyślenia.Jednakchcępodkreślić,że wcale nie musisz tego robić. Korzystaj z tej książki tak, jakchcesz. JejcelemjestrozwianiewszystkichTwoichwątpliwościnatematfilozofiiimyślifilozoficznej.

KonwencjezastosowanewksiążceW tekście książki przytaczam czasami cytaty wielkich filozofów iinnychwybitnychmyślicieli,abyw tensposóbniecoożywićnasządyskusję. Nie musisz ich czytać, aby zrozumieć treść książki, alejeśli tegoniezrobisz,ominieCiękilkanaprawdęcennychperełek.Prawienakażdejstronieznajdzieszwiedzę,któraniepochodziodemnie,alektórązradościąCiprezentuję.Możeszpominąćrównieżwszystkie uwagi w szarej ramce. Zawierają one dodatkoweinformacjelubprzedstawiająinnespojrzenienazagadnienie,którewdanymmomencieomawiam.Częstosątozabawnehistoryjki,alenie są one niezbędne do zrozumienia podstawowej treści książki.Warto również zwrócić uwagę na ikony, którymi oznaczyłem

Page 16: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ciekawehistorie,wspaniałe pomysły i informacje, które byćmożeszczególnieCięzainteresują.Często w tej książce używam słowa „my”, co jest raczej rzadkąpraktyką w książkach z serii Dla bystrzaków. Istnieje ku temuważny powód. W filozofii nie ma czegoś takiego jak wiedzaekspercka. Wszyscy zadajemy sobie te same pytania i snujemyrozważania na temat tych samych zagadnień. Często będę Cięprosiłoodwołaniesiędowłasnejintuicji,aczasamipodpowiem,dojakich wniosków dochodzi większość ludzi, gdy rozważają danąkwestię.ChcęCipokrótceprzedstawićcałąwiedzę,jakąposiadamy.IpoprosićCięosamodzielneprzemyślenia.Wszyscyodbywamytęsamą podróż, która prowadzi do głębszego zrozumienia świata.Dlatego nie bój się zadawaćmi pytań, jeśli uważasz, że jestemwbłędzie.

CzegonieczytaćSzareramki,podsumowaniailistypunktowanezostałyzastosowanedla Twojej wygody. Nie są one niezbędne do zrozumieniaprzedstawionejtutreści,alemogąsięokazaćbardzopomocne.Jeśliniechceszichczytaćalbomaszzamałoczasu,możeszjepominąć.W ten sposób nie ominiesz żadnej ważnej kwestii, ale musiszpamiętać, że jeśli nie wrócisz do nich później, ominie Cię wieleciekawychinformacji.Czasami możesz przyłapać się na tym, że przez dłuższy czaswpatrujesz się tępo w kartki tej książki, wpadając w stan, któryprzypominahipnozę.Filozofiaczasamidziała takna ludzi.Proszę,staraj się nie zasypiać z tą książką w rękach — bo jeszcze inniwyrobią sobiemylną opinię na temat filozofii, która przecież jestbardzoekscytująca,pobudzającaiemocjonująca.

NaiwnezałożeniaZakładam, że filozofia jest dla Ciebie nieznanym zagadnieniem.Oczywiście,niektórefilozoficznepytaniasąCiznane—zadajeszjesobiejużodczasówdzieciństwa.Mojezałożeniedotyczydyscypliny

Page 17: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

filozoficznego myślenia. Możliwe, że nigdy nie uczestniczyłeś wzajęciach z filozofii, a nawet, że nie ukończyłeś studiówmagisterskich.Wystarczy,żeczasamizastanawiaszsięnadżyciemicałym światem, i chcesz nieco poszerzyć swoją wiedzę w tejdziedzinie.Wfilozofiiniebezpiecznejesttwierdzić,żejakiekolwiekzałożeniasąnaiwne.Dlatego jeślidręcząCię jakieśpytaniaegzystencjalne,niebój się ich użyć, aby podważyć słowa zawarte w tym tekście.Odwołajsiędowłasnychprzemyśleń,żebyocenićto,copiszę.Jeślinależysz do nielicznego grona czytelników, którzy odbyli kursfilozofii albo są dumnymi absolwentami studiów filozoficznych(choć uprawiają inny zawód), zapomnij na chwilę o wszystkim, oczym wiesz, i postaraj się czytać tę książkę oczami nowicjusza.Jeżelinatomiastbrałeśudziałwkursiezfilozofiiraz,kiedyś,dawnotemu, i kompletnie jużo tymzapomniałeś,napewnoniebędzieszmiećproblemów,żebyspojrzećnawszystkoświeżymokiem.Witamwmoimświeciefilozofii.

JakpodzielonajestksiążkaTaksiążkazostałapodzielonanaosiemczęści.Każdaznichomawiaważnyobszarmyślifilozoficznej.

CzęśćI:Czymwogólejestfilozofia?Wtejczęściznajdzieszpodstawoweinformacjenatemattego,czymjest filozofia i czym zajmują się filozofowie. Kim byli najwięksimyślicielewhistorii i dlaczegowielu znichwywoływałoogromnekontrowersje, a jednocześnie znacząco wpłynęło na rozwójludzkości?Zastanowimysię,jakważnejestto,abyzadawaćsobiefilozoficznepytania na temat życia, i powiemy sobie, jak bardzo przekonaniamogąwpływaćnanaszepostrzeganieświata.Taczęśćtopocząteknaszejfilozoficznejpodróżydoprawdziwejmądrości.

CzęśćII:Skądcokolwiekwiemy?

Page 18: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czymjestprzekonanie?Czymjestwiedza?Skądmamywiedzieć,cojest prawdziwe, a co nie? Nasze przekonania to mapa, którą siękierujemy, podróżując przez życie. Bardzo ważne jest to, aby tamapabyładokładnaidobrzenasprowadziła.W tej części przedstawię Ci niektóre z najważniejszych pytań wdziedzinie filozofii, znane jako epistemologia albo teoria wiedzy.Zastanowimy się, jaka jest rola racjonalności w życiu i jakieprzekonania możemy określić jako racjonalne. Zanalizujemyniektóre z najdziwniejszych i najgłębszych pytań, jakiekiedykolwiekzadano,postawionychprzezstarożytnychsceptyków.A na końcu przyjrzymy się naturze dowodów i spróbujemyodpowiedzieć na pytanie, czy wiara w coś, na co nie mamysolidnegodowodu,jestkiedykolwiekracjonalna.W tej części książki przygotujemy sobie pewne narzędzia. Warto,abyś miał je przy sobie, gdy będziesz się zmagał z najbardziejkontrowersyjnymizagadnieniamifilozoficznymi.

CzęśćIII:Czymjestdobro?Jaki jest status etyki w dzisiejszym świecie? Czy dobro i zło tokwestie subiektywne, czy raczej są to obiektywne standardyludzkiego postępowania? W tej części przyjrzymy się kilkupodstawowym zagadnieniom, które pomogą nam lepiej zrozumiećrolęetykiimoralnościwnaszymżyciu.Jeżeli nie masz pewności, jak odnieść kwestie etyczne dopozostałychaspektówswojegożycia,mamnadzieję,żewtejczęścipomogęCirozwiaćwątpliwości.Zastanowimysięrazem,czymjestcharakterijakąrolęodgrywawnaszymżyciuzłotaregułaetyczna.

CzęśćIV:Czykiedykolwiekjesteśmynaprawdęwolni?Moralność jestopartanazałożeniu,że jesteśmywolni.Niemożnanikogo chwalić ani ganić za to, co zrobił, jeśli niemiał on pełnejswobodydziałania.Wieleznaszychpostawiemocjizgóryzakłada,że każdy człowiek może swobodnie decydować o swoim życiu —przynajmniejwtedy,gdynieśpi.Czyrzeczywiścietakjest?Amoże

Page 19: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wolnawolatotylkozłudzenie?W tej części omówimy kilka najbardziej interesujących tezkwestionujących powszechne przekonanie, że na jakimśfundamentalnympoziomiewszyscyjesteśmywolni.Omówimyróżnepoglądy filozoficzne na temat zagadnienia wolności i spróbujemyznaleźć dla siebie taką drogę, która nada sens naszymdoświadczeniom.

CzęśćV:Niewiarygodny,niewidocznyTyCzy człowiek jest tylko złożonym organizmem, czy ma równieżniefizycznyumysłalboduszę?Czymamywsobiecoświęcejniżto,cowidaćgołymokiem—nawettymwyposażonymwmikroskopyiskanerydorezonansumagnetycznego?W tej części skupimy się na odwiecznym pytaniu dotyczącymistnienia duszy. Przyjrzymy się filozoficznym argumentom z obustronipostaramysięjepodsumować.Mamduszę,czynie?ATy?TaczęśćpomożeCizdecydować.

CzęśćVI:Ocochodziztąśmiercią?Wtejczęścistawimyczoła jednemuznajtrudniejszychtematów,zjakimkiedykolwiekprzyjdzienamsięzmierzyć.Zanalizujemystrachprzed śmierciąw jegowielu formach, a potemprzyjrzymy się, comówili filozofowie, żeby uspokoić ludzi zmagających się z tymogromnymlękiem.Przedstawię Ci argumenty przemawiające za i przeciw istnieniużyciapo śmierci.Czy śmierć cielesna tokoniecnaszego istnienia,czyistniejejeszczecośdalej?Dowieszsię,comielidopowiedzenianatentematfilozofowie,ispróbujeszsamsobieodpowiedziećnatokluczowepytanie.

CzęśćVII:CzyBógistnieje?Niektórzyuważają,że jest tonajważniejszepytaniezewszystkich.Jaka jestnajbardziejpodstawowarzeczywistość, jaka istnieje?Czyjestonamaterialna,czymożeduchowa?Wtejczęścizapoznaszsię

Page 20: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

bliżejzdebatąnatentematipoznaszargumentyobustron.Czytając te rozdziały, zaczniesz rozumieć, że wszystkie ważnezagadnieniafilozoficzneprzeplatająsięzesobą.Każdyczłowiekwtrakcieswojegożyciakształtujeokreślonyświatopogląd.Czynaszeprzemyślenia są wystarczająco głębokie i wnikliwe? W tej częścipomogę Ci określić, jakie powinny być fundamenty Twojegoświatopoglądu.

CzęśćVIII:SensżyciaWidzisz, nie obijamy się — od razu przechodzimy do sedna.Przedstawię Ci najważniejsze pytania dotyczące tego, czy naszeżycie ma sens, a potem przedstawię Ci odpowiedzi. Powiem Cidokładnie, jaki jest według mnie sens życia. Zaciekawiłem Cię?Możesz od razu przejść do tej części, ale założę się, że jeśli tozrobisz, to szybko się cofniesz, żeby zyskać odpowiedniąperspektywę.W tej części przyjrzymy się również wyjątkowo fascynującym ikontrowersyjnym argumentom, jakie kiedykolwiek wymyślilifilozofowie.MamtunamyślizakładPascala.Pascal,żyjącykilkasetlat temu, stwierdził, że życie jest zakładem. Czy obstawiłeśwłaściwegokonia?Przeczytajtęczęść,abysiędowiedzieć.

CzęśćIX:DekalogiTojestczęść,dziękiktórejjużniedługozadziwiszznajomychswojąwiedzą na temat filozofii. Czy chcesz poznać interesująceciekawostki i nieznane fakty z życia wielkich myślicieli, żebyzabłysnąć podczas najbliższego spotkania towarzyskiego?Przeczytaj tę część. Pamiętaj jednak, że gdy już podzielisz się zeznajomymi wiedzą zdobytą w tej książce, warto zostawić ich nachwilęsamychipójśćnalaćsobienowegodrinkaalboprzekąsićconieco, dając im kilka chwil na podziwianie Twojej wyjątkowejerudycji.

Ikonyużytewksiążce

Page 21: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

W różnych miejscach tej książki zamieściłem ikony, które majązwrócićTwojąuwagęnapewneinteresującekwestie.

Obok tej ikony znajdziesz informacje na temat różnychnajwiększychfilozofów.

Ta ikona wskazuje drogę do pewnych wspaniałychkoncepcjialbodyskusji,któremogąCipomócrozwiązaćtrudną kwestię lub spojrzeć na daną sprawę z innejperspektywy.Obok tej ikony znajdziesz historie z mojego życia albociekaweopowieści,którewyczytałemwksiążkach.Będąto żywe umysłowe obrazy. Być może niektóre z nichsprawią, że zaczniesz się zastanawiać, czy nie brakujemipiątejklepki.Pamiętaj—jestemfilozofem.

Ta ikona została umieszczona wszędzie tam, gdzieznajdzieszporadydotyczącetego,jakprzemyślećpewnetrudnezagadnienia.

To jest nasz znak ostrzegawczy. Gdy go zobaczysz,unikaj szybkiegowyciąganiawniosków i podejmowanianieprzemyślanych decyzji. Ta ikona wskazuje nafałszywykieruneklubbłędneprzekonaniefilozoficzne.

CodalejTa książka zawiera mnóstwo pytań, które być może od dawnachciałeś przemyśleć albo przedyskutować, ale nigdy nie miałeśczasu bądź okazji, żeby to zrobić. Najlepszym sposobem nawchłonięcie zaprezentowanych tu informacji jest omówienie ich zprzyjacielem albo partnerem — kimś, kogo darzysz szacunkiem.Porozmawiajcie o sprawach, które zostały tutaj poruszone,podzielcie się przemyśleniami i porównajcie Wasze punktywidzenia.Każdyczłowiekmusiznaleźćswójsposóbnażycie.Iniktnieznawszystkichodpowiedzi.Alejeślipomożemysobienawzajemprzemyślećnajbardziejfundamentalnezagadnienia,możemyzrobić

Page 22: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ogromnepostępynanaszejdrodzedoprawdziwegopoznania.Daję Ci doskonałąwymówkę, aby poruszyć tematy, o których byćmoże nigdy dotąd nie rozmawiałeś — i to w zwykłej, codziennejrozmowie.Powiedzpoprostu,żeczytaszdziwnąksiążkęnatematfilozofii i masz za zadanie zapytać kogoś o opinię na dany temat(niech to będzie zagadnienie, które Cię choć trochę intryguje). Agdy Twój rozmówca poczuje zaciekawienie i poprosi Cię opożyczenietejksiążki,poprostuuśmiechnijsięipowiedzmu,gdziemoże kupić własny egzemplarz. Ty z pewnością będziesz chciałmiećswójzawszeprzysobie,żebymócdoniegowracać.Powiedzmi,cootymmyślisz.Napiszmie-mail,wktórymopiszeszswoje filozoficzne reakcje na to, co tutaj przeczytasz. Na mojejstronie www.MorrisInstitute.com możesz w każdej chwiliskontaktować się ze mną i z całą grupą radosnych filozofów.Chcemywiedzieć, co sądzisz o kwestiach, któreporuszyłemw tejksiążce.Musimytrzymaćsięrazem!

Page 23: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćICzymwogólejestfilozofia?

Wtejczęści…Wtejczęścizastanowimysię,czymjestfilozofia.Cotaknaprawdęrozpoczęlicibrodacimężczyźni w togach? I jak powinno wyglądać filozoficzne poszukiwanie wiedzy wdzisiejszychczasach?

Page 24: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział1.Wielcymyślicieleigłębokieprzemyślenia

Wtymrozdziale:►omówimyniektórepopularnemylnepoglądynatematfilozofii,wspomagającsięwypowiedziaminajwybitniejszychmyślicieliwhistorii;

►zastanowimysię,ilewartejestzbadaneżycie—takie,którewartoprzeżyć;

►przyjrzymysiępytaniom,któretrzebasobiezadać,abyosiągnąćwiększezrozumienie.

Rozmowa,którejraczejnieusłyszyszwXXIwieku:On:Kochanie,cochceszdzisiajrobić?Ona:Acopowiesznatrochęfilozofii?

On:Brzmiświetnie!Ona:Zaprośsąsiadów!

Spójrzmy prawdzie w oczy. Przez ostatnie sto lat (albo nawetwięcej) filozofia nie cieszyła się najlepszą reputacją w naszejkulturze. Jednak ta sytuacja zaczyna się zmieniać. Ta najgłębsza,najbardziej ekscytująca i zdecydowanie najbardziej praktycznaaktywność ludzkiego umysłu jest już zbyt długo źle rozumiana.Musimycośztymzrobić.Tyija.Wtejksiążce.

KilkaprzyprawdodajesmakuMożliwe, że nie istnieje żadna intelektualna aktywność, którabyłabybardziejniezrozumianaiszkalowananiżfilozofia.WspaniałyamerykańskihistorykHenryAdamspodsumowałkiedyścałąbranżęfilozoficzną, mówiąc, że są to „niezrozumiałe odpowiedzi nanierozwiązywalne problemy”. Już w XVI wieku znany francuski

Page 25: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

eseistaMicheldeMontaigneogłosił,że„filozofiatozwątpienie”.Akto lubimiećwątpliwości?Zazwyczajwywołująonedyskomfort.Anieraznawetprzerażają.Filozof— dzikus z XIX wieku, Friedrich Nietzsche, zrobił jeszczejeden krok dalej i scharakteryzował filozofię jako „ładunekwybuchowy, który zagraża wszystkiemu dookoła”. Nic więcdziwnego, żepoprzednikNietzschego, angielskipoeta JohnKeats,pytał: „Czyż nie każdy urok znika po krótkim kontakcie z zimnąfilozofią?”.

Więcejfanówfilozofii

Poniższecytatypokazują,coniektóreznanehistorycznepostaciemiałydopowiedzenianatematfilozofiiifilozofów:

Filozofia to taka impertynenckakłótliwadama,akażdymężczyzna, którymazniądoczynienia,musibyćgotowynaprocesysądowe.

—sirIsaacNewton

Mówi się, że metafizyka to znajdowanie złych uzasadnień dla naszych przekonańdotyczącychinstynktów.—W.SomersetMaugham

Zaciekawieniejestfundamentemcałejfilozofii,dopytywaniejestpostępem,aignorancjajestjejkońcem.

—Montaigne

Filozofiapodcinaskrzydłaaniołowi…

—JohnKeats

Wszystkiefilozofie,jeślidogłębniejepoznasz,sąbezsensowne;aleniektóresąbardziejbezsensowneodinnych.

—SamuelButler

Filozofiapolegagłównienatym,żejedenfilozoftwierdzi,iżwszyscypozostalitogłupcy.Zazwyczaj dowodzi swego; powinienem również dodać, że zazwyczaj również dowodzitego,iżsamjestjednymznich.

—H.L.Mencken

Gdybymchciałukaraćprowincję,oddałbymjąwzarządfilozofom.

—FryderykIIWielki

Page 26: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jest tylko jedna rzecz, którą na pewno zrobi każdy filozof — zaprzeczy twierdzeniominnychfilozofów.—WilliamJames

Kiedyten,ktosłyszy,niewie,comanamyśli ten,ktomówi,a ten,ktomówi, samniewie,cochcepowiedzieć—towłaśniejestfilozofia.—Voltaire

Niemanicdziwniejszegoibardziejniewiarygodnegoniżto,comówiąfilozofowie.

—Kartezjusz(ojciecwspółczesnejfilozofii,jakkolwiekdziwnieiniewiarygodnietobrzmi)

Próbowałemteżkiedyśzostaćfilozofem,alewjakiśsposóbmojapogodaduchazawszewygrywała.

—OliverEdwards(XVIIIwiek)

WczasachstarożytnychsłynnyrzymskimążstanuipisarzCyceronnarzekał: „Nie ma takiego absurdu, którego nie wypowiedziałbyjakiśfilozof”.Oczywiścieonsamteżbył„jakimśfilozofem”.Alecozinnymi, którzy mają przyczepioną etykietkę filozofa? Co o nichsądzimy?

Filozofowie? Wariaci! Filozofowie? Istoty nie z tegoświata! Filozofowie? Ponuracy! Gdy słyszymy to słowo,zazwyczaj przychodzi nam do głowy obrazrozczochranego wykładowcy ubranego w tweedowąsportową marynarkę, pogniecioną koszulę iniedopasowane spodnie, który zawsze jest pokrytybiałym pyłem z kredy, często gładzi się po brodzie imarszczybrwi,snującrozważanianadtajemnicamitegoświata i pisząc na tablicy ważkie słowa, takie jakŚMIERĆczyROZPACZ.

W1707rokuJonathanSwiftnapisałnastępującykomentarz:Różne opinie filozofów rozproszyły się po świecie i przyniosłyumysłom ludzkim tyle plag, ile przyniosło ciałom pudełkoPandory.Jedynaróżnicapoleganatym,żeoneniepozostawiłynamżadnejnadziei.

Znany amerykański dziennikarz i krytyk literacki H.L. Menckenpowiedziałnawetkiedyś:„Wcałejhistoriiludzkościnieodnotowanoani jednegoprzypadkuszczęśliwegofilozofa”.(Cóż,niestetyżaden

Page 27: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

znichniepoznałmnie!).Gdzie w takim razie leży prawda? Filozofia, praktykowana wewłaściwy sposób, powinna być przeciwieństwem ponuractwa ibudowania wizji zagłady. Powinna być ekscytująca, wyzwalająca,prowokująca, oświecająca, pomocna i zabawna. A filozofowiepowinni być świetnymi kompanami, duszą każdego towarzystwa,kimś, kto potrafi każdego rozśmieszyć. (No dobrze, może tutajtrochęzabardzomnieponiosło).

Gdymądrośćstaniesiędostępna,będzietodlanasnietylkowygrana,aleiwielkaradość.

—CyceronMuszę przyznać, że w historii ludzkości było co najmniej kilkutakichwielkichmyślicieli,którychniechciałbymmiećzasąsiadów.Niektóre z ich książek są… cóż, jak to powiedzieć: „mniej niżbłyskotliwe”.PonieważchcębyćzTobącałkowicie szczery,muszępotwierdzić (nie wymieniając oczywiście żadnych nazwisk), żenaprawdęspotkałemkilkuniezwykleosobliwychodmieńców,którzyrobiliwrażenie,żekompletnieniepasujądodzisiejszegoświata,aich jedynym zauważalnym osiągnięciem był stopień doktora zfilozofiinadużymuniwersytecie—noimożekilkaniezrozumiałychpublikacji podpisanych własnym nazwiskiem. Niestety częstopracują oni jakowykładowcy na uczelni, co stawia ich na pozycjiambasadorów filozofii przed całymi grupami osłupiałych ispeszonychstudentów.Jednakniewszystkowyglądatak,jaksięnapierwszyrzutokawydaje.

Częstomożnaznaleźćmądrośćpodnędznym,zniszczonympłaszczem.

—CecyliuszStacjuszSam przemysł filozoficzny — mam tu na myśli filozofię jakoautentyczną ludzkąaktywność—może i powinienbyćwielki.Niemówiącjużotym,żefilozofowiemogąbyćnaszymiprzyjaciółmi.Wtym miejscu powinienem chyba zacytować wielkiego poetę JohnaMiltona,którynapisał:

Jakuroczajestboskafilozofia!Niesurowaizawiła,jaksądząbezmyślnigłupcy,

Page 28: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

LeczmuzykalnajaklutniaApolla,Iwieczystaucztasłodkiegonektaru,Naktórejniktnieczujeprzesytu.

Innymisłowy,jesttocośnaprawdędobrego.Ten samCyceron, którywyraził swoją irytację na złych filozofów,nie szczędził słów pochwały dobrym filozofom. Kiedyś opisałSokratesa jako „pierwszego człowieka, który wprowadził filozofięnarynek”.Wtejksiążcebędziemywielokrotnie iśćzaprzykłademtegowielkiego filozofa. Chcę z powrotemwprowadzić filozofię narynek pomysłów, które usilnie rywalizują o Twoją uwagę.Zamierzam sprowadzić niektóre bardzo wzniosłe koncepcje naziemię i zastanowićsięnad ichsensemwdzisiejszymcodziennymżyciu.ChcępomócCizrozumiećniektórezagadnienia,nadktórymibardzo rzadko się zastanawiamy,mimo żemają dla nas kluczoweznaczenie.Mamnadzieję,żezamienimysięwbadaczyduszirazembędziemy kreślić wspólną drogę na naszej mapie. Przyjrzymy sięblisko pewnym ekscytującym pomysłom, zastanowimy się nadzdumiewającymi pytaniami i spojrzymy z zupełnie innejperspektywy na wszystko, co robimy. Nie będziemy w staniesformułować ostatecznej odpowiedzi na każde pytanie, którezostanie tutaj postawione, ale jeśli będziesz się mnie trzymać,prawdopodobnie odkryjesz, że coraz bardziej doceniasz — irozumiesz — omawiane tutaj zagadnienia. Czasami będę Cizadawaćpytania,którebędąCisięwydawaćszalone,aleobiecuję,żegdyzastanowiszsięnadodpowiedziami,mojepytaniapomogąCizyskać niesamowitą perspektywę i zupełnie nowe spojrzenie nanaszeżycienatejziemi.Naszceljestjeden:chcemyjaknajbardziejprzybliżyćsiędoprawdziwejmądrości.

Życiejestfestiwalemtylkodlamądrychludzi.—RalphWaldoEmerson

Sokratesobadaniu,którejestbardzoważne

Sokrates lubił spacerować po ulicach i chodzić na

Page 29: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przyjęcia, ponieważ tam zawszemógł znaleźć kogoś, zkim mógłby poprowadzić dyskusję na tematyfilozoficzne. Dla niego filozofia nie była suchym,intelektualnymprzedmiotemanizabawądlapedantówibadaczy, lecz niezbędnym elementem życia każdegoczłowieka.Kiedyśnawetwygłosiłsłynnyaksjomat:Niezbadaneżycieniejestwarteżycia.

Cotaknaprawdęoznaczajątesłowa?Każdywie,cooznaczazdanie:„Ten samochód nie jestwart 40 tysięcy złotych” albo „Ta koszulaniejestwarta150złotych”albo„Biletynatenkoncertniesąwarte80 złotych za osobę”. Jednak co tak naprawdę miał na myśliSokrates,mówiąc,żeistniejeokreślonaformażycia—pewienstylżycia,którynazwał„niezbadanymżyciem”—która„niejestwartażycia?”.Zasadniczomówimy, że jakaś rzecz jest „warta” swojej ceny, gdykorzyści wynikające z jej posiadania są równe lub większe niżkwota, którą za nią zapłaciliśmy. Inaczej mówiąc, wartość taodpowiada wysiłkowi i energii, jaką włożyliśmy w uzyskanieśrodkówpotrzebnychdozapłaceniazatęrzecz.Zakażdymrazem,gdy zastanawiam się nad jakimś zakupem, zadaję sobie pytanie:Czy ta rzecz jest naprawdęwarta swojej ceny?Warto za nią tylezapłacić? Czy jest warta pracy, którą musiałem wykonać, żebyzarobićtękwotę?Cena za parę butów, którą zamożna osoba uznałaby za„atrakcyjną”,dlakogośbiedniejszegomożebyćzdecydowaniezbytwysoka.Mniejzamożnyklientmusiałbypracowaćzbytciężkoalbozbyt długo, żeby zarobić taką kwotę. Dlatego może dojść downiosku,żebutyniesąwarteswojejceny.W jaki sposób jednak ta ogólnikowa forma oceny odnosi się dosłynnych słów Sokratesa? Jaki jest koszt (wartość) „niezbadanegożycia”? Najpierw musimy zrozumieć, co miał na myśli filozof,wypowiadająctesłowa.Czym jest „niezbadane życie”?Niestety, jest to formażycia, którepreferujezbytwieluludzi:wstają,ubierająsię,jedząśniadanie,idądopracy,biorąprzerwęna lunch,pracują jeszcze trochę,wracajądodomu, znów jedzą, oglądają telewizję, przeglądają czasopisma,

Page 30: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wymieniająkilkazdańzinnymiczłonkamirodzinyalbodzwoniądoznajomych,przebierająsięwpiżamęizapadająwsen.Codziennienanowopowtarzają tę samą rutynę, nie zastanawiając sięnawet,cotodlanichoznaczaanijakpowinninaprawdężyć.Budzimysię,będącjużwruchu.Naszatratwapłynieporzece,amypozwalamy,żebyponiósłnasprąd.Gdyjesteśmydziećmi,toinnidecydują,wcosięmamyubierać,cojeśćikiedyjestczasnazabawę.Niestetyczęsto,gdydorastamy,tosię nie zmienia — wciąż inni ludzie mówią nam, co mamy robić.Dokonujemy wyborów — i to wielu — ale często mamy dodyspozycji tylko ograniczoną liczbę opcji, które udostępnia namnaszeotoczenie:znajomi,członkowierodziny,pracodawcy,atakżenaszewłasne nawyki.Rzadko (jeśliw ogóle) zatrzymujemy się nachwilę, żeby się zastanowić, czego tak naprawdę pragniemy, kimjesteśmyikimchcielibyśmybyć,comożemyzrobićdlaświataicotak naprawdę jest dla nas właściwe. To właśnie jest niezbadaneżycie— takie, które przeżywamy trochę jak we śnie, lunatykującprzezdługiegodziny,dnieilata.Funkcjonujemynaautomatycznympilocie,wyznającwartościiprzekonania,nadktóryminigdysięniezastanawialiśmyiktórychnigdysaminiezbadaliśmy.

Wielu ludzinajwyraźniejboi sięgłębiej zastanowićnadswoim życiem, tak jakby analiza i ocena własnychprzekonań iwartościwiązałasięz jakimśzagrożeniem.Jednak filozoficzne badanie swoich głównych założeń izobowiązań niekoniecznie musi mieć negatywnyrezultat. Fundamentalnym celem analizy filozoficznejnie jest krytykaw negatywnym znaczeniu ani żadnegorodzaju odrzucenie. Prawdziwym celem jestzrozumienie. Osiągnięcie jeszcze głębszego poziomuzrozumienia często sprawia, że człowiek zaczyna sięskupiać na innych rzeczach, rezygnując zniepotrzebnych albo nieważnych aktywności na rzeczinnych, ważniejszych. Taka zmiana równowagi w życiujestczymśpozytywnym.

Z drugiej strony, niezbadane życie nie prowadzi do osiągnięciagłębszegopoziomuosobistegozrozumienia.W takimżyciuniemamiejscanapozytywnezmianywynikającezpotrzebyserca.

Page 31: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Żyjącwtensposób,płacimywysokącenę.Jakatojestcena?Ilenasto kosztuje?Sokrateswyjaśnia: taka forma życia—niezbadanegożycia—niejestwartatego,ilezaniepłacimy,czylimówiącwprost,niejestwartażycia.Cena,jakąpłacimyzaniezbadaneżycie,toonosamo—całenaszeżycie.Tonajwyższacenazewszystkichmożliwych.Zauważjednak,żeSokratesniepowiedział, iżniezbadaneżycienie jestnicwarte.Mądrzepozostawiłpewnąfurtkę,sugerując,żeniektórepozytywnewartości istnieją w każdym życiu, nawet w tym zupełniepozbawionym jakiejkolwiek refleksji. Ten wielki filozof powiedziałtylko, że niezbadane życie nie jest warte wysokiej ceny, jakąmusimyzaniezapłacić—inwestycjicałejnaszejenergiiwcoś,cotaknaprawdęniejestrezultatemnaszegoświadomegowyboru.Filozofia natomiast, jako aktywność polegająca na refleksjiprowadzącej do mądrzejszego życia, wymaga zainwestowaniaenergii w coś, comoże się okazaćwarte włożonegowysiłku. Czyzbadaneżyciejestzatemzawszewarteżycia?Czytakieżycie,samow sobie, jest już warte życia? Sokrates nigdy nie odpowiedziałprzecząconatopytanie.Wydajesię,żejegostwierdzenienatematniezbadanegożyciasugerujetakąkonkluzjęnazasadziekontrastu.Jednaktenmądryfilozofpozostawiłnamwyciągnięcieostatecznegowniosku,nakłaniającnas,abyśmyzbadalisiebieiswojeżycie.Mamnadzieję, że to, co znajdziesz w tej książce, pomoże Ciprzeprowadzićtakąanalizę.Postawsobiezacel,abypoznaćsiebie;jesttonajtrudniejszalekcja

zewszystkich.—Cervantes

Pytania,którezadamyW tej książce, podobnie jak na moim kursie z filozofii naUniwersytecie Notre Dame, zastanowimy się nad pytaniamidotyczącymiprzekonań,sceptycyzmu iwiedzy;dobra izła;wolnejwoli i determinizmu; śmierci i życia po śmierci; istnienia Boga; atakżesensużycia.Omówimy większość głównych obszarów filozofii: epistemologię,

Page 32: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

etykę, metafizykę i filozofię religii. Posłuchamy rad wielunajwspanialszychmyślicieliwhistorii ludzkości.Chcę, żebynaszadyskusja w takim samym stopniu skupiała się na kwestiachpraktycznych, jak na teoretycznych, ponieważ uważam, żenajlepszym wykorzystaniem teorii jest ulepszanie praktyki.Omawiająckażdezagadnienie,będziemysięzastanawiać, jaki jestjego wpływ na nasze życie i jak pomaga nam wytyczyć naszążyciowądrogę.Częstowięcejmożnasięnauczyćzniespodziewanychpytańdzieckaniżzdyskusjidorosłych,którzyprezentujązapożyczonepoglądy

iwyznająuprzedzeniawynikającezichedukacji.—JohnLocke

Otokilkapytań,któreznajdziesznastronachtejksiążki:•Jakstwierdzić,czycokolwiekwiemy?•Jakieznaczeniemaracjonalnośćdladobregożycia?•Cotaknaprawdęoznaczasłowodobry?• Czy etyka jest tylko kwestią opinii, czy istniejąobiektywne moralne zasady, które wiążą każdegoczłowieka?•Dlaczegopowinniśmypostępowaćmoralnie?• Dlaczego ludzie mają tak różne poglądy na tematetyki?• Czy ludzie są naprawdę wolni, czy ich działania torezultatgenetykiiotoczenia?• Czy ktokolwiek jest w stanie przewidzieć przyszłość,ogólnielubwnajdrobniejszychszczegółach?•Jakajestróżnicamiędzyczłowiekiemarobotem?• Czy ludzie mają duszę, czy jesteśmy po prostuskomplikowanymifizycznieorganizmami?•Czymjestśmierć?•Dlaczegotakwieluludziboisięśmierci?•Czyczasaminadalistniejemypośmierci?

Page 33: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•SkądsięwzięłakoncepcjaBoga?•CzyBógnaprawdęistnieje?•Dlaczegonaświeciejesttylezła?• Czy ktokolwiek jest w stanie podać prawdziweodpowiedzi na tego typu ostateczne pytania, czywszystkojestkwestiąnaszejwiary?•Askorojużotymmowa,czymjestwiara?•Jakijestsensżycia?•Cozrobić,żebypoczućszczęście?

Te pytania dotyczą tylko kilku podstawowych zagadnień, któreomówięwtejksiążce.Lepiejzadawaćniektórepytania,niżznaćwszystkieodpowiedzi.

—JamesThurber

Page 34: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział2.Filozofiajakodziałalność

Wtymrozdziale:►zrozumiemy,czymjestfilozofiajakodziałalność;

►dowiemysię,jaksamemufilozofować;

►docenimypotęgęprzekonania;

►zajrzymydojaskiniplatońskiej.

Filozofianiejestteorią,leczdziałalnością.—LudwigWittgenstein(1889–1951)

Filozofiawswojejnajlepszejpostacijestdziałalnościąwykraczającąpoza obszerną wiedzę. W starożytności uważano ją za sztukęuzdrawiania.To intelektualnasamoobrona i swoista forma terapii.Jednak filozofia tocoś jeszczewięcej.Tokreśleniemapdladuszy,kartografia podróży człowieka. To ważne narzędzie nawigacyjnenadającekieruneknaszemużyciu.Niestety,wdzisiejszychczasachzbytwieluludzipróbujeobejśćsiębezniego.Wtymrozdzialedowiemysiędokładnie,naczympolegadziałalnośćfilozofowania—ijakrobićtonajlepiej.PokażęCipotęgęprzekonańw naszym życiu i zapoznam Cię z ważnym rozróżnieniemzdefiniowanym przez Platona, którym kierowali się ludzie przezcałewieki,abyuwolnićsięodiluzjiidojśćdoprawdy.

SportyekstremalnedlaumysłuFilozofiatosportekstremalnydlaumysłu:intelektualnezwiedzaniejaskiń,umysłowawspinaczkawysokogórska,poznawcze wspinanie się po skałkach, spływ górski ieksplorowanie nieznanych terenów. Czasami naprawdęmożna odnieśćwrażenie, że filozofia jest konceptualną

Page 35: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wersjąsportówekstremalnych.Kiedy snujemy rozważania filozoficzne, docierając dogranic własnego światopoglądu, na chwilę pozbywamysię swoich zakorzenionych poglądów i przeżywamyintelektualne swobodne spadanie, licząc na to, że naszspadochronsięotworzy,gdybędziemygopotrzebować.W takich chwilach naszym celem jest dotarcie dozewnętrznych granic naszych przekonań i zrozumieniestatusu naszych najważniejszych założeń — głębokozakorzenionych poglądów, które wpływają na naszecodziennedecyzjeidziałania(iktóretraktujemyjakcośoczywistego).

Kwestionujemy wszystko tak bardzo, jak to tylko możliwe, po to,aby osiągnąć jak najwyższy poziom zrozumienia. Naszymostatecznym celem jest lepsze poznanie siebie samych i odkrycieswojegomiejscanatymświecie.Jednak filozofięmożna traktować również jakzestawumiejętnościniezbędnych do egzystencjalnego przetrwania, których świadomieużywamy do przeprowadzenia akcji poszukiwawczo-ratunkowej wmisji ratowanianaszej duszy.Filozofia nie jest zwykłą zabawą. Tonie jest tylko sport umysłowy. To najlepszy sposób na pełnewykorzystanie naszego umysłu, którego celem jest odnalezienienaszejżyciowejdrogi.

KreślenienaszejdroginamapieKonsultowanie się z wielkimi myślicielami z przeszłości podczastworzeniawłasnejfilozoficznejmapynateraźniejszośćiprzyszłośćprzypomina nieco zatrzymanie się podczas jazdy, żeby zapytaćtaksówkarza albo policjanta o drogę. Szukamy porady u tych,którzywiedząwięcejniżmy—którzyznająokolicęiumiejąsięponiejporuszać.Oczywiście,samirównieżmusimywłożyćwto jakiśwysiłek, ale mając wskazówki, na pewno szybciej odnajdziemywłaściwądrogę.Gdy podróżujemy po nieznanej okolicy, warto mieć przy sobiekogoś, kto dobrze zna teren i poprowadzi nas po nim. W końcu

Page 36: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jednak sami będziemy musieli się wspiąć na szczyt wzgórza.Korzystamyzpomocywielkichmyślicieli,którzydotarli tamprzednami, ale by móc się cieszyć widokami z góry, musimy wytyczyćwłasnyszlak.Popularny amerykański eseista i filozof Ralph Waldo Emersonnapisałkiedyś:

Potulnimłodzi ludziedorastająwbibliotekach,wierząc,żeichobowiązkiem jest zaakceptowanie poglądów, które głosiliCyceron, Locke i Bacon. Zapominają przy tym, że Cyceron,Locke i Baconbyli tylkomłodymi ludźmi w bibliotekach, gdypisaliswojeksiążki.

„Kimże ja jestem, żeby się zastanawiać nad tymi rzeczami?”.Pewniekażdyznasczujepokusę,żebyzadaćsobietopytanie.Azakogo uważał się Sokrates, gdy rozważał te wszystkie trudnekwestie?KimbyłPlaton?WpierwszymwiekuSenekanapisał:

Filozofia nie odkryła, że Platon był wielkim szlachcicem; leczgonimuczyniła.

Podkażdymwzględemzadawaniepytańnatetematyjesttaksamonaszym zadaniem, jak kiedyś było ichmisją. Jednak ponieważ onirozpoczęlijużtenproces,możemywykorzystaćichspostrzeżenia.

Ten,ktowiążesięzmędrcem,sammędrcemsięstanie.—Menander

Zaglądamydozapiskówwielkichfilozofówzprzeszłościnie po to, żeby poznać ostateczne odpowiedzi nafilozoficznepytania,leczpoto,żebyułatwićsobiestart,stosującsiędoichwskazówekiunikającpułapek,któreodkryli przed nami. Na początku ubiegłego wiekuWilliamRalphIngewyjaśnił:

Celem studiowania filozofii jest poznanie własnego umysłu, anieumysłówinnychludzi.

Dlatego gdy chcemy zająć się filozofią, zaglądamy do książekwielkich myślicieli z przeszłości — nie po to, żeby szybkopodsumować ich przemyślenia albo wyciągnąć na ich podstawieostateczne wnioski, lecz po to, by uzyskać od nich pomoc i

Page 37: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zaczerpnąć inspirację, której potrzebujemy, snując własnerozważania.Emersonzauważa:

Książki to najlepsze z możliwych rzeczy, jeżeli są właściwieużywane; nadużywane zamieniają się w jedne z najgorszych.Jaknależyużywaćksiążek?Jakijestjedynycel,któremusłużą?Jedynyminajważniejszymcelemksiążekjestinspirowanie.

Mam nadzieję, że ta książka zainspiruje Cię tak samo, jak mniezainspirowały inne książki, dzięki czemu poczujesz chęć, abyzastanowić się nad niektórymi sprawami i stać się trochęmądrzejszym człowiekiem. Będę Twoim przewodnikiem, tak samojakkiedyśmoimiprzewodnikamibyliinniludzie,którzypomoglimiodnaleźćwłasnądrogę.

WyjątkowapotęgaprzekonańJużnasamympoczątkuchciałbymCidaćważnąlekcjęnatematroliprzypuszczeńiprzekonańwnaszymżyciu.Tahistoriawniezwykłysposóbpokazuje,jakbardzopotrzebujemydyscyplinyfilozofii.

Moja rodzina długo marzyła o grillu na gaz — takim,który podłącza się pod dużą butlę gazową. Jednakmoiznajomi ostrzegali mnie przed niebezpieczeństwem,jakiewiążesięzużywaniempropanu.Tłumaczylimi,żetojestłatwopalnygaz,adotegobardzotoksyczny.Samzresztąkiedyśczytałemalbosłyszałemotym,żepropanw swoim naturalnym stanie nie ma żadnego zapachu,dlatego dodano do niego sztuczny zapach, żeby ludziemogli natychmiast wyczuć, gdy się zacznie ulatniać,zapobiegającwtensposóbtragedii.

Bardzo lubiłem umilać sobie czas przy grillu, dlatego gdy mojarodzina zaproponowała, że sprawi mi wymarzony grill na gaz zokazjiDniaOjca,zgodziłemsięzentuzjazmemnaurzeczywistnienienaszego wspólnego marzenia. Moja żona zamówiła luksusowymodelgrillawsieciSears.Zobowiązałasię,żezapłacizamontażidostawę.Filozofowiezazwyczajsąkiepskimimajsterkowiczami.

Page 38: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Kilka dni później odebraliśmy telefon ze sklepu: nasz grill byłzmontowany i gotowy do odebrania. Żona kupiła mięso nahamburgery i parówkidohotdogów,a takżewszystkiepotrzebneakcesoria grillowe. Zaczęliśmy przygotowywać się do uczty.Niedługopóźniejprzyjechalidostawcy,którzypodpowiedzielimi,żemuszępodłączyćdogrillabutlęgazową, jeślibędęchciałgoużyć.Wyjaśnili, że ich zadaniem było dostarczenie grilla wnienaruszonym stanie. Pewnie przewożenie grilla z podłączonąbutlą gazową byłoby zbyt niebezpieczne. Dostawcy mogliby sięzatrućpropanem.Mężczyźni odjechali, a ja uzbroiłem się w instrukcje i diagramypokazujące, jak podłączyć butlę do grilla. Majsterkowałem przywężuizaciskach,alebezwiększegorezultatu.Naglepoczułem,żetracę oddech. Całą operację przeprowadzałem na dworze, więcwyciekający propan powinien szybko się ulotnić, ale najwyraźniejpowietrze było zbyt ciężkie i domoich płuc dostało się zbyt dużotrującego gazu. Postanowiłem zmienić tryb pracy, a rodzinaobserwowała mnie z zaciekawieniem. Brałem głęboki oddech,podbiegałem do grilla, brałem narzędzia do ręki i wykonywałemenergiczne ruchy przy wężu, a potem wracałem na krzesłooddalone o 6 metrów, ciężko dysząc i z trudem łapiąc świeżepowietrze. Powtórzyłem to kilka razy, aż wreszcie uznałem, żewszystkojestgotowe.Jednakgdypróbowałemrozpalićgrill,ogieńsię nie pojawił. Kiedy szczegółowo badałem wszystkie złączki,miałemwrażenie,żezarazzemdlejęodnadmiarugazuwpłucach.Postanowiliśmy zadzwonić do sklepu. Opisałem pokrótce mójproblem,dodając,żebardzoźlesięczuję,bonawdychałemsiędużopropanu.Zacząłemsięmartwić,żezpowoduzatruciastracęcennekomórkimózgowe, które są niezbędnewmojej pracyw zawodziefilozofa.Czułemsilnybólwpłucach.Jakprzezmgłęobserwowałem,cosięwokółmniedzieje.Pracowniksklepuzapytał:—Agdzienapełniałpanbutlęgazową?—Oczympanmówi?Grill zostałdostarczonydziśpopołudniu,adostawcypowiedzieli,żejestgotowydoużycia.—No tak, alew butli nie było gazu.Do naszych grilli dołączamytylko nowe, puste butle.Musi pan pojechać na stację benzynowąalbodospecjalnegopunktu,żebynapełnićswojąbutlę.Todlatego

Page 39: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

grillsięnierozpala.Mapanpustąbutlę.Och. Poczułem się naprawdę głupio. Zostałem zaczadzony przezfałszyweprzekonanie.Miałemfizyczneobjawyczegoś,cowcaleniemiało miejsca. Czułem zapach gazu. Kręciło mi się w głowie.Miałem mdłości. Jednak wystarczyło, że usłyszałem prawdziwąinformację, a od razu poczułem się lepiej — przynajmniej podwzględem fizycznym. Pod względem psychicznym byłemzdruzgotany i zawstydzony. Żona i dzieci pękały ze śmiechu.Ostateczniekupiliśmyjedzenienawynos.

Ludziemogąumrzećodsamejwyobraźni.—Chaucer

Pod pewnymi względami cieszę się, że mi się to przytrafiło. Jakofilozof nauczyłem się ważnej rzeczy na temat potęgi naszychprzekonań i wyobraźni, a także tego, że nasze ukryteprzypuszczenia mogą kierować naszymi myślami, działaniami iuczuciami. Umysł ludzki jest naprawdę potężny. A fałszyweprzekonaniamogąmiećnanasogromnywpływ.

ObrazjaskiniplatońskiejPlaton stworzył żywy obraz przedstawiający fałszyweprzekonania i iluzje, przez które zbyt często cierpimy.Stwierdził, że jesteśmy jak ludzie żyjący w jaskini,przykuci łańcuchami do ziemi, którzy obserwują cienieskaczące po ścianach jaskini, błędnie biorąc je zarzeczywistość.Obraz jaskini stworzony przez Platona był bardzoszczegółowy.Wyobraźsobie—mówił—żezaTobąwtejjaskinipalisięognisko,którerzucacienienaściany.Tojest wszystko, co możesz zobaczyć, chyba że któregośdniaudaCisięwyswobodzićzłańcuchówiwydostaćnaświatło dzienne. Ten, kto tego dokona, zobaczy świattakim, jakim on naprawdę jest, i będzie chciał pomócwszystkim pozostałymwięźniomwydostać się z jaskinitak samo jak on sam. Na początku światło słoneczneoślepigo,boblaskognia, któryobserwowałprzez całeżycie, był tylko jego marną kopią. Jednak z czasem

Page 40: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wzrok przyzwyczai się do nowych warunków. Zobaczyprawdziwy świat: zwierzęta, skały i drzewa. Zdającsobiesprawęzróżnicymiędzyświatemzewnętrznymamrocznym światem jaskini, w którym dotychczas byłuwięziony,wrócidojaskini,żebyprzekonaćpozostałychwięźniówdozrzuceniakajdaniwkroczeniarazemznimwnowąrzeczywistość.

FilozoficznyHoudiniTym,kto jakopierwszywymykasięz jaskini iluzjibędącejdomemdlakażdegoznas,jestfilozof.Uświadamiaonsobie,żewszyscywjakimś stopniu żyjemy w iluzji, przykuci do ziemi kajdanami izapatrzeni w cienie na ścianach. Gdy filozof wraca do jaskini iopowiada pozostałym więźniom niezwykłą historię o innejrzeczywistości, niektórzy biją mu brawo, a inni go wyszydzają.Ludzie nauczyli się znajdować komfort w swoim iluzorycznymświecie.Wszystkieinformacjenatematinnejrzeczywistościbudząw nich strach. Jednak prawdziwy filozof stara się uwolnić jaknajwiększą liczbę współwięźniów, aby oni również mogli poznaćszersze, jaśniejszeperspektywy sięgającepozawąskiegranice ichdotychczasowejpercepcji.Ten żywy obraz świetnie pokazuje, na czym polega głównamisjafilozofii. Jej celem jest uwolnienie nas od iluzji i pomoc wodnalezieniusięwfundamentalnejrzeczywistości.W jakiej iluzji terazżyjesz?KtórezcenionychprzezCiebierzeczytak naprawdę nie mają wartości, jaką im przypisujesz? Czyignorujesz coś, co ma naprawdę dużą wartość? Czy formułujeszjakieś założenia na temat Twojego życia, które są oparte napozorach, a nie na rzeczywistości? Większość ludzi jest przykutałańcuchami do ziemi właśnie za sprawą rozmaitych iluzji.Najważniejszym zadaniem filozofii jest pomoc w zerwaniu tychłańcuchów.

Tak naprawdę nie możemy zadecydować, czy chcemy,aby filozofia była w naszym życiu, czy nie, albo czychcemy być filozofami, czy nie. Każdy z nas maokreślony światopogląd, mniej lub bardziej

Page 41: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ukształtowany. Możemy jedynie wybierać między złąfilozofią absorbowaną bezmyślnie z otaczającej naskultury a dobrą filozofią opartą na zadawaniuwnikliwychpytańiprowadzeniugłębokichrozważań.

Możemy być kiepskimi myślicielami albo dobrymi filozofami.Wszystko sprowadza się do stopnia naszego zaangażowania.Starannaanalizatodrogadonajlepszejfilozofii.CzyTwojafilozofiażyciowawięziCię,czywyzwala?Wtejksiążcepostaramsięrozwiaćkilkamitów i ośmieszyćkilkabanałów typowychdlanaszej epoki,aby pomóc Ci się wydostać z jaskini fałszywych przekonań.Szukajmyfilozoficznegooświeceniaiwyzwolenia.Pierwszy dzień reszty Twojego życia nie musi się zaczynać ikończyćwjaskiniPlatona.

Platonjakoźródło

Platonbyłuważanyprzezwieluzanajważniejszeźródłocałejzachodniejfilozofii.

OdPlatonapochodząwszystkierzeczy,októrychwciążpisząludziemyśli inadktóryminadaldebatują.—RalphWaldoEmerson

Najbezpieczniejszacharakterystykaeuropejskiejtradycjifilozoficznejtota,któraskładasięzseriiprzypisówdotekstówPlatona.—AlfredNorthWhitehead

Page 42: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział3.Umiłowaniemądrości

Wtymrozdziale:►poznamytrzyumiejętności,którekultywujefilozofia;

►zanalizujemynaturęanalizyfilozoficznej;

►ocenimyznaczeniefilozoficznejoceny;

►docenimypotęgędobrej,logicznejargumentacji;

►zrozumiemyrolęmądrościbędącejprawdziwymcelemfilozofii.

Rzeczymająswojesezony;nawetpewnerodzajedostojeństwawchodząiwychodzązmody.

Jednakmądrośćmaprzewagę:jestwieczna.—BaltasarGracián

Gdyzacznieszbardziejwgłębiaćsięw ten temat, znajdzieszwielepowodów, dla którychwarto czytać o filozofii i praktykować ją wswoimżyciu.Filozofia,jakosposóbmyślenia,kultywujenaprzykładtrzy intelektualne umiejętności, które powinien posiadać każdywspółczesnyczłowiek.Filozofiakultywujerównieżmądrość.W tym rozdziale najpierw przyjrzymy się tym trzemumiejętnościom. Potem napiszę co nieco na temat mądrości — adokładnie:czymonajestidlaczegojesttakaważna.

PotrójnyzestawfilozoficznyMówiąc najprościej, filozofia jest sposobem myślenia. Jednak wrzeczywistości jest to cały zbiór sposobów myślenia — zestawumysłowych narzędzi. Ten fakt pomaga odpowiedzieć na pytanie,dlaczegostudiujemyfilozofię.Niechodzitylkooto,żebyzadziwiaćznajomych naszą bogatą wiedzą, zarzucać kolegów głębokimi

Page 43: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przemyśleniamiczyirytowaćrodzinęszalonymipytaniami(chociażstudenci pierwszego roku, którzy dopiero zaczynają kurs filozofii,szczególnie sobie cenią tę ostatnią możliwość). Badamy filozofiędlatego, że kultywuje ona określone umysłowe umiejętności, atakżepozwalaspojrzećnaniektórerzeczyznowejperspektywy.GdywykładałemwNotreDame,wszyscy studenci uczelnimusieliodbyćdwakursyfilozofii.Małympocieszeniembyłodlanichto,żedawniej w Notre Dame trzeba było ukończyć aż cztery kursyfilozofii. Dlaczego aspirujący lekarz lub biznesmen miałbymarnować czas na zajęcia z filozofii? Równie dobrze można byzarządzić,żebykażdystudentmusiałukończyćkurszentomologiistarożytnej Babilonii. Czy nie jest to po prostu ezoteryczny reliktdawnych programów nauczania na wydziałach humanistycznych,któryniemajużżadnegozastosowaniawdzisiejszychczasach?Askorojużotymmowa,dlaczegodyrektorpoważnejfirmymiałbytracić czas na czytanie tekstów filozoficznych? Dlaczego rodzice,zaangażowani w realizację trudnego zadania, jakim jestwychowywanie dziecka, powinni czasami sięgać po książkifilozoficzne? Jaka jest rola tych tekstów? Co mogą nam dać? Wnastępnych podrozdziałach znajdziesz kilka odpowiedzi na tepytania.

ParaliżbezanalizyFilozofia jako sposób myślenia kultywuje naszą zdolność doanalizowania skomplikowanych problemów. Pomaga namrozwiązywać mentalne węzły. Uczy nas, jak dotrzeć do sednaproblemu. Pokazuje, jak oddzielićważne aspekty od tych bardziejpowierzchownych, tak aby zrozumieć istotę problemu — co taknaprawdę jest tutaj ważne? O co nam chodzi? Jak rozbić tenproblemnamniejsze zagadnienia, z którymi łatwiej będziemi sięuporać?Analiza to umiejętność, której potrzebujesz w różnych obszarachswojegożycia.Prawnicyanalizują skomplikowanepozwy i szukająodpowiednich przepisów; lekarze analizują objawy; detektywiszukająjakichśwskazówekwodnalezionychdowodach;biznesmenianalizują postanowienia skomplikowanych umów; rodzice próbują

Page 44: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

rozwiązywać problemy, które dręczą ich dzieci i całe rodziny.Umiejętność przeprowadzania analizy jest przydatna w każdymaspekcienaszegożycia.Analizaodgrywatakważnąrolęwfilozofii,żewXXwiekupowstałdużytrendznanyjakofilozofiaanalityczna,który koncentrował się właśnie na tej umiejętności. Jednakdogłębnaanalizajeststałymelementemkażdejdobrejfilozofii.Filozofiauczynas,jakanalizowaćwłasneżycie:Kimjestem?Czegotaknaprawdęchcę?Jakijestsensżycia?Comnieuszczęśliwia?Comogę dać od siebie światu? Jakie sąmoje największe talenty?Copowinienemrobić,żeby jaknajlepiejwykorzystaćswójczasna tejziemi?Śledząc filozoficznąanalizęgłównychpytańdręczących ludzkość iucząc się od największych myślicieli, jak rozwiązywaćskomplikowane problemy,możemy udoskonalić naszą umiejętnośćprzeprowadzaniaanalizy,którąbędziemywykorzystywaćwróżnychaspektach naszego życia. Nie twierdzę jednak, że analiza jestnajważniejszą umiejętnością umysłową, a przeprowadzaniefilozoficznejanalizy jestnajważniejszymcelemkażdegoczłowieka.Tonieprawda.Niedasięjednakzaprzeczyć,żeanalizajestważna.Jeślinieumiemywłaściwiezinterpretowaćokoliczności,wktórychsię znajdujemy, i okazji, które nam się przydarzają, jesteśmy poprostusparaliżowani.

Człowiekjestjaktrzcina—najsłabszarzeczwnaturze,aletotrzcinamyśląca.—BlaisePascal

Analiza to kluczowa umiejętność ludzkiego umysłu.Należy jednak korzystać z niej we właściwy sposób.Istnieje pewne znane zjawisko, powszechnie nazywaneparaliżem analitycznym, które występuje wtedy, gdyzbyt intensywne myślenie staje się przeszkodąuniemożliwiającądziałanielubutrudniającąodczuwanieemocji. Jako przykład mogę podać dogłębneanalizowanie własnego związku. Niezbadane życie byćmożefaktycznieniejestwarteżycia,jakpowiedzieliśmywrozdziale1., alenieprzeżyte życie jest zdecydowanieniewartetego,abyjebadać.Myślenienigdyniepowinnozastępować działania; jego celem jest tylko

Page 45: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

naprowadzenienasnaokreślony tor.Tracąc zbytwieleczasunamyślenie,możemyprzegapićwielewspaniałychrzeczy. Nie ulega wątpliwości, że umiejętnośćlogicznego, analitycznego myślenia może być czasamiwykorzystywana w złym celu. Obowiązkiem każdego znasjestodpowiednieużywanietejumiejętności.

Chcęwtensposóbpowiedzieć,żeimlepsijesteśmywanalizowaniuzłożonych problemów, tym szybciej wpadamy na rozwiązanie.Analizatoumiejętność,którąkultywujefilozofia.Przydajesięnamprzez całe życie. Najważniejsza prawda dotycząca myślenia idziałania jest taka, że jeśli nie posiadasz życiowej umiejętnościprzeprowadzania analizy, jesteśdużobardziej narażonynaparaliżw obliczu trudności. Prawdziwie analityczny umysł dajewyzwolenie.

UmiejętnośćocenianiaFilozofia uczy nas analizy. Oprócz tego uczy nas ocenianiatwierdzeń,któresązesobąsprzeczne.Czyludziemająwolnąwolę,czy wszystkie nasze działania są rezultatem spuścizny, którąotrzymaliśmyodnaszychprzodków,iśrodowiska,wjakimżyjemy?Czy Bóg istnieje... czy nie? Czy śmierć jest dla człowiekacałkowitym końcem jego istnienia, czy istnieje życie po śmierci?Czy życie ma jakiś większy sens, czy wszystko, co robimy, jestpozbawionewyższegocelu?Czy jazdana rolkach jestwspaniałymćwiczeniem,czyraczejdrogąnaskrótydooddziałuratunkowego?(Nodobrze,niewszystkiepytaniamająkosmicznywymiar).Często w życiu codziennym mamy do czynienia ze sprzecznymitezami albo alternatywami, które musimy sami ocenić: czypowinniśmy wydać dostępne środki na prace nad zwiększeniemjakościnaszegoproduktu,czylepiejskupićsięnareklamie?Jednagrupa twierdzi, że musimy się skupić na badaniach i rozwoju, adruga uważa, że naszą drogą do sukcesu jest lepszy marketing.Jedna grupa ekspertów twierdzi, że dzieci potrzebują więcejswobody, a druga uważa, iż dzieci potrzebują ściśle wytyczonychgranicidyscypliny.Jakocenićtakiesprzecznetezy?Filozofiauczynaswspaniałejsztukioceny.

Page 46: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Niewszystko złoto, co się świeci. Pozory często różniąsię od rzeczywistości. Żyjemy w świecie hałasu,wyolbrzymianiaihiperboli.JaskiniaPlatonajestwiększai głębsza niż kiedykolwiek wcześniej (zobacz rozdział2.). Iluzje rządzą światem. Każdy chce coś sprzedać,dlatego codziennie jesteśmy bombardowani hasłami,któremusimywłaściwieocenić. Jakoddzielić ziarnaodplew,owceodkozłówirzeczywartościoweodzwykłychśmieci, żyjąc w świecie sprzecznych poglądówdomagających się naszej akceptacji? Uwaga jest tuniezbędna. Musimy wykazać się roztropnością. Aroztropność—ocena—jestkolejnąumiejętnością,którąmożnarozwinąćdziękifilozofii.

Ludzkaocenajestzawodna.—Owidiusz

W filozofii oceniamy dany pogląd, prosząc o dowody i argumentyprzemawiającezajegoprawdziwością.Zastanawiamysię,czydanakoncepcjapasujedo innych rzeczy,wktóremocnowierzymyalbonawetuważamyzaprawdziwe,czynie.

Oceniając jakiś pogląd lub stanowisko filozoficzne,musimy (tak samo jak podczas oceniania ofertybiznesowej)zadaćsobietrzypodstawowerodzajepytań(nazwijmyje„3S”):•(S1)Czytojestspójne?Czyróżneelementypoglądulub przekonania są ze sobą logicznie powiązane? Czymają sens? Czy wewnętrznie przystają do siebie? Czywewnętrznakonsekwencjazostałazachowana?•(S2)Czyto jestskończone?Czydotykawszystkichistotnych kwestii, które powinniśmy uwzględnić, czyzawiera jakieś luki i niedomówienia? Czy jakieśniewygodne elementy zostały zamiecione pod dywan?Czymamytudoczynieniazkompleksowąanalizą?• (S3) Czy to jest słuszne? Nie wystarczy, że danypogląd jest spójny i skończony. Muszą jeszcze istniećdostępne dowody, które nas na niego naprowadzą.

Page 47: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Spójnośćjestkonieczna;kompletnośćjestważna;jednaktylko słuszność, dodana do dwóch poprzednichelementów, daje Ci to, czego naprawdę potrzebujesz.Pogląd, który jest wewnętrznie spójny i kompletny, alejest sprzeczny z dostępnymi faktami, nie ma większejwartościzpraktycznegopunktuwidzenia.

Oto nasze 3S oceny: spójność, skończenie (kompletność) isłuszność. Stanowisko filozoficzne, podobnie jak biznesplan,możebyćsłusznetylkodopewnegostopnia.Poglądmożebyćsłusznywramach określonych granic, nie spełniającw ten sposóbwarunkukompletności. W takich sytuacjach trzeba go poddać głębszymrozważaniom. Być może jest słuszny w swoich głównychzałożeniach, alewmniej ważnych kwestiach nie spełniawarunkuspójności — w tym przypadku wymaga pewnej logicznejreorganizacji,zanimbędziemymoglizaakceptowaćgojakocałość.Musimy zidentyfikować wszystkie trzy cechy danego stanowiska,abymócjeocenićwsposóbstanowczyijednoznaczny.Pamiętającotej zasadzie,możemy znaczącoudoskonalić swoją zdolność oceny,gdy będziemy przeprowadzać analizę filozoficzną dowolnegopoglądu.

Rozum

Analiza,podobniejakocena,wymagaużywaniarozumu.Tosamodotyczydebaty.Czymjednak tak naprawdę jest rozum? Wszyscy filozofowie go używają i gorąco nasnamawiają,abyśmyrównieżtorobili,mimożezdająsobiesprawęzjegoograniczeń.Możemy potraktować rozum jak jedną z mocy umysłu, takich jak percepcja czywyobraźnia. Jest to ważna umiejętność logicznego przenoszenia się od jednej idei dodrugiej, dostrzegania połączeńmiędzy przyczyną a skutkiem iwyciąganiawniosków zokreślonych przesłanek. Potęga rozumu sprawia, że umiemy zobaczyć, gdzie leżyprawda.„Użyj głowy!” — radzimy przyjacielowi, gdy tak naprawdę mamy na myśli rozsądek.(„Użyjswojegoptasiegomóżdżku!”tomniejłagodnawersjatejsamejrady).Whistoriifilozofiiniektórzymyślicieleuważali,żerozumjestwstanieosiągnąćwszystko— od odkrycia „pierwszych zasad” po wydedukowanie wszystkich mniejfundamentalnych prawd na ich podstawie. Inni twierdzili, że doświadczanie świataempirycznego (patrzenie, słuchanie itd.) jest konieczne do tego, aby dotrzeć dogłównych życiowych prawd. Przechodzenie z jednej skrajności w drugą miałoniejednokrotnie miejsce w historii filozofii — a także w życiu każdego z nas. Częstonazywamy„racjonalistą”kogoś,ktozawszestawianarozsądekipotrzebujedowodównawszystko,wcowierzy,wpostacisolidnychargumentów.Zkolei„empirystą”nazwiemykogoś, kto skupia się na zmysłowym doświadczaniu tego, w co wierzy. „Nie uwierzę,dopókiniezobaczę”—totypowesłowaempiryka.Jednaknawetcifilozofowie,którzysą

Page 48: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nastawieniwyłącznienaeksperymentowanie,doceniająrolęrozsądkuwanalizie,ocenie,wnioskowaniu,rozumowaniuilogicznejdebacie.

DebataFilozofia pomaga nam rozwijać umiejętność analizy i oceny. Uczynasrównież,jakprawidłowoprowadzićdebatę.

W kategoriach filozoficznych debata nie polega naprzekrzykiwaniusię,potyczkachsłownychczykłótniach.Gdy byłem studentem (a było to pod koniec latsiedemdziesiątychubiegłegowieku),częstozaczynałemdzień od oglądania programów talk show w telewizji.Mimo że był to dopiero początek ery programównagrywanychprzyudzialepubliczności,jużwtedybyłemzadziwiony tym, co ludzie uważają za „rozsądnąwymianę poglądów”. Uczestnicy tych „debat” mielizaciśnięte szczęki, poczerwieniałe twarze i nabrzmiałeżyły i wypowiadali takie uwagi jak „Och, naprawdę?”,„Kto tak mówi?” i „To tylko pańska opinia!”. Miałemwrażenie, że są całkowicie głusi na jakąkolwiekargumentację.Atobyłojeszczenicwporównaniuztym,co dzisiaj się dziejew amerykańskich programach talkshow (mam tu na myśli rzucanie krzesłami, kopanie,plucie czy szarpanie za włosy). Tak współczesnatelewizja rozumie wymianę poglądów. Problem ten niedotyczytylkotelewizjiiemitowanychwniejprogramówrozrywkowych czy debat politycznych. Odnoszęwrażenie,żecałaamerykańskakulturazapomniała, jakpowinna przebiegać dyskusja i na czym polega dobraargumentacja.W filozofii debata to racjonalna prezentacja idei, wktórej przedstawiamy dowody prowadzące dookreślonego wniosku. Argument to nie jest coś, cokierujemy przeciwko drugiej osobie niczym brońwymierzonąprostow jejpierś.Niedebatujemyz kimś,leczprezentujemyargumenty, którepomagajądojśćdookreślonej konkluzji. Często robimy to po to, żebyprzekonać do czegoś naszego rozmówcę, ale czasami

Page 49: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

stosujemymetodęargumentacjipodczasindywidualnychrozważań,żebysamemuodkryć,gdzieleżyprawda.

Celemdebatylubdyskusjiniepowinnobyćzwycięstwo,leczpostęp.

—JosephJoubertDlatego w filozofii debata nie jest czymś, co się wygrywa lubprzegrywa.Toniejestgraanizawodysportowedlaumysłu.Nawetjeślizaangażujeszsięwdyskusję(wpowszechnymrozumieniutegosłowa), która dotyczy jakiegoś szerokiego zagadnienia — inaprawdę chcesz przekonać rozmówcę do tego, aby przyjął Twójpunkt widzenia — to warto, abyś umiał konstruować dobreargumenty w filozoficznym znaczeniu tego słowa. Bliższezapoznanie się z historią filozofii pomoże Ci udoskonalić tęumiejętność.W każdym obszarze naszego życia musimy umieć rozsądnieprezentowaćnaszepoglądy, takabyskutecznieprzekonaćdonichinnychludzi.Prawnicyniesąjedynągrupązawodową,któranacodzień zajmuje się przekonywaniem innych do określonych tez.Umiejętność skutecznej perswazji jest również kluczowa nawszystkichstanowiskachkierowniczych.Powinni jąposiadaćtakżewszyscy rodzice, kapłani, nauczyciele czy praktykujący naukowcy.Dobra argumentacja pomaganam intelektualnie „dostrzec”, gdzieleżyprawda.

Gdybyłemnapierwszymrokustudiów,odkryłemważnąprawdędotyczącąograniczeńdebaty.Zjakiegośpowoduw mojej rodzinie włosy od zawsze były problemem —zarównotenagłowie, jaki tenatwarzy.Będącjeszczew liceum,musiałem codziennie się golić i nosić krótkoprzystrzyżonewłosy—tegowymagaliodemnierodzice.Dlatego gdy poszedłem na studia i wyjechałem dalekood domu, zapuściłem włosy i wąsy w stylu członkówzespołu Fu Manchu. Moja prywatna rebelia miałamiejsce na początku lat siedemdziesiątych, gdy naświecie jeszcze „rządziły” lata sześćdziesiąte. Ludzienosilispodniedzwonyidziwacznekoszuleimielidługiewłosy. Dzisiajwzdragam się, gdy sobie przypomnę, jak

Page 50: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wtedywyglądałem.Wtedy jednak cieszyłem się świeżozdobytą wolnością i eksperymentowałem z własnymwyglądem.Kilkamiesięcypóźniejspotkałemsięzmamąporazpierwszy,odkiedypożegnałemsięzmaszynkądogolenia. Zaproponowała, że dami od ręki sto dolarów,jeślizgolęwąsy,izapowiedziała,żeniepójdziezemnąwżadnepublicznemiejsce,dopókitegoniezrobię.Żałuję,że obstałem przy swoim. Dwa tygodnie później wąsyswędziałymnietakbardzo,żesamzdecydowałemsięjezgolić—iniedostałemzatożadnejnagrody.Cóż,mojamamabyłastanowczaipróbowaławszystkichmożliwychstrategii. Posunęła się nawet do tego, że powiedziaławprost:„Jeśliktośmabrodęalbowąsy,toznaczy,żecośjestznimnietak!”.

Wtamtymczasiejakostudentpierwszegorokufilozofiiuczyłemsięsztukiargumentacji,dlategoniezamierzałemtegotakpozostawić.Przypomniałem sobie o metodzie, którą filozofowie nazywają„kontrprzykładem”: możesz obalić dowolne ogólne twierdzenie,któremapostaćwszystkieAsąB,podającjedenprzykładB,któryniejestA.Zaczynającodstandardowychsłów„Alemamo…”,któretakczęstopadajązustsfrustrowanychnastolatków,wyliczyłemnagłoswszystkie znanemiwielkie postacie historyczne, któremiaływąsyalbobrodę,amimotobyłypowszechnieuważanezazdrowepsychicznie i cieszyły się ogólnym szacunkiem społeczeństwa.Podałemwieletakichprzykładów,zaczynającodstarożytnejGrecji,a kończąc na amerykańskiej wojnie secesyjnej. Nie zapomniałemrównież o bohaterach południowców, takich jak Robert E. Lee.Naglezamilkłem,ponieważprzyszłamidogłowygenialnamyśl.—Mamo—powiedziałemzpełnymprzekonaniem,uradowanytym,żeznalazłemniezaprzeczalnydowódnato,iżowłosienienatwarzyizdrowie umysłowemogą iść ze sobą w parze— przecież tata odzawszenosiłwąsy!—Awięcwidzisz,comamnamyśli?—odpowiedziałanatychmiast.

Pewnastarapiosenkacountrymówi:„sufitjednegojestpodłogą drugiego”. Czasami w procesie analizy lubocenyargumentówprzepływdanychodbywasięwobiestrony.To,couważałemzanajlepszysposóbnaobalenie

Page 51: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ogólnego twierdzenia, o którego fałszywości byłemprzekonany,zostałouznaneprzezmojąrozmówczynięzaszczególniedobitnepotwierdzeniejejpoglądów,całkiemprzeciwnychniżmoje.

Każdepytaniemadwiestrony.—Protagoras

Rzeczywiście, ludzie czasami mają odmienne opinie na tematoczywistościdowoduzaprezentowanegopodczasdebaty.Niektórzybywają ślepi na prawdę i nie chcą wysłuchać racjonalnychargumentów strony przeciwnej. Nawet najlepsza argumentacjamoże nie przynieść rezultatu, jeśli nasz rozmówca wyznaje innepoglądy,osłusznościktórychjestbardzogłębokoprzekonany.Czasamiemocjeilogikastojąnaprzeciwnychfrontach.Zamierzamomówićtenważnytematwpóźniejszychczęściachtejksiążki.Terazchcętylkopowiedziećojednym.Wewłaściwymkontekściezdolnośćdoprzekonującejargumentacjimożepomócnamuświadomić innym, jakważne jestposzukiwanieprawdy,inamówićichdotego,żebydołączylidotychposzukiwań.Dobre argumenty nie zawsze przyniosą pożądany rezultat, ale zpewnością są lepsze niż złe argumenty. Jeśli dołączymy do nichwyobraźnięiemocje,łatwiejbędzienamprzekonaćdrugąosobędopodjęciadziałań, któreprzybliżą jądoważnej prawdy.Racjonalnadebatatojednazumiejętności,któreodróżniająludziodzwierząt.Wfilozofiiodgrywaonabardzoważnąrolę.

Niebezpieczeństwadebaty:krótkiporadnik

Jakdobrzeużywaćargumentów,anawetosiągnąćpostępywdyskusji—aprzynajmniejniedopuścićdotego,żebyTwój rozmówcaprzekręciłTwojesłowa izapędziłCięwkoziróg? Możesz skorzystać z różnych porad i sprawdzonych technik. Niektóre z nich sąfilozoficzne,innepsychologiczne,ajeszczeinnepoprostupragmatyczne.Pierwsza radabędziewłaśniepragmatyczna: „Podczasdyskusji odpowiadajpowagąnażart i żartem na powagę” — Leontinus Gorgias (cytat ten pochodzi z RetorykiArystotelesa). Innymi słowy, postaraj się zachwiać równowagę podczas rozmowy. Tatechnika jestwykorzystywanawretoryce—sztuceperswazji—aniew filozofii,którejgłównymcelemjestposzukiwanieprawdy.Większośćpragmatycznychraddotyczącychtego, jak skuteczniedebatować, jest opartanaodgórnymzałożeniu, żenaszymcelemjestzwycięstwo,aniepoznanieprawdy.A oto kolejna rada, tym razem z dziedziny psychologii. Jest to ostrzeżeniemówiące oograniczeniachargumentacjipodczasdyskusji,któreuniemożliwiajądotarciedoprawdy.

Page 52: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jak zauważyłThomasBrowne, „wewszystkichdebatach, tam,gdzie jestpasja,niemażadnego celu”. Debata zazwyczaj budzi emocje, które przesłaniają zdrowy rozsądek.Musisz o tym pamiętać. Pasja odbiera nam trzeźwość umysłu. Gdy ludzie prowadzągorącądyskusję,czasamisągotowizrobićwszystko,żebytylkozachowaćtwarz.JosephAddison zauważył kiedyś: „Nasi rozmówcy dali mi umysł płotki, która zawsze, gdywpadnie w pułapkę, mąci wody wokół siebie, żeby stać się niewidoczną”. To dlatego„podczasgorącejdebatyczęstotracimykontaktzprawdą”—jakdawnotemustwierdziłPubliliuszSyrus.I wreszcie czas na radę filozoficzną dotyczącą praktycznego aspektu prowadzeniadyskusji.Protagorasstwierdziłkiedyś,żekażdepytaniemadwiestrony.AHenryFielding,któryżyłwXVIIIwieku,dodał,że„wielemożnapowiedziećpokażdejzestron”.Zawszegdywidziszszczerych,inteligentnychludziwspierającychjakąśsprawęalbobroniącychokreślonegoprzekonania,możeszsięspodziewaćpotejsprawielubprzekonaniuczegoświęcej niż tylko zwykłej głupoty. Poprzez ekstrapolację mogę chyba powiedzieć, że wcałej historii filozofii, ze wszystkimi walczącymi ze sobą szkołamimyśli i odmiennymipunktami widzenia, nigdy nie napotkasz dużej liczby szczerych, inteligentnych iwzględniedobrzepoinformowanychosób,któresąwcałkowitymbłędzie.Dlategostarajsię zachować otwarty umysł i szukaj prawdy w poglądach, które prezentuje Twójrozmówca.Zdrugiejstrony,OskarWildeostrzegałnaszapomocąhiperboli:„Człowiek,którywidziobiestronypytania,toczłowiek,którykompletnienicniewidzi”.Anirozum,anizdrowyrozsądekniesugerująiniedoradzająnam,abyśmyaspirowalidoosiągnięciastanuzrównoważonegoniezdecydowaniawjakimkolwiekobszarzenaszegożycia.Oczywiście, życie to coś więcej niż prowadzenie debat. Sokrates powiedział kiedyś:„Spodobałacisiędebataioczekujeszteraz,żebymsięzamieniłwworekargumentów”.Niechceszuniknąćdyskusji,aleniechceszteżciągle jejposzukiwać,takjakbytobyłajedyna znacząca rzecz w Twoim życiu. Powiedz swoim znajomym, którzy dopierorozpoczynająprzygodęzfilozofią,żenawetSokratesniebyłworkiemargumentów.

MądrośćrządziChwalenie filozofii jako rzeczywartejnaszejuwagizewzględunajejzdolnośćdorozwijaniaumiejętnościanalizy,ocenyidebatowaniaprzypomina nieco chwalenie operacji mózgu za to, że pomagadoskonalićkoordynacjęręka—okouchirurga.Filozofiatoswoistyaerobik dla umysłu i podnoszenie ciężarów dla duszy. Jednak jejnajważniejszacechajestzawartawjejnazwie.

Mądrośćjestdoskonałymdobremludzkiegoumysłu;filozofiajestmiłościądomądrościidążeniemdojejosiągnięcia.

—SenekaFilozofowanietojednaznajszlachetniejszychczynności,w jakiemożemy się zaangażować, ponieważ skupia sięnazdobywaniumądrości.Amądrośćniesiezesobądwie

Page 53: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

korzyści:głębięipraktyczność.Mądrość jest pierwszym i najprostszym wnioskiem natemat życia. Sama w sobie jest rodzajem dostrzeganiaalbodokonywaniawłaściwejoceny,któraomijapozoryidotykaprawdziwejrzeczywistości.Mądrośćtodrogadocelu.

Wczasach starożytnychSeneka zdefiniowałmądrość jako „jedynąwolność”. Juwenalis nazywał mądrość „zdobywcą fortuny”. NastronachNowego Testamentu można przeczytać słowa Jezusa: „ipoznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Mądrość to odkrycieprawdy na temat tego, co jest ważne w życiu. To dostrzeżeniefundamentów i zrozumienie przynajmniej niektórych znaczącychprawddotyczącychświata,którynasotacza.Mądry człowieknie daje się zwieśćpozorom.Mądrości nie da sięłatwooszukaćaniwyprowadzićzrównowagi.Mądrośćwidziukrytąstronękażdejsytuacji.Jestcierpliwa,ajejreakcjesąwyważone.Mądrościniemożnapopędzaćanizmuszaćdogłupichdziałań.Mądry człowiek ma głębię. W XVII wieku Baltasar Gracián taknapisał o głębi w swoim poradniku na temat sukcesuzatytułowanymSztukadoczesnejmądrości:

Jesteś tak samo prawdziwy, jak jesteś głęboki. Tak jak wprzypadkugłębidiamentuwnętrzejestdwarazyważniejszeodtego, co znajduje się na powierzchni. Niektórzy ludzie są jakfasada, jak dom, który nie został ukończony, bo skończyły siępieniądze.Jegowejścieprzypominawrotapałacowe,alepokojewśrodkuwyglądająjakubogiewiejskieizby.

Mądry człowiek nie jest powierzchowny. To, conajważniejsze, ma w środku. Każda jego maska jestpodparta silną rzeczywistością. Mądry człowiek widziwszystkowostatecznymkontekścieirzadkozdarzamusięprzeoczyćcośwartościowego.W dzisiejszym świecie sztuczność stała się zbytpowszechna. Ludzie spijają piankę z piwa życia, nigdynie dochodząc do prawdziwego napoju. Natomiastfilozofowiezawszedążądoosiągnięciagłębi.

Page 54: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Mądrośćjestdladuszytym,czymjestzdrowiedlaciała.—LaRochefoucauld

Mądrość jest przedewszystkimpraktyczna.Daje namwskazówki,jakdobrzeprzeżyćswojeżycie.Dlategodążeniedoniej jestwartenaszego czasu iwysiłku.Wielcy filozofowiebyli poprostu ludźmi,którzy czasami robili wyjątkowe rzeczy, aby osiągnąć ten cel.Niektórzy z nich źle zrozumieli pewne rzeczy. Ale inni odnaleźliprawdę. I nawet ci, którzy bardzo się mylili i doszli do błędnychwniosków, pomagają nam przybliżyć się do wielkiej prawdy,ponieważpokazująnam,jakszukaćścieżekdomądrościwważnychdlanassprawach.Niezrozummnieźle.Nietwierdzę,żewszyscyfilozofowiezadawalipraktycznepytaniaiformułowalipoglądy,któredziśpomagająnamsię odnaleźć w wielkim świecie. Greccy filozofowie, którzy żyli wczasach przed Sokratesem, najczęściej zadawali pytania ocharakterzeglobalnym,któreniemiałyodniesieniadocodziennegożycia. Presokratycy skupiali się na takich kwestiach jak naturawszechświata, a nie na tym, co zrobić, żeby jak najlepiej przeżyćswojeżycie.Czasamidochodzilidozadziwiającychwniosków—otokilkaznich:

Tales:Wszystkojestzrobionezwody.Anaksymander: Wszystko jest zrobione zNieskończoności.Anaksymenes:Wszystkojestzrobionezpowietrza.Heraklit:Wszystkowciążsięzmienia.Pitagoras:Wszystko jestzrobionez liczb,więcnie jedzfasoli,bowywiniecinumer.Parmenides:Nicnigdysięniezmienia,awyglądświatazewnętrznegojestzawszeiluzją.

Presokratycy starali się zrozumieć wszechświat. Dokonaliznaczącychodkryć intelektualnych, choćnie zawszedochodzili dotak dziwacznychwniosków.W pewnym sensie uprawiali naukowąkosmologię,mimożeniemielispecjalistycznegosprzętuanimetodpotrzebnychdotego,abymócodkryćsekretyświatanatury.Jednak

Page 55: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wielezichosiągnięćrozpoczęłoprocesintelektualnegodociekania,któryostateczniedoprowadziłdopowstaniawspółczesnejnauki.Przez wiele wieków nie było sztywnej granicy między filozofią atym, co dziś uważamy za inne dziedziny ludzkiej myśli i wiedzy.Pierwsi filozofowie byli proto-naukowcami. Byli matematykami ipsychologami, zanim powstały oddzielne dyscypliny, takie jakbiologia, chemia, zoologia, fizyka, matematyka czy psychologia.NawetdzisiajniektórzywykładowcyakademiccywAngliiiEuropiewciąż są nazywani „przedstawicielami naturalnej filozofii”. Przezwielestulecidziedzinafilozofiiniemiałażadnychgranic.Jednak filozofia, która narodziła się w starożytnej Grecji wraz zSokratesem, Platonem i Arystotelesem — skupiająca się wokółmądrości, podobnie jak u Konfucjusza, Lao Tsu i wielu innychstarożytnych myślicieli orientu — przyczyniła się do powstaniatradycji filozoficznych dociekań, którą ludzie kultywują do dzisiaj.Tradycja ta skupia się na poszukiwaniu zarówno głębi, jak iużytecznościwsprawachzwiązanychznaszymcodziennymżyciem.

PoszukiwaniemądrościprzezSokratesaSokratesbyłzadziwiającymprzykłademczłowieka,którecałe swoje życie poświęcił na poszukiwanie mądrości.Sam nie pozostawił po sobie żadnych tekstów.Filozofowałpodczasrozmówzinnymiludźmi,którzyniezawszecieszylisięzjegotowarzystwa.GdypojechałdoAten i zaczął wypytywać największych mędrców osprawy,którebyłydlaniegoważne,odkrył,żewcaleniesąonitacymądrzy, jaktwierdzą, ikonieczniechciał imto uświadomić. Jak się zapewne domyślasz, to nieprzyczyniłosiędowzrostujegopopularności.

Wielu młodych mieszkańców Aten było pod wrażeniembłyskotliwegoumysłuSokratesaiczęstostarałosięgonaśladować,imitując jego styl konwersacji i w rezultacie obrażając jeszczewięcejrozmówców.GdySokratesmiał70lat,onijegonaśladowcymieli jużtyluwrogówwśródprominentnychmieszkańcówAten,żew końcu postawiono go przed sądem pod dwoma fałszywymi

Page 56: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zarzutami:korumpowaniamłodychludziiinnowierstwa.Proces Sokratesa został szczegółowo opisany przezPlatona. Los filozofa znajdował się w rękach 501mieszkańców miasta będących jednocześnie jegosędziami. Ich zadaniem była ocena dowodów izadecydowanie o dalszych losach Sokratesa w drodzegłosowania. Wszystko wskazywało na to, że gdybySokrates zechciał tylko obiecać, iż przestaniefilozofować publicznie i pakować się w kłopoty,prawdopodobnie zostałby uwolniony. W swojejprzemowie skierowanej do sędziów rozważył tęmożliwość i powiedział, że gdyby złożono mu takąofertę, jego odpowiedź byłaby prosta. Słowa, którenastępniewypowiedział,zapisałysięnastałewkartachhistorii:

Panowie sędziowie, jestem wam wdzięczny i jestem waszymprzyjacielem,alebędęposłusznybogu,aniewam.Takdługo,jak żyję i oddycham, nigdy nie zaprzestanę praktykowaćfilozofii, upominać was w typowy dla mnie sposób i mówićkażdemu,kogonapotkamnaswojejdrodze:drogipanie,jesteśAteńczykiem, mieszkańcem największego miasta szczycącegosięswojąmądrościąiwładzą;niewstydziszsiętego,żedążyszdo posiadania jak największego bogactwa, jak najlepszejreputacji i zaszczytów, jakie tylko istnieją; dlaczego więc niepoświęcaszżadnejmyślitakimkwestiomjakmądrośćiprawda,którestanowiąnajwiększedobrodlatwojejduszy?

Ikontynuował:Jeśliwięcktórykolwiekzwasodpowiemi,żetesprawysądlaniego ważne, nie zostawię go samego i nie odejdę od niego,lecz będę go przepytywał, badał i testował, a jeśli uznam, iżjegosłowanieodzwierciedlająprawdy,skarcęgo,ponieważniedba on o najważniejsze rzeczy, a zbyt dużąwagę przywiązujedotychmniejważnych.Będętraktowałwtensposóbkażdego,kogo spotkam, młodego i starego, obywatela miasta iobcokrajowca — obywatela bardziej, ponieważ jest moimpobratymcem.Zapewniamwas,żewłaśnietegochceodemniebóg. Uważam, że niema lepszego błogosławieństwa dla tego

Page 57: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

miasta niż moja służba bogu, ponieważ jedyne, co robię, tochodzę po mieście i tłumaczę młodym oraz starym, żeby niedbalioswojeciałoibogactwotakbardzo,jakodoskonałystanswojejduszy.Mówięwam:bogactwonieprzynosidoskonałości,ale doskonałość przynosi bogactwo, a także wszystkiepubliczneiprywatnebłogosławieństwadlaczłowieka.

Po tej przemowie Sokrates usłyszał wyrok sędziów:winny. Kara,którązaproponowałoskarżyciel,byłaekstremalna:śmierć.Zgodniez procedurami sądowymi obowiązującymi w tamtych czasachoskarżonymógłzaproponowaćalternatywnąkarędlasiebie.Gdybysędziowie uznali propozycję Sokratesa za rozsądną,prawdopodobniechętniebynaniąprzystali.Zapytany o to, jaka karamu się należy za to, co zrobił, Sokrateszastanowiłsięprzezchwilęiodpowiedział,żezasłużyłnadarmowemieszkanie i najlepsze jedzenie, takie jak to, które otrzymująolimpijscysportowcy—dokońcaswojegożycia.Zamiasttegodostałtruciznę.

Bądźmądrzejszyniżinniludzie,jeślimożesz;aleniemówimotym.

—LordChesterfieldMądrość jest warta wszelkich starań. Jednak mimo tego, jakogromne ma znaczenie dla jakości naszego życia, nie ma chybarzeczytakrzadkospotykanejwdzisiejszymświecie jakprawdziwamądrość.Były prezydent Stanów Zjednoczonych Calvin Coolidge zauważyłkiedyś, że „niektórzy ludzie cierpią na brak pracy, inni na brakwody, ale dużo więcej cierpi na brak mądrości”. Dzisiaj te słowamająjeszczemocniejszywydźwięk.Choć niektórzy uważają, żemądrość to nicwięcej, jak duża ilośćzdrowego rozsądku, bardzo mało ludzi w dzisiejszych czasachposiada prawdziwą życiowąmądrość. Powinniśmy robićwszystko,cownaszejmocy,żebyposiąśćwiększąmądrość.Najlepsządrogądoosiągnięciategocelujestrozważanieróżnychfundamentalnychkwestiizwiązanychznaszymżyciemimiejscemnaświecie.

Czy poszukiwanie mądrości jest warte Twojego czasu?

Page 58: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Sokratesuważał,żejestwartetego,abypoświęcićcałeżycie.Czytając filozoficzne pytania, które będę kolejnozadawać w tej książce, zawsze pamiętaj o dwóchważnych kwestiach: głębi i praktyczności.Rozpoczynamypodróż,którejcelemjestposiąśćwiększąmądrość.Nicinnegonasniezadowoli.

Page 59: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćIISkądcokolwiekwiemy?

Wtejczęści…W tej części przyjrzymy się naszym przekonaniom na temat przekonań, prawdzie natematprawdy iwiedzyna tematwiedzy.Co toznaczybyćracjonalnąosobą?Czygdywyznajeszjakieśprzekonanie,musiszumiećudowodnić,żejestonoprawdziwe?Wtejczęściprzedstawiękilkanarzędzi,którychbędziemypotrzebowaćwróżnychmiejscachwtejksiążce.Jeślichceszwiedzieć,wjakisposóbwyznajemyracjonalneprzekonania,taczęśćjestdlaCiebie.

Page 60: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział4.Przekonania,prawdaiwiedza

Wtymrozdziale:►przygotujemysobienarzędziapotrzebnewposzukiwaniumądrości;

►zastanowimysięnadtym,czymsąprzekonania;

►zanalizujemywiedzę;

►sprecyzujemy,czymjestprawdairacjonalność.

Człowiekjesttym,wcowierzy.—AntoniCzechow

FilozofLudwigFeuerbachpowiedziałkiedyś:„Jesteśtym,cojesz”.Mnie jednak bardziej odpowiada sentencja Czechowa.Wolę sobiewyobrażać siebie jako sumęwszystkichmoich przekonań niż jakoogromny zbiór cheeseburgerów, chipsów i ciastek czekoladowych,któreskonsumowałemwswoimżyciu.ATy?W tym rozdziale zadamy sobie kilka fundamentalnych pytań natematprzekonań,prawdyiwiedzy.Rozpoczniemynasząfilozoficznąmisję, której celem jest zrozumienie niektórych podstawowychelementów filozoficznej analizy. A na końcu przedstawię Ci kilkaważnych koncepcji i wspólnie z Tobą zacznę snuć poważnerozważania.

NaszeprzekonanianatematprzekonańTwoje przekonania są Twoją mapą rzeczywistości.ProwadząCięprzezżyciekażdegodnia.Sąsoczewkami,przez które patrzysz na świat. Są również głębokąstudnią, w której rodzą się wszystkie Twoje działania,poglądyiuczucia.NiemawTobienicważniejszegoniżto,wcowierzysz.

Page 61: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Równie ważne jest to, co uważasz za wartościowe.Jednakniektórzyfilozofowietwierdzą,żewartośćtonicinnego jak swego rodzajuprzekonanie.Gdycośbardzocenisz, to po prostu uważasz, że to jest ważne izasługujenaszacunek.

Twoje uczucia są z pewnością ważną częścią tego, kim jesteś.PodobnieTwojepragnienia,nadziejeimarzenia.JednakwszystkotojestrezultatemTwoichprzekonańalbowjakiśsposóbjestodnichzależne.Pragniesztego,couważaszzadobrealboprzyjemne.Maszna coś nadzieję, bo wierzysz, że dzięki temu osiągniesz osobisteszczęście albo życiowy sukces. W każdym przypadku Twojeprzekonaniadecydująotym,kimjesteś.Filozofia to umiłowanie mądrości i wytrwałe dążenie do jejosiągnięcia. Na pewnym poziomie wszyscy chcemy posiąśćmądrość. Nikt nie chcemieć przypiętej łatki głupca wyznającegobłędne przekonania na temat ważnych spraw i pielęgnującegofałszywewartości,któreprzynosząmutylkosmutekinieszczęście.Ztegopowodufilozofowiezawszenakłanialinasdobadaniaswoichprzekonań. Czy są usprawiedliwione? Czy są prawdziwe? Czystanowiądlanasdrogowskaz?Czyobejmująprawdziwąwiedzęnatematświata,wktórymżyjemy,atakżenassamych—czyraczejsątoniczymniepoparteteorie?Tosąpytania,którewszyscymusimysobiezadać—anastępnienanieodpowiedzieć.

Wnicniewierzymytakbardzojakwto,oczymwiemynajmniej.

—MontaigneIleprzekonańwyznajesz?Setki?Tysiące?Miliony?Jeszczewięcej?Na pewnomasz dużowięcej przekonań, niżmyślisz. Jeżeli to Ciędziwi, dam Ci prosty przykład. Czasami używamy słowa„przekonanie”, aby opisaćważną opinię na jakiś temat, tak jakwponiższychzdaniach:

•Wyznająprzekonanie,żekradzieżjestzła.•Onajestprzekonana,żeBógistnieje.•Onjestprzekonany,żedemokracjatonajlepszaformarządów.

Page 62: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Obok tego istnieją również przekonania dotyczące bardziejtrywialnychspraw.Otoprzykład:jestemprzekonany,że1tomniejniż 2, a 2 to mniej niż 3, a 3 to mniej niż 4 i tak dalej. Jestemprzekonany, że teraz znajduję się w zamkniętym pomieszczeniu.Wierzę, że m, n, o i p to kolejne litery alfabetu. Żadne z tychstwierdzeńniemawpływunaogólną jakośćmojegożycia,aleniezmienia to faktu, że są to przekonania. Oczywiście, jesteśmyrównież przekonani, że wiemy te rzeczy. Niektóre przekonaniatracą swoją moc w obliczu wiedzy, a inne stanowią przykłady tejwiedzy. Jeżeli chcesz się dowiedzieć, jaka jest relacja międzyprzekonaniami a wiedzą, poczekaj do punktu „Pełna definicjawiedzy”wdalszejczęścitegorozdziału.Istniejądwie stronyprzekonań: subiektywna i obiektywna.Stronasubiektywna to po prostu stan umysłu polegający na tym, żejesteśmy o czymś przekonani. Strona obiektywna to treść tegoprzekonania—stwierdzenielubreprezentacjarzeczywistości,którąfilozofowie nazywają sądem. Gdy w tej książce będę pisał o„przekonaniu, że Bóg istnieje” albo o „przekonaniu, że istniejeobiektywnymoralnyporządek”alboo„wierzewżyciepośmierci”,zazwyczajbędęmiałnamyślisąd,czylistwierdzenie,żeistniejecośtakiegojakmoralnyporządekalbożyciepośmierci.

W tej książce skupiamy się na czymś, co filozofowienazywają twierdzeniem postulowanym jako prawdziwe.Czasami czuję sięwobowiązkuwygłosić komentarznatemat subiektywnej strony przekonania — stanuumysłowegoludzi,którzyzazwyczajakceptująokreślonesądy na temat świata — jednak w większościprzypadkówbędęsięskupiałnasamychtwierdzeniach.Nie zmienia to faktu, że przez cały czas będziemyskrupulatnieanalizowaćwłasnerelacjeztymisądami—czywniewierzymy,czyjeodrzucamy,czymamywobecnich ambiwalentne uczucia, a także czy powinniśmyzmienićterelacje.

ZnaczenieprzekonańWażne jest, aby już na samym początku uświadomić sobie, że

Page 63: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wszyscywyznajemyogromnąliczbęprzekonańnatematrozmaitychrzeczy, włącznie z tymi, nad którymi nigdy szczególnie się niezastanawialiśmy. A jeśli Czechowmiał rację,mówiąc, że jesteśmytym,wcowierzymy, to lepiej, żebyśmyczuli siędobrzeznaszymigłównymiprzekonaniami.Wartosięnadnimizastanowićiupewnićsię,że jestnamznimidobrze.Niektóreprzekonaniawyznajemyzpełną świadomością, natomiast inne są przed nami nieco ukryte.Wystarczy jednak krótka filozoficzna analiza, aby je wszystkiezidentyfikować.Naszeprzekonania sąważne zwielupowodów.Ludzieodwiekówwszczynają wojny w imię przekonań. Zawierają i zrywają umowy,kierując się przekonaniami. Nawiązują przyjaźnie z tymi, którzywyznajątakiesameprzekonania, i izolująsięodtych,którzymająinneprzekonania.Każdy człowiek tak kieruje swoim życiem, żebybyłozgodnezjegoprzekonaniami.

Wielu filozofów analizowało ludzkie działania jakonaturalną konsekwencję przekonań wchodzących winterakcjęzpragnieniami:

Przekonania+Pragnienia=Działania

To,corobimynatymświecie,jestrezultatemtego,wcowierzymyiczegopragniemy.Jeślito,czegochcemy,jestkonsekwencjątego,couważamyzadobreiprzyjemne,tonaszeprzekonaniejestgłównymźródłem naszych działań. Dlatego wyznawanie odpowiednichprzekonańmaznaczenienietylkowkontekścieintelektualnym,aleprzedewszystkimzpowodówpraktycznych.Jest jednak pewien problem. Wyznajemy fałszywe przekonania.Wszyscy. Nikt nie jest całkowicie nieomylny. Nawet katolik, któryuważa, żepapież jestnieomylnywkwestiachzwiązanychzwiarą,zdaje sobie sprawę, żemożeonwyznawaćbłędneprzekonanie, iżjegoskarpetkiznajdująsięwszufladzie,podczasgdytaknaprawdęodłożyłjewinnemiejsce.

Kiedy byłem mały, często obserwowałem, jak mój tatabiega po domu z kapeluszem na głowie, szukając gonerwowo.—Gdziejestmójkapelusz?Czyktośgowidział?

Page 64: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—Jestnatwojejgłowie.—Och,rzeczywiście.

Wszyscy możemy wyznawać błędne przekonania na tematoczywistychrzeczy,któremożnałatwozweryfikować.Pomyśltylko,jak bardzo możemy się mylić w innych, bardziej subtelnychkwestiach.

Czasami błądzimy gdzieś myślami. Często jesteśmyniedoinformowani. Niekiedy widzimy coś, czego wrzeczywistościniema,alboniedostrzegamyczegoś,cotam jest. Innym razemwyciągamy fałszywewnioski napodstawie informacji, które posiadamy. Wyznajemyuprzedzenia. Mamy luki w wiedzy. A jedną znajwiększych sił w życiu człowieka jest umiejętnośćoszukiwania samego siebie — nasza zdolność dowierzeniawto,wcochcemywierzyć,iukrywaniaprzedsobą tego,czegowolelibyśmyniewidzieć,bezwzględunato,comówiąfakty.

Przesąd—historiazżyciawzięta

Fałszyweprzekonaniawnikająwnaszeumysłynawieleróżnychsposobówimogąmiećogromnywpływ na nasze życie. 13 września 1996 roku leciałem samolotem na drugikoniec kraju. Zauważyłem, że pasażerów było wyjątkowo mało. Tuż po starciezagadnąłemstewardesę,zdziwionytakdużąliczbąpustychmiejsc.Odpowiedziała:—Och,tonormalnewpiątkitrzynastego.Ludziebojąsięlatać.Mężczyzna siedzący obok mnie — dżentelmen, którego poznałem przed chwilą —zaśmiałsięnagłosipowiedział:—Cozagłupiprzesąd!Niedowiary!Cozanonsens!Wtedy z jegookularównaglewypadło lewe szkło i spadłonapodłogę. Spojrzał naniezdumionyipowiedział:—Kurczę,właśniestraciłemszkło,atosąprawienoweokulary;niemająnawetroku.Sięgając w dół po zagubione szkło, wrócił do swojej poprzedniej myśli na tematprzesądówipowiedział:—Pewnieterazpowinienemuznać,żetosięstało,ponieważdziśjestpiątektrzynastego!Ha!Przezchwilępróbowałwłożyćszkłozpowrotemdooprawki,poczymspojrzałnamniezezdumieniemipowiedział:—Aniechmnie.Oprawkajestpęknięta.

Page 65: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rzeczywiścietakbyło.Dlaosobyomniejfilozoficznympodejściudożyciapewnietobywystarczyło,żebystaćsię...przesądnym.

Jak możemy uniknąć fałszywych przekonań, które mogą naskierowaćwzłąstronę,anawetsprawić,żecałkowiciewypadniemyz toru? Jak się oprzeć błędnym opiniom? To są pytania, którefilozofowie zadają sobie od tysiącleci. Jeśli chcesz poznaćodpowiedzi,czytajdalej.

IdeałwiedzyChcemy, żeby nasze przekonania były prawdziwe, łączyły nas zrzeczywistościąipomagałydostrzec,cosiędziejewnaszymżyciuiświecie. Nie chcemy, żeby nasze najważniejsze przekonania byłytylkoopiniami.Pragniemy,abystanowiłyprawdziwąwiedzę.Czymjednakjestwiedza?Nasza koncepcja wiedzy to przede wszystkim koncepcjaosiągnięcia. W koszykówce rzucamy piłką do kosza, żeby zdobyćpunkt. Rzucanie jest czynnością, a zdobycie punktu zamierzonymosiągnięciem. W świecie umysłu wierzymy po to, żeby wiedzieć.Wiara jest (w pewnym sensie) czynnością, a wiedza jestzamierzonymosiągnięciem.Takjakmożeszrzucićpiłkądokoszaidoniegonietrafić,taksamomożeszwcoświerzyć,niezdobywającwtensposóbżadnejwiedzy.Wiedzatonietosamocoprzekonanie.Czymzatemjestwiedza?

Tradycyjnaanalizawiedzywfilozofiimówi:Wiedza=Odpowiedniouzasadnioneprawdziwe

przekonanie

Analizafilozoficzna

Filozofowieanalizują idee.Rozkładamyjenaczynnikipierwsze,apotemstaramysię jezłożyć na nowo, aby zrozumieć, jak działają. To konceptualny odpowiednik pracymechanika samochodowego: naprawiamy i ulepszamy idee, które nie działają takdobrze,jakpowinny.Analiza wiedzy jako odpowiednio uzasadnionego prawdziwego przekonania polega nazidentyfikowaniu czegoś, co nazywamy warunkami koniecznymi i wystarczającymi, amówiąc dokładniej—warunkami, którew pojedynkę są konieczne, aw połączeniu ze

Page 66: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

sobąsąwystarczające.Spróbuję to wyjaśnić na przykładzie. Weźmy koncepcję albo ideę kawalerstwa. Abyzanalizowaćtenstanpodkątemfilozoficznym,musimyrozbićgonawarunkikonieczneiwystarczające. Zaczynamy od definicji: „Kawaler jest nieżonatą osobą płci męskiej wwieku odpowiednim do zawarcia małżeństwa”. Jakie elementy możemy tu wyróżnić?Osoba.Płcimęskiej.Nieżonata.Wwiekuodpowiednimdozawarciamałżeństwa.Mamyczterywarunki.Każdyznichjestkoniecznydotego,abymożnabyłomówićokawalerstwie.Niemożeszbyćkawalerem, jeślinie jesteśpłcimęskiej. Jednak toniewystarcza.Mójpies jestpłcimęskiej. Musisz być również osobą. Ale ja jestem osobą płci męskiej, a nie jestemkawalerem. Wciąż nie osiągnęliśmy stanu wystarczalności. Mężczyzna musi byćnieżonaty.Alemałedzieckomożebyćnieżonatąosobąpłcimęskiej,aprzecieżniktnienazwie go kawalerem. Dlatego konieczne jest spełnienie jeszcze jednego warunku.Nieżonataosobapłcimęskiejmusibyćwwiekuodpowiednimdozawarciamałżeństwa.Każdy z tych czterech warunków jest konieczny, a wszystkie razem (wspólnie) sąwystarczające do tego, abymóc kogoś określić jako kawalera. Filozofowie stosują tensam proces analizy do tego, aby zrozumieć ważne koncepcje, takie jak idea wiedzy,wolnościczyBoga.

Aby rozbić na części analizę, według której wiedza toodpowiednio uzasadnione prawdziwe przekonanie,możemy zacząć od końca naszej definicji. Dzięki temulepiejjązrozumiemyipojmiemy,czymtaknaprawdęjestwiedza,będącaczymśzupełnieinnymniżopinia,domysłczyuprzedzenie.Niemożeszpowiedzieć, żewiesz jakąś rzecz,dopókiwniąnieuwierzysz.Niemożeszwiedzieć,żefilozofiajestumiłowaniemmądrości,dopókinieuwierzysz,iżtakjest.Ja nie mogę wiedzieć, że istnieje Bóg, dopóki nieuwierzę,żetakjest.Wiarajestkoniecznadlawiedzy.Toelementpakietu.

Jednaksamawiaraniewystarcza,żebyposiąśćwiedzę.Możesz przecież wierzyć w coś, co jest fałszem — ibędziesz uważać, że towiesz. Jednakw rzeczywistościnie możesz wiedzieć czegoś, co jest fałszem. Możeszwiedziećoczymś,że jest fałszem.Jednakwiedziećcoś,to znaczy wiedzieć, że jest prawdziwe. Nie możeszwiedzieć, że coś jest prawdziwe, jeśli faktycznie jestinaczej—możeszcoświedziećdopierowtedy,gdytoniejestfałszywe.Rozumiesz?

Page 67: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czymjestprawda?—PoncjuszPiłat

Każdy, kto chce się dowiedzieć, czym jest prawda,powinien poświęcić kilka chwil na przemyśleniejedynego w swoim rodzaju wyjaśnienia Arystotelesa:„Mówićotym,cojest,żetegoniema,albootym,czegoniema,że jest—jest fałszem;natomiastmówićotym,cojest,żejest,aotym,czegoniema,żeniema—jestprawdą”. Jasne? Spróbuj to powiedzieć naprawdęszybkodziesięć razypod rząd.Nawetmagister filozofiiniezdołategozrobić.Takajestprawda.

Kiedycoświesz—trzymaćsiętego,agdyczegośniewiesz—uświadomićtosobie;

towłaśniejestwiedza.—Konfucjusz(VIw.p.n.e.)

PrawdanatematprawdyCzy istnieje w ogóle coś takiego jak prawda? Zgodnie z filozofiąrelatywizmutzw.prawdajestwzględnainiemaczegośtakiego,jakprawdaabsolutna—innerzeczymogąbyćprawdziwedlaCiebie,ainnedlamnie.Niektórzynazywajątoperspektywizmem.Zgodnieztąkoncepcjąperspektywysięróżniąikażdajesttaksamodobrajakinna.Jednak samo pojęcie relatywizmu niesie ze sobą pewien problem.Naprawdę nie ma czegoś takiego jak prawda absolutna. Czyrelatywizm sugeruje, że to jest ostateczna, absolutna prawda natemat prawdy? W takim przypadku zaprzecza sam sobie, a tooznacza, że ta koncepcja filozoficzna jest autodestrukcyjna i poprostuniespójnalogicznie.Dlaczegozatemtakwielustudentówwyznajerelatywizm?DlaczegorelatywizmbyłtakatrakcyjnydlawieluintelektualistówXXwieku?Myślę,żeodpowiedźjestprosta.

Umysłtoniebezpiecznabrońnawetdlatego,ktojąposiada,jeślinieumieroztropniezniejkorzystać.

Page 68: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—MicheldeMontaigneNiedostateczna znajomość filozofii może byćniebezpieczna. Zbyt wielu studentów źle rozumiekoncepcję relatywizmu. Profesorowie filozofii częstowywołująducharelatywizmualboperspektywizmutylkopo to, żeby uświadomić swoim słuchaczom, jakryzykowne jest stawianie jakichkolwiek tez na tematprawdy.Ichcelemjestrzucenieretorycznegowyzwanianaturalnymdziecięcymodczuciomstudentów,którzysązazwyczaj przekonani, że to, w cowierzą, jest prawdąabsolutną. W filozofii każdą rzecz możnazakwestionować.Jednakniektórepoglądysąodpornenaatakiipozostająniezmienione.Profesorbyćmożechce,abystudencizastanowilisięnadwyzwaniemdotyczącymrelatywizmu albo odrzucili tę koncepcję, dzięki czemulepiej zrozumieją, czym jest prawda. Jednak zbytwielustudentów skupia się na samym wyzwaniu, niedostrzegając jego kluczowej sprzeczności, i przyjmujerelatywistyczną postawę w relacjach z kolegami iczłonkami rodziny. Relatywizm często nie jest niczymwięcej, jak ostatnim przejawem buntu okresudojrzewania.

Niemagorszegokłamstwaniżprawdaźlezrozumianaprzeztych,którzyjąusłyszeli.

—WilliamJames(1842–1910)Czasami jednak zdarza się, że nawet poważne, dorosłe osobywpadają w pułapkę relatywizmu, a wielu całkiem mądrych ludziuznaje tę koncepcję za kuszącą. Co takiego pociąga ich w tejniespójnej logicznie idei? Po pierwsze, relatywizmmoże stanowićbardzoprzekonującąintelektualnąwymówkędlazłegozachowania.Jeśli prawda absolutna nie istnieje, to nie ma też absolutnejmoralnej prawdy, a namwszystkomoże ujść na sucho. Niektórzyludzie są relatywistami, ponieważ jest to cudowna formaoszukiwaniasamegosiebie,któradajenampozwolenienarobieniewszystkiego, na co mamy ochotę. Możemy nawet świadomiewykorzystać ideę relatywizmu, aby namówić dobre i rozsądneosobydoszalonychzachowań.

Page 69: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Istnieje jeszcze druga ścieżka do dojrzałego relatywizmu, która zpewnością jest bardziej szanowana, mimo że również jestcałkowiciebłędna.Wieluwykładowcówakademickichpróbującychpromowaćtolerancjęwdzisiejszympluralistycznymświeciebłędnieuznało, że relatywizm jest idealnym sposobem na promowaniecałkowitej otwartości w stosunku do przekonań innych ludzi.Jednaktaformatolerancji,którafaktyczniejestzaletą,powinnabyćopartanaszacunku.Tymczasem twierdzenie, że żadenpoglądniejestw stanie odzwierciedlić rzeczywistości takiej, jaką ona jest, zpewnościąniejestprzejawemszacunkudladrugiegoczłowieka.Mojepowyższeuwagidotycząogólnegorelatywizmu—tego,którysam sobie zaprzecza. Oczywiście, istnieją pewne obszaryobejmujące indywidualne gusty i odczucia, w których pewnaograniczona forma perspektywizmuwydaje się właściwa. Dobrymprzykładem jest stwierdzenie: „Te lody są pyszne!”. Dla Ciebiemoże ono być prawdziwe— z Twojej perspektywy, wziąwszy poduwagęTwojeulubionesmaki—adlamniejużnie.Jednaktobardzosię różni od stwierdzenia: „Te lody mają trzy lata!”, które jeststandardowym twierdzeniem postulowanym jako prawdziwe, niepodlegającym żadnym relatywistycznym ograniczeniom. Spójrz naróżnicę między dwoma zdaniami: „Tu jest za gorąco” i „Tu jestponad 30 stopni”. Drugie z nich jest lepszym przykłademstandardowego stwierdzenia na temat rzeczywistości. I jest alboprawdziwe, albo fałszywe. Żaden relatywizm nie wprowadza tuzamętu.

Prawda jest tym, co wiąże nas ze światem.Wierzącwprawdę albo stwierdzając ją, trafiamy do celu. Fałszsprawia,żenaszrzut jestchybiony.Prawdazakotwiczanas w rzeczywistości, a fałsz odcina nas od niej.Potrzebujemyprawdy tak samo jakpowietrza, jedzeniaczywody.Natomiastfałsznaszabija.

PełnadefinicjawiedzyPierwszym warunkiem koniecznym dla zaistnienia wiedzy jestprzekonanie (zobaczwcześniejszypodrozdział„Naszeprzekonanianatematprzekonań”).Drugim jestprawda(októrejbyłamowaw

Page 70: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

poprzednimpodrozdziale).Wiedzajestzbudowananaprawdziwymprzekonaniu. Jednak tedwawarunkiniewystarczą,abyśmymoglimówićowiedzy.Mogęwcoświerzyć,amojeprzekonaniemożebyćprawdziwe,amimotoniebędęwiedziałrzeczy,wktórąwierzę.Jaktomożliwe?Wyobraźmy sobie, że stworzyłem sobie przekonanie, zgodnie zktórymdokładnew tej chwili FidelCastromyje zęby.Załóżmy, żenaprawdę w to wierzę, wykorzystując moją siłę woli. A terazpójdźmyokrokdalej:możliwe,żenaskutekzadziwiającegozbieguokoliczności Castro rzeczywiście w tej chwili szczotkuje swojekomunistyczne trzonowce, a już za chwilę będzie je płukał.Mamprzekonanie. I tak się składa, że jest ono prawdziwe. Jednak niemamnatożadnegodowodu.Intuicjaniepodpowiadami,żetojestprawda.Żadnefizyczneanipsychicznepołączenianienaprowadziłymnienaodkrycietejprawdy.Poprostumiałemszczęście—akurattak się złożyło, że sformułowałem to przekonanie dokładne w tejchwili, gdy zdarzyło się coś, co uczyniło je prawdziwym.W takiejsytuacji filozofowie zaprzeczą istnieniu prawdziwej wiedzy. Niewiedziałem, że Castro akurat wtedy mył zęby. Niezwykły zbiegokoliczności nie jest osiągnięciem i nie stanowi wystarczającosilnegopołączenia,takabymożnabyłonajegopodstawiestworzyćcośtaksolidnegojakwiedza.

Łutszczęścianigdynieuczyniłczłowiekamądrym.—Seneka

Słynneostatniesłowa—wybórprzykładów

Granicamiędzyprawdąa fałszemmożebyć równoznacznazgranicąmiędzyżyciemaśmiercią. Spójrz na poniższe zdania, które gdyby były fałszywe, w odpowiednich (lubnieodpowiednich)okolicznościachmogłybybyćTwoimiostatnimi:„Toniejesttakietrudne,jaksięwydaje”.

„Onwie,corobi—dlaniegotoniepierwszyzna”.

„Niejesteśmyażtakblisko”.

„Niejestemażtakpijany”.

„Tutajbędziemycałkowiciebezpieczni”.

„Nie,totakłączysięprzewody”.

„Gdybytoniebyłobezpieczne,niepozwolilibynamtegorobić”.

Jakipłyniestądwniosek?Istniejeabsolutnaróżnicamiędzyprawdąafałszem.Ijestona

Page 71: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

bardzoważna!

Filozofowie uważają, że aby dane przekonanie można byłozakwalifikować jako wiedzę, musi istnieć połączenie (powiązanie)między umysłowym stanem afirmacji a rzeczywistością, którasprawia,iżtaafirmacjastajesięprawdziwa.Cowięcej,musitobyćpołączenie odpowiedniego rodzaju, abyśmy mogli odpowiedniouzasadnićfakt,żewyznajemytoprzekonanie.Wiedza to odpowiednio uzasadnione prawdziwe przekonanie.Gdybym oglądał w CNN przekaz na żywo z domu Fidela Castro,który w tym momencie stałby nad umywalką w łazience,szczotkując zęby, moje prawdziwe przekonanie zostałobyodpowiednio uzasadnione i mogłoby zyskać status prawdziwejwiedzy.Mógłbymrównieżużyćtegopowiązaniadoobronymojegotwierdzenia na temat wiedzy o tym, że Castro myje zęby. Gdybyktośmniespytał:„Skądtowiesz?”,odpowiedziałbym:„WidzętowtejchwiliwCNN”.Czym dokładnie jest odpowiednie uzasadnienie? Co uważamy zawystarczający powód albo podstawę uzasadniające określoneprzekonaniewtakimstopniu,żemożemy jeuznaćzaprawdę?Nato pytanie będziemy próbowali odpowiedzieć przez całą resztęczęściII.

PrawdairacjonalnośćWnicniewierzzbytszybko.

—OwidiuszŻyjemy w świecie irracjonalnych przekonań. Ludziewierzą w różne szalone rzeczy. Zdarzyło Ci się kiedyśkupić tabloidwkiosku iprzeczytaćgo?Nodobrze,niemusisz odpowiadać na to pytanie. Ale z pewnościąwidziałeś, jak inni ludzie kupują takie gazety. Niewszyscy podchodzą do tego z przymrużeniem oka.Można odnieśćwrażenie, że ludzie są gotowi uwierzyćnaprawdę we wszystko. Mają silną tendencję dowierzeniaw to,wcochcąwierzyć,bezwzględuna to,czyichprzekonaniasąchoćtrochęracjonalne.

Page 72: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

I tumamy problem. Irracjonalne przekonanie to takie,które nie jest solidnie powiązane z prawdą. Dlategomożeonobyćbardzoniebezpieczne.Czujemynaturalnąpotrzebę wierzenia w różne rzeczy, tak samo jakodczuwamy pragnienie czy głód. Nie wszystko, co nasotacza, jest jadalne. Nie każdy płyn nadaje się dospożycia. I podobnie nie w każdy sąd, z którym sięspotykamy, możemy bezpiecznie uwierzyć. O tym, cojemyipijemy,powinnydecydowaćnaszeprzekonania.Ato jest jeszcze jeden dowód na to, że muszą one byćzgodnezrozsądkiem.

Chcemy być rozsądnymi ludźmi, ponieważ rozum może połączyćnaszprawdą.Cenimyracjonalnośćjakopewnądrogędoprawdy—acoza tym idzie, równieżwiedzy. Jednakczym jest rozum?Czymjestracjonalność?Idlaczegomamyuwierzyćwto,żesąoneważnewnaszejniekończącejsięmisjidążeniadoprawdy?Ludzkirozumtozdolnośćdoorganizowaniaiinterpretowaniatego,w jaki sposóbodbieramy świat (cowidzimy, słyszymy, smakujemy,wąchamy lub czujemy w jakiś inny sposób), a także umiejętnośćwyciągania sensownych wniosków, które wykraczają pozaograniczeniabezpośrednichdoświadczeń.Jesttorównieżzdolnośćdodecydowaniaowłasnychczynachioczekiwaniachwtakisposób,aby miały one sens, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich sięznajdujemy.

Umysłtodziwnamaszyna,któraumiepołączyćdostarczonemateriaływnajbardziejzadziwiającysposób.

—BertrandRussell„Proszę,bądźrozsądny”—takmówimy,gdywidzimy,żeczyjeśdziałania,postawy,oczekiwaniaalboprzekonanianiepasujądookoliczności,wjakichnaszymzdaniemtaosoba się znajduje. Gdy wypowiadamy te słowa,zazwyczaj chcemy, aby nierozsądna osoba dostosowałaswojezachowaniedodowodów,którewskazująnato,żenależałoby podjąć inne działania. Rozsądek ma nasłączyćzrzeczywistościąibyćnaszymprzewodnikiemnadrodzedolepszejprzyszłości.

Page 73: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

NiechrozumCięprowadzi.—Solon

Najwięksimyślicieleonaszejtendencjidowyznawaniaprzekonań

Wielkie umysły zawsze komentowały ludzką tendencję do formułowania przekonań,nawetwsytuacjach,gdyniemażadnychsolidnychdowodównato,żesąprawdziwe.

To naturalne, że umysł chce w coś wierzyć, a wola chce kochać; to umiłowanieprawdziwychobiektówsprawia,żeludziemuszągodzićsięnafałsz.—BlaisePascal(1623–1662)

Ludziechętniewierząwto,czegopragną.

—JuliuszCezar

Człowiekłatwiejwierzywto,cowolałby,abybyłoprawdą.

—FrancisBacon

Urodziliśmy się jako istotywierzące. Człowiek rodzi przekonania, tak jak drzewo rodzijabłka.

—RalphWaldoEmerson

Każdy człowiek, dokądkolwiek idzie, jest otoczony chmurą uspokajających przekonań,któreprzemieszczająsięrazemznimniczymmuchywsłonecznydzień.

—BertrandRussell

Każdeprzekonanieczłowiekajestprawdziwewjegooczach.

—Cowper

Zdecydowanawiększośćludziniemainnegowytłumaczeniadlaswoichpoglądówniżto,żesąmodne.

—SamuelJohnson(1709–1784)

Rozumodgrywaważnąrolęwżyciukażdegoczłowieka.Jednaknie jeston takrozległyaniczysty, jak twierdziliniektórzy dawni filozofowie. To, co jesteśmy w staniedostrzec, a także to, jak organizujemy naszespostrzeżenia i jakie wnioski wyciągamy z naszychdoświadczeń, często jest w takim samym stopniurezultatemnaszychodczuć i postaw, jak i racjonalnychregułiograniczeń.

Page 74: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Logika nie może być dla nas przewodnikiem w każdej chwilinaszego życia. Jednak logika i rozsądek mogą nas przybliżyć dorzeczywistości, jeśli nasze spostrzeżenia są zgodne z tym, jaknaprawdęwyglądaświat.Samalogikaniezamienimartwejrybywdiament.Alemożenasprzenosićoddiamentówdodiamentów.

Logikatosztuka,którapomagazwyciężyćprawdzie.—LaBruyère(1688)

Zgodnie ze standardowąanalizą filozoficznąwiedza tonicmniej inic więcej, jak tylko odpowiednio uzasadnione prawdziweprzekonanie. Koncepcja uzasadnienia zakłada jego racjonalność.Dlatego filozofowieodwiekówpytają:„Co jestpotrzebnedotego,aby uzasadnienie było racjonalne?”. Co jest potrzebne, żebyuzasadnićprzekonanie, jeślimaonoszansęnaosiągnięciestatusuwiedzy? Co sprawia, że dane przekonanie jest racjonalne lubrozsądne?Jakiewskaźnikiprawdymusząwystąpić,abymożnabyłomówićoracjonalności?

Niektórzy ludzie myślą, że racjonalność wymagaistnienia logicznych dowodów. Powtarzają jak mantrę:„Udowodnij mi to”. Mój stary znajomy, były profesorteologii filozoficznej na Uniwersytecie Yale, powiedziałmi, że kiedyś odebrał niespodziewany telefon odnauczycielawszkółceniedzielnej,doktórejchodziłjegomały synek. Nauczyciel powiedział: „Profesorze, zakażdym razem, gdy poruszam na zajęciach jakiś nowytemat, pański chłopak wykrzykuje: »Proszę nam toudowodnić!«. Czy mógłby pan z nim porozmawiać iwyjaśnić mu, że nikt nie jest w stanie udowodnićwszystkiego?”.

Osoba,którawzwykłympędzieżyciazgadzasiętylkoztym,cojestjejwprostzademonstrowane,

możebyćpewnatylkojednego—żeszybkozginie.—JohnLocke

Wydaje się, że nadużyciem jest twierdzenie, iż żadneprzekonanie nie jest racjonalne, dopóki nie mamysolidnych dowodów na poparcie jego prawdziwości. Ja

Page 75: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

samwyznajękonkretneprzekonanianatematkosmosu,energiinuklearnej,mojegokomputera,anawetmojegociała, których nie jestem w stanie jednoznaczniepotwierdzić. W wielu przypadkach jestem w stanieprzedstawić dowód albo zacytować słowa jakiegośeksperta.Aleczasamijedyne,comamdodyspozycji,tomgliste wspomnienie dowodu lub świadectwapotwierdzającego prawdziwość mojego przekonania.Rzadko znajduję się w posiadaniu niezbitych, pewnychdowodów.Życiepoprostutakniedziała.Niektórzyfilozofowietwierdzą,żebyćmożedomaganiesię racjonalnych dowodów w każdej sytuacji jestprzesadą, ale czasami posiadanie wystarczającychdowodów faktycznie może być potrzebne, aby danaosobamogłauzasadnićktóreśzeswoichprzekonań.Zgodnieztąfilozofią,którajestpowszechnienazywanaewidencjalizmem, nieracjonalnym jest wierzyć wcokolwiek,nieposiadającwystarczającychdowodównaprawdziwośćtegoprzekonania.Pogłoskaniewystarczy,wiara nie zasługuje na zaufanie, a intuicja tozdecydowanie zamało. Liczą się tylko twarde dowody.Czy to jest rozsądne żądanie? Czy racjonalneprzekonaniasązależneodistnieniadowodów?

Podstawylogiki

Mówiąc najprościej, logika to badanie ludzkiego rozumowania. Prawa logiki to wzorcerozumowania, które pozwalają na sformułowanie prawdziwych wniosków, jeżelizałożenia,zktórychwychodzimy,sąprawdziwe.Innymisłowy,logikasamawsobieniejest źródłem prawdy w jakiejkolwiek formie. To raczej mechanizm, zbiór zasad alboprocedur, które pomagają przejść od jednej znanej prawdy do drugiej, dotychczasnieznanej.Przedmiotembadańw logice są argumenty.Nie chodzi tu o dyskusję i przekonywanieinnychdoswojejracji,leczocośzupełnieinnego.Filozoficznaargumentacjaniepoleganatym,żedwiestronyniezgadzająsięzesobą.Argumentyniesąformąprezentowaniaswoichpoglądów,leczpomagająwposzukiwaniuprawdy.W logice argument to seria sądów lub stwierdzeń na temat rzeczywistości, z którychjedenjestwnioskiemwyciągniętymzpoprzednich,stanowiącychprzesłankiprowadzącedotegowniosku.A oto mała ciekawostka lingwistyczna, dzięki której zadziwisz swoich znajomych. Wlogice dedukcyjnej poprawny argument to argument w takiej formie lub o takim

Page 76: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

charakterze, że gdy wszystkie przesłanki są prawdziwe, to mamy absolutną,stuprocentową gwarancję, iż wniosek z nich płynący również jest prawdziwy. Otoprzykład poprawnego argumentu zbudowanego na prostej, prawdziwej formierozumowaniadedukcyjnegolubwnioskowania,którelogicynazywająmodusponens:

1.JeżeliA,toB2.A

Dlatego3.B

Załóżmy, że prawdą jest, iż (1) jeśli pada, to mój samochód moknie (ponieważzaparkowałem na dworze). Jeżeli prawdą również jest to, że (2) w tej chwili pada, tomożnawyciągnąćlogicznywniosekz(1)i(2),iżmójsamochódmoknie.Poprawny argument, którego wszystkie przesłanki są prawdziwe, nazywa sięprawdziwym.Podsumowując:gdymówimyoargumentach,prawdziwość=poprawnośćplus prawda. Tylko prawdziwy argument gwarantuje, że wyciągnięty wniosek będzierównież prawdziwy. Argument może być nieprawdziwy na dwa sposoby. Może miećfałszywą przesłankę albo być niepoprawny. W tym drugim przypadku nawet jeśliwszystkieprzesłankisąprawdziwe,wnioseknadalmożebyćfałszywy.W logice indukcyjnej prawdziwość przesłanek tylko zwiększa prawdopodobieństwoprawdziwości wniosku. Stanowi swoiste wsparcie dowodowe, nie dając jednakstuprocentowej gwarancji, że wniosek będzie prawdziwy. Oto przykład rozumowaniaindukcyjnego:

1.WszystkiezaobserwowaneprzedmiotytypuAmiałycechęB.2.PrawdopodobnieniewystępująnietypoweegzemplarzeprzedmiotówtypuA.

Dlategoprawdopodobnie3.NastępnyprzedmiotA,jakizobaczymy,będziemiałcechęB.

Logika indukcyjna nie jest oparta na takich żelaznych zasadach jak rozumowaniededukcyjne, ale stanowi podstawę nauki i technologii, pomagając nam osiągaćfantastycznerezultaty.

Szukając odpowiedzi na to pytanie,wybierzemy sięw najbardziejniezwykłąpodróżintelektualnąwnaszymżyciu,którabędzietrwałaprzez następne dwa rozdziały. Jeśli jesteś gotowy, zapnij pasy wswoim umyśle, czytaj dalej i przygotuj się na filozoficznąprzejażdżkęswojegożycia.

Page 77: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział5.Wyzwaniesceptycyzmu

Wtymrozdziale:►zanalizujemystarożytnewyzwaniesceptycyzmu;

►zadamyniektóreznajbardziejwnikliwychpytań,jakieistnieją;

►zrozumiemy,kiedywątpić,akiedywątpićwewłasnezwątpienie;

►odkryjemyjednąznajważniejszychzasadracjonalności.

Zwątpienietoprzedsionek,przezktórywszyscymusząprzejść,

żebymogliwkroczyćdoświątyniprawdy.—CharlesCalebColton(1825)

Żyjemy w kulturze przesiąkniętej informacjami. Codzienniepochłaniamynowedane.Media trąbią, żewraz zpojawieniemsięnowoczesnych technologii komunikacyjnych i komputerowychludzkawiedzaposzerzasięwpostępiegeometrycznym—szybciejniż kiedykolwiek w historii. Ponoć co cztery lata nasza wiedzazwiększasięconajmniejdwukrotnie.Czy jednak rzeczywiście wiemy wszystko, co nam się wydaje, żewiemy?Czyfaktycznierośnienaszawiedza,czytylkoprzekonaniealbo zwykła opinia? Czy ciągły i szybki przepływ informacji wnaszymżyciuusypianaszączujność,sprawiając,że tylkomyślimy,iżmamycorazwiększąwiedzę,choćwcaletakniejest?Czywiemychociażułamektego,cosądzimy,żewiemy?Od czasów starożytnych wielu filozofów ostrzegało nas przednaturalnątendencjądochwaleniasięwiedząwsytuacjach,gdytaknaprawdę możemy wcale jej nie posiadać. Starożytna filozofiasceptycyzmu pomaga nam lepiej zrozumieć, czym dokładnie jestwiedza iskądsiębierze,atakżeodpowiedziećnaotwartepytaniafilozofów dotyczące tego, czy dowody są zawsze potrzebne do

Page 78: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

uzasadnieniaracjonalnegoprzekonania,acozatymidzie—wiedzy.W tym rozdziale zastanowimy się, w jaki sposób najbardziejpodstawowaformasceptycznegodociekaniamożedaćnamświeżespojrzenie na fundamenty wiedzy całej ludzkości. Zadamy kilkazadziwiających pytań, a w procesie poszukiwania odpowiedziodkryjemyzasadęracjonalności,októrejczęstosięzapomina.Byćmożebędzietonajtrudniejszypodwzględemfilozoficznymrozdziałwcałejksiążce,alejeślibędzieszwstaniepojąćzaprezentowaneturozumowanie i jego skutki, zobaczysz wszystkie inne filozoficznezagadnienia w zupełnie nowym świetle. Pytania, które zadająsceptycy, inspirują nas i sprawiają, że z większą pokorąpodchodzimydowszystkichkwestiizwiązanychznasząwiedzą.

StarożytnasztukazwątpieniaSłowasceptykisceptycyzmpochodząodstarogreckiegoczasownika, który oznacza „dociekać”. Zatem zetymologicznego punktu widzenia sceptyk to ktoś, ktodocieka.Tainformacjapowinnastanowićfundamentdlalepszego zrozumienia sceptycznego zwątpienia.Sceptycyzm w swojej najlepszej formie nie jest sztukązaprzeczania, lecz dociekania, poszukiwania ikwestionowaniawątpliwości.

Jakżeostrożniipodatninazwątpieniesąmędrcy!—Homer(Odyseja)

Pierwszymwielkimsceptykiemstarożytnego światabyłPyrronzElidy(żyjącyok.310–270r.p.n.e.).Poodbyciupodróży u boku Aleksandra Wielkiego, gdzie pełniłfunkcję nadwornego filozofa,wrócił do domu i nauczałtłumy wielbicieli i zwolenników jego teorii. Pyrron byłznanyztego,żetraktowałfilozofięjakosposóbnażycie,którego celem było osiągnięcie spokoju ducha iprawdziwegoszczęścia.

Pyrron uważał, że człowiek powinien być zawsze gotowy dozadawaniapytań,adużomniejgotowydouwierzeniawcokolwiek.

Page 79: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Najwyraźniej sądził, że ludzie zbyt łatwo wierzą w rzeczy, którezatruwają ich umysły i sieją niepokój w ich duszach. Dlategopraktykował to, co głosił, starając się powstrzymywać odwygłaszaniaocennajczęściej,jaktomożliwe.

Niektóre historie ze świata starożytnego przedstawiająPyrrona jako zdecydowanie zbyt spokojnego, a nawetobojętnego w obliczu niebezpieczeństw życiacodziennego. Podobno jego przyjaciele ciągle ratowalimu życie, gdy zamyślonywchodził na zatłoczone ulice,stawał na krawędziach klifów, a także w wielu innychniebezpiecznychsytuacjach.Komentatorzyprzypisujątosceptycznej niechęci Pyrrona do ufania pozorom, czylitak naprawdę filozoficznemu zwątpieniu we wszystko,cosięwokółniegodziało.Jasamniejestemprzekonanydo tych teorii.Gdybyłemnastudiach,miałemdobregokolegę, któremu nieraz uratowałem życie (a on mi),powstrzymując go przed wejściem na zatłoczoną ulicęNewHaven,gdyspacerowałzamyślonypochodniku.To,co mogło wyglądać na obojętność w obliczuniebezpieczeństwa, tak naprawdę było rezultatemzaangażowania się w zawiłości filozoficznegorozumowaniaikonstruowaniaargumentówdotyczącychjakiejś abstrakcyjnej idei i nie miało nic wspólnego zesceptycznymzwątpieniem.Filozofowiepoprostuczęstochodzą z głową w chmurach i gubią się wmiastach owielkościNewHaven.AnawetElidy.InnehistorieoPyrroniewydająsiębardziejwiarygodnei dużo więcej mówią o jego sceptycznym podejściu doświata.Jednaznichmówiotym,jakwystraszyłsiępsa,którynaglegozaatakował,apotemprzepraszałswoichprzyjaciół za to, że nie zachował się zgodnie z własnąfilozofią. Inna historia opowiada o sytuacji, w którejpowstrzymał się przed wygłaszaniem ocen mimotrudnych okoliczności, dzięki czemu udało mu sięzachowaćwewnętrzny spokój: był na statku, gdynaglezerwałsięsztorm.Pyrronnieokazałstrachu.Przerażeniwspółpasażerowiepytaligo, jakudałomusięzachowaćspokój. Podobno pokazał im wtedy małe prosię, które

Page 80: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

stało na pokładzie statku i niczym nie wzruszonezajadałoswójposiłek.Powiedział,żetaksamopowinienzachowywać się mądry człowiek w każdej sytuacji —pozostaćniewzruszonymnato,cosiędziejedookoła.

Pyrron bardzo się przysłużył lokalnej społeczności. Aby gouhonorować,władzeElidyzwolniływszystkichfilozofówzpłaceniapodatków. Bardzo ucieszyliby się z tej wspaniałej wiadomości,gdybytylkoumielisięzmusićdotego,abywniąuwierzyć.

Dogmatycznipesymiści

Niektórzyzrzędliwistarożytnimyśliciele,tacyjakKarneadeszCyreny,odważniegłosili,że„wiedzajestniemożliwością”.Innizapewnialiniecobardziejskromnie,że„niczegoniewiemy”.Jakiejestnajbardziejoczywistezawstydzającepytanie,jakiemożnazadaćtakimosobom?Zgadłeś: „Skąd towiesz?”. Innympodobnymnegatywnymstanowiskiem jestto, które głosi, że „żadne przekonania nie są racjonalne”. Tewszystkie twierdzenia toprzykłady sądów, które w ten czy inny sposób przeczą same sobie. Przyjrzyj sięponiższymzdaniom:

•Żadensądniejestprawdziwy.•Tozdanieniejestnapisanepopolsku.•Nie,niemówięwżadnymzeznanychjęzyków.

Każdeztychzdańsamosobieprzeczy.Tegotyputwierdzenianależądonastępującychkategorii: te, które niemogąw żadnym razie być prawdziwe; te, które niemogą byćracjonalne;ite,któreodrzucająsamesiebie.Tolingwistyczneciekawostki,nicwięcej.Sceptycyzm,októrymmówimyw tymrozdziale,nieprzybierapostacidogmatycznegopesymizmu, który przeczy sam sobie. Prawdziwy sceptyk niczemu nie zaprzecza. Poprostunie jest skłonnydopotwierdzania czegokolwiek i chętnie kwestionujewszystkietwierdzenia,którewiększośćludzitraktujejakcośoczywistego.

Powinienem tu wspomnieć o jeszcze jednym znanymsceptyku, Sekstusie Empiryku, który z zawodu byłlekarzem.Daty jego urodzin i śmierci nie są dokładnieznane,podobniejakto,skądpochodził.Prawdopodobnieurodziłsięwdrugiejpołowiedrugiegowiekunaszejery,azmarłwpierwszejćwiartcetrzeciegowieku.Sądzimy,że był Grekiem, ponieważ dobrze posługiwał sięjęzykiem greckim i znał różne miejsca w starożytnejGrecji. Jego prace miały duży wpływ na następnepokolenia filozofów i stanowią najlepsze źródło wiedzynatematpostawipoglądówprzedstawicieliklasycznegogreckiegosceptycyzmu.

Page 81: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Podobnie jak Pyrron, Sekstus Empiryk nie był dogmatycznympesymistąwątpiącymwludzkąwiedzę.Nieprzeczył,żeposiadaniewiedzyjestmożliweaniżeczasamifaktyczniemamiejsce.Byłtylkowyjątkowo ostrożny w formułowaniu przekonań dotyczącychwszystkiego,coniebyłowidocznenapierwszyrzutoka,izachęcałnas,abyśmypostępowalitaksamo.Sceptycy tacy jak Pyrron czy Sekstus Empiryk uważali, żepowinniśmyuważnie obserwować swoje otoczenie, powstrzymującsię od wyciągania jakichkolwiek wniosków na podstawie tychobserwacji, a także od formułowania zdecydowanych przekonań.Twierdzilioni,żepostępującwtensposób,możemyosiągnąćstanpełnegospokojuduchaiszczęściawnaszymcodziennymżyciu.Takwyglądastarożytnaspuściznasceptycyzmu.Jednaksceptycznekwestionowanie, które zaprezentujemy w tym rozdziale, będzieniecoinne.Naszymcelemniejestosiągnięciestanuspokojuducha,leczintelektualnegooświecenia.Wdalszychrozdziałachtejksiążkiporuszymy również duchowe aspekty tych zagadnień. Na raziejednak chcemy tylko zbadać fundamenty tego, co normalnieuważamyzawiedzęludzką.

Wątpiąc,dochodzimydoprawdy.—Cyceron

Niewiarygodnepytania,naktórenieumiemyodpowiedziećSceptyk zadaje nam głębokie i trudne pytania, na które nie maszybkich ani prostych odpowiedzi. Zastanawiając się nad nimi,możemyosiągnąćdużogłębszezrozumienierzeczy,któreoddawnabraliśmyzapewnik.Mówiącnajprościej,sceptykpytanas,dlaczegowyznajemywłaśnietakieprzekonania,anieinne.Zastanawiasię,dlaczegosądzimy,żewiemy pewne rzeczy. Pyta nas, skądmamywiedzę, którą wedługnas posiadamy. A jego pytania rzucają światło na fundamentywszystkichnaszychprzekonań.Zanim wypiszę pytania, które sceptyk chce nam zadać, dokonam

Page 82: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

pewnego prostego rozróżnienia. Wszystkie przekonania możnapodzielić na trzy kategorie. Za chwilę je przedstawię, a niżej, wtabeli5.1,podamkilkaprzykładów:

•Ukierunkowanenaprzeszłość:przekonanianatematprzeszłości.•Ukierunkowanenateraźniejszość:przekonanianatematteraźniejszości.•Ukierunkowanenaprzyszłość:przekonanianatematprzyszłości.

Tabela5.1.Przykładytrzechkategoriiprzekonań

Ukierunkowanenaprzeszłość

Ukierunkowanenateraźniejszość

Ukierunkowanenaprzyszłość

Wierzę,żePlatonuczyłArystotelesa.

Wierzę,żeRosjaborykasięzproblemamigospodarczymi.

Wierzę,żeglobalneociepleniespowodujezwiększeniepoziomuwódwoceanach.

Wierzę,żeAmerykaogłosiłaswojąniepodległośćw1776roku.

Wierzę,żemojeinwestycjemająsięświetnie.

Wierzę,żeAmerykapozostaniedemokratycznymkrajem.

Wierzę,żemójojciecwalczyłwIIwojnieświatowej.

Wierzę,żemojażonapracujeterazwogrodzie.

Wierzę,żemojacórkaukończyliceum,któreznajdujesięniedalekonaszegodomu.

Wierzę,żedziśnaśniadaniejadłemkanapkęzdżemem.

Wierzę,żedziśjestsłonecznydzień.

Wierzę,żewkońcuprzeczytasztęksiążkęwcałości.

Sceptyk chce nam zadać kilka prostych pytań, które należą dodwóch kategorii. Po pierwsze, zakwestionuje on wiarygodnośćźródełnaszychprzekonańdotyczącychprzeszłości,teraźniejszościiprzyszłości. A potem zada jeszcze bardziej radykalne pytaniadotyczące każdej z trzech kategorii przekonań. Te dwa rodzajepytań nazywam sceptycyzmem źródłowym i sceptycyzmemradykalnym.Więcejnatentematnapiszęwnastępnychpunktach.

PytaniasceptycyzmuźródłowegoJakie są charakterystyczne źródła naszych przekonańdotyczących

Page 83: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przeszłości? Większość przekonań, które wyznajemy na tematprzeszłości, pojawiła się w naszym życiu w formie świadectwainnych osób. Nie byłem obecny przy podpisywaniu Deklaracjiniepodległości. Nie widziałem, jakmój ojciec walczył w II wojnieświatowej. Pewne źródła, które uznałem za wiarygodne,opowiedziałymiotychwydarzeniach.Świadectwa innych osób to główne źródło naszych przekonańdotyczących przeszłości. W niektórych przypadkach sami byliśmyświadkami określonej sytuacji. Jeśli doświadczyliśmy czegośbezpośrednio, mamy dostęp do tej sytuacji za pośrednictwemnaszychwspomnień.Drugimcharakterystycznymźródłemnaszychprzekonańdotyczącychprzeszłościjestzatemnaszapamięć.Niektórzyludziesądzą,żefizycznedowodysątrzecimniezależnymźródłemprzekonańnatematprzeszłości.Jednakbezwzględunato,czy są to odciski stóp utrwalone w kamieniu, czy taśma wideo znagranym wydarzeniem, zawsze zapoznajemy się z nimi wkontekście czyjegoś wspomnienia lub świadectwa, którepotwierdzają,żedowódjestautentycznyiniespreparowany,atakżesugerują,nacomożeonwskazywać.Dlategozuwaginazależnośćdowodu od wiarygodności dwóch pozostałych źródeł w naszychrozważaniach nie będziemy go traktować jak trzeciej kategoriiźródeł.Zatem wszystkie nasze przekonania dotyczące przeszłości sązależneodświadectw lubwspomnień—albo i jednych, idrugich.Sceptyk chce nam zadać proste, a jednocześnie przenikliwepytanie. „Skąd wiemy, czy źródła naszych przekonań sąkiedykolwiek wiarygodne?”. Podejdźmy do tego pytania w sposóbmetodycznyizacznijmyodnaszychprzekonańnatematprzeszłości.Sceptyk pyta: „Skąd mam wiedzieć, czy wspomnienie alboświadectwojestkiedykolwiekwiarygodne?”.

Dobryumysł,złapamięć

Nawet bardzo inteligentni ludzie miewają słabą pamięć. Kiedyś spacerowałem pokampusie Uniwersytetu Notre Dame razem z pewnym filozofem z Oxfordu, któryodwiedził naszą uczelnię — ekscentrycznym indywidualistą, który miał najdziwniejszysposóbchodzeniazewszystkich,jakiewidziałem.Robiłwyjątkowodługiekroki,kołyszącsięprzytymwgóręiwdół,agdydochodziłdoskrzyżowaniachodników,naglezmieniałswój styl chodzenia: robił drobnekroczki, podnoszącprzy tymkolana i trzymając ręceblisko ciała. Podczas jednej z naszych ożywionych konwersacji prowadzonych na

Page 84: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

świeżympowietrzuuświadomiłemsobie,żemamdoczynieniazczymś,coprzypominałoMinisterstwo Głupich Kroków Monty Pythona. Patrzyłem na mojego rozmówcę zezdumieniem i zachwytem, a próby przeprowadzenia składnego logicznegowywodu natemat istnienia Boga przy jednoczesnym wykonywaniu takich samych dziwacznychtanecznychkrokówjakonpowodowały,żeszybkodostałemzadyszki.Po dziesięciu minutach tego dziwacznego snucia teorii w rytmie aerobiku szacownyprofesorusilniepróbowałsobieprzypomniećnazwisko jednegozeswoichnajlepszych inajbliższych współpracowników z Oxfordu (ponoć jeszcze większego ekscentryka), zktórymsięprzyjaźniłodwielulat.Chciałmipolecićjegoksiążkę,alezanicwświecieniemógłsobieprzypomnieć jegonazwiska.Wkońcuprychnął: „Nowiesz, to ten facet, cotakdziwniechodzi”.Tahistoriazdarzyłasięnaprawdę.

Pamięć przechowuje nie te informacje, których sobie życzymy, lecz te, które jej siępodobają.

—Montaigne

Jeżeli wątpisz w moją szczerość, przejedź się na dowolny college albo uniwersytet iznajdźparking,naktórymparkująswojesamochodypracownicywydziałumatematyki.Stań na parkingu około godziny 17 — pod koniec dnia roboczego — i obserwuj, jakpracownicyakademiccyszukająswoichsamochodów.Tojestnaprawdęniezływidok.

Geniuszjestczęściejodnajdywanywpękniętymgarnkuniżwtymnienaruszonym.—E.B.White

WspomnienieSkąd wiem, że umysłowa funkcja pamięci jest wiarygodna? Skądwiem, że na jej podstawie rodzą się prawdziwe przekonania?Zauważ, żemojepytanieniedotyczy tego, czypamięć ludzka jestzawsze wiarygodna — ani nawet tego, czy zazwyczaj można jejufać.Większość znasprzyzna, żewspomnienianie są odniczegozależne,wbrewtemu,cosięczasamitwierdzi.

Pamięćtocoś,copozwalaCizapomnieć.—AlexanderChase

Jednaknaszepytanieniedotyczy tego, czypamięć jestnieomylnaani nawet zasadniczo wiarygodna. Sceptyk chce wiedzieć, czypamięć ludzka jestkiedykolwiekwiarygodna. To pytaniemoże sięwydawaćgłupie.Zobacz jednak, co się stanie,gdy spróbujemynanieodpowiedzieć.Skąd wiem, że pamięć jest czasami wiarygodna? Mógłbymodpowiedzieć twierdzeniem, że przynajmniej moja pamięć jest

Page 85: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

częstowiarygodna. Skąd towiem? To proste. Przypominam sobiewiele sytuacji z przeszłości, takich jak ta, w której dokładniezapamiętałem,gdzie zaparkowałem,amój samochód rzeczywiścietamstał.Pamiętamwiele sytuacji,wktórych zapamiętałem,gdzieodłożyłemzegarek,aonrzeczywiścietamnamnieczekał.

Zaczekajchwilę. Jeżeliw tensposóbuzasadniamto,żeczasami polegam na pamięci — odwołuję się do niej,ponieważ czasami w przeszłości bywała wiarygodna—to oznacza, że polegam na pamięci, żeby uzasadnićkorzystanie z niej. To nic innego jak błędne koło wrozumowaniu — zakładamy z góry prawdziwość tezy,którąchcemyudowodnić.Chodzio to,że jakdotądniepodałem ani jednego twardego dowodu na to, co chcęudowodnić.Jest jeszcze inna opcja. Gdy byłem w trzeciej klasiepodstawówki, mój nauczyciel powiedział mi, że mampamięć fotograficzną. Byćmoże nadal tak jest— tylkoteraz mój umysł działa już w inny sposób. Prawdęmówiąc, sądzę, że ta klisza została kiedyśnaświetlona.Jednakzadziwiającoczęstoludziewciążkomplementująmnie za moją pamięć. Jeśli to jest moja odpowiedź napytanie, skąd wiem, że można czasami polegać nawspomnieniach, mam dwojaki problem. Po pierwsze,nadal polegam na swoich wspomnieniach dotyczącychtego, co innimówią omojej pamięci. A po drugie, tenargumentbyłbydobrytylkowtedy,gdybymmiałpowód,aby wierzyć, że świadectwa innych osób są czasamiwiarygodne i mają konkretną wartość. W następnympunkcie dowiesz się, jakie problemy napotykamy, gdypróbujemy uzasadnić, dlaczego polegamy naświadectwachinnychosób.

ŚwiadectwaŚwiadectwo to główne źródło naszych przekonań na tematprzeszłości.Sceptykzadajeprostepytanie:Skądmamwiedzieć,czyświadectwo jest kiedykolwiek wiarygodne? Jak stwierdzić, czy to,comówiąmiinniludzie,jestprawdą?Jeślizastosujębłędnekołowrozumowaniu i powiem: „Gdy byłemmały, rodzice powiedzielimi,

Page 86: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

że zazwyczaj można ufać innym ludziom, z wyjątkiem sytuacjidotyczącychpieniędzy inieruchomości”,niczegoniedowiodę.Niemogę odwoływać się do świadectwa, żeby uzasadnić to, dlaczegoczasamiwierzęwświadectwa— jeśli tozrobię,wpadnęwbłędnekoło,zakładającdokładnieto,czegochcędowieść.

Niechzdecydowanawiększośćwiadomości,jakiesłyszysz,będzienajmniejszączęściątego,wcowierzysz,ponieważimwięcejrzeczy,wktórewierzysz,tymmniejprawdy.

—FrancisQuarlesZałóżmy jednak, że odpowiem na pytanie sceptyka słowami:„Pamiętampoprostu,żewielerazywprzeszłościokazałosię,iżto,comówilimiinniludzie,rzeczywiściebyłoprawdą.Todowódnato,żeświadectwainnychosóbsączasamiwiarygodne”.Jeślizastosujętę argumentację, to znaczy, że polegam namoichwspomnieniachdotyczącychsytuacji,wktórychświadectwainnychosóbokazałysięwiarygodne.Wydaje się, że świadectwo jest jedynymargumentemna rzecz wiarygodności wspomnień, który nie wywołuje efektubłędnegokoła,jakijesteśmywstaniepodać.Spójrzmyjednaknatoz tej strony: mogę stwierdzić, że czasami wspomnienia sąwiarygodne tylko wtedy, gdy mam podstawy, aby wierzyć, iżświadectwa innych osób również takie są. Jednocześnie mogęstwierdzić,żeświadectwainnychosóbsąwiarygodnetylkowtedy,gdy mam podstawy, aby wierzyć, że moje wspomnienia równieżtakie są. W ten sposób tworzę tylko większe błędne koło wrozumowaniu, które wciąż donikąd mnie nie prowadzi. Niezdołaliśmypodaćanijednegotwardego,czystegodowodunato,żektórekolwiek z naszych dwóch charakterystycznych źródełprzekonańdotyczącychprzeszłościbywaczasamiwiarygodne.Być może sądzisz, że łatwiej będzie Ci się rozprawić z tymproblemem,jeśliskupiszsięnaswoichprzekonaniachdotyczącychteraźniejszości.Możemymiećwątpliwościodnośniedoprzeszłości— informacje na temat tego, co już się wydarzyło, nieraz bywająspowite gęstą mgłą niedopowiedzeń. A teraźniejszość to coś, comamybezpośrednioprzedoczami.Jakie są charakterystyczne źródła naszych przekonań na tematteraźniejszości?Hm...Gdy sięnad tymzastanowić,wydaje się, że

Page 87: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

większośćnaszychprzekonańna temat chwili obecnej— tego, cosię dzieje poza zasięgiem naszej percepcji — jest oparta naświadectwachinnychludzi.Przecieżtoodnichwiemy,cosięterazdzieje na świecie. Świadectwa. Właśnie zobaczyliśmy ścianę, naktórąwpadniemy, gdy spróbujemy podać chociaż jeden dowód nato,żeświadectwobywaczasamiwiarygodne.Możemy jednak osiągnąć dużo większą bezpośredniość. Nawetświadectwa innych osób docierają do nas za pośrednictwemdoświadczeń zmysłowych. Dużo naszej wiedzy na tematteraźniejszości to rzeczy, które wiemy dzięki naszym obecnymzmysłowym doświadczeniom. Być może doświadczenia zmysłowemogą pomóc nam stworzyć bezpośrednie, sensowne powiązanie,którego szukają sceptycy. W następnym punkcie zadamy sobiepytaniasceptykównatematdoświadczeńzmysłowych.DoświadczeniazmysłoweNiepotrzebujęświadectwinnychludzi,żebywiedzieć,cosiędziejew tej chwili w tym pokoju. Dzięki zmysłowi wzroku wiem, żemonitormojegokomputerajestwłączony.Dziękizmysłowiwzrokuidotyku wiem, że moja klawiatura działa. Czuję zapach wodykolońskiej,którąprzedchwiląsięspryskałem.Słyszędobrzeznanypomrukdrukarki.Bardzodużoprzekonańnatematchwiliobecnejjestzakorzenionychwnatychmiastowościiintymnościdoświadczeńzmysłowych.

Codajenampewniejsząwiedzęniżnaszezmysły?Coinnegopomogłobynamlepiejodróżnićprawdęodfałszu?

—Lukrecjusz(Iw.p.n.e.)Sceptyk pyta: „Skąd mam wiedzieć, czy zmysłowe doświadczaniejest kiedykolwiek wiarygodne?”. Założę się, że spodziewałeś siętegopytania. A jakmożemynanie odpowiedzieć?Kusimnie, abypowiedzieć: „Przypominam sobie wiele sytuacji z przeszłości, gdycoś zobaczyłem, na przykład monetę na ulicy, a gdy się do niejzbliżyłem,okazałosię,żerzeczywiścietamleży.Todowódnato,żezmysłowedoświadczeniasączasamiwiarygodne”.To jest wręcz żenujące. Po pierwsze, właśnie odwołałem się dowspomnienia sytuacji zprzeszłości. Jednak— jak zauważyliśmywpoprzednimpunkciedotyczącymwspomnień—niemożemypodać

Page 88: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

żadnegosolidnegodowodunato,żewspomnieniasąkiedykolwiekwiarygodne. Zapomnijmy jednak o tym na chwilę, aby mócpoprowadzić inną argumentację. Moja krótka historia mówiła ozmysłowym doświadczeniu, które zostało potwierdzone przez co?Przez inne zmysłowe doświadczenie. I znowuwpadamyw błędnekoło. Jeśli wszystkie zmysłowe doświadczenia są kwestionowaneprzezsceptyka,toodpowiedź,wktórejodwołujęsiędookreślonegozmysłowegodoświadczenia,niejestwystarczająca.Cóż,sprawyniemająsięnajlepiej,prawda?Jednaktospostrzeżeniemoże być błędne, dlatego czytaj dalej. Obiecuję Ci, że za kilkaminutbędziedużogorzej,ato,cosięstaniepóźniej,naprawdęCięzadziwi. Zaufaj mi. Czy czujesz strach przed analizą swoichprzekonańnatematprzyszłości?Nie musisz, ponieważ tutaj argumentacja będzie taka sama.Formułujemy przekonania na temat przyszłości w oparciu oprzeszłośćiteraźniejszość.Aponieważnieumiemypodaćżadnegodobrego powodu, dla którego warto zaufać źródłom naszychprzekonańnatematprzeszłościiteraźniejszości,niemamyrównieżżadnego uzasadnienia dla tego, aby zawierzyć procesowiformowania się naszych przekonań na temat przyszłości. Dalszerozważania pozostawiam Tobie — przyłóż się solidnie do tegozadania.

Żadenczłowiekniejestwstaniestwierdzić,comożeprzynieśćprzyszłość.

—DemostenesWnioskinatematsceptycyzmuźródłowego

Zauważ, że pytania zadawane przez sceptyków nieuświadamiająnam tylko tego, żenie jesteśmywstanieudowodnić wiarygodności źródeł naszych przekonań.Wniosek, który stąd płynie, jest dużo głębszy. Niejesteśmywstaniedostarczyćjednego,solidnegodowodupotwierdzającegozałożenie,którewszyscywyznajemyiod którego zależy wiarygodność wszystkich naszychinnychprzekonań:

Źródłanaszychprzekonańsączasamiwiarygodne.

Page 89: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Ten fakt z pewnością wprawia nas w zakłopotanie, a nawetpoważnie niepokoi. Gdzie się znajduje kotwica, która łączy nas zrzeczywistością? Co mają wspólnego nasze mechanizmykształtowania przekonań z tym, jak naprawdę funkcjonuje świat?Sceptyk zadaje pytania. A my najwyraźniej nie potrafimy muodpowiedzieć. Jednak — jak ostrzegałem przed chwilą — będziejeszcze gorzej, a przynajmniej bardziej interesująco. Przejdź donastępnego podrozdziału, w którym omówię zupełnie inny rodzajkwestionowaniatypowegodlasceptyków.

PytaniaradykalnegosceptycyzmuPytania źródłowego sceptycyzmu opisane w poprzednim punkciekierowały naszą uwagę na wiarygodność naszych najbardziejpodstawowychmechanizmówkształtowaniaprzekonań.Skądmamywiedzieć, czy wspomnienia, świadectwa, zmysłowe doświadczeniaczy inne dowolne źródła naszych przekonań są kiedykolwiekwiarygodnymprzewodnikiempo rzeczywistości, któranasotacza?Radykalny sceptycyzm skupia się na innych kwestiach. Sugerujeistnienie radykalnej hipotezy, która jest niekompatybilna z dużągamą naszych typowych przekonań. Ta hipoteza jest tak bardzosprzeczna z tym, co normalnie zakładamy, że gdyby byłaprawdziwa, musielibyśmy uznać zdecydowaną większość naszychprzekonań za fałszywe. Radykalny sceptyk zauważa, że aby dalejwyznawać nasze normalne przekonania, musimy zaprzeczyć tejradykalnej hipotezie albo uznać ją za fałszywą. A potem zwyklepyta,skądwiemy,żejestonafałszywa.Radykalnysceptycyzmoprzeszłości

XX-wieczny filozofBertrandRussell sformułowałkiedyśradykalną hipotezę dotyczącą przeszłości, którąnazywamy „hipotezą pięciu minut”. Mam określoneprzekonanianatemattego,cojadłemdziśnaśniadanie,jak sięwyspałem, o której poszedłem spać, co robiłemwczoraj wieczorem, a także innych rzeczy, które sięwydarzyły w ciągu dzisiejszego dnia. Mam podobneokreślone przekonania na temat dnia wczorajszego iprzedwczorajszego. Moje wspomnienia sięgają wsteczdo zeszłego tygodnia, miesiąca i roku. Mam całe

Page 90: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

mnóstwo przekonań na temat przeszłości — możedziesiątki tysięcy albo nawet miliony. Jednakzastanówmysięnadtąhipotezą:

Hipoteza pięciu minut: Cały wszechświat powstał zniczegopięćminuttemu,dokładnietaki, jakiznamy,zeskamielinamitkwiącymigłębokowziemi,zmarszczkamina twarzach starszych ludzi oraz innymi oznakamiwieku,które—ponieważpowstałyzaledwiepięćminuttemu—sącałkowiciefałszywe.Ta hipoteza jest niekompatybilna ze wszystkimi moimiprzekonaniamidotyczącymiwszystkiego,cosięzdarzyłodawniej niż pięć minut temu. Jeżeli to jest prawda,wszystkie moje przekonania dotyczące przeszłości sąfałszywe. Jeżeli to jest prawda, nie mam naturalnychrodziców ani naturalnych dzieci, nie jestem żonaty,nigdyniepodpisałemżadnejumowy itd.Mamfałszyweprzekonaniana temat tychwszystkichspraw,ponieważmoje wspomnienia powstały razem ze mną pięć minuttemu. Przed tym magicznym, kosmicznym momentemnicnieistniało.Dziwne.Kuriozalne.Szalone.

„Ale — mógłbyś zaprotestować — skąd mamy wiedzieć, czyhipotezapięciuminutjestprawdziwa?”.Takiepytanietonaturalnareakcja.Hipotezawydajesiębardzomałoprawdopodobna—wręcznieprawdopodobna.Alenieo tochodzi.Sceptykwcaleniewierzy,żehipotezapięciuminutjestprawdziwa,iniestarasięnasdoniejprzekonać. Po prostu zwraca nam uwagę, że przekonania, któreteraz wyznajemy, zmuszają nas do uznania, iż ta hipoteza jestfałszywa.Chcenaszapytać,skądtowiemyidlaczegouważamy,żerozsądnymjestuznaćjązafałszywą.Już od razu widać, że nie jesteśmy w stanie podać ani jednegodobrego dowodu na to, iż ta szalona hipoteza jest fałszywa.Wszystko, na co wskażemy— długie włosy, blizny od ran sprzedwielu lat, pierścienie na pniach drzew itd.— jest kompatybilne zhipotezą,któragłosi,żetewszystkierzeczypowstałyzaledwiekilkaminut temu w wyniku szalonej kosmicznej sztuczki, wywołującfałszywezłudzenieupływuczasu.

Page 91: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Gdybyśmypotrzebowalisolidnychdowodównato,żebyracjonalnieuzasadnić wszystko, w cowierzymy, to niemoglibyśmyw sposóbracjonalnyuznać,żetahipotezajestfałszywa.Oczywiścietowcalenie oznacza, żemusielibyśmy uwierzyćw jej prawdziwość.Wcalenie. Chodzi tylko o to, że powinniśmy powstrzymywać się odformułowania ocen na jej temat i z taką samą dozą niepewnościtraktować wszystko, co dotyczy przeszłości sięgającej dalej niżostatniepięćminut.To jednakwymagałobyporzuceniawszystkichnaszych przekonań dotyczących rzeczy, które faktycznie sięwydarzyły w przeszłości. To byłoby rzeczywiście radykalnepodejście.Radykalnysceptycyzmnatematteraźniejszości

Przejdźmy teraz do naszych przekonań dotyczącychteraźniejszości.Myśliciel żyjący w XVII wieku, któregoczęsto nazywamy ojcem współczesnej filozofii,Kartezjusz, sformułował radykalną koncepcję. Skądwiemy, że to wszystko nie jest po prostu wyjątkowodługimsnem?Byćmożeśnisz,żeterazczytaszksiążkęofilozofii. To sceptyczne rozumowanie może być tylkofragmentem jednegowielkiego koszmaru. Rozejrzyj siępo pokoju. To nie jest prawdziwe pomieszczenie, leczwyśnione. Spójrz na swoje ciało i na to, w co jesteśubrany. Towszystko jest snem.Albo, stosując ulubionąprzez sceptyków formę sugestii: Skąd wiesz, że towszystkoniejesttylkosnem?

Życieimiłośćtotylkosen.—RobertBurns

Kartezjuszzastanawiałsięrównieżnadkoncepcją,zgodniezktórąnaszeżyciemożebyćtylkowielkimzłudzeniem.Możejakiśpotężnyzły demon zahipnotyzował nas wszystkich, abyśmy wyznawaliprzekonania,którewyznajemy,atakżewidzieli isłyszeliwszystkierzeczy, które — jak nam się wydaje — odbieramy za pomocąnaszych zmysłów. Jednakmynawetprzez sekundęnie zakładamy,żetomożebyćprawdą.Dlaczego?

Przywilejabsurdalności;niedoświadczagożadnażyjącaistotaopróczczłowieka.

Page 92: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—ThomasHobbesNiemożemyobalićhipotezysnuanihipotezydemona,aniżadnegoinnego podobnego scenariusza. Nie możemy nawet podać anijednegopozytywnego,niezależnegodowodunato,żektóraśztychradykalnych alternatyw jest fałszywa. A mimo to wierzymy wstwierdzenia, które są oparte na założeniu, że te hipotezy musząbyćfałszywe.Wedługsceptykatojestźródłemproblemu.

Kartezjusz—buntownikwkażdejsekundzieżycia

Kartezjusz — wojskowy, matematyk i geniusz — przez całe życie był intelektualnymbuntownikiem.Nieakceptowałzgóryniczego,comówilimuinni ludzie.Nieufałnawetwłasnymzmysłom.Pragnąłsiędowiedzieć,czyistniejecoś,cojestcałkowiciebezsporne,dlategopostanowiłwątpićwewszystko.Doszedłdojednegoniezaprzeczalnegowniosku—samaktzwątpieniapobudzałgodomyślenia.Natejpodstawiewyciągnąłwniosek,żeon, Kartezjusz, musi istnieć. I tak przeszedł do historii dzięki swojemu słynnemurozumowaniufilozoficznemu:„Myślę,więcjestem”(pofrancusku„Jepensedoncjesuis”,awbardziejznanejwersjiłacińskiej,„Cogitoergosum”).Natymfundamenciezbudowałkolejnetwierdzenia,któreokreśliłjakowartecałkowitegozaufania.

RadykalnysceptycyzmnatematprzyszłościW tym momencie powinniśmy choć na krótką chwilęzastanowić się nad naszymi przekonaniami na tematprzyszłości. Za chwilę przedstawię radykalną hipotezęsceptycyzmu wymyśloną przez mojego znajomego,którego wielokrotnie uratowałem przed bliskimspotkaniem ze zderzakami samochodówwNewHaven(a on w podobny sposób ratował mnie, gdy snuliśmyswoje teorie, spacerując po chodnikach wokół Yale),współczesnego filozofa J.L.A. Garcię. Teoria ta nosinazwęfuturystycznynihilizmijestbardzoprosta.

Futurystycznynihilista zauważa, żeprzyszłośćnie istnieje.Aby toprzekonanie mogło być prawdziwe, obiekt, którego dotyczy, musibyćosadzonywnaszej rzeczywistości i posiadać stałe,przypisanemucechy.Otoprzykład:abystwierdzenie„trawajestzielona”byłoprawdziwe, musi istnieć coś takiego jak trawa i musi ona miećokreśloną cechę: zielony kolor. W chwili obecnej „przyszłość” tojedna wielka pustka. Wrzucamy do niej wiele naszych przekonańdotyczących tego, co się wydarzy później dzisiejszego dnia, conastąpi jutro i co będzie miało miejsce w późniejszych dniach i

Page 93: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

miesiącach tego roku. Mamy określone przekonania dotyczącenastępnego dziesięciolecia. Nasze przekonania dotycząceprzyszłości są silne bez względu na to, jak delikatni i ostrożnistaramysiębyć,formułującjakiekolwiekteoriewtymobszarze.Radykalnysceptyk,któryjestukierunkowanynaprzyszłość,mógłbyjeszcze bardziej podeprzeć swoją argumentację, włączając doarsenałukilkainnychformradykalnegosceptycyzmu.Zastanówsięnad radykalną hipotezą z poprzedniego punktu. W każdej chwilimoglibyśmy się obudzić ze snu Kartezjusza i odkryć, że naszanajbliższaprzyszłośćznaczącosięróżniodtego,cozakładaliśmynadrodze dedukcji. Albo wyobraźmy sobie, że demon Kartezjuszastrzela palcami i budzi nas w radykalnie innej przyszłości niż ta,którąsobiewyobrażaliśmy.Złudzeniemożesięradykalniezmienić.Skądmożemywiedzieć, czy żadna z tych rzeczy się nie wydarzy,obalając w jednej chwili wszystkie nasze przekonania dotycząceprzyszłości?Natopytanieniemamydobrejodpowiedzi.

Mójumysłznajdujesięwstaniefilozoficznegozwątpienia.—S.T.Coleridge

Conampokazująsceptycy?Pytaniaźródłowegosceptycyzmupokazałynam,żenie jesteśmywstanie podać żadnego sensownego dowodu na to, iż naszenajbardziej podstawowe mechanizmy kształtowania przekonań sąkiedykolwiek wiarygodne. A potem pytania radykalnegosceptycyzmu zadziałały niczym sól posypana na świeżą ranę,uświadamiając nam, że nie jesteśmy w stanie podać żadnegodowodu, który obaliłby albo przynajmniej zakwestionował całągamę radykalnych hipotez o szalonym brzmieniu, logicznieniekompatybilnych z naszymi obecnymi przekonaniami na tematnajważniejszychsprawwnaszymżyciu.

Sceptycyuświadamiająnam,żenieumiemyudowodnićniektórych najbardziej podstawowych, najważniejszychi, wydawałoby się, niekontrowersyjnych teorii, w którewierzymy.Nie jesteśmy nawet w stanie podać jednegosolidnegodowoduna to,żesąprawdziwe.Poprostuwniewierzymy.Asceptycyciąglepytajądlaczego.Jednąz

Page 94: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

rzeczy,którenampokazują,jestto,żewżyciuczłowiekajest bardzo mało miejsca na pewny siebie, aroganckidogmatyzm. Wszyscy musimy wykazywać sięskromnością, gdy mówimy o rzeczach, które uważamyza pewne. Jednak sceptycy mogą pomóc nam sięgnąćwzrokiemjeszczedalej.Abysiędowiedzieć,comamnamyśli,czytajdalej.

ZwątpieniewewłasnewątpliwościZwątpienietopoczątek,aniekoniecmądrości.

—GeorgeIlesPytaniasceptykówmogąwywołaćwnaszwątpienie.Skądwiemytowszystko, co sądzimy, że wiemy (a jak nie wszystko, to chociażpewnączęść)?Jakmożemyracjonalniewierzyćwcokolwiek?Czytomożliwe, że starożytni sceptycy mieli rację? Czy powinniśmyporzucić naszą wiarę we wszystko — albo prawie we wszystko?Sekstus twierdził, że wszyscy skupiamy się na pozorach, niezastanawiając się nad tym, czy wiarygodnie odzwierciedlają onerzeczywistość.Czytakpowinniśmyreagowaćnapytaniasceptykówi nanaszą zadziwiającąniezdolność do znalezienia odpowiedzi naktórekolwiekznich?Otóżwcalenie.Sceptycyzmmożebyćdlanasważnąlekcją,aleniepowinienodbieraćnamnaszejwiary.Sceptyk,któryniewierzy,żejego słowa mają określone znaczenie, nie jest nawet w staniesformułowaćswoichpytańaniwyrazićdręczącychgowątpliwości.To samo dotyczy każdego z nas. Przekonania są niezbędnymelementem życia każdego człowieka. I to stwierdzenie jestcałkowicieracjonalne.

Odrzucenie wszystkich naszych przekonań, tak jaksugerują klasyczni sceptycy, jest poprostuniemożliwe.Anawetgdybytakniebyło,tonależyzauważyć,żejestto również niepraktyczne podejście — i bardzoniebezpieczne. Jeżeli idąc ulicą, widzę ciężarówkęnadjeżdżającąwmoim kierunku, to lepiej, żebymw touwierzył i odpowiednio zareagował. Jeśli sceptyk

Page 95: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

sugeruje,żezawszedziałamyzgodnieztym,cowidzimy,nie zadając sobie trudu, aby to ocenić, to znaczy, żenamawia nas do umysłowej gimnastyki, nie dając namodpowiedniej zachęty. Jednak czynaszaniezdolnośćdouzasadnienianaszychprzekonańnie jestwystarczającoważna? Otóż nie. Pytania sceptyków pokazują jedynie,że racjonalność naszych najbardziej podstawowychzałożeń, a co za tym idzie, racjonalność wszystkichnaszych przekonań, niemoże być uzależniona od tego,czy mamy niezależne dowody potwierdzające ichprawdziwość.Tojestgłównalekcjasceptycyzmu.

Dokądpójdziemydalej?Skąd zatem nasza pewność, że podstawowe mechanizmykształtowania przekonań, takie jak doświadczenia zmysłowe,pamięćczyświadectwa,sąkiedykolwiekwiarygodne?Jakmożebyćracjonalnewierzyćwto,żeświat,którynasotacza, istniejedłużejniż pięć minut — i że nie jest jednym wielkim snem? Że nie mażadnej nadnaturalnej potężnej złej siły, która nas wszystkichhipnotyzuje?Iżeczekanasjakaśprzyszłość?Tewszystkiepytaniakwestionują nasze najbardziej podstawowe przekonania. Skąd siębiorąteprzekonaniaicoczynijewiarygodnymi?Jeśliudanamsięto zrozumieć, uzyskamy bardzo ważną perspektywę na wszystkieważne pytania, które będziemy analizować w tej książce. Jednakabypoznaćteodpowiedzi,musiszprzeczytaćnastępnyrozdział.

Page 96: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział6.Zadziwiającarzeczywistośćpodstawowychprzekonań

Wtymrozdziale:►zbadamyfundamentyracjonalności;

►poznamyempiryzmiracjonalizm;

►skrytykujemyuniwersalneżądaniedowodów;

►odkryjemyzadziwiającąprawdęnatematpodstawowychprzekonań.

Słowo„sceptyk”nieoznaczatego,ktowątpi,lecztego,ktobadaidocieka,wprzeciwieństwiedotego,

ktowygłaszatezyiuważa,żepoznałwszystkieodpowiedzi.—MigueldeUnamumo

Naszerozważanianatematsceptycyzmu,któreprzeprowadziliśmywrozdziale5.,uświadomiłynamcośinteresującego,ajednocześniebardzoważnego.Rozsądekniejestwystarczającymdowodemnato,żenaszepodstawoweprzekonanianatematżyciasąprawdziweczychoćby racjonalne.W tymrozdziale zastanowimysięnad tym, jakwyznawanie tych fundamentalnych przekonań wciąż może byćracjonalne, mimo że nie posiadamy solidnych dowodówpotwierdzających ich prawdziwość. Ponadto będziemy snućrozważanianabardziejogólne tematy, takie jak to,czyracjonalnemożebyćwyznawanie jakichkolwiekprzekonań, jeśliniemamynanieżadnychsolidnychdowodów.Jeślinieprzeczytałeśpoprzedniegorozdziału,byćmożewartoterazdoniegozajrzeć.Rozdziały5. i6.wpołączeniuzesobąpozwalająspojrzećświeżymokiemnakwestięprzekonańiwiedzy,dającnamnowąperspektywę,którąmożemywykorzystaćdosnuciarozważańnatematwszystkichkluczowychzagadnieńfilozoficznych,z jakimitylkochcemysięzmierzyć.Przygotujemysiędodyskusjinaważne

Page 97: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

tematydotyczącedobra,wolności,śmierci,Bogaisensużycia.Niebezpowoduwtejchwiliwyposażamynasząskrzynkęwnarzędzia,którepomogąnampóźniejodpowiedziećnanajtrudniejszepytania,jakiemożemysobiezadać.Jużsamoodkrycietychnarzędzidanamświeże spojrzenie, którego potrzebujemy, aby lepiej zrozumiećnaszeżycieicałyświat.

FundamentywiedzyWhistoriifilozofiiczęstotworzyłysięwrogieobozy,którewalczyłyzesobąojakąśważnąsprawę.Jednaznajwiększychfilozoficznychbitewwhistoriitoczysięofundamentywiedzyludzkiej.Costanowipodstawędowolnegozbioruprzekonań?Jakijestuniwersalnypunktwyjścia dla dowolnego poglądu? Skąd tak naprawdę bierze sięwiedza ludzka? W rozdziale 4. przedstawiłem podstawowekoncepcje dotyczące przekonań, prawdy i wiedzy. Z rozdziału 5.dowiedzieliśmy się, że nie możemy udowodnić wszystkiego, w cowierzymy. A w tym rozdziale zastanowimy się, co może byćfundamentemcałejnaszejwiedzyootaczającymnasświecie.

EmpiryzmiracjonalizmEmpirycyzawszetwierdzili,żedoświadczeniazmysłowesąuniwersalnympunktempoczątkowymdlacałejnaszejwiedzy.Według nich zmysły dostarczają nam surowychdanych na temat świata, bez których nie mielibyśmyżadnejwiedzy.Postrzeganierozpoczynaproces,któregorezultatemsąnaszeprzekonania.Wswojejnajczystszejpostaciempiryzmgłosi,żedoświadczeniazmysłowedająpoczątekwszystkimnaszymprzekonaniomicałejnaszejwiedzy.KlasycznymprzykłademempirycznegopodejściabyłbrytyjskifilozofJohnLocke(1632–1704).

Łatwo zrozumieć, dlaczego empiryzm zdobył tylu wyznawców.Zastanów się nad tym przez chwilę. Zadziwiająco trudno jestzidentyfikować choć jedno przekonanie, które nie powstało naskutek jakiegoś doświadczenia zmysłowego (obrazu, dźwięku,dotyku, zapachu czy smaku). Dlatego naturalne jest to, że

Page 98: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wierzymy, iż zmysły są jedynym i ostatecznym źródłem naszychprzekonań.Jednakniewszyscyfilozofowiebyliprzekonani,żetylkoiwyłączniezmysły kształtują nasze przekonania. Wydaje się, że niektóre znaszych przekonań nie są rezultatem zmysłowego doświadczenia.Nieda się ichudowodnić, odwołując się dopercepcji.Dlatego oddawiendawnaspierająsięzesobądwafrontyfilozoficzne;jedenznich skupia się na zmysłowych doświadczeniach, a drugi oferujenam zupełnie inną odpowiedź na pytanie, skąd pochodzą (albopowinnypochodzić)naszeprzekonania.

JohnLocke

JohnLocke—naukowiecifizyk,atakżemyślicielpolitycznyifilozof—stwierdziłwswojejprzełomowej książce Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, że każdy człowiekprzychodzi na świat jako tabula rasa, czyli niezapisana karta. Jednak niektórzy sązdecydowaniebardziej„niezapisani”niżinni.Zdaniemfilozofanatychkartachzapisująsięzmysłowedoświadczenia,którestanowiąjedyneźródłonaszejwiedzy.LockebyłbardzowpływowymmyślicielemXVIIwieku.Byłszczególnieznanyzeswoichprzemyśleńnatematpolityki,dziękiktórymzyskałmiano„filozofawolności”.OtodwaznanecytatyLocka:„Żadnawiedzaczłowiekaniemożewyjśćpozajegodoświadczenie”.„Wszyscymająskłonnośćdopopełnianiabłędów;większośćludziwróżnychsytuacjach,kierującsięnamiętnościąlubinteresem,odczuwatępokusę”.

Racjonaliścitwierdzą,żeuniwersalnympunktemwyjściadla każdej wiedzy nie są zmysły, lecz rozum. Uważająoni, że bez kategorii i zasadwspieranych przez rozumniejesteśmywstaniewżadensposóbzorganizowaćanizinterpretowaćnaszychzmysłowychdoświadczeń,którebyłybytylkojednąwielkąnieokreśloną,kalejdoskopowąburząnicnieznaczącychdoznań.Racjonalizmwswojejnajczystszej formie posuwa się do stwierdzenia, żewszystkienaszeracjonalneprzekonaniaorazcałaludzkawiedzaskładająsięzpodstawowychzasadiwrodzonychkoncepcji (czyli takich, które posiadamy od chwilinarodzin) w jakiś sposób tworzonych i uzasadnianychprzez rozsądek, a także ze wszystkich ideiwydedukowanychztychpodstawowychzasadzgodniezregułamilogiki.

Page 99: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jakmożemyuzasadnićpowstaniejakiejkolwiekumysłowejkategoriialbowogólepierwszej zasady?Niektórzy racjonaliściuważają, żewszyscy rodzimy się z kilkoma fundamentalnymi koncepcjami lubkategoriami, które są od razu gotowe do użycia. Nazywają to„wiedzą wrodzoną”. Jako przykład można tu podać określonekategorie przestrzeni i czasu, a także związki przyczynowo-skutkowe.Todlanasnaturalne,żemyślimywkategoriachprzyczyniskutków.Dzięki temu lepiej organizujemy swoje postrzeganie świata.Widzimy, żeniektóre rzeczypowodują inne. Jednakwkategoriachsurowych doświadczeń zmysłowych widzimy tylko to, że przedniektórymi rzeczami dzieją się inne, i przypominamy sobie, iżwcześniej już widzieliśmy podobne sekwencje „przed i po”. Otoprzykład: kamień uderza w szybę, a ta się rozbija. Nie widzimytrzeciej rzeczy, nazywanej przyczynowością. Ale wierzymy, że taksię stało.Kamieńuderzającywszybęsprawił, żesięzbiła. Jednaknie doświadczamy tego wydarzenia jako lotu kamienia anirozbijającego się szkła. Wygląda na to, że doświadczenie niewymusza na nas koncepcji przyczynowości. Po prostuwykorzystujemyjedozinterpretowaniatego,cowidzimyisłyszymy.Przyczyna i skutek to kategorie, których nie da się wyczytać zdoświadczenia, dlatego muszą być sprowadzone do życia dziękinaszej wcześniejszej mentalnej dyspozycji do stworzenia takiegopołączenia.Taktowidząracjonaliści.

FundamentywiedzyZwolennicy racjonalizmu uważają, że fundamentemnaszejwiedzy są aksjomaty, które są oczywiste albowoczywistysposóbprawdziwe.Oczywistyaksjomatmatędziwną cechę, że jeśli rozumiemy, co on oznacza, toniepotrzebne są dalsze dociekania ani szukaniedowodów, bo po prostu intelektualnie „widzimy”, że tojestprawda.Otoprzykładytakichaksjomatów:

•Każdapowierzchnia,którajestczerwona,makolor.•JeżeliAjestwiększeniżB,aBjestwiększeniżC,

Page 100: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

toAjestwiększeniżC.

Racjonaliści uważają, że gdy zrozumiemy te zdania, to niepotrzebujemyżadnychzmysłowychdoświadczeń,żebywiedzieć, iżsąprawdziwe.

Kartezjusz był myślicielem, który potraktowałsceptycznezwątpieniejakpreludiumdoskonstruowaniafilozofiiracjonalistycznej.Uważałon,żewszystkienaszeprzekonania, których podstawą jest zmysłowedoświadczanie świata zewnętrznego, możnazakwestionować. Jednak dzięki określonym oczywistymprzekonaniom, takim jak „myślę”, nie ma miejsca nasformułowanie i podtrzymanie sensownych tezpodających wszystko w wątpliwość. NastępnieKartezjusz zaczął szukać innych głównych zasad, któresącałkowicieodpornenaracjonalnezwątpienie.Toonemiały stanowić bezsporne, racjonalne podstawywszystkichpozostałychsłusznychprzekonań.

Dzisiejsi filozofowie uważają, że Kartezjusz nie osiągnął swojegocelu. Jednakwarto było spróbować.Racjonalizmpozostał kuszącąkoncepcjądlaosób,którefascynująsięświatemmatematykiilubiąujednolicone teorie. Jednak nigdy nie zyskał on statusupraktycznego.

EwidencjalizmEmpirycyiracjonaliścichcielisiędowiedzieć,skądpochodząnaszeprzekonania i jakie jest ostateczne źródło naszej wiedzy.Ewidencjaliści z kolei skupiają się na nieco innym aspekciepowyższych zagadnień. Chcą wiedzieć, skąd się biorą racjonalneprzekonania.Co jestpotrzebne,aby takieprzekonaniepowstało, ijakiewarunkimusząbyćspełnione,żebyznalazłoswojemiejscewnaszymsystemieprzekonań?

Współcześni ewidencjaliści twierdzą, że żaden sąd niejest racjonalny, jeśli nie jest oczywisty, oczywisty dlazmysłów albo wystarczająco podparty dowodamipochodzącymi z sądów należących do jednej z tych

Page 101: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dwóchkategorii.Przykłademsądów,któresąoczywistedlazmysłów,sązdania:

•Wtejchwiliodczuwamdreszcze.•Kolorbiałyznajdujesięwmoimpoluwidzenia.•Słyszędźwięk.

W swoim słynnym eseju z końca XIX wieku brytyjskimatematykW.K. Clifford stwierdził, że obiektywnie złejest, aby ktokolwiek gdziekolwiekwierzyłw cokolwiek,nie posiadając na to wystarczających dowodów. Jeślizastąpimy słowozłe słowemnieracjonalne, dochodzimydogłównegozałożeniatradycyjnegoewidencjalizmu:

Zasada ewidencjalizmu: Nieracjonalne jest, aby ktokolwiekgdziekolwiek wierzył w cokolwiek, nie posiadając na towystarczającychdowodów.

Dążeniedostanupewności

Ludziepragnąróżnychrzeczy.Niektórzychcąmiećwięcejpieniędzy.Innidążądowładzy.Dlawielu ludzi oczywistością jest to, że zawsze czegoś pragną. Chcemywiedzieć— ichcemy wiedzieć, że wiemy. Musimy mieć absolutną pewność. Nie może byćnajmniejszego prawdopodobieństwa, że się mylimy. Chcemy mieć wszystko napisaneczarnonabiałym.Każdy człowiek ma naturalną psychologiczną potrzebę kontrolowania. A kontrola jestniemożliwabezwiedzy.Dlategopragniemybyćpewninaszejwiedzy.Niestety, świat często nie pozwala nam na realizację tego pragnienia. Racjonalizmsugeruje, aby oprzeć się temu silnemu pragnieniu posiadania pewności, dzięki czemubędziemymogliżyćbezuciążliwegouczuciafrustracji.Czyosiągnięciestanupewnościwżyciujestnaprawdęniemożliwe?Muszęprzyznać,żeniejestemtegopewien.

Jedyne,czegomożemybyćpewni,toto,żenicniejestpewne.

—PliniuszStarszy(taksądzę)

Interpretując zasadę ewidencjalizmu tak szeroko, jak to tylkomożliwe, zrozumiemy, dlaczego oczywiste dowody i dowody dlazmysłów zostały uwzględnione jako jedne z możliwych sposobówuzasadnieniaracjonalnegoprzekonania.Ewidencjalista, mając do czynienia z dowolnym twierdzeniem lub

Page 102: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przekonaniem, pyta: „Jaki masz na to dowód?”. Uważa on, żeracjonalnośćzawszewymagaistnieniajakiegośdowodu.Ciekawymdoświadczeniem byłoby zadanie mu pytania dotyczącego jegowłasnejzasady.Skoronawszystkomusimymiećdowód,tojakijestjegodowódnato,żezasadawymagającaposiadaniadowodówjestprawdziwa?Jakiesądowody?Dlaczegomamyjezaakceptować?

Trudno sobie wyobrazić, jak ewidencjalista miałbyodpowiedzieć na pytanie, które sam zadaje w ramachswojej fundamentalnej zasady. Mógłby stwierdzić, żejego zasada jest oczywista sama w sobie, ale wielufilozofów odrzuciłoby tę tezę. Ewidecjaliści mieli tegoświadomość.Dlategozwykłezrozumienieniewystarcza,aby stwierdzić, że coś jest prawdziwe. I nie jest torównież ten rodzaj sądu, którego prawdziwość jestoczywista dla zmysłów. Dlaczego więc mamyzaakceptowaćgojakoprawdę?Gdybyśmytakzrobili,tochyba musielibyśmy go odrzucić, a to oznaczałoby, żemamydoczynieniaztwierdzeniem,któreprzeczysamosobie.Ewidencjalizmcieszyłsiępopularnościąintelektualistówprzez długi czas i nikt nie zaprzeczy, że dowody sąważnym wskaźnikiem prawdy, jednak istnieje wieleważnych, fundamentalnych przekonań, które wszyscywyznajemy (i które z pewnością są racjonalne),stanowiących podstawę dla innych przekonań ipowszechnie uważanych za racjonalne — i te ważne,podstawoweprzekonanianiemajążadnegopodparciawdowodach.

Jeżeliistniejechoćjednoprzekonanie,któreuważamyzaracjonalnemimo braku jakiegokolwiek dowodu, to znaczy, że żądaniaewidencjalistów są niewłaściwe i przesadne. Jednak dowody zpewnościąsąważnewżyciu.Gdziezatemnależypostawićgranicę?

Znaczeniedowodów

Żyjemywskomplikowanym,ajednocześniedziwnienaiwnymświecie.CzyzdarzyłoCisiękiedyś, że zobaczyłeś w telezakupach reklamę jakiegoś fantastycznego produktu, apotem zadzwoniłeś pod numer podany na ekranie, licząc na to, iż Twoje życie już zachwilę się odmieni? Niestety, przesyłka, którą otrzymałeś pocztą kilka dni później,

Page 103: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

znaczącoodbiegałaodtego,czegooczekiwałeś.Dlaczegotakłatwodałeśsięnabrać?Nodobrze,możeTobiesiętonieprzytrafiło,alemnieowszem.Nierazdałemsięoczarowaćkolorowym reklamom, pięknym ogłoszeniom i przebiegłym hasłom reklamowym, aprzecieżpowinienembyćmądrzejszy.Każdyznaspowinienbardziejstanowczodomagaćsiędowodów,zanimzaczniemykształtowaćnoweprzekonania.Pomyślowszystkichdietach, które stosowałeś, i owszystkich sposobachnazrzuceniewagi,ojakichsłyszałeś.Otoprawdziwahistoria:kiedybyłemnapierwszymrokustudiówdoktoranckichwYale,wymyśliłemwłasnądietę. Jadłemdwahotdoginakażdyposiłek,trzyrazydziennie.Śniadanie?Hotdogi.Lunch?Znówhotdogi,pychota.Kolacja?Parówkiwbułce.Efektbyłtaki,żezrzuciłem13kilogramówwtrzymiesiące.Szczerzemówiąc,głównąprzyczynątejutratywagibyłoto,żeszybkozacząłemrezygnowaćzposiłków.Niezrobiłbyś tego samego na moim miejscu? A co by było, gdybym napisał książkę iuruchomił kampanię informacyjną o nazwie „dieta hotdogowa z Yale”? Czy niezwariowałbyśnapunkcieparówek?Byćmożeniejesteśażtakłatwowierny,alejeślijestjakiśwniosek,którymożnawyciągnąćznotowańbestsellerówksiążek,tobędzieontaki,żeludziesąnaprawdębardzonaiwni.Powinniśmystanowczożądaćdowodówistarannieoceniaćkażdyznich,zanimwydamyjakikolwiekosąd.Dowodymająznaczenie,nawetjeśli ewidencjaliści posunęli się trochę za daleko, twierdząc, że wszystko wymagadowodu.

ZasadaochronyprzekonańDowodemnaistnieniedeserujestjegozjedzenie.

—CervantesDążącdogłębszegozrozumieniapowszechnejkoncepcjiracjonalności,możemydojśćdociekawychwniosków.Popierwsze, niemożliwością jest, aby wszystkie naszeprzekonania były nieracjonalne— w przeciwnym raziekoncepcja racjonalności nie miałaby żadnegozastosowania. Jej użyteczność wynika ze zdolności doodróżnianiapewnychprzekonańod innych, oddzieleniaowiec od kozłów albo ziarna od plew. Czy jednakdowolne przekonanie może być racjonalne, jeśliracjonalnieniezałożymy,żeźródłaalbomechanizmy,zapomocą których je ukształtowaliśmy, są czasamiwiarygodne? Wygląda na to, że racjonalne musi byćtwierdzenie, iż te podstawowe mechanizmykształtowania przekonań (na przykład za pomocądoświadczeń zmysłowych, pamięci i świadectw innychosób) są czasami wiarygodne. A jeśli ta wiarygodnośćnie wymaga przedstawienia dowodu, ponieważ

Page 104: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wierzymywprawdziwośćdanegosądu(jesttowniosek,który wysnułem w rozdziale 5.), to znaczy, że musiistniećinnadrogadoracjonalnościniżsolidnedowody.Doszedłem do wniosku, że coś, co nazywam zasadąochrony przekonań, daje nam właściwą, racjonalnąodpowiedź na sceptycyzm i pokazuje, jak możnaracjonalnie zaakceptować niektóre podstawoweprzekonania, nie posiadając żadnych dowodów na ichprawdziwość.Ototreśćtejzasady:

ZasadaochronyprzekonańDladowodnegosąduS,jeśli:

1.przyjęcieokreślonegostanowiskapoznawczegonatematS(naprzykładuwierzeniewniego,odrzuceniegoalbopowstrzymaniesięodoceny)wymagałobyodrzuceniadużejilościTwoichobecnychprzekonań(albozwątpieniawnie),2.niemaszżadnegoniezależnegopozytywnegopowodu,abyodrzucićtewszystkieinneprzekonaniaalbowniezwątpić,i3.niemaszżadnegoistotnegopowodu,abyprzyjąćtostanowiskopoznawczenatematS,

to bardziej racjonalne będzie dla Ciebie nieprzyjmowanie tegostanowiskapoznawczegonatematS.Ta zasada brzmi dość formalnie, ale dotyczy ona proceduryrozumowania, którą stosująwszyscy racjonalni ludzie.Wpewnymsensiemożnapowiedzieć, że jest to zasada „najmniejszych strat”.Innymi słowy, gdy modyfikujemy nasze przekonania na skuteknowej wiedzy lub życiowych doświadczeń i odkryć, najbardziejracjonalne jest robić to w taki sposób, aby wiązało się to z jaknajmniejszymi szkodami w naszych dotychczasowychprzekonaniach.Twoje obecne przekonania są jak tratwa albo łódź, na którejpłyniesz po oceanach życia. Podczas podróży musisz czasamiprzeprowadzić drobne naprawy albo dokonać małych poprawek.

Page 105: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jednak na pewno nie postąpiłbyś racjonalnie, gdybyś zniszczył tęłódźcałkowicie,płynącwniejpootwartymmorzuwnadzieinato,żewjakiśsposóbbędzieszwstanieodbudowaćjąodzeraalbożeporadziszsobienamorzubezniej.Najcenniejszącechączłowiekajestzdolnośćkrytycznejoceny,

wconienależywierzyć.—Eurypides

OchronaprzekonańiradykalnysceptycyzmAbysiędowiedzieć, jakdziałazasadaochronyprzekonań,wróćmydojednejzszalonychkoncepcjizrozdziału5.,hipotezypięciuminut—słynnejradykalnejhipotezyBertrandaRussellamówiącej,żecaływszechświat powstał pięć minut temu, a wszystkie naszeprzekonanianatematprzeszłościsięgającejdalejniżtekilkaminutwsteczsąfałszywe.Wrozdziale5.wyjaśniłem,żeniemożnaobalićtejhipotezyanipodaćżadnegosolidnegodowoduzaprzeczającegotemuszalonemuidziwacznemutwierdzeniu.Jednakabyuzasadnićracjonalność naszych wszystkich przekonań dotyczącychprzeszłości, musimy znaleźć jakąś racjonalną zasadę, któraumożliwinamodrzucenietejniekompatybilnejhipotezy.Niech hipoteza pięciuminut będzie naszym sądemS, do któregozastosujemy zasadę ochrony przekonań. Czy racjonalne jestprzyjęcie stanowiska poznawczego akceptującego tę szalonąhipotezę?Jeżelitakzrobimy,będziemymusieliodrzucićdużączęśćnaszych dotychczasowych przekonań. Nie mamy żadnegoniezależnegopozytywnegopowodu, aby to zrobić. I niemamy teżżadnego istotnego powodu, aby odpowiedzieć na tę absurdalnąhipotezęafirmacjąprzekonania.Dlategozgodniezzasadąochronyprzekonań najbardziej racjonalne będzie nie uwierzyć w hipotezępięciuminut.Cojednakzalternatywnymstanowiskiempoznawczympolegającymnazawieszeniuprzekonań?Gdybyśmypozostaliniezdecydowaniwstosunkudohipotezypięciuminut,musielibyśmyzwątpićwwieleznaszych dotychczasowych przekonań — tych wszystkich, którezgodnie z hipotezą pięciu minut są fałszywe. Nie mamy żadnegoniezależnego pozytywnego powodu, aby przyjąć agnostyczną

Page 106: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

postawę w stosunku do tych wszystkich przekonań. I nie mamyżadnegoistotnegopowodu,abyjezawiesićzewzględunahipotezępięciu minut. Dlatego najbardziej racjonalne będzienieprzyjmowanietegostanowiska.Jeżeli jednak najbardziej rozsądne będzie nie wierzyć w hipotezęalbo powstrzymać się od jej oceniania, jedynym stanowiskiempoznawczym, jakie nam pozostało, jest odrzucenie jej. Dlatego wreakcji na hipotezę pięciu minut powinniśmy okazaćniedowierzanie.Zaprzeczyć.Odrzucić.Powiedzieć„nie”.Tosamorozumowaniemożnazastosowaćwodniesieniudo innychradykalnych hipotez, z którymi konfrontują nas sceptycy wrozdziale5.:hipotezy snuKartezjusza ihipotezydemona.Dotyczytorównieżnihilizmufuturystycznego.Racjonalnyczłowiekodrzucatewszystkieszalonehistoriejakofałszywe.

OchronaprzekonańisceptycyzmźródłowyAcozesceptycyzmemźródłowym?Niemamydobrejodpowiedzinafundamentalnepytania sceptykówdotyczące tego, skądwiemy, żedoświadczenia zmysłowe, pamięć albo świadectwa innych osób sąkiedykolwiek wiarygodne (znowu wracamy do rozdziału 5.). Niemożemy podać ani jednego solidnego dowodu uzasadniającegonasze głębokie przekonanie, że podstawowe źródła naszychprzekonańmająwiarygodnepołączeniezrzeczywistością.Niech naszym sądem, który poddamy rozważaniom, będzietwierdzenie,że:

nasze podstawowe mechanizmy kształtowania przekonań sączasamiwiarygodne.

Jeśli zastosujemy zasadę ochrony przekonań do oceny tego sądu,zobaczymy, że najbardziej racjonalnym stanowiskiem będzieuwierzeniewniego,dokładnietak,jakprzewidywaliśmy.

To,coniezostałozbadanewsposóbbezstronny,niezostałozbadanedobrze.

Sceptycyzmjestzatempierwszymkrokiemdoprawdy.—DenisDiderot

Page 107: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Sceptycyzmniepowiniensprawić,żezwątpimywnaszenajbardziejpodstawoweprzekonania.Możejednaknampokazać,żewyznajemyjewsposóbracjonalny,mimoiżniemamyżadnegodowodunaichpotwierdzenie. Jest to samow sobie zadziwiającymodkryciem, zaktórepowinniśmybyćwdzięczni.Dajenamdomyślenia.

PodstawowystatusochronyprzekonańZasada ochrony przekonań odzwierciedla to, jakmyśląwszyscy racjonalni ludzie. Dzięki niej możemyodpowiedziećnapytaniasceptyków.Skądjednakwiemy,żezasadaochronyprzekonańjestprawdziwa?Onazdajewłasny test, w przeciwieństwie do ewidencjalizmu,mimożewciążniemamyżadnegoniezależnegodowodu,którypotwierdzałbyjejprawdziwość.

Akceptujemy ją bez dowodu. Akceptujemy ją bez niezależnegodowodu potwierdzającego jej prawdziwość. A postępując w tensposób, działamy racjonalnie. Nie ma niezależnego standarduracjonalności, który nakazywałby kwestionowanie lub odrzucenietej zasady. Mimo to akceptujemy ją bez żadnego niezależnegowsparcia. To po prostu jest prawda.Wierzymyw to.Nie jest onaoparta na żadnych głębszych przekonaniach. Ona sama jestfundamentemnaszychpozostałychprzekonań.Zasada ochrony przekonań może zostać uznana za coś, cofilozofowie nazywają dzisiaj „podstawowym przekonaniem”. Możebyć używana do uzasadniania innych przekonań, choć sama niewymaga żadnego niezależnego uzasadnienia. Wierzymy w nią iuważamy, że niemożliwością byłoby w nią nie wierzyć. Zasada tasamawsobieniedowodzi,żejestprawdziwa.Aletakawłaśniejest.

Niepożądanymjestwierzyćwsąd,gdyniemażadnejpodstawy,

abyzakładaćjegoprawdziwość.—BertrandRussell(1872–1970)

Zasadaochronyprzekonańsugeruje,żeracjonalnejestwierzeniewponiższesądy,choćniedostarczażadnegobezpośredniegodowodunato,żektórykolwiekznichjestprawdziwy:

Page 108: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•Doświadczeniazmysłowesączasamiwiarygodne.•Pamięćjestczasamiwiarygodna.•Świadectwainnychosóbsączasamiwiarygodne.•Naszepodstawowemechanizmykształtowaniaprzekonańsączasamiwiarygodne.

Jakofilozofniepotrafięznaleźćżadnegoinnegouzasadnieniatego,że te przekonania, wyznawane przez każdego człowieka, sąracjonalne. Dlatego wykazuję się rozsądkiem, uważając zasadęochronyprzekonańzaprawdziwą.Jeślijednakjestonaprawdziwa,to klasyczny ewidencjalizm jest fałszywy (zobacz podrozdział„Ewidencjalizm” wcześniej w tym rozdziale). Rozsądna może byćwiarawrzeczy,któreniesąoczywistesameprzezsięanioczywistedla zmysłów, ani podparte dowodami, ani możliwe dowywnioskowaniazsądów,którenależądotychtrzechkategorii.

EwidencjalizmobalonyizrewidowanyWniosek, który mówi, że ewidencjalizm jest fałszywy, jest bardzoważny, ponieważ w ostatnim stuleciu wielu intelektualistówwykazywało tendencję do ewidencjalizmu, żądając dowodu nawszystko. Dlatego powiem to jeszcze raz, głośno i wyraźnie:ewidencjalizm jest fałszywy.Przekonaliśmysię, że jegożądaniasąniemożliwe do spełnienia, co eliminuje go z kategorii zasadfilozoficznych,którepowinniśmyzaakceptować.Bądźmy jednak tak szczerzy, jak to tylko możliwe. Ewidencjalistamógłby się pogodzić z naszym stwierdzeniem, a mimo to nadalpróbować ratować swoją teorię. Mógłby powiedzieć, że żądającdowodu na wszystko, co nie jest oczywiste samo przez się anioczywiste dla zmysłów, rzeczywiście zapuścił się za daleko.Pokazaliśmymu,że istniejetrzeciakategoriaprzekonań,któreniewymagają przedstawienia dowodów— przekonań, których nie dasię w żaden sposób udowodnić. Jednak ewidencjalista mógłbyuznać,żejeżelidaneprzekonaniemożebyćpodpartedowodem,niepowinniśmygoakceptować,dopókitakiegodowodunieznajdziemy.Każdeinnezachowaniebędzienieodpowiedzialneinieracjonalne.

Ostrożnyrzadkosięmyli.

Page 109: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—KonfucjuszPodejmijmy odważną próbę uratowania ogólnej perspektywyewidencjalizmu,definiująckategorięprzekonań:przekonanieudowadnialne=(zdefinicji)przekonanie,któremożna

podeprzećdowodemTerazmożemyzmodyfikowaćpierwotneżądanieewidencjalistów:

zmodyfikowanyewidencjalizm:nieracjonalnejest,abyktokolwiek,

gdziekolwiekikiedykolwiekwyznawałdowolneudowadnialneprzekonanie,

nieposiadającnatowystarczającychdowodów.Wtejwersjizasadyewidencjalistówtakiesądy,jakzasadaochronyprzekonań i teoria głosząca, że „nasze podstawowe mechanizmykształtowania przekonań są czasamiwiarygodne”, sąwyłączone zogólnego żądania dowodów. Ewidencjalista może uznać, żemodyfikującswojeżądanie,możedostosowaćwnioskiwyciągniętezrozważań na gruncie sceptycyzmu, nie rezygnując ze swojegogłównegozałożenia.Jednak to nie zadziała, jeśli istnieją jakieś przekonania, na któremożna przedstawić dowód, a jednocześnie można je racjonalniewyznawać bez konieczności uzasadniania, że są prawdziwe (alboprawdopodobnie takie są).Wielki filozof i psychologXIXwieku, atakżewykładowcanaHarvardzie,WilliamJames,uważał,żeznalazłdobreprzykłady takichprzekonań. Jeżeli to jestprawda, tonawetzmodyfikowanyewidencjalizmjestfałszywy.James twierdził, że istnieje jeden rodzaj udowadnialnychprzekonań, które są racjonalne mimo braku wystarczającychdowodów. Uważał, że można je wyznawać, odwołując się doswoistej racjonalnej wiary. Czy wierzenie w coś bez posiadaniadowodówjesttymsamymcowiara?

WilliamJamesnatematwiarypoprzedzającej

William James napisał słynny esej zatytułowany Prawo

Page 110: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

do wiary, w którym jawnie skrytykował poglądyewidencjalistów reprezentowane przez W.K. Clifforda.Cliffordtwierdził,żebłędembyłopozwolenienato,abynasze przekonania wykroczyły poza to, co można byłopotwierdzić za pomocą dowodu. James był pewny, żeCliffordsięmylił.

James zauważył, że istnieją dwa różne podejścia dokwestii życia i wiary: jedno negatywne, a drugiepozytywne.Podejścienegatywne jestopartenastrachuprzed popełnieniem jakiegokolwiek błędu. Zwolennicytegopodejściazawszepodstępująostrożnie.Sąuważni.Nigdy nie podejmują ryzyka. Noszą parasol i przysłonecznej pogodzie. Czekają na dowody. Tak możnapodsumować ich życiową postawę. Nie ma ona zbytwielewspólnegozwiarą.Drugie,bardziejpozytywnepodejściedokwestiiżycia iwiarypoleganatym,abysięskupićnazrozumieniucałejprawdy.Jegogłównymcelemniejestunikaniebłędówzawszelkącenę.Promujeonoryzykowneprzedsięwzięcia,wypróbowywanienowychrzeczy,doświadczanienowychsytuacji i nastawienie się na wielkie odkrycia. Jamestwierdzi, że taka postawa jest dużo lepsza. Wiaraodgrywatutajdużąrolę.

Jamestwierdził,żeczasamimusimyspotkaćsięzrzeczywistościąwpołowiedrogi.Niemożemypoprostuusiąść iczekać,ażświatdanam dowód na to, co jest prawdziwe. Musimy iść do przodu zotwartym umysłem, akceptując nawet niewielkie przebłyskipozytywnegoprzekonania,abydziękitemuodkryćniektóreprawdy.Jako przykład podał typową, normalną sytuację towarzyską.Wyobraź sobie, że wchodzisz do sali pełnej ludzi, których nigdywcześniej nie widziałeś. Jeśli się martwisz, że mogą byćniesympatyczni i wrogo nastawieni, i wewnętrznie domagasz siędowodu, który zaprzeczyłby Twoim obawom, zanim ukształtujeszjakiekolwiek pozytywne przekonania na temat tych osób, tooznacza, że prawdopodobnie nie przyjmiesz stanowiska, którepomoże Ci poznać je z dobrej strony. Jeśli jednak przyjmiesz

Page 111: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zupełnieinnąpostawęiwejdzieszdosalizzałożeniem,żeteobceCi osoby najprawdopodobniej są miłymi ludźmi i chętnie z Tobąporozmawiają,apotemzachowaszsięzgodnieztymzałożeniem,toprawdopodobnieonezachowająsiętaksamowstosunkudoCiebie,dzięki czemu poznasz kilka przyjaźnie nastawionych iinteresującychosób.

Czasami coś takiego jak pozytywny stan przekonań —nawet niepewny — pomaga stworzyć sytuację, którazwiększaprawdopodobieństwopojawieniasiędowodów.W takich okolicznościach nie jest bardziej racjonalneczekać na dowody przed wykazaniem się jakąkolwiekwiarą,lecziśćnaprzódzczymś,coJamesnazwałwiarąpoprzedzającą,czyli„wiarą,którajestprzeddowodami”.

Uwierz,żewartożyć,aTwojawiarasprawi,żetakbędzie.—WilliamJames

James odkrył, że rekordy sportowców są zazwyczaj skutkiem ichwiary poprzedzającej. Mistrzowie wciąż stają przed nowymiwyzwaniami. Muszą zrobić coś, czego jeszcze nigdy dotąd nierobili:wejśćnanowyszczyt,stoczyćwalkęznowymprzeciwnikiem,poprawićdotychczasowyrekordświata.Gdybytylkoskupilisięnadowodach związanych z ich dotychczasowymi osiągnięciami, niewystarczyłyby one, aby dowieść, że ci zawodnicy są w staniesprostaćnowemuwyzwaniu.JednakJamesdoszedłdowniosku,żetym,coodróżniamistrzówodresztysportowców,jestichzdolnośćdowiarypoprzedzającejikształtowanienowychprzekonańjeszczeprzed pojawieniem się dowodów na ich prawdziwość. Wszystkozaczynasięodichwiarywsiebie.

William James uważał, że wiara poprzedzająca albowyznawanie przekonań, które sięgają poza dostępnedowody, nie zawsze są właściwe czy racjonalne.Stwierdził, że taka postawa jest właściwa tylko wtedy,gdyopcjawiaryjest„właściwąopcją”,którejniemożnaocenić, opierając się wyłącznie na dowodach. Poszczegółowejanaliziedoszedłdoprzekonania,żemusząbyć spełnione trzy warunki, aby dane przekonaniemogłobyćwłaściwąopcją.Wedługniego rozpatrywana

Page 112: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

opcja, w którą mamy uwierzyć, musi być żywa,przymusowaiważka.Zastanówmysię,comiałnamyśli:•William James: Racjonalnym jest wierzyć w jakąśopcję mimo braku dostępnych dowodów, jeśli jest towłaściwaopcja.•Właściwa opcja (definicja): Opcja, w którą mamyuwierzyć,jestwłaściwawtedyitylkowtedy,gdyjest:

•żywa:jesteśwstaniezmusićsiędotego,abywniąuwierzyć;•przymusowa:niewybraniejejmatakiesamekonsekwencjejakwybórnegatywny;•ważka:wgręwchodzisprawadużejwagi.

Opcja uwierzenia w coś jest żywa, jeśli w grę wchodzi rzecz, wktórąmożnauwierzyć.Opcjauwierzeniawto,żemogęprzeskoczyćswój dom jednym skokiem, nie jest dla mnie żywa. Dlatego niemożemy tutaj mówić o wierze poprzedzającej. Natomiast opcjauwierzenia w to, że mogę pokonać w tenisa przeciwnika, któryzazwyczajjestniecolepszyodemnie,jestjaknajbardziejżywa.

Opcjajestprzymusowa,jeślidecyzjaouwierzeniuwniąmamniejwięcejtakiesamekonsekwencjejakdecyzjaonieuwierzeniu w nią. Ostatnio zastanawiałem się nadkupnem określonego samochodu, który kilka dniwcześniejpojawiłsięwlokalnymsalonie.Przezdwadniprzychodziłemgooglądaćiodbyłemdwiejazdypróbne.Naprawdęmisiępodobał.Dotegoofertabyłanaprawdęokazyjna.Jednakmimożeautobardzomisiępodobało,a oferta wydawała się nie do odrzucenia, nie byłemwstanie ukształtować pozytywnego przekonaniamówiącego, że powinienem kupić ten samochód.Niestety w tych okolicznościach wahanie byłorównoznacznezrezygnacjązkupna—ktośinnyszybkowykorzystałtęokazję,gdy jawciąż jeszczerozważałemwszystkie za i przeciw. Jeśli dostajesz ofertę pracy imasz 48 godzin na odpowiedź, to brak reakcji wwyznaczonym czasie jest równoznaczny z decyzją

Page 113: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

odmowną.Natymwłaśniepolegaprzymusowośćopcji.

Wżyciunajtrudniejszesąwybory.—GeorgeMoore

Opcja uwierzenia w coś jest ważka, jeżeli stawka jest wysoka.Chodzi o to, że jeśli nie wykażesz się odpowiednio dużą wiarą wdany sąd, możesz wiele stracić. Wyobraź sobie, że nie umieszdobrzepływać istoiszzupełniesamnabrzegu jeziora,doktóregojest zacumowanych kilka łodzi.Naglewidzisz, że gdzieśw oddaliktoś zaczyna się topić.Pływak znajduje się zadaleko, żebyśmógłsamodzielniedoniegodopłynąć.Awpobliżunikogoniema.Pływakwoła o pomoc. Zauważasz starą, podniszczoną łódkę, która stoiniedalekobrzegu jeziora.Nie jesteśwstanieocenić,czybyłbyśwstanie dopłynąć nią do tonącego pływaka. Przyglądasz się jej, aleniewidziszżadnychdziur.Poprostułódźjestwbardzozłymstanie.Twoja opcja uwierzenia w to, że prawdopodobnie dopłyniesz tąłodziądo tonącego, jest żywa. Jesteśw staniew touwierzyć. Jestrównież przymusowa, używając określenia Jamesa. Brak decyzji otym, aby uwierzyć, że za pomocą łodzi możesz dopłynąć dotonącego,jestrównoznacznyzuwierzeniemwto,żenieudaCisiętego osiągnąć. I ostatni warunek: sytuacja jest zdecydowanieważka. W grę wchodzi życie człowieka. W tych okolicznościachJames powiedziałby, że nie byłoby racjonalną i właściwą rzecząprzyjęcie stanowiska ewidencjalistów i żądanie wystarczającegodowodunato,że łódźnadajesiędoużytku,zanimspuścimyjąnawodę i do niejwejdziemy. Tutajwłaściwympodejściem jestwiarapoprzedzającaipodjęciewszelkichmożliwychstarań,abyuratowaćtonącego.

Wielkimcelemżycianiejestwiedza,leczdziałanie.—T.H.Huxley

Jeżeli James ma rację, to czasami racjonalne może byćzaakceptowanie sądu poprzez wywołanie pozytywnego stanuprzekonaniaiświadomewykazaniesięwiarąpoprzedzająca,nawetjeślima on charakter udowadnialny— czyli zasadniczomożna gopotwierdzić lub obalić za pomocą dowodu — a Ty nie maszwystarczających dowodów potwierdzających jego prawdziwość.Jeżeli to prawda, to nawet zmodyfikowany ewidencjalizm jest

Page 114: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

fałszywy.

AktywiaryCzasamiracjonalnejestdokonanieaktuwiary.Nachwilęobecnąniejesteśmywstaniejeszczestwierdzić,czytenwniosek dotyczy również kontrowersyjnych pytań oprzekonania religijne i inneważne filozoficznekwestie.Jednak nasz filozof William James pokazuje nam cośbardzo interesującego, co otwiera nam oczy na pewnesprawy. Szukanie dowodów, gromadzenie ich ikierowaniesięnimi jestogólniebardzoważnewżyciu,ale czasami racjonalne przekonanie nie wymagaprzedstawienia wystarczającego dowodu, żebyśmyumieliocenić,gdzieleżyprawda.

Po prostu wierzymy. I robimy to przez cały czas. Wierzymy, żeczasami możemy zawierzyć swoim zmysłom. Wierzymy, że światistnieje dłużej niż pięć minut. Wierzymy, że nasze wspomnieniaczasami mówią prawdę. Ani przez chwilę nie wierzymy w to, żeżyciejesttaknaprawdęsnemalbomasowąhalucynacją.Kierujemysię rozsądkiem, łącząc przeszłość z przyszłością. A to wszystkorobimy, nie posiadając żadnego dowodu. Oprócz tegoprzeprowadzamy konfrontacje w sytuacjach „jamesowskich”(zobacz poprzedni punkt), w których stawiamy wiarę ponaddowodami.

Umysłludzkipostrzegarzeczywistośćwsposób,któregomy do końca nie rozumiemy. Jesteśmy takskonstruowani,żebynaszeumysłymogłysiędopasowaćdo najbardziej podstawowego otoczenia poznawczego,tak jak rękawiczka dopasowuje się do dłoni. Dziękinaturalnej, nieskrępowanej, podstawowej umiejętnościkształtowania przekonań, a także właściwemu iuważnemu korzystaniu z tej zdolności możemyzrozumieć wiele fundamentalnych kwestii. Możemyracjonalniewierzyć.Imożemywiedzieć.

Niewystarczymiećsprawnyumysł,

Page 115: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

trzebajeszczedobrzegoużywać.—Kartezjusz

Wcochceszwierzyćwswoimżyciu? Jakąwiedzęchceszposiąść?Jakdobrzewykorzystujeszswójumysłdoodkrywaniaprawdy,którąchceszpoznać?

Page 116: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćIIICzymjestdobro?

Wtejczęści…W tej części przyjrzymy się moralnej i etycznej stronie życia. Dobro! Szczęście!Charakter! Zasady! Furtki! Marzysz o mądrości i cnocie? Jeśli tak, to przeczytaj tęczęść.

Page 117: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział7.Czymjestdobro?

Wtymrozdziale:►zbadamynaturędobra;

►zdefiniujemypojęciejęzykawartościującego;

►zestawimyzesobąnonkognitywizm,subiektywizmiobiektywizm.

Byćdobrymjestszlachetnie.Leczuczyćinnych,jakonimająbyćdobrzy,

jestjeszczeszlachetniejszeiniewymagatylewysiłku.—MarkTwain

Czymjestdobro?Tojestpytanie,którefilozofowiezadająsobieodstuleci.Niechodzitutajoto,abywodpowiedzipodaćlistędobrychrzeczy, takich jak słońce, czekolada, gorący prysznic czy chłodnydrink. Filozofowie chcą poznać naturę dobra. Czym ono jest? Zczegosięskłada?Jaksięwpasowujewnaszeżycie?Idlaczegoniewidaćgoczęściejwzachowaniuprzeciętnegoczłowieka?

W XIX wieku filozofowie doszli do wniosku, że należydocenić to, na ile sposobów język łączy nas zrzeczywistością. Z pewnością ułatwia namprezentowanie myśli. Dlatego filozofowie częstozadawali pytania związane z dobrem, takie jak „Jakiejest dokładne znaczenie słowa dobry?”. Być może Tyrównieżczasamisięnadtymzastanawiasz.Adlaczego?Przecież nie snujemy rozważań na temat znaczeniasłowa zielony. Nie musimy mieć doktoratu z filozofii,żebywyjaśnićsłowoowłosiony.Cotakiegowyjątkowegojestwsłowiedobry?

Zielone pole ma jedną rzecz wspólną z zielonym kaskiemfutbolowym—cechą,którałączytedwaobiekty,jestkolor.Kudłaty

Page 118: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

piesmacośwspólnegozowłosionymfacetemnaplaży—łączyichcharakterystyczna struktura powierzchni ciała. Co jednak mająwspólnego ze sobą dobry film, dobry obraz, dobry posiłek, dobraksiążka, dobra żyletka i dobry człowiek? Co takiego może ichłączyć?Wtymmiejscuwłaśnierodzisiękonsternacja.

Dobrojestłatwiejszedorozpoznanianiżdozdefiniowania.—W.H.Auden

Wtymrozdzialezastanowimysięnadtym,czymjestdobro i jakiezastosowaniematawiedzawnaszymżyciu.Wielcymyślicielemająsporodopowiedzenia na ten temat. Imusząnaswiele nauczyć otym, co to znaczy być dobrym człowiekiem. Nasze rozważaniazaczniemy od analizy języka, ale mamy nadzieję, że uda nam sięosiągnąćgłębszezrozumienierzeczywistości.

PodstawowepodejściedoetykiimoralnościNapoczątkumuszęwspomniećodwóchważnych rzeczach.Wieluludziniestawiaznakurównościmiędzysłowamietykaimoralność.Najczęściej mówią o etyce wtedy, gdy rozmawiają o obowiązkachzawodowych i regułach postępowania (tak jak w wyrażeniach„etyka prawnicza” czy „etyka lekarska”), a słowa moralnośćużywają wtedy, gdy omawiają kwestie o charakterze prywatnym.Niektórzy nawet mówią: „A co mi tam, w pracy noszę jedenkapelusz, a w domu drugi”, sugerując, że etyka zawodowa możebyć różna od prywatnego postrzegania moralności. Jednak jazawszeprzypominam,żeobakapeluszenosimynatejsamejgłowie.Dlatego uważam, że nie można oddzielać życia osobistego odzawodowego. Są to dwie rzeczy, które ściśle się ze sobą łączą. Ztegopowoduczęstoużywamsłówetykaimoralnośćzamiennie.

Jesttylkojednaetyka,jedenzbiórzasadmoralnych,jedenkodeks:tendotyczącyindywidualnegozachowania,

wktórymkażdegoobowiązujątesamezasady.—PeterDrucker

I druga uwaga.Większość filozofów analizuje kwestie związane z

Page 119: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

etykąlubmoralnością,podająckonkretneprzykładyalboodwołującsiędohistorii.

•Podawaniekonkretnychprzykładówpoleganazadawaniupytańdotyczącychaborcji,eutanazji,karyśmierci,kontroliposiadaniabronipalnej,pornografiialboinnychgorącychtematów,anastępniezaprezentowaniuargumentówzalubprzeciw,któremająpomócodbiorcyzrozumiećnaturęracjonalnejdebatynatetematy.•Odwoływaniesiędohistoriipoleganaanalizowaniuróżnychpytań,jakiezadawalifilozofowienatematsprawzwiązanychzmoralnością,ipodawaniucałejgamyfundamentalnychopcji,napodstawiektórychodbiorcamożezdefiniowaćswojestandardy.Topodejścieumożliwiazapoznaniesięzeswoiminajważniejszymipoglądaminatakiesprawyjakeudajmonizm,deontologiaczyutylitaryzm.Cieszyszsię,żemojepodejściejestniecoinne,prawda?Nieunikamdziwnychfilozoficznychetykiet,którenadanoróżnymstanowiskomwhistoriiludzkości,alemojespojrzenienaetykęjesttutajinne.

ChcęprzejśćodrazudosednaipokazaćCi,oczymtaknaprawdęrozmawiamy, gdy poruszamy kwestię etyki lub moralności. Czymjestdobro?Aczymjestzło?Skądwiemy,czycośjestwłaściwe,czynie?Ijaktewszystkiezagadnieniawplatająsięwtkaninęnaszegożycia? Podejście, które Ci zaprezentuję, pozwala uzyskaćnajwiększą i najpraktyczniejszą perspektywę umożliwiającąprzeprowadzenie własnych etycznych rozważań na każdy trudnylubkontrowersyjnytemat.Cowięcej,pomożeCionodocenićfakt,że w moralnym rozumowaniu nie zawsze chodzi o rozwiązanieproblemu.Częstojesttosposóbnauzyskaniesiły.Alewięcejnatentematzachwilę.

ZdefiniowaniedobrawkontekścieżyciaUwielbiam to, że jestem publicznie znanym filozofem.Dzięki temu mam okazję przeprowadzać dyskusje zludźmi z różnych warstw społecznych i wykonujących

Page 120: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

rozmaite zawody.Opowiadająmi o swoich rozterkach ipytaniach,naktóreniepotrafiąznaleźćodpowiedzi.Niemuszęsamichzagadywać,takjakkiedyśrobiłSokrates,który zdecydowanie wyprzedzał swoje czasy. Ludziesami do mnie podchodzą i mówią zadziwiające rzeczy.Pytająmnie o sprawy, nad którymi nigdywcześniej sięnie zastanawiałem. Albo wygłaszają komentarze, któresprawiają, że zaczynam widzieć jakieś zagadnienie wzupełnienowymświetle.Żegnającsięznimi,rozmyślamnadtym,coodnichusłyszałem.

Kilkalattemuktośmipowiedział:„DoktorzeMorris,od20 lat dążę do tego, aby mieć świetne życie, ale odniedawnazadajęsobiepytanie:»Czyjaprowadzędobreżycie?«”. Ciekawe. Jak myślisz, co ta osoba miała namyśli?Spójrznatedwawyrażenia:

•świetneżycie,•dobreżycie.

Użytotutajdwóchpodobnychsłów,aletowłaśnieonesprawiają,żewyrażeniateoznaczającośzupełnieinnego.Świetne życie. Od tamtej rozmowy, gdy wygłaszałem referaty wróżnych miejscach w kraju, zawsze pytałem ludzi siedzących nawidowni, co oznaczają dla nich te słowa.W odpowiedzi podawalitakie hasła jak wygoda, luksus, bogactwo. Styl życia sławnych ibogatych.Dogadzaniesobie.Bezpieczeństwo.Dobreszkoły,wielkiedomy, najnowsze samochody, członkostwo w ekskluzywnychklubachiwspaniałewakacje.Niektórzy wycofali swoje odpowiedzi rodem z czasopisma „Townand Country Magazine”[1] i zaczęli odwoływać się do idei, któreprzywołują na myśl inne czasopismo, „Good Housekeeping”[2].Czym jest świetne życie? Kochający partner, zabawa, mądre igrzeczne dzieci, ładny dom na zacisznej ulicy, przyjaźni sąsiedzi,posłuszny i lojalny pies, duże zapasy smacznego, pożywnegojedzenia i wygodne, a przynajmniej stylowe ubrania, którewyszczuplają sylwetkę. No, może jeszcze kilka rundek golfaodbytych raz w miesiącu na publicznym polu golfowym. Kilku

Page 121: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

bliskichprzyjaciół—najlepiej,gdybyjedenznichposiadałwłasnąłódź.Pokaźneśrodkinakonciebankowym.Dochodywystarczającenapokryciewydatków.Pieniądzenaemeryturę.Tosąodpowiedzi,którezazwyczajsłyszę,gdypytamludzi,corozumiejąprzezsłowa„świetneżycie”.

Dobreżycie—takjatorozumiem—toszczęśliweżycie.—BertrandRussell

Gdy pytam o znaczenie i konotacje wyrażenia „dobreżycie”,dostaję zupełnie inneodpowiedzi.Skojarzenia ztymi słowami koncentrują się wokół takich kwestii jaketyka,moralność czy duchowość. Tutaj chodzi o życie,które warto przeżyć. O pomaganie innym. Prawdziwąprzyjaźń. Miłość. Posługę. Spełnienie. Dawanie.Charakter.Niezawodność.Rozwój.Szczęście.

Oczywiście słowa świetne idobre samew sobie nie powodują tejniewiarygodnejróżnicy.Tuchodziocałewyrażeniaioto,jakkażdeznichjestużywanewnaszejkulturzewdzisiejszychczasach.Czyżycieczłowiekamożnaokreślićjakodobre,jeślijestopartenadoskonaleniu się i czerpaniu radości ze wszystkiego? Czy raczejważniejsze jest przestrzeganie zasad etycznych i skupienie się naduchowości? A co z osobą, o której życiumówimy? Co to znaczy„być dobrym człowiekiem”? Czy słowo dobry może mieć kilkazupełnieróżnychznaczeń?Aby to lepiej zrozumieć, warto się zastanowić, jak słowo dobryfunkcjonuje w naszym języku. Najpierw jednak chcę, abyśmywspólnie poprowadzili rozważania, których zakres będzie niecoszerszy.W następnympodrozdziale chcę poruszyć ogólną kwestiędotyczącątego,cooznaczaszerokorozumianyjęzykwartościujący.

TrzypoglądynatematjęzykawartościującegoUżywamwyrażeniajęzykwartościujący,gdymówięoużyciutakichsłów jakdobry, zły,wspaniały, straszny,właściwy czyniewłaściwy.Zasadniczo istnieją trzy poglądy filozoficzne na temat roli, jaką

Page 122: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

spełnia język wartościujący. W następnych punktach przedstawiępokrótcekażdyznich.

FilozofianonkognitywizmuNonkognitywizm to pogląd filozoficzny, którego nazwawywodzi się od angielskiego słowa cognitionoznaczającego poznanie. Nonkognitywista to filozof,który uważa, że językwartościujący nie niesie ze sobążadnej wiedzy ani poznania. Nie służy do stwierdzaniafaktów, lecz do wyrażania uczuć. Tak twierdzinonkognitywista.

Pocowogóleotymmówić?Popierwsze:zewzględunazjawiskoniezgodności wartościującej. Nonkognitywista zazwyczaj twierdzi,że ludzie tak bardzo się różnią pod względem moralnych ietycznych ocen, że nie istnieje coś takiego jak obiektywne fakty.Gdyby istniały obiektywne moralne fakty, nie byłoby żadnychsporównaichtemat.Tymczasemludziewciążtocządługiedebatyna temat aborcji, kary śmierci, kontroli nabywania i posiadaniabronipalnej,seksuprzedmałżeńskiego,pornografii,rozwiązywaniaproblemówzwiązanych znierównością rasową itd., podając liczneargumentyzalubprzeciw.Ludzieniezgadzająsięrównieżwtakichkwestiach jak to, czy dany film jest dobry, czy zły, a także, jakieksiążki warto czytać i w których restauracjach jadać.Nonkognitywista uważa, że zasięg takich dyskusji o charakterzewartościującym,którynierazwykraczapozasamekwestieetyczne,dowodzi tego, iż język wartościujący nie mówi o obiektywnychfaktach,leczpełnizupełnieinnąfunkcję.Zpunktuwidzenianonkognitywistów,jeślipowiem:

„uczciwośćtonajlepszapolityka”,towrzeczywistościmówię:

„uczciwość—hura!”.Gorąco popieram uczciwość. Daję jej moje wsparcie. Wyrażampełnąaprobatę.Ianalogicznie,jeślimówię:

„ofiaryzludzisązłem”,

Page 123: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

totaknaprawdęmamnamyśli:„ofiaryzludzi—be!”.

Wyszydzamrobienieofiarzludzialbobolejęnadtym.Potępiamtoalbo deprecjonuję. Wygwizduję i buczę. Ofiary z ludzi — be! Nicwięc dziwnego, że nonkognitywizm jest czasami nazywany teoriąwartościującychpojęć.

Wswoimpodstawowymzałożeniuetykajestsztukąnamawianiainnychdopoświęceń,któresąniezbędnedotego,

abymoglizesobąwspółpracować.—BertrandRussell

Nonkognitywista ma rację, mówiąc, że istnieją takiezastosowania języka, które nie wiążą się zestwierdzaniem faktów. Nie zawsze używamy języka dotworzeniasprawozdań:częstoposługujemysięnim,abywyrazić jakąś myśl albo coś zakwestionować.Stwierdzanie faktów to tylko jedna z wielu funkcjijęzyka. Moim zdaniem jednak nonkognitywiści są wbłędzie,mówiąc,żetakategorianiestwierdzaniafaktówjest najpowszechniejszym wykorzystaniemwartościującychpojęć.

Nonkognitywizm niesie ze sobą co najmniej dwa filozoficzneproblemy. Po pierwsze, jak na ironię, zjawisko etycznej niezgody,które poprowadziło niektórych myślicieli w nowym kierunku,przyczyniając się do powstania nonkognitywizmu, nie ma w ichoczachżadnejwartości.Tozrozumiałe,żeludziemająróżneopiniena kwestie związane z moralnością. Dawid uważa, że aborcja wkażdym przypadku jest zła. Zuzanna się z nim nie zgadza.Katarzyna jest przekonana, że kara śmierci zawsze jest złem.Robert się zniąnie zgadza. Jaki taknaprawdę jestprzedmiot ichsporu?Nonkognitywizmsugeruje,żeniemamytutajdoczynieniazżadnymmoralnymfaktem.Teosobypoprostuinaczejreagująnatesame rzeczy. Jedna jest zwolennikiem kary śmierci, a druga jąpotępia.Jedenwiwatuje,adrugiwygwizduje.Konflikttychosóbniema charakteru poznawczego i nie dotyczy żadnego obiektywnegomoralnegofaktu.Taktwierdząnonkognitywiści.Jednakczytakjest

Page 124: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wrzeczywistości?GdybyśmyzapytaliKatarzynęiRobertaozdanie,prawdopodobnie odpowiedzieliby, że nie zgadzają się w kwestiiobiektywnychfaktów,anonkognitywistajestwbłędzie.Oczywiście,jednocześniedodaliby,żetorównieżjestobiektywnyfakt.Nie ulega wątpliwości, że ludzie mają różne zdanie na tematyzwiązanezdobremizłem.Ajeślinonkognitywizmniepotrafinamtego umiejętnie wyjaśnić, to myślę, że wszyscy powinniśmy gowygwizdać.Apodrugie:dlaczegocośchwalimyalbopotępiamy?Przecieżtoniejest nasz losowy wybór, że aprobujemy uprzejmość i tępimychamstwo.Czujemy, że naszewartościujące reakcje sąwłaściwe iuwzględniają naturę ocenianych rzeczy. Potępiamy chamstwo,ponieważ jest złe. Chwalimy uprzejmość, ponieważ jest dobra.Nonkognitywizmnieprzewiduje istnienia faktówmoralnych,któremogłybyusprawiedliwiaćnaszemoralnereakcje.Atowydajesię...złe.Dlategotutajmamydoczynieniazproblemempierwszeństwa.Ten pogląd filozoficzny nie uwzględnia tego, że jakieś fakty zprzeszłościpowodują,iżnaszereakcjesąrozsądne,aniearbitralneczylosowe.Dlategoponowniemusimywygwizdaćnonkognitywizm.

Faktymówiąsamezasiebie.—Demostenes(384–322r.p.n.e.)

Uważam, że powinniśmy odrzucić filozofię etycznego iwartościującego nonkognitywizmu. Wydaje się, że jest ona zła —błędna i nieadekwatna filozoficznie. Jakie są inne poglądyfilozoficznenatematjęzykawartościującego?

EtycznysubiektywizmDrugipogląd równieżpowstałwoparciuo refleksjenatematpowszechnejniezgodywkwestiachzwiązanychzmoralnością, zarówno teraz, jak i kiedyś. Niektórzyfilozofowie uważają, że zawsze, gdy wypowiadamyzdanie w formie „x jest dobre”, tak naprawdę niestwierdzamy żadnego faktu na temat x (czyli tak samojak w nonkognitywizmie), lecz wygłaszamy faktdotyczący naszych własnych subiektywnych opinii natemat x (tutaj widzimy już odejście od poglądu

Page 125: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nonkognitywistycznego).

Zgodnieztympoglądemjedynyfakt,jakiprzekazujemyzapomocąjęzyka wartościującego, to ten, który dotyczy wygłaszaniawypowiedzi, a nie przedmiotu lub sytuacji, które komentujemy.Dlategosubiektywizmjestodmianąkognitywizmu—poglądu,którygłosi, że wypowiedzi o charakterze etycznym i wartościującymprzekazująpewnefakty.Wydajesię,żewiększośćludzizbliżasięwswoich poglądach do kognitywizmu, ale subiektywizm, będącyjedną z jego odmian, wyraźnie ich zadziwia. Subiektywizm wciążzaskakuje nas swoimi twierdzeniami na temat faktów, które sąprzekazywanezapomocątegojęzyka.Etycznysubiektywistatwierdzi,żegdywypowiemzdaniewstylu:

„lodywaniliowesądobre”,wyrażamfakt:

„lubięlodywaniliowe”.Innymi słowy, z punktu widzenia subiektywisty pojęciawartościujące, takie jak dobry, zły, wspaniały, właściwy czyniewłaściwy,nigdyniemówiąowłaściwościczyjakościobiektu,doktórego się odnoszą, lecz są używane do stwierdzenia faktu natematwewnętrznego,subiektywnegostanupsychologicznegoosobywypowiadającejtesłowa.Iwracając do naszych rozważań na tematwartościujących opinii,jeślipowiem:

„Robertwierzy,żedziałalnośćcharytatywnajestdobra”,nie przypisuję mu w ten sposób przekonania, że działalnośćdobroczynna ma określoną wartość (w tym przypadku wartośćdobra), lecz tylko zauważam, iż Robert ma pozytywną opinię otakiejdziałalności.Ipodobnie,jeślipowiem:

„Robertwierzy,żeofiaryzludzisązłem”,towedługsubiektywistówzauważam,żeRobertczujedużąniechęćdodziałańpolegającychnaskładaniuofiarzludzi.Kto chciałby być etycznym subiektywistą?Wielu filozofów, którzyprzyjęli ten punkt widzenia, odnosząc go (podobnie jak

Page 126: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nonkognitywiści) do zjawiska dylematu etycznego. Ich argumentbrzminastępująco:gdybyniebyłoobiektywnychetycznychfaktównaświecie,todylematymoralneniebyłybytakpowszechne.Jednakte dylematy są powszechne. A zatem nie istnieje coś takiego jakobiektywne moralne fakty. Wydaje się jednak, że język moralnystwierdza fakty. Stąd należy wyciągnąć wniosek, że stwierdza onfaktydotycząceczegośinnegoniżobiektywnemoralnewłaściwości.Najbardziejoczywistymkandydatemdofaktycznejtreścimoralnegojęzyka są psychologiczne postawy lub uczucia osobywypowiadającej dane słowa. Dlatego cały język moralny iwartościującyjestsubiektywny.

Gdyby subiektywiści mieli rację, oznaczałoby to dośćdziwną rzecz, a mianowicie, że tak naprawdę nie mażadnej faktycznej różnicy zdań między Barbarą, któramówi: „seksprzedmałżeński jest zły”,aKarolem,którystwierdza: „nie ma nic złego w seksieprzedmałżeńskim”.Oninieprezentująróżnychopiniinatemat faktu, jakim jest seks przedmałżeński, lecz tylkoogłaszają, że mają różne stany umysłu w tej kwestii.Barbara wyraża swoją dezaprobatę dla określonejaktywności,którąKarolpochwala.PonieważBarbaranietwierdzi, że Karol w głębi serca tak naprawdę potępiaseksprzedmałżeński,aleniechcesiędotegoprzyznać,a Karol nie zaprzecza temu, że Barbara jestprzeciwniczkątegotypuzachowań,wrzeczywistościniema między nimi żadnej różnicy zdań na temat faktów.Taka jest dziwna konsekwencja subiektywistycznegopoglądu.Atowszystkosąbzdury.BarbaraiKarolfaktycznieniezgadzająsięzesobą.Akażdafilozofia,któranie jestwstanie zaakceptować tego faktu, jest błędna. Bądźświadomy ukrytych implikacji tego stanowiskafilozoficznego. Zawsze gdy oceniasz jakiś poglądfilozoficzny, pytaj, jak bardzo odzwierciedla on to, conaturalnie lub intuicyjnie uważasz za właściwe. CzyintuicjamożeCięczasamimylić?Oczywiście,alezawszemusisz dostać dobry powód, aby dojść do takiegowniosku.JeżeliniktCigoniedostarczy,todalejpolegaj

Page 127: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

na własnych odczuciach dotyczących tego, co jestwłaściwe,aconie.

Czasamichcemyopowiedziećonaszychwewnętrznychodczuciach,a czasami wolimy podyskutować o sytuacjach ze światazewnętrznego.Dlaczegomamyuznać,żewtymdrugimprzypadkudysputa moralna nie wchodzi w grę? Subiektywizm zmaga się ztymisamymiproblemami,cowcześniejomówionynonkognitywizm.Nie potrafi wyjaśnić niezaprzeczalnej rzeczywistości obiektywnejmoralnej dysputy i nie umie wytłumaczyć, dlaczego czujemy sięzdolni do posiadania wewnętrznych stanów, które decydują onaszych poglądach dotyczących różnychmoralnych kwestii. Tutajznowustajemyprzedproblemempierwszeństwa.Wtejksiążcejesttowystarczającypowód,abyprzejśćdalej.

W tym miejscu powinienem powiedzieć kilka słów okuzynie prostego subiektywizmu. Nazywamy gosubiektywizmemkulturowym.Zgodniez tympoglądem,gdy Stefan mówi, że kontrola nabywania i posiadaniabroni palnej jest moralnie właściwa, to nie stwierdzaobiektywnegomoralnego faktu na temat kontroli bronipalnej, lecz po prostu wygłasza ogólny kulturowypogląd. Jeśli Zyta odpowiemu słowami: „Nie, kontrolanabywania i posiadania broni jest zła”, to być możenaprawdęniezgadzasięzeStefanem.Jednakkulturowysubiektywistawtakiejsytuacjistwierdzi,żeocenatego,które z tych dwojgama rację, nie dotyczy obiektywnejprawdy na temat kontroli posiadania broni, lecz raczejtego,jakijestogólnykulturowypoglądnatentemat.

Ta wersja subiektywizmu jest tak samo problematyczna jak jejpierwowzór.Niezgodajestmożliwa,aleniejesttowłaściwyrodzajniezgody. Według subiektywizmu kulturowego niemożliwe jestwyjście ponad ogólne przekonania i uczucia dowolnej kultury ikrytykowanie ich. Z drugiej strony, chcemy móc powiedzieć, żektoś, kto żyjew kulturze zezwalającej na niewolnictwo,ma pełneprawo się sprzeciwić i potępić taki system. Gdyby subiektywiścikulturowi mieli rację, oznaczałoby to, że taka osoba błędnieodczytuje tendencjewewłasnej kulturze, a zatemmusi sięmylić.Jednak to jest sprzeczne z tym, co uważa każdy z nas. Z tego

Page 128: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

powodutostanowiskofilozoficznerównieżjestnieakceptowalne.

MoralnyobiektywizmZabicie niewinnej osoby dla sportu jest złe. Dzieciobójstwo jestniemoralne.Wolnośćpolitycznajestdobra.Równeszansesąlepszeniż odgórna niesprawiedliwość. Zarówno sprawiedliwość, jak ilitość mogą być czymś bardzo dobrym. Każdy człowiek od chwilinarodzinmaprawodobyciatraktowanymzszacunkiem.

Gdywypowiadamy te słowa,większość z nas czuje, żerobimy coś więcej, niż tylko popieramy lub potępiamyokreślone postawy. To nie jest tylko informowanie onaszym wewnętrznym stanie psychologicznym. Aniopisywanie zasad panujących w naszej kulturze.Uważamy,żewtensposóbstwierdzamyfaktydotyczącenaszejrzeczywistości.Torturowanieniewinnejosobyjestzłeznatury—tojestfakt.Istniejąfaktymoralne,któresą niezależne od tego, co myślimy. Podobnie jak wprzypadku nauki czasami możemy mieć problemy zezidentyfikowaniem obiektywnego moralnego statusudanej sytuacji — wtedy zazwyczaj wyrażamy swojądezaprobatę wobec niej. Taki punkt widzeniaodzwierciedla aspekty najbardziej powszechnego inaturalnego stanowiska człowieka na temat naturywypowiedzi dotyczących kwestii moralnych iostatecznego statusu tych zagadnień. Stanowiskofilozoficzne dotyczące etyki i moralności, które jestopartenatychprzekonaniach,nosinazwęobiektywizmumoralnego.

Bardziej ogólnym stanowiskiem filozoficznym jest obiektywizmwartościujący. Zgodnie z nim wszystkie użycia językawartościującego są stwierdzeniami faktówna temat obiektywnychprawd obowiązującychw naszym świecie. Gdymówię „te lody sądobre”, tak naprawdę chcę przekazać informację, że je lubię iwierzęwto,iżinnymrównieżbyzasmakowały.Jednakwprzypadkuinnych stwierdzeń dotyczących dobra, takich jak „to jest dobryśrubokręt”, chcę przekazać informację, która ma charakter

Page 129: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

obiektywny. Podobnie jest w przypadku zdania „uprzejmość jestczymś dobrym”. W tym miejscu musimy skoncentrować się nadomeniejęzykawartościującego—moralnejlubetycznej.Obiektywista moralny uważa, że przynajmniej pewien zakresokreśleń języka wartościującego (ten, który obejmuje oczywistestwierdzeniapewnychfaktówmoralnychlubetycznych)polegataknaprawdę na stwierdzaniu faktów. Po prostu mówi o faktachdotyczącychobiektywnegoświata.

ObiektywizmimoralnysceptycyzmOczywiście, reakcją na moralny obiektywizm może być moralnysceptycyzm. Sceptyk moralny zapytałby: „Skąd wiemy, żektórekolwiek z naszych moralnych lub etycznych przekonań,traktowanych jako stwierdzenia faktów na temat obiektywnejmoralnej rzeczywistości, są prawdziwe?”. Ludzie często niezgadzają się w jakichś kwestiach. A trudno jest znaleźć coś, naczymmożnapolegaćbardziejniżna intuicjialbooceniesumienia,gdybierzemyudziałwdyskusjinatematyzwiązanezmoralnościąalbo chcemy odpowiedzieć na pytania dotyczące etyki. Możnapowiedzieć, że sceptyk to kuzyn nonkognitywisty i subiektywistypod względem tego, jak kwestionuje naszą zdolność douzasadnienia tego, iż dowolne nasze twierdzenie jest oparte naobiektywnejwiedzynatematfaktówmoralnych.

Nagłe,śmiałeinieoczekiwanepytaniewielokrotniezaskakujeczłowieka

isprawia,żeotwieraonswewnętrze.—FrancisBacon

Sceptycyzm moralny może mieć wiele form. Sceptykmoralny może pytać, skąd wiemy, że jakiekolwiek znaszych mechanizmów kształtowania moralnychprzekonań, takich jak świadomość czy intuicja, sąkiedykolwiek wiarygodne. Jednak sceptycyzm w swojejnajbardziej podstawowej formie idzie krokdalej i pyta,skąd w ogóle wiemy, że istnieje coś takiego jak faktymoralne. Być może sumienie jest tylko powszechnąformąiluzji.Jakmożemynatoodpowiedzieć?

Page 130: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Nie możemy udowodnić, że moralne fakty istnieją,wychodzącodniezależnegozałożenia iużywającmetodwnioskowania, które sąpowszechnieakceptowane.Niemożemy nawet podać solidnego dowodu na istnieniemoralnych faktów. Czy to brzmi dla Ciebie znajomo?Takie wrażenie powinien mieć każdy, kto przeczytałpoprzednie rozdziały tej książki na temat przekonań isceptycyzmu.Aci,którzyopuścilitefragmenty,powinnisię teraz donich cofnąć i zdobyć eksperckąwiedzęnatematsceptycyzmu.Wtedyprzekonająsię,że jest tylkojeden doskonały sposób na odpowiedzenie sceptykowimoralnemu: zasada ochrony przekonań. Prawda jesttaka,żewiększośćludziwyznajedużąliczbęmoralnychprzekonań, a wielu sugeruje, że nasze moralne ocenyreprezentują obiektywne fakty. Sceptyk możezakwestionować istnienie tego królestwa obiektywnychfaktów,atakżesumieniaczy intuicji.Amyniemożemyrozwiać jegowątpliwości, stosując jegowłasne zasady.Możemy natomiast przedstawić mu zasadę ochronyprzekonań,którapomagadojśćdowniosku,żedlatych,którzy są zwolennikami moralnego obiektywizmu,racjonalne jest kontynuowanie wyznawania tegopoglądu bez względu na wątpliwości wyrażane przezsceptyka. Po prostu kontynuujemy to, co robiliśmydotychczas,robiąctotrochęmądrzej.

Czyzatemmoralnośćtośliskitemat?Cóż,odpowiemnatopytanieinnym pytaniem. Czy nasza wiara w świat zewnętrzny to śliskitemat? Czy nasza wiara w to, że zmysłowe doznania, pamięć iświadectwa innych osób są czasami wiarygodne, to śliski temat?Niezdolność do przedstawienia dowodu, który zadowoliłbysceptyków, niczego nie dowodzi, z wyjątkiem ograniczonościdowodów. To jest coś, co powinniśmy na zawsze zapamiętać. Abyodpowiedziećsceptykowi,wcalenietrzebaobalaćjegotez.Jednak wciąż mamy jedno pytanie nie pochodzące od sceptyków,którym musimy się zająć. Jeśli nasze przekonanie o istnieniumoralnych faktów jest racjonalne, to jakiego rodzajuwłaściwościąfaktycznąjestmoralnedobro?Czytojestcoś,comożnazobaczyć,

Page 131: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

usłyszeć,poczućalbozważyć?Czyjesttocechafizyczna,czyraczejduchowa?Kiedy mówimy, że coś jest dobre, to jaki fakt stwierdzamy?Najpierw chcę odpowiedzieć na to pytanie ogólnie, a potemdokładniejsięskupićnawnioskachpłynącychznaszegoodkrycia.WielcyfilozofowieodczasówArystotelesapowiedzielinatentematsporociekawychrzeczy,któremogąbyćdlanasbardzopomocne.Opowiemonichwnastępnympodrozdziale.

TeologicznacenadocelowaGdyJoeMontana,znanyzawodnik futboluamerykańskiego,uciekłwszystkimprzeciwnikomidotarłdostrefyprzyłożenia,gdziezdobyłpunkt,faninastadioniekrzyczeli:„Dobryrzut,Joe!”.Kiedymówię,że mam dobrą piłę tarczową, dobre wieczne pióro, dobry systemalarmowywdomu,albogdychwalęgolfistęzadobreuderzenie,coto ma wspólnego z okrzykiem fanów futbolu? Jaką funkcję pełnisłowo dobry w tych wszystkich kontekstach? Jaki fakt jeststwierdzanyzapomocątegosłowa?

Według Arystotelesa coś jest dobre, jeśli osiągazamierzony cel. Dobre podanie Joego Montanyspowodowało, że piłka wylądowała w rękach drugiegozawodnika. Dobre uderzenie spowodowało, że piłkawpadła do dołka. Dobra piła świetnie tnie drewno.Dobre wieczne pióro pozostawia atrament na papierzedokładnie w tym miejscu, gdzie chcę. Dobry systemalarmowy ostrzega intruzów na wszystkie możliwesposoby i odstrasza tych, którzymieli dość śmiałości iszaleństwa, żeby podjąć próbę kradzieży, albo pomagaichująć.

Tak czy owak, dobra rzecz pomaga osiągnąć to, do czego zostałastworzona. Trafia do celu i spełnia swoją misję. Ma określonąfunkcję i świetnie się sprawuje. Używając greckiego pojęciaokreślającego sam środek tarczy, telos, możemy nazwać toteleologicznąkoncepcjądobra.

Historia etyki jest pod wieloma względami próbą

Page 132: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

odpowiedzenia na pytanie „Co sprawia, że danyczłowiek jest dobry? Co czyni mężczyznę dobrymmężczyzną, a kobietę dobrą kobietą?”. To pytaniedotyczy dobra moralnego lub etycznego. Arystoteles,widząc nasze filozoficzne zmagania, prawdopodobniekazałbynamzadaćsobiepytanie:„Jakijestcelludzkiegożycia?Jakajestnaszawłaściwafunkcja,naszcel,naszamisja?”.

Wielkieiwspaniałearcydziełoczłowiekatożyćdorzecznie.—Montaigne

To pytanie można postawić w inny, bardziej dwuznaczny sposób.Przyjrzyjmy się przez chwilę dziwnemu zachowaniuwartościujących i moralnych pojęć w kontekście prostegologicznego rozumowania. Dzięki temu dojdziemy do bardzociekawych wniosków, które pomogą nam lepiej zrozumiećkoncepcjęetycznegodobra.Musimybyćostrożniwtym,jakużywamywartościującychpojęćwprocesie wnioskowania lub logicznego rozumowania. Aby lepiejzrozumieć, o czym mówię, porównaj dwa proste przykładylogicznego wnioskowania. Najpierw z powodzeniem porównamydwazdania, którenie zawierają żadnychwartościującychpojęć, apotemspróbujemybezskutecznieporównaćkilkazdańużywającychjęzykawartościującego.Tojestcoś,cofilozofowienazywająpoprawnąargumentacją:

1.(a)Bartoszjestpłatnymmordercąośniadejcerze.(b)Wszyscypłatnimordercysąludźmi.Dlatego(c)Bartoszjestczłowiekiemośniadejcerze.

Wargumentacji1.zdanie(c)wywodzisięlogiczniezezdań(a)i(b).Jeśli (a) i (b) są prawdziwe, to logicznapoprawność argumentacjigwarantuje,że(c)jestrównieżprawdziwe.

2.(a)Bartoszjestdobrympłatnymmordercą.

Page 133: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

(b)Wszyscypłatnimordercysąludźmi.Dlatego(c)Bartoszjestdobrymczłowiekiem.

Sątakiezawody,wktórychczłowiekniemożebyćcnotliwy.—Arystoteles(384–322r.p.n.e.)

Wyglądanato,żedoszliśmydowniosku,którywżadnymrazieniemożebyćprawdziwy,jeślipierwszedwazałożeniasąprawdziwe.Cośwyraźnie poszło nie tak.Wniosek (c) w drugiej argumentacjiniewynikazpierwszychdwóchprzesłanek.Dobrypłatnymordercajest przecież złym człowiekiem. Jednak argumentacja druga, choćnieudana, jest odzwierciedleniem argumentacji pierwszej, któraprzyniosłalogicznywniosek.Gdziepopełniliśmybłąd?Łatwo jest uznać, że to wszystko przez to, iż użyliśmy pojęcia ocharakterzemoralnym.Możnabyzasugerować,żepojęciamoralnewjakiśdziwnysposóbniepasujądologicznejargumentacji.Jednaktoniebyłobydokładnestwierdzenie.Spójrznanastępnyprzykład:

3.(a)Niskaosobajestwysokimdżokejem.(b)Wszyscydżokejetoludzie.Dlatego(c)Niskaosobatowysokiczłowiek.

Niskaosobamożebyćuważanazawysokąwśrodowiskudżokejów,alenadalpozostajeonaniskawporównaniuzresztąpopulacji.

Pojęciawartościująceiporównawcze,takiejakwysokiidobry,niemają takiego logicznegocharakteru jak innemodyfikujące pojęcia. Dlatego musimy być bardzouważni,gdyużywamyichpodczasargumentacji.

4.(a)Robertjestdobrymojcem.(b)Robertjestosobą.Dlatego(c)Robertjestdobrymczłowiekiem.

Być może. Może (a) daje nam jakieś dowody przemawiające za

Page 134: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

prawdziwością stwierdzenia (c). Ale (c) wcale nie jestgwarantowanymwnioskiem płynącym z (a) i (b). Istnieje przecieżmożliwość, że Robert jest dobrym ojcem dla swoich dzieci, alejednocześniewpracy oszukuje klientów.Podobnie jestw sytuacji,gdy Robert jest dobrym przyjacielem,wujkiem lub synem.Nawetjeśliświetniesobieradziwróżnychżyciowychrolach,wciążistniejemożliwość, żeniemawsobieogólnego,moralnego lubetycznegodobra — nie jest dobrym człowiekiem — ponieważ w pewnychobszarach swojego życia zachowuje się w sposób skandaliczny.Wszystkieteformydobrawydająsięmiećistotnywpływnato,jakoceniamy ogólną moralność danego człowieka. Są dowodamiświadczącymi owysokiejmoralności tej osoby. Jeśli jednak nie sącałkowicie przekonujące, możemy pozostać z pytaniem: „Co tojest?”.

Niezawszejesttymsamym:byćdobrymczłowiekiemidobrymobywatelem.

—ArystotelesCo to znaczy być dobrym mężczyzną? Dobrą kobietą? Dobrymczłowiekiem?Cotoznaczymiećdobreżycie?Towciążsąpytania,na które musimy odpowiedzieć. Jeśli interesuje Cię, jaka jestodpowiedź,zajrzyjdonastępnychdwóchrozdziałów.

Przypisy:[1]Amerykańskimiesięcznikostylużycia—przyp.tłum.[2]Czasopismodlakobietporuszającetematyzwiązanezezdrowiem,dietąikuchnią—przyp.tłum.

Page 135: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział8.Szczęście,doskonałośćidobreżycie

Wtymrozdziale:►dowiemysię,ocotaknaprawdęchodziwetyce;

►zbadamypodstawowąkoncepcjędobra;

►stworzymyramydlaogólnegoobrazumoralności.

To,cojestszanowanewpaństwie,będziewnimpielęgnowane.—Platon

Wtymrozdzialezastanowimysię,czymtaknaprawdęjestdobro,iprzyjrzymy się relacjom między dobrem a szczęściem, etyką asamorozwojem,atakżemiędzymoralnościąadoskonałością.

NotatkadowspółczesnegoświataGłównym celem etyki nie jest unikanie kłopotów. Tuchodzi o tworzenie siły — wewnętrznej siły, która mawymiar międzyludzki. Etyczne życie wzmacnia ludzi,rodziny, społeczności, organizacje, wszelkiego rodzajuinstytucjeiwkońcuwzmacniacałenarody.W moralności nie chodzi o stawianie ograniczeń.Moralność sprzyja samorozwojowi. Pomaga osiągnąćgłębsząformęszczęściaiżyćnajlepiej,jaksięda.Mówiotym,coszanujemyipielęgnujemy,atakżeotym,kimsięstajemy.

Często myślimy o regułach i systemach w określony sposób.Wyobraź sobie skalę, która reprezentuje idealne życie człowieka.

Page 136: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Na jednym końcu tej skali znajduje się absolutny porządek. Zdrugiej strony mamy absolutną wolność. Gdy wyobrazimy sobieżycie w ten sposób, staniemy przed dylematem. Czy pragniemyprzewidywalności i bezpieczeństwa, jakie daje nam porządek, czyraczej wolimy mieć możliwość wyrażenia samego siebie iwykorzystywania okazji, jakiedajenamwolność?Copreferujemy:ograniczeniaczychaos?UliceSingapuruczycentrumDetroit?(DomieszkańcówDetroit—żartuję!No,wpewnymsensie).

Porządek___________________________________________WolnośćByć może ten dylemat jest w pewnym stopniu fałszywy. Możemoralnośćdajenam(przynajmniejzasadniczo)strukturęalboformęporządku, która umożliwia nam cieszenie się najważniejszą inajbardziej satysfakcjonującą formą wolności. To właśnie chcę tuzasugerować.Od kiedy wkroczyliśmyw nowe tysiąclecie, możemy zapomnieć ostarożytnym rozumieniu słowa „dobro”. Dążymy do doskonałości.Pragniemy sukcesu. Chcemy, żeby nasze firmy i kraje odnosiłysukcesy. Jednak zbyt często nie dostrzegamy powiązania międzycelami,zaktórymiciąglegonimy,adobrem,któregopotrzebujemy.

Naprawdęwielcysątylkoci,którzysąnaprawdędobrzy.—GeorgeChapman

Koncepcjadobra:krótkikursnatematróżnychteoriiSkąd wiemy, co jest dobre w życiu człowieka? Skąd się bierzemoralność? Filozofowie podają wiele różnych odpowiedzi na tepytania.Najpopularniejszeznichzasługująconajmniejnakrótkienapomknięcie.

TeoriaboskiegonakazuOd zarania dziejów część filozofów wierzyła, że etykapochodzi od nakazów Boga Stwórcy. Te nakazy (alboprzykazania) zostałyprzekazane ludziomalbow formie

Page 137: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

rozsądku,którymBógnaswszystkichobdarzył,albonadrodzelicznychcudownychobjawień.Z tego punktuwidzenia dobro zostało zdefiniowane zapomocą boskich nakazów, a jego istotą jestprzestrzeganietychnakazów.Dobreiwłaściwesątylkote czyny, postawy i poglądy, które znajdują się wharmoniizprzykazaniamiBoga.Azłeiniewłaściwejestwszystkoto,cojestsprzeczneztyminakazami.

OdłóżmynachwilękwestięistnieniasamegoBoga(jeśliniemożeszjuż się doczekać tych rozważań, możesz zajrzeć do części VII).Głównym problemem teorii boskiego nakazu jest to, że sugerujeona, iż przykazania Boga mogą zostać nazwane dobrymi tylkowtedy, gdy przestrzegają same siebie, a to stwierdzenie jest zpewnościąpustepodwzględemlogicznym.Tymczasemwydajesię,że we wszystkich tradycyjnych religiach przykazania Boga sąuważane za dobrew dużo głębszym znaczeniu. Są tym, czym są,ponieważ pokazują miłość, życzliwość i ogromną troskę BogaStwórcywstosunkudoczłowieka,któryjestJegodziełem.Sątym,czym są, ponieważ takawłaśnie jest ich rola. Żadna standardowateoria boskich nakazów nie jest w stanie zaakceptować tegointuicyjnegopoglądu.ByćmożeetykawswojejnajlepszejpostaciodzwierciedlawiecznąnaturęBogaStwórcy.Nazywamtękoncepcjęteoriąboskiejnatury.Jednak jest to stanowisko zupełnie różne od dobrze znanej teoriiboskichnakazów.

Człowieknigdyniejesttakbliskobogów,jakwtedy,gdyjestdobrydlainnych.

—CyceronJednymzproblemów, jakiewiążąsięz tymipoglądami,jest to, że gdyby były prawdziwe, to ludzie, którzy niewierzą w istnienie Boga, nie mieliby dostępu dojakiegokolwiek moralnego obiektywizmu. Czy to jestczynnik decydujący? Nie. Ale zmotywował on wieluludzi, nawet głęboko wierzących, do dalszegoposzukiwaniafilozoficznychuzasadnieńmoralności.

Page 138: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

TeoriaumowyspołecznejNiektórzy filozofowiewyznawali teorię,zgodniezktórąludzie pierwotni żyliw społecznościach, gdziew jawnylub tajny sposób decydowali, jakimi regułami będą siękierować w swoim postępowaniu i w relacjach międzysobą. Uważali, że reguły są niezbędne do tego, abyuniknąćkonfliktów ichaosu.Dlategozawarli społecznąumowę — kontrakt — w której zobowiązali siępostępować zgodnie z tymi regułami. To właśnie taumowamiałabyćpierwotnymźródłemmoralności,etykiiprawa.

Zgodnie z tym poglądem dobro jest kwestią ustaleń zawartychwumowie społecznej. Czy towłaśnie ono było przyczyną powstaniatakich umów? Czy jest tomożliwe, aby umowa zawarta w jakiejśkulturze była moralnie naganna? Jeśli tak, to podstawa dlaprzypisywaniatejformiecechydobralubzławydajesięniezależnaodsamejumowy,a tooznacza,że teoriaumowyspołecznej jestwnajlepszymrazieniekompletna.

Główny problem, jaki wiąże się z teorią umowyspołecznej, polega na tym, że w niektórychspołecznościach najbardziej etyczne jednostkiwyróżniają się właśnie tym, iż świadomie sprzeciwiająsię obowiązującym normom zachowania. Osoby teświadomie zrywają ustalenia domniemanej umowy wswojej społeczności iwłaśnie z tego powodu cieszą sięmianem moralnych herosów. Jeśli jednak ich heroizmpolega na tym, że przestrzegają wyższych standardówniż te, które obowiązują w ich społecznościach, teoriaumowyspołecznejniesięgawystarczającogłęboko(albowysoko), żeby dostarczyć nam odpowiedzi na naszepytanie.

Prawdziwamoralnośćniepoleganachodzeniuwydeptanąścieżką,lecznaznalezieniudlasiebieprawdziwejdrogi

ipodążaniuniąbezuczucialęku.—MahatmaGandhi

Page 139: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

I jeszcze jednauwaga: teoriaumowy społecznej zakłada zawarcietakiegokontraktuwdalekiejprzeszłości(naconiemamyżadnegohistorycznego dowodu) albo traktuje tę hipotezę jak wygodnąfikcję,niedającnamżadnychsensownychodpowiedzi.

UtylitaryzmWXIXwiekupewnagrupaangielskichfilozofówzaczęłapostrzegać dobro jak coś, co jest powiązane zużytecznością albo pożytkiem, ponieważ umożliwiaosiągnięcieprzyjemności,szczęścia,wygodyalboinnychstanów pożądanych przez człowieka. W dowolnejsytuacji o zabarwieniu moralnym właściwy jest tenwybór,któryumożliwiauzyskanienajwiększegopożytkualbo pomaga osiągnąć najbardziej pozytywny stan unajwiększej grupy osób. I podobnie: dobry człowiek totaki, który ma cechy charakteru i osobowościsprzyjającerobieniudobrychuczynków.

Utalitaryścidzieląsięnadwaobozy:•Zwolennicyutylitaryzmuczynówuważają,żezadaniemmoralnościjestocenianieindywidualnychdziałańpoprzezpytanie,czyspełniająonestandardyużyteczności.Wedługnichpowinniśmyzawszerobićtakierzeczy,którewdanychokolicznościachprzyniosąnajwięcejdobrazdefiniowanegojakoużyteczność.•Zwolennicyutylitaryzmuzasadrobiąjeszczekrokdalej.Danedziałaniejestwedługnichdobre,jeślijestwykonanezgodniezzasadą,którasamawsobiegwarantujenajwiększąużytecznośćnajwiększejliczbieosób.Zgodnieztympoglądemdanyczynmożebyćwłaściwy,nawetjeślinieprzyniesienajwiększejmożliwejużytecznościwdanejsytuacji,podwarunkiemżebędziezgodnyzzasadą,którawporównaniuzalternatywamiprzynosinajwiększąmożliwąużyteczność.

Według utalitarystów właściwe mogłoby być zabiciejednego niewinnego człowieka po to, żeby zapobieczamieszkom. A takie podejście po prostu wydaje się

Page 140: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

niewłaściwe.Utalitaryścipostrzegajądobrojakocoś,cow jakiś sposób jestpowiązanezpozytywnymrozwojemludzkości.Moimzdaniemjednakźlerozumieją,naczympolegatopowiązanie.

TeoriadeontologicznaDeontologowie uważają, że dobro i zło to skutekprzestrzegania (lub nie) obiektywnych moralnychzobowiązań. Immanuel Kant (1724 – 1804) byłnajsłynniejszyminajbardziejwpływowymdeontologiemw historii. Twierdził on, że moralność to po prostuwypełnianie swoich obowiązków. Posunął się nawet dostwierdzenia, że jeśli człowiek lubi jakąś czynność iwynosizniejkorzyści,atochociażczęściowomotywujego do jej wykonywania, tow takiej sytuacji niemożnamówić o czysto moralnym akcie. Bzdura. Niektóre znajlepszych i najbardziej moralnych czynów sądokonywaneprzezdobrychludzi,którzyczerpiąradośćztego,żepostępująwłaściwie,a taradość,stanowiącaważny element ich motywacji, jest całkowicieakceptowalna.

Otoon…jedynykategorycznyimperatyw.Brzmionnastępująco:postępujtylkowedletakiejzasady,

codoktórejmógłbyśjednocześniechcieć,abystałasięprawempowszechnym.

—ImmanuelKant(wtypowydlasiebie,zrozumiałysposób)Deontolodzy zazwyczaj nie odpowiadają nawet napytanie, czym tak naprawdę są te obowiązki. Skąd siębiorą? Z czego się składają? Jeżeli nie są rezultatemprzykazań boskich, umów społecznych ani utylitarnychnakazówdotyczącychpomagania i szkodzenia, to czymtak naprawdę są? Żadna z tych kwestii nie została wsposób jednoznacznywyjaśnionaw tekstachwiększoścideontologów.

Czyzobowiązaniasąważnewżyciuczłowieka?Oczywiście.Jednak

Page 141: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

odwoływanie się wyłącznie do nich nie da nam pełnego obrazumoralnościlubetyki—anitego,czymtaknaprawdęjestdobro.

TeoriasocjobiologicznaWXIXiXXwiekukilkuznanychbiologów,socjologówiinnychnaukowców-myślicielizasugerowałotwierdzenie,że nasze kodeksymoralne są rezultatem ewolucyjnegoprzetrwania pewnych zachowań w społeczeństwie.Spójność i zdolność do przetrwania były zawsze milewidziane,azachowanie,któreutrudniałoichosiągnięcie—uważanezaszkodliwe—byłozabronione.

Porażkalubsukceswwalceoistnieniejestjedynymmoralnymstandardem.Tym,coprzetrwa,jestzawszedobro.

—W.SomersetMaughamWiele teorii socjobiologicznych jest bardzo sugestywnych iprzekonujących, nawet w swoich obecnych, wczesnych jeszczeformach. Jednak moim zdaniem nie są one wystarczającokompleksowe,żebymogłydaćnamodpowiedzi,którychszukamy.

Możemy się tutaj posłużyć przykładem moralnegobohatera—tymsamym,któryomawialiśmyprzyokazjiteorii umowy społecznej. Osoba, która przyjmujestanowisko moralne będące sprzeczne z poglądamiwiększości społeczeństwa, może, krótko mówiąc,zagrozić dalszemu istnieniu tego społeczeństwa wobecnej formie. Każdy, kto podejmuje moralnieheroiczny wysiłek obalenia niemoralnego tyrana,zagraża w ten sposób strukturze społecznej, którą tentyran rządzi. A to jest sprzeczne z wyjaśnieniamisocjobiologów.

Jeszczegorszedlateoriisocjobiologicznej—zpunktuwidzeniajejpodejścia do moralności — jest to, że zgodnie z nią moralniedopuszczalne, a nawet obowiązkowe może być dla nas wybraniegrupy osób, nawet wbrew ich zgodzie, do udziału wmedycznycheksperymentach (nawet całkiem ryzykownych, bolesnych i

Page 142: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

poniżających), jeśli tylko mogłoby to zwiększyć szanse naprzetrwanieludzkości.Atojestwsposóboczywistyzłe.Wydajesię,że socjobiologia nie akceptuje, a nawet nie uwzględnia naszejnajgłębszejmoralnejintuicji.

TeoriacnotyOdczasówstarożytnychistniejeinnateoria,którazasługujenacoświęcejniżtylkowzmiankę,ponieważmoimzdaniemjestprawdziwaitrafiawsedno.Otomojawersjateoriicnoty.Tojestcoś,coleżywnaturze człowieka. Ludzie w głębi serca są do siebie podobni wnajbardziej fundamentalnych sprawach.Nasza natura sprawia, żeokreślonecechy—cnoty—pomagająnamwosiągnięciuszczęściaiprawdziwego spełnienia. A to jest coś, do czego dąży każdyczłowiek.Moralność jest domeną ludzkiej działalności, która wiąże się zidentyfikowaniem, kultywowaniem i pielęgnowaniem takich cech(cnót), które wspomagają nasz rozwój. Dobroć moralna określadziałanie, atrybut lub osobę, pomagając ocenić, czy można jeokreślićmianemcnotliwych.Zwolennicy teorii cnoty mogą utrzymywać, że to, cosocjobiologowie uznali za prawdę, jest rzeczywiście prawdziwe—świadczyćmaotymuniwersalnanaturaczłowieka,którałączynaswszystkich. Mogą również twierdzić, że umowa społecznadotycząca naszych moralnych fundamentów jest zazwyczajkonsekwencjąalboodzwierciedleniemnaszejopiniinatemattego,czym jest prawdziwa cnota. I podobnie: jeśli rozważamy kwestiekorzyści i szkód w etycznym procesie podejmowania decyzji, jaksugerująutalitaryści,tomusimyzrobićtowzgodziezludzkąnaturąijejgłównymicnotami—tylkowtedybędziemymogliwnajgłębszysposóbzinterpretowaćtekorzyściiszkody.Zwolennicyteoriicnotymogąrównieżtwierdzić,żejestonanasząnaturą,ponieważtakichstworzył nas Bóg. Oprócz tego mogą głosić, że nakazy boskieodzwierciedlająnasząnaturęipodpowiadająnam,jakpowinniśmyjąrozwijać.

Srebroizłototoniejedynemonety;cnotarównieżjestwalutą,

Page 143: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

któraobowiązujenacałymświecie.—Eurypides

Mówiąc w skrócie, teoria cnoty i dobra, odpowiedniosformułowana, może uwzględniać elementy wszystkichinnych teorii, unikając ich charakterystycznychproblemów.Jeślichceszsiędowiedzieć,jaksformułowaćteorięcnoty,przeczytajnastępnypodrozdział.

CzterywymiaryludzkichdoświadczeńNasz stary znajomy, Arystoteles, twierdził, że każdyczłowiek szuka szczęścia we wszystkim, co robi. Życieludzkie z założeniama charakter teleologiczny (zobaczrozdział 7.). W naszym codziennym życiu dążymy doosiągnięcia różnych celów i staramy się realizowaćnasze plany. Arystoteles zauważa, że wszystko, corobimy, ma jeden, uniwersalny cel — osiągnięcieszczęścia. Prawdziwe zrozumienie tych słów pomożenamdocenićrolęetykiwnaszymżyciu.

JeżeliArystotelesmiałrację,twierdząc,żeprzypisywaniedobramazawsze charakter teleologiczny, tomożliwe, żewłaśniedotarliśmydokluczowegownioskunatemattego,jakijestcel(telos),intencjaalbo sens ludzkiego życia. To szczęście. Osobiste szczęście?Oczywiście. Ale również szczęście innych ludzi. A dokładnieszczęścieispełnieniedlajaknajwiększejliczbyosób.Jednakabyzrozumieć,cotooznacza,musimynajpierwuświadomićsobie, czym tak naprawdę jest szczęście. Czy jest to zmysłowedoznanie, jak sugerują niektórzy filozofowie? Sam Arystotelesuważał, że taki pogląd może dotyczyć bydła pasącego się napastwisku, ale nie ludzi. Nie chodzi o to, że przyjemność to cośzłego. Trudno jest wyobrazić sobie szczęśliwe życie pozbawioneprzyjemności, jednak to jest tylko niewielki fragment dużowiększegoobrazu.Czy szczęście jest tym samym co spokój ducha? Tak sugerowalistoicy. Jednak tutajmamydo czynienia z podobną sytuacją— ten

Page 144: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

pogląd jest niekompletny. Spokój to stan pasywny. A ludzie sąistotamiaktywnymiidynamicznymi.Naszadefinicjaszczęściamusibyć tak samo dynamiczna jak my. Nie zrozum mnie źle. Spokójosobisty jestważnymelementemszczęśliwegożycia,podobnie jakprzyjemność. Ale to również jest tylko mały fragment większegoobrazu.Zwolennicy Arystotelesa postrzegają szczęście w kategoriachaktywności albo procesu uczestnictwa w czymś, co przynosipoczuciespełnienia.Prawdziweszczęściejestproduktemubocznymtakiego życia, które umożliwia samorozwój. Jest związane zdoskonałością.Szczęścietorezultatodkryciatego,kimjesteśmy,atakżepoznanianaszychwyjątkowych talentów iwykorzystania ichw praktyce, tak aby mogły przynosić jak największe korzyścizarównonaszemuotoczeniu,jakinamsamym.

Dobro moralne jest zatem cechą, która ułatwiaosiągnięcie prawdziwego szczęścia, spełnienia igłębokiego samorozwoju.Dobry człowiek to taki, któryosiąga cel, jakim jest szczęście i rozwój, zarówno jegowłasny, jak i innych ludzi. Dobry czyn to taki, któryzostałdokonanywłaśniewtymcelu.Dobracecha(czylizaleta) to taka, która ułatwia przeprowadzenie działańprzybliżającychnasdotegocelu.

Analizując przemyślenia wszystkich wielkich filozofów na temattego, co jest potrzebne, aby osiągnąć prawdziwe szczęście,spełnienie i najgłębszą formę samorealizacji, doszedłem downiosku, że istnieją cztery fundamentalne i uniwersalne wymiaryludzkiegoistnienia.Teczterywymiarydoświadczeńpomagająnamzrozumiećczteryodpowiadająceimcele,doktórychmusimydążyć,jeślichcemyosiągnąćszczęścieicieszyćsięnim,atakżeobdarzaćnim innych ludzi. Są to również cztery fundamenty osiąganiadoskonałościwewszystkim,corobimy.Dlategomożnapowiedzieć,żemająonedecydującywpływnato,czynaszeżyciejestdobre,czynie.Oto tewymiary ludzkichdoświadczeńwrazzodpowiadającymi imcelami(strzałkaoznacza„dążydo”):

•wymiarintelektualny→prawda

Page 145: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•wymiarestetyczny→piękno•wymiarmoralny→dobro•wymiarduchowy→jedność

Wnastępnychpunktachomówiępokrótcekażdyz tychwymiarów.Wartojepoznać,ponieważdziękitemulepiejzrozumiemy,czymjestszczęście i jaki jestwpływetykina rozwójwewnętrznyczłowieka.Zbyt długo omawialiśmy etyczne kwestie w oderwaniu od innychgłównychtematówzwiązanychznaszymżyciem.Jeżelizrozumiemy,wjakisposóbmoralnośćwrazzeswoimcelem,którymjestdobro,pasuje do ogólnego obrazu ludzkich doświadczeń, wszyscyzaczniemybardziejdoceniaćetyczneaspektynaszegocodziennegożycia.Każdy wymiar doświadczeń, który zaraz omówimy, maodpowiadający mu cel, postrzegany jako fundament ludzkiejdoskonałości.Jednymztychcelówjestdobro,którejestpowiązanezewszystkimipozostałymi.

WymiarintelektualnyKażdyczłowiekmaumysł.Wszyscydo jakiegośstopniajesteśmyistotamiintelektualnymi.Potrzebujemyprawdytaksamojakpowietrza,jedzeniaczywody.Niemożemysięrozwijaćbezpomysłów,abezprawdyumieramy.Naszedoświadczanieświatamawymiarintelektualny,acelem tego doświadczania jest prawda. W dowolnejrelacji iwdowolnej sytuacjimusimyznaćprawdę, jeślichcemy osiągnąć jak najlepsze rezultaty w danychokolicznościach. I podobnie my sami również musimymówićprawdęinnym.

Prawda jest fundamentem zaufania, bez którego niemoże istniećżadna relacja międzyludzka. Bez udanych relacji z innymi ludźmiczłowiek nie jest w stanie się rozwijać i doświadczać uczuciagłębokiegoosobistegospełnienia.

Wiedzatopotęga.—FrancisBacon

Page 146: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Brytyjski filozof Francis Bacon (1561 – 1626) dawnotemuzauważył,żewiedzatopotęga.Odtamtegoczasuwielokrotnie cytowano jego słowa. Niestety ludzie źlerozumieją ich przekaz. Osoby żyjące w dzisiejszychczasach mówią: bez władzy (potęgi) nie da siępodejmować skutecznych działań w żadnej dziedzinieżycia. Dlatego trzeba walczyć o zdobycie i utrzymanietejwładzy.Atooznacza,żemusimyrównieżzdobywaćiposzerzać swoją wiedzę. To rozumowanie sprawia, żebiznesmeni, politycy, a nawet lekarze nieraz ukrywająprawdęprzedtymi,którzydesperackojejpotrzebują.

Panujepowszechnystrachprzeddzieleniemsięwiedzą.Ludzieniechcą tego robić, tak samo jak nie chcądzielić się deserem. JeżelimamCidaćtrochęmojegodeseru,toznaczy,żemuszępodzielićgona połowę i odjąć (zabrać) część, którą chętnie sam bym zjadł, anastępniedać jąTobie. ImwięcejCi dam, tymmniej zostaniedlamnie. Jednakw królestwie prawdy iwiedzy dzielenie sięwyglądazupełnie inaczej. Im więcej się dzielimy, tym więcej dodajemy, anawetmnożymy.

Przekonałem się o tym, wykładając na UniwersytecieNotre Dame. Ucząc studentów nowych rzeczy,powiększałem jednocześniewłasnąwiedzębardziej,niżkiedykolwiekbymsiętegospodziewał.Niechodzitylkoo to, że to, co wcześniej znajdowało się tylko wmojejgłowie, teraz zakorzeniło się w 300 innych głowach.Wszystko,co impowiedziałem,zostałozinterpretowanena 300 różnych sposobów i zrozumiane z 300 różnychpunktówwidzenia. Jeden studentdorastałwNebrasce,inny na Florydzie, a jeszcze inny jest rodowitymNiemcem. Gdzieś z tyłu sali siedzi Brazylijczyk alboMeksykanin, a kilka krzeseł dalej widzę studentkę zJaponii.Niektórzywychowywalisięwbiedzie,ainnioddziecka pławią się w luksusach. Każdy z nich inaczejodbieramojesłowa,filtrującwspólnąwiedzęprzezwieleróżnych matryc przekonań, postaw i emocji, a potemdostrzega rzeczy, których janigdyniebyłbymwstaniesamodkryć.Idzieląsięzemnątymispostrzeżeniami.W

Page 147: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ten sposób wiedza znajdująca się w ich umysłach i wmoimjestwielokrotniemnożona—atowszystkodziękitemu,żezechciałemsiępodzielić.

Podobne procesy zachodzą w innych rodzajach działalnościzawodowej,atakżewrelacjachrodzinnych.Prawdajestsurowcemumożliwiającym kreatywne działanie. Musimy to uszanować i żyćzgodnie z tą zasadą. Dzieląc się prawdą, powiększamy swojąwiedzę.W ten sposób tworzymy fundament, który umożliwia namosiąganiecorazwiększejpotęgi—właśniedziękiwiedzy.Prawda jest fundamentem rozwoju każdego człowieka. Umożliwiasamorealizację i osiągnięcie najgłębszej formy szczęścia. Czyprawdamożeczasamiboleć?Oczywiście,żetak.Jednaknajgłębszei najtrwalsze formy szczęścia nie są tak delikatne, żeby zależaływyłącznie od tego, czy prawda znajduje się nawyciągnięcie ręki.Iluzja nigdy nie jest wystarczającym warunkiem do osiągnięciacałkowitegospełnieniaipełnejsamorealizacji.

Naturawszczepiłaczłowiekowinienasyconepragnieniepoznaniaprawdy.

—CyceronCzyczłowiek jestdobry?Czyszanujenaturęprawdy—zarówno w odniesieniu do siebie samego, jak i innychosób? Czy traktuje innych ludzi poważnie, jak osobymyślące?Czyszanujeinnych,dzielącsięznimiwiedzą,któramożemiećistotnywpływnato,kimsąicorobią?Jakiesąnaszerelacjezprawdą?Można jepodzielićnadwie kategorie: relacji „pasywnych” i „aktywnych”(zobacztabelę8.1).

Tabela8.1.Naszerelacjezprawdą

Pasywne Aktywne

Uważność Uczciwość

Otwartość Szczerość

Chęćdonauki Prostolinijność

Musimysięuczyć Musimynauczać

Page 148: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Zacznijmy od spojrzenia na to, co nazywam pasywną stronąnaszychrelacjizprawdą.Każdadużareligiaprzykładadużąwagędo tego, na co zwracamy uwagę.Musimy obserwować otaczającynas świat, jeśli chcemy choć trochę przybliżyć się do prawdy wnaszym życiu. Zwracamy uwagę (czyli wykonujemy określonączynność), stawiającsięwrolipasywnegoodbiorcy tego,coświatmanamdoprzekazania.Umieszczająctęcechęwkategoriirelacjipasywnych, wcale nie sugeruję, że zawsze przyjmujemy pasywnąrolęwprocesiezdobywaniawiedzy—taknie jest. Istnieje jednakpewna strona naszych relacji z prawdą, polegająca na tym, abysłuchaćiodbieraćotaczającynasświat.Tojest,względniemówiąc,pasywnastronanaszychrelacjizprawdą.Po drugie,musimybyć otwarci na nowepomysły i nieoczekiwaneperspektywy.Otwartośćjestformąintelektualnejpokory.Toważnazaleta. Uważne obserwowanie świata nie przyniesie nam żadnychkorzyści,jeśliniewykażemysięotwartościąnapoznawanienowychrzeczy.Potrzecie,musimybyćchętnidonauki.Niktniewiewszystkiego.Akażdy,kogospotykamynaswojejdrodze,możenasczegośnauczyć.Jednaknigdyniepoznamynowychprawd,wynikającychzwiedzyidoświadczeniainnychosób,jeśliniewykażemysięchęciądonauki.Przez całe życie musimy być uczniami. Ta gotowość w swojejnajlepszejpostacijestcechąmoralną.A teraz przejdźmy do aktywnej strony naszej tabeli. Musimy byćuczciwi wobec siebie i wobec innych. Uczciwość to sposób nauszanowanieprawdy.Uczciwyczłowiekniekłamieaninieoszukujeinnych.Gdyktośgoocośzapyta,zawszemówiprawdę.Jednak uczciwość to tylko pomniejszy sposób na szanowanieprawdy.Szczerośćidzieokrokdalejioferujeprawdęwykraczającąpoza to, czego oczekują inni. Osoba szczera szuka prawdy bezwzględu na to, czy jest o to proszona, czy nie, tak długo, jak taprawdajestdlaniejpomocna.Prostolinijnośćjestczymśjeszczegłębszym.Osobaprostolinijnaniekryje swoichmotywacji i nieogranicza innymdostępudoprawdy,jeślimożesięonaprzyczynićdoichsamorozwoju.Gdyrozmawiaszzosobąprostolinijną,zawszedostajeszto,cowidzisz.Tutajniema

Page 149: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

miejsca na domysły. Prawda jest mówiona wprost, a każdy możeczerpać z jej źródła. Osoba prostolinijna jest ostatecznymnauczycielem. Jest ucieleśnieniem jawności i prawdy. Wszyscymusimy być nauczycielami przez całe nasze życie. Jest to jeden znajlepszych sposobów na to, żeby również przez całe życie uczyćsięodinnych.Najlepiejuczymysiętychrzeczy,którychpróbujemynauczyćinnych.Jeśli chcemy osiągnąć cel naszego życia, musimy zawsze szukaćprawdy—wkażdychokolicznościach.Musimybyćnaniąotwarciiudostępniać ją innym osobom. Jest to jeden z czterechfundamentówsamodoskonaleniaitrwałegoszczęścia.

WymiarestetycznyDrugim ważnym wymiarem ludzkich doświadczeń jestwymiar estetyczny. Moim zdaniem każdy człowiekpotrzebujewswoimżyciupięknataksamojakprawdy.Ijedno, i drugie jest równie ważne. Bez regularnegodoświadczania piękna ludzie nie są w stanie czuć siędoskonaleiosiągaćdoskonałychrezultatówwdowolnejdziałalnościczyrelacji.

Pięknojestobietnicąszczęścia.—Stendhal

Jednym z największych błędów popkultury, jakiepopełnionowciąguostatniegostulecia, jestzachęcanienas do zawężania osobistej koncepcji piękna. Masywgórski może być piękny. Kwiaty również. I plaża. Itwarze niektórych ludzi. Muzyka może być piękna. Itaniec. W trakcie gorących rozgrywek koszykówkipiękny może być wsad do kosza. To samo dotyczytwierdzenia matematycznego. I debaty filozoficznej.Pięknymożebyćaktmiłości.Iżartrównież.

Estetyka obejmuje wszystkie formy przyjemności. Piękno możedotyczyć różnych rodzajów przedmiotów i czynności. Jednopozostajeniezmienne.Pięknozawszeinspiruje.

Page 150: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Gdyznajdujemysięwpięknymmiejscu,jesteśmybardziejotwarci.W pięknym otoczeniu stajemy się bardziej kreatywni. Brzydotapsujenaszesamopoczucie,natomiastpięknopokrzepianaszeserca.Poprawianamhumorinastrajapozytywniedoświata.Jednak piękno przynosi takie rezultaty tylko wtedy, gdy ktoś jezauważy, poczuje i doceni. Czy prawdziwe jest stwierdzenie, żeładne jestnie to, co jest ładne, ale to, co siępodoba?Wpewnymstopniu tak. Doświadczanie piękna odbywa się w obiektywnejrzeczywistości,alewymagasubiektywnegoodbioru.Osobaodużejwrażliwości dostrzeże piękno tam, gdzie inni go nie widzą. Leczzasadniczo piękno nie jest zjawiskiem względnym. To naprawdęzadziwiające, jak uniwersalne są warunki postrzegania piękna.Filozofowie od dawna zastanawiają się, czy to wynika z naszejewolucyjnej przeszłości, czy raczej z wrodzonej wrażliwości.Faktem jednak pozostaje to, że doświadczanie piękna jestuniwersalneiważnedlanaszegowewnętrznegorozwoju.

Dobrojestpiękne.—Platon

W ostatnich dekadach filozofowie nie pomogli nam zabardzo w lepszym zrozumieniu znaczenia piękna wnaszymżyciu.Niemawtymnicdziwnego,ponieważtaksamo kiepsko wychodzi im pomoc w zrozumieniuczegokolwiek, co ma praktyczny wymiar. W ostatnimstuleciu filozofia zamknęła się w murach uczelni izdecydowaną większość swojej uwagi skupia nasprawach, które mają związek z niezwykłym rozwojemnauki,technologiiimatematyki,atakżezwpływemtychdziedzin na nasze życie. W rezultacie filozofia jestbardziej ukierunkowana na tematy teoretyczne i corazbardziej oddala się od praktycznych aspektów naszegożycia. Jednym z głównych tematów, które są zazwyczajignorowane w dziedzinie filozofii, jest kwestia piękna(lubestetyki)wjejogólnymznaczeniu.Tutaj znów możemy powiedzieć, że mamy dwapodstawowe tryby doświadczania piękna w naszymżyciu:pasywnyiaktywny(zobacztabelę8.2).

Page 151: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Tabela8.2.Dwatrybydoświadczaniapiękna

Pasywny Aktywny

Cowidzimy? Coplanujemy?

Cosłyszymy? Cotworzymy?

Cowąchamyismakujemy,czegodotykamy? Corobimy?

Dwasąrodzajepiękna,jednymjesturoda,drugim—dostojność.

—CyceronIstnieje coś, comoglibyśmy nazwać zewnętrznym pięknem rzeczyna tym świecie. Jest to rodzaj piękna, które odbieramyw sposóbpasywny, odczuwając przy tym przyjemność. Oprócz tego mamyjeszcze piękno wewnętrzne związane z rzeczami, które robimy.Mamtunamyślipięknowykonania—każdyznasnapewnokiedyśgodoświadczył.Jesttoformapięknadoświadczanaprzezbaletnicę,gitarzystę jazzowego,mówcępublicznego,malarza czy zawodnikakoszykówki w procesie tworzenia lub wykonywania danejczynności. Różni się ona od formy piękna, która jest pasywniedoświadczana przez osoby obserwujące to doskonałe wykonanie.Gdy byłem małym chłopcem, patrzyłem, jak starsi ludziedoświadczali wewnętrznej formy piękna podczas struganiadrewnianych kijów. Tę samą formę piękna odczuwa mechaniksamochodowy, gdy rozwiąże skomplikowany problem i sprawi, żesilnikznówzaczniechodzićbezzarzutu.Wszyscy z natury jesteśmy kreatywnymi istotami i odczuwamypotrzebędoświadczaniapięknawykonaniawtakimsamymstopniu,wjakimchcemybyćpasywnymiuczestnikamiestetycznychprzeżyć.Jeślidamyinnymosobomszansę,abymogłysięcieszyćwymiaremestetycznym zarówno w jego aktywnej, jak i pasywnej formie,zapewnimy im warunki, w których będą mogły się rozwijać iosiągaćsamorealizację.Doskonałość w dowolnym działaniu, które jest skierowane narozwójisamodoskonalenie,jestpiękna.Nigdyniewolnonamotymzapominać.

Pięknośćjestformągeniuszu,

Page 152: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

pięknośćjestczymświęcejniżgeniusz,gdyżniepotrzebujekomentarza.

—OscarWildeSzanując i pielęgnując estetyczny wymiar naszychdoświadczeń,atakżeszukającpięknawewszystkim,corobimyikimjesteśmy,zwiększamyprawdopodobieństwoosiągnięcia szczęścia w swoich działaniach i swoimżyciu — a jest to przecież ostateczny cel, do któregowszyscydążymy.

WymiarmoralnyWymiar ludzkich doświadczeń, który możemy nazwaćwymiarem moralnym, to domena postrzegania i ocenykojarzona z takimi pojęciami jak dobry, właściwy iszlachetny. To królestwo uprzejmości, uczciwości,wrażliwości,sprawiedliwościicałkowitegooddania.To,conormalnieokreślamyjakodobrownaszymżyciu,sprowadza się dowewnętrznego spokoju i zewnętrznejharmonii.Mamymoralny obowiązekwobec siebie, abyciąglesięrozwijaćidbaćoswojeinteresy.Oprócztegomamy jeszcze obowiązek wobec innych ludzi —członków rodziny, przyjaciół i innych osób, którespotykamynaswojejdrodzekażdegodnia.

Spodziewamsię,żeprzezżycieprzejdętylkoraz.Dlategojeślitylkomogęzrobićcośdobregodlainnegoczłowiekaalbookazaćmuuprzejmość,pozwólmitozrobićiniepowstrzymuj

mnie,ponieważjużnigdynieprzejdętąsamądrogą.

—WilliamPennNiemożliwe jest znalezienie szczęśliwego człowieka, który wewszystkim,corobiiczegodoświadcza,osiągawyłącznienegatywnerezultaty.Przyznaję,żemożnaspotkaćludzi,którzyodczuwajądużąprzyjemność, gdy robią rzeczy naprawdę złe. Jednak prawdziweszczęścieniemożesięnarodzićpozamatrycąmoralnegodobra.

Page 153: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Dobro,imczęściejjestkomunikowane,tymjestgowięcej.—JohnMilton

Wydaje się, że jesteśmy tak uwarunkowani, iż spełnienie isamorealizacjasądlanasmożliwetylkowtedy,gdydoświadczamymoralnego dobra. Ludzie, którzy schodzą na złą drogę i traktująinnych z lekceważeniem i pogardą, wcześniej czy późniejprzekonująsię,że to imsięnieopłaca.Częstosięmówi,żecnotajest nagrodą samą w sobie. To powiedzenie jest tak samoprawdziwejakto,któremówi,żeprzywarajestkarąsamąwsobie.Platon napisał, że cierpienie z powodu zła jest okropne, alewyrządzanie zła jest jeszcze gorsze. Ludzie mogą nas zranić nazewnątrz, ale tylko my sami jesteśmy w stanie skrzywdzić swojąduszę.Dużo więcej na temat tego wymiaru napiszę w następnymrozdziale.Narazienajważniejsze jest to,abyzrozumieć, jakie jestjego miejsce wśród pozostałych głównych wymiarów ludzkiegożycia.Moralnośćniejestczymś,cowymyśliłczłowiek.Tonaturalnyelementnaszegoświata. Jestonniezbędnydotego,abyśmymogliżyćpełnąpiersiąicieszyćsięsatysfakcjonującymidoznaniami.

Wkażdejdziedzinienaszegożyciaprawdziwepytanieniedotyczytego,cozyskujemy,lecztego,corobimy.

—ThomasCarlyle

WymiarduchowyCzwartyuniwersalnywymiarludzkiegożyciatowymiarduchowy. Jego celem jest połączenie albo jedność —wewnętrzna jedność łącząca mnie z innymi ludźmi,wszystkichludzizresztąnaturyi,ostatecznie,naturęzjejźródłem.Kiedymówię, żewszyscy ludziedoświadczają światawwymiarze duchowym, ani przez chwilę nie chcęsugerować, iż każdy człowiek jest w głębi serca istotąreligijną. Nie mówię tutaj o wyznawaniu wiary ani oinstytucyjnej przynależności do określonej wspólnoty

Page 154: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

religijnej.Niektórzyludziesąateistamilubagnostykami.Alenawetateiścimająpotrzeby iaspiracje,któremajągłębszy wymiar niż te, które z paradygmatycznegopunktuwidzeniauważamyzapsychologiczne.

Przykładem paradygmatycznej psychologicznej potrzeby jestpotrzeba kontroli. Wydaje się, że jest ona w mniejszym lubwiększym stopniu uniwersalna. Mimo to potrafimy czasamiodstawićjąnabokwimięjakiegoświększegodobra—naprzykładwtedy, gdy wsiadamy do taksówki albo do samolotu jakopasażerowie.Potrzebyduchowesązbytgłębokie,żebyśmymoglionichchoćnachwilęzapomniećwimięwiększegodobra.Możnajezaniedbywaćalboignorować,alezawszenatymstracimy.Potrzebyduchowemożnazobrazować jakoprzeplatającesiękablenaszychdoświadczeń,któreprzekazująnamdanenatematnaszegootoczenia na różnych częstotliwościach. Według mnie istniejączterytakiepotrzeby.Gdydążymydo ichzaspokojenia,zarównousiebie, jak i u innych ludzi, przybliżamy się do naszegoostatecznegocelu,jakimjestszczęście,samorealizacjaispełnienie.Musimy choć pokrótce przyjrzeć się każdej z tych duchowychpotrzeb.Wszyscymamygłębokąpotrzebęodczuwania:

•unikalności,•jedności,•użyteczności,•zrozumienia.

Każdy chce się czuć wyjątkowy, unikalny, inny niżwszyscy. Pierwszą ważną radą filozoficzną był nakaz„poznajsiebie”.Niekończącasięmisjasamopoznaniatowłaśnie poszukiwanie własnej unikalności. Ta potrzebafiltrujenaszedoświadczanieświata.Jeślimożemypomócinnym,abypoczulisięwyjątkowi,zwiększymyichszansęnato,żepoczująprawdziweszczęście.Każdy człowiek pragnie poczuć jedność z czymświększymniżonsam.Czyjesttocośtakegzaltowanegojakmistycznepoczucie jedności zBogiem, czybardziej

Page 155: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

naturalistyczne poczucie więzi ze światem, czy teżpokornepragnienieosiągnięcia jednościwrodzinieczypracy,wszyscychcemyczuć,że łączynaswięźzczymświększym.Tozkoleiwpływanato,jakodbieramyświatzewnętrzny. Poczucie jedności jest kluczowewdążeniudo szczęścia. Jakikolwiek, choćby najmniejszy przejawdobroci w stosunku do innego człowieka zawszesprawia, że ten czuje się mniej odizolowany od reszty,mniej samotny i nieco bliższy osiągnięcia poczuciaspełnieniawtym,corobi.

Gdzieczłowiek,tamiokazjadoświadczeniadobrodziejstw.—Seneka

Wszyscychcemyczućsięużyteczni.Todlategoproblembezrobocia ma nie tylko wymiar ekonomiczny, alerównieżduchowy.Jesttojedenzważniejszychpowodów,dla których rozmaite programy pomocowe kończą sięniepowodzeniem. Gdy człowiek czuje, że jestbeneficjentem,aniedarczyńcą,wpadawapatię.Ludziesą z natury istotami kreatywnymi i chcą czuć sięużyteczni. Z tego powodu praca nie jest nieprzyjemnąkoniecznością, lecz raczej życiodajną siłą—oczywiściejeślidanaosobarobito,colubi.

Wierzę,żeżyciekażdegoczłowiekabędziepełnestałejinieoczekiwanejzachęty,jeślipostanowionosiągać

maksimumswoichmożliwościkażdegodniaijaknajczęściejosiągaćcelczystegoiużytecznegożycia.

—BookerT.WashingtonCzwartą duchową potrzebą jest uczucie głębokiegoemocjonalnegozrozumienianaszegomiejscanaświecie— w naszych rodzinach, społecznościach, miejscachpracyiwogólnejpodróżyprzezżycie.Filtrujemyto,jakpostrzegamyotaczającynasświat,zapomocąsoczewekzrozumienia,dziękiczemurozumiemy jeszczewięcej,aw razie potrzeby dokonujemy pewnych poprawek w

Page 156: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

naszejwiedzy.

Jeżeli będziemy szanować i pielęgnować te czteryduchowe potrzeby w sobie i w otaczających nasosobach, przybliżymy się do prawdziwego spełnienia isamorealizacji.Jeślinatomiastjezaniedbamy,zginiemy.Te cztery potrzeby w połączeniu ze sobą pomagajązdefiniować królestwo duchowości w naszym życiu.Mówiąc w skrócie, duchowość obejmuje dwie kwestie:głębię i więź. To jest istota duchowości i podstawaduchowego wymiaru we wszystkim, czegodoświadczamy.

Dwiestronymoralności

Istniejądwiestronymoralnegodobra:•harmoniawewnętrzna,•harmoniazewnętrzna.

Celem etyki jest to, aby zdrowi duchowo ludzie mieli harmonijne relacje z resztąspołeczeństwa.Wewnętrznezdrowieiharmoniapomagająosiągnąćzewnętrznezdrowieiharmonię,atozkoleiwzmacniawewnętrznestany,którezapoczątkowałycałyproces.Etyczne doskonalenie zawsze zaczyna się od naszego wnętrza, natomiast najlepszeoznakimoralnegodobrazawszesąwidocznenazewnątrz.

OstatecznykontekstdobraWróćmydonaszegopunktuwyjściaisprawdźmy,dokądudało nam się zajść. Na początku zasugerowałem, żejęzyk wartościujący, podobnie jak język etyki imoralności,jestczęstoużywanywprostdostwierdzaniafaktów. Omówiłem większość standardowychfilozoficznychpoglądównatemattego,jakiesątofaktyiskąd się biorą. Powiedziałem również, gdzie wedługmniemożnaznaleźćprawdę—wpodejściuopartymnateorii cnoty, u którego podstaw leży spostrzeżenieArystotelesa mówiące, że „dobro” ma zawsze cośwspólnegoztrafianiemdocelu.Aczymżejesttencelwprocesie oceniania, czy dana osoba, czyn lub cecha są

Page 157: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dobre? Jak twierdzi Arystoteles, jest to szczęście,rozumiane jako czynność skupiająca się na czterechwymiarach ludzkiego doświadczenia i koordynowanaprzezczteryfundamentyludzkiegosamodoskonalenia—intelektualnąprawdę,estetycznepiękno,moralnedobroi duchową jedność. W ten sposób stworzyliśmyostateczny kontekst do rozmowy na temat tego, jakpowinniśmy żyć, a także na temat dobra, któregowszyscyszukamywdrugimczłowieku.

Dobro,podobniejaknatura,jestogromnymkrajobrazem,wktórymczłowieksięrozwijaiktórynieustannieodstuleci

eksploruje.—JoséOrtegaYGasset

Co jest potrzebne, żeby być dobrym wmoralnym znaczeniu tegosłowa?Czegopotrzebujemy,żebyprzesłankidobregożyciazostałyspełnione? To są pytania, które zadamy sobie w następnymrozdziale.

Page 158: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział9.Zasadyetyczneicharaktermoralny

Wtymrozdziale:►przyjrzymysięregułommoralnym,

►docenimyzłotąregułęetyczną,

►poznamyrolęmądrościicnoty.

Nieszukajdobranazewnątrz;szukajgowewnątrzsiebie,albonigdygonieznajdziesz.

—EpiktetMoralność jestzwiązanaznajwyższą formąosobistegospełnienia,szczęścia i samorealizacji. Postępowanie etyczne to takiezachowanie, które jest oparte na szacunku do prawdy, piękna,dobraijedności—zarównowewłasnymżyciu,jakiwżyciuinnychludzi,którychspotykamynaswojejdrodze.Dobrzyludziesąwpełniintelektualnymi, estetycznymi, moralnymi i duchowymi istotami, izachęcająinnych,abyrównieżtacybyli.Codziennie ludzie traktują się nawzajem w niewłaściwy sposób.Miliony ludzi kłamią. Oszukują klientów. Kradną. Wykorzystują.Manipulują.Zachowująsiępochamsku.Zadająból.Traktująinnychjak przedmioty fizyczne — jak środki do osiągnięcia własnychegoistycznychcelów.Aniektórzyposuwająsięnawetdozabójstwa.

Dobryczłowiekkochaludziiwykorzystujerzeczy;natomiastzłyczłowiekkocharzeczyiwykorzystujeludzi.

—SydneyJ.Harris(1917–1986)Codziennie dobrzy ludzie zmagają się z trudnym wyzwaniem: jakżyćwświecie,wktórymdobronie jestczymśoczywistym?Pytająsami siebie, jak się oprzeć presji i pokusom, tak aby nie stać się

Page 159: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

kimś,kimniechcąbyć.Zastanawiająsię,jaknauczyćswojedziecidobrze żyć. Szukają wskazówek, gdy mają wątpliwości, ponieważmają świadomość, żewszystkieniejednoznacznemoralnie kwestiemogązaprowadzićichdoszarejstrefy.Czymwłaściwiejestmoralność?Japroponujędefinicję,któramówi,że jest to podstawowy fundament rozwoju człowieka (zobaczrozdział8.).Czymjednakjestdokładnietenfundamentmoralności?Ijakmożemyzrobićzniegomapęnaszegożycia?Jak moralność może pokierować nas w życiu? W tym rozdzialeomówimy dwa najważniejsze poglądy filozoficzne związane z tątematyką. W świecie pełnym dobra i zła bardzo ważne jest, abywiedzieć,copowinniśmyotymwszystkimmyśleć.

Przykazania,regułyifurtkiNajbardziejznanympoglądemfilozoficznymdotyczącymmoralnościjestten,którymówi,żemoralnośćskładasięprzedewszystkimzreguł—wielu,wielureguł.•Niezabijaj.•Niecudzołóż.•Niekradnij.• Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemuswemu.•Niepożądajdomubliźniegoswego...ani żadnej innejrzeczy,którąTwójbliźniposiada,choćprawdopodobniena to nie zasługuje, ale jakoś mu się poszczęściło i jązdobył.

To tylko kilka przykazań, które można przeczytać wBiblii.Weź kiedyś do rękiStaryTestament i zajrzyj do„Księgi Kapłańskiej”. Zdziwisz się, ile reguł możnastworzyć.To właśnie jest dziwne w regułach. Nigdy nie jest ichdość,alełatwojestsprawić,żebybyłoichzadużo.

Page 160: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Gdy mówię, że nigdy nie jest ich dość, mam na myśli, iż bezwzględu na to, ile reguł akceptowalnego zachowania stworzymy,zawsze znajdą się jakieśmoralne furtki, które ktoś bezwątpieniawykorzysta. Do tego dochodzi fakt, że ludzie tworzą ciągle nowewynalazki,któreniesąjeszczeobwarowaneżadnymiregułami.Jakoprzykład można podać inżynierię genetyczną czy handelinformacjamipoufnymi—kiedyśtegopoprostuniebyło.Podobniewygląda kwestia etyki w internecie — wciąż znajduje się ona naetapie formułowania podstawowych zasad. Nowe wynalazki iosiągnięcia ludzkości wymagają stworzenia nowych reguł. Wdzisiejszymwciążzmieniającymsięświeciestwierdzenie,żenigdynie jest dość reguł, można zinterpretować na co najmniej dwasposoby.Łatwojestjednakdoprowadzićdosytuacji,wktórejtychregułjestzbytwiele. Jakmówi stare przysłowie, gdzie kucharek sześć, tamniemaco jeść.Nadmiarregułzwiązujenamręce.Źli ludziebędądalejrobićto,corobili,niezważającnareguły.Nigdyniezdarzyłosię tak, aby wprowadzenie nowych reguł nagle zmieniło ludzi nalepsze.Adobrzy ludzie tracąmnóstwoczasu ienergiina to, żebypoznaćtewszystkieregułyisumiennieichprzestrzegać:„Ciekawe,czy wciąż działam zgodnie z regułą 357, sekcja 25, paragraf 12,punktB,podpunktyi–iv?Czymógłbymporozmawiaćzdyrektoremdosprawetyki?”.Tymczasemnajprawdopodobniejibeztychregułpostąpilibyoniwłaściwie—nawetwtedy,gdybynieograniczałyichżadneprzepisyprawne.Ryzykujemy,żedobrzyludzieskupiąsięnajak najlepszym opanowaniu reguł, zapominając o tym, co taknaprawdępowinnirobić.KilkasetlattemuwielkirabinHillelapelowałouproszczeniereguł.Uważałon,żewszystkotaknaprawdęsprowadzasiętylkodojednejrzeczy. Powiemy o tym za chwilę (zerknij do następnegopodrozdziału). Jezusmówił, że istnieją dwie najważniejsze reguły.Dwie—tocałkowiciewystarczy.Jednakmyupieramysięprzytym,żebytworzyćichwięcej.

Gdyzrozumieszjużsłowa„nieczyńzła”,nauczsiętrudniejszej,odważniejszejzasady:„czyńdobro”.

—ArthurGutterman(1871–1943)Gdymnożymyreguły,zazwyczajprzybierająonenegatywnąformę.

Page 161: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Zauważyłeś to kiedyś? Weźmy zupełnie losowy przykład, którywykracza poza biblijne instrukcje, o których wspomniałem napoczątkutegorozdziału:

•Nieoszukuj.•Nieprzechwalajsię.•Niemanipulujinnymi,żebyosiągnąćwłasnecele.•Niewszczynajbójek.•Niewykorzystujinnych.•Niebądźdurniem.•Niebądźegoistą.•Niebądźchciwy.•Niełamobietnic.•Niebądźniewrażliwy.•Nieniszczcudzejwłasności.•Niezakłócajcudzejprywatności.•Niedoprowadzajludzidoszału.•NiepożyczajodnikogoFilozofiidlabystrzaków—kupwłasną!

Nodobrze,tęostatniąregułędodałemodsiebie.Alerozumiesz,comam na myśli. Ile może być reguł moralnych? Mnóstwo. Zasadydotyczącemoralnościsątworzonewkażdejkulturze.Mogą przybierać różne odcienie, od etycznych nakazów postarannieuregulowanyobszaretykiety.Niezawszedasiępostawićjasnągranicęmiędzykrólestwemmanierakrólestwemmoralnychnakazów.Obaobejmującoś,co filozofowienazywajązachowaniemukierunkowanym na innych, uwzględniającym potrzeby i uczuciainnychludzi.Obaskupiająsięnaosiągnięciuspołecznejharmonii.Iobawpływająnanaszrozwójwewnętrzny.

Miłosierdziejestlepszączęściądobra.—W.SomersetMaugham

Page 162: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Złotareguła:kilkaprzykładowychzdań

Złotaregułazostałazdefiniowananawieleróżnychsposobów:

Czegonienarzucaszsobie,nienarzucajiinnym.

—Konfucjusz(551–479r.p.n.e.)

Zewszystkich sił staraj się traktować innych tak, jak samchciałbyśbyć traktowany, aprzekonaszsię,żejesttonajkrótszadrogadodobroci.—Mencjusz(371–289r.p.n.e.)

Nieczyńbliźniemutego,czegoniechciałbyś,bytobieczyniono.

—RabinHillel(ok.65r.p.n.e.–9r.n.e.)

Co byście chcieli, żebywam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polegaPrawoiProrocy.

—Jezus

Czyńciewszystkimludziomto,cochcielibyście,abywamczyniono,iodmawiajcieinnymtego,czegosamibyściesobieodmówili.

—Mahomet(ok.570–632)

Postępujwobecinnychtak,jakbyśbyłtymiinnymi.—ElbertHubbard(1856–1915)

ZłotaregułaijejznaczenieTworzenieregułmoralnychjestelementemkażdejdużejkultury. Jednak uniwersalność moralności jest jeszczeszersza. Istnieje jednareguła,która jestgłoszonawtejczyinnejformiewewszystkichnajwiększychkulturach.Jest to nakaz moralny znany powszechnie jako złotareguła:Czyńinnymto,cochciałbyś,abyiTobieczyniono.Traktuj innych tak, jak chciałbyś, żeby Ciebietraktowano,gdybyśbyłnaichmiejscu.

Jestem przekonany, że złota reguła stanowi istotę moralności.Podsumowujeonanajważniejsząpostawęczłowiekadotyczącątego,jakjegoczynywpływająnainnychludzi.Irobito,odwołującsiędo

Page 163: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

największej i najważniejszej naturalnej siły w życiu człowieka —potęgi wyobraźni. Złota reguła wzywa nas, abyśmy wyobrazilisobie, jak by było, gdybyśmy się znaleźli na miejscu ludzi, naktórych mają wpływ nasze działania, i na tej podstawie podjęlidecyzjędotyczącątego,jaksięzachowamy.

Większość poważnych problemów na świecie jestskutkiem tego, że ludzie nie żyją w zgodzie ze złotąregułą. Warto jednak zwrócić uwagę na pewnąinteresującą rzecz. Większość ludzi, którzy nieprzestrzegają tej reguły, działa zgodnie z inną zasadą,którąfilozofowienazywająregułąwzajemności:traktująinnych tak, jak sami są traktowani, czyli zachowują siętak samo, jak inni zachowują się (ich zdaniem) wstosunkudonich.Na szczęście tonie jest problemdlazwolenników złotej reguły. Bez trudu zdobędą onisympatię „odwzajemniaczy”, ponieważ jeśli będą ichtraktowaćzgodniezezłotąregułą,cizacznąnaśladowaćichzachowanie.Wartojednakzauważyć,żezłotareguławymaga od nas, abyśmy to my podjęli moralnąinicjatywę w relacjach z innymi ludźmi. Zachęca nas,żebyśmy przestrzegali najwyższych standardów bezwzględunaokoliczności.

Prawdziweznaczeniedobraizła,atakżelepszegoigorszego,topoprostu

pomaganiealbokrzywdzenie.—RalphWaldoEmerson

Złotaregułaniejestjedynymwyznacznikiemmoralności—totylkoszkic, podsumowanie jednego z jej aspektów dotyczącychtraktowania innych ludzi. Jest to jednak ważna wskazówka dlakażdego normalnego człowieka, który ma takie cechy (choćby wmałymstopniu),jakinteresownośćimiłośćwłasna.

DokładnarolazłotejregułyNajczęściej spotykana błędna interpretacja złotej regułymówi, żechodzi w niej o narzucanie własnych życzeń i pragnień innymludziom. Dlaczego mamy traktować innych tak, jak sami chcemy

Page 164: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

byćtraktowani,zamiastpostępowaćwstosunkudonichtak,jakonitegochcą?Tojestpytanie,któreczęstopadazustkrytykówzłotejreguły. Jednak odpowiedź jest prosta i składa się z dwóchelementów.Popierwsze,gdybymjabyłnamiejscudrugiejosoby,chciałbymbyćtraktowany zgodnie z moimi pragnieniami i potrzebami. Dlategozłota reguła sugeruje, abym traktował tę osobę zgodnie z jejpragnieniami i potrzebami. Oznacza to, że złota reguła wnajmniejszymstopniuniewymagaodemnie,abymnarzucałinnymludziomswojeupodobaniaczyantypatie.Po drugie, co by było, gdyby ta druga osoba chciała zostaćpotraktowanaw preferencyjny sposób? Żadnamoralna reguła niepowinnazezwalaćnaspełnianietakichzachcianek.Krytycyjednakw tym miejscu mogliby odpowiedzieć, że tego problemu możnałatwouniknąć,mówiąc,żepowinniśmytraktowaćinnychzgodniezich potrzebami i pragnieniami. Dlaczego w ogóle powinniśmyuwzględniać to, czego my sami byśmy chcieli w danychokolicznościach?

Złota regułama taką formę, a nie inną, po to, aby nietylkodaćnamwskazówki, ale również zmotywowaćdowłaściwegopostępowania.Obietekwestiesątaksamoważne dla moralnego zachowania. Złota reguła wewszystkichtradycyjnychsentencjachkażenamwykonaćumysłowe ćwiczenie projekcji. Mamy postawić się namiejscu innych ludzi, na którychmamywpływ poprzeznaszedziałania.Tosprawi,żeemocje,któreodczujemy(wynikająceztego,żechcemydbaćowłasneinteresy),zostanąskierowanenainnychludziiichpotrzeby.

Człowiek,abybyćnaprawdędobrym,musimiećbogatąirozległąwyobraźnię;musiumiećstawiaćsięnamiejscuwielu

innychludzi;aprzyjemnościicierpieniajegogatunkumusząstaćsięjego

własnymi.—PercyByssheShelly(1972–1822)

Szkocki filozof David Hume (1711 – 1776) wyznawałprzekonanie, żemoralność jest oparta na sentymencie.

Page 165: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Towłaśnieludziepozbawieninaturalnegosentymentu—współodczuwania tak naturalnego dlawiększości z nas— popełniają okrutne przestępstwa i dokonująniemoralnychczynów,októrychzprzerażeniemczytamyw gazetach. Złota reguła nakazuje, abyśmy współczuliinnym i okazywali im empatię. Oddziałując na naszeemocje,wyraźniepokazujekierunek,wktórymwszyscypowinniśmypodążać.Natympolegaczęśćjejgeniuszu.

Jednak nawet złota reguła ma pewne ograniczenia.Podobnie jak każda inna zasada musi być właściwieinterpretowana.Niestety ona samaniewystarczy, żebyzłyczłowiekstałsiędobry.Regułysąważnewżyciumoralnymkażdegoczłowieka.Uczymy się żyć moralnie już jako małe dzieci, gdypoznajemy pierwsze proste zasady etyczne. Dlategoregułysąważnewpierwszychlatachedukacjizzakresumoralności. Są również niezbędne do tego, aby móczidentyfikować wspólne oczekiwania dotyczącedowolnegoprzedsięwzięciałączącegopewnągrupęosób— tym przedsięwzięciem może być rodzina, firma czywykonywanyzawód.

Jednak reguły nie mogą być jedynym, a nawet głównymwyznacznikiemmoralności.Wymagają one interpretacji, ponieważnierazzdarzasię,żedochodzimiędzynimidokonfliktu.Nigdyniebędziemy w stanie stworzyć tylu reguł, żeby obejmowały onewszystkie możliwe sytuacje, w jakich się znajdziemy, z całą ichzłożonościąiwyjątkowością.Regułyinakazyniemajążadnejwartościbeznaturalnejzdolności.

—KwintylianPotrzebujemy czegoś więcej niż reguł, żeby uchwycić istotęmoralności. Tym czymś jest dokładnie to, na co zwraca uwagędruga grupa filozofów, która nieco inaczej podchodzi dozagadnieniaetyki.Jużzachwilępowiemniecowięcejnatentemat.

Page 166: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Charakter,mądrośćicnotaDruga tradycjamyśli na temat etyki stawiaw centrumzainteresowania charakter człowieka. Starogreckiesłowo ethos, z którego wywodzi się słowo etyka, nieoznaczałoreguł,leczpoprostucharakter.Charakter tookreślonyzbiórcechinawykówmyślenia,uczućoraz czynów,które sprawiają, że jesteś tym,kimjesteś.TwójcharaktertosumaTwojejcnotyimądrości.Dlatego aby w pełni zrozumieć, czym jest charakter,musimy najpierw się dowiedzieć, czym są mądrość icnota.Mądrośćtoformazrozumieniatego,jakpowinniśmyżyć.Cnota to po prostu nawyk lub sposób działania, któryjest zgodny z tym, co podpowiada nam mądrość.Starożytne japońskie przysłowie mówi, że mądrość icnotasąjakdwakoławozu.

Tradycja charakteruw etyce zakłada, że istotąmoralności nie sądobre uczynki, lecz dobrzy ludzie. Najważniejsze jest nie to, corobimy, lecz to, kim jesteśmy, ponieważ właśnie o tym świadcząnasze uczynki. Mam na myśli nasze stałe nawyki i sposobydziałania. Jeśli będziemymądrzy i cnotliwi, zaczniemydokonywaćmądrychiszlachetnychuczynków.

Łatwojestspełnićdobryuczynek,aledużotrudniejjestzrobićztegostałynawyk.

—ArystotelesTa tradycja filozoficznych rozważań na temat etykitraktuje zarówno mądrość, jak i cnotę jako istotęmoralnegodobra.Mądrośćtozdolnośćdodostrzeganiatego, co jest właściwe. Nie da się jej skodyfikować zapomocą aforyzmów, dyskusji czy reguł. Jest toumiejętność postrzegania i oceny, a także zbiórokreślonych przemyśleń lub przekonań będącychrezultatempostrzeganiaioceny.Ijestonaniezbędnadotego,abyosiągnąćgłębszypoziommoralnościwswoimżyciu.Jednaksamawsobieniewystarczy.Mądrośćmusi

Page 167: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

być połączona z cnotą. Wnikliwe spostrzeżenia musząbyćpowiązanezdziałaniem.

Kilkaprzemyśleńnatematcharakteru

Wielu wielkich myślicieli wypowiedziało się na temat znaczenia charakteru w życiuczłowieka.

Charakterczłowiekajestjegoprzeznaczeniem.

—HeraklitzEfezu

Charaktertosiła.

—BookerT.Washington

Charaktertodługotrwałeprzyzwyczajenie.

—Plutarch

Najbardziejniezbędnąrzecząjestcharakter.

—Talmud

Poczuciemoralnościjestwtakimsamymstopniuelementemczłowieczeństwajakodczuwanieemocji,wzrokczy

słuch.—ThomasJefferson

Uniwersalność pewnych reguł moralnych powszechnieuznawanych za słuszne potwierdza istnienie czegośtakiego jak poczucie moralności albo pewna moralnaintuicja, która jest wrodzoną zdolnością każdegonormalnego człowieka. Być może przypomina to wdużym stopniu coś, co nazywamy sumieniem. Głossumienia mówi nam, co jest właściwe, a co nie,stanowiącwtensposóbźródłonaszejmądrości.Irobitow taki sposób, aby popychać nas we właściwymkierunku i motywować do takiego zachowania, któreuważamy za właściwe. Sumienie nie jest biernymźródłem informacji, lecz raczej systememnaprowadzania.

Naszeprzemyśleniaiczynyniemusząbyćdoskonałe,abyśmymogli

Page 168: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zostaćuosobieniemmądrości i cnoty.Każdy z nasmiewa czasamiprzebłyski mądrości. Nie musimy wykazywać się roztropnością wkażdejsytuacji,abyżyćmoralnie.Ipodobnieniemusimyposiadaćwszystkichcnót,jakieistnieją,abyprowadzićdobreietyczneżycie.

Jeżeli etyka skupia się wokół takich kwestii jakprzemyślenia i nawyki oraz mądrość i cnota, musimyzastanowićsię,ojakichcnotachmówimy.Abytozrobić,powrócęnachwilędoArystotelesa,pierwszegoznanegokodyfikatora cnót starożytnego świata. ListaArystotelesa zawiera kilka elementów, które wdzisiejszych czasach mało kto kojarzy z etyką. Jednakpokazuje ona również, że nie ma czegoś takiego jakodizolowana domena etyki, która jest całkowicieoderwanaodinnychaspektównaszegożycia.

OtospiscnótstworzonyprzezArystotelesa:

Odwaga Życzliwość Wstrzemięźliwość Prawdomówność

Liberalność Poczuciehumoru Wspaniałość Wstyd

Duma Sprawiedliwość Dobrycharakter Honor

StarożytniGrecy uważali, że posiadanie tych cech jest konieczne,abyludzieżylizesobąwzgodzie.Arystotelestraktowałjejakpunktcentralny łączący różne ekstrema. Weźmy na przykład cnotęodwagi. Jest to cecha ludzka związana z tym, w jaki sposóbreagujemynaryzyko lubniebezpieczeństwo.Brakodwagioznaczanieśmiałość lubbojaźliwość.Zkoleinadmiar tejcechytobrawuralubzuchwałość.

W podobny sposób moglibyśmy przedstawić cnotę dumy, którazdaniemArystotelesa jest punktem centralnympomiędzy brakiempewnościsiebieajejnadmiarem,któryprzybieraformęchełpliwejarogancji.

Page 169: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Cnoty, które wyliczył Arystoteles, mają ogromne znaczeniehistoryczne.Jednakniejesttojedynategotypulista.Naprzykładwreligiichrześcijańskiejjednązgłównychcnótjestpokora.Tejzaletynie doceniali w pełni greccy filozofowie, w przeciwieństwie doinnychmyślicieliświatastarożytnego,takichjakchińscytaoiści.

Pokorarodziolbrzymów.—G.K.Chesterton

Nasze uznanie dla niektórych cnót wynika po części zdominującychkoncepcjidoskonałościisamorozwoju.Imgłębiej analizujemy prawdę na temat ludzkichmożliwości, tym szersza będzie nasza definicja cnoty.Bardziej współczesna lista cnót mogłaby zawierać,opróczzaletwymienionychprzezArystotelesa,wielelubwszystkie z następujących cech (kolejność jestnieistotna):

Uprzejmość Przyzwoitość Konsekwencja Uczciwość

Skromność Oddanie Lojalność Pokora

Prawość Szczerość Otwartość Godność

Wiarygodność Pogodaducha Entuzjazm Sympatyczność

Wesołość Solidność Dobroć Tolerancja

Odkrywczość Miłość Wnikliwość Troskliwość

Wrażliwość Taktowność Wytrwałość Pomocność

Wdzięk Odporność Żywotność Równowaga

Kultura Wielkoduszność Harmonia Umiejętnośćwspółpracy

Empatia Samozaparcie Rozsądnepodejście Roztropność

Page 170: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Wierność Przedsiębiorczość Śmiałość Altruizm

Ciepło Gościnność Nadzieja Opanowanie

Grzeczność Kreatywność Prawdomówność Otwartość

ByćmożeprzychodząCidogłowyjeszczeinnecnoty,którychtutajnie wymieniłem. Człowiek to skomplikowana istota, która możeposiadaćwieleróżnychzalet(mocnychstron)wspomagającychjegowewnętrznyrozwójduchowyipoprawiającychjakośćjegorelacjizinnymi ludźmi. Naszym celem nie jest podanie wyczerpującegospisucnót, leczzrozumieniewspólnejnaturytychcech.Wszystkiebowiem pomagają nam w budowaniu relacji z innymi ludźmi ipozytywnym wpływaniu na losy swoje oraz innych, a takżewydobywająznasto,cojestwnasnajlepsze.Sątopostawy,nawykialbo cechy charakteru, które pozwalają nam w najlepszy inajgłębszy sposób przeżywać życie. Możemy potraktować je jakczynniki, które pomagają osiągnąć prawdziwe szczęście, albo jakelementy składowe tego szczęścia. Wszystkie są fundamentaminaszegosamorozwoju.

Czycnotymogąstaćzesobąwkonflikcie?

Załóżmy, że posiadasz zaletę uczciwości. Jest to jedna z najważniejszych pozycji nadowolnej liście cnót. Jesteś również lojalnym przyjacielem. Lojalność również jestpowszechnieuznawanazazaletę.Jakzatempostąpiłbyśwsytuacji,gdybyktośzadałCipytanie na temat Twojego dobrego przyjaciela i (1) uczciwość nakazywałaby Ciodpowiedziećprawdę,a(2)lojalnośćzabraniałabyCitego?Cobyśzrobił?Niektórzy filozofowie twierdzą, że wierność jednej cnocie nigdy nie może wymuszaćsprzeniewierzenia się innej. W powyższym przykładzie uczciwość może wymagać odCiebie,abyuprzejmieizgodniezprawdąodpowiedzieć,żeniechceszsięwypowiadaćnatematprywatnychsprawswojegoprzyjaciela.

Dobry człowiek to taki, który w życiu kieruje sięmądrością i cnotami. Dobra nigdy nie da się w pełnizdefiniowaćaniprzekształcićwzbiórreguł,któremożnastosować w sposób mechaniczny i pozbawionyjakiejkolwiek refleksji. Moralność to właściwezachowanie, które bardziej przypomina sztukę niżnaukę. W tym momencie jednak pojawia się pewnepytanie.Czymoralnościmożnasięnauczyć?

Page 171: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czydobramożnasięnauczyć?Czy można nauczyć innych, jak być dobrymczłowiekiem? To pytanie zadajemy sobie od wieków.Moim zdaniem odpowiedź jest twierdząca, chociażmoralnośćdużoczęściejmacharakterinstynktownyniżwyuczony. Upodabniamy się do ludzi, wśród którychprzebywamy. To jest uniwersalna tendencja każdegoczłowieka,będącaodwzorowaniemświatazwierzęcego.Małekaczątkoobserwujeswojąmamępodczasspaceru.Młody prawnik obserwuje kolegów z dłuższym stażem,zwłaszcza właścicieli kancelarii, żeby nauczyć się odnich sposobu chodzenia, mówienia i zachowania. Tazasadamanierazsmutnywydźwięk.Wszyscypodnosimysię albo upadamydo poziomu, jakiwytyczają nam inniludzie,będącydlanasprzykładem.

Naukaetykinigdyniepoleganadawaniuinstrukcji,leczna kierowaniu, zachęcaniu i motywowaniu. Przedewszystkimjednakjestopartananaśladowaniu.Uczymyinnych tego, co samiprzekazujemyzapomocąswojegopostępowania.Sokrates nauczał Platona. Platon nauczał Arystotelesa.Arystoteles nauczał Aleksandra Wielkiego w czasach,gdy ten był jeszcze tylko Aleksandrem Przeciętnym.Przywódca otrzymał przydomek „Wielki” dlatego, żeuznanogozawielkiegoczłowieka.Takwłaśnietodziała.Upodabniamy się do ludzi, którymi się otaczamy. I niechodzituoto,coonimówią,aleoto,jaksięzachowująwnaszymtowarzystwie.

Charakterrodzicharakter.—Goethe

Platon wyznawał przekonanie, że w idealnymspołeczeństwie poeci — artyści, których prace takbardzo odwołują się do powszechnej wyobraźni — niepowinni mieć prawa do tego, aby pisać lub mówićwszystko, na co mają ochotę. Każda sztuka, która

Page 172: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wpływa na ludzi, rodzi pewną odpowiedzialnośćspołeczną.Byćmożedasięodróżnićwymiarestetycznyodmoralnego,alenigdyniedasięichoddzielić.Platonuważał,żepoecikorumpująmłodzież,portretującbogóww niewłaściwy sposób i przypisując im tak dalekie odcnótcechyjakmałostkowość,cielesnośćimściwość.Byłprzekonany, że młodzi ludzie wezmą z nich przykład iświadomie bądź nie będą odzwierciedlać te cechy wswoimzachowaniu.

Wyobraźniaangażujeemocje, a tewpływająnanasząwolę.W tejkwestiinicsięniezmieniłoodczasówPlatona.Gdyżyweportretyfikcyjnych bogów współczesnego świata — postaci kinowych ibohaterówkomiksówczęstopokazywanychwtelewizji,internecieigrach wideo — zapanują nad wyobraźnią dzieci i dorosłych, napewno wpłyną one na postawy i poglądy dzisiejszegospołeczeństwa.Takdziałapsychologiaczłowieka.Obowiązkiemnaswszystkich jest pytanie, jakakonkretna forma sztukimoże czegośnas nauczyć i jaki jest społeczny obowiązek sztuki w naszychczasach.Kultura, która skupia się na samorozwoju człowieka, świadomieangażuje jego wyobraźnię. Zachęca do właściwego rozwojuwyobraźni moralnej na wiele sposobów. Przez wiele stulecifilozofowie i praktyczni myśliciele opracowywali różne testy, abyzbadać moralne kwestie, które podobają się ludzkiej wyobraźni.Można je podzielić na dwie kategorie, które omówię w dwóchnastępnychpunktach.

Kimjestem?PróbacharakteruTobadaniecharakteruwywodzi sięodczasówPlatona.Występuje w nim Sokrates, który opowiada historię omagicznympierścieniu—pierścieniuGyges.Każdy,ktogo włoży na palec, stanie się niewidzialny. I tak otostajemy przed pytaniem: Gdybyś mógł stać siękompletnie niewidzialny albo gdyby istniał jakiś innysposób na to, żeby nikt nie dowiedział się o Twoichczynach, co byś zrobił? Jak byś postępował? Czy

Page 173: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zachowywałbyśsię inaczej?Czybyłbyśdokładnietakimsamymczłowiekiem,jakimjesteśteraz?

Gdy pomyślisz sobie, że bez względu na to, co zrobisz, niezostaniesz za to potępiony ani ukarany, zaczniesz rozumieć, jakierzeczy cenisz ze względu na ich istotę. Odkryjesz, kim taknaprawdęjesteśwgłębiserca.Toćwiczenie,jeślizostanieuczciwiewykonane,pomożeCi lepiejzrozumiećsamegosiebie iotworzyCioczynawielespraw.

Copowinienemzrobić?AnalizadziałaniaAnalizę działaniamożna przeprowadzaćwiele razy. Jej celem jestpomoc w podjęciu decyzji o charakterze etycznym przywykorzystaniupotęgiwyobraźni.

•Testrozgłosu:Jakbymsiępoczuł,gdybymojeczynyzostałyopisanewgazeciealbopokazanewwiadomościachtelewizyjnych?•Testmentora:Jakbymsiępoczuł,gdybymojeczynyobserwowałmentor,któregobardzoszanuję(staryprofesor,ojciec,matka,ksiądz)?•Testwzorudonaśladowania:Cozrobiłabyosoba,którajestdlamniewzoremdonaśladowania?(Popularnąreligijnąodmianątegopytaniajest„CozrobiłbyJezusnamoimmiejscu?”).•Testlustra:Czyjeżelitozrobię,będęmógłspojrzećsobiewoczyzdumąigodnością?

Jaksobieprawdopodobniewyobrażasz,analizydziałaniazakładają,że dana osoba ma zasadniczo dobry charakter. Ludzie o złymcharakterze potrafią robić oburzające rzeczy tylko po to, żebyzaistniećwmediach.Nieobchodziichto,copomyśląinni,anito,cozrobiłyby na ich miejscu osoby wyróżniające się wysokąmoralnością.Aniektórzynawetczująperwersyjnądumęzeswoichzłych uczynków. Dlatego oczywiste jest, że te analizy sąprzydatnyminarzędziamitylkodlatychludzi,którzysąjużwjakimśstopniu ukształtowani w wymiarze moralnym, będącym dla nich

Page 174: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

cennąpomocąwpodejmowaniutrudnychdecyzji.Wszyscyleżymywrynsztoku,

aleniektórzyznassięgająpogwiazdy.—OscarWilde(1854–1900)

Teanalizystanowiąrównieżnarzędziadonauki.Odkrywającwnichskrawki mądrości, próbujemy przekazać tę nową wiedzę innym ipokazać im, copomogłonampodjąćdobrądecyzję.Czasami tym,czego potrzebujemy, żeby podstąpić właściwie, jest odpowiedniainformacja. Dużo częściej potrzebujemy tego, aby ktoś nasnakierował na prawidłowe rozwiązanie, motywując i dostarczającinformacji, a także odwołując się do naszej wyobraźni, serca iumysłu.

OdpowiedźnanaszepytanieDobramożnasięnauczyć. Imożnaprzekazywać tęwiedzę innym.Każdakultura,którachceprzetrwaćikwitnąć,powinnawziąćsobiedosercatesłowa.

Page 175: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćIVCzykiedykolwiekjesteśmynaprawdęwolni?

Wtejczęści…Czy jesteśmy tak naprawdę wolni? W tej części przyjrzymy się głównym dylematomzwiązanymznaszympowszechnymprzekonaniem,żekażdyczłowiekmożeswobodnieposzukiwaćswojegomiejscanaświecie.Przyjrzymysięniektórymnaprawdęszalonymistrasznymkoncepcjom.Spróbujemyrównieżsformułowaćnajlepszyfilozoficznypoglądnato,jakajesttanaszawolność.Czymamywogólewolnąwolę?Abysiędowiedzieć,przeczytajtęczęść.

Page 176: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris
Page 177: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział10.Los,przeznaczenieiTy

Wtymrozdziale:►zrozumieszznaczeniewolnejwoli;

►zmierzyszsięztrzemanajwiększymidylematamizwiązanymizwolnością;

►poznaszkilkaprzedziwnychhistoriizmojegożycia.

Musimywierzyćwwolnąwolę.Niemamywyboru.—IsaacBashevisSinger

W tym rozdziale zastanowimy się nad znaczeniem wolnej woli iomówimy trzy główne teorie próbujące zakwestionować jejistnienie.Zagłębimysięwprocespodejmowaniadecyzjiiludzkiegodziałania, a także poznamy kilka niezwykłych historii, któremogłybyzpowodzeniemzasilićkatalogiArchiwumX.

ZnaczeniewolnejwoliCodzienniepodejmujemyróżnedecyzje.Cozjemnaśniadanie?Jakmam się dzisiaj ubrać? Jaki krawat pasuje najlepiej do tegogarnituru?Kiedylepiejpojechaćnazakupy:przedobiademczypo?Czy dzisiaj jest dobry moment na przeprowadzenie zewspółpracownikiemtrudnejrozmowy,którąodtakdawnaodkładamnapóźniej?

Skoroświadomiezastanawiamysięnadtym,cozrobićwwielu różnych sytuacjach każdego dnia, chyba oznaczato, że mamy do wyboru prawdziwe opcje. Jesteśmyprzekonani, że mamy wybór. Uważamy się za istotywolne.Wiara w wolność jest podstawowym założeniem wewszystkichtradycyjnychszkołachmoralności.Chwalimy

Page 178: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ludzi zadobreuczynki iganimy ichzazłeczyny.Aniemiałoby to żadnego sensu, gdyby ludzie nie mielifaktycznychmożliwościwyboru.

Bezwolnościniemożebyćmoralności.—CarlJung

Takie uczucia jak żal i duma również są oparte na założeniu, żemamywolnąwolę.Poczucieżalujestpowiązanezprzekonaniem,żemogliśmyzachowaćsięinaczej.Ipodobniepoczuciedumywiążesięzeświadomością,żemogliśmypostawićsobiepoprzeczkęniżej,aletegoniezrobiliśmy.Wszyscyznaturywierzymy,żejesteśmywolni.Uważamy,żenaszaprzyszłość zależy od tego, jakich wyborów dokonamy, zarówno wważnych, jak i mniej istotnych sprawach. To przekonanie leży upodstawwiększościświatopoglądów.Kilka dekad temu psychologia została zdominowana przeznauczycieliakademickich,którzydoszlidowniosku,żewolnawolajest złudzeniem. Wyznawcy Freuda uważali, że wszyscy jesteśmyofiaramitego,czegodoświadczyliśmywewczesnymdzieciństwie,atakże naszych podświadomych popędów. Zwolennicy Binetatwierdzili z kolei, że jesteśmy więźniami swojego ilorazuinteligencji.Wykładowcyakademiccy iadepciwychowaninamyśliB.F. Skinnera porównywali ludzkie zachowanie do zachowaniaszczurów, którymi można manipulować za pomocą fizycznychmechanizmów opartych na pozytywnym lub negatywnymwzmocnieniu(„Karmmnie,aplikujmiwstrząsy,azrobięwszystko,co zechcesz!”). W psychologii akademickiej tamtych czasów niebyłomiejscanaprawdziwąwolność. Jest to jeden zpowodów,dlaktórych po ukończeniu studiów doktoranckich z psychologiipostanowiłem (zgodnie z własną wolą) opuścić laboratorium idowiedziećsięwięcejotym,comielidopowiedzenianatentematfilozofowie.

Okazuje się, że jeden z największych psychologów ifilozofówXIXwieku,WilliamJames,podobnie jakwieluwspaniałych myślicieli przed nim, był gorącymwyznawcą idei wolnej woli. Był przekonany, że każdyczłowiek może zmienić swoje życie, jeśli tylko zmieni

Page 179: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

swój sposób myślenia. Uczniowie Freuda, Bineta iSkinnera bez wątpienia umieją zidentyfikować izdiagnozować problemy związane z ludzkimzachowaniem i zaburzeniami osobowości. Jednakodsetek przypadków,w których faktycznie pomogli oniswoim pacjentom, jest naprawdę niewielki. Zupełnieinaczej jest w przypadku wyznawców teorii Jamesa,którymudałosięzmienićnalepszeżyciewieluludzi.Nasza wiara w wolną wolę jest ważna. I ma ogromnąmoc.Wszyscywgłębisercachcemywierzyć,żemożemyzmienić swoje życie, pokonać przeszkody stojące nanaszejdrodze izostawićposobie jakiśpozytywnyślad.A nie możemy wierzyć w kreatywność aniodpowiedzialność,jeśliniezałożymyzgóry,żejesteśmyistotamiwolnymi.

Jeżelichceszwcośuwierzyć,musiszrównieżuwierzyćwewszystko,

cojestpotrzebne,abymócuwierzyćwtęrzecz.—UgoBetti

Jednakwróżnychokresachnaszejhistoriinaszanaturalnawiarawposiadaniewolnejwolibyłazagrożona.Zagrożenietopochodziłozconajmniejtrzechkierunków.Wtymrozdzialedowiemysię,cotobyły za sytuacje.Awnastępnychdwóch rozdziałach zastanowimysię, czy jesteśmy w stanie rozwiązać te dylematy i je skuteczniewyeliminować.

Przewidywanieprzyszłości—kwestionowaniewolnościzteologicznegopunktuwidzeniaJeżeli ktokolwiek potrafi przewidywać przyszłość, to oznacza, żezostała ona już w jakiś sposób zaprojektowana. Wszystko jestzapisane w kartach. I nie możemy nic zrobić, żeby to zmienić.Zauważ, że nie mówię tu o osobach, które czasami mają mglistewizje przyszłości, lecz o takich, które potrafią rzeczywiście

Page 180: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przewidzieć,cosięstaniezajakiśczas.KiedyśmojakoleżankazuczelnijechaławindąwkliniceMayo razem ze swoją mamą. W pewnym momencieotworzyły się drzwi i do windy wsiadł mężczyzna. Napoczątku wszyscy milczeli. Potem nagle mężczyznaobrócił się do nich i powiedział do mojej koleżanki:„Przepraszam,niechcępaniniepokoić,alepanimamaztegowyjdzie. Uznałem, że chciałaby pani to usłyszeć”.Obie panie sceptycznie podeszły do tych słów.Mężczyzna nie miał na sobie lekarskiego fartucha.Żadnaznichgonieznała.Aleonznał je.Rozmawiałznimi uprzejmie, wymieniając imiona córek mojejkoleżanki, które zostały w domu, a nawet ich psa.Uśmiechnął się i powiedział, że posiada wyjątkowązdolność, dzięki której widzi różne rzeczy związane zinnymi ludźmi, i chętnie dzieli się z nimi dobrymiwiadomościami,gdytylkomatakąmożliwość.Mimożerozmawiałznimibardzogrzecznie,atonjegogłosubyłłagodny, obie kobiety były nieco wstrząśnięte jegobogatą wiedzą na temat ich osobistego życia. Tewszystkie informacje sprawiały, że jego wiarygodnośćrosła. I miał rację. Mama koleżanki wkrótcewyzdrowiała. Kobiety z radością wysłuchały tych słów,zanim jeszcze lekarze postawili diagnozę. To byłonaprawdęradosneprzeżycie.Jakjednakmożnawyjaśnićtęprzedziwnąhistorię?

Synowiewasiicórkiwaszeprorokowaćbędą,starcywasibędąśnili,amłodzieńcywasibędąmieliwidzenia.

—„KsięgaJoela”,StaryTestament(BibliaTysiąclecia)GdybyłemnastudiachdoktoranckichwYale,odwiedziłmnie mój stary znajomy. Pracował nad tłumaczeniemlistów protestanckiego teologa Jana Kalwina, którezamierzałwkrótceopublikować.Mójznajomybyłjednąznajlepiej wykształconych osób, jakie kiedykolwiekznałem.Umiałczytaćwsześciujęzykach,miałdoktoratz teologii zrobiony na Uniwersytecie w Edynburgu,został uhonorowany nagrodami na wielu uczelniach,

Page 181: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dostał wiele stypendiów specjalnych, a oprócz tegojeszczezawszewydawałmisięwyjątkowomądryjaknaswój wiek. Pewnego dnia, gdy siedzieliśmy sami nadworze,mójznajomyopowiedziałmioseriisnów,któremiał w ciągu ostatniego roku, gdymieszkał w Szkocji.Za każdym razem śniło mu się, że któryś z jegokrewnych miał jakiś wypadek. Jeden wujek spadł zdrabiny i złamał nogę. Inny, dalszy krewny, miałwypadeksamochodowy.Zakażdymrazemkilkatygodnipóźniej otrzymywał wiadomość z domu, że sytuacja,która mu się przyśniła, wydarzyła się naprawdę co donajmniejszego szczegółu. Przed naszą rozmową nigdywcześniejnikomuotymniemówił.

Myślę,żewskazówkiodbieranewnocysąboskie.—HenryDavidThoreau

Po dwóch lub trzech takich zadziwiających zbiegach okolicznościmój znajomy zaczął się zastanawiać: czy te sny to informacja dlaniego, comoże sięwydarzyć, jeśli on nie zainterweniuje?Amożemiałytylkomupokazać,cosięstanie,bezwzględunato,cozrobi?O co chodziło? W tamtym czasie nie miałem dla niego żadnychodpowiedzi.Alesamrównieżmiałemwzanadrzupodobnehistorie.

Sentoprzepowiedniawminiaturze.—Talmud

Gdy miałem około 17 lat, jeden z moich najlepszychkolegów zaprosił mnie na weekend do swojej babci,która mieszkała w Danville w Virginii. Ponieważ obajmieszkaliśmy wtedy w Durham w Północnej Karolinie,czekała nas dłuższa przejażdżka samochodem. Podczaspodróżykolegaostrzegłmnie,że jegocudownakrewnajest nieco ekscentryczna, ale w pozytywny sposób.Zapytałem, coma namyśli.Wyjaśnił, że babcia częstowidzi różnych ludzi po śmierci i potrafi przewidywaćprzyszłość. Ze zrozumiałych względów nie lubi o tymrozmawiać,aleonmanadzieję,żeudamusięnaciągnąćją na ciekawą rozmowę po kolacji. Wiedział, jak„pociągnąćzawłaściwesznurki”.

Page 182: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Gdy dotarliśmy do Danville, zostaliśmy ciepło przywitani przezatrakcyjną, elegancką damę z Południa. Gościnność była cechą,która wyróżniała wszystkich mieszkańców tej okolicy. Usiedliśmyrazem i przez chwilę porozmawialiśmy, a potem poszedłem zCarterem pograć w tenisa. Wieczorem zjedliśmy razem smacznąkolacjęnatarasie.PoskończonymposiłkuCarterspojrzałnamnieiz szerokim uśmiechem zaczął opowiadać babci o moichzainteresowaniach filozofią i religią. Zapewnił, że z chęciąposłuchałbym o jej niezwykłych zdolnościach. Czy zechciałabyminiecoonichopowiedzieć?Babciaskrzywiłasię,aleCarterdalejsięprzymilał.Wkońcuudałomusię jąnamówić.Babciazaczęłaopowiadaćorozmowach,któreprzeprowadziłazeswoimniedawnozmarłymogrodnikiem.Wczasiegdyprzebywałwszpitalu,zobaczyłagowswoimogródkuubranegodziwaczniewczarnygarnitur.Zawołałjąipoprosiłoszklankęwody.Poszładokuchni,agdypokilkusekundachwróciła,zezdziwieniemodkryła,żeogrodnikzniknął.Późniejsiędowiedziała,żedokładniew tamtej chwili mężczyzna umarł w szpitalu. Ta krótka historiaprzyprawiła mnie o dreszcze. A potem były następne dziwneopowieści — tym dziwniejsze, że wypowiadała je bardzointeligentnairozważnadama.Powiedziała:— Tommy, proszę cię, nie mów o tym rodzicom, jak wrócisz dodomu,bopomyślą,żejestemwariatkąiniepozwolącijużwięcejtuprzyjechać.Obiecałem,żebędęmilczał.

Jeszczeniczegoniesłyszeliście.—AlJolson

Babcia-mediumzcałąswojąskromnościąwyjaśniłami,żewierzywto, iż Bóg obdarzył ją wyjątkową wiedzą, która umożliwia jejczasami rzucenieokiemwprzyszłość.Pokolacji zostałemzniąwkuchni i pomogłem jej zmywać i wycierać naczynia. W tychokolicznościach kontynuowaliśmy naszą pogawędkę.Nagle babciazamilkła. Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że świdruje mniewzrokiem.Wyglądaładziwnieiprzerażająco.Gapiłasięnamnie.Pochwilipowiedziała:

Page 183: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—Widzęcię,jakmasz35lat.Ojejku.Spytałem:—Naprawdę?Wyglądała,jakbywpadławjakiśtrans.— Odnosisz wielkie sukcesy w tym, co robisz. I jesteś popularnąpostacią.Rezultatytwojejpracysąznanenacałymświecie.—Mamwłasnąfirmę?—spytałem.Potrząsnęłagłowąiodpowiedziała:— Nie, to nie jest firma. Coś jak nauka, tylko w wymiarzeduchowym.Półtora roku później rozpocząłem naukę w college’u na wydzialeekonomii. Jakiś czas później zmieniłem swoje zainteresowania iskupiłemsięnatakichzagadnieniachjakanalitycznafilozofiareligiii teologia filozoficzna, które laik mógłby określić jako „coś jaknauka, tylko w wymiarze duchowym”. Gdy skończyłem 35 lat,miałem na swoim koncie dużo książek wydanych przez najlepszewydawnictwa akademickie i wiele artykułów wydrukowanych wprofesjonalnych czasopismach, które czytali i komentowalifilozofowie na całym świecie. Często otrzymywałem listy z takichkrajówjakIzrael,NorwegiaczyAustralia.Przedziwnasprawa.„Babciazprzyszłości”zrobiłakrótkąpauzę,poczympowiedziała.—Widzętwojążonę.Jesteśwszczęśliwymzwiązkuimaszdzieci.Niemogłemsiępowstrzymać.Wydusiłem:—Jakonawygląda?—Jestblondynką;mabardzo,bardzojasnewłosy.

Nieprzebywamynigdywsobie:zawżdyjesteśmypozasobą:obawa,pragnienie,nadziejapopychająnaskuprzyszłości.

—MontaigneCztery lata później, gdy oświadczałem się mojej dziewczynie,zwróciłemuwagę na promienie słońca delikatnie błyszczącew jejjasnych włosach. Nagle przypomniałem sobie rozmowę, którąprzeprowadziłemwkuchniwDanville.Dziś,25latpóźniej, jestem

Page 184: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

w szczęśliwym związku z blondynką z przepowiedni i mam z niądwojewspaniałychdzieci.

Zawsze byłem otwarty na różne historie świadczące otym,żeżyciejestdużodziwniejsze,niżnamsięwydaje.FizykaXXwiekupomogłanamzrozumiećwszechświat,który okazał się dużo bardziej interesujący, niż sięspodziewaliśmy. Musimy z pokorą przyznać, że naszezrozumienie tego świata to zaledwie lekkie muśnięciepowierzchnizłożonegoproblemu.Mojarodzinazestronyojcazawszeuczyłamnie,żebymbył otwarty nawszystkie niezwykłe zjawiska. Tata jakonastolatek opuścił farmę i przeprowadził się doBaltimore w stanie Maryland, gdzie podjął pracę wfirmieMartinAircraft.Tamnauczył sięprojektowania ibudowania samolotów w każdym najdrobniejszymszczególe. Pracował w nietypowych godzinach i mógłsobiewziąćkilkadniwolnego,jeślizdołałskończyćjakiśprojekt przed ustalonym terminem. Czasami jeździł doPółnocnej Karoliny, żeby spotkać się z rodzicami. Zakażdym razem, gdy przyjeżdżał w odwiedziny, na stoleleżałytrzynakrycia.— Twoja mama wiedziała, że dzisiaj przyjedziesz —wyjaśniał jegotata,dodając,żemamajeszczenigdysięniepomyliła.

Z kolei mój tata posiadał wyjątkową zdolnośćwykrywania,żecośjestinneniżreszta.KiedyśpodczasII wojny światowej płynął statkiem po południowymPacyfiku.Któregoświeczora,grajączkolegamiwkości,powiedział, że potrafi przewidzieć, co wyrzuci każdy zgraczy.Zakażdymrzutemwygrywał. Iwiedział, że tendargonie opuści.Zgadywał rzutpo rzucie.Przez całegodziny. Wszyscy członkowie załogi statku, którzy niemieli tego dnia dyżuru, zebrali się wokół graczy iprzyglądali się rozgrywce. Po jakimś czasie ktoś podałtacieinnekostki.Aleonwciążwygrywał.Wygrałwięcejpieniędzy, niż kiedykolwiek widział. Tamtej nocy długoniemógłzasnąć.Próbowałzrozumieć,cotaknaprawdę

Page 185: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

się stało. Czy on naprawdę wiedział, co się za chwilęwydarzy? A może sam wywoływał określone sytuacje?Czy znajdował się w psychologicznym stanie, którywielcy sportowcy nazywają czasami „przepływem” —stanie uniesienia i zaostrzonej świadomości, którawykracza poza zwykły teatr życia, widzi dużo więcej idziała z całkowitą perfekcją? Przez całą noc tatapróbował to zrozumieć. Jego zdumienie szybkoprzekształciłosięwzwątpienie.Następnegodniastraciłwszystkoto,cowygrał.Nigdywięcejniedoświadczyłjużuczuciaprzepływuiczęstopotemzastanawiałsię,czytojego intelektualna ciekawość, dociekanie i sceptycyzmsprawiły,żezamknąłsięnatodoświadczenie.Jednak w późniejszych latach również zdarzało mu sięodczuwaćdziwnewrażenie,że jegoświadomośćweszłana wyższy, bardziej tajemniczy poziom. Gdyprzedstawiłemmumoją przyszłą żonę, która razem zemną studiowała na Uniwersytecie Północnej Karoliny(wtedy była tylkomoją koleżanką ze studiów— nawetsię jeszcze nie spotykaliśmy), po powrocie do domupowiedziałdomamy:—Dziśpoznałemdziewczynę,zktórąTomsięożeni.Nikt nie wspomniał o jego przepowiedni aż do dniamojego ślubu z tą dziewczyną, który odbył się niecoponadrokpóźniej.

Iwpuśćciewiedzęprzezinnyzmysł.—JohnDryden

Kiedyśposzedłdoznajomego,zktórymdzieńwcześniejpodpisałjakąśumowę.Tużprzedtym,gdymiałzapukaćdodrzwi,„usłyszał”słowa:—Nieprzeszkadzajmu,onnieżyje.Szybko zawrócił do swojego chevroleta suburban iwróciłdodomu.Mama,gdygozobaczyła,powiedziała:—Myślałam, żedzisiajmiałeś się spotkaćzwielebnymHarrisem.

Page 186: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Tataodpowiedział:—Nieżyje.I opowiedział jej, jak się o tym dowiedział. Mojasceptyczna i twardo stąpająca po ziemi mama niewierzyławani jedno słowo—ażdowieczora, gdy synwielebnegoHarrisazadzwoniłdonaszwiadomością,żejegoojciecdziśzmarłnazawałwewłasnymdomu.

Mógłbymjeszczedługoprzytaczaćpodobnehistorie.Aletoniejestpotrzebne.Gdysłyszęhistorieoniezwykłychsytuacjach,któreprzydarzyłysięzupełnienieznanymmiosobom, podchodzę do tego bardzo sceptycznie.Zwłaszcza gdy są to tak dziwne historie jak te, któreopisałem przed chwilą. Co innego jednak, gdy takiesytuacje zdarzająmi się osobiście albo przytrafiają sięludziom, których dobrze znam, kocham i darzęcałkowitymzaufaniem.

Jakniewielerzeczymożeczłowiekzmierzyćwstęgąswojegozrozumienia!

Ilewspanialszychrzeczymógłbyzobaczyćwtymsamymczasie!—HenryDavidThoreau

Powód,dlaktóregoprzytoczyłemtehistorie,jestprosty.Skoro istnieją sposoby poznania, które nie do końcarozumiemy, a niektóre z nich pozwalają nam poznaćszczegóły z przyszłości, to stawiają one pod znakiemzapytaniakwestięnaszejwiarywwolnąwolę.Aby lepiejwyjaśnić,naczympolega tendylemat,użyjęprzykładu Boga. Załóżmy, że istnieje doskonała istota,któradokładnieznanasząprzyszłośćiczasamidzielisiętą wiedzą z wybranymi osobami, gdy uzna to zapotrzebne. Przy okazji: dokładnie tę hipotezęprzedstawiła mi babcia z Virginii jako wyjaśnienieswoich niezwykłych zdolności, a także mój kolegawykładowca z Edynburga, mój tata oraz jego mama.Gdyby całkowicie doskonały Bóg znał przyszłość, tonależałoby założyć, że zna ją doskonale i, co za tym

Page 187: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

idzie, całkowicie. A doskonały Bóg niemoże sięmylić.Skorozatemwienaprzykład,żeprzeprowadziszsięnadrugikonieckrajudokładniezarok,tobezwzględunato, jakbardzobędzieszchciałtuzostać,za12miesięcysięprzeprowadzisz.Niemaszwyboru.PrzecieżBógniemożesięmylić.Ipodobnie:jeśliBógwie,żeniezmieniszmiejscazamieszkaniaanizakładupracyprzeznajbliższe10lat,totakwłaśniebędzie,czytegochcesz,czynie.Wobuprzypadkachniemaszżadnejopcjiiniecieszyszsięwolnością,którąmyślałeś,żeposiadasz.Ijataksamo.

Boska wiedza na temat przyszłości stanowi zatem poważnewyzwaniedlawolnościczłowieka.Dotyczytorównieżsytuacji,gdyludzie miewają wizje przyszłości — jeśli potem okazują się oneprawdziwe.Jeżeliprzyszłośćjestwjakiśmetafizycznysposób„tam”iniemożnajejzmienićbezwzględunato,copomyślimyalbojakiedziałania podejmiemy, to oznacza, że tak naprawdę nie mamyżadnej wolności. Czy można obalić tę hipotezę? W następnymrozdziale napiszę, co sądzę na ten temat, a teraz czytaj dalej.Najpierwchcę,abyśspojrzałnatoszerokiezagadnieniezszerszejperspektywy.

Cobędzie,tobędzie—kwestionowaniewolnościzlogicznegopunktuwidzenia

Najbardziejgorzkiitragicznyelementżyciatowiarawbrutalnylosalboprzeznaczenie.

—RalphWaldoEmersonJest takie słynne prawo logiki, które nazywa się„prawem wyłączonego środka”. Mówiąc najprościej,chodzi o to, żedlakażdego zdaniap prawdą jest, żeplubniep.Niemamiejscananicpośrodku.DlategoalboBóg istnieje, albonie istnieje.Albomożna żyćdalejpośmierci cielesnej, albo nie można. To prawo logikidotyczywszystkichsądówlogicznych.Istniejejeszczejednoznaneprawologiki,którenazywa

Page 188: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

się zasadą niesprzeczności. Mówi ono, że dla każdegozdaniapniemożliwejest,abyzarównop,jakiniepbyłyprawdziwe.Niemożliwejest,abyzarównopanował,jakiniepanowałmoralnyporządekwewszechświecie.Alboten porządek jest, albo go nie ma. Nie może byćjednocześnieitak,itak.Tofascynująceitrochęniepokojąceprzekonaćsię,cosięstanie, gdy zastosujemy prawo wyłączonego środka, anastępnie zasadę niesprzeczności do zdaniazbudowanegowczasieprzyszłym.Niechnaszezdaniepbrzminastępująco:Jutrozjeszjabłkonadrugieśniadanie.

Zgodniezprawemwyłączonegośrodkaalboprawdąjestto,żejutrozjesz jabłkonadrugie śniadanie,alboprawdą jest to, że jutroniezjesz jabłka na drugie śniadanie. Jednak wtedy moglibyśmywysunąćnastępującewnioski:

•Albojutrozjeszjabłkonadrugieśniadanie,albotegoniezrobisz(prawowyłączonegośrodka).•Jeślijutrozjeszjabłkonadrugieśniadanie,tonic,cozrobiszodchwiliobecnejdotamtejchwili,niepowstrzymaCięodzjedzeniajabłkanadrugieśniadanie(wniosekwyciągniętynapodstawiezasadyniesprzeczności).•Jeżelijutroniezjeszjabłkanadrugieśniadanie,towszystkiewysiłki,którepodejmieszdotamtejchwili,żebyzjeśćtojabłko,będą,nomenomen,bezowocne(wniosekwyciągniętynapodstawiezasadyniesprzeczności).Dlatego:•Terazjużniemaszdwóchtaksamodostępnychopcji,abyzjeśćjabłkolubgoniezjeść(wniosekwyciągniętyzdefinicjiopcji).Azatem:•Niemasztaknaprawdęswobodydecydowania,czyjutrozjesztojabłkonadrugieśniadanie,czynie(wniosekwyciągniętyzdefinicjiwolności,którawymagaposiadaniarzeczywistychopcji).

To samo rozumowanie można zastosować w odniesieniu do

Page 189: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dowolnego zdania mówiącego o jakiejś sytuacji w przyszłości.Możnazatempowiedzieć,żeniejesteśmywolniiniemamyżadnejswobody w odniesieniu do czegokolwiek, co jest związane zprzyszłością.Filozofowieczęstonazywajątoproblememlogicznegofatalizmu.

Los

Czy przyszłość jest już zdefiniowana? Czy wszyscy obserwujemy nieuchronny iniepowstrzymanymarsz wydarzeń, którego nikt z nas nie potrafi kontrolować?Wielcymyślicielewhistoriiludzkościdochodzilidoróżnychwniosków.Spójrzmynakilkaztychprzemyśleń.

Lostoniekończącysięłańcuchprzyczyniskutków,któryobejmujewszystko;toprzyczynaalboformuła,którarządzicałymświatem.—ZenonzElei

Wszystkierzeczysąskutkiemlosu.

—Chryzyp

Losprowadzichętnych,aciągnieniechętnych.

—Kleantes

Chcęprzeznaczeniechwycićzagardło.

—LudwigvanBeethoven(1770–1827)

Ludziesączasamipanamiwłasnegolosu.

—WilliamSzekspir

Boczłowiekjestpanemikowalemswojegolosu.

—AlfredTennyson

Dopókijestemsłaby,będęmówićolosie;agdyBógwypełnimniepobrzegi,zobaczę,jaklosznika.

—RalphWaldoEmerson

Każdaistotaludzkajestpanemswojegolosu...Wydarzenia,okolicznościitd.—towszystkomaswójpoczątekwnas.Wyrastająznasion,któresamizasialiśmy.—HenryDavidThoreau

Każdyznasdźwigaswójlos.

Page 190: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—VergilSkąd jednakmamymiećpewność, żeprawa logiki sąprawdziwe?Niemożliwe jest i niespójne przeprowadzić konwersację i założyć,że prawa te są niemożliwe do zastosowania. Nie umiemy nawetmyśleć w taki sposób, aby jednocześnie nie zakładać istnieniaokreślonychprawlogiki.Tychprawniemożnazłamać, formułującjakiś szczególnie wrażliwy sąd. Wydaje się więc, że nawet dlakogoś, kto nie wierzy w Boga ani w ludzką zdolność doprzewidywaniaprzyszłości,istniejeproblemdotyczącypowszechnejwiarywwolnośćczłowieka.Czymożnago rozwiązać?Filozofowiezadająsobietopytanieodwieków.Amybyćmożezdołamynanieodpowiedzieć.Oczywiście— albo na nie odpowiemy, albo nie. Żartuję. Poczekajchwilę,ajużwnastępnymrozdzialepoznaszodpowiedź.

Robotyikosmicznyteatrzyklalek:kwestionowaniewolnościznaukowegopunktuwidzenia

Już od czasów sir Isaaka Newtona naukowcy ifilozofowie będący pod wrażeniem rozwoju naukiforsowalipewnąwizjęzachowaniaczłowieka,którastoiw sprzeczności z wiarąwwolność. Ci znanimyślicieleuważali, żenatura to jedenwielkimechanizm,a ludziesą po prostu małymi trybikami w tej gigantycznejmaszynie. Pogląd ten sugeruje, że żyjemy i myślimyzgodnie z tymi samymi prawami, które rządząwszystkimi innymi fizycznymi elementami tegouniwersalnegomechanizmu.

Według tej grupy filozofów każda rzecz w naturze ma swojąprzyczynę.Załóżmy, żedzieje sięcoś, co jestwyraźniedziałaniemczłowieka (normalnie nazwalibyśmy go istotąwolną). Ponieważ tasytuacja ma miejsce w tym wszechświecie, musi ona mieć swojąprzyczynę. Jednaktaprzyczynamarównieżswojąprzyczynę.A takolejnaprzyczynateżmaswojąprzyczynę—itakdalej,itakdalej.

Page 191: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Wszystkojestzdeterminowaneprzezsiły,nadktóryminiemamykontroli.

Zarównoinsekt,jakigwiazda.Ludzkieistoty,warzywaczypyłkosmiczny

—wszyscytańczymyprzytajemniczejmelodiiintonowanejzdalekaprzezniewidocznegograjka.—AlbertEinstein(1879–1955)

W rezultacie tego naukowego poglądu dochodzimy donastępującegowniosku:

Naturalnewarunkiznajdującesiępozanasząkontroląpowodują

wewnętrznestanywnaszychumysłachiciałach,którepowodują

umysłoweifizycznedziałania.

Jeżeli jednak jest toprawdą, to znaczy, żeczłowiek jestpoprostukanałem albo przewodem dla łańcucha naturalnych przyczyn iskutków,którypowstałdługoprzed jegonarodzinami iwybiegawprzyszłośćdalekopozadatę jegośmierci.Tynie jesteśoryginalnąprzyczyną niczego. Nic, co robisz, nie jest wyłącznym rezultatemTwoich wyborów czy myśli. Jesteś marionetką natury — robotemzaprogramowanymprzeznieczułykosmos.Psychologowiemówiąodziedzictwieiśrodowisku,twierdząc,żeteczynniki są odpowiedzialne za wszystko, co robimy. To jednakoznaczałoby,żeTyniejesteśzanicodpowiedzialny.Czyztegoniewypływa wniosek, że możesz robić, co chcesz, zapominając oodpowiedzialności? Wcale nie. Chodzi tylko o to, że zawszebędziesz robić to, czego chce od Ciebie natura. Jednak ta wizjaszybko okazuje się tylko iluzorycznym welonem przykrywającymbezduszną,nieczułąnaturę.Maszto,codajeCinatura.Nimniej,niwięcej—tylkoto.

Gdziewtejwizjijestmiejscenawolnośćczłowieka?Niema. Jest to jedna z naszych głównych iluzji. Naturalna

Page 192: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wiarawwolnąwolęjestpoprostuwielkimprzekrętem.Jednak nie powinniśmy mieć sobie za złe tego, żewierzymywtęiluzję,dopókinaukaniewyprowadzinaszbłędu.Nicnatoniemożemyporadzić.

To rozumowanie nosi nazwę dylematu determinizmu naukowego.Według deterministów każda rzecz, którą robimy, została jużwcześniejustalona.

To również jest poważne zakwestionowanie ludzkiejwolności. Jest to powód, dla którego nowożytnynaukowiec Pierre Laplace (1749 – 1827) powiedziałkiedyś, że gdybyśmógł dać supergeniuszowi całkowityopiswszechświatawdowolnymmomenciewhistorii,tobyłby on w stanie przewidzieć z całkowitą pewnościąwszystko, co się wydarzy w przyszłości, i z całkowitąpewnością odtworzyć wszystko, co zdarzyło się przedtym momentem. Laplace wierzył, że natura jestdoskonałąmaszyną.Amy,ludzie,jesteśmytylkomałymitrybikami,którełudząsię,żesąwolne.

Czydeterminiścimająrację?Czynaukaskazujenasnażycierobotów,podczasgdynaszesubiektywnewrażeniasugerującośzupełnieinnego?Abypoznaćodpowiedźnatopytanie,przejdźdorozdziału11.

Page 193: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział11.Standardowepoglądynawolność

Wtymrozdziale:►przyjrzymysięteoriomkwestionującymwolnośćczłowieka;

►odwrócimyargumentyprzeciwkowolnejwoli;

►omówimyróżnepoglądynatemattego,czymjestwolność.

Potęganaturyludzkiejleżywnaszejpozornejzdolnościdoświadomegokontrolowaniawłasnegolosu.

—WinstonChurchillIstnieje kilka poważnych koncepcji kwestionujących powszechnąwiaręwto,żemy,istotyludzkie,mamywolnąwolę.Przedstawiłemjewrozdziale10.Wdzisiejszychczasachnajwiększymzagrożeniemdla tradycyjnej wiary w wolną wolę jest pogląd głoszony przeznaukowych deterministów. Stanowi on fundament, na którymzbudowano dwa różne poglądy filozoficzne na temat wolności.WtymrozdzialezamierzamprzedstawićCijebliżej.

Bóg,logikaiwolnawolaZistnieniemwolnejwoliwiążąsiędwadylematy,któredręcząnasjuż od dłuższego czasu. Jeden wywodzi się z teologii, a drugi zlogiki.Opisałemjewrozdziale10.,aletutajszybkojeprzypomnę,anastępnie opiszę, jak próbowano je rozwiązać od stronyfilozoficznej.

OdpowiedźnadylematteologicznyPrzypomnijmy sobie dylemat teologiczny kwestionujący istnienie

Page 194: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wolnej woli, który omówiliśmy w poprzednim rozdziale. JeślijakiekolwiekTwojedziałaniewprzyszłości(naprzykładzadziesięćlat) jest już w jakiś sposób znane albo „zobaczone” przezkogokolwiek, to gdy nadejdzie moment podjęcia tego działania(nazwijmy je A), nie będziesz tak naprawdę mieć wyboru, abyzamiasttegowykonaćdziałanieB.Dlaczego?Ponieważgdybyśtakzrobił, zachowałbyś się niezgodnie z tym, co zostało już poznanejako prawda. A już jest prawdą, a Ty, wykonując inne działanie,sprawiłbyś, żenieA również będzie prawdą. Tymczasem logicznazasadaniesprzeczności (zobacz rozdział 10.)mówi, że niemożliwejest,abyAinieAbyłyjednocześnieprawdą.Dlategogdynadejdzieodpowiedni moment w przyszłości, nie będziesz mieć żadnegorzeczywistego wyboru, czy podjąć działanie A, czy nie. A tooznacza,żeniebędzieszmógłswobodniepodjąćdecyzji.Jeżeli istnieje doskonały Bóg, który posiada absolutną wiedzę natemat przyszłości, to wracając do rozumowania z poprzedniegoakapituidokonującjegocałkowitejgeneralizacji,niemamywolnejwoli,gdypodejmujemydecyzjęodowolnymdziałaniu.Atooznacza,że w ogóle nie mamy wolnej woli. Na tym polegał dylematdeterminizmuteologicznego,któryopisałemdokładniewrozdziale10.Czymożnagojakośrozwiązać?Tak,itonawielesposobów.

Popierwsze,niektórzyteologowiesugerują,żeBógznaprzyszłość tylko pod dwoma względami. Po pierwsze,wie, że jakieś rzeczy się wydarzą, ponieważ samzamierzado tegodoprowadzić (aniktnie jestwstaniemuwtymprzeszkodzić).DlategoBógposiadaabsolutnąwiedzęna tematdziałań,którechcepodjąć.Podrugie,potrafi doskonale diagnozować obecne tendencje ipredyspozycje. Umie przewidzieć prawdopodobieństwokażdej czynności, którą chcemy wykonać. Jednakponieważ obdarzył nas wolną wolą, musi poczekać (żesiętakwyrażę)taksamojakmy,żebysiędowiedzieć,cosię stanie. Tak czy owak, jest przygotowany na każdąostateczność i, podobnie jak mistrz świata w grze wszachy,możew taki sposóbwykorzystaćnaszewybory,żebyosiągnąćrezultat,naktórymmuzależy.

Page 195: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jesteśmyodpowiedzialnymiistotami,anieślepymiautomatami;osobami,aniemarionetkami.Bóg,obdarzającnaswolnością,

zrzekłsięczęściswojejsuwerennościinarzuciłsamnasiebiepewneograniczenia.—MartinLutherKingjunior(1929–1968)Drugaodpowiedźnanaszproblemzwracauwagęnato,że wiedza o przyszłości nie jest tym samym co jejprzewidywanie. Każdy, kto wierzy w istnienie Boga,który z góry określił, co się stanie z każdym z nas,faktycznie ma problem z pogodzeniem tej teorii zkoncepcjąwolnejwoli.Jeżelicośjestustalonezgóry,tomamy do czynienia ze związkiem przyczynowo-skutkowym. Zgodnie z tą koncepcją Bóg jest sprawcąwszystkiego. Jednak samawiedza na temat przyszłościto zasadniczo coś innego. Gdy mówimy o ustalaniuwszystkiego z góry, to mamy na myśli to, że jeśli Bógustali A, to A dzieje się dlatego, że Bóg to ustalił.Natomiast w przypadku przewidywania taki związekprzyczynowo-skutkowynieistnieje.JeżeliBógwie,żeAsięwydarzy,toAwcaleniedziejesiędlatego,żeBógotymwiedział.Jestraczejnaodwrót:Bógtoprzewidział,ponieważ to miało się wydarzyć. Idąc dalej tym toremmyślenia,możemydojśćdowniosku, żeprzewidywanieprzyszłości towiedzana tematdziałań,którektoś innyniżBóg (adokładniemywszyscy)podejmujezgodnie zwłasnąwolą.

Bógmożewiedzieć, że zamierzasz zrobićA po prostu dlatego, żetakiwłaśnie będzie Twójwolnywybór. A zatemw chwili podjęciadecyzji,abyzrobićA,wcaleniestoiszprzedsytuacją,wktórejniemożesz zrobić nic innego niż A, i jesteś całkowicie pozbawionymożliwości wyboru. Tak naprawdę to właśnie w tym momenciekorzystaszzeswojejwolnejwoliipostanawiasz,abyzrobićA.Jeżeliktoś spyta: „Ale jak można zrobić coś innego, skoro Bóg, którynigdy się niemyli, już dawnowiedział, że zrobiszA?”,możeszpoprostu odpowiedzieć, że gdybyśmiałwybrać coś innego niżA, toBógwiedziałbyodzawsze, żedokonasz tego innegowyboru, czyliwiedziałbycośinnegoniżto,cowieteraz—żezrobiszA.

Page 196: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Ateraz,wbrewświętokradczymibluźnierczymzakusomrozumu,przyznajmy,żeBógwiewszystkierzeczy,zanimonesięwydarzą,

amydziałamyzgodniezwłasnąwolnąwolą,kierującsięwiedząiuczuciami,irobiącto,cochcemy.

—ŚwiętyAugustynTo typowy scenariusz w filozofii, że problem jest dużołatwiejszydowyartykułowanianiż jego rozwiązanie.Todlatego takczęsto zdarza się, żegdyktośodkryjealbozrozumiejakiśproblemfilozoficzny,szybkotraciwiaręwto, iżdasięgorozwiązać.Wfilozofiinietrudnoonowyproblem, ale znalezienie rozwiązania często wymagaciężkiejpracy.Zdolność do przewidywania przyszłości nie stawia podznakiem zapytania naszej wolności; a raczej jestrezultatem wiedzy na temat tego, jak tę wolnośćwykorzystamy.DlategoBógmożeczasamiuchylaćrąbkatajemnicy nam, zwykłym śmiertelnikiem. Nie stoi to wżadnejsprzecznościzkoncepcjąwolnejwoliczłowieka.

OdpowiedźnadylematlogicznyCo w takim razie z logicznym dylematem dotyczącym wolnościczłowieka, który przedstawiliśmy w rozdziale 10.? Tutaj równieżfilozofowie przyjęli różne strategie. Najbardziej fundamentalna znich brzmi tak: jeżeli dane rozumowanie filozoficzne wydaje siękwestionowaćcoś,cowsposóbnaturalny i intuicyjnybierzemyzaprawdę, to znaczy, że mamy prawo do zakwestionowania tegorozumowania, wynikające z zasady ochrony przekonań(sformułowanejwrozdziale6.).

Jeślichodzioprzyszłość,tonaszymzadaniemniejestjąprzewidywać,alejąurzeczywistniać.

—AntoinedeSaint-ExupéryJaka jest wada takiego myślenia? Możemy przeprowadzićrównoległe rozumowanie, które wykaże, że koncepcjazdefiniowanej w jakiś sposób przyszłości wcale nie zaprzeczaistnieniu wolności człowieka. Jeżeli prawdą jest to, że jutro na

Page 197: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

drugieśniadaniezjemjabłko,tomożetowynikaćzfaktu,iżjasam,na drodze wolnego wyboru, postanowię zjeść ten owoc okołopołudnia.Niektórzy logicy postanowili zrobić jeszcze krok dalej izasugerowali, że prawo wyłączonego środka przedstawione wrozdziale10.(prawologiki,któregozastosowaniewodniesieniudozdań dotyczących przyszłości stwarza pewien problem) możedotyczyć zdań w czasie przyszłym tylko wtedy, gdy dotyczą oneniepewnych informacji, odzwierciedlających tendencje zteraźniejszości,alemożliwychdozmianyzapomocądziałań,którepodejmujemydziękinaszejwolnejwoli.

Przyszłośćposiadacechęzasadniczejnieprzewidywalności,ijesttojedynarzecz,jakąmożemyprzewidzieć.

—PaulValéryKażdaztychdwóchdrógmożeprowadzićdosukcesu.Jeżelichceszuniknąć ogłupiającego umysł rozumowania, sprowadzę mojerozważaniadoprostegopodsumowania:węzełlogicznegofatalizmumożna rozplątać, stosując rozsądne metody. Dlatego jeśli istniejejakiśdecydującyargumentprzeciwkoistnieniuwolnościczłowieka,musionpochodzićzinnegomiejsca.

DylematwspółczesnejnaukiW XX wieku większość filozofów, psychologów ispecjalistów od ludzkiej natury zaczęła patrzeć nazagadnienie funkcjonowania człowieka przez pryzmatnaukowego dylematu dotyczącego wolności człowieka(zobacz ostatnie akapity rozdziału 10.). Podstawą tegodylematu jest reguła, którą możemy nazwać zasadąuniwersalnejprzyczynowości(UP).Każdewydarzenie (a)ma przyczynę;w tym kontekście(b) oznacza łańcuch przyczynowo-skutkowy, który mabardzodługąhistorię.

Weźmy dowolną czynność, jaką mogę wykonać, taką jak zwykłepodniesienieręki,żebysięrozciągnąć.Siedzęprzykomputerzejuż

Page 198: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

oddłuższego czasu i czuję się nieco skostniały.Dlatego dochodzędowniosku,żepowinienemtrochęsięrozciągnąć.Wyciągamwięcrękę do góry — najpierw prawą, a potem lewą. Rozciągam ją,rozluźniając mięśnie. Do głowy przychodzi mi myśl, że gdybymtylkochciał,mógłbymdalejpisać, zamiast robić sobieprzerwęnakrótkie ćwiczenia. Jednakdeterministanaukowywidzi to zupełnieinaczej. Taka osoba stwierdzi, że moje rozciąganie się miałofizyczną przyczynę, podobnie jak wszystko inne, co się dzieje natym świecie— i żewydarzenie, które jewywołało, równieżmiałoswojąprzyczynę,atazkoleimiałaswoją,itakdalej,itakdalej.Wten sposóbmożemy się coraz bardziej cofaćw przeszłośćmojegofragmentu wszechświata. Z punktu widzenia deterministynaukowegoprostaczynnośćpodniesieniarękiwcelurozciągnięciamięśni była mi pisana już dawno temu. Tak wygląda zasadauniwersalnejprzyczynowościwpraktyce.W następnych podrozdziałach pokażę Ci, jak trzy różne grupyfilozofów zareagowały na zasadę uniwersalnej przyczynowości.Jeden obóz doszedł do wniosku, że tak naprawdę nie ma żadnejwolności na świecie, nawet jeśli nasze uczucia i obserwacjesugerują nam coś innego. Przedstawiciele dwóch pozostałychobozów zaproponowali definicje wolności, które skłoniły ich dozupełnieinnegospojrzenianazasadęuniwersalnejprzyczynowości.W rezultacie doszli oni do dwóch różnych wniosków na tematwolnościczłowieka.

DeterminiścinaukowiDeterminiści naukowi definiują swobodne działanie jakowydarzenie, które jest związane z intencjami człowieka i nie mażadnej przyczyny. Ponieważ zasada uniwersalnej przyczynowościmówicośzupełnie innego,determiniścinaukowiuważają,żetakiewydarzeniapoprostuniemogą istnieć.W tensposóbzaprzeczajątwierdzeniu,żeczłowiekkiedykolwiekjestnaprawdęwolny.

Nieubłaganeprzeznaczenie,któregojesteśmyofiarami—inarzędziami.

—JosephConrad(1857–1924)

Page 199: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

LibertarianieFilozofowie znani jako libertarianie wierzą, że tak naprawdęjesteśmywolni.Jednazwersjilibertarianizmunosinazwęprostegoindeterminizmu.Jejzwolennicydefiniująwolnośćdokładniewtakisam sposób, jak robią to determiniści naukowi. Według nichswobodnedziałanietowydarzenie,któreobejmujeciało lubumysłczłowieka i jest związane z jego intencjami, choć dzieje się bezprzyczyny.Twierdzą,żeczłowiekjestnaprawdęwolny,zaprzeczającw ten sposób zasadzie uniwersalnej przyczynowości. Wierzą, żeistniejecośtakiegojakaktybędąceskutkiemwolnejwoli,którenieposiadajążadnejprzyczyny.Dlaczego libertarianie odrzucają zasadę uniwersalnejprzyczynowości? Ponieważ według nich wolność człowieka jestczymś tak oczywistym, że nie powinniśmy akceptować żadnychwyszukanych filozoficznych czy naukowych argumentówsugerujących coś innego. Po drugie, zwolennicy prostegoindeterminizmuutrzymują,żezasadauniwersalnejprzyczynowościnie jest tak naprawdę naukową regułą, ponieważ nie napisanożadnej pracy naukowej, która potwierdzałaby jej prawdziwość.Przyznają, że takie założenie przyjmuje wielu naukowców, alewedług nich to niczego nie dowodzi. To, czy ta zasada jestprawdziwa,niemawiększegoznaczeniadlaichpracy.

Naszeistnieniejestjaknabójwystrzelonyzpistoletu,któregotrajektorialotujestściśleokreślonazgóry.

—JoséOrtegayGassetJednak ta wersja libertarianizmu ma wielu krytyków.Większośćznichprzyznaje—choćzpewnąniechęcią—że nikt nigdy nie udowodnił, iż zasada uniwersalnejprzyczynowości jestprawdziwa.Uważająoni jednak,żezaprzeczanietejprawdzie—takjaktorobiązwolennicyprostego indeterminizmu — jest podejściemekstremalnym. Krytycy indeterminizmu częstoprzyznają, że powinniśmy poważnie potraktować naszenaturalne uczucie wolności, czyniąc to w taki sposób,abynieodrzucaćzasadyuniwersalnejprzyczynowości.Krytycy twierdzą również, że definicja swobodnego

Page 200: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

działania zaproponowana przez zwolennikówindeterminizmunie jestwystarczająca.Uważająoni, żeswobodne działanie nie powinno być rozumiane jakotakie,któreniemażadnejprzyczyny.Wyobraźsobie,żemoja ręka nagle podnosi się do góry bez żadnejprzyczyny, w ramach kosmicznie przypadkowegowydarzenia.Wprawdzieplanowałemsięrozciągnąć,alegdy jużdotegodoszło,zezdziwieniemobserwujęmojąrękę,któranagleunosisięnadklawiaturękomputera,izastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. To nie jestparadygmatyczny przykład swobodnego działania. Toprzedziwny zbieg okoliczności. Potrzebujemy lepszejdefinicji, która będzie wyjaśniała, czym tak naprawdęjestswobodnedziałanie.

KompatybilizmZwolennicy kompatybilizmu to filozofowie, którzypróbujązaproponowaćlepsządefinicjęwolności,spójnąz naukową koncepcją przyczynowości. Definiują oniswobodne działanie w następujący sposób: swobodnedziałanie to dowolne wydarzenie obejmujące ciało lubumysłczłowieka,którejestwywołaneprzezwewnętrznystan tej osoby, taki jak pragnienie, intencja albokonkretnadecyzja.

Nazwa„kompatybilizm”wywodzisięzprzekonania,żewolnawolajest kompatybilna z zasadą uniwersalnej przyczynowości.Kompatybiliścitwierdzą,żekażdewydarzeniemaswojąprzyczynę,ale jeśli tą przyczyną jest określony wewnętrzny stan umysłuczłowieka, to dane działanie można określić jako swobodne.Swobodnedziałaniasąrezultatemnaszychwewnętrznychwyborów.Proste,prawda?Kompatybilizmtostanowiskofilozoficzne,którecieszyłosiędużymzainteresowaniemwciąguostatnichpięćdziesięciulat.Wydajesię,żemaonodwiemocne strony. Popierwsze: potwierdza teorię, żewszyscyludziesąwpewnymsensiewolni,ajednocześnieakceptuje

Page 201: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zasadę uniwersalnej przyczynowości, która jest szerokopropagowana przez środowisko naukowców. A po drugie: podajedefinicjęswobodnegodziałania,któraniejestnarażonanakrytykę,tak jakw przypadku definicji zaproponowanej przez zwolennikówprostegoindeterminizmu.

Czy kompatybiliści mają rację? Oto co mówią na tentemat krytycy. Jeśli kompatybilizm uwzględnia zasadęuniwersalnej przyczynowości, to zakłada on, żewszystkie nasze czyny mają jakąś przyczynę, a taprzyczyna ma swoją przyczynę i tak dalej. Jeśliwystarczająco długo prześledzimy wstecz dowolnyłańcuchprzyczynowo-skutkowy,dotrzemydowarunkówwstępnych, które są poza naszą kontrolą. Te warunki,wykraczające poza nasz wewnętrzny stan i stanowiąceodległe ogniwa łańcucha przyczynowo-skutkowego, taknaprawdę są przyczynami naszych działań. W takimrazietoonesprawiają,żenaszedziałanianiemogąbyćinne niż takie, jakie właśnie są. Jeśli więc w chwiliwykonywania określonej czynności nie możemy taknaprawdęzrobićnicinnegoniżto,cowłaśnierobimy,toznaczy,żeniemamyżadnychmożliwościwyboru,któreświadczyłyby o naszej wolności. Dlatego być możedefinicja kompatybilistów jest pod pewnymiwzględaminieadekwatna.Aby pomóc Ci lepiej zrozumieć ten problem, opowiempewnąhistorię.

HistoriadoktoraZłudzenieOto nasza historyjka. Jej bohaterem jest mistrz hipnozy. DoktorZłudzeniematakąsiłęmistycznejperswazji,żemożerzucićczarnakażdegoczłowieka, zmuszającgodo zrobieniawszystkiego, czegotylkodoktorsobiezażyczy.Jegoofiarysącałkowiciebezwolneiniepotrafiąmusięprzeciwstawić.Wyobraźsobie,żedoktorZłudzeniehipnotyzuje mężczyznę, Jankowskiego, a następnie zapowiada, żegdy pstryknie palcami, Jankowski zapomni o całej hipnozie,przejdziekorytarzemdodużej sali i zamkniezasobądrzwi.Wtejsali spotka swojego starego znajomego, Nowaka, który będziesiedziałnakrześle i czytałgazetę.Podejdziedoniego inawiążez

Page 202: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nim rozmowę. Co 30 minut będzie zerkał na zegarek, po czymwspomni coś o tym, że powinien już iść. Ale zostanie tam pełnedwie godziny. Wtedy nagle wyjdzie. Doktor Złudzenie pstrykapalcami,awszystkodziejesiędokładnietak,jakzapowiedział.Jankowski, prowadząc przez dwie godziny żywą rozmowę zNowakiem,częstobędziemyślałotym,żemadozałatwieniaważnesprawy,alezakażdymrazemuzna, iżmożezostać jeszczechwilę.Copółgodzinybędziezerkałnazegarek.Dokładniewchwili,gdyminą dwie godziny, w końcu postanowi opuścić dawnegoznajomego,pożegnasięznim,ruszydodrzwiiwyjdzie.Pytanie:Czyw trakcie tychdwóchgodzin Jankowskiprzebywałwsalizwłasnejwoli?Za: Jankowski został tam, bo tego chciał. Takie było jegopragnienie, wewnętrzny stan, który sprawił, że Jankowskipostanowił zostać w sali. Dlatego jego decyzja była oparta nawolnejwoli.Takodpowiedzielibykompatybiliści.Przeciw: W trakcie tych dwóch godzin Jankowski rozmawiał zkolegą,ponieważ takbyłzaprogramowany. Jegowewnętrznystan,który sprawił, że postanowił on zostać w sali, został na nimwcześniej wymuszony przez kogoś, nad kim nie miał żadnejkontroli.JankowskibyłmarionetkądoktoraZłudzenie.Dlategojegodecyzjaniebyłaopartanawolnejwoli.MorałhistoriiKompatybilista chce nam przedstawić wizję wolności, w którejnasze działania mogą być wywoływane i ograniczane przeznaturalne prawa i warunki znajdujące się poza naszą kontrolą.Definiuje on wolność w taki sposób, aby pojęcie „swobodnedziałanie” wcale nie sugerowało, że w danej sytuacji można bypostąpić inaczej. Kompatybilista chce powiedzieć, że bycieniezdolnymdozrobieniaczegośinnegoniżto,corobimy,wcalenieodbieranamwolności.

Jednak historia o doktorze Złudzenie wydaje siępotwierdzaćnasząintuicyjnąmyśl,żetakniemożebyć.BiednyJankowskiwyraźniebyłpozbawionywolnejwoli.A mimo to historia ta odzwierciedla światkompatybilistów. Dlatego powinniśmy wyciągnąć

Page 203: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wniosek, że wolność według kompatybilistów nie jesttym samym co wolność według definicji, którą dyktujenam zdrowy rozsądek — tak naprawdę nie jest onażadnąwolnością. To oznacza, że kompatybiliści oferująnam niewystarczającą definicję swobodnego działania.Niemożemywięcliczyćnato,żeichfilozoficznypoglądnawolnośćbędzietym,któregoszukamy.Niektórzy współcześni kompatybiliści nie zgadzają sięnato,abyzgóryodrzucaćichpoglądy.Twierdzą,żejeślinasze działania są rezultatem naszych pragnień, a myalbo chcemy mieć te pragnienia, albo nie chcemy niemieć tych pragnień (w filozoficznym żargonie nie masprzeczności między pragnieniami pierwszego idrugiegostopnia),touzasadnieniepowinnowystarczyć,żebymócnazwaćnaszedziałaniaswobodnymi.Pytają—raczej retorycznie — czego więcej możemy chcieć odwolności niż tego, aby nasze działania były zgodne znaszymiżyczeniami,ateznaszymipragnieniami.Czegowięcejchcemy?Tego,żebycałynaszzbiórpragnieńniebył na naswymuszony przez coś, co znajduje się pozanaszą kontrolą. Nie chcemy być marionetkami natury(nawet takimiobogatymżyciuwewnętrznym).Chcemymieć swobodę w decydowaniu, kim chcemy być i corobić, bez udziału żadnej ślepej, bezosobowej siłyzewnętrznej. Pragniemy mieć prawdziwe opcje iprawdziwe możliwości wyboru. Chcemy być naprawdęwolni.

Któryztychpoglądówjestwłaściwy?Determinizm naukowy całkowicie ignoruje całą naszą naturalnąintuicję dotyczącą natury ludzkich działań.Wersja libertarianizmuzaproponowana przez zwolenników prostego indeterminizmuwydajesięstawiaćznakrównościmiędzywolnościąalosowością.Zkolei kompatybiliści twierdzą, że istnieje forma kompatybilnościmiędzy naturalną przyczynowością a wolnością — jednak takoncepcjajestsprzecznazpodstawowąintuicjąwiększościludzi.

Page 204: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czyjestjeszczejakaśinnaalternatywa?Abysiędowiedzieć,przejdźdorozdziału12.

Page 205: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział12.Poprosturób—ludzkasprawczośćnaświecie

Wtymrozdziale:►poznamykilkamądrościnatematwolności;

►przyjrzymysiędebacienatematwolnejwolizszerszejperspektywy;

►naszkicujemypoglądnatematwolności,którybędziezgodnyznasząintuicją.

Przeznaczenieniejestkwestiąszczęścia,leczkwestiąwyboru.Niejesttocoś,nacotrzebaczekać,leczcoś,cotrzebaosiągnąć.

—WilliamJenningsBryan(1860–1925)W tym rozdziale spojrzymy na debatę na temat wolnej woli zszerszejperspektywy.Zbioręwszystkiewnioski,którepodpowiadanam intuicja, i stworzę zarys najbardziej obiecujących alternatywkoncepcjiwolności.Natejpodstawiesformułujępogląd,wktórymspróbujęująćsensludzkiejsprawczości.

MądreprzemyślenianatematwolnościWiększość z nas ma poczucie, że w codziennychsytuacjach często podejmujemy świadome,autonomiczne decyzje. Dotyczy to zarówno ważnych,życiowychspraw,jakitychdużomniejistotnych.Mamydowyboruróżnemożliwościiświadomiedecydujemy,cozrobimy.Niejesteśmyjakpociąg,któryporuszasiępozgórywytyczonychtorach, jadącdookreślonegomiejscaprzeznaczenia. Bardziej przypominamy samochodyterenowe, które przecierają nowe szlaki, jadąc pobezdrożachżycia.

Page 206: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Nawetosobaprzetrzymywanawwięzieniuposiadatęmetafizycznąformę wolności. Może sama decydować, co chce myśleć i czuć.Zazwyczaj może poruszać swoim ciałem tak, jak tego chce,oczywiściewramachograniczeńwynikającychzfaktu,żeznajdujesięwwięziennymbudynku.Nawet ci z nas, którzy nigdy nie byliprzetrzymywani w zakładzie karnym, muszą się pogodzić zpewnymi ograniczeniami własnej wolności. Jednak zazwyczajzakładamy, żenaszawolność—w ramach tychograniczeń— jestbardzo duża. Czasami inni naciskają na nas, żebyśmy zrobili to,czegoonichcą,aczasamiokolicznościsprawiają,żeniektóreopcjesą trudniejsze do zrealizowania niż inne, ale nawet wtedy naszeczynyizachowaniasąrezultatemnaszejautonomicznejdecyzji.Takogromny jest zakres naszej wolności. I tak ważna jest dla nas tawolność.

Nazewnątrz,wśródswoichkolegów,wśródnieznajomych,

musiszzachowywaćpozoryinierobićtychwszystkichrzeczy,

któresązakazane;jednakwśrodkucieszyszsięstrasznąwolnością!—RalphWaldoEmerson(Dzienniki,1832)

To, jak korzystasz ze swojej wolności, wpływa na to,jakieżycieprowadzisz.Tauniwersalnamaksymarządzikażdym Twoim dniem.Moim również. Jeśli uznamy, żechcemy pozostać pasywni, będziemymusieli zadowolićsię okruszkami ze stołów tych, którzy postanowiąskorzystaćzcałegodobrategoświata.Jedynieci,którzynajlepiej korzystają ze swojej wolności, potrafią żyćpełniążycia.

Jestto jednaznajmądrzejszychrzeczy, jakiemożnapowiedziećnatemat ludzkiego życia. Zakłada ona, że pod względemmetafizycznym każdy człowiek jest wolny. Czy tak rzeczywiściejest?

Szerszaperspektywa

Page 207: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

W rozdziale 10.i rozdziale 11. omówiłem różne poglądy na tematstandardowego założenia, że wszyscy ludzie mają wolną wolę.Przedstawiłem kilka tradycyjnych dylematów filozoficznychkwestionujących to założenie i wyjaśniłem, jak można na nieodpowiedzieć.Pozostałjedyniedylematnaukowy,którywubiegłymwiekuprzejąłdominującą rolęwróżnychpoglądach filozoficznychna tematwolności człowieka. Aby zrozumieć różnicemiędzy tymipoglądami,musimyzastanowićsię:

•jakdefiniująkoncepcjęswobodnegodziałania;•jaksięodnosządozasadyuniwersalnejprzyczynowości(zobaczrozdział11.).

Tabela 12.1 podsumowuje te poglądy. Zasada uniwersalnejprzyczynowości (UP) mówi, że każde wydarzenie (a) ma swojąprzyczynę i (b) dlatego stanowi ogniwow łańcuchu przyczynowo-skutkowym,którysięgabardzodalekowprzeszłość.Tabela12.1.Poglądyfilozoficznenatematwolnejwoli

Poglądfilozoficzny

Definicjaswobodnegodziałania

StanowiskowobecUP

Czyjesteśmytaknaprawdęwolni?

Naukowydeterminizm

„Wydarzeniebezprzyczyny” Prawda Nie

Indeterminizm „Wydarzeniebezprzyczyny” Fałsz Tak

Kompatybilizm „Wydarzenie,któremawewnętrznąprzyczynę”

Prawda Tak

Każdy z tych poglądów stwarza pewneproblemy.Czy jest jeszczejakaśinnamożliwość?Zaledwie kilka dekad temu powstał nowy pogląd filozoficzny onazwie teoria agencji, który postuluje istnienie takiej możliwości.Pogląd ten, mający długą historię, formułuje trzecią definicjęswobodnego działania i w niejednomyślny sposób ocenia zasadęuniwersalnejprzyczynowości.Według zwolenników teorii agencji swobodne działanie jestwywołane przez agenta, którego rozumiemy jako osobę albointeligentnegowykonawcęposiadającegowłasnąwolę. To nie jestwydarzeniebezprzyczyny.Iniejesttowydarzeniewywołaneprzez

Page 208: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

stanwewnętrzny.Jegoprzyczynąjestwłaśnieagent.Co mówią zwolennicy teorii agencji na temat UP, czyli zasadyuniwersalnejprzyczynowości?Dzielątękoncepcjęnadwieczęściiswojąopinięnajejtematrównieżdzieląnadwieczęści.CzęśćUP(a) jest prawdziwa. Natomiast część UP (b) jest ich zdaniemfałszywa.Prawdą jest, żekażdewydarzeniemaprzyczynę. Jednakfałszem jest wyciągnięty na tej podstawie wniosek, że każdewydarzenie stanowi ogniwo w długim łańcuchu przyczynowo-skutkowym, który sięgadalekiej przeszłości. Towymagapewnegowyjaśnienia.

Zastanówmysięnaddwomaponiższymizdaniami:1.Każdewydarzeniemaprzyczynę.UP(a)2.Każdaprzyczynajestwydarzeniem.

Każdy, kto wyznaje oba te poglądy, na drodze logicznegorozumowania dochodzi do wniosku, że każde wydarzenie, nawetnajbardziej trywialne, ma nieskończoną liczbę przyczyn wprzeszłości.Takaosobaniejestwstanieuwierzyć,żewszechświatpowstał z niczego, ani w to, że w ogóle został kiedykolwiekstworzony.Zjejpunktuwidzeniazczęści(a)i(2)UPjasnowynika,że łańcuch przyczynowo-skutkowy, będący przyczynąwszystkiego,cosiędziejena tymświecie,nigdyniemógłsięrozpocząć.Nigdy.Dlategoczęść(b)UPjestwielkimniedopowiedzeniem.Wszechświatjest nie tylko bardzo, bardzo stary.Niema 18miliardów lat, leczjestnieskończeniestary.Tojednakwydajesiędziwne.Gdzietkwibłąd?

Umysłtoniebezpiecznabrońnawetdlatego,ktojąposiada,jeślinieumieroztropniezniejkorzystać.

—MontaigneZwolennicy teorii agencji zasugerowaliby, że zdanie (2) jest poprostu fałszywe, ponieważ można z niego wyciągnąć sprzecznewnioski. Należy zatem je odrzucić. Nie jest prawdą, że jedynąformą przyczynowości jest ta związana z wydarzeniami. Jakiejednakmogą istnieć inne rodzaje przyczynowości? Przyczynowośćwydarzeń to paradygmat, który zazwyczaj przychodzi nam do

Page 209: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

głowy,gdymówimyosytuacjach,wktórychApowodujeB.Wgrzew kręgle toczenie się kuli — wydarzenie — powoduje uderzeniekręgli, czyli kolejne wydarzenie. To z kolei powoduje wywróceniesiękręgli,czylijeszczeinnewydarzenie.To,żedziejesięokreślonarzecz,sprawia,iżdziejąsięinnerzeczy.

Jakzaznaczajązwolennicyteoriiagencji,istniejejednakjeszcze jedna forma przyczynowości, którą znamy odjeszcze bardziej intymnej strony. To my sprawiamy, żerzeczy się dzieją. Powodujemy sytuacje. Wprawiamyprzedmioty w ruch. Od wczesnego niemowlęctwajesteśmy zafascynowani własną zdolnością dozmieniania różnych rzeczy w otaczającym nas świecie.Wylewamymleko.Wyrywamypsusierśćiwprawiamygow ruch. Krzyczymy i wprawiamy w ruch naszychrodziców. Mamy moc. Sami tworzymy wydarzenia. Ibardzonamsiętopodoba.

Jakośćżyciajestzdeterminowanaaktywnościączłowieka.—Arystoteles

Inicjujemy nowe łańcuchy przyczynowo-skutkowe, które leżą wzakresienaszychmożliwości.ZdrzewaspadagałąźiuderzawTwójnowy samochód. Jeżeli wcześniej w tę gałąź trafiła błyskawica izłamała ją, to z pewnością ona była przyczyną upadku gałęzi naTwójsamochód.Zkoleimeteorologpowie,że tabłyskawicamiałaswoją przyczynę— i tak dalej.Możesz obwinić błyskawicę za tenwypadektylkowmetaforycznymsensie.Jeślijednakniebyłożadnejburzy,agałąźspadładlatego,żeBartekodciąłjąpiłą,tomamydoczynienia z zupełnie innym scenariuszem. Bartek ponosiodpowiedzialnośćzatenbiegwydarzeńwunikalnysposób.Możnagodosłownieobwinićzawypadek.Zakładamy,żezapoczątkowałonnową sekwencję wydarzeń, które nie były zapisane w kartach.Zwolennicyteoriiagencjiskupiająsięwłaśnienatymzałożeniu.

Jakbyćagentemidostaćwięcejniż15procent?

Page 210: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Zwolennicy teorii agencji zauważają, że zanim jeszcze pojmiemyprzyczynowość wydarzeń, rozumiemy już przyczynowość agenta.Wiemy,cooznaczadlaludzirobienierzeczy,bezwzględunato,czyjesteśmywstaniezanalizowaćtopodkątemmetafizycznym,czynie(w kategoriach mechanizmów będących podstawą czegoś, cofilozofowie nazywają bytem). A oto filozoficzny bonus: jeśli niewszystkie przyczyny są wydarzeniami— jeżeli niektóre z nich sąludźmi—tospełnieniewarunkuUP(a)wcaleniewymaga,abyśmyuwierzyliwtakierzeczyjakto,żekażdenajmniejszewydarzeniewhistoriimanieskończoną liczbęprzyczyn, albo to, żewszechświatistniejenieskończeniedługo.Agencimogąinicjowaćnowełańcuchywydarzeń.Robimytoprzezcałyczas.Tooznacza,żepewnerzeczy,któredziejąsięteraz,stanowiąogniwabardzokrótkichłańcuchów.Anawet,że łańcuchwydarzeńwtymwszechświeciemógłby—codozasady—miećbezwzględnypoczątek.Zwolennicy teorii agencjiwysuwają sugestię, że agencimogą byćprzyczynami.Abysięprzekonać,cotooznaczadlakoncepcjiwolnejwoli,zobacztabelę12.2.Tabela12.2.Poglądyfilozoficznenatematwolnejwoli

Poglądfilozoficzny

Definicjaswobodnegodziałania

StanowiskowobecUP

Czyjesteśmytaknaprawdęwolni?

Naukowydeterminizm

„Wydarzeniebezprzyczyny” Prawda Nie

Indeterminizm „Wydarzeniebezprzyczyny” Fałsz Tak

Kompatybilizm „Wydarzenie,któremawewnętrznąprzyczynę”

Prawda Tak

Teoriaagencji „Wydarzeniespowodowaneprzezagenta”

a)Prawdab)Fałsz

Tak

Towłaśniejestnowateoriawolnejwoli.Wielufilozofówuważa, że jest to wersja libertarianizmu, którąintuicyjnieakceptujemydużołatwiejniżwersjęprostegoindeterminizmu.Akceptujeonazałożenienaukowe,że—przynajmniej w skali makrokosmicznej — rzeczy niedziejąsiębezprzyczyny.Definiujeswobodnedziałaniewtaki sposób, aby nie doprowadzić do sytuacji, w którejproblemy przesłaniają inne poglądy. Dodatkowo unika

Page 211: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

pewnych dziwacznych wniosków, które stanowią dużyproblem dla innych poglądów, uwzględniającychwyłącznie jeden rodzaj przyczynowości związany zwydarzeniami.Jesttopogląd,którypodsumowujeto,wcowiększośćznasintuicyjniewierzy—żejesteśmytaknaprawdęwolni.

Niewierzęwlos,któryspadanaludzi,jakkolwiekbydziałali.

Alewierzęwprzeznaczenie,któreichdotyka,dopókitegoniezrobią.—G.K.Chesterton

Nie zamierzam ukrywać faktu, że zwolennicy teorii agencji mająswoichkrytyków.Cizadajądwapytania.Popierwsze,czym,ulicha,jest agent? A po drugie, według jakiego mechanizmu agentwywołuje wydarzenia? To drugie pytanie spowija spora mgłatajemniczości, którą trzeba będzie rozwiać. W odpowiedzi napierwsze pytanie można przedstawić całą tradycję rozumowania,którąomówięwnastępnejczęścitejksiążki.Teoriaagencjizahaczao niektóre ważne poglądy na temat człowieczeństwa. Moimzdaniem nawet jeśli nie jesteśmy w stanie wyjaśnić wszystkichmechanizmów działania tej teorii, daje nam ona więcej tego, cointuicyjnie uważamy za prawdę, niż jakikolwiek inny pogląd. Aoprócztegopomaganamuwznioślićcałygatunekludzki,skupiającsięnatym,kimjesteśmyicomożemyzrobić.

Wtympoglądzienawolnośćczłowiekanaszemiejscewewszechświecie jest znaczące. Możemy zainicjowaćzupełnie nowe łańcuchy przyczynowo-skutkowe.Możemy nawet sprowadzić na ten świat nowe rzeczy.Możemy dokonywać wielkich zmian i wpływać na losyświata dzięki naszym kreatywnym działaniom. Niejesteśmy marionetkami losu, logiki ani nauki. Możemysamiwybieraćswojeprzeznaczenie.

Tojestbardzoważnywniosek.Wniosek,któryjestrezultatemniecotajemniczego filozoficznego rozumowania. Jednak czy jest onprawdziwy? Czy faktycznie jesteśmy agentami, którzy nie sąbezwolnymi więźniami fizycznego łańcucha przyczynowo-

Page 212: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

skutkowego? Czy w jakiś sposób potrafimy wyjść poza naturalnybiegwydarzeńipozostawićswojepiętnowtymsystemie?Odpowiedzinakierująnasnabardziej fundamentalnepytanie.Kimtaknaprawdęjestagent?Jakijeststatusczłowiekanatymświecie,zważywszy na jego sporemożliwości? Czy jesteśmy czymświęcejniż złożonymi fizycznymi ogniwami uniwersalnego łańcuchaprzyczynowo-skutkowego? Czy jesteśmy zdolni do prawdziwejkreatywności?Czyczłowiektotylkociało?Czyopróczmózgumajeszczeumysł?

Ludzieniesąwięźniamilosu,ajedyniewięźniamiswoichwłasnychumysłów.

—FranklinD.RooseveltKimtaknaprawdęjesteś?Kimjajestem?Abypoznaćodpowiedzinatepytania,przejdźdonastępnejczęścitejksiążki.

Page 213: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćVNiewiarygodny,niewidocznyTy

Wtejczęści…Poznaj siebie! Kim Ty w ogóle jesteś? Kim ja jestem? Czy jesteśmy po prostuskomplikowanymifizycznymiciałami,organicznymirobotami,czymamyteżduszę?Czyskładamysięzciałaiumysłu?TaczęśćjestskierowanadoWas,moiduchowibraciaisiostry.

Page 214: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział13.Kimjestosoba?

Wtymrozdziale:►przyjrzymysiępotędzeumysłu,

►zastanowimysięnadnaturączłowieczeństwa,

►przygotujemysiędodebatynatematciałaiumysłu,

►poznamypoglądyfilozoficzne.

Jedynącennąrzecząnatymświeciejestaktywnadusza.—RalphWaldoEmerson

W tym rozdziale zapoznamy się z filozoficznymi koncepcjami natemat tego, kim jest człowiek. Czy jesteśmy tylko złożonymiorganizmami,czyopróczciałamamyteżduszę?Czynaszeumysłytopoprostustrukturyneuronówwmózgu,czynależąonedoinnejdomeny? Jeśli chcesz się dowiedzieć, comieli do powiedzenia natentematwielcymyślicieleidojakichwnioskówjasamdoszedłem,czytajdalej.

Gitarzyści,duchyiludzieGdymiałem12lat,przezkrótkiokrespobierałemlekcjegry na gitarze u jednego z najlepszych i najbardziejekscentrycznych nauczycieli gry na gitarze klasycznej.Byłatofascynującaprzygoda.PanFlossieMoonwdzieńmalował mieszkania, a wieczorem zamieniał się wwirtuoza gitary. Siadał na zapleczu swojego małegobiałego domu stojącego przy torach kolejowych wDurham w Północnej Karolinie i wydobywałniewiarygodne dźwięki z gitar, które były robionespecjalnie na jego zamówienie i pochodziły z różnych

Page 215: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zakątków świata. Był Michałem Aniołem gryfu. A jamiałem szczęście obserwować go podczas twórczejpracy. Opierał gitarę na kolanie, a jego palcebezszelestnieprzelatywałynadstrunami,wydającznichniebiańskie dźwięki. Nuty wirowały i tańczyły woszałamiającym tempie. Potrafił naśladować dźwiękwerbli, krzyżując ze sobą dwie struny lewą ręką,podczasgdypalce jegoprawej dłonimiarowouderzaływ pudło rezonansowe. Flamenco, muzyka klasyczna,barokowa. Trudno opisać, jakiego kontrastudoświadczyłem, gdy po pierwszej lekcji wróciłem dodomu i spróbowałem zagrać prostą melodię, piosenkęLittleBrownJug,zmuszającwłasnepalce,żebyprzyjęłyodpowiedniąpozycjęiuderzaływewłaściwestruny.

Jednakjeszczebardziejfascynująceniżmuzykabyłyhistorie,któreopowiadał mój nauczyciel. Był on członkiem kółkaparapsychologicznegonaUniwersytecieDuke,którepowstałopodwpływem prac J.B. Rhine’a, jednego z pierwszych badaczypostrzegania pozazmysłowego. Moje lekcje odbywały się wczwartekwieczorem. Już odprogu, zanim jeszcze zdążyłemwyjąćgitarę z pokrowca, mój nauczyciel raczył mnie historiami zostatniego zebrania kółka parapsychologicznego. Opowiadał mi oduchach, aurach i seansach spirytualistycznych; opisywał zdjęcia,naktórychwidaćbyłozarysulatującejduszyopuszczającejciałowchwiliśmierciczłowieka.Gdywreszciebrałemgitarędoręki,palcetrzęsłymi się tak bardzo, że ledwomogłem grać. A przynajmniejtaką znalazłem sobie wymówkę dla moich mało imponującychwykonań.

Jestemniemalcałkowicieskłonnatwierdzić,żewszyscyjesteśmyduchami—każdyznas.

—HenrikIbsenW swoim życiu słyszałemmnóstwo historii, któremówiły o siłachnadprzyrodzonychalbo różnychniefizycznych formachaktywnościludzkiej.Wszystkieprowadziłydo tegosamegowniosku.Człowiekto coś więcej niż tylko ciało. Możemy oczekiwać, że po śmiercicielesnej coś nas czeka — coś dobrego lub złego. Moglibyśmywykorzystywać moc naszych umysłów do robienia niezwykłych

Page 216: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

rzeczy,gdybyśmytylkoumieliwpełnisięznimizsynchronizować.Królestwoumysłujestsilneiniezwykłe.

PrzebłyskiumysłuŻyjąc w bliskim sąsiedztwie słynnego psychologa zUniwersytetuDuke,J.B.Rhine’a,mojarodzina,podobniejak wiele innych rodzin z Durham, miała własną taliękart, których czasami używała do badania zdolnościparapsychologicznych. Jedna osoba wybierała kartę,oglądała rysunek, który się na niej znajdował, anastępniepróbowała telepatycznieprzekazać tenobrazinnemuczłonkowirodziny.Tenzkoleistarałsięodebraćprzekazywane informacje, a następnie spróbowaćnarysowaćrysunekzkartyalbogoopisać.Wierzyliśmy,że umysły ludzi mogą dotykać się nawzajem bezwykorzystaniażadnychfizycznychśrodkówkomunikacji.

Umysłrządziwszechświatem.—Platon

Wiele lat później, gdy już dawno zapomniałem o tychrodzinnych zabawach, zostałem wykładowcą naUniwersytecieNotreDame.W tym samymczasiemojacórka Sara poszła do szkoły. Któregoś wieczora przedkolacją,gdysiedzieliśmyrazemw jadalni, zauważyłem,żeSaratrzymawrękutaliękartdogryUno.Kartybyłypodzielone po równo na cztery kolory. Nagleprzypomniała mi się gra z mojego dzieciństwa.Powiedziałem:

—Saro,pokażmi jednąkartę, takabyś tysama jejniewidziała.Skupięwszystkieswojemyślinatym,jakikolorwidzę.Atypostarajsięoczyścićumysł iodkryć, jakitojestkolor.Sarzespodobałsięmójpomysł.Powiedziała:—Dobrze,tato.

Page 217: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Wybrałem kartę. Wpatrywałem się w nią przez jakiśczas,poczymspytałem:—Jakitokolor,Saro?Zgadła. Potem wyjęła drugą kartę. Po raz drugidostałem dobrą odpowiedź. Trzecia karta — znówdobrze.Czwartakarta—pomyłka.—Ojej.

Zapytałem:—Saro, czy to był pierwszy kolor, jaki ci przyszedł dogłowy?Przezchwilęwahałasięzodpowiedzią,poczymodparła:—Nie.Zapytałem, o jakim kolorze pomyślała najpierw. Podaławłaściwąodpowiedź.Wtedyporadziłemjej:— Zawsze mów to, co ci przychodzi do głowy jakopierwsze.

Pierwszamyśltonajlepszamyśl.—JackKerouac(1922–1969)

Następnąkartęznówdobrzeodgadła. Inastępną.Inastępną.Gdypodała 20 prawidłowych odpowiedzi z rzędu, postanowiłem niecozmienićregułygry.Powiedziałem:—Saro,tymrazemtojawybiorękartęiwogólenaniąniespojrzę.Położę ją na twoim karku obrazkiem do dołu. Powiedz, jaki makolor,ajapotemsprawdzę,czydobrzeodpowiedziałaś.Nawet w tych utrudnionych warunkach Sara podała właściwąodpowiedź. I drugą. I trzecią, i tak dalej. 38 prawidłowychodpowiedzi z rzędu. Trzydzieści osiem. Policz, jakie jestprawdopodobieństwo takiego wyniku. Potemmusieliśmy skończyćnaszą grę, bo przyszła pora kolacji. Dopiero jakiś czas późniejuświadomiłem sobie, że byłem uczestnikiem zadziwiającegoeksperymentu.Jakdługomogłobyto jeszczetrwać?Jaktowogólebyłomożliwe?

Page 218: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czynaszumysłmamoc,októrągowcaleniepodejrzewamy?Czyistniejąformyumysłowegodostępudoinformacji,którewykraczająpoza zwykłe królestwo fizycznych znaków, sygnałów i kanałówkomunikacyjnych?Cotomówionasjakooistotachludzkich?Pamiętasz,kiedytobyło,gdyporazpierwszyuświadomiłeśsobie,że jesteś osobą inną niż wszystkie i masz wspaniałe życiewewnętrzne, które jest w pełni dostępne tylko dla Ciebie? Nodobrze—może również dlamojej córki Sary. Oczywiście żartuję.Pamiętam, kiedy ja sampo raz pierwszy zdałem sobie sprawę, żemam odrębne, bogate życie wewnętrzne, które umożliwia midoświadczanie świata. Miałem wtedy zaledwie dwa lata. Nagleuświadomiłem sobie, że to wszystko — moje przeżycia i ludzie,którzymnieotaczają—toswoistyprogramtelewizyjny,wktórymjajestemgłównągwiazdą:TommyMorrisShow.Wieleniepoznanychtajemnicumysłumożnarozwiązać,rysując

odpowiedniediagramy,jednaktajemnicęsamoświadomościotaczametafizycznaaureola.Przecieżkomputernajnowszejgeneracji

mógłbyodbieraćtesamebodźcecomyireagowaćnanietaksamojakistotażyjąca,mimożenieposiadaonkomponentu,którymówi„ja”.Jednakuczłowieka—amożenawetuwaleniaimałpy?—

mózgjestobserwatorem,którywciążsięoddalainakażdepytanieodpowiadanastępnym.

—JohnUpdikeTo byływczesne lata czarno-białej telewizji. Jednakmój program,nie wiadomo czemu, był w kolorze. Zawsze trochę wyprzedzałemswojeczasy.Naglezacząłemsięzastanawiać,czyinniludziewokółmnie,moi sąsiedzi i rodzice, zdają sobie sprawę, że występują wmoimprogramie,itozaledwiejakostatyści.Czywiedzą,żesątylkoaktorami drugoplanowymi? Największe oszołomienie poczułemwtedy,gdynagleuświadomiłemsobie,żeinniludziemogątrwaćwbłędnymprzeświadczeniu,żetojestichprogram,ajajestemwnimtylkostatystą.Zdumiewające.Iprzerażające.

Wszystkimnamwydajesię,żejesteśmyrówieśnikamiwszechświata.

—HermanMelvilleDziecięcy solipsyzm to młodociana wersja bardzo

Page 219: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dziwnego poglądu filozoficznego, który mówi „tylko janaprawdę istnieję”. Jest to absolutnie egocentrycznywszechświat, w którym zaczynamy nasze życie. Zbytczęsto pozostajemy tu już na zawsze, chyba żedokonamykluczowegoodkrycia, iż świat taknaprawdęniekręcisięwokółnas.Toprawda,żejestemwyjątkowy.Unikalny.Taksamojakkażdyinny.Jednakciinniludziez mojego eksperymentalnego krajobrazu również mająswoje życie wewnętrzne. Również są wyjątkowi. Mająpoczuciewłasnego„ja”.Cozaprzełomoweodkrycie.

Każdyczłowiekjestczymświęcejniżsamymsobą;reprezentujerównieżunikalny,wyjątkowyibardzoznaczącypunkt,

wktórymprzecinająsięzjawiskanaszegoświata;tylkorazwtakisposóbinigdywięcej.

—HermanHesseKażdy z nas ma swój wewnętrzny teatr myśli i uczuć, obrazów,dźwiękówiprzemyśleń,którychdoświadczawswoistej,trudnejdoopisaniasamotności.Możemyjednakdotykaćibyćdotykani—nietylkow sposób cielesny, ale równieżwnaszychduszach.Możemywychodzić poza swoją wewnętrzność i powodować różnewydarzenianatymświecie.Możemynanowokonfigurowaćnaturę.I możemy inspirować innych, żeby towarzyszyli nam w naszychprzedsięwzięciach. Inne umysły mogą połączyć się z naszymi, awtedymogąsiędziaćrzeczyniesamowite.

Istniejekontinuumkosmicznejświadomości,odktórejnaszaindywidualnośćodgradzasięjedynie

wiotkimiściankamiiwktórejnaszeindywidualneumysłypogrążająsię

jakwmacierzystymoceaniealbozbiorniku.—WilliamJames(1842–1910)

CotowszystkomówiomnieioTobie jakoopodmiotachżyjącychnatymświecie?Czymjesteśmy?Czyjesteśmyumysłami,czyraczejciałami?Amoże jednymidrugim?Cotoznaczybyćczłowiekiem?Filozofowie zmagają się z tymi pytaniami od zarania ludzkości. Ipodająnammnóstworóżnychodpowiedzi.

Page 220: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PoglądyfilozoficznenatematczłowieczeństwaFilozofowiemieli różnepoglądyna temat tego, kim taknaprawdęjest człowiek. Po latach wykładania na uczelni, gdzie w każdymsemestrze przez moje sale przewijały się setki studentów,uświadomiłem sobie, że prawie każdy z tych filozoficznychpoglądów znajduje swoich wyznawców wśród naszych sąsiadów iznajomych. Od tysięcy lat filozofowie uparcie analizują ludzkąnaturę. Na skutek ich przemyśleń powstało wiele koncepcji, zktórych tylko kilka różni się od siebie w znaczącym stopniu. Te,które zostały ostatecznie sformułowane, reprezentują naprawdęszerokągamęmożliwości.Na początek omówimy pokrótce ogólne poglądy filozoficzne natemat tego, co istnieje. To wstępne badanie najbardziej ogólnegozbioru opcji dotyczących tego, cowedług nas zasadniczo istnieje,będziestanowićkontekst,którypomożenamlepiejzrozumiećróżnepoglądyfilozoficznenatematczłowieczeństwa.

MonizmMoniści to filozofowie, którzy wierzą, że całarzeczywistość—wszystko, co istnieje— zalicza się dojednejijedynejpodstawowejkategoriiistnień.Zgodniezkażdą formą monizmu istnieje tylko jedenfundamentalny rodzaj substancji istnienia. Wszystkozatem stanowi swoistą konfigurację tej jedynejsubstancji. Teorie łańcuchów stworzone przezwspółczesnych fizyków można potraktować jaknajnowszewersjemonizmu, ponieważ tak samo jak ongłoszą, że wszystko jest zasadniczo złożone zjednowymiarowych łańcuchów energii — cokolwiek toznaczy.

Z historycznego punktu widzenia istnieją dwie główneformymonizmu:materializmiidealizm.•Materializm to pogląd, którymówi, żewszystko, co

Page 221: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

istnieje, jest materią przyjmującą postać materialnychprzedmiotów. Z punktu widzenia materialisty nie maczegoś takiego jak umysł, dusza czy byt niematerialny.Fizycznamateriawewszystkich swoichpermutacjach ikombinacjachtojedyne,coistnieje.• Idealizm to pogląd, zgodnie z którym wszystko, coistnieje,toumysły(niematerialneobiektymyślące)oraztworzone przez nie idee. Według idealisty materianieumysłowa jest iluzją stworzonąwłaśnie przez naszeumysły.Całyfizycznywszechświattotylkozbitekidei—wirtualna rzeczywistość, która być może zostałastworzona w umyśle Boga. Biskup George Berkeley(1685 – 1753) był prawdopodobnie największym zewszystkich idealistów. W dzisiejszych czasach trudnoznaleźć idealistów w ścisłym filozoficznym tego słowaznaczeniu, chociaż niektóre najnowsze odkrycia zdziedziny fizyki sprawiły, że część współczesnychfilozofówpostanowiłananoworozważyćtękoncepcję.

DualizmDualiści wierzą, że istnieją dwa podstawowe rodzajesubstancji istnienia: umysły oraz ciała. Te pierwszeposiadająwłaściwościmentalne,atedrugie—fizyczne.Istniejezarównowymiarduchowy, jak imaterialny.Tenpoglądzostałsformułowanynakilkaróżnychsposobów.

Według dualistów takich jak Kartezjusz substancję fizycznącharakteryzująpewnecechy,takiejakrozmiarczymasa.Natomiastsubstancjaumysłowa lubduchowa jestopisywanawzupełnie innysposób.Umysłymożnaopisywaćwkategoriachczasowych,alenie(zdaniem Kartezjusza) przestrzennych. Nie mają rozmiaru(długości, wysokości, szerokości czy głębokości) ani masy. Nie sątrójwymiaroweaninamacalne.Ichgłównąroląjestmyślenie.Takajestichnatura.Ijesttozupełnieinnyrodzajrzeczywistościniżten,z którym mamy do czynienia, gdy mówimy o przedmiotachmaterialnych.

Page 222: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

BiskupBerkeley

TenIrlandczyk,którywiększośćswoichpracnapisałnapoczątkuXVIIIwieku,dałświatunajbardziej dokładny i kompletny wstęp do filozofii idealistycznej. Według biskupawszystko, co istnieje, to umysły oraz ich idee. Nie ma czegoś takiego jak materia.Obiektymaterialne nie istnieją— są tylko idee, które o nichmówią. Oto jego słynnesłowa:„Istniećtobyćpostrzeganym”.Krzesło,naktórymsiedzisz,atakżewszystkieinne—wydawałobysię—solidne fizyczneprzedmiotyznajdującesięwTwoimotoczeniutotylkoefektypercepcjiumysłu.Czyjegoumysłu?OczywiścieTwojego,gdyTyznajdujeszsięwpokoju.Jednakwedługwielebnegobiskupa,gdyzamykaszdrzwidoswojegopokojui przestajesz go fizycznie postrzegać, wszystkie elementy, które się w nim znajdują,natychmiast by znikły, gdyby nie to, że Bóg ciągle je widzi — tylko On zapewnia imistnienie. Podobnie jak widoki, które znikają, gdy zamkniesz oczy, tak samo całarzeczywistośćznikłaby,gdybyBógją„zamknął”,mówiącmetaforycznie.Berkeley był oryginalnym filozofem, ale również wyznawcą różnych praktycznychkoncepcji. Kiedyś postanowił, że pewna uczelnia zostanie zbudowana na plaży naBermudach.Niestetyjednaktenuniwersytetnigdy...sięniezmaterializował.

Dualizm jako pogląd na temat człowieczeństwa towizja,w którejwszyscy jesteśmy złożonymi istotami składającymi się z dwóchczęści:umysłowej imaterialnej,pozostającychzesobąw intymnejrelacji. W logiczny sposób sugeruje on istnienie ogólnegometafizycznegodualizmu.Jeśliskładamysięzdwóchwymiarów,torzeczywistość jest również (co najmniej) dwuwymiarowa. Jednakzasadniczomożliwe jest, aby filozof był dualistąw odniesieniu doogólnejrzeczywistości,ale jużniewodniesieniudo istot ludzkich.Może on wierzyć, że oprócz fizycznego wszechświata istniejejeszczeniematerialnyBóg,aleludzie,jakoinneistoty,sąpoprostuzłożonymi materialnymi obiektami. Mimo że taka kombinacjapoglądówzdarzasięrzadko,jaznamprzynajmniejjednegofilozofa,który w taki właśnie sposób postrzega nasz świat. Dużo częściejmożna znaleźć filozofów, którzy są dualistami zarówno wodniesieniudorzeczywistości,jakiludzkiejnatury.Materialistycznepodejście do człowieczeństwaniekonieczniewięcoznacza, że dana osoba jest wyznawcą ogólnego filozoficznegomaterializmu. Można wierzyć w to, że ludzie są tylko fizycznymiobiektami, a jednocześnie wyznawać przekonanie, że istnieje conajmniej jedenniefizycznybyt—naprzykładBóg. Inaczejma sięrzeczwprzypadkumonizmu—tutajogólnymonizmjakiegokolwiekrodzajusugerujetensammonistycznypoglądnaczłowieczeństwo.Powód jest prosty. Jeśli wierzysz, że wszystko, co istnieje, jestmaterią, to naturalnie wierzysz również w to, iż nie jesteśmy

Page 223: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

niczyminnympozamaterią.Jeżelinatomiastuważasz,żewszystkoma wymiar wyłącznie mentalny, to wierzysz również, iż istotyludzkieskładająsięwyłączniezniematerialnychumysłów.Zasadniczo jeśli filozof prezentuje monistyczną analizę ludzkiegożycia,toznaczy,żejegoświatopoglądjestjednolity.Ajeżelifilozofjest dualistą w odniesieniu do ogólnych kwestii dotyczącychrzeczywistości, to najprawdopodobniej jest on również dualistą wkwestiachzwiązanychzczłowieczeństwem.W przeciwieństwie do powszechnie panującego przekonaniamaterializmwcalenie jestnowąkoncepcją.Materialiściżyli jużwczasach starożytnych. Przykładem może być Lukrecjusz czyDemokryt.Jednakmoimzdaniembezpiecznie jestmówić,żeażdoczasów współczesnych materializm był mało popularnymświatopoglądem, nawetwśród filozofów.Obecniewciążwiększośćludziuważa,żetodualizmjestwłaściwympoglądemfilozoficznymnanaturęczłowieka.Nietrudno zgadnąć, dlaczego z natury jesteśmy dualistami.Oczywiście,mamyciała.Mojemawysokośćponad180cm iważynieco ponad 90 kilogramów. Dzięki wagom Cybex jest w dużolepszej formie niż kiedyś. Gdy chcę odpocząć, kładzie się nakanapie,agdychcędokądśpójść,zaprowadzamnietam.Przyjmujepożywienie ipozbywasię tego,czegoniepotrzebuje.Przechowujewięcej,niżpowinno.

Brzuchjestpowodem,iżczłowieknieuznajesiebietakłatwozaboga.

—FriedrichNietzsche(1844–1900)Wykonuję różne działania, wykorzystując do tego swoje ciało.Przemawiam, używając przepony, płuc, krtani, języka i ust.Gestykulujęzapomocąrąk.Używamrąk,nógiinnychczęściciała,żebypracować,wypoczywaćiwyrażaćsiebie.Gdymojeciałodoznaurazu, czujęból.Gdy zostaniedotkniętewewłaściwy sposób, jestmi przyjemnie. Gorączka może sprawić, że poczuję się fatalnie.Kofeina mnie pobudza. A im starszy jestem, tym większą uwagęzwracamna to, żebyodpowiednionakarmić ciało, którenazywamswoim,izatroszczyćsięonie.Mówię, żemamciało. Jednakciało, któreposiadam,nie jestmoją

Page 224: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

własnością na takiej samej zasadzie, jak motocykl czy samochód.Ono robi coś więcej, niż tylkomi służy. Do pewnego stopnia jestmną, na dobre i na złe. Gdy jewidzisz,widziszmnie, a nie tylkomoją najcenniejszą (a jednocześnie najbardziej kłopotliwą)własność.Równie oczywiste jest to, że ludzie mają umysły. No, może niewszyscy, z którymi miałem do czynienia w ostatnich latach, aleprzynajmniej większość z nas. Odczuwamy ból i przyjemność.Czujemyzadowolenieismutek.Myślimy,rozważamy,zastanawiamysię, rozumujemy, śnimy i marzymy o przyszłości. Pamiętamy iprzewidujemy. Miewamy rozmaite doznania. Kolory, zapachy idźwięki,którepojawiająsięnaekraniemojejświadomości,czasamisą naprawdę niezwykłe. Mam sekretne myśli. Mam przeczucia.Ciąglemamjakieśpomysły.Mamumysł.

Bezwzględunato,czyfilozofowieprzyznają,żemamyduszę,oczywistesięwydaje,

iżjesteśmywyposażeniwcoś,cogenerujepomysłyiideały,atakżeokreślawartości.

—JohnErskineKiedymówię,żemamumysł,niemyślęotymwtakisamsposóbjakoposiadaniugitaryelektrycznej—adokładnieconajmniejośmiutakichgitar(niemówmojejżonie;onanigdyniewidziaławięcejniżtrzy naraz). Posiadamgitary. Posiadamkilka par butów.Posiadamdużą liczbę wiecznych piór i komputerów. I psa. Nie posiadamjednakumysłu.Na swój sposób samnim jestem.Gdynawiązujeszkontaktzmoimumysłem,kontaktujeszsięzemną.

Duszaczłowiekajestnimwłaśnie,aniejegopostać,którąmożnawskazaćpalcem.

—CyceronChwileczkę. Ja jestem umysłem, moje ciało też jest wjakiśsposóbmną,alemójumysłniejesttymsamymcociało. Jak to wszystko połączyć? Dualiści twierdzą, żeczłowiek to złożona istota, która składa się zarówno zumysłu, jak i ciała. Istnieje fizyczny składnik TomaMorrisa i umysłowy byt, które razem składają się najednąosobę:mnie.

Page 225: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Platon uważał, że w rzeczywistości jesteśmy umysłami, które nachwilę zostały uwięzione w ciałach. Istnieliśmy przed tym, zanimotrzymaliśmycielesnąformęibędziemydalej istnieć,gdynaszegociałajużniebędzie.PodobnypoglądwyznawałSokrates,któryidącna śmierć, traktował ją jak wyswobodzenie się z cielesnegowięzienia.

Prawdą jest, że osoby sparaliżowane często czują sięwięźniami swoich ciał. Im jesteśmy starsi, tym częściejmamywrażenie,żetwarz,którapatrzynanaswlustrze,jestdlanaskompletnienieznajoma.Wostatnich latachswojegożyciamójtataczęstopowtarzał,żegdypatrzyłw lustro, często ze zdziwieniem odnotowywał kontrastmiędzytym,cowidział,atym,jaksięczuł.Czułsiętak,jakby wciąż miał 19 lat. Tymczasem twarz, którapatrzyła na niego z lustra, wyglądała na jakieś 65 lat.Przeztomiałwrażenie,jakbyznajdowałsięnatonącymstatku.

Dopierowchorobiezdajemysobiesprawę,żeżyjemyniesami,alezespolenizistotąinnegogatunku,odktórejdzielinasprzepaść,zistotą,któranasniezna,

azktórąniepodobnanamsięporozumieć:znaszymciałem.—MarcelProust(1871–1922)

Wielki ojciec współczesnej filozofii, Kartezjusz, zauważył, żejesteśmypowiązani zeswoimiciałamiwzupełnie innysposób,niżkapitan jestpowiązanyzeswoimstatkiem.Robimycoświęcej,niżtylko zaglądamy przez cielesne portale i sterujemy okrętem zjednego portu do drugiego. Istnieje również aspekt wewnętrzny.Nasze ciało i umysł łączy intymność, która jest bardzo trudna dozdefiniowania.Amimotomamyjejpełnąświadomość.Jaknaszeumysłymogąbyćpowiązanezciałami?Czyrzeczywiściestanowiąoneodrębnebyty?Czysą swoistymiwymiaramigłębokozjednoczonej rzeczywistości? Czy wchodzą w interakcje ze sobą,czy tylko tak nam się wydaje? Czy umysł jest większąrzeczywistością niż ciało, czy tak naprawdę jest iluzją stworzonąprzezneutralnąaktywnośćwcałkowiciematerialnymmózgu?

Page 226: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PropozycjeświatopoglądówIdealizm nie cieszy się dużą popularnością wśród współczesnychfilozofów. Wydaje się, że nie ma mocnych argumentówprzemawiającychzakoncepcją,iżnieistniejenicopróczumysłówiich idei. A jednak najnowsza fizyka coraz bardziej skłania się kuwnioskowi, że byty i procesy są całkiem niepodobne dostandardowychobiektów fizycznych, którychużywamy i którenasotaczają.Pewneprzesłankiwskazująnawetna to, żematerializm,któryosiągnąłostatniobardzowysublimowanąformę,możestaćsięnowąformąidealizmu,podpewnymiwzględamizupełnieodniegonieodróżnialną.Niechcęjednakformułowaćtutajzbytdziwacznychtez.Przynajmniejnarazie.

Materializm jako pogląd na człowieczeństwo to tylkostwierdzenie, że jesteśmy swoimi ciałami i niczymwięcej.Niemaczegośtakiegojakniematerialneumysłyczyduszealbomyśliiodczucia.Wszystko,coistniejewczłowieku,tomaterialnybytalboproces,któryobejmujewyłączniematerięorazjejfunkcje.

Istnieją różne wersje materializmu, które są przedmiotemzainteresowań filozofów akademickich. Materializm eliminacyjnygłosi, że nie ma czegoś takiego jak myśli, ból czy swędzenie. Sątylko mózgi i wydarzenia zachodzące na poziomie neuronów.Materializm redukcyjny akceptuje istnienie myśli i doznań, aleredukuje je do wydarzeń, stanów i procesów zachodzących napoziomie neuronów. Istnieje również behawioryzm analityczny,teoria tożsamości stanu centralnego, a także inne formymaterializmu,nadktórymitutajjużniebędziemysięzatrzymywać.Wystarczy,żezrozumiemypodstawowąkoncepcjęfundamentalnychmaterialistów, zgodnie z którą wszyscy jesteśmy tylko kawałkamimięsa.Ciekawegoizłożonegomięsa,alewciążtylkomięsa.Dualizm jest nieco inny. Powstałowiele form tego światopoglądu,któreniecobardziejzmieniłyto,jakmyślimyoopcjach.Zasadniczoistnieją trzy historyczne wersje dualizmu, o których warto tutajwspomnieć.

Page 227: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

InterakcjonizmInterakcjonizm to najbardziej popularna wersjadualizmu mówiącego o relacji umysł — ciało. Jest tometafizyczny pogląd, który wyznaje większość ludzi,nawet jeśli nie wie jeszcze, czym jest rozumowaniefilozoficzne czy spekulacja. Interakcjoniści twierdzą, żeumysł i ciało istnieją jako odrębne byty, które mogączasami wchodzić w interakcje. Niektóre cielesnewydarzeniawywołująumysłowewydarzeniainaodwrót.

Człowiekjestdlasamegosiebienajbardziejzadziwiającymprzedmiotemwnaturze;

nieumiestwierdzić,czymjestciało,jeszczemniejszemapojęcienatemattego,

czymjestumysł,anajmniejwieotym,jakiesąrelacjemiędzyciałemaumysłem.—BlaisePascal

Według interakcjonistówwydarzenieumysłowemoże spowodowaćwydarzenie fizyczne. Możesz postanowić, że uderzysz mnie wgoleń, a to umysłowe wydarzenie — decyzja — może wywołaćfizyczny akt, czyli kopnięcie. I podobnie: fizyczne wydarzeniepolegające na kopnięciu może wywołać (i najprawdopodobniejwywoła)umysłowewydarzeniebólu.

EpifenomenalizmInną formą dualizmu jest epifenomenalizm. Zgodnie ztym poglądem filozoficznym umysł jest epifenomenem,czyli produktem ubocznym ciała oraz jego procesów,który nie odgrywa żadnej roli w wywoływaniujakichkolwiek cielesnych wydarzeń. Wedługzwolenników tej koncepcji cielesne wydarzenia mogąfaktyczniewywoływaćwydarzeniaumysłowe, ale nigdyna odwrót. Wydarzenia umysłowe nie mogą wywołaćwydarzeń cielesnych, mimo że na pierwszy rzut okawydajesię,iżjestinaczej.

Page 228: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Z punktu widzenia zwolennika epifenomenalizmu, jeśli kopnieszmnie w goleń, faktycznie wywołasz ból, będący umysłowymskutkiem fizycznej przyczyny. Jednak tonieumysłowadecyzja czyniefizycznyzamiarspowodowałyczynnośćkopnięcia,leczokreślonyruch neuronów w Twoimmózgu, który wywołał w Twoim umyślechęćkopnięciamnie.Samopodjęciedecyzji lubzamiarwykonaniadanejczynności jest tylkoproduktemubocznymcałego fizycznegoprocesuobejmującegosekwencjęwydarzeńnapoziomieneuronów,którego ostatecznym rezultatem jest kontakt Twojej stopy zmojągolenią.

Nevermindthemind,allthatmattersismatter.(Nieprzejmujsięumysłem,bowszystko,cosięliczy,tomateria).

—SłynnarymowankazwolennikówepifenomenalizmuCzyktokolwiekchciałbybyćzwolennikiemepifenomenalizmu?Czyżnie jest oczywiste, że nasze myśli, decyzje i intencje mogąwywoływaćwydarzenia o charakterze cielesnym?Nawetdoznaniemożespowodowaćruch.Bólmożesprawić,żepodskoczę.Dlaczegojakikolwiek filozof miałby uznać istnienie królestwa umysłu, anastępnieodmówićmuprzyczynowejskuteczności?Kiedyśdlaludzibyłooczywiste,żeziemiajestpłaska.Okazujesię,żepozornaoczywistośćwcaleniejestnieomylnymprzewodnikiem,który zawsze prowadzi nas do prawdy. Nawet jeśli uważamy zaoczywistość to, że umysłowe wydarzenia wywołują te fizyczne,może się okazać, iż jesteśmyw błędzie. Niektórzy filozofowie nieumieli zakwestionować niezaprzeczalnej rzeczywistościumysłowych doświadczeń, dlatego dołączyli do grona idealistów.Jednocześnie jednak wierzyli oni (kierując się przesłankamiwynikającymi z nauk fizycznych), że naturalne systemypsychologiczne, takie jak materialny wszechświat, muszą byćzamknięte i całkowicie odporne na przypadkowe próby ataków zzewnątrz. To właśnie ci filozofowie, którzy chcieli, aby wszystkiewydarzenia fizyczne miały fizyczne przyczyny, tak aby mogły byćkandydatami do naukowych wyjaśnień, zostali zwolennikamiepifenomenalizmu. Czuli oni, że ich pozostałe poglądywymuszająnanichprezentowanietakiej,anieinnejpostawyfilozoficznej.

Page 229: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ParalelizmPewna niewielka grupa dualistów w jeszcze większymzakresie odrzuciła koncepcję przyczynowości.Zaprzeczylioninietylkotemu,żeumysłowewydarzeniamogą powodować te fizyczne, ale również temu, iżfizyczne wydarzenia mogą powodować te umysłowe.Zwolennicy tego bardzo niezwykłego stanowiskautrzymują, że myśli, decyzje i intencje wcale niepowodująruchówciała;cowięcej,uważająoni,iżżadneurazy fizyczne nie wywołują tak naprawdę bólu.Przedstawiciele nurtu paralelizmu nie zgadzają się ztwierdzeniem, że fale świetlne powodują powstawanieobrazów, i stanowczo zaprzeczają temu, aby faledźwiękowe wywoływały dźwięki. Według nich międzyświatem fizycznym a umysłowym panuje harmoniazapoczątkowana przez Boga i przez niego wciążutrzymywana. Wydarzenia, które obejmują te dwaświaty, dzieją się równolegle i nigdy nie wpływają nasiebienawzajem.

Dlaczego? Paraleliści, chcąc postrzegać naturę jako zamkniętysystem i szanować zasady dotyczące zachowania energii wsystemach fizycznych, zdecydowali, że nie będą postulowaćistnienia jakiejkolwiek przyczynowej energii lub produkcjiwynikającejzprzekroczeniategowielkiegopodziału.Uważająoni,żejednązzalettegopoglądujestto,iżdziękiniemumożnauniknąćpostulowania istnienia tajemniczych powiązań przyczynowo-skutkowych, którychwcalenie rozumiemy.Możemypozwolić, abywydarzeniaumysłowepowodowałyinnewydarzeniaumysłowe,atecielesne wywoływały inne wydarzenia cielesne, zaprzeczającjednocześnie istnieniu jakichkolwiek skrzyżowań propagacjiprzyczynowejnadprzepaścią,któradzielitakróżnesubstancjejakciałoiumysł.

ZawężenieopcjiChcemy wiedzieć, jaka jest prawda na temat naszej najbardziej

Page 230: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

fundamentalnej natury. Czym jesteśmy? W rozdziale 14. omówięgłówne argumenty, które mogą nas naprowadzić na odpowiedzi.Jednak teraz musimy przeprowadzić bardziej dogłębnerozumowanie.Większość dualistów to interakcjoniści — wierzą oni w istnieniedwustronnejprzyczynowościmiędzyumysłemaciałem.Paralelizmjest po prostu zbyt dziwaczną koncepcją. Jak dwie tak różnesubstancje, takie jak umysł i ciało, mogą istnieć w doskonałychrównoległych światach, nie oddziałując na siebie nawzajem?Niktnie znalazł odpowiedzi na to pytanie. Wydaje się więc, żenadzwyczajne zbiegi okoliczności i boskie mikrozarządzanie sąnieprawdopodobnymihipotezamipróbującymiuzasadnićdoskonałyparalelizm dwóch światów: ciała i umysłu. Dodatkowo należyzauważyć, że paralelizm nie uwzględnia naszego głębokiegoprzekonania, iż sami powodujemy niektóre fizyczne wydarzeniamocą naszych decyzji i intencji. Dlatego w rozdziale 14. niebędziemy traktować paralelizmu jako poważnego kandydata naświatopogląd podczas naszych rozważań na temat naturyczłowieka.Epifenomenalizm zwraca uwagę na oczywisty fakt: wydarzenia ocharakterze cielesnym mogą wywoływać różne rodzajedoświadczeń.Jednakpodobniejakwprzypadkuparalelizmupoglądten nie uwzględnia naszego przekonania, że mamy moc, któraumożliwia nam przechodzenie od decyzji do fizycznego działania.Dla większości dualistów pogląd mówiący, że umysłowedoświadczenia są całkowicie obojętne, to ostateczność. Zgadzająsię z nim tylko wtedy, gdy są do tego zmuszeni. Jednak nie mażadnych przekonujących prac, które wymuszałyby na nichwyrażenietakiejopinii.Dlategowrozdziale14.zignorujemyzapędyzwolenników epifenomenalizmu do wpływania na poglądydualistów.Gdypytamyoprawdęnatematdualizmu,myślimyotym,co jest najwyraźniej naturalną filozofią typowego mężczyzny itypowej kobiety — o intensywnej interakcji i metafizycznejdwukierunkowejdrodze.Ipodobnie:gdymówimyozaletach lubwadachmaterializmu jakopoglądu na naturę człowieka, nie musimy rozważać wszystkichakademickich wersji tego poglądu. Dla większości z nas nie mabowiemznaczeniato,czyzwolennicybehawioryzmuanalitycznego

Page 231: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

mają rację, gdy twierdzą, że całe słownictwo związane zdoświadczeniami umysłowymi może być semantyczniezanalizowanewkategoriachjęzykaniezwiązanegozzachowaniem.Chcemywiedzieć,czymamydusze,czynie.Chcemywiedzieć,czyjesteśmypoprostuzłożonymiorganizmamifizycznymiskładającymisię głównie z mięsa, czy czymś więcej. Dlatego różnice międzymaterializmemeliminacyjnymaredukcyjnymniemająszansnato,abysięznaleźćwcentrumnaszegozainteresowania.Czy jesteśmytylkomaterią?Czymożeczymświęcej?Toproste,kluczowepytanierodzisiępodczasgłębszejanalizyzagadnieniaciałaiumysłu.Naszerozważanianatentematbędziemykontynuowaćwrozdziale14.

Page 232: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział14.Koncepcjamaterializmu

Wtymrozdziale:►zbadamyargumentyprzemawiającezamaterializmem,

►zbadamypozytywneargumentymaterialistów,

►przedstawimykrytykędualizmuzaproponowanąprzezmaterialistów,

►sformułujemyogólnąocenęmaterializmu.

Jestwidokbardziejniezmierzonyniżmorze—niebo.Jestwidokjeszczebardziejniezmierzonyniżniebo

—wnętrzeduszyludzkiej.—VictorHugo

W dzisiejszych czasach świat intelektualny jest podzielony namaterialistów i dualistów.Niektórzy bardzomądrzy specjaliści odnatury ludzkiej deklarują, że jesteśmy tylko materialnymiorganizmami, które ewoluowały z bardziej prymitywnych formmaterialnegożycia,iżecałekrólestwoumysłowychdoświadczeńtotylko cień neuronów będący rezultatem skomplikowanejdziałalności umysłu. Inni wybitni obserwatorzy natury człowiekawcale się z tym nie zgadzają, twierdząc, że jesteśmy z naturydualistycznymi istotami, których materialny aspekt istnienia jestucieleśnieniem zupełnie innego rodzaju rzeczywistości, aspektuumysłowego lub duchowego stanowiącego najważniejszy wymiarnaszegoistnienia.

Debata na temat relacji między umysłem a ciałemczłowieka trwa od tysiącleci. Z pewnością nie jest totemat, obok którego powinniśmy przejść obojętnie,wzruszając ramionami imówiąc: „Trudno, poddaję się.Niech eksperci zadecydują”. To zagadnienie dotykabezpośrednioTwojejistoty—tego,kimnaprawdęjesteś.Czy jesteś czymświęcej niż tylko ciałem, czy nie? Czy

Page 233: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jesteś wolnym i kreatywnym człowiekiem, który możewpływać na świat materii, czy raczej jesteśskomplikowaną organiczną maszyną, całkowiciezaprogramowaną przez swoje dziedzictwo i otoczenie?Czy istnieją metody poznania, które wykraczają pozasygnałyfizyczne,czyjesteśmyograniczenidotego,cosąw stanie odebrać nasze ograniczone cielesne narządyzmysłu? Czy jakaś cząstka Ciebie jest w stanieprzetrwać cielesną śmierć? A może śmierć oznaczaabsolutny koniec Twojego istnienia? Czy te pytania sąwarteTwojejuwagi?Niemamcodotegonajmniejszychwątpliwości.

Jeśli chcesz poznać podstawową filozoficzną odpowiedź nanajważniejszepytaniedotyczącetego,kimjestczłowiek,niemożeszpo prostu zaufać ekspertom. Oni tylko podadzą Ci cały zestawargumentów i przypuszczeń (jeśli trafisz na dobrych specjalistów)albo przedstawią własne, stronnicze poglądy (jeśli będziesz miałpecha). Po obu stronach tej debatymożna znaleźć inteligentnych,szczerych ludzi posiadających dużą wiedzę na ten temat —podobnie jakw przypadkuwielu innych interesujących iważnychpytań dotyczących życia i świata (oraz tego, co znajduje się pozanim).Cozatempowinieneśzrobić?Musiszsamznaleźćodpowiedź.Skąd jednak masz mieć pewność, że ta odpowiedź będziepoprawna, skoro w tych fundamentalnych kwestiach różnią sięnawet laureaciNagrodyNobla?Cóż,nawetonimogąmiećpewneluki w wiedzy. Mogą posiadać określone uprzedzenia, któreuniemożliwiają im osiągnięcie filozoficznej mądrości. Możliwe, żeTyniemasztakiejblokady,dziękiczemułatwiejCibędziedojśćdoprawdy. Skąd masz to wiedzieć? Zaryzykuj. W tym rozdzialezaprezentuję Ci podstawowe argumenty przedstawicieli dwóchgłównych obozów wyznających odmienne przekonania na tematrelacjimiędzyciałemaumysłemczłowieka,anastępniepoproszę,żebyś zastanowił się,doktóregoobozuchceszdołączyć,używającdo tego własnego umysłu. Albo mózgu. Zależnie od tego, cowybierzesz.

Niemożebyćwielkimmyślicielemten,ktonieuznaje,żeobowiązkiemjegojakomyślicielajestiśćzaintelektembez

Page 234: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

względunato,dojakichwnioskówmożeondoprowadzić.

—JohnStuartMill(1806–1873)

Człowiek—zwierzę

Wieluwspaniałychmyślicieliwhistoriiludzkościdefiniowałoczłowiekajakozwierzę.Otokilkaprzykładów.

Człowiek(...)jestzwierzęciemdwunożnymirozumnym.—Boecjusz(ok.475–524)

Człowiektoszlachetnezwierzę.

—SirThomasBrowne(1605–1682)

Człowiekjestzeswejnaturyzwierzęciemreligijnym.—EdmundBurke(1729–1797)

Człowiekjestznaturyzwierzęciempolitycznym.

—Arystoteles(384–322r.p.n.e.)

Człowiekjestzwierzęciem,któretworzyzwyczaje.

—WalterBagehot(1826–1877)

Czymjestczłowiek?Chybapowinienemodpowiedzieć,żeracjonalnymzwierzęciem.

—Kartezjusz(1596–1650)

Człowiektozwierzęwytwarzającenarzędzia.

—BenjaminFranklin(1706–1790)

Człowiek—zwierzębardziejrozumneniżrozsądne.

—AlexanderHamilton(1756–1804)

Człowiektozwierzę,któreumienaśladować.

—ThomasJefferson(1743–1826)

Człowiektomoralnezwierzę.

—D.H.Lawrence(1885–1930)

Człowiektozwierzę,którekocha.

Page 235: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—ArchibaldMacLeish(1892–1982)

Człowiek—trudnoniewyznać—złośliwetozwierzę!—Molier(1622–1673)

Człowiekjestpierwszymigłównymzwierzęciem,któresamosiebieprodukuje.

LewisMumford(1895–1990)

Człowiektozwierzęmetafizyczne.

—ArthurSchopenhauer(1788–1860)

Człowiek jest jedynym zwierzęciem, które śmieje się i łka, dlatego że jest jedynymzwierzęciem,którewidziróżnicęmiędzytym,jakierzeczysą,atym,jakiepowinnybyć.

—WilliamHazlitt(1778–1830)

ArgumentypozytywneMaterialiści mają na podorędziu zarówno pozytywne, jak inegatywneargumenty.Tepierwszemajądowieść,żejesteśmytylkoobiektami fizycznymi. Natomiast argumenty negatywne stanowiąkrytykę dualizmu będącego najbardziej popularną alternatywąmaterializmu. Aby zrozumieć, dlaczego ludzie są materialistami ijakprzekonujądoswojegostanowiskainnych,musimypoznaćobarodzajeichargumentacji.Zacznęodargumentówpozytywnych.

Argumentmówiący,żeczłowiekjestzwierzęciem

Ten argument, pomimo swojej nazwy, nie ma nicwspólnego z piwem, wieczorami kawalerskimi,bekaniemani ordynarnym zachowaniem. Jest to prostestwierdzenie mówiące, że ponieważ ewolucyjniepochodzimyodzwierząt,samirównieżnimijesteśmy.Cowięcej, naszymi praprzodkami są proste, organicznebyty, takie jak śluzowce zamieszkujące kałuże isadzawki, które zdecydowanie nie posiadająświadomych dusz. Jako ich dalecy potomkowie

Page 236: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

najprawdopodobniej również jesteśmy pozbawienipierwiastka duchowego. Materia rodzi materię. Zprochu powstałeś i w proch się obrócisz. Jeżelijakiekolwiek teorie biologii ewolucyjnej są prawdą, tonie jesteśmy niczym więcej, jak tylko biologicznymiformami życia, które znalazły się na szczycie łańcuchaewolucyjnego.Taktwierdząmaterialiści.Niektórzy dualiści odczuwają konsternację, gdyodkrywają, jak wiele mamy wspólnego z innymizwierzętami.Kartezjuszuważał,żeludziemajądusze,azwierzętanie.Jeżelitakfaktyczniejest,tojesttoistotnaróżnica. Według Kartezjusza dusza albo umysł jestteatrem świadomych doświadczeń. Dlaczego jednak wtakim razie zwierzęta są zdolne do odczuwania bólu iprzyjemności? Jak zareaguje pies na drapanie pobrzuchu? A jak się zachowa, gdy zostanie zraniony?Jeżeli dusza rzeczywiście jest teatrem świadomychdoświadczeń, towszystkowskazujena to, że zwierzętarównież ją posiadają. Jeśli natomiast zastosujemyodwrotną argumentację, to każdy dowód na to, żezwierzę jest tylko fizycznym organizmem, dowodzirównież,żeludzie,bezwzględunabogactwoizłożonośćswoichwewnętrznychprzeżyć,niesąniczymwięcej,jaktakimisamymifizycznymiorganizmami.

A co, jeśli ewolucyjna teoria powstania gatunku ludzkiego jestrzeczywiście prawdziwa? Czy nie jest możliwe, abyśmy posiadalicechy, których nie mieli nasi przodkowie? Mój syn ma kręconewłosy,a janie. Jamamgęstączuprynę,choćmój tatamiał raczejliche włosy. Oczywiście, w tym miejscu materialiści zauważą, żeposiadanie niefizycznego umysłu to coś dużo bardziej znaczącegoniż ilość włosów na głowie, i zasugerują nam, iż wsiedliśmy dozupełnieinnychmetafizycznychsamolotów.Wydajesię,żematerialiściwswojejargumentacjiodwołująsiędoswoistej filozoficznej wersji prostej zasady, która mówi, iż żadenstrumień nie może się wznieść wyżej niż jego źródło. Jednak aniwodór, ani tlen nie są mokre, a gdy połączymy je ze sobą wodpowiedniejkombinacjiiilości,otrzymamypłynnąizdecydowanie

Page 237: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

mokrąsubstancję.Wyłaniającesięwłaściwościtopojęcieznanenacałymświecie.Żadenpikselnaekranieniewyglądajakmojażona,alejeślipołączęjewszystkiezesobą,otrzymampięknezdjęcie.

Możliwe, żegdyorganiczne życienaZiemi stawało sięcoraz bardziej złożone, pewne formy tej złożonościzyskałyzdolnośćdodoświadczaniaświata,świadomość,atakżewszystkieinneatrybutymentalności.Czywtensposób chcę powiedzieć, że naturalne wydarzenia napoziomieneuronowympowodująpowstawanieumysłów?Niekoniecznie. Istnieje takamożliwość, żegdy fizycznysystem osiąga określony poziom złożoności,automatycznie zyskuje on zdolność do posiadaniaumysłu.Jeślipoziomtenniezostanieosiągniętyalbogdyzłożoność przyjmie niewłaściwą formę, umysł niepowstanie.Jeżeli jednakwyłanianiesięwłaściwości jestmożliwe, to możliwe jest również to, że warunkipotrzebne do ucieleśnienia i zaprezentowaniamentalnościtworząsięwprocesienaturalnejewolucji—procesie,który(codotegoniemawątpliwości)mógłsięrozpocząć na najbardziej prymitywnym poziomie, jakitylko jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. A mimo todoprowadziłondostworzeniaczłowieka.Zdumiewające.

Człowiek,któregoznamy,jestbiednymstworzeniem,aleznajdujesięwpołowiedrogimiędzymałpąabogiem

ipodróżujewewłaściwymkierunku.—WielebnyWilliamRalphInge(1860–1954)

ArgumentmówiącyosztucznejinteligencjiOto argument, który przypominaniecopoprzednimówiący o tym,że człowiek jest zwierzęciem. Budujemy coraz bardziej złożonekomputery. Niektóre z nich są w stanie się uczyć i udoskonalaćwłasne oprogramowaniew reakcji na nowe informacje.Bez trudujesteśmy w stanie wyobrazić sobie superkomputer z przyszłości,który będzie równolegle przetwarzał różne informacje,wykorzystując do tego odpowiednie sensory i naśladując mózgczłowiekatakskutecznie,żejegozachowanianiedasięodróżnićod

Page 238: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zachowania inteligentnej istoty ludzkiej, posiadającej prawdziwąświadomość. Taki komputer z pewnością będzie tylko bytemfizycznym.Aponieważmyposiadamytesame„umysłowe”cechy,tooznacza,żesamirównieżjesteśmytylkofizycznymibytami.Maszyna—dżin,któregoczłowiekbezmyślniewypuściłzbutelki,

ateraznieumiegotamzpowrotemwłożyć.—GeorgeOrwell(1903–1950)

Ten argument zawiera taką samą lukęw rozumowaniujak poprzedni. Dualista może zasugerować, że opinia,jakobytylkookreśloneformyżyciaopartenawęglubyływstanierozwinąćumysł,jest„rasistowska”.Możliwe,żegdy dowolny system osiągnie określony poziomzłożonościwodpowiedniejkonfiguracji,będziewstanierozwinąć u siebie umysł, który może być naturalnymetapem jego ewolucji albo połączeniem z innymsystemem. Nastąpi to wtedy, gdy dana forma życiauzyska takie właściwości, które umożliwią jejrozwinięcie świadomego umysłu. Rozumowaniematerialistymożnaprzedstawićnastępująco:

1.Zaawansowanysuperkomputerzachowujesięzupełnietaksamojakczłowiek.2.Superkomputerniemaumysłu,azatem:3.Myrównieżnieposiadamyumysłów.

Nacodualistamożeodpowiedzieć:1.Zaawansowanysuperkomputerzachowujesięzupełnietaksamojakczłowiek.2.My,ludzie,oczywiścieposiadamyumysły,azatem:3.Superkomputerrównieżmusiposiadaćumysł.

Oczywiście, dualista może również podać inną argumentację,zwracając uwagę na to, że istnieje pewna różnica behawioralnaalboprzynajmniejistotneróżnicemetafizycznemiędzyczłowiekiemawyobrażonymproduktemostatecznymsztucznej inteligencji.My

Page 239: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

chcemy dowieść tylko jednego: że argumentmaterialistówmożnaobalić.

ArgumentmówiącyochemiimózguZauważamy,żeumysłwzmacniasięipsujerazemzciałem.—Lukrecjusz(starożytnyprzedstawicielmaterializmu)

Argument mówiący o chemii mózgu przytaczany przezmaterialistówgłosi,żenaszarosnącawiedzairozwójfunkcjimózgupowoduje, iż traktujemy stany umysłowe, które kiedyś byłyuważane za czysto psychologiczne, jak fizjologiczne stanymózgu.Corazczęściejleczymyuporczywechoroby,dotychczasuważanezapsychiczne,stosująclekarstwaiinneterapieowymiarzefizycznym.Jeślinanasznastrój, stanemocjonalny i funkcjepoznawczemogąwpływać takieczynniki jak to,czyzapewniamysobieodpowiedniąilośćsnuipożywienia,alboto,czynaszeciałaprodukująwłaściweilości poszczególnych hormonów i innych substancji chemicznych,tonaszeumysłyniemogąbyćniczymwięcej, jak tylkosystemamielektrochemicznymi.Takiejestwnioskowaniematerialistów.Zauważają oni, że tak jak kiedyś wiara w klątwy i demony jakoprzyczyny chorób musiała ustąpić wiedzy na temat wirusów ibakterii, tak samo my musimy zaakceptować biochemiczną ifizycznąnaturękrólestwaaktywnościumysłowej.

Ciałomusibyćnaprawianeiwspomagane,jeślichcemyzachowaćumysłwjegonajlepszejformie.

—PliniuszMłodszyNasze umysłowe funkcje rzeczywiście wydają się zależne odchemicznegostanumózgu.Jednakspójrznanastępującąanalogię.Jeżelijadęsamochodeminagleskończymisiębenzyna,toautosięzatrzyma.I jateż.Aleniemożnapostawićznakurównościmiędzymną a samochodem. Nawet nie jestem zrobiony z tej samejsubstancji co on. Mimo to jego stan fizyczny ma na mniebezpośredniwpływ. Gdy samochód jedzie szybko, ja również jadęszybko. Gdy on stoi w korku, ja też stoję. Gdy samochód maproblem,toijamamproblem.Mimotonieulegawątpliwości,żejajestemzupełnieinnymbytemniżon.

Page 240: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Funkcjonowanie mózgu ma wpływ na stan umysłu. Towcale nie oznacza, że umysł jest tym samym comózg,ani że oba są zrobione z tej samej substancji. Dualiścimogąstwierdzić,żetotylkoświadczyoniezaprzeczalniebliskim powiązaniu między umysłem a mózgiemczłowieka, o zależności dużo bliższej i intymnej niż ta,która łączy mnie i mój samochód (a my naprawdęjesteśmysobiebardzobliscy—mambowiemkabriolet).Ten argument podnoszony przez materialistów,podobniejakinne,nieprowadzizatemdojednoznacznejkonkluzjiijestnieprzekonującydlakogoś,ktoniewierzywsłusznośćkoncepcjimaterializmu.

NegatywneargumentyW poprzednich podrozdziałach przedstawiłem typowe pozytywneargumentypodnoszoneprzezprzedstawicielimaterializmu.Jednakwartozauważyć,żewiększośćargumentówmaterialistówpoleganakrytycedualizmu.Nazywamtonegatywnąargumentacją.Spójrzmynaprzykłady.Spórlubdyskusjapowinnyprowadzićniedozwycięstwa,leczdo

oświecenia.—JosephJoubert(1754–1824)

ArgumentmówiącyozbędnościTen argument głosi, że dualizm jest „zbędny pod kątemwyjaśniania” albo niepotrzebny do pełnego intelektualnegowyjaśnienia i zrozumienia ludzkich zachowań. Stąd możnawyciągnąćwniosek,żedowolna teoriawyjaśniająca jakąśkwestię,która jest zbędna lub niepotrzebna, powinna zostać odrzucona. Azatemdualizmnależyuznaćzafałszywy.

Oto założenia leżące u podstaw tej argumentacji:akceptujemyistnienieniewidzialnychbytówtylkowtedy,gdy ich postulowanie (założenie, że istnieją) jestpotrzebne do wyjaśnienia istnienia lub aktywności

Page 241: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

podmiotów, które faktycznie widzimy. Rozmaite cząstkipodatomowepojawiłysięwnaszychświatopoglądachwformie teoretycznych postulatów wyjaśniającychzachowania rzeczy, któremożemy zobaczyć i zmierzyć.Podobnie miała się rzecz w przypadku różnych ciałniebieskich, które zostały zidentyfikowane na drodzeteoretycznego postulowania, zanim jeszcze jezaobserwowano. Zjawisko perturbacji albonieoczekiwanego,nierównegoruchuwzachowaniuinnejplanety lub gwiazdy, które możemy niekiedyzaobserwować, można czasami najlepiej zrozumieć,stawiając postulat dotychczas niezaobserwowanegoobiektu, tak abyśmy mogli racjonalnie uzasadnićzaakceptowanie istnieniatejnowej,niewidzianejrzeczyjako elementu koniecznego dla uzyskania najlepszegowyjaśnienia.

Przedstawiciele materializmu stawiają tezę, że postulowanieniematerialnychumysłówjakoelementównaszejrzeczywistościniejest konieczne do pełnego naukowego wyjaśnienia ludzkiegozachowania. A ponieważ to postulowanie nie jest konieczne,akceptowanie go byłoby po prostu nieracjonalne. Dlatego każdaracjonalna osoba powinna odrzucić dualizm i zaakceptowaćmaterializm.

Tenargumentrodziconajmniejdwiedużewątpliwości.Po pierwsze, żaden materialista nie zademonstrowałsolidnego dowodu na to, że coś takiego jak pełnenaukowe wyjaśnienie niemające związku zniematerialnymi umysłami dotyczy tak naprawdęwszystkich ludzkich zachowań.Takiepełnewyjaśnienienie istnieje. A przekonanie, że kiedykolwiek onopowstanie, jest tylko optymistycznym założeniem zestrony materialisty. To, co nie istnieje, nie możepodważać istnienia tego,co jest.Dlategotenargumentjestdośćkłopotliwy.Drugi problem jest jeszcze poważniejszy: nawet gdybydualizm był zbędny jako naukowa hipoteza, kogo toobchodzi? To jest kompletnie nieistotne z punktu

Page 242: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

widzenia fundamentu,naktórymzostała zbudowana takoncepcja.Czyuważasz,żeposiadamumysłdlatego,żejest to najlepsze naukowe wyjaśnienie mojegointeligentnego zachowania? Albo jeszcze lepiej —dlaczego ja samuważam, żemamumysł?Dlaczego Tyuważasz, że go posiadasz? Czy obaj skupiamy się naformułowaniu naukowychwyjaśnień naszych zachowańtylko po to, żeby ku naszemu metafizycznemuzaskoczeniuodkryć,żepostulowanieteoretycznegobytuonazwie„umysł”jestpotrzebne?Czymuszępatrzećnasiebie z podziwem, aby na tej podstawie dojść downiosku,żemuszęmiećumysł?

Praktykadowodziwięcejniżteoria.—AbrahamLincoln(1809–1865)

Jeżeli mój umysł jest czymś w rodzajunieobserwowalnego bytu, to jestem w poważnychtarapatach.Wiem,żemamumysł,niedlatego,żemuszępostulowaćistnienieteoretycznegobytu,którymożnawjakiśsposóbwyjaśnić.Poprostuwiem,żegoposiadam,bogomam.Abywogólepróbowaćuargumentowaćjegoistnienie,muszęgoużyć.Jednaktowszystkotononsens.Niemaznaczenia,żeprzystawkasamawsobiejestzłymposiłkiem,jeślijejcelemnigdyniebyłoto,abystanowićpełny posiłek. Nie ma znaczenia, jakiego rodzajunaukowąhipotezęzaproponujedualizm,jeśliniebędzieona odzwierciedlać tego, czym tak naprawdę jestdualizm. Dualizm to pogląd filozoficzny. Jest tostanowisko metafizyczne, którego celem jest opisanierzeczywistości oraz tego, czego doświadczamy na tymświecie,bezwzględunato,czymożetonamposłużyćzanaukowewyjaśnienie,czynie.

TajemniczysprzeciwDrugi negatywny argument wysuwany przezzwolennikówmaterializmumówio tym, żeniemożemyzrozumiećdwóchrzeczynatematdualizmu:

Page 243: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

• fundamentalnej dualistycznej relacji, w której jednookreślone ciało i jeden określony umysł tworzą razemjednąosobę;•dualistycznejprzyczynowościinterakcjonistów—tego,żerzeczytakróżneodsiebiejakniematerialneumysłyimaterialne ciała mogą na siebie oddziaływać; jakumysłowerzeczymogąwywoływaćfizyczneefektyi jakfizycznerzeczymogąwywoływaćumysłoweefekty.

A jeśli niemożna czegoś zrozumieć, to niemożnaw to uwierzyć.Istotądualizmujestniewyjaśnionatajemnica,którasprawia,żecałakoncepcjajestniewiarygodna.Dlategonależyjąodrzucić.Takijestwniosek.

ByłytamDrzwi,doktórychnieznalazłemKlucza;byłtamWelon,przezktóryniemogłemniczobaczyć.

—OmarChajjamNajpierw zastanowimy się nad stwierdzeniem, że koncepcjadualistyczna jest zbyt tajemnicza. Przedstawiciele materializmupytają, jak jeden umysł może być powiązany z ciałem, tworzącistotę ludzką. A zaraz potem sugerują, że nie można na toodpowiedzieć, a to oznacza, że koncepcja dualistyczna jesttajemnicza.Czymoje ciało jest fizycznymobiektem, któregowłaścicielem jestmój umysł? Czy posiadanie jest relacją, której powinniśmy się tudopatrywać?Nie,ponieważjesttorelacjaspołeczna,amyszukamygłębszegometafizycznegopowiązania.Acowtakimraziezrelacjązajmowania? Moje ciało jest obiektem fizycznym, który jestzajmowany przez mój umysł. Jednak zajmowanie to koncepcjafizyczna, a ja nie mogę połączyć obiektów fizycznych zniefizycznymi.Wedługopisówumysłu lubduszyzaproponowanychprzez tradycyjnych dualistów tutaj w ogóle nie ma mowy orelacjach przestrzennych, dlatego byty te nie mogą w sposóbdosłownyzajmowaćmojegociała.Niektórzy dualiści próbowali zastosować analogię do narzędzi.Moje ciało jest instrumentem, który wykorzystuje mój umysł dowyrażaniasamegosiebie.Jednakczyumysłmógłbyużyćdowolnego

Page 244: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

starego obiektu fizycznego jako swojego narzędzia? I czy japostrzegam swoje ciało jako tylko i wyłącznie narzędzie? Czyprawdziwarelacjamiędzyumysłemaciałemniejestdużobardziejintymna?Jeślitak,tojakjązdefiniować?Materialistauważa,żetowłaśniejesttatajemnica.

Zatrudniamyumysłdotego,żebyrządził,aciałodotego,żebymusłużyło.

—SalustiuszJak można odpowiedzieć na ten argument? Przeczytaj kilkanastępnych akapitów, a przekonasz się, co można powiedzieć natematinnegozarzututajemniczości.Druga tajemnicama dotyczyć przyczynowości postulowanej przezinterakcjonistów—dylematuzwiązanegoztym,jakdwaróżnebyty,takie jak umysł i ciało, mogą wzajemnie na siebie oddziaływać.Dlaczego zwolennicy materializmu uważają, że nie możemyzrozumieć dualistycznej przyczynowości? W odpowiedzi na topytanienajczęściejusłyszymy,żeumysłyiciałapoprostuzabardzosięodsiebieróżnią,żebymogły istniećmechanizmyprzyczynowo-skutkowe umożliwiające ich interakcję. Ciała to byty zajmująceokreślonemiejscewprzestrzeni,mająceswojąmasę,pozycjęiinnecechy fizyczne, których nie posiadają niematerialne umysły.Wydarzenia na poziomie neuronowym to procesy biochemiczne,którewymagajączasu,dziejąsięwokreślonychobszarachwmózgui znajdują się w pewnych fizycznych relacjach przyczynowych zinnymi wydarzeniami na poziomie neuronów lub całego ciała,niemożliwymido zastąpieniaprzezniechemiczne, nieelektryczne iniemające żadnego miejsca w przestrzeni wydarzenia umysłowe.Zwolennicy materializmu uważają, że przekonanie dualistówmówiące, iż decyzje podejmowane w umyśle mogą spowodowaćruch neutronów albo zmianę kierunku przepływu impulsówelektrycznychwmózgu, jest jeszczebardziejabsurdalneniżwiaraw to, że zagranie środkowego C jest w stanie doprowadzić mojązupę do wrzenia. Koncepcja równości jako abstrakcyjnielingwistycznego lub koncepcyjnego obiektu nie jest w staniezwiązać moich butów. Abstrakcyjne przedmioty i sznurowadła tobyty,któremajątakróżnystatusmetafizyczny,żeniemożeistniećmiędzy nimi żadne powiązanie przyczynowo-skutkowe. I podobnie

Page 245: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

— jak zauważająmaterialiści— umysłowe obiekty, gdyby istniały,niemogłybywywołaćfizycznychzdarzeńinaodwrót.

Wszystkierzeczyiwydarzeniasąprzepowiedzianeidochodządoskutkudziękiprzyczynom;

aleprzyczynowośćmadwaRodzaje:rezultatypochodzącezDuszyirezultatywynikającez(...)otoczenia.

—Plotyn(205–270)Ostatecznietenargumentsprowadzasiędostwierdzenia,żegdybydualizm był prawdą, to powiązanie skutkowe między ciałem aumysłem byłoby zbyt tajemnicze, co czyniłoby jenieprawdopodobnym.Niemożemy tegozrozumieć,a zatem tonieistnieje.Jednakmożnatudostrzecconajmniejdwabłędywrozumowaniu.Popierwsze, co takiego jest do zrozumieniawdowolnymzwiązkuprzyczynowo-skutkowym? Gdyby powiedziano nam, że AspowodowałoB, amy chcielibyśmy zrozumieć, jak to się stało, toistniałybytylkodwamożliwerodzajewyjaśnień:

1.Pierwszemówiłobyotym,żerzeczytakiejakAzazwyczajwywołująrzeczytakiejakB,ato,oczymmówimy,jestpoprostukonkretnymprzykłademtejogólnejzasady.2.Drugienatomiastmówiłoby,żeAspowodowałoC,któreostatecznieprzyniosłorezultatB.

Jeżelizwolennikmaterializmu,którytwierdzi,żeniedasięwyjaśnićdualistycznejprzyczynowości,manamyślito,iżniemożnaudzielićodpowiedzi (1) w odniesieniu do jakiegokolwiek przykładupowiązaniamiędzy ciałemaumysłem, to jest on, codo zasady,wbłędzie. Jeżeli ja mówię, że moja decyzja, aby podnieść rękę,spowodowała faktyczne uniesienie się tej ręki,mogęwyjaśnić tenprzykład przyczynowości, odwołując się do ogólnej zasadymówiącej, iż decyzje opodniesieniu ręki alboporuszeniudowolnąinnączęściąciałazazwyczajkończąsięwykonaniemzamierzonegoruchu — chyba że ktoś albo coś mi w tym przeszkodzi. A jeżelimaterialista uważa, że nie ma żadnego wyjaśnienia typu (2), torównież jest w błędzie. Moja decyzja, aby podnieść rękę,spowodowała, że ta ręka się uniosła. Jak? Poprzez wywołanieokreślonych zdarzeń na poziomie neuronowymN, które wywołały

Page 246: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

określone wydarzenia na poziomie mięśni M, co ostateczniedoprowadziłodopodniesieniaręki.

Imbardziejinteligentnyjestczłowiek,tymmniejtajemniczewydajemusięistnienie.

—ArthurSchopenhauer(1788–1860)Jeśli jednak zwolennik materializmu nadal będzie twierdził, że wostatniej analizie nie potrafimywyjaśnić, jak dowolnewydarzenieumysłowemoże spowodowaćwydarzenie fizyczne,można daćmubardzo prostą odpowiedź. Ostatnia analiza nie wyjaśnia, co siędzieje, gdy wydarzenie dowolnego rodzaju wywołuje inne. Totajemnica. Czy te słowa Cię zdziwiły? Ta prosta, dyskredytującaprawdamówi,żenieistniejegeneralnieakceptowanenaukowelubfilozoficzne wyjaśnienie przyczynowości, które pomagałoby namzrozumieć naturę tego zjawiska w jego najgłębszym możliwymsensie. Dlatego nigdy tak naprawdę nie wiemy do końca, co toznaczy, że jedna rzecz powoduje inną. A to oznacza, że dualistawcalenie znajduje sięwgorszej pozycji od tychwszystkich osób,którewierzą,iżnatymświecieistniejejakiśrodzajprzyczynowości.

Ostatniawada zarzutu dotyczącego tajemniczości—wobu jego formach, skupiających się na kompozycji iprzyczynowości — to założenie, że tajemnica sama wsobiejestcałkowicieniewiarygodna.Każdy,ktoprzyjrzysię chociaż pobieżnie odkryciom współczesnej nauki,szybko zrozumie, że tajemniczość otacza nas zewszystkich stron. Tajemnicą jest to, że wszechświat wogóleistnieje.Tajemnicąjestto,żeMatkaTeresa,AlbertEinsteiniAdolfHitlertoprzedstawicielejednegoitegosamego gatunku. Tajemnicą jest to, że dobrzy ludzierobiączasembardzozłe rzeczy.Tajemnicą jest równieżto, że matematyka umożliwia nam dogłębne badaniefizycznej rzeczywistości. Dlatego ja, zamiast powtarzaćza przedstawicielami materializmu: „tajemnicze, azatem fałszywe”, wolę pójść w zupełnie przeciwnymkierunku i sformułować założenie, że tajemniczość jestjednymzaspektównaszejrzeczywistości.

Tajemniczośćniejestzaprzeczeniemistnieniarozsądku,

Page 247: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

leczjegouczciwympotwierdzeniem:rozsądekbowiemzawszenieuchronnieprowadzidotajemnicy(...).

Tajemniczośćirzeczywistośćtodwiepołowytejsamejkuli.—WaltWhitman(1819–1892)

ProbleminnychumysłówOstatni argument przedstawicieli materializmu, którychcę tutaj pokrótce zaprezentować, to tak zwanyprobleminnychumysłów.Otoon:jeśliumysłjestbytemodrębnymodciała,amymamydostępwyłączniedociałi cielesnych zachowań innych ludzi, to skąd mamywiedzieć, że istnieją inne umysły różne od naszego?Ludzie wokół nas mogą być po prostunajnowocześniejszymirobotamizaprogramowanymitak,aby naśladować inteligentne zachowania oparte nainformacjachpochodzącychodzmysłów.Gdybydualizmbył prawdziwy, to inni ludzie nie mieliby żadnychmożliwości poznania i zrozumienia tego, czego mydoświadczamyiwcowierzymy.

SKĄDwiemy,żeludzie,którychspotykamy,niesąkomputeramizaprogramowanymitak,abyudawaćludzi?—R.BuckminsterFuller(1895–1983)

Ten argument skierowany przeciwko dualistom jest, mówiącnajłagodniej, głupi. Materialista wierzy, że poza możliwymi dozaobserwowania zachowaniami ciała istnieją złożone procesywewnętrzne zachodzące na poziomie neuronów, które sąodpowiedzialnezato,cowidzimy.Skądwtakimraziematerialista,który rozmawia z kolegami w kawiarni albo ze znajomymi wcentrumhandlowym,wie,żewgłowachtychosóbdziejąsięzłożonewydarzenia na poziomie neuronowym? Nie ma przecież do nichdostępu bardziej bezpośredniego niż dualista do niematerialnychumysłów.Po drugie, problem innych umysłów można poddać bardziejszczegółowejanalizie,traktującgojakformęogólnegosceptycyzmuna temat rozmaitych zwykłych przekonań. W tym kontekście

Page 248: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zasługujeonnatakiesamotraktowanie.Wrozdziale5.mówiliśmyotym, że sceptycyczęsto zadają takiepytania jak: „Skądwiemy, żepamięć bywa kiedykolwiek wiarygodna?”, „Skąd wiemy, żenaprawdę istnieje świat zewnętrzny wykraczający poza to, coodbieramy za pomocą zmysłów?”, „Skąd wiemy, że wszechświatistniejedłużejniżodostatnichpięciuminut?”.W jaki sposób odpowiedzieliśmy na pytania sceptyków na tematnaszych typowych przekonań? Odwołując się do zasady ochronyprzekonań,którąprzedstawiłemwrozdziale6.Wyjaśniłemwnim,że ta zasada usprawiedliwia nasze racjonalne odrzucaniesceptycznych hipotez i sugestii, których celem jest podważenienaszychpodstawowychprzekonań.Itakąsamąodpowiedźpodamytutaj.Skądwiem,żeinniludzierównieżmająumysły?Naturalniewierzę,że tak jest. Tak podpowiadają mi instynkt oraz intuicja. Mogęracjonalnieodrzucićdowolnąpodobnąsugestię,powołującsięnatęsamązasadę,którejużyłem,abyodrzucićinneformysceptycyzmu.Dualistaniemapowodówdoniepokoju.

OstatecznaocenamaterializmuGdypunktwidzeniadyskutantaniejestprzekonujący,

podajeonwieleargumentów.—Talmud

Moim zdaniem standardowe argumenty za materializmem iprzeciwko dualizmowi są nieprzekonujące. Przyznaję, żematerializm jakoś szczególnie do mnie nie przemawia, mimo żemambardzoempiryczne(alboeksperymentalne)podejściedożycia.Staram się nie być łatwowierny. Powiedziałbym, że w swoimpodejściu przypominam nieco wątpiącego Tomasza. Jednak taknaprawdętooznacza,żemampewnewątpliwościcodosłusznościwywodów zwolennikówmaterializmu,mimo że ich poglądy ciesząsię ostatnio dużą popularnością w niektórych kręgachintelektualnych.

Argumentyrzadkoprzekonujątych,którzymająodmiennezdanie.

Page 249: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—ThomasFuller(1654–1734)Musimy jednak zapoznać się również z argumentacjądualistów. To, w co jesteśmy najbardziej skłonniuwierzyć, niekoniecznie musi być prawdą. A możeintuicja jest naszym subtelnym przewodnikiem nadrodze do prawdy? Jakie są Twoje naturalneprzekonania dotyczące powiązania między ciałem aumysłem? Czy doprowadzą Cię one do prawdy? Jeślichcesz lepiej poznać koncepcję dualizmu, przejdź dorozdziału15.

Page 250: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział15.Koncepcjadualizmu

Wtymrozdziale:►poznamybliżejkoncepcjęfilozoficznegodualizmu,

►zbadamygłówneargumentydualistów,

►ocenimyprzebiegnaszejdebaty.

Możemyczućjedyniepodziwdlatajemnicy,którajesttym,czymmyjesteśmy,ajednocześniewykraczapozanasze

zrozumienie.—JonathanSchell

Naturaludzkajestpodwielomawzględamitajemnicą,bezwzględunato,jakjązdefiniujemy.Kimjesteśmy?Skądpochodzimy?Jaksiętu znaleźliśmy?Dokąd zmierzamy? Prowadzimy najbogatsze życiewewnętrzne ze wszystkich stworzeń na Ziemi, a jednocześniejesteśmy najbardziej społecznymi istotami. Mamy ogromną mocczynienia dobra i tak samo wielką władzę, żeby wyrządzać zło.Możemy zmienić świat albo przespać całe swoje życie. Jesteśmyistotami fizycznymi, które żyją w materialnym świecie. I podpewnymiwzględamijesteśmyczymświęcej.Czyabynapewno?Czy jesteśmy istotami fizycznymi, które w jakiś sposób osiągnęłyrównież wymiar duchowy? Czy raczej jesteśmy przede wszystkimistotami duchowymi, które posiadają również cielesność? Czyjesteśmytylkomózgami,którepragnąbyćczymświęcej,czymożeniematerialnymiduszamidołączonymidociała?Wtymrozdzialeprzyjrzymysięróżnymstanowiskomfilozoficznym,którepróbująuzasadnićkoncepcjędualizmuumysł-ciało.

Naturalnawiarawdualizm

Page 251: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Prawdajestzawszenajsilniejszymargumentem.—Sofokles(496–406r.p.n.e.)

Gdy w części III analizowaliśmy problem wolnej woli ideterminizmu, przedstawiliśmy pogląd mówiący, że ludzie toagenci, którzy potrafią działać kreatywnie, wykraczając w tensposóbpozadeterministycznyłańcuchprzyczynowo-skutkowy.Kimjednak jest taki agent?Co sprawia, że tak bardzo się różnimy odinnychistotżyjącychnatejziemi?Jednym z najbardziej powszechnych przekonań wyznawanych jużodczasówprehistorycznychjestto,żemy,ludzie,jesteśmywjakiśsposób radykalnie inni od przynajmniej większości świata natury.Nie jesteśmy tylko obiektami fizycznymi. Nie jesteśmy tylkozłożonymi organizmami. W jakimś wyjątkowym icharakterystycznymrozumieniujesteśmyosobami.Istnieją dowody na to, że już ludzie pierwotni chowali swoichzmarłych, zakopując ich w grobach, które następnie posypywalipłatkamikwiatów.Możnastądwyciągnąćwniosek,żeludziezawszetraktowali swoich zmarłych inaczej niż nieżywe zwierzęta.Prawdopodobniewierzylioni,żeśmierćmężczyznyalbokobietyjestodzwierciedleniem odmienności tej formy życia (albo istnienia),którawłaśniesięzakończyła.

Zastanów się przez chwilę nad powszechną wiarą wżyciepo śmierci.Gdy jakiś fizycznyprzedmiot zostaniezniszczony, przestaje istnieć. Jeśli potłuczesz wazon,pozostaną po nim tylko drobne kawałki szkła alboporcelany. Wazonu już nie będzie. Gdy ciężarówkauderzawwiewiórkę,jesttokoniecdlategozwierzątka.Zostają tylko części ciała. Jednak jednym z najbardziejpopularnych poglądów,wyznawanych przez cały rodzajludzkijużodczasówstarożytnych,jestten,którymówi,że znacząco się różnimy od reszty świata, ponieważumiemyprzetrwać cielesną śmierć.Nasze istnienieniejest tak delikatne jak nasze ciała czy dowolne inneobiekty fizyczne, które nie odchodzą w niebyt tylkodlatego, że są pod wpływem działania wielkiej siły —molekularnej kohezji, siły atomów — oraz innych sił,które w metafizyczny sposób sklejają ze sobą rzeczy

Page 252: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

należącedokrólestwamaterii.

Zupełnie naturalnie zakładamy, że ludzie znacząco się różnią odprzedmiotównieożywionych albo innychprzedstawicieli królestwazwierząt. Postrzegamy ludzi jako wolnych moralnych agentów,którzy mają swoje prawa i obowiązki. Uważamy, że ludzie sąodpowiedzialni za swoje czyny. Wierzymy w możliwość rozwojuduchowego,nieoczekująctegosamegoodiguanyczymrównika.Ten popularny pogląd na temat istoty człowieczeństwa, którydominował przez całe stulecia w wielu różnych kulturach(pomijającnielicznegrupykrytyków),tonicinnego,jakfilozoficznakoncepcjadualizmu.Pogląd,zgodniezktórymposiadamyzarównociała, jak i dusze, jest wszechobecny, a mimo to rzadkozastanawiamy się nad tym, dlaczego uznajemy, że jest onprawdziwy.

Jestemprzekonany,żemamduszę;żadnezksiążek,którymidręcząnasmaterialiści,

nieprzekonająmnie,żejestinaczej.—LaurenceSterne(1713–1768)

JestemczłowiekiemduszyDlaczego większość ludzi to dualiści? Zapytaj o to normalnegoczłowieka (a mówiąc „normalnego”, mam oczywiście na myśliprawiekażdego,ktonie jestprofesorem filozofii), awodpowiedzizazwyczaj usłyszysz: „Bo to jest prawda”. Dlaczego jednakuważamy,żetojestprawda?Wponiższychpunktachprzyjrzymysiępokrótce głównym argumentom przemawiającym za filozoficznąkoncepcjądualizmu.

ArgumentmówiącyointrospekcjiMy,istotyludzkie,wierzymy,żemamyniezwykłącechę—potrafimyzajrzeć w głąb siebie. Jesteśmy zdolni do introspekcji. Możemymonitorowaćwłasnestanywewnętrzne—badaćto,cosiędziejewgłębi naszych umysłów. Co więcej, możemy świadomie rozmyślaćnadnaturąistrukturątychdoświadczeń.Możemysnućrozważania

Page 253: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nad ich znaczeniem. Możemy również wykonywać w wyobraźniróżneoperacjenatychdoświadczeniach.

SzkockifilozofDavidHumetwierdził,żegdyspróbujemyokreślić własne „ja” poprzez introspekcję, czeka nasrozczarowanie. Uważał, że wszystko, co jesteśmy wstanie odebrać na drodze obserwacji, to określonedoświadczenie — myśl, uczucie albo doznanie — i żenigdy nie uda nam się nawiązać kontaktu ze swoimwewnętrznym„ja”.Moimzdaniembyłwbłędzie.

Możnaargumentować, żedzięki introspekcjinawiązujemywłaśnietaki kontakt. Jestem najbliższym znajomym mojego „ja” dziękiwszystkim doświadczeniom, które przeżywam na poziomieświadomości.Dziękitymdoświadczeniomjestemświadomyrzeczy,których nie da się odkryć za pomocą neurologicznego badaniamojegomózgu,a takżewżaden innysposób.Dobrzewiem, jaktojest,byćmną.Jesttouczucie,któretowarzyszymiprzezcałyczas.Iniemawnim żadnego fizycznegopierwiastka.To transcendentnaświadomość, której pośrednikiem jest moja fizyczność, choć ona,samawsobie,nienależydofizycznegoświata.

Czyfilozofowieprzyznają,żemamyduszę,czynie,nieulegawątpliwości,iżjesteśmywyposażeniwcoś,cogenerujemarzeniaiideały,atakżeokreślawartości.

—JohnErskineSceptycymogątwierdzić,żetoniejestżadenargument,leczraczejodważnie dobrany zbiór mało zrozumiałych stwierdzeń, którechowają się pod maską logicznego wnioskowania. Jednak w tymwywodzie nie ma nic niezrozumiałego. Większość ludzi zna touczucie. W głębi serca znam siebie lepiej niż ktokolwiek inny. Zbyciem mną powiązane jest kluczowe poczucie wnętrza. Tawewnętrzna istota różni się od dowolnej fizycznej właściwości,którą mogę posiadać ja lub mój mózg. Dusza prezentuje siebieprzed samą sobą, a dowolna sceptyczna niezdolność dodostrzeżenia tego faktu to filozoficzna dolegliwość, a nie rezultatintelektualnych rozważań i wyśrubowanych standardówwiarygodności.

Rozbieżnepunktywidzenia:losowapróbka

Page 254: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Najbardziej inteligentni ludzieodstulecisprzeczająsięnatemattego,czyczłowiekmaduszę. Niektórzy wielcy myśliciele wypowiadali się bardzo dosadnie na ten temat.Poniższedwacytatystanowiąreprezentacyjnyprzykładtego,jakprzebiegatadebata.

Jeżeliduszaistnieje, toczymona jest,skądpochodzi idokądzmierza?Czyktokolwiek,ktokieruje sięwżyciu rozsądkiem, jestwstaniesobiewyobrazić duszę niezależną odciała albomiejsce, w którym ona przebywa, jejcharakter lub cokolwiek, co jest z niązwiązane?

Jeśli człowiek jest usprawiedliwiony,wyznając dowolne przekonanie lub brak wiary wdanejsprawie,tozpewnościąnieuwierzyonwistnienieduszy.Niemabowiemżadnegodowodupotwierdzającegotęniewiarygodnątezę.

—ClarenceDarrow(1857–1938)

Ludzie zrobią wszystko, choćby były to najbardziej absurdalne rzeczy, żeby tylko niezmierzyćsięzwłasnąduszą.

—CarlJung

Istnieje jeszcze inny sposób na przeprowadzenie tegownioskowania. Wiemy, że niektóre rzeczy są prawdziwe wodniesieniudoumysłu iumysłowegodoświadczania„zwewnątrz”,choć nie mogą być prawdziwe w odniesieniu do jakichkolwiekrzeczy mających fizyczną naturę. Załóżmy, że Zuzanna jestnajlepszymneurobiologiemnaświecie.Maonapewnąwadę—odurodzeniajestdaltonistką.Możemyspróbowaćzajrzećwprzyszłośći wyobrazić sobie, że Zuzanna wie wszystko, co można tylkowiedzieć na temat mózgu i jego funkcjonowania. Gdyby kwestiezwiązanezumysłem,takiejakrozróżnianiekolorów,byłyzwiązanewyłącznie ze strukturamimózgu i jego działalnością, to Zuzanna,posiadając kompletnąwiedzę na temat tego narządu,wiedziałabywszystkonatematodbieraniakolorów,naprzykładtego,jakwieleodcieni może przybierać czerwień, zieleń, błękit czy żółć. Jednakoczywiste jest dla nas, że bezwzględu na to, jak szerokąwiedzębędzieposiadałaZuzannanatematfizycznychstrukturneuronówiich działalności, nie zastąpi to zdolności, której niestety ona nieposiada, czyli prawdziwego postrzegania barw.W umysłach ludziodróżniających kolory jest coś, czego nie można znaleźć w ichmózgach.Dlategoumysłniejesttymsamymcomózg.

ArgumentmówiącyowyczuwalnościLogika(...)tworzyogólnezasady

Page 255: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

iprawawposzukiwaniuprawdy.—JohnStuartMill

Jest takie prawo w logice, które dotyczy twierdzeń natemat tożsamości.Mówiono,żedladowolnegoobiektuA i dowolnego obiektu B A=B (A jest identyczne z B)wtedy i tylkowtedy,gdykażdącechę,którąposiadaA,posiadarównieżB inaodwrót.Tadefinicjabyłabyzbytoczywista, gdybyśmy nie prowadzili tu filozoficznychrozważań.Czyjesttowogólemożliwe,żebyAbyłotymsamymobiektemcoBw innychwarunkachniżw tych,gdy istnieje tylko jeden zbiór cech albo właściwości,któreposiada tenkonkretnyobiekt, znanypoddwiemaróżnyminazwami„A”i„B”?Jednakwnioskipłynąceztejprostej zasady są znaczące. Jeżeli ktokolwiekwygłaszatezę,żeA=B,amyjesteśmywstanieznaleźćchoćjednącechę, którą A posiada, a B nie — albo jedną cechę,którąBposiada,aAnie—towystarczy,abyobalićtezęo identycznościobuobiektów.Zwolennicymaterializmutwierdzą, że umysły są tym samym co mózgi, albo żeumysłowe wydarzenia są tym samym co te fizyczne.Jednak mózg człowieka ma cechy, których nie możeposiadać umysł. A umysł posiada właściwości, którychniemamózg.Dlategoniesąoneidentyczne.

Pomyślmyprzezchwilęnadjakąścechąumysłu,którejniemógłbyposiadać żaden fizyczny obiekt. W tej chwili sformułowałem wumyśle zamiar, aby dziś wieczorem trochę poćwiczyć. Zamierzampójść na spacer, pojeździć trochę na rowerze albo poćwiczyćpodnoszenie ciężarów. Chcę zrobić jedną albo dwie z tych trzechrzeczy. Do pewnego stopnia mój zamiar jest niejasny. Czywydarzeniewmózgumoże być niejasne? Jaki tow ogólemiałobysens?Omawianyw tej chwili stanmojegoumysłumawłaściwość,którąfilozofowienazywają„intencjonalnością”.Jesttomyślnajakiśtemat—myśloczymś,cozamierzamzrobić.Owo„natemat” jestzdecydowanie właściwością mojego umysłu. Myślimy o różnegorodzaju rzeczach. Jak jednak określić fizyczną właściwość „natemat”?Żadenstanfizycznyaniwydarzenienapoziomieneuronównie posiadają fizycznej właściwości „na temat”, czyli właśnie

Page 256: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

intencjonalności. Tego nie da się zmierzyć, ponieważ nie mażadnego wymiaru fizycznego. Intencjonalność gnieździ się wumyśle,aniewfizycznymmózgu.Mój zamiar, abypoćwiczyć, jest związany z określonymczasemwprzyszłości („dziś wieczorem”) oraz pewnym miejscem w okolicymojego domu (do którego mógłbym się przespacerować lubpojechać na rowerze albo w którym mógłbym podnosić ciężary).Jednak nie ma żadnej fizycznej możliwości, aby połączyć mojeneuronyzczasemprzyszłymalbozmiejscemznajdującymsiępozamoją głową i obecnym zasięgiem moich zmysłów. Dlategowydarzeniaumysłowemająwłaściwości,którychniemogąposiadaćżadne z moich neuronowych wydarzeń. A zatem wydarzeniaumysłoweniemogąbyć identycznezdowolnymiwydarzeniaminapoziomieneuronów.Stany umysłu, takie jak przekonania, są ze sobą powiązane.Przykładem mogą tu być logiczne relacje dedukowania,wnioskowania i zaprzeczania. W takich relacjach nie mogąpozostawać stany fizyczne, takie jak te napoziomieneuronowym.Dlatego — i zgodnie z prawem wyczuwalności — żadne stanyfizyczneniemogąbyćidentycznezestanamiumysłu.Stanneuronowymoże się znajdować10 cmodemnie.Całkowiciesensownejestpytać,czymojenadziejeiaspiracjesąrozsądnealboczy odzwierciedlają moje talenty i zaangażowanie. Jednakabsolutnie bezsensownie jest pytać, czymoje nadzieje i aspiracjeznajdują się w odległości 10 cm ode mnie. Dlatego nadzieje iaspiracjeniemogąbyćidentycznezżadnymstanemneuronowym.

Człowiekjestczymświęcejniżtym,coosobiewie.Niejestwciążtymsamym,jednyminazawsze,leczjestprocesem;

niejesttylkoistniejącymżyciem,leczjestobdarzonymożliwościamidziękiwolności,

którapozwalamurobićto,cochce,ipostępowaćzgodniezjegowłasnymidecyzjami.

—KarlJaspers(1883–1969)Umysłmoże przekraczać sam siebie i swobodnie decydować, abyzacząć się rozwijać w nowym kierunku. Może formułować nowezamiary i aspiracje. Żaden fizyczny obiekt nie jest w stanie tego

Page 257: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dokonać. Dlatego też żaden umysł nie może być fizycznymobiektem.Moglibyśmykontynuowaćterozważania.Rozróżnialnośćrównasięnieidentyczności. Zarówno w logice, jak i w metafizyce. Kwestieumysłowe są różne od fizycznych. Dlatego materializm jestfałszywy.Umysł ludzki istnieje i funkcjonujewewłasnej domenie.Dualizmrządzi.

Zwolennicy materializmu mogą twierdzić, że tewszystkie założenia dotyczące rozróżnialności sąfałszywesamewsobie.Możemyniebyćprzyzwyczajenido mówienia o stanach umysłowych w kategoriiwymiarów, ale to nie oznacza, że nie posiadają onetakich cech. Możemy nie być przyzwyczajeni domyślenia o relacjach logicznych jak o wnioskowaniudotyczącym naszych stanów na poziomie neuronowym,ale to wcale nie oznacza, że tak nie jest. Oprócz tegoprzedstawiciele materializmu twierdzą, że dualiścikierująsiębłędną intuicją.Niektórewydarzenia istanynapoziomieneuronowymmogąmieć(ifaktyczniemają)pewne cechy wspólne ze stanami umysłowymi,jakkolwiek dziwacznie to brzmi. Dualiści oczywiścieodpłacą impięknymzanadobne iogłoszą,że„intuicje”(czytaj: „uprzedzenia”) materialistów są całkowiciebezpodstawne.ATycootymsądzisz?

Jeżeliznamtwojąsektę,tozgóryznamsposóbtwegorozumowania.

—RalphWaldoEmerson

ArgumentkartezjańskiWielki filozof Kartezjusz wymyślił szybki i prostyargumentnakorzyśćdualizmu.Mogę—teoretycznie—zwątpićwprawdziweistnieniemojegociała.Ztego,cowiem, jest logicznie możliwe, aby wszystkie mojeodczucia świadczące o tym, że mam ciało, były tylkozłudzeniem. Nie mogę jednak zwątpić w istnieniemojego umysłu. Poprzez samą czynność zwątpienia

Page 258: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

uświadamiam sobie, że używam swojego umysłu.Dlategomojeciałoniejesttymsamymcoumysł.

To jest, pod pewnymi względami, słynna historyczna wersjaargumentumówiącegoorozróżnialności.Mojeciało(albofizycznymózg)matakiewłaściwości,żemożliwejest,abymzwątpiłwjegoprawdziweistnienie.Jednakmójumysłjużtakiejcechynieposiada.Dlategomózgiumysłniesąidentyczne.Dualizmsięniemyli.Comogąnatoodpowiedziećmaterialiści?Naprzykładcośtakiego:możliwe jest, abym zwątpił w to, że ciało niebieskie tradycyjnienazywane „gwiazdą poranną” pojawia się wieczorem nanieboskłonie. Jednak niemożliwe jest, abym wyraził to samozwątpienie w stosunku do innego ciała niebieskiego nazywanegotradycyjnie „gwiazdą wieczorną”. Jeśli jednak pośpiesznie uznam,że gwiazda poranna nie może być w żadnym razie identyczna zgwiazdą wieczorną, będę w błędzie. Obie nazwy dotyczą bowiemjednej i tej samej planety: Wenus. Wątpię jednak, czy zgłoszenietakiejwątpliwościspotkałobysięzdużymzainteresowaniem.

ArgumentplatońskiPlaton, pierwszy znany nam filozof, który definitywnierozróżnił świat umysłowy i fizyczny (umysł i ciało),przedstawił kolejny prosty argument na korzyśćdualizmu. Możliwe jest, aby umysł lub dusza istniaływcześniej niż ciało, imożliwe jest, aby przetrwały onecielesną śmierć, bezwzględuna to, jak jest naprawdę.Możemy opisać bezcielesny byt, nie płacąc cenylogicznego zaprzeczania, imożemy sobie towyobrazić,nie ryzykując niespójnością. Jeżeli jednak faktyczniemożliwe jest, aby umysł istniał bez ciała, to znaczy, żeumysł nie jest identyczny z ciałem — ani też z żadnąjegoczęścią.

Druga strona tego argumentu jest jeszcze prostsza. Zwolennikmaterializmubyćmożebędziechciałcałkowicieodrzucićzałożenie,żemożliwejest,abyumysłprzetrwałśmierćciała.Wtakiejsytuacjiargument platoński przestanie mieć rację bytu. Jednak dużotrudniej będzie zaprzeczyć, że możliwe jest, aby ciało mogło

Page 259: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przetrwać śmierć umysłu. Wielokrotnie obserwujemy, jak ludzkieciało funkcjonuje mimo śmierci umysłu albo wyłączenia jegofunkcji. Na pewno nieraz obserwowałeś takie przypadki w swojejpracy.Oczywiścieżartuję.Jeślijednakciałomożeprzetrwaćśmierći ustanie funkcji umysłu, to jak to możliwe, żeby ciało (albojakakolwiekjegoczęść)byłatymumysłem?

Nadajargumentowikonkretnykształtizamieńgowobraz—jakąśmocnąfrazę,okrągłąisolidnąjakkula,

którąbędąmoglizobaczyć,wziąćdorękiizabraćzesobądodomu—atwojasprawabędziewpołowiewygrana.

—RalphWaldoEmerson(znów)Materialista powie, że to nie ciało (ani żadna jego część) jestidentyczne z umysłem, lecz raczej dobrze funkcjonujący systemneuronów. Śmierć umysłu to zniszczenie sprawnego systemuneuronowego. Możemy mieć do czynienia z martwym ciałem bezumysłu,aletonieznaczy,żeoglądamydobrzefunkcjonującysystemneuronów bez umysłu. A jeśli potrafimy sobie wyobrazić umysłistniejący bez sprawnego systemu fizycznego, z którym jesttożsamy, topoprostumylimywyobraźnię z ignorancją, co zawszejestbardzoniebezpieczne.Odpowiedź na to zastrzeżenie jest znacząca. Argumentyprzechodzące od tego, co możemy sobie wyobrazić, do tego, cofaktycznieistnieje,sąbardzośliskie.Iłatwojestjeobalić.

ArgumentparapsychologicznyZduchamijesttak,jakzesłynnąuwagąmężczyznnatematkobiet:

niemożeszżyćznimiiniemożeszżyćbeznich.—EugeneO’Neal

Natymetapiełatwowpaśćwzwątpienie,czyjakikolwiekargumentfilozoficzny jest w stanie udowodnić istnienie lub nieistnienieczegokolwiekw taki sposób, abywszystkich zadowolić.Zazwyczajwiemy, że coś istnieje, gdy tego doświadczymy. To założenie jestpodstawą czegoś, co nazywamy argumentem introspekcji. Jednakponieważ argument ten jest oparty na tym, jak my samidoświadczamysiebie—naszychciał—możemydojśćdowniosku,

Page 260: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

że doświadczanie bezcielesnych umysłów lub dusz jestnajmocniejszą istniejącą podstawą do racjonalnegouargumentowania przekonania, iż dusze lub umysły to obiektyróżneodjakichkolwiekfizycznychprzedmiotów.

Jeżeli babcia mojego kolegi faktycznie rozmawiała zkimśpojegośmierci,gdymózgtegoczłowiekaprzestałfunkcjonować,ababciaznajdowałasięwielekilometrówod miejsca, w którym leżało jego martwe ciało (z tą inastępnymi dwiema historiami są powiązane inne,opisanewrozdziale13.), tomożemydojśćdowniosku,że umysł tego człowieka nie był zależny od istnienia ifunkcjonowania jego mózgu ani ciała, a zatem był oncałkowicie odrębnym bytem. Jednak czy ta rozmowafaktyczniemiałamiejsce?

Jeśli mój dawny nauczyciel gry na gitarze naprawdę widział, jakduszaopuszczaciało(ajakzobaczyćduszę,jeślijestonaobiektemniematerialnym,azatemniemożeodbijaćświatła?),toduszeniesątymsamymcociałaalbo ichczęści.Czy jednak jesteśmywstaniesiędowiedzieć,jakbyłonaprawdę?

Abyuczciwiewalczyćoswojąsprawę,niepowinniśmykorzystaćzżadnejpomocyopróczgołychfaktów:

dlategonicniepowinnomiećznaczeniazwyjątkiemdowodówwynikającychztychfaktów.

—ArystotelesGdybymój ojciec umiał przewidywać rzeczy, którewydarzą sięwprzyszłości,albopoznawać faktyna temat ludzi,zktóryminiemakontaktuw żaden fizyczny sposób, oznaczałoby to, żew procesiezdobywaniawiedzyumysłnie jestzależnyodfizycznychsygnałów.A w tym przypadku być może rozsądne byłoby założyć, że umysłsam w sobie nie jest fizycznym organem. Skąd jednak mamywiedzieć, czym tak naprawdę były te przypadki posiadanianiezwykłejwiedzy?Gdybyśmymoglimiećpewność,żeduchy—umysłynieposiadającecielesnej formy — istnieją (być może właśnie po to, żeby mogłynawiązywać kontakt zmysłowy z istotami posiadającymi ciała,takimijakmy),tomoglibyśmydojśćdowniosku,iżumysłysączymś

Page 261: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

innymniżnaszemózgi imogą funkcjonowaćsamodzielnie. Jednakwiększośćtegotypuhistoriibrzmijakzmyślonebajki.Czymożnawogólewnieuwierzyć?

Umysłporuszamaterię.—Vergil

Gdy byłem w liceum, często wieczorami czytałemfragmenty Nowego Testamentu w tłumaczeniu J.B.Phillipsa, napisanego we współczesnym językuangielskim, co ułatwiało przeniesienie tych historii nagrunt współczesny. J.B. Philips, który był wysocewykwalifikowanym, szanowanym i bardzo rozsądnymnauczycielem, opisał kiedyś historię z własnego życia,która zadziwiła wielu jego czytelników i fanów. Mnieporuszyłaonadogłębi.Zgodnieztym,cousłyszałem(późniejtawersjazostałapotwierdzona), Phillips przechodził trudny okres wswoimżyciuosobistymibardzoczegośpotrzebował.Wsobotę 23 listopada 1963 roku, gdy wielebny Phillipssiedziałwdomuioglądałtelewizję,wjegopokojunaglepojawiła się postać C.S. Lewisa, słynnego nauczycielaliterackiego i popularnego autora esejów religijnych,któryzmarłzaledwiedzieńwcześniej.Lewissiedziałnafotelu, a Phillips oglądał go w pełnej krasie. Wrzeczywistości widział go tylko raz w życiu, alemężczyźni korespondowali ze sobą, a Lewis zachęcałPhillipsa do wydania własnej wersji listów świętegoPawła. Wtedy, w pokoju, Phillips zaskoczony tymniezwykłym widokiem poczuł, że Lewis był sobą wsposób niezaprzeczalny i niemożliwy dowyjaśnienia—siedział tam mniej więcej metr od niego, widoczny wtrzech wymiarach, a ze swoją zdrową, rumianą cerąwyglądałbardzoprawdziwie.Nieżyjącyodkilkugodzinsłynny nauczyciel zamienił kilka słów z Phillipsem ipowiedział mu wszystko, co ten powinien usłyszeć, apotemcałkowiciezniknąłtakszybko,jaksiępojawił.

CzytałemkilkaksiążekC.S.Lewisa.Byłonnauczycielemfilozofii,a

Page 262: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

potem wykładał literaturę średniowieczną i renesansową. Jegotekstyzrobiłynamniedużewrażenie ibardzomipomogły.Częstoodwoływałemsiędo jego tłumaczeń iparafrazwswojejpracy,nicwięcdziwnego,żetahistoriamnieporuszyła.Itobardzo.Gdybyłemmłody,uważałem,żewszechświatjestotwartąksięgą

napisanąjęzykiemfizycznychrównań;terazjestondlamnieraczejtekstem

napisanymniewidzialnymtuszem,któryjesteśmywstanieodszyfrowaćtylkowniewielkichfragmentachwrzadkich

momentachłaski.—ArthurKoestler(1905–1983)

Czy to wszystko jest halucynacją? Niektórzy ludzie szczerze iuczciwie wyznają, że nawiązali kontakt z innymi po ich śmierci.Oczywiście podobne zapewnienia można usłyszeć od oszustów.Jednaktychmożemybezpieczniezignorować.Alecozrozsądnymiiuczciwymi osobami? Czymożemy uznać, że ich doświadczenia sądowodem na istnienie dusz będących bytem odrębnym odfizycznychciał,wktórychspędzamynaszeżycienaziemi?Materialiści odrzucają wszystkie twierdzenia o zjawiskachparanormalnych, duchach, kontaktach z istotami pozbawionymiciałainiefizycznychformachpoznania.Twierdząoni,żewszyscyznatury jesteśmy ciekawi. Ekscytują nas szalone historie oegzotycznychprzedmiotach,dlategowswojejnaiwnościwierzymywe wszystko, w co chcemy wierzyć. Duchy nie żyją wśród nas.Pozbawioneciaładuszenieukazują się ludzkościprzedkameramiCNN ani nie ujawniają tajnych informacji osobom publicznym,które mogłyby to wykorzystać albo do czynienia dobra, albo dozapobiegnięcia złu. Zwolennik materializmu jest przekonany, żeludzkość wciąż nie posiada żadnych mocnych dowodów napotwierdzenie teorii dualizmu.Wedługniegowynika to z tego, żedualizmjestfałszywy.Czyabynapewno?

Ludziezradościąwierząwrzeczy,októrychwiedzą,żesąnieprawdziwe.

Tobowiemzwalniaichzwysiłkusamodzielnegomyśleniaibranianasiebieodpowiedzialnościzawłasnąwiedzę.

—BrooksAtkinson(1894–1984)

Page 263: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czymogąistniećinnejeszczedowody,anawetargumentyzwiązaneztymdylematem,których jeszczenieomówiliśmy?Moimzdaniemtak.

PotrzebadowodówLudzieniewiedzą,jakajestnaturaduszy—czyrodzisięwnas,

czyotrzymujemyjąwdniunaszychnarodzin;czyznikarazemznamiirozpływasięwchwiliśmierci,

czywędrujepoponurych,nieskończonychpodziemiachOrkusa,czyteżmoże,kierowanaboskąręką,przechodzidoinnychzwierząt.

—LukrecjuszMożemy rozsądnie uznać, że filozoficzna argumentacjaprzedstawionawpowyższychpodrozdziałachjestniejednoznaczna.Z pewnością nie jest ona w stanie przekonać wszystkichsprawiedliwychludzi.Gdziezatemmożemysięjeszczezwrócić?Czy doświadczenia parapsychologiczne są kombinacją oszustwa ifantazji, czy istnieją jakieśprawdziwe iwiarygodnedowody,któreje potwierdzają? Czy śmierć jest końcem życia i świadomegoistnienia, czy raczej portalem, który nie tylko prowadzi nas doinnego wymiaru istnienia, ale również stanowi dowód na to, kimjesteśmynatymświecie?Musimy zarzucić sieci nieco dalej i zanalizować niektóre kwestiezwiązane ze zjawiskiem śmierci człowieka. Być może wtedy udanam się znaleźć jakieś dowody albo przynajmniej solidnąfilozoficzną argumentację, która pomożenamdostrzec, gdzie leżyprawda.Tepytaniasątakważne,żepoświęcękilkanastępnychrozdziałówna omówienie tematu, który pomoże nam ostatecznie się z nimirozprawić(zobaczrozdziały16.–18.,jeślijesteśzainteresowany).

Page 264: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćVIOcochodziztąśmiercią?

Wtejczęści…Śmierć i podatki. Aby uzyskać poradę w sprawie podatków, musisz się spotkać zksięgowym.ZkoleiżyczliwyfilozofmożepomócCizrozumiećinnąnieprzyjemnąpewnąrzeczwżyciu.Wtejczęściprzyjrzymysiępoglądomludzinatematkońcażycianatymświecie. Czym on jest? Czy powinniśmy się go bać? Czy jest to dla nas koniecwszystkiego,czyraczejpocząteknajwspanialszejprzygody?Wcopowinniśmywierzyć?

Page 265: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział16.Zprochupowstałeśiwprochsięobrócisz—strachprzedpustką

Wtymrozdziale:►spojrzymynakwestiężyciaiśmiercizszerszejperspektywy;

►zastanowimysięnadzjawiskiemśmierci;

►zbadamyczteryróżneobawy,którewiążąsięześmiercią.

Końcemwszystkiegojestśmierć,ażycienagleulatujezczłowiekajakcień.

—TomaszzKempisWtymrozdzialerozpoczniemynaszerozważanianatematśmierci.Zastanowimy się nadnaszą śmiertelnością i omówimy cztery lęki,którewywołujewnasmyśl o śmierci.W filozofiiwszystko jest zesobą powiązane, dlatego omawiając zjawisko śmierci człowieka,poruszymy również problemy związane z innymi zagadnieniamifilozoficznymi. Rozważając pytania na temat śmierci, możemyzyskaćnowespojrzenienawszystkieinnefilozoficznekwestie.Chcęrozpocząćomawianiefilozoficznegotematuśmierciodtroski,która dręczy ludzkie serca. Zastanówmy się nad najbardziejpowszechnąreakcjąludzinainformacjęośmierciiprzyjrzyjmysięjejróżnymrodzajom.

Człowiekjestjedynymzwierzęciem,którezastanawiasięnadśmiercią,atakżejedynym,

którewykazujejakiekolwiekwątpliwościcodojejostateczności.—WilliamErnestHocking

Ostatecznewyjścieiczterylęki

Page 266: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Gdybyłemmałymchłopcem, jedynąhistorią o śmierci,jakąsłyszałem,była ta,którąopowiadałamimama. Jejtata, silny i sympatyczny farmer, został przygniecionykołemwozu.Potemprzezwielednileżałwłóżku.Mamabyła wtedy małą dziewczynką i nie rozumiała, co siędzieje. Aż nagle, kilka chwil przed swoją śmiercią, jejtatasięodezwał:„Jestpięknie”.

Tobyły jego ostatnie słowa. I najsilniejszewspomnieniemamyposwoimojcu.Dziesiątki lat później moja mama doszła do wniosku, żeenigmatyczneostatniesłowajejtatybyływskazówkąnatemattego,comazaraznastąpić.Dziadekniemógłbyćprzyniejipomagaćjej,gdydorastała,alewtejostatniejchwiliswojegożyciamógłdaćjejważnąradęnatematśmierci,którawypełniłajejserceizapadławpamięćdokońcażycia.Mojamamauznała,żejejtata,stojącjednąnogąnatymświecie,adrugą na następnym, przez chwilę zobaczył to, co go czeka. Cowięcej, nie mógł o tym mówić, ponieważ aby zobaczyć więcej,musiałopuścićtenświatnazawsze.

Moje pierwsze wspomnienie związane ze śmierciądotyczy sytuacji, która miała miejsce, gdy byłem wsiódmej klasie. Wspaniała mama mojego najlepszegokolegi nagle zachorowała na raka i zmarła, zanimzdążyłemsobieuświadomić,cosiędzieje.Pamiętam,żegdy się o tym dowiedziałem, nie mogłem zasnąć.Rozmyślałem nad tym, że już nigdy więcej jej niezobaczę. Nigdy. Często przychodziłem do ich domu poszkole — przynajmniej dwa razy w tygodniu. Uczyłemkolegę grać na gitarze basowej, bo potrzebowałembasisty domojego zespołu. Jegomama przynosiła namprzekąski i rozmawiała ze mną o szkole. Dużo sięuśmiechała.Ateraznieżyła.

Śmierćjestnajstraszniejszymzfaktów.—IrisMurdoch

Naglewmoimżyciunastałapustka.Otchłań.Niepotrafiłemsobie

Page 267: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nawet wyobrazić, jak się czuł mój kolega. Gdy próbowałem siępostawićnajegomiejscu,mójumysłzamykałsię.Towszystkostałosię zbyt nagle. Było zbyt ostateczne i zdecydowanie zbyt dziwne.Jednego dnia mama mojego kolegi uśmiechała się do mnie, byłaserdeczna, pełna życia i nadziei. A następnego dnia jej nie było.Całkowicie.Ostatecznie.Odeszła.

Śmierćzaskakujenaspośródnaszychnadziei.—ThomasFuller(XVIIIwiek)

Wnocy niemogłem zasnąć ze strachu. Był to niezidentyfikowanylęk związany z potęgą i prędkością ludzkiej śmiertelności orazniekończącejsięnaturynieobecnościzmarłego.Tejpustki.

Boimysię śmierci.Wszyscyw jakimśstopniużyjemywstanie zaprzeczenia, udając, że to jest tylko fikcja. Żeprzytrafiasiętylkoinnymludziom,aja,wjakiścudownysposób, będę wyjątkiem od reguły. Studenci logiki napierwszymsemestrzeucząsięwnioskowania,analizującklasycznąargumentację:Wszyscyludziesąśmiertelnikami.Sokratesjestczłowiekiem.AzatemSokratesjestśmiertelnikiem.

Pamiętającotymwniosku,zapominamy,żepierwszezdaniedotyczykażdegoznas.BiednySokrates.JednakSokratesniemusiałwypićtrucizny.Mógłuniknąćkary.Możejateżmogę?

Kilkasłynnychostatnichsłów

Niektórzy z najbardziej aktywnych i kreatywnych ludzi w historii pozostawili po sobiesłowa,którezostałyzapamiętanenadługo.

Wniebiebędęsłyszeć.

—Beethoven(nawiązującdoswojejgłuchoty)

Mojepragnienietopośpieszyćsięjaknajbardziej,żebyodejść.

—OliverCromwell

Zróbciechłopcomwakacje.

Page 268: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—Anaksagoras,filozof,którybyłnauczycielemwszkole

Zamierzamzobaczyćsłońceporazostatni.

—Jean-JacquesRousseau

Całymójdobyteknakrótkąchwilę.

—KrólowaElżbieta

Niedługowyruszęwostatniąpodróżizrobięwielkiskokwciemność.

—ThomasHobbes

Niewidzępowodu,dlaktóregoistnienieHarrietMartineaupowinnobyćkontynuowane.—HarrietMartineau

Pierwszykrokwkierunkufilozofiitoniewiara.

—DenisDiderot

Udajęsięwposzukiwaniuwielkiegobyćmoże.Spuśćciekurtynę,farsaskończona.

—FrançoisRabelais

Takdużodozrobienia,atakmałozrobione!

—CecilRhodes

Pamiętam, że w latach siedemdziesiątych, gdy chodziłem docollege’u, uczestniczyłem w spotkaniach uniwersyteckiejorganizacji chrześcijańskiej, na których graliśmy dobrą muzykę,dobrze się bawiliśmy i dużo przytulaliśmy. Zorganizowano tamwykłady na temat końca świata. Przytaczano na nich fragmenty„Księgi Objawienia” sugerujące, że ostatnie pokolenie nie będziemusiało umierać, lecz zostanie zabrane w swojej cielesnej formieprostodonieba,gdzie znajdzie życiewiecznewChrystusie, którypowrócinaziemię.Pomyślałemsobiewtedy,żetomożemybyćmy.Wiedziałem!WyjątkowyTom.BiednySokrates.

Wszyscyludziemyślą,żewszyscyludziesąśmiertelnikami—oprócznichsamych.

—EdwardYoung(XVIIIwiek)Gdy zacząłem wykładać filozofię na uniwersytecie,ostrzeżonomnie,żebymostrożniepodchodziłdotematu

Page 269: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

śmierci podczas zajęć ze studentami, ponieważ niewierząoni,że todotyczyrównież ich.Śmiertelnośćdlanich nie istniała — podobnie jak dla studentów zestarszych roczników. Dlatego pili za dużo, jeździli zaszybko, opalali się w największym słońcu i szukaliniebezpiecznychmiejsc, w którychmogliby skoczyć nabungee.

Jednak tuż po zakończeniu studiów ta cudowna odporność naśmierćzaczynanaglezanikać.Możeumieraktóryśzichznajomych—tozpewnościądziałajakzimnyprysznic.Amożeodchodziktóryśzrodzicówalbobliskikrewny.Może jakiśstrasznywypadeknagleoświetla ich umysły i budzi ich serca. Czasami wystarczą nawetsilneturbulencjewsamolocie,żebymłodyczłowiekzastanowiłsięnadkruchościąswojegożycia.

Pokażęcistrachwgarstcepopiołu.—T.S.Eliot

Dlamnie takimzimnymprysznicembyła informacjaoddentysty, że po raz pierwszy od 25 lat mam ubytek wzębie. Nagle uświadomiłem sobie własną śmiertelność.Rozkład ciała. Bunt organizmu. Nieunikniony inieuchronny marsz śmierci został rozpoczęty.Oczywiście, wiem, że moja reakcja byłanieproporcjonalna do sytuacji. Ale zawszewyróżniałemsięwysokąkreatywnością.

Naniektórychludzipodobniedziaławidokpierwszychzmarszczek.Na innych utrata włosów— a nawet nowe i niechciane włosy wniepożądanych miejscach. Znika iluzja wiecznej młodości, a nadnamizaczynakrążyćwidmośmierci.Gdymiałemokołotrzydziestulat,wielokrotniebudziłemsięnaglewśrodku nocy z bolesną świadomością, że któregoś dnia umrę.Niejestemwstanie tegouniknąć.Tonaprawdęmisięprzydarzy iniemogęnicna to zaradzić.Wyobrażałemsobie siebie, jakumieram:sercezaczynamibyćszybciej.Nagleczujęwzmożony,krystalicznieczystyprzypływświadomości.Muszęzostawićwszystko,cokochamwtymżyciuinatymświecie.Zachwilęstracęwszystkiezeswoich

Page 270: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ziemskichdoświadczeń.Nigdy nie czułem się bardziej obudzony. Ani bardziej czujny. Anibardziejwystraszony.Byćmoże„przerażony”będzietunajlepszymsłowem.

Torturąjestbaćsięczegoś,zczymniejesteśwstaniewygrać.

—AnacharsisDlaczego boimy się czegoś, co wydaje się być tak samo jakwszystko inne elementem cyklu natury? Dlaczego odczuwamyparaliżującystrachnamyślośmierci,któranasczeka?

Istnieją co najmniej cztery różne rodzaje lękówzwiązanychześmiercią:lękprzedprocesemśmierci,lękprzedkarąpośmierci, lękprzednieznanymi lękprzedunicestwieniem. W następnych rozdziałach omówimykażdyznich.

LękprzedprocesemumieraniaPowiadają,żetoniesamaśmierćjeststraszna,tylkoumieranie.

—HenryFieldingGdyniektórzy ludziemówią, że boją się śmierci, to taknaprawdęnie obawiają się jej samej jako zakończenia ich życia, leczfizycznegoipsychologicznegoprocesuumierania.Bojąsię,żebędąbardzo cierpieć. Boją się bólu i fizycznej agonii. Obawiają siępsychologicznych cierpień związanych z pozostawieniemwszystkiego i wszystkich, których kochają. Boją się nawetkompletnej samotności, która jest nieodłącznym towarzyszemumierania.

Mójtataumarłnarakapłuc,gdymiałzaledwie69lat.Wkońcowej fazie choroba przeniosła się na jego mózg.Siedząc przy jego łóżku, patrzyłem, jak umiera wkonwulsjach i drgawkach, skazany na cierpienie,którego nie byłem w stanie sobie wyobrazić. Niemogliśmy nic zrobić, żeby mu pomóc. Śmierć była dlaniegokońcemcierpieniaiprzyniosłaulgętym,którzygo

Page 271: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

kochali.Godzinępojegośmiercipochyliłemsięnadnimi ucałowałem jego wciąż jeszcze ciepłą łysą głowę.Westchnąłemgłębokozuczuciemulgi,żetatawreszcieuwolniłsięnazawszeodtegopotwornegocierpienia.Strach przed umieraniem jest naturalny dla każdego,kto choć raz był świadkiem trudnej śmierci. Czasamiprzychodzi ona tak powoli, że przypomina okrutnetortury.Innymrazemprzychodzizbytszybko.Gdybyłemna ostatnim roku studiów, przeczytałem wszystkiemożliwe artykuły w gazetach i czasopismach na tematwypadkusamolotupasażerskiego,doktóregodoszłonalotniskuBostonLoganInternational.Jeżelipamięćmnieniemyli,samolotwłaśniepodchodziłdostandardowegolądowania. Ale zrobił podejście zbyt nisko i podwoziezahaczyło o opaskę brzegową oceanu znajdującego siętuż za pasem startowym. Samolot się rozbił. Gdy namiejsce przyjechali strażacy, dziesiątki ludziuwięzionych w rozbitym kadłubie samolotu krzyczałyrozpaczliwie, paląc się żywcem. Niestety strażacy niezdołali nikogo uratować. Wszyscy zginęli w pożarzesamolotu.

Pamiętam,żedługorozmyślałemnadtąhistorią.Próbowałemsobiewyobrazić, jak to jest, w jednej chwili czytać „PeopleMagazine”,zerkającnazegarekiliczącczasdomomentuodebraniabagażu,aminutę później płonąć żywcem — aby potem, następną minutępóźniej, już nie żyć. To wszystko było zbyt nieoczekiwane. Zbytnagłe.Zbytprzerażające.Potymwypadkuprzestałemlataćsamolotami.Wciągunastępnychkilku lat odbyłem zaledwie cztery loty. A potem, przez następnedziewięć lat ani razu nie wsiadłem do samolotu. Czy bałem sięlatać?Bałemsięumrzeć tak jakci ludziewBostonie.Teraz latamdużo częściej — rocznie odbywam trasy o łącznej długości około160 tysięcy kilometrów. O tym, jak pokonałem swój strach przedlataniem,napisałemwksiążceTrueSuccess.Przytoczyłemtutajtęhistoriępoto,żebyCipokazać,jakjednowydarzeniewywołałowemnielęk,zktórymzmagałemsiępotemprzezwielelat.

Ludziebojąsięśmierci,takjakdziecibojąsięciemności;

Page 272: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

itakjaknaturalnystrachdziecijestpotęgowanyprzezopowieści,taksamojestztymdrugim.

—FrancisBaconMój kolega miał żonę nauczycielkę. Któregoś dniaweszładosali,stanęłaprzyswoimbiurku,rozejrzałasiępoklasieipadłanieżywanaziemię.Przyczynąjejnagłejśmierci był tętniak mózgu. Mężczyzna siedział wsamochodzie w centrum handlowym, czekając nanastoletnią córkę, żeby odebrać ją po pracy. Zginął odstrzałuwgłowę.Niespodziewałsięwłasnejśmierci.

Czyjaśmierćjestbardziejstraszna—osoby,którawie,żeumiera,imoże spróbować się na nią przygotować, cierpiąc straszliwekatusze,czyosoby,którawogólesięjejniespodziewa?Opiniewtejkwestii są różne. Jednak wydaje się, że większość ludzi boi sięobydwu form umierania, chociaż z różnych powodów i na różnysposób.

LękprzedkarąCzęść ludzi, mówiąc, że boi się śmierci, tak naprawdę odczuwanajwiększyniepokójprzedpewnymzbiegiemwydarzeń,któremogąnastąpićpoichcielesnejśmierci.Sątoosoby,którewierząwżyciepo śmierci i boją się dnia sądu ostatecznego oraz kary za to, cozrobiły złegow swoim życiu.Często są to normalni ludzie, którzywcalenieprowadzilizłegoaniprzestępczegożycia,alewyróżniająsięwysokąwrażliwością,przezcoczęstoodczuwająpoczuciewinyistrach.

Tenlękzazwyczajbierzesięznaszychprzekonań.Częśćz nas wierzy, że istnieje moralnie doskonały BógStwórca,którzystworzyłświatiwszystkieżyjącenanimistoty,anastępniewprowadziłabsolutneprawamoralnei kazał nam ich przestrzegać. My, ludzie, nie jesteśmydoskonali pod względem moralnym i częstowykorzystujemy naszą wolność do czynienia zła. A złozasługuje na karę — i zgodnie z wymaganiamidoskonałejsprawiedliwościmusizostaćukarane.Jednaktak jak dobro nie zawsze jest nagradzane na tym

Page 273: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

świecie,takizłoczasamiunikakary.Dlategopośmierciwszyscy musimy wejść do królestwa, w którym rządzisprawiedliwość. W życiu po śmierci wszyscy źli ludziezostaną ukarani za swoje grzechy, a dobrzy ludzienagrodzenizadobro,któreczynilinaziemi.Każdyznasmanaswoimkonciejakieśzłeuczynki.Dlategowszyscypowinniśmy się spodziewać kary, którą nałoży na nasnaszdoskonałykosmicznysędzia.W historii ludzkości wielu kaznodziejów, nauczycieli iartystówkulturychrześcijańskiejtworzyłożyweportretykoszmarnych tortur i cierpienia, które czekają złychludzi po ich śmierci. Jeden z największych pierwszychfilozofów amerykańskich purytański pastor JonathanEdwards (1703 – 1758) zyskał prawdopodobnienajwiększą sławę dzięki swojemu ognistemu kazaniuzatytułowanemu Grzesznicy w rękach rozgniewanegoBoga. Oto comiało czekać grzeszników na następnymświecie:

Gniew Boży płonie przeciwko nim, ich zguba nie drzemie;otchłań jest gotowa, ogień jest przygotowany, piec jest jużgorący, gotowy na ich przyjęcie; płomienie już buchają ibłyskają.Błyszczącymieczjestnaostrzonyiwisinadnimi,podnimizaśjestczeluśćzotwartągardzielą[1].

Niemaodkupieniaodpiekła.—PapieżPawełIII

Ten teolog filozoficzny stał przed swoim zgromadzeniem, a wpewnymsensierównieżprzedkażdymznas,mówiąc:

Bóg,którycię trzymanadczeluściąpiekła, tak jak trzymasiępająkabądźjakiegośobrzydliwegorobakanadogniem,brzydzisiętobą,ijeststrasznierozgniewany:jegogniewwobecciebiepłonie jak ogień. Patrzy na ciebie jak na tego, który niezasługujenanic innego, jak tylkonawrzuceniedo ognia;Onma zbyt czyste oczy by znieść twój widok, jesteś dziesięćtysięcyrazybardziejobrzydliwywjegooczachniżnajbardziejznienawidzonyjadowitywążwtwoich.

Page 274: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

No dobrze, starczy już tych kazań. Najwyraźniej ta przemowazostała wygłoszona, zanim zapanowała moda na pozytywnemyślenie.Nicdziwnego,żeosobygłębokowierzącemogąsiębardzomartwićo to, co je czeka po śmierci. Nawet wielu z tych, którzy sąprzekonani,żeniegrożą imniekończącesię torturyopisaneprzezEdwardsa, i tak boi się oczekiwania na ostateczne pojednanie zdoskonałym Bogiem w czyśćcu, gdzie będą musieli odpokutowaćswoje ziemskie grzechy. Wizja takiego cierpienia na pewnowywołujewnichsporeobawy.Oczywiście, po części jest to lęk przed śmiercią, ale dotyczy ontylko tych osób, które wyznają określony światopogląd. Wieluwspółczesnych chrześcijańskich teologów pogardzametodą, którapoleganawzbudzaniuwwiernychstrachuprzedtym,coichczekapo śmierci, tak chętnie stosowaną przez kaznodziejów wprzeszłości.Chociażniektórzyznichwracajądodoktrynypiekławreakcji na niekończące się cykle zła i okrucieństwa, jakieobserwujemywdzisiejszychczasach,abywtensposóbwpłynąćnawiernychiichzachowania.

Strachnastępujepozbrodniijestkarązajejpopełnienie.—Voltaire

Częstomówisię,żecnotajestnagrodąsamąwsobie,azłojestkarąsamąwsobie.Jednakwieluinteligentnychiwrażliwychludzimimoto obawia się, że we wszechświecie rządzonym przez absolutnąsprawiedliwość stawkamoże być dużo większa. A ta świadomośćjest wystarczającą podstawą, aby odczuwać lęk przed sądemostatecznym.

LękprzednieznanymJedyną operacją wymagającą ogólnego znieczulenia,jaką przeszedłem w swoim życiu, było wycięciemigdałków, gdy miałem 10 lat. Pamiętam dokładniepielęgniarkę, która podeszła do mnie, żeby mi podaćpierwsze znieczulenie — zastrzyk w pośladek. Miałemleżećnałóżku,gdywywozilimniezsali,alejaoparłemsię na łokciu, żeby lepiej widzieć, co się wokół mnie

Page 275: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dzieje.Ciągle zadawałempytania.Czy tawinda zawozipacjentówdosalioperacyjnej?Jaktobędziewyglądać?Czy będę musiał zasnąć? Bardzo chciałem się tegowszystkiegodowiedzieć,więcnie kładłem się i uparciewalczyłemzsennością.Nawetgdyzakładanomimaskę,żeby podać eter, wciąż zadawałem pytania. Chybadlatego dali mi większą dawkę. Dopiero po dziesięciugodzinach udało sięmniewybudzić, a gdy pielęgniarkiodwoziły mnie z powrotem do sali (wciążnieprzytomnego), zapach eteru unoszący się nademnąbył tak silny, że moja mama straciła przytomność. Aprzynajmniejtaktwierdzi.

Grzesznicywrękachrozgniewanegofilozofa:więcejtekstówwielebnegoEdwardsa

Tenpastorifilozofniebałsięprzedstawićswoimwiernymnajstraszniejszegoopisukary,jakaczekawszystkichzłoczyńców.

Ogrzeszniku!Rozważstraszliweniebezpieczeństwo,wjakimsięznajdujesz:nadwielkimpiecemgniewu,szerokąibezdennączeluścią,pełnąogniagniewu,nadktórątrzymacięrękategoBoga,któregogniewjestskierowanyprzeciwkotobiewtakimsamymstopniu,jak wobec wielu z tych, którzy są potępieni w piekle. Wisisz na cienkiej nici, zaśpłomienieBożegogniewupłonąwokółniej,mogącjąwkażdejchwilizająćiprzepalić.Tyzaśniejesteśzainteresowanytym,bymiećObrońcę,czyczegokolwiek,czegomógłbyśsięuchwycićbysięuratować,byodwrócićpłomieniegniewu,nicswojego,niczego,cozrobiłeśanicomożeszzrobić,abynakłonićBogabycięchoćprzezchwilęoszczędził.

Jesttogniewwieczny.RzecząstraszliwąbyłobydoświadczenienasobietejzawziętościigniewuWszechmogącego Boga choćby przez chwilę lecz będziecie musieli znosić goprzez całą wieczność. Nie będzie końca tej w najwyższym stopniu straszliwej nędzy.Kiedy spojrzyszwprzyszłość, ujrzyszprzed sobąnieskończeniedługie, nieograniczonetrwanie, co pochłonie twemyśli, i napełni zdumieniem twąduszę; będziesz rozpaczał,gdyż absolutnie nigdy nie będzie żadnego wybawienia, żadnego końca, żadnej ulgi,żadnego wypoczynku. Będziesz wiedział z całą pewnością, że musisz znosić to przezdługie wieki, miliony milionów wieków, zmagając się i walcząc z tą wszechmocną,niemiłosiernąpomstą;awtedy,kiedytakwielewiekówspędziszwtensposób,będzieszwiedział,żejesttotylkopunktwporównaniuztym,cojeszczepozostało.

—JonathanEdwards

Kiedyś zapytałem lekarza, czy zbyt duża dawka eteru mogłazniszczyćmojekomórkimózgowe.Spytałem:—Czy tomożliwe, żebyłbymmądrzejszymczłowiekiem i lepszymfilozofem,gdybymwtedydostałmniejsządawkęznieczulenia?

Page 276: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Tenzaśodpowiedziałmi:—Jestemzaskoczony,żepanwogólerozmawiaichodzi.Nicwięcdziwnego,żenierozwiązałemjeszczewszystkichzagadektegowszechświata.Wielu psychologów powiedziałoby, że ciekawość, która popychałamnie do zadawania pytań, obserwowania i uważnego słuchaniatamtego dnia przed operacją, była drugą stroną strachu — lękuprzednieznanym.Niektórzy ludzie sądzą, że towłaśnie lęk przednieznanym jest tak naprawdę przyczyną wszystkich ludzkichimpulsów prowadzących do eksploracji i odkrywania nowychterenów.Tosiła,któranapędzacałynaukowyświat,atakżebodziecdonajbardziejludzkiejzewszystkichczynności:zadawaniapytań.Jedną znajbardziejpowszechnych form ludzkiego strachu jest lękprzed nieznanym, który bierze się z naszej głębokiej potrzebykontrolowania.Gdywiemy,cosiędzieje,czujemy,żewjakiśsposóbkontrolujemynaszepołożeniealbonaszlos, jakkolwiekzłudnejestto wrażenie. Gdy nie wiemy, co nas czeka, nie możemy robićżadnychplanównaprzyszłośćaniformułowaćoczekiwań.

Człowiekmyśli,żeboisięśmierci,leczwrzeczywistościodczuwaonlękprzednieznanym(...).

—AntoinedeSaint-ExupéryWieluludzi,myślącośmierci,odczuwalękprzednieznanym.Czytobędzieprzypominałosen,czyraczejspadaniewprzepaśćbezdna?Czy to będzie przerażające, czy przyjemne? Czy śmierć jestabsolutnym końcem, czy istnieje jakieś życie po śmierci? Nawetludzie, którzy mają ukształtowane poglądy na temat śmierci i jejostateczności, nieraz się zastanawiają, czy mają rację. I w głębisercażadenznichniejesttegopewien.Mogąsięmylić.Poprostuniewiedzą.Idlategosięboją.

LękprzedunicestwieniemŚmierć(...)jestpoprostuostatecznymhorroremżycia.

—JeanGiraudouxGdy byłem w college’u, kiedyś przydarzyło mi się coś

Page 277: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

niesamowitego, czego nigdy nie zapomnę. Po cztero-albo pięciogodzinnej grze w tenisa wróciłem doakademika, żeby wziąć prysznic. Gdy mydliłem swojeciało, nagle przeżyłem niesamowity sen na jawie.Widziałem siebie, jak leżę na łóżku na białymprześcieradleiumieram.Tobyłaostatniaminutamojegożycia.Gdymijałysekundy,ajacorazbardziejzbliżałemsiędoprzepaści, czułemcorazwiększeprzerażenie, żemogę stracić świadomość na całą wieczność.Intensywnie przeżywałem te ostatnie kilka sekundświadomego istnienia na tej ziemi z pełnymprzekonaniem, że moja rychła śmierć będzie końcemmojego człowieczeństwa i ostatecznym unicestwieniemmojejświadomości.

Wśmiercistrasznejesttylkojedno—żeniemajutra.—EricHoffer

Wtamtymczasieniewierzyłem,żeśmierćoznaczakoniecistnienia— i nie wierzę w to również dzisiaj — ale podczas tamtej wizjiczułem, jakby tak właśnie było. Ostatnia sekunda życia byłakoszmarem, ponieważwiedziałem, że ten cudowny,wspaniały daristnieniazostaniemiodebranynazawsze.Trzymałemsięgoażdoostatnich strzępków świadomości, jakie mi pozostały, zbytprzerażony, żeby cokolwiek pomyśleć. Nagle skupiłem całą swojąemocjonalną energię na tym, żeby zmusić się do zakończenia tejwizji. Oderwałem swój umysł od tej przerażającej sceny i znówznalazłem się pod prysznicem, całkowicie roztrzęsiony. Gdywyszedłemzkabinyiosuszyłemsięręcznikiem,przezkilkagodzinsiedziałem nieruchomo, przypominając sobie horror, który przedchwilą przeżyłem dzięki własnej wyobraźni. Potrzebowałem ażdwóch tygodni na to, żeby dojść do siebie po tym okropnym iniespodziewanymdoświadczeniu.Nieopowiedziałemotymnikomu.To właśnie jest strach przed śmiercią, który wielu ludziom niepozwala spać w nocy. Nagle uświadamiają sobie, że czeka ichnieuchronnaśmierć,poktórejmożenastąpićcałkowitezakończenieich świadomych doświadczeń — unicestwienie człowieka, którymzawszebyli.Niematakgłębokiejprzepaścianitaksilnegouczucianicości, które choć trochę przypominałyby potworną pustkę, jaką

Page 278: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

odczuwają ci ludzie namyśl owłasnej śmierci. Tamyślwywołujestrach,którymożnanazwaćtylkowjedensposób:przerażenie.Lęknad lękami. Ostateczna agonia, którą jest w stanie odczuwaćczłowiek.

Żegnaj,świecie.(...)Żegnajcie,tykającezegary...iżegnajcie,słonecznikimamy.

Ijedzenie,ikawo.Iświeżouprasowanesukienki,igorącekąpiele...ispanie,iwstawanie.

Och,ziemio,jesteśzbytpiękna,byktokolwiekmógłciędocenić.—ThorntonWilder

Czyśmierćjestdlanaskońcemwszelkichkońców,czyponiej jestcoś jeszcze? Każdy, kto podejrzewa, że może ona być dla nasostatecznymkońcem,jestszczególnenarażonynaodczuwanietegocharakterystycznego lęku przed unicestwieniem. To prawdziwykoszmar materialistów. Egzystencjalista cierpi nieporównywalniebardziej. To obietnica filozofii materializmu i zagrożenie dlawszelkichformdualizmu,którenieumiejąudowodnićswoichtezidaćludziomtego,coimobiecują.Musimy się zastanowić nad dostępnymi argumentami i dowodamidotyczącymi życia po śmierci. I zrobimy to — w rozdziale 17. irozdziale18.

Przypisy:[1]TeninastępnefragmentykazaniawedługprzekładuJ.Sałackiego—przyp.tłum.

Page 279: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział17.Filozoficznepocieszeniewkwestiiśmierci

Wtymrozdziale:►dowiemysię,cotakiegopowiedzielifilozofowie,żebypomócnamzaakceptowaćśmierć;

►rozprawimysięzlękamizwiązanymiznasząśmiertelnością—bezwzględunato,czymjestśmierć;

►zastanowimysięnadtym,copowiedzieliośmierciróżniwielcymyśliciele.

Długinawykżyciazniechęcanasdośmierci.—SirThomasBrowne(1605–1682)

Wtymrozdzialedowiemysię,jakfilozofiamożenampomócprzyjąćodpowiednią postawę w stosunku do zjawiska śmierci.Zastanowimysię,jakoswoićswojenajgłębszelękidotyczącenaszejśmiertelności, odwołując się do kilku różnych filozoficznychkoncepcji. Niektóre z przedstawionych tu argumentów będąreprezentowaćmaterialistyczny albo agnostyczny punktwidzenia.Niektórebędąprzemawiaćdodualistów.Apotem,wrozdziale18.,przyjrzymy się całej gamie argumentów wysuwanych przezzwolennikówdualizmu,którebędądowodziły,żeśmierćwżadnymrazieniejestabsolutnymkońceminiemażadnegopowodu,abyjejsiębać.Moja strategia będzie prosta. Niektóre koncepcje filozoficznedotyczące śmierci będą przemawiały do każdego. Filozofowieuważali, że możemy zacząć się godzić z własną śmiertelnością,rozważającniektóre fundamentalnekwestiedotyczącewszystkich,bezwzględunato,jakiestanowiskozajmujemywdebacienatematrelacji między umysłem a ciałem, a także na to, jakie mamyprzekonania religijne. Za chwilę pokażę, jak do tego tematupodchodzili różni filozofowie, i poddam ich koncepcje krytycznej

Page 280: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

analizie.U wielu ludzi największe przerażenie wywołuje myśl, że śmierćoznaczacałkowiteunicestwienie (wrozdziale16. szerzejopisałemlęki związane ze śmiercią). Inni martwią się, że po śmierci nieodejdąw niebyt, lecz przejdąw stan świadomego doświadczania,który będzie, mówiąc łagodnie, niezbyt przyjemny. Warto tutajgłębiej zanalizować oba poglądy, zanim przejdziemy do głównejkwestii, a mianowicie do tego, czy po śmierci istnieje świadomedoświadczanie.

Spokojnie,totylkośmierćCo może zrobić filozofia (jeśli w ogóle może coś zrobić), żebyzłagodzić albo oswoić te powszechne rodzaje lęku? Filozofowiezapoczątkowali co najmniej cztery nurty myślowe, których celemjest osłabienie lęku przed śmiercią (więcej informacji na tematsamychlękówznajdzieszwrozdziale16.).Dwaznichbezpośredniodotycząstrachuzwiązanegozprocesemumierania,adwapozostałeodwołująsiędolękuprzedsamymstanemśmierci.Niektóreznichnachodzą na siebie. Najpierw przyjrzyjmy się odpowiedziom nanaszlękprzedumieraniem.

Stoickareakcjanalękprzedprocesemumierania

Strasznajestnieśmierćanimęczarnie,leczstrachprzedmęczarniamiiśmiercią.

—EpiktetStoiccy filozofowie, tacy jakSeneka,EpiktetczyMarekAureliusz,wierzyli,żeżycienigdynienakładananaszebarkiwięcej,niżjesteśmywstanieznieść.Istniejądwiewersje tego przekonania. Pierwsza jest oparta naobserwacji,żegdyból,któryodczuwamy,osiągapewienpróg intensywności, zazwyczaj tracimy przytomność iprzestajemy cierpieć. Jednak w wielu przypadkach tenprógnienadchodziwystarczającoszybkoizpewnością

Page 281: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nie pomaga radzić sobie z chronicznym bólem, jakiodczuwają osoby chore na raka, a także wielu innychludzi, którzy zmagają się z przewlekłymi, bardzobolesnymi,śmiertelnymichorobami.Stoicy uważali jednak, że skoro natura przynosi namcoś, na co nie ma lekarstwa, to my sami możemy najakimś etapie to odrzucić, decydując o zakończeniunaszego cierpienia przez śmierć. Wyznawali oniprzekonanie, że w drastycznych sytuacjach możnasięgać po drastyczne środki. Poglądy stoikówna tematsamobójstwasązłożoneipełneniuansów,alejednonieulega wątpliwości: stoicy wierzyli, że Bóg dał nam dorąk narzędzia umożliwiające nam zakończeniewszystkiego, czego nie jesteśmy w stanie już znieśćdłużej. Koszmarny proces śmierci może zostać naglezakończonydziękiinterwencjiczłowieka.

Życieczłowiekaskładasięzwzajemnychusług.Dlategożal,ból,nieszczęściealbo„złamaneserce”niesąwystarczającąwymówką,abyzakończyćswojeżycie,gdyczłowiekwciążmamożliwośćsłużeniainnym.Gdyjednakjegoużytecznośćcałkowiciesię

skończy,gdyjestonpewnyswojejnieuniknionejinieuchronnejśmierci,tonajprostszymzjegoprawjestprawodowybraniaszybkiejilekkiejśmiercizamiasttakiej,którabędziepowolnai

koszmarna.—CharlottePerkinsGilman,listpożegnalny

To jest poważna i szorstka porada. Została ona odrzucona przezwielumoralistów i ludzi sumienia z rozmaitych powodów. Faktemjednakpozostajeto,żetesłowaprzyniosły—przynajmniejwteorii— ukojenie wielu osobom, bez względu na to, czy planowały ichposłuchać, czy nie. Bóg (albo natura) nigdy nie zmusi nas doznoszenia czegoś, czego nie jesteśmy w stanie wytrzymać. Byćmożejesttoswoistadefinicja„zimnegokomfortu”,jednakpomagaona znacząco osłabić jeden z naszych głównych lęków przedśmiercią.

Argumentnaturalnegoprocesu

Page 282: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Naturalnymjestumrzeć,taksamojaksięurodzić.—FrancisBacon

Od wielu wieków filozofowie i myśliciele próbują nasprzekonać, że śmierć jest naturalnym procesem,naturalnymwydarzeniemalbonaturalnąrzeczywistościąiżetakwłaśnienależyjątraktować—zakceptacjąibezlęku.Ten argument można również odnieść do procesuumierania,stawaniawobliczuśmierci,anawetsamegostanu śmierci. Towszystko jest naturalne,więcniemasięczegobać.

Jednak jadowite pająki i węże, nieuleczalne choroby iniszczycielskie tornada również są naturalne — i taksamo naturalny jest nasz strach przed nimi. Takaargumentacjanigdyniedziałałanamnieuspokajającoiuczciwie muszę przyznać, że nie rozumiem, dlaczegopomagaonawielu ludziom.Podejrzewam, żepoprostudesperacko szukają oni ukojenia — jakiegokolwiekargumentu, który pomoże im złagodzić lęk. Dlategopozwalają, aby ta sugestia uśpiła ich filozoficznądociekliwość w sprawach związanych z ichśmiertelnością.

Śmierćjakonaturalnaczęśćżycia

Rozmaici myśliciele przytaczali różne argumenty, aby nas przekonać, że śmierć jestnaturalnączęściąogólnegocykluistnienia:

Zaczynamyumieraćwchwilinaszychnarodzin,akoniecjestpowiązanyzpoczątkiem.

—MarekManiliusz,Astronomica

Bożyciejestzkażdymdniemcorazbliżsześmierci.—Fajdros

Każdachwilażyciatokrokwkierunkugrobu.

—Crébillon

Ten,ktozaczynażyć,zaczynaumierać.

Page 283: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—FrancisQuarles

Pośrodkużyciapozostajemywobliczuśmierci.

—ModlitewnikPowszechny

Umrzeszniedlatego,żejesteśchory,leczdlatego,żeżyjesz.

—Seneka

Boprochemjesteśiwprochsięobrócisz.

—„KsięgaRodzaju”3:19,BibliaTysiąclecia

Całenaszeżyciejesttylkodrogądomiejscaegzekucji—dośmierci.

—JohnDonne

Gdysięurodziłem,urodziłemsiępoto,żebyumrzeć.

—WilliamDrummond(1656)

Czymnowym jest dla człowieka umrzeć, skorocałe jego życie jest niczymwięcej, jakpodróżąkuśmierci?—Seneka

ArgumentkoniecznościŚmierćsprawia,żeżycieprzestajebyćbanalne.

—AlexanderSmith(1863)Bardzopodobnadoargumentunaturalnegoprocesujestlinia rozumowania, którą nazywam argumentemkonieczności. Zgodnie z nią powinniśmy pogodzić sięemocjonalniezfaktemśmierci,zamiastsięgoobawiać,ponieważ śmierć jest konieczna z dwóch ważnych— ibardzo pozytywnych — powodów. Po pierwsze, jestniezbędna do tego, abyśmy umieli docenić życie. Imbardziej emocjonalne jest nasze podejście do śmierci,tymbardziejdoceniamymałerzeczywnaszymżyciu.Apo drugie, śmierć jest niezbędnym elementemewolucyjnego marszu — nieustającego procesuudoskonalania, który pozwala na osiągnięcie corazcenniejszychstanównatejziemi.

Page 284: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PrzykłademtegosposobumyśleniasąsłowaCharlesaLindbergha,któremożnaprzeczytaćwjegoksiążceAutobiographyofVaules:

Bez śmierci nie byłoby świadomości życia, a powracającaselekcjaiodnawianie,któresąprzyczynąwszelkichpostępów,ustałyby.

A teraz powiedzmy to samo nieco prostszym językiem,zaczynającoddrugiejuwagiwygłoszonejwpowyższymzdaniu.Wiem,żezostanęusuniętyzdrużyny,nawetjeślibędęsiębardzostarałiświetniegrał—imamsięczućztymdobrze,bomojeodejścieprzyczynisiędopoprawywyników całego zespołu? Oprócz tego każą mi sięprzygotować na to, że będę stać na trybunach (jeślidostanę taką szansę), i dopingować nowy, zmienionyzespół,który terazbędziegrałdużo lepiej,ponieważ jajużnieciągnęgowdół?Ztąanalogiąwiążesięjednakpewienproblem.JeślizostanęusuniętyzdrużynyprzezTreneraŚmierć,tooczywiścieniebędęmógłstanąćnatrybunach i dalej obserwować meczu. Zostanępochowanygdzieśwpobliżu.Trudnosięczućdobrzeztakąświadomością.

„Alewszyscywktórymśmomenciesąusuwanizdrużynyalbotracązdolność do dalszej gry.Dlatego nikt nie powinien czuć się z tymźle”. Ten argumentmógłby domnie przemówić, gdyby ktośmniezapewnił, że istnieje jakaś inna drużyna, do której zostanęprzeniesiony. Jeśli jednak usunięcie z zespołu oznacza koniec zesportemnazawsze,toniewiem,jakdostrzecwtejwizjicokolwiekpozytywnego.

Najtrudniejsząześmiercidlaśmiertelnikajestśmierć,którąwidziprzedsobą.

—BakchylidesAterazprzyjrzyjmysiępierwszejczęściwypowiedziLindberga.Czyto prawda, że bez śmierci nie bylibyśmy świadomi życia i nieumielibyśmygodocenić?Smutnąprawdąnatematżyciajestto,żeczęstonieumiemydocenićtego,comamy,dopókiniepoczujemy,iżmożemytoutracić.Takajużjestpsychikaczłowieka.Sądzęjednak,że jest to pewna słabość, którą można pokonać, ucząc się

Page 285: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wrażliwości i umiejętności refleksji. Ludzie mogą się nauczyćdoceniać małe rzeczy i żyć pełnią życia mimo braku faktycznegozagrożenia. Czasami mają po prostu dość sztucznego życia idobrowolnie zmieniają swój światopogląd, ucząc się nowychsposobównakochanieipielęgnowanietegowszystkiego,cooferujeimświat.Często wydaje się, że dopiero bezpośrednia groźba śmierci możespowodowaćtakądrastycznązmianępodejściadożycia. Ja jednakniewidzępowodu,abyuważać,żetakiezagrożeniejestfaktycznieniezbędne. A ogólny fakt istnienia śmierci sam w sobie niewystarcza, ponieważ gdy nie czujemy jej oddechu na swoichplecach, przestajemy wierzyć w jej nieuchronność i regularnieignorujemywszelkieznaki,którepokazująnam,jakpięknaicennajestkażdachwilanaszegożycia.Dlategotrudnojestuznaćtęlinięrozumowaniazaprzekonującą.

ArgumentagnostycznyNiktniewie,czyśmierćnieokażesięnajwiększym

błogosławieństwemdlaludzkiejistoty,ajednakludziebojąsięjej,jakgdybyposiadali

niezbitąpewność,żejestnajwiększymznieszczęść.—Sokrates

Argument agnostyczny jest lepszy. Jednak nie odnosi się on dosamegoprocesuumierania,leczskupiasięnastanieśmierci.Platonwyjaśniał,żeSokratesrozumowałmniejwięcejtak:

1.Złejest(niewłaściwealboirracjonalne)lękaniesięczegoś,jeśliniewiemy,czyfaktyczniemożezadaćnamcierpienie.2.Niewiesz,czystanśmiercimożezadaćCicierpienie.3.Azatemzłejestobawianiesięstanuśmierci.

Jeszcze razprzypominam,abypamiętać, że tenargumentdotyczytylko stanu śmierci (bycia martwym), a nie samego procesuumierania.Wiemybowiem,żeprocesumieraniamożebyćbolesny.Z tego powodu racjonalne może być odczuwanie lęku na myśl ocałymprocesie. Jednakwiększość ludzinieboisięumierania, leczstanuostatecznego,jakimjestśmierć.Isłusznie.Procesumierania

Page 286: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ma ograniczony czas trwania, jakkolwiek długi może on być wniektórych nieszczęśliwych przypadkach. Jednak stan śmierci jestwieczny. Dlatego im więcej powodów znajdziemy, aby się go nieobawiać,tymlepiej.

Naszeostatecznedoświadczenie,podobniejakpierwsze,jestopartenadomniemaniu.Poruszamysięmiędzynimidwomawciemności.

—E.M.ForsterSokrates zdawał sobie sprawę, że większość ludziznacznie przecenia swoją wiedzę na temat życia.Uświadomiłsobierównież,żetakisambłądpopełniamywstosunkudośmierci.Prezentujemyrozmaitepostawyiodczuwamy różne emocje w związku ze śmiercią,sugerującposiadaniewiedzy,którejwrzeczywistościniemamy. Śmierć to jedna wielka niewiadoma — podwielomawzględami,równieżpodtyminajważniejszymi.Dlatego Sokrates uznał, że powinniśmy się uspokoić inie wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Z tego, cowszyscywiemy, śmierćmożebyćnajwspanialszą, a nienajgorszą z rzeczy. A nasze postawy i emocje powinnyodzwierciedlaćwątłośćnaszejwiedzynatentemat.

Jedynątrwałąemocjąułomnegoczłowiekajeststrach—strachprzednieznanym,skomplikowanym,niewytłumaczalnym.Tym,czegopragnienajbardziejnaświecie,jestbezpieczeństwo.

—H.L.Mencken

ArgumentdwóchwiecznościArgumentdwóchwiecznościjestopartynazałożeniu,żeśmierćjestunicestwieniem albo osobistą zagładą. Może jednak przemawiaćrównież do tych osób, które nie są przekonane, że śmierć jestabsolutnymkońcemczłowieka,aleobawiająsię,iżmożetakbyć.Argument ten wiąże się z pewnym eksperymentem myślowym.NiektórzygomylązkompletnieinnąliniąrozumowaniastworzonąprzezEpikura(omówimyjąwnastępnympodrozdziale).Argument,o którym mówimy tutaj, jest oparty na zupełnie innych

Page 287: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przesłankach.Byłtakiczas,kiedynasniebyło:

tonaswogóleniemartwi—dlaczegowięcniepokoimysiętym,

żeprzyjdzieczas,gdynasjużniebędzie?—WilliamHazlitt

Spróbujwejśćwumysł człowieka, którymocnowierzy,że śmierć jest absolutnym końcem. Osoby, która jestprzekonana, że śmierć oznacza unicestwienie.Materialisty, który uważa, że po jego cielesnej śmiercinastąpiwiecznośćnieistnienia.Osobatakawierzy,żejejświadomość zostanie zgaszona na zawsze, i bardzo siętego boi. Ta wizja wywołuje w niej ogromne,niewyobrażalneprzerażenie.Zdrugiejstronyjednak,tasama osoba zazwyczaj wierzy, że jej narodzinypoprzedzałanieskończonaprzeszłość,wktórejonasamarównieżnieistniała.Tenokreswprzeszłościjestrówniedługi jak ten, który nastąpi po jej śmierci. A mimo totylko do pierwszego etapu swojego nieistnieniapodchodzizcałkowitymspokojemiopanowaniem.

Wtymmiejscufilozofmógłbyzwrócićuwagę(aktóżpozafilozofemośmieliłby się to zrobić?), że są to całkowicie równe dwiewieczności.Iniemażadnegopowodu,abysiębaćtejpierwszejczytej drugiej. W wieczności z przeszłości nie wydarzyło się nictakiego,cozadałobycierpieniematerialiścierozważającemuswojeżycie i śmierć albo sprawiłobymu ból. Dlatego— kontynuując torozumowanie — w wieczności, która nastąpi — w wiecznejprzyszłości— również nie zdarzy się nic strasznego. Stądwynikawniosek,żeprzyszłościnienależysiębać,taksamojakprzeszłości.

Należy jednak zwrócić uwagę na ważny i ponury brakanalogii między przyszłością a przeszłością, którywszystkozmienia.Przeszłośćwciążsięodnasoddala,aprzyszłość wręcz przeciwnie: z każdą chwilą corazbardziejsiędonasprzybliża.Mogękontemplowaćjakiśfaktzprzeszłościzpełnymspokojemwłaśniedlatego,żenie muszę się martwić o to, iż będę musiał sam

Page 288: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

doświadczaćczegoś,conależy już tylkodoprzeszłości.Czasami muszę sobie radzić z konsekwencjami jakiejśsytuacjizprzeszłości,alesamaprzeszłośćniemożejużmizadaćcierpienia.Wprzypadkuzdarzeńzprzyszłościjestzupełnieinaczej.

Moje emocje, przekonania i postawy, które dotyczą przyszłości,mogąwpłynąćnato,jakfaktyczniebędziewyglądaćtaprzyszłość,zarównonajbliższa, jak idalsza.Strachmożepomócmiodłożyćwczasie jakiś nieprzyjemnydlamnie stanwprzyszłości, stymulującmnie do unikania takich stanów w teraźniejszości, które mogąprzyspieszyćjegonadejście.Atooznacza,żeprzeszłośćiprzyszłośćwcale nie są na tyle podobne do siebie, żebyśmy moglizaakceptować ten argument. Jawcale nie czuję się przekonany, aTy?Jednożycie;małyprzebłyskCzasumiędzydwiemaWiecznościami;

żadnejdrugiejszansydlanas,jużnigdy!—ThomasCarlyle(1795–1881)

Dwajfilozofowiemówią,comyślą

Wartopoznaćsłowawielkichmyślicieli,którzywypowiedzielisięnatentemat:

Śmierćjestnieistnieniemijajużwiem,cotooznacza.To,cobyłoprzedemną,wydarzysię znów po mnie. Jeśli w tym stanie jest jakieś cierpienie, to takie samo cierpieniemusiało istnieć również w przeszłości, zanim przyszliśmy na ten świat. Jednak wtedywcalenieczuliśmyżadnegodyskomfortu.Ipytamwas,czyniepowiedzielibyście,żektośjest największymgłupcem, jeśli wierzy, iż dla lampy będzie dużo gorzej, gdy zostaniezniszczona, niż było jej wtedy, gdy nie została jeszcze zapalona? My, śmiertelnicy,równieżjesteśmyzapalaniiniszczeni;okrescierpienianastępujepomiędzytymidwomamomentami,apozanimizobustronznajdujesięwielkispokój.

—SenekawAstmieiśmierci

Nikt nie jest takim ignorantem, aby nie wiedzieć, że w którymś momencie musimyumrzeć;jednakgdyczłowiekprzybliżasiędośmierci,chceuciekać,drżyilamentuje.Nienazwałbyśkompletnymgłupcemkogoś,ktolamentuje,żenieżyłtysiąclattemu?Aczyniejesttakimsamymgłupcemten,ktolamentuje,żeniebędzieżyłzatysiąclat?Ijedno,idrugietotosamo;niebędziesziniebyłeś.Żadenztychokresównienależydociebie.

—SenekawOodebraniusobieżycia

Spójrz na bezmiar czasu za tobą i na czas, który dopiero ma nadejść — kolejnąnieograniczonąprzestrzeń.Zperspektywytejnieskończoności jaka jest różnicamiędzytym,ktożyłtrzydni,atym,ktożyłtrzypokolenia?

Page 289: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—MarekAureliuszwMedytacjach

ArgumentEpikuraFilozof Epikur (ok. 341 – 270 r. p.n.e.) skonstruowałjeden z najsprytniejszych i najgoręcej dyskutowanychargumentów w historii ludzkości właśnie po to, żebypomóc nam pokonać strach przed śmiercią. Czasamiłączy się go — a nawet myli — z argumentem dwóchwieczności, który omówiliśmy w poprzednimpodrozdziale, ale mówi on o czymś zupełnie innym,dlategonależygopoddaćosobnejocenie.

Śmierć,najstraszniejszeznieszczęść,wcalenasniedotyczy,bogdymyistniejemy,śmierćjestnieobecna,

agdytylkośmierćsiępojawi,wtedynasjużniema.—Epiktet

Epikurargumentował:1.GdyTyistniejesz,Twojaśmierćnieistnieje,ato,conieistnieje,niemożezadaćCicierpienia.2.GdyTwojaśmierćistnieje,Tynieistniejesz,ato,conieistnieje,niemożecierpieć.3.Nieracjonalnejestbaćsiętego,coniemożezadaćCicierpienia.4.Nieracjonalnejestbaćsię,gdyniemożnaCizadaćcierpienia.5.WdowolnymmomencieistniejeszalboTy,alboTwojaśmierć.6.DlategowdowolnymmomenciealbośmierćniemożezadaćCicierpienia,alboTyniemożeszcierpiećzpowoduśmierci.

Azatem:7.Nieracjonalnejestobawiaćsięśmierciwdowolnymmomencie.

Page 290: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Niepłaczmyzatym,ktokończyżycie,ponieważpozaśmierciąniemażadnegocierpienia.

—PalladaszAleksandriiZadziwiające! Genialne! I absolutnie nieprzekonującepod względem emocjonalnym. Od kiedy Epikursformułował tę argumentację, filozofowie starają sięzrozumieć,co jestzniąnie tak.Zgórybowiemuznali,żemaonajakąśważnąlukę.Epikurnasamympoczątkuzałożył, że śmierć to unicestwienie człowieka,ostateczny koniec jego świadomości. A dla wielu ludzijest to opcja, której najbardziej się obawiają. Jużnigdynie zobaczą słońcaani żadnego innegowidoku;nicnieusłyszą ani nie poczują. Koniec z miłością. Koniec zmyślami. Na zawsze. A Epikur twierdzi, że właśnie ztegopowoduniemasensu,abysiębać?Oczywiście ci, którzy boją się śmierci jako końcaswojego istnienia, nie obawiają się nieprzyjemnychdoświadczeń, któremogą towarzyszyć stanowi śmierci.Boją się natomiast wiecznego pozbawienia czegośogromnego ikompletnego—utratydóbr iwspaniałychokazji. Ostatecznej niemożności doświadczania rzeczycudownych i pięknych. Niezdolności do doświadczaniaczegokolwiek. Epikur twierdzi, że to nie wiąże się zżadnymcierpienieminatejpodstawiewyciągawniosek,iżniemasensuwogólebaćsięśmierci.

„Gdzietojaczytałem”—rozmyślałRaskolnikowidącdalej—„gdzietojaczytałem,jakpewienczłowiek,skazanynaśmierć,nagodzinęprzedstraceniemmówiczyteżmyśli,żegdybymuwypadłożyćgdzieśnawyżynie,naskale,natakimwąziutkimupłazie,żetylkodwiestopysięzmieszczą—adokołabędąprzepaści,ocean,wiecznymrok,wiecznasamotnośćiwiecznaburza—iżematakpozostawać,stojącnakwadratowymłokciuprzestrzeni,całeżycie,tysiąclat,wieczność—tolepiej—takżyćniżlizarazumrzeć!Byle

żyć,żyćiżyć!Jakkolwiek—byleżyć!...”[1].—FiodorDostojewski(1821–1881)

Mimożefilozofowieniesąwstanieokreślić,jakibłądczaisięwtej

Page 291: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

intrygującej argumentacji, nie ulega wątpliwości, że nie przynosiona ulgi większości ludzi, którzy obawiają się śmierci — raczejbudzi w nich konsternację. Bardziej przypomina ona zagadkę niżracjonalnąiwyzwalającąlinięmyślenia.Czy przyczyną jest to, że ludzie nie są racjonalni? Czy może toludzkie emocjenie są racjonalne?Czyabsolutne cokolwiek jestwjakiśsposóblepszeodniczego?Iczytowłaśnietegobrakujewtejargumentacji?CoTyotymsądzisz?

Materialistycznekoncepcje„nieśmiertelności”Filozofowie,którzyuważają,żeśmierć jestkońcemwszystkiego—ponieważ niewierząw to, iż dusza lub niematerialny umysł sąwstanie przetrwać cielesną śmierć — zaproponowali własnekoncepcjenieśmiertelności,abypomócnampogodzićsięznaszymfizycznym unicestwieniem. Te koncepcje nie wspominają onieśmiertelnej duszy ani o jakiejkolwiek kontynuacji ludzkiegoistnieniapozagrobem,leczsąprojekcjamiwprzyszłość,któremająstanowić dla nas swoiste pocieszenie. W następnych punktachomówięnajbardziejznaneznich.

NieśmiertelnośćspołecznaGdy byłem w trzeciej klasie liceum, pojechałem doGatlinburgawstanieTennesseenaweekendnanarty.Wsobotę rano zjadłem śniadanie składające się z kilkunaleśników w restauracji znajdującej się niedalekomojego motelu, a następnie wybrałem się w drogępowrotną. Na głównej ulicy panował duży ruch. Wpewnym momencie zatrzymałem się przy przejściu,czekając na zielone światło. Nagle podszedł do mnieelegancki mężczyzna w wieku około 40 – 50 lat ipowiedział:—Gdyumrę,będężyłdalejwmoichdzieciach.Tylko to. Żadnego „Dzień dobry” czy „Witam”, albo

Page 292: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

„Przepraszam, chciałbym nieco pofilozofować przy tymprzejściunapasach,jeśliniemasznicprzeciwko”.

Żyćwsercach,którezostawiliśmyzasobą,znaczynigdynieumrzeć.—ThomasCampbell

Wyobraź sobie moją reakcję na słowa „Gdy umrę”. Staliśmy nazatłoczonej ulicy. Samochody przejeżdżały przed nami jeden zadrugim.Czypowinienemzłapaćtegomężczyznę,zanimwejdzienajezdnię i zakończy swoje życie pod kołami któregoś z nich?Dlaczegopowiedziałmi towłaśniew tej chwili? Towszystko byłobardzo, bardzo dziwne. Chyba już od najmłodszych lat było mipisanezostaćfilozofem.Agdymiałem17lat,najwyraźniejmiałemtowypisanenatwarzy.Słowa, które wypowiedział ten dziwny mężczyzna, wyrażałypowszechnie panujące przekonanie, że gdy umieramy, w jakiśsposób pozostawiamy coś po sobie w naszym genetycznympotomstwie. Dla niektórych liczy się tylko więź pokrewieństwa.Według innych bardziej chodzi o wychowanie, opiekę ikształtowaniecharakteru.Bardzoczęstozdarzasię,żedzieciczująpresję rodziców, aby stały się odpowiednim pojazdem dla ichnieśmiertelności. W końcu dyrektor generalny nie możekontynuować swojego istnienia w jakimś obszczymurku. Takprzynajmniej uważa większość ludzi sukcesu. Dlatego wywierająsilnąpresjęnaswojedzieci—nietylkodlaichdobra,alerównieżpoto,żebypozostawićposobiecośważnego.

Boten,coodszedł,jeśliczcimyjegopamięć,jestpotężniejszyibardziejobecnyodżywych.

—AntoinedeSaint-Exupéry

NieśmiertelnośćkulturowaPodczas studiów doktoranckich na Yale odwiedziłemkiedyś przyjaciela, który mieszkał w akademiku przyYale College. Spotkałem tam kilku studentów, którzyprowadzili luźną rozmowę. Zapytałem jedną młodąkobietę, jaki kierunek studiuje. Odpowiedziała, że

Page 293: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

architekturę. Spytałem, czy musi się uczyćmateriałoznawstwaiinżynierii.Odparła,żenie—wYaletegonieucząnaarchitekturze.Tutaj studenciucząsiębyćartystami.Aktóregośdniapójdądopracywdużejfirmie i będą zlecać wszystkie nudne zadania swoimpodwładnym — absolwentom architektury nauniwersytetach stanowych. Oni będą się znać na tychsprawach.— Nie musisz wiedzieć, jakie materiały podtrzymająścianybudynku?—zdziwiłemsię.Aonaodparła:—Moimzadaniem jestprojektowanie form,którebędąkształtowaćżycieludzi.Zrozum,myjesteśmyartystami.Po mojej śmierci chcę żyć w miejskich pejzażachAmeryki.

Wszystkienaszewysiłki,abyosiągnąćnieśmiertelność—poprzezdziałalnośćpolityczną,podboje,naukęalbosztukę

—sąnadłuższąmetęrówniedaremne,ponieważtadłuższametajestdłuższa,niżktokolwiekznassobiewyobraża.

—SydneyJ.HarrisCóż, nie będzie ona żyła zbyt długo w budynkach, którezaprojektuje,jeśliwszystkiezostanązburzone.Muszęprzyznać,żejej pewność siebie wprawiła mnie w zdumienie. Nie, to nie byłapewność siebie, tylko pycha — ogromna i nieposkromiona.Arogancja. Bezczelność. Ilu z nas może słusznie oczekiwać, żebędzie żyć dalej pod postacią własnego dorobku kulturowego?Artystycznebudowlemłodej studentkiarchitekturykiedyśzostanąpokrytesadząiptasimiodchodami—jeślibędziemiałaszczęście.Aabsolwenci uniwersytetów stanowych po prostu wykonają swojąpracę.

Zająćjedencalnazakurzonejpółce—napisaćksiążkę,którabędzieczytanateraz

iwprzyszłościprzezjakiegośospałegoduchownegoalboprzypadkowegowłóczęgę

Page 294: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—awinnejepocebyćutraconym,nawetdlawspomnień.Takwyglądatawychwalananieśmiertelność.

—WashingtonIrvingNawetgdybydążeniedo jakiejś formykulturowejnieśmiertelnościbyło rozsądne, większość z nas zgodziłaby się ze słowamiWoody’egoAllena:„Niechcęosiągnąćnieśmiertelnościprzezmojedzieła,chcęjąosiągnąć,nieumierając”.

NieśmiertelnośćkosmicznaKiedyś kolega powiedział mi: „Gdy umrę, chcę byćpochowany w sosnowej trumnie albo w ogóle beztrumny. Chcę szybko zgnić, ponieważ wtedy mojemolekuły wnikną w ziemię, a następnie w rośliny izwierzęta,któresiężywiątymiroślinami.Wtensposóbzostanę rozdysponowany i rozprowadzony do takiegopunktu, w którym ostatecznie złączę się zwszechświatem i osiągnę swoisty rodzaj kosmicznejnieśmiertelności”.

Nigdynierozdzieramszat,gdyprzypadkowonadepnęnarobaka.„Aha,mójmaleńki”,mówię,„Twójklanmisiękiedyśzatoodpłaci”.

—DorothyParkerTaforma„nieśmiertelności”jestoczywiścieszerzejdostępnaniżta,którejposzukująpisarze,malarze,politycyiarchitekci.Jednaktutajniemamowyożadnychwyższychaspiracjach.Wyglądabowiemnato, że im więcej molekuł jestem w stanie rozprzestrzenić, tymwiększąkosmicznąnieśmiertelnośćosiągnę.Wtakimraziepodajmilodyorzechowezpodwójnąpolewą,ajaspokojniepoczekam.Przepraszam,aletamyśljakośniedodajemiotuchy.

NieśmiertelnośćnaukowaNieśmiertelnośćnaukowatoostatniakoncepcja„nieśmiertelności”stworzona przez materialistów, którą chcę tutaj omówić. Zpewnością jestonanajbardziej interesująca,ponieważ jako jedynaodwołuje się do naszego pragnienia, aby żyć dłużej, nie we

Page 295: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wspomnieniach innych, rezultatach naszej pracy czy molekułach,alenadalświadomiedoświadczającświata.Chcężyćjakoosoba,anie tylko jako forma wpływania na innych ludzi. Być może Tyrównież tegopragniesz.Materialiścimają jednegoasawrękawie,któregocorazbardziejochoczoużywają.Wiesz, jaka była średnia długość życia 100 albo 200 lat temu?Nawet w krajach zaawansowanych technologicznie nieprzekraczała ona 50 lat. Oczywiście statystyki bardzo obniżałaśmiertelność noworodków. Nie ulega jednak wątpliwości, żewspółczesna medycyna, rozmaite środki ochrony stosowane wewszystkich obszarach naszego życia, wzrost społecznejświadomościwzakresieodżywiania,atakżenaukowepodejściedoćwiczeń przyczyniły się do wydłużenia średniej długości naszegożycia.Do tegowyglądamy lepiej (czytaj: „młodziej”)wwieku40 i50latniżnasiprzodkowie.

Chirurdzy i transplantolodzy znacząco wydłużyli życiewielu ludziom. Najważniejsza wiadomość jest jednaktaka, że dzięki przełomowi w zrozumieniu genetyki icoraz szerszym możliwościom naprawiania ludzkiegociała(mamtunamyślitechnikęmikrochirurgii)możemywkrótce doczekać się rewolucji w zakresie długościżycia człowieka, która będzie zupełnie inna niżwszystkiepostępy, jakichdokonaliśmywprzeszłości.Wostatnich latachwydano kilka książek głoszących tezę,że niektóre z obecnie żyjących osób będą należały dopierwszegopokolenialudzi,którzyniemusząumrzeć.

O,cóżzawspaniałąmocmaowanadzieja,którawśmiertelnejistocie,

igraszcejednegomomentu,przywłaszczasobienieskończoność,niezmienność,wieczność,izaludniaubóstwoswegopana

posiadaniemwszystkichrzeczy,którychmożesobiewyroićipragnąćilezechce!

[2]

—MicheldeMontaigneNajdziwniejszą konsekwencją tego wszystkiego było powstaniekrioniki—praktykizamrażaniazmarłychwnadzieinato,żerozwój

Page 296: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nauk medycznych pozwoli kiedyś na odwrócenie tego stanu itchnięciewteciałanowego,wiecznegożycia.Byćmożeczytałeśotymkiedyśwgazetach.Narazieniewieluludzizdecydowałosięnazastosowanie tej procedury, jednak kilka osób zapewniło opcjęzamrożeniaswoimnajbliższym,wniektórychprzypadkachtworząccoś,comoglibyśmynazwać„mamailodynapatyku”.Nodobrze,niepowinienemżartowaćnatentemat.Aletrudnosiępowstrzymać. Fundacja Alcor Life Extension kilka lat temureklamowała się, że może zamrozić całe ciało człowieka za 100tysięcydolarów.Możerównieżprzechowywaćwswoichlodówkachsamągłowę—tokosztujezaledwie25tysięcydolarów.Tobyłoich„cięciecen”.Przedstawicieletejbranżynieźlesięgłowiąnadtym,jakzdobyćnowychklientów.Nodobrze,jużkończę.Niektórzy specjaliści w dziedzinie informatyki twierdzą nawet, żekolejne generacje komputerów będą w stanie zapewnić wsparciedla wszystkich elementów układu nerwowego. Możesz przesłaćswoje wspomnienia, cechy charakteru i stan świadomości doprogramu w zaawansowanym komputerze zbudowanym na bazieukładu wielokrotnie równoległego, aby zaistnieć w wirtualnymformaciealbozostaćpobranymzpowrotemdo jakiejśorganicznejformy życia w dalszej przyszłości. Wybierz ciało, które Ci sięspodoba,iweźjewobroty.Czy rzeczywiście jest jakaś nadzieja, że te naukowe wizje sięziszczą? Czy nauka i technologia będą w stanie osiągnąć takipoziom,którydosłowniedanamżyciewieczne?

Czasjesttym,wczymwszystkierzeczyprzemijają.—ArthurSchopenhauer

Nie,dopókiludzienieujarzmiąprocesówwszechświatanaszerokąskalę i nie dokonają w nim jakichś radykalnych zmian. KtóregośdnianaszeSłońcesięwypali.Oczywiście jeszczeniewnajbliższejprzyszłości(nieszukajkalendarza,żebyzaznaczyćsobiedatę),alewkońcudotegodojdzie.FizykFreemanDysonuważa,żejesteśmywstaniezaprojektowaćtakiestatkikosmiczne,którezabiorąnas—aprzynajmniejniektórychznas—doinnychukładówsłonecznych,gdziebędziemymoglisięuchronićprzedtąkatastrofą.Jednak problem nie dotyczy tylko Słońca. Jest jeszcze entropia—

Page 297: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wydatkowanie i dyfuzja energii we wszechświecie. Jest tokonsekwencja wielkiego wybuchu, który miał miejsce kilkamiliardów lat temu. Istnieją tylko dwa akceptowalne naukowescenariusze tego trwałego obrazu kosmosu. Według pierwszegowszechświat będzie utrzymywał obecny kurs ekspansji, dopókiwszystkiegwiazdysięniewypaląinienastaniecałkowitaciemność,w której żadne życie nie będzie możliwe. Drugi, równie radosnyscenariuszmówi,żeekspansjawszechświatawpewnymmomenciesięzatrzymaizaczniesięcofać,implodująciwywołująckataklizm,którego nie będzie w stanie przetrwać żaden zorganizowanysystem. Dlatego dziękuję bardzo, nie zamierzam pokładać zbytdużychnadzieiwnauce.

Zarównonajdłużej,jakinajkrócejżyjącyczłowieknaświeciewchwiliśmiercitracijednoitosamo.

—MarekAureliuszJak na razie życie wieczne nie jest czymś, co jest w stanie namzapewnić nauka. Pod względem technologicznym wieczność jestnieosiągalna. Wielka szkoda, ponieważ mam wykupionych trochęakcji i czasamimyślę, żebędępotrzebowałnaprawdędużoczasu,żebyniektórezmoichinwestycjisięopłaciły.

Wniosekzatemjesttaki,żematerialiścinieoferująnamżadnego scenariusza, w którym nieśmiertelność byłabyfaktyczniemożliwa.Dlatego filozofiamaterializmu— anawetagnostycznepodejściedorelacjimiędzyciałemaumysłem będącej głównym przedmiotemzainteresowania dualistów i materialistów— nie możezrobić zbyt wiele, żeby pocieszyć tych z nas, którzymarząoniekończącymsięhoryzonciemożliwościżycia,doświadczania i tworzenia. Z tego powodu jesteśmyzmuszeni, aby zadać sobie pytanie: Czymożnaw jakiśsposób uzasadnić tezę, że człowiek posiadametafizyczne środki umożliwiające mu przetrwaniefizycznej śmierci w formie, która może cieszyć sięprawdziwą wiecznością? Czy istnieje jakieś ostatecznepocieszenie dla tych, którzy martwią się, że musządoświadczyćostatecznychgranicnatymświecie?

Page 298: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

W rozdziale 18. zadamy sobie to pytanie i spróbujemy na nieodpowiedzieć.

Przypisy:[1]FragmentZbrodniikary,przekładCzesławJastrzębiec-Kozłowski—przyp.tłum.[2]MicheldeMontaigne,Próby,przełożyłTadeuszBoy-Żeleński—przyp.tłum.

Page 299: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział18.Czyistniejeżyciepośmierci?

Wtymrozdziale:►rozważymyfilozoficzneargumentydotycząceżyciapośmierci,

►wysłuchamysłówkrytykinatematwiary,

►przedstawimyargumentyprzemawiającenakorzyśćwiary.

Śmierćalbonasniszczy,albouwalnia.Jeżelioznaczawyzwolenie,topozrzuceniuciężaru

czekająnanaslepszerzeczy;ajeślioznaczazniszczenie,nicnanasnieczeka,abłogosławieństwaiklątwytracąswojąmoc.

—SenekaW rozdziale 16. i rozdziale 17. przyjrzeliśmy się różnym formomstrachu, jakiwywołujew nas śmierć, i dowiedzieliśmy się, w jakisposóbróżnifilozofowiepróbowalinaspocieszyćwobliczutego,cojestnieuniknione,nieodwołującsiędokoncepcjiżyciapośmierci.Wtymrozdzialezastanowimysięnadkwestiążyciapośmierci.Czycielesna śmierć jest naszym końcem, czy istnieje coś dalej? Czyśmierć jest początkiem nowego życia, czy raczej ostatecznymunicestwieniem?Moja strategia będzie następująca: najpierw udzielę głosu tym,którzy nie wierzą w życie po śmierci. A potem przedstawiępozytywneargumentyprzemawiającezatąkoncepcją.

FilozoficznewątpliwościipróbyzaprzeczeniaJuż od czasów starożytnych filozofowie szukają argumentów nakorzyść koncepcji, która mówi, że człowiek nie jest w stanie żyć

Page 300: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dalej po śmierci. W tym podrozdziale omówimy pięć najbardziejpopularnychinajmocniejszychargumentów.

ArgumentpochodzeniapsychologicznegoLudziechętniewierząwto,czegopragną.

—JuliuszCezarArgumentacja mówiąca o pochodzeniu psychologicznym to liniarozumowania,któranieskupiasiębezpośrednionatwierdzeniu,żeczłowiek nie żyje dalej po cielesnej śmierci, lecz raczej stara sięrzucićcieńwątpliwościnatoprzekonanie.Argumentacjabrzminastępująco.Ludziewierząwżyciepośmiercitylko dlatego, że bardzo chcąw towierzyć. A przekonanie, którejestwyznawanezpowodugłębokiejpotrzebyalbopragnienia, jestzawsze — przynajmniej na pierwszy rzut oka (albo, jak mówiąprawnicy,primafacie)—podejrzane.Życzenianiesąwiarygodnymiprzewodnikaminadrodzedoprawdy.Dlategopowinniśmywątpićwprzekonanie,żeistniejeżyciepośmierci.

Rozumowanie, które stoi za tą argumentacją, jestzrozumiałedlakażdego.Tak jakniebezpiecznie jestpićwodę z zanieczyszczonej studni, tak samoniebezpieczniejestwyznawaćprzekonaniepochodzącezniepewnego źródła. A pragnienia generalnie sąniewiarygodnymi źródłamiprzekonań.Dlategodowolneprzekonanie, które bierze się z pragnienia, jest co dozasadywątpliweipowinnosięgounikać.

Wierzymywto,wcochcemyilubimywierzyć,cojestzgodneznaszymiuprzedzeniami

icopodsycanaszenamiętności.—SydneyJ.Harris

Chwileczkę.Mamgłębokiepragnienie,abywierzyć,żejestemmiłąizabawnąosobą.Czytojestpowód,żebywszyscyzaczęliwątpićwtwierdzenie, że jestemmiłą i zabawną osobą?Oczywiście, że nie!Dlaczego? Ponieważ tak naprawę jestem świetnym, wesołymgościem—właśniedlatego!

Page 301: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Myślę,żenieminęsięzprawdą,jeślipowiem,iżwieluludziwierzywnastępującetwierdzenie:Wwiększościznasjestjakiśpierwiastekdobra.Myślę również, że mogę bezpiecznie założyć, iż przynajmniejwiększość ludzi, którzy wierzą w to twierdzenie, ma głębokąpotrzebę albo pragnienie, żebyw nie wierzyć. Czyw takim razienależy w nie zwątpić? Nie sądzę, aby był to sensowny wniosek.Myślę, że jesteśmy w stanie znaleźć mnóstwo dowodów naprawdziwośćtegotwierdzenia.Atotylkoutwierdzanaswnaszymprzekonaniu,bezwzględunato,jakiepsychologicznepotrzebylubpragnieniamawiększośćosóbwyznającychtenpogląd.Jakimamypowód,abysądzić, że ludzie,którzywierząwżyciepośmierci,robiątak,ponieważmajągłębokąpotrzebęalbopragnieniewyznawania takiego przekonania? Samo istnienie głębokiejpotrzeby lub pragnienia, żeby coś było prawdą, nie oznacza odrazu, że jest to podstawa do wyznawania tego przekonania. Byćmoże większość ludzi, którzy wierzą w nieśmiertelność, wyznajetaki pogląd, bo ma ku temu określone powody lub dowody albowłaśnietopodpowiadaimintuicja.Ichoćichwewnętrznapotrzebawiary zostaje w ten sposób zaspokojona, to nie ona jest źródłemsamegoprzekonania.Pamiętam,jakkiedyśjedenfilozofpowiedział,żewierzywżyciepośmierci mimo tego, iż strasznie go to irytuje. Miał dość życia imarzyłounicestwieniu,alerozsądekpodpowiadałmucoinnego,kujegowielkiemuprzerażeniu.Spytajotojakąkolwiekosobę,któramajużwielelatnakarku;

jeślijestszczera,toprawdopodobnieodpowieci,żewiedząc,jaksmakujeżycie,niechciałabyzaczynaćgo

nanowowinnymcielejako„nowychłopiec”.—BertrandRussell(stosującfilozoficznąhiperbolę)

Dopókiniktniewyjaśni,dlaczegowartowierzyćwżyciepośmierci,albo nie poda nam przekonującego i powszechnie dostępnegodowodu, dopóty nie mamy żadnego powodu, żeby uważać, żewszyscy (albowiększość),którzywyznają toprzekonanie, robią totylkopodwpływempsychologicznejpotrzebyalbopragnienia.

Page 302: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jednaknawet jeśli założymy, żewiększość przekonańdotyczącychżycia po śmierci wynika z naszych potrzeb i pragnień, ze stronyludzi wierzących może paść dalszy argument, który zneutralizujewnioskowanie z tego źródła przekonań tak, iż straci on swojąwiarygodność.

Osobawierzącamogłabyargumentować,żewiększośćznasmagłębokąpotrzebę ipragnienieżyciapośmierci,ponieważ zaszczepił je w nas nasz Stwórca, któryzaaranżował dla nas tę przyszłość. Można by równieżstwierdzić, że jest to lepsza hipoteza wyjaśniającaistnienie psychologicznej potrzeby wiary w życie pośmierciniżwszystkiewyjaśnieniazaproponowaneprzezmaterialistów.Materialiścimoglibyzkoleizasugerować,żetapotrzebaipragnieniepowstaływtakisamsposóbjak wszystkie inne naturalne mechanizmypsychologiczne— na drodze naturalnej selekcji, którejjedynym celem jest ewolucyjne przetrwanie. Jednak towydaje się mało prawdopodobne. Jaka bowiem byłabywartośćprzetrwaniadlakontynuacji życiana tej ziemi,zapewniona przez potrzebę i pragnienie wiary w życiepo śmierci, które byłyby wystarczająco silne, żebypowstało takie przekonanie? Ci, którzy wierzą w życiepo śmierci, mogliby mieć mniejsze szanse naprzetrwanie na tym świecie, ponieważ są bardziejskłonni do poświęcenia swojego życia za jakąś ważnąsprawę, a także do podejmowania ryzyka, któregoracjonalne, niewierzące osoby starają się unikać.Potrzebaipragnieniewiarywżyciepozagrobowemożezatem zmniejszać prawdopodobieństwo fizycznegoprzetrwania na tym świecie, co filozofowie nazwali„ewolucyjnymodwartościowaniem”.

Wydajemisię,żewiększośćuniwersalnychrewolucyjnychpragnień,

wyrażanychzarównokiedyś,jakidzisiaj,topragnienienieba—abyczłowiekzostałuhonorowanyprzezanioły

zacośinnegoniżpięknoczyużyteczność.—KurtVonnegut

Page 303: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Ten drugi argument można oczywiście podważyć na wielesposobów. Jednakmoim celem jest tylko pokazać, żematerialista,którypróbujewzbudzićwątpliwościwosobiewierzącejwżyciepośmierci,niemadodyspozycjitakprostychargumentów,jakmusięwydaje.

Oryginalny argument rodzi zatem dwa problemy. Popierwsze, nie udowodniono, że ludzie, którzywierząwżycie po śmierci, wyznają takie przekonanie, ponieważczujągłębokąpotrzebę i pragnienie, żebyprezentowaćtakąwłaśniepostawę.Apodrugie,nawetgdybydałosięto udowodnić, krytycy tego przekonania musielibywykazać, że ten konkretny mechanizm psychologicznynie ma wiarygodnego powiązania z prawdziwościąkwestionowanegoprzekonania—ategojeszczenikomunieudałosięosiągnąć.Ponadtowydajemisię,żemożnapodnieść argument, iż istnieje określony rodzajpragnieniażyciapośmierci,którymożebyćprzykłademogólnego i bardzo wiarygodnego mechanizmuformułowania przekonań (zobacz punkt zatytułowany„Argumentpragnienia”wdalszejczęścitegorozdziału).Z tych powodów uważam, że ten argument jestnieprzekonujący.

ArgumentciszyArgument ciszy jest krótki, prosty i ciekawy. Skoromiliony, a nawet miliardy ludzi żyjących na tej ziemiumierają i dalej żyjąpo śmierci, todlaczegoniemamynatodużowięcejdowodów?Dlaczegociwszyscyludzieniekontaktująsięznamiiniemówią,cosięznimistałopoichśmierci?Ajeśliniewszyscy,toprzynajmniejsporyodsetek?Przecieżdobrzewiedzą,żeci,którzyzostalinaziemi—zwłaszczaichnajbliżsi—chcielibywiedzieć,cosięznimidalejdzieje.Napewnozdająsobiesprawę,żejest to jedna z największych tajemnic ludzkiego życia.Dlaczegozatemnadgrobamipanujetakacisza?

Słowaprzynależądoczasu,milczeniedowieczności.

Page 304: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—ThomasCarlyleNa listach bestsellerów, paradach karnawałowych, wHollywood ina licznych przydrożnych stoiskach można spotkać sporo ludzi,którzy twierdzą, że kontakty spoza grobu są dużo częstsze, niżjesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Jednak ich zapewnienia niebrzmią wiarygodnie — mówiąc najłagodniej. Dlaczego nie mabardziej oczywistych dowodów na życie po śmierci — takich onaprawdęwysokiejjakości?Otokrótkiepodsumowanietejargumentacji.

1.Jeżeliludzieżyjądalejpośmierci,towieluznichjasnozakomunikowałobynamtenfakt.2.Niematakiejkomunikacjispozagrobu.

Azatem:3.Niemażyciapośmierci.

Formatejargumentacjijestlogiczniepoprawna,cooznacza,żejeślioba założenia są prawdziwe, to prawdziwy jest również płynący znich wniosek. Jednak jej założenia są kontrowersyjne. Jeślizakwestionujemy drugie z nich, towcale nie będzie czyniło z naswariatów(choćczasaminiestetymożesiętakwydawać).Ci,którzywątpiąw istnienieżyciapośmierci,używają tegoargumentu,abyprzekonaćinnych,żegdybytakbyło,tonapewnomielibyśmynatowięcejwiarygodnychiprzekonującychdowodów.

Dlaczego jednak akceptować założenie pierwsze?Niektóre osoby wierzące w życie po śmierci próbująprzekonać nas, że zmarli mają „ważniejsze rzeczy doroboty”w niebie albo gdzie indziej niż uczestnictwowseansach spirytualistycznych, pomoc w pisaniubestsellerów czy kontaktowanie się z CNN. Inniwysuwają tezę, że metafizyczny podział między tym anastępnym światem może po prostu uniemożliwiaćkomunikacjęztamtejstronywnaszą.Takczyowak,nieznajdujemysięwodpowiedniejpozycji,abyoceniać,czypierwsze założenie jest prawdziwe, czy fałszywe.Dlatego argument jako taki nie jest dla nasprzekonujący. Mimo to sprawia on, że wielu ludzi

Page 305: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zaczyna się zastanawiać i weryfikować swojeprzekonanianatematżyciapośmierci.

Ciszamawsobietylepotencjalnejmądrościidowcipuconieobrobionymarmur,zktóregopowstaniewspaniałarzeźba.

—AldousHuxley

ArgumentzanalogiądotrąbkiPomyśl przez chwilę o dźwiękuwydawanymprzez trąbkę.Dopókido instrumentuwdmuchiwane jestpowietrze,wydajeondźwiękwformie jednej, ciągłej nuty. Jeśli jednak zgnieciesz trąbkę albo jązniszczysz, dźwięk ustanie. Istnienie tego konkretnego dźwiękuzależało od tego, czy instrument działa wewłaściwy sposób. Gdyobiekt,odktóregotendźwiękbyłzależny,zostałzniszczony,onsamrównieżzakończyłswojeistnienie.Filozof,któryzaprzeczaistnieniużyciapośmierci,uważa,żejesttodoskonała analogia do relacji między ciałem a umysłem. Umysł,czyli świadomość, oraz wszystkie procesy myślowe, które w nimprzebiegają,sąniczymdźwiękwydawanyztrąbki.Ichistnieniejestzależneodprawidłowofunkcjonującegociała.Jeślizniszczyszciało,dźwięk ustanie. W tej analogii śmierć zabiera umysłowi jegowsparcieiźródłomocy,unicestwiająctymsamymjegosamego,takjak dźwiękw zepsutej trąbce.Wniosek zatem jest taki, że śmierćjestkońcemświadomegożyciaczłowieka.

Jeżeliduszaistnieje,toczymonajest,skądpochodziidokądzmierza?Czyktokolwiek,ktokierujesięzdrowymrozsądkiem,jestwstaniesobiewyobrazićduszęniezależnąodciała,miejscejejzamieszkania,jejcharakteralbocokolwiekinnego,cojestzniązwiązane?Jeżeliistniejejakieśprzekonanie,któregowyznawanielubniewyznawaniemożnauzasadnić,zpewnościąjesttobrak

wiarywistnienieduszy.Niemażadnegodowodu,któryświadczyłbyotym,żecośtakniemożliwegojestprawdą.

—ClarenceDarrow(1857–1938)Odpowiedź na ten argument może doprowadzić dociekawego obrotu sytuacji. Aby muzyczna analogia dorelacji między ciałem a umysłem była w pełni

Page 306: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

adekwatna, powinna być nieco bardziej złożona niżzwykłe porównanie z trąbką. Ludzkie ciało toskomplikowany organizm składający się z różnychczęści, zarówno na poziomie makro, jak i mikro. Wświecie muzyki jego odpowiednikiem jest orkiestrasymfoniczna, która składa się z wielu instrumentów iśpiewaków. Użyjmy zatem analogii do orkiestrysymfonicznej do opisania relacji między ciałem aumysłemizobaczmy,dokądnasonapoprowadzi.

Wszyscynamałąskalęnieustanniepozbywamysię różnychczęścinaszego ciała. Podczas kąpieli codziennie złuszczamy naskórek.Tracimy włosy. Przycinamy paznokcie u rąk i nóg u kosmetyczkialbosamodzielniewdomu.Tosątylkooczywiste,widocznegołymokiemdowodynato,żenaszeciałowciążsięzmienia.Napoziomiekomórkowym również zachodzą ciągłe zmiany.Niektórzy ekspercitwierdzą, że w ciągu siedmiu lat organizm ludzki pozbywa sięwszystkich molekuł i komórek, zastępując je nowymi —mimo żeczłowiek wciąż wygląda mniej więcej tak samo. To oznacza, żeTwoje obecne ciało znacząco się różni od Twojego ciała sprzedsiedmiuczydziesięciu lat,azatemnie jestznim identyczne, jeślipotraktujemyjejakobiektfizyczny,któregotożsamośćjestzależnaodtożsamościjegoposzczególnychczęści.Wpewnymsensietojestwciąż to samo ciało, ale w innym sensie jest ono bardzo różne.Jednak zdecydowanie należy ono wciąż do tej samej osoby. Byćmożemaszniecoinnąosobowość,stałeśsięmądrzejszy,maszinnystatusfinansowyizmieniłeśsiępodwielomainnymiwzględami,aletowciążjesteśTy—jednaitasamaosoba.Jakietomaznaczeniedlanaszejargumentacji?Ta sama osoba — Ty — w trakcie swojego cielesnego życiaprzyjmowała wiele różnych fizycznych tożsamości (przypomnijsobie, jak wyglądałeś jako niemowlę, przedszkolak, nastolatek idorosły).A jednakwkażdejz tychpostaci tozawszebyłeśTy.Naprzestrzeni Twojego życia Twoje ciało przyjmowałowiele różnychstanów fizycznych. Przeszedłeś długą serię złożonych zmian. Taskomplikowana relacja między ciałem a umysłem jest doskonałąanalogiądoorkiestrysymfonicznej.

Jesteś,czymjesteś.

Page 307: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—GoetheWyobraź sobie bardzo nietypową symfonię. Muzycywchodzą na scenę i biorą do ręki instrumenty, a gdydyrygent podnosi batutę, zaczynają grać. Po kilkuminutach,gdywpartiiperkusjinastajedłuższaprzerwa,wszyscyperkusiściwstają,zostawiająswojeinstrumentyischodzązesceny,awichmiejscewchodzinowagrupamuzyków, którzy siadają na opuszczonych miejscach ipodejmują grę, gdy dyrygent wskaże ich batutą.Wyobraź sobie, że to samo się dzieje w sekcji trąbek.Tutajrównieżwpewnejchwilimuzycyschodzązescenyi są natychmiast zastępowani przez innych, którzywłączają się do symfonii w odpowiednim momencie.Nieco później w taki sam sposób wymieniają siępuzoniści.Symfoniawciążtrwa,niczymnieprzerwana,aposzczególne grupy muzyków kolejno odchodzą iwchodząnascenę.

A teraz wyobraź sobie, że mniej więcej w połowie symfonii, gdyniektóre sekcje wymieniły już swoich muzyków, następujejednominutowaprzerwa,wtrakciektórejdochodzidowymianywewszystkich sekcjach naraz. Symfonia wcale się nie kończy.Specjalnie została tak skomponowana, aby umożliwić tę wielkąwymianę. W trakcie tych sześćdziesięciu sekund wszyscy muzycywstają i schodzą ze sceny.W ichmiejsce wchodzi zupełnie nowagrupa, siada i podejmuje grę we właściwymmomencie. Pierwszaorkiestra odeszła. W jej miejsce weszła nowa. A symfonia trwanadal.

Jesttodużolepszamuzycznaanalogiadorelacjimiędzyciałem a umysłem. Komórki ciała wymieniają się taksamo jakmuzycy na scenie. A człowiek wciąż istnieje.Potem,wchwiliśmierci,całaorkiestraschodzizesceny.Następuje chwila ciszy. Ale to wcale nie oznacza, żesymfoniasięskończyła.Costoinaprzeszkodzie,żebynascenę weszła nowa orkiestra i podjęła grę? Może takgrać przez całą noc. W teologii chrześcijańskiej jestmowa o zmartwychwstaniu. Inni dualiści mówią oduchowym albo astralnym ciele, będącym analogią do

Page 308: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

fizycznegociała,któreobecniezamieszkujemy.

Wszystkierzeczysięzmieniają,alenicnieumiera.—Owidiusz(43r.p.n.e.–17r.n.e.)

Jeżeli symfonia człowieczeństwa została skomponowana w takisposób,żebypozwolićnamnaśmierćfizycznegociała,apotemnaprzejściedoinnegociałaalbodojakiejśbardziejduchowejformy,toco stoi na przeszkodzie, żeby istnienie każdego człowieka byłokontynuowane po jego śmierci? Nie jestem pewien, czy krytycymaterialistów są w stanie znaleźć przekonującą odpowiedź na topytanie.Wtejchwilichcęjednakzauważyć,żeanalogiadotrąbki,która miała sugerować, iż śmierć jest ostatecznym końcemczłowieka, jest nieadekwatna z punktuwidzenia światamuzyki, agdyzastosujemylepsząanalogię,wcalenienasuwanamsięjużtakisamwniosek.

W tym miejscu powinniśmy zwrócić uwagę na jeszczejedną ważną rzecz. Wielu muzyków twierdzi, żesymfonia może istnieć w głowie kompozytora, zanimjeszczezostanieporazpierwszywykonana—atakżepojej odegraniu.Może ona przybierać tę formę istnienia,nawetjeślinigdyniedojdziedojejwykonania.Wierzącyfilozof mógłby zasugerować, że każda osoba jest jaksymfonia w umyśle Boga. Jest pewna forma istnieniazależnaodkreatywnegoumysłuStwórcy,którawogólenie wymaga posiadania cielesnej formy (czyliodpowiednikaorkiestrysymfonicznejwnaszejostatniejanalogii). Jest to rozszerzenieargumentuzanalogiądosymfonii,którestanowijeszczesilniejszykontrargumentdotezy,żeżyciepośmiercinieistnieje.

ArgumentuszkodzeniamózguArgument uszkodzeniamózgumoże być najbardziej przekonującyzewszystkich,którewysuwająmaterialiściniewierzącywżyciepośmierci.Możnagobardzołatwozaprezentować.Zniszczenie małej tkanki mózgowej u żyjącego stworzenia możezablokowaćuniegocałyszereg funkcjiumysłowych,zmyśleniem,

Page 309: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

odczuwaniememocjiczyodbieraniembodźcówzapomocązmysłówwłącznie. Dlatego naturalną konkluzją jest to, że trwała śmierćwszystkich komórek mózgowych jest równoznaczna zpermanentnym ustaniem wszystkich funkcji umysłu, z myślami,emocjami i odczuwaniem bodźców włącznie. A to tak naprawdęoznaczaunicestwienieświadomegoczłowieka.Todowodzi,żeżyciepożyciujestniemożliwe.

Argumenty mówiące o uszkodzeniach mózgu i ichkonsekwencjach dla spójności osobowości i osobistych,świadomych doświadczeń są takmocne, żewielu ludziuznało je (acz niechętnie) za przekonujące. Jednakwystarczy przeprowadzić krótki eksperyment myślowy,abysobieuświadomić,żejestinaczej.Wyobraź sobie, że jesteś zamknięty wmałym budynkuskładającym się tylko z jednego pokoju. Masz dodyspozycjitylkojednookno,zapomocąktóregomożeszsiękontaktowaćzeświatemzewnętrznym.Gdyprzezniewyjrzysz, możesz obserwować, co się dzieje wokółTwojego budynku. Okno jest otwarte, dzięki czemusłyszysz głosy z ulicy i czujesz zapach kwiatówrosnących w pobliżu. Czujesz również chłodną bryzęwczesnego poranka. A teraz wyobraź sobie, że ktośzamykaoknonastałe.Nagle traciszzdolnośćsłyszeniadźwiękówiwąchaniaaromatówzzewnątrz.Nieczujeszjuż chłodnej bryzy o poranku. Ale wciąż możeszobserwowaćświat.

Aterazwyobraźsobie,żektośnazewnątrzrozlewaczarnąfarbęnacałymTwoimoknie,poczymzabijajedeskami.Wrezultacietraciszzdolnośćobserwowaniaświatazewnętrznego.Zarównozamknięcieokna, jak i zamalowanie go ograniczyły Ci w jakiś sposóbdoświadczanie tego, co się dzieje poza Twoim pokojem. Dopókipozostajeszw środku,dopótynie jesteśw staniewidzieć, słyszeć,wąchaćaniczućtego,cosiędziejenazewnątrz.Gdybyjednakktośnagleotworzyłdrzwi,mógłbyśwyjśćzbudynku,aoknoprzestałobybyć Twoim jedynym łącznikiem z resztą świata. Mógłbyśbezpośrednio doświadczać tego, co się dzieje dookoła, bezkoniecznościkorzystaniazezniszczonegoibezużytecznegookna.

Page 310: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

To jest analogia do życia i śmierci. Gdy jesteśmy „zamknięci” wswoim ciele, polegamy na naszym mózgu i powiązanych z nimnarządach umożliwiających odbieranie bodźców, które stanowiąnasze okno na świat. Jeśli to okno zostanie zniszczone na różnesposoby,naszedoświadczanieświatastaniesięograniczone.Jednakw chwili śmierci drzwi się otwierają, a my możemy wyjść zbudynku.Przestajemybyćzależniodtego,wjakimstanieznajdujesiębudynekorazjegookno,ponieważmamyinny,lepszydostępdoświata zewnętrznego. Teraz budynek może zostać całkowiciezniszczony, ponieważ jego ograniczenia już nas nie dotyczą. Skądmamywiedzieć,czytoniejestciekawaanalogiadowpływuśmiercina ludzkie doświadczanie świata? Przynajmniej osłabia onaargumentouszkodzeniumózgu,sprawiając,żeprzestajeonbyćtakprzekonującyioczywisty.

Kilkapozytywnychuwagnatemattego,conasczeka

Wieluinteligentnychludzitraktujeśmierćjakpoczątekwspaniałejnowejprzygody.

Śmierćjesttakżewielkąprzygodą!

—JamesM.Barrie(1860–1937),PiotruśPan,częśćVIII[1]

Śmierć,ostatniapodróż,najdłuższainajlepsza.

—ThomasWolfe(1900–1938)

Śmierćjestdzikąnocąinowądrogą.

—EmilyDickenson(1830–1886)

Śmierćtowyjątkowyfestiwalnadrodzedowolności.

—DietrichBonhoeffer(1906–1945)

Umrzećtowylądowaćnajakimśodległymbrzegu.

—JohnDryden(1631–1700)

Zobaczymysięnanastępnymświecie.

—Plaut(ok.280–184r.p.n.e.)

Argumentyprzemawiającezaistnieniem

Page 311: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

życiapośmierciW poprzednich punktach przyjrzeliśmy się różnym argumentomzaprzeczającym istnieniu życia po śmierci lub przynajmniejbudzącymnaszewątpliwościw tej kwestii.Uznaliśmy, że żaden znich nie jest przekonujący. Co w takim razie ma do powiedzeniadruga strona tej debaty? Czy pozytywne argumenty na korzyśćistnieniażyciapośmiercisąbardziejprzekonujące?

ArgumentPlatonaoniezniszczalnościPlaton, który uważał, że człowiek żyje dalej po swojejśmierci,wysunąłargument,któryfascynujenasdodziś.Obiekty fizyczne nie przestają tak po prostu istnieć.Magicy i filmymogą sprawiać, że niektóre przedmiotyznikająbezśladu,alewprawdziwymświecietaksięniedzieje. Jak zauważył Platon, niszczenie przedmiotówfizycznych polega tak naprawdę na rozłączaniuelementów,zktórychsięoneskładają.Wazonrozbitynadrobnekawałkiprzestajeistnieć.Pozostająponimtylkomałekawałki,odłamkiszkłaiszklanypył,którejeszczeniedawno razem tworzyły wazon. Gdy książka zostaniespalona, zamieni się w pył. Gdy na ziemię zostaniezrzucona bomba atomowa, wszystko w zasięgu jejrażeniazostaniezredukowanedobardzo,bardzomałychelementów.Takprzebiegadestrukcjananaszymświecie.Platon uważał, że jest to jedyny istniejący procesniszczenia.

AotocoPlatonsądziłnatematduszy.Wedługniegonieskładasięonazżadnychelementów,dlategoniemożnajejrozbićnamniejszefragmenty.Niemożnajejzniszczyć.Jestzatemnieśmiertelna.

W odpowiedzi na tę szybką argumentację możnazastosować różne linie rozumowania. Po pierwsze,oczywiste jest, żePlaton tylko zakładał istnienieduszy.Jeżelitym,copostulował,byłoistnienieniematerialnegobytu,tojesttocoś,czegoistnienianiemożnazakładać,choćpowstałowokół tegodużokontrowersji (októrych

Page 312: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

opowiedzieliśmy w rozdziałach 13., 14. i 15.). Wieluprzeciwników po prostu nie zgodzi się z założeniemPlatona,domagającsięsolidnegodowodunato,żejegopoglądjestwłaściwy.

Podrugie,zastanówmysię,cotaknaprawdęmiałnamyśliPlaton,twierdząc,żeduszaniemażadnychelementów.Czychodziłomuofizyczne części? Jeżeli dusza jest niematerialnym bytem, to takiezałożenie jest bezpieczne, chociaż wciąż istnieje możliwość, żeskłada się ona z jakichś niefizycznych części, do których możezostać zredukowana. Często mówimy o duszy albo umyśle jak obycie, który obejmuje nasz intelekt, emocje i wolę. Czymożna touznać za jej części? Założenie Platona jest zbyt zagadkowe,żebyśmymoglizcałkowitąpewnościąuznaćjezaprawdziwe.Po trzecie, nawet jeśli dusza faktycznie nie składa się z żadnychelementów, na które mogłaby się rozpaść, skąd wiemy z całąpewnością, że zredukowanie danej rzeczy jest jedynym sposobemnajejunicestwienie?Dlaczegocośniemożepoprostuwyblaknąć?Jeśliszarpnieszstrunęgitary,powstaniedźwięk,którybędziecorazcichszy, aż po jakimś czasie całkowicie zamilknie. Jeżeli zrobiszzdjęciezlampąbłyskową,wTwoimpoluwidzeniapowstanieobraz,któryzachwilęwyblaknie.Askoromożliwesąformyprzechodzeniaod stanu istnienia do nieistnienia inne niż rozmontowanie albozniszczenie, to znaczy, że Platon nie dał nam żadnego powodu,abyśmyuwierzyli,iżduszajestniezniszczalna.Argument ten, choć intrygujący, wcale nas nie przekonuje. Niemamywystarczającejwiedzy,abymócocenić,czyteprzesłankisąprawdziwe.Dlategoniejesteśmywstaniestwierdzić,czywspierająonenaszewnioskowanie.

StrasznojednakzapuścićmyślwkrajeZaśmiertne;człowieksięspoci,zadyszy.

Acozaśmiercią—nigdynieusłyszy[2].—Byron

ArgumentzanalogiądonaturyNigdyniejesttak,żenaturamówijedno,

Page 313: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

amądrośćdrugie.—Juwenalis

Innym popularnym argumentem wysuwanym przez dualistów wdyskusji na temat życia po śmierci jest ten oparty na analogii donatury. Gdy byłem w rezerwacie o nazwie Las Mgielny wMonteVerde na Kostaryce, miałem okazję spojrzeć na tę linięrozumowaniaznowejperspektywy.

Idącposzlakuotoczonymprzezbujnąroślinność lasówdeszczowych i chowając się pod cieniem wysokiegobaldachimu, podsłuchałem, jak przewodnik z Kostarykiopowiadał o cyklu życia, którymożna zaobserwowaćwtymmiejscu.—Wlesiedeszczowymnic takpoprostunieumiera—powiedział. — Śmierć jest zawsze początkiem nowegożycia. Spójrzcie na to drzewo. — W tym momenciewskazał pień ogromnego powalonego drzewa leżącegoobokścieżki.—Todrzewoupadło izmarło,dającżycienowymorganizmom. Tak samo się dzieje zewszystkiminnym w tym lesie. Każdy koniec jest nowympoczątkiem.

Przyjrzałem się powalonemu pniu drzewa. Nowe rzeczy — nowezaczątkiżycia—rozwijałysięnacałej jegopowierzchni.Rozmaiteformy flory zapuszczały swoje korzenie w to czarne, gnijącedrewno,wyciągającsięwgórękuświatłusłonecznemu.Argument z analogią do natury mówi, że w tym wszechświeciekażdykoniecjesttaknaprawdępoczątkiemczegośnowego.Takjakgąsienica musi zakończyć jedną formę swojego istnienia, żebyrozpocząć nową, dużo piękniejszą, i zacząć nowe życie w cielemotyla, tak samo my musimy zakończyć naszą fizyczną, ziemskąformęistnienia,żebywejśćwnowy,lepszytrybistnieniaponaszejśmierci.Jest to piękne i bardzo poetyckie porównanie. Jednak czy taanalogia jest naprawdę mocna? Argumentacja oparta na analogiizawszematęsamąformę:

1.WszystkieobiektytypuAmająwłaściwośćB.

Page 314: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

2.ObiektytypuCsąanalogicznedoobiektówtypuA.Azatem:

3.ObiektytypuCprawdopodobniemająwłaściwośćanalogicznądoB.

Wszystkiegąsienicemająwłaściwość,którapozwala imprzetrwaćzakończenie jednej formy istnienia poprzez transformację w innąpostać. Życie ludzkie w fizycznym ciele jest analogiczne do życiagąsienicy.Dlategoprawdopodobnejest,żeczłowiekmawłaściwośćanalogiczną do właściwości gąsienicy, jaką jest zdolność doprzetrwania końca jednej formy istnienia poprzez przejście wzupełnieinny,nowystan.

Śmiertelnanaturawszędzie,gdzietylkomożliwe,starasięosiągnąćnieśmiertelnośćiwieczneistnienie:

atomożezrobićtylkodziękipokoleniom,ponieważwmiejscestaregozawszeprzychodzinowe.

—PlatonJednak jak to się odnosi do życia po śmierci? Przecież ludzieprzechodzą różne transformacje w ciągu swojego życia. Zniemowlątstająsięraczkującymimaluchami,potemzamieniająsięw hałaśliwe przedszkolaki, a jakiś czas później przechodzą okresdojrzewania, po którym wkraczają w dorosłość. Potem jest wiekśredni, dla niektórych najbardziej traumatyczny ze wszystkichokresów w życiu, a po nim nastaje starość. To wiele„gąsienicowych”transformacji.Skądmamywiedzieć,żeczekanasjeszczejednazmianaformy,znacznieróżniącasięodpoprzednich,wktórejzakończymynasze fizyczneżycienaziemi,żebyosiągnąćzupełnieinnąformęistnienia—cośwrodzajunowegożycia?Niektórzypróbująuprościćtęlinięrozumowania.

1.Każdykoniecjestjednocześniepoczątkiem.2.Śmierćczłowiekajestkońcem.

Azatem:3.Śmierćczłowiekajestpoczątkiem.

Do jakich jednakwnioskówprowadzi ta argumentacja?

Page 315: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Materialistaniezgadzasięzestwierdzeniem,żeśmierćczłowiekajestpoczątkiem.Dlaniegociałopośmiercipoprostuzamieniasięwzwłoki.No,możeniektórewybitnejednostkistająsięhistorią.Niemamyżadnegopowodu,żeby sądzić, że po śmierci rozpoczyna się nowa formaświadomego, osobistego istnienia w jakimś nowymmetafizycznym królestwie. Być może śmierć człowiekaza bardzo się różni od znanych przypadkówtransformacji, która odbywa się w ramach ciągłego,trwającego istnienia danego żyjącego stworzenia,żebyśmy mogli zastosować taką analogię. Argument zanalogiądonaturynieprzemówidowieluosób.

Dokażdegopustegorogu,dowszystkichzapomnianychrzeczyizakamarkówNaturastarasiętchnąćżycie,

próbująctchnąćżyciewzmarłychiżyciewsamożycie.—HenryBeston

Byćmożekosmicznyrecyklingfaktycznieistnieje,aletowcaleniegwarantuje, że 10 tysięcy lat po mojej fizycznej śmierci na tymświecie nadal będę świadomy, czujny i radosny w jakiejś nowej,udoskonalonej formie. Czy naprawdę nie mamy lepszychargumentów,któremoglibyśmywysunąćwnaszejdebacie?

ArgumentpragnieniaArgument pragnienia zaczyna się od dokonaniarozróżnienia między wrodzonymi a sztucznymi (bądźwyuczonymi) pragnieniami. Wrodzone pragnienie to,ogólnie rzecz biorąc, pragnienie, z którym się rodzimyalbo które zaczynamy odczuwać na skutek naturalnejtendencji. Pojawia się ono spontanicznie. Nie trzebaniczego sugerować, uczyć, zdobywać ani zasiewać.Wrodzone pragnienie ma charakter uniwersalny —chyba że jego rozwój został w jakiś sposób zakłócony.Sztuczne lub wyuczone pragnienie to takie, które niejest spontaniczne ani nawet choć trochę uniwersalne.Pragnienieposiadaniabiżuterii odTiffany’ego todobryprzykładpragnieniawyuczonego.Natomiastpragnienie

Page 316: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

powietrza z pewnością ma charakter wrodzony. Terazgdy już rozumiesz to rozróżnienie, możesz przejść doanalizyargumentu.

Ludziemająwrodzonepragnieniejedzenia.Jedzenieistnieje.Mamywrodzone pragnienie wody. Woda istnieje. Mamy wrodzonepragnienieczułości.Czułość również istnieje.Mamy teżwrodzonepragnienie,abyżyćdalejpośmierci.Azatemnajprawdopodobniejtakieżycieistnieje.

Niebozawszesprzyjadobrympragnieniom.—Cervantes(1547–1616)

Pragnienie życia po śmierciwydaje się bardzopowszechnewśródludzi. Można je zaobserwować w każdej kulturze i w każdymokresie historycznym bez względu na to, czy w danychokolicznościach istniejąoficjalnepolitycznealbo filozoficznenurtysprzeciwiającesię religii lubwierzeniuwnieśmiertelność.Wydajesię, że to pragnienie nie ma charakteru wyuczonego. Taka jestnaszanatura,żechcemyżyć.Cowięcej,pragnieniedalszegożyciapo śmierci u niektórych ludzi jest szczególnie silne. Oczywiścieistniejąwyjątki, aleponieważomawiana regułamabardzoogólnycharakter, nie powinny one dziwić. Można zatem stwierdzić, żepowszechne pragnienie ludzi, aby żyć dalej po śmierci, macharakter wrodzony. To wszystko, czego potrzebujemy, abyuzasadnićtenargument.

Niepragniemytego,czegonieznamy.—Owidiusz

Czyjednaknaszewrodzonepragnieniasązaspokajane?Czasamijesteśmygłodni,aleniemamypodrękąnicdojedzenia.Albojesteśmyspragnieni,aleniemamynicdopicia. Czasem pragniemy miłości, ale ona do nas nieprzychodzi. Oczywiście, na świecie istnieje jedzenie,picie i miłość. Ale nasze konkretne pragnienia niezawsze są zaspokajane. Nawet jeśli istnieje życie pośmierci, to nic dla nas nie znaczy, jeśli nie możemyoczekiwać,żestaniesięononaszymudziałem.Awtymmiejscuargumentacjasiękończy.

Page 317: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Możnaby jednakstwierdzić, że skoro istnieje życiepo śmierci, toniemapowodu,abysięmartwić,czybędzieononaszymudziałem.Tauwaganiema jednakżadnegopoparciawfaktach.Skądmamyto wiedzieć? Argument mówiący o pragnieniu nie robi nic, żebywzbudzićokreśloneoczekiwanie,nawetjeślijestogólnieuznawanyzawartościowy.Mimotoargumentacjatamadużeznaczeniedlawieluosób,któredogłębnie ją przemyślały. Nasze wrodzone fizyczne pragnieniawyraźnie odpowiadają rzeczywistości. Jednak czy ta sama zasadadotyczywrodzonychmetafizycznychpragnień, którebyćmoże teżodczuwamy? Nasze wrodzone pragnienia związane z rzeczami,któreistniejąnatymświecie,możnałatwowytłumaczyć,odwołującsiędonaszychpotrzebfizycznych,emocjonalnych,intelektualnychispołecznychiprzedstawiającjewkontekścieewolucyjnym.Jednakpragnienie rzeczy, które wykraczają poza naszą rzeczywistość,może być zupełnie inne. Możliwe, że nie istnieje równoległarzeczywistość,wktórejtepragnieniasązaspokajane.Gdziewtakimrazieleżyprawda?Czynaszenajskrytszepragnieniai tęsknoty są przewodnikiem, który pomoże nam poznaćnajważniejszeprawdynatematnaszegoistnienia?Czymożewręczprzeciwnie, niektóre z tych pragnień są całkowicie oderwane odrzeczywistości?Zastanawiając się nad tym pytaniem, możemy z powodzeniemprzejść do następnego argumentu dotyczącego życia po śmierci,który chcę z Tobą omówić. Pomoże on nam w naszych dalszychprzemyśleniach.

ArgumentymoralneImmanuelKant(1724–1804)jestznanymiędzyinnymiz tego, że spopularyzował formę argumentacji odmoralności do nieśmiertelności. Moralne argumentydotyczące życia po śmierci mogą przyjmować conajmniejdwieformyiobydwiezawdzięczamywpewnymstopniuwłaśnieKantowi.PrzedewszystkimKantwierzyłwto,żeprawomoralnewymagaodnas,abyśmydążylidomoralnejdoskonałości

Page 318: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

iostateczniejąosiągnęli.Niemożemyjednakrozsądnieoczekiwać, że uda nam się osiągnąć tę doskonałość wnaszym obecnym życiu. Dlategomusimy postulować—albo założyć — że istnieje inne życie, w którym tożądanie prawa moralnego będzie mogło zostaćspełnione.Po drugie, można argumentować, że wysoki statusprawa moralnego wymaga, aby sprawiedliwośćostateczniezapanowałanaświecie. Jednakniestety taknie jest.Dlategomusimypostulować—albo założyć—żeistniejeinneżycie,wktórymżądaniesprawiedliwościbędziemogłozostaćspełnione.

Moralnośćmaswojerekompensaty.Jednąjestto,żekażdezłomacharakterprzejściowy,

adrugąto,żemogąnadejśćlepszeczasy.—GeorgeSantayana

Kant uważał, że ten drugi argument można wykorzystać douzasadnienia, dlaczego musimy postulować istnienie moralniedoskonałego Boga, który wie, iż sprawiedliwość ostateczniezwycięży. Temat ten omówię w kilku następnych rozdziałach,dlategotutajniebędęgodalejrozwijał.

Czy moralne argumenty przemawiające za istnieniemżyciapośmiercisąprzekonujące?Wieluludzichciałobywierzyć, że doskonałość moralna jest możliwa doosiągnięcia.Ajeszczewięcejznaschciałobywierzyć,żesprawiedliwość ostatecznie zwycięży. Jednak to, w cochcemywierzyć,niezawszejestdobrymprzewodnikiemnadrodzedoprawdy.Zauważ,żeztychargumentówniepłyniebezpośredniwniosek,żeżyciepośmierciistnieje,a jedynie, że powinniśmy taką opcję postulować. Awiększość ludzi, którzy muszą się skonfrontować zwłasnąśmiertelnościąalboześmierciąukochanejosoby,nie chce słuchać zaleceń, żeby coś postulować, leczdomagasięzapewnienia,żefaktyczniejestcoświęcej.Warto jednak spojrzeć na tę kwestię z innejperspektywy. Gdy byłem w college’u, pewien mądry

Page 319: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

znajomy lekarz powiedział mi, że wierzy w życie pośmierci, od kiedy zmarła jegomama. Stwierdził on, żenie jestwstanieuwierzyćw istnieniewszechświata,wktórym tak dobra osoba jak jego mama po prostumiałabyzniknąćnazawsze.Tawspaniałaformamiłościidobra nie mogła się pojawić na tej ziemi tylko po to,żeby jakiś czaspóźniej zostać całkowicieunicestwiona.Mój kolega uważał, że moralnym obowiązkiem takiejosoby jestprzezwyciężenie śmierci—w jakiś sposób. Idodał, że musi wierzyć w życie po śmierci, wprzeciwnym razie życie na tym świece straciłoby dlaniegojakikolwieksens.

Tę postawę można potraktować jak jedną z wersjiargumentacjimoralnej.Widać tutaj, jak silnemożebyćtakie argumentowanie. W tej postaci nie jest to jużobiektywna,abstrakcyjnaliniarozumowania,leczżywa,konkretna reakcja na prawdziwą sytuację. Czasaminiektóre wydarzenia wywołują w nas silne reakcje iskłaniają do zupełnie nowych przemyśleń, któreprowadzą do wniosków wykraczających poza to, cosugerują nam twarde dowody. Z filozoficznego punktuwidzenia musimy traktować takie sytuacje z całkowitąpowagą.

W tymmocnym fragmencie znanypisarzC.S. Lewis taknapisał oswojejzmarłejżonie:

Jeżeli nie ma jej teraz, to nigdy jej nie było. Przez pomyłkęwziąłemchmuręatomówzaczłowieka.Niemainigdyniebyłożadnychludzi.Śmierćtylkoodkrywaprzednamipustkę,którazawsze była. Ci, których nazywamy żywymi, to po prostu ci,którzyniezostalijeszczezdemaskowani.

C.S. Lewis nie mógł tak po prostu nagle zacząć myśleć o swojejżoniewtensposób.Taksamojakmójkolega,któryniemógłnaglezacząćmyślećwtensposóboswojejmamie.PrzemyśleniaLewisamogąposłużyćjakopodstawadosformułowaniainnegomoralnegoargumentu, który jest powiązany z poprzednim. Jeżeli śmierćcielesnajestkońcemnaszegoistnienia,totaknaprawdęludzienie

Page 320: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

istnieją— inieróżniąsięodprzedmiotówfizycznych. Jeśli jednakto prawda, to trudno jest zrozumieć wszystkie nasze moralnesentymenty.Wkońcucałąnasząmoralnośćmożnapodsumowaćwtej poradzie: „Kochaj ludzi iwykorzystuj rzeczy.Nigdy nie kochajrzeczyiniewykorzystujludzi”.Jeżelizasadniczonieistniejeżadnafundamentalna różnica między ludźmi a rzeczami, to ta,wydawałoby się, mądra przestroga kompletnie traci jakikolwieksens.CzymójkolegaalboC.S.Lewisposiadalidowódnanieśmiertelność,który przekonałby wszystkich niedowiarków? Oczywiście, że nie.Jednak obaj mieli pewne przemyślenia, które doprowadziły dosformułowania całkiem przekonującej linii rozumowania. Co dotegoniemażadnychwątpliwości.

Bądźmy jednak uczciwi. Argumenty za i przeciwkoistnieniu życia po śmierci są niestety zbyt małoprzekonujące dla ostrożnych myślicieli. Zbyt wielezałożeńbiorązapewnikialbostosujązbytszybkiprocesmyślowy, żeby naprawdę przekonać poważną, myślącąosobę,któraniewiedokońca,wcowierzyć.

W większości pozostałych obszarów naszego życia zazwyczaj jesttak, że im wyższa jest stawka, tym solidniejszych dowodów imocniejszychargumentówpotrzebujemy,żebypodjąćdecyzję.Skądmamy zatem wiedzieć, co myśleć na temat życia po śmierci?Powody,którepodajenamwiększość filozofów,mogąsięwydawaćbardzonieprzekonującedlakogoś,ktoposzukujeprawdy.Czy jestcoświęcej?Czyistniejąjakieśmocniejszedowody,którebardziejbydonastrafiały?Niektórzy uważają, że tak. Jeśli ciekawi Cię, co to są za dowody,przejdźdonastępnegopodrozdziału.

ŚwiatełkonakońcutuneluTen,ktoniechcepićzeźródładoświadczenia,

prawdopodobnieumrzezpragnienianapustyniignorancji.—LinPo

Page 321: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Istnieją trzy rodzaje twierdzeń dotyczących niezwykłych przeżyć,które jeśli są prawdziwe, mogą sugerować, że istnieje życie pośmierci. Każde z nich jest kontrowersyjne. Jednak na tym etapienaszejpodróżyniepowinnoCiętodziwić.Wponiższychpunktachprzyjrzymy się krótko dwóm rodzajom tych doświadczeń i niecodokładniej trzeciemu — być może najbardziej interesującemu znich.

ŚwiadectważyciaprzedżyciemNiektórzy ludzie, czy to pod wpływem hipnozy, czyzupełnie spontanicznie, wyznają, że pamiętają swojepoprzednie życie, które miało miejsce dawno temu idaleko stąd. Niektórzy zapewniają, że potrafią sobieprzypomniećwieletakichżyć.Większośćznichsprawiawrażeniewariatów.Znampewną kobietę, która uważa,że w przeszłości była różnymi znanymi postaciamihistorycznymi—potrafiwymienić ichwięcej,niż jesteśwstaniesobiewyobrazić.Twierdziona,żebyłaprawiewszystkimiosobami,któreukształtowałynasząhistorię,zarówno mężczyznami, jak i kobietami — z wyjątkiemtylko Jezusa Chrystusa. Za to jejmąż kiedyś odwiedziłziemięwłaśnie jako JezusChrystus.Możnapowiedzieć,żetoniebylejakarodzina.

Istniejąjednakbardziejpoważneprzypadki,nadktórymiwartosiępochylić.WksiążkachmożnaznaleźćznanyprzypadekAmerykankio nazwisku Lydia Johnson, która twierdziła, że żyła w ubiegłymwiekuw ciele szwedzkiego farmera. Gdywprowadzono ją w stanhipnozy, wykazywała zachowania, które fachowo nazywa sięksenoglosją:będącwtransie,umiałamówićposzwedzku,chociażnigdy—wobecnymżyciu—nieuczyłasiętegojęzyka.Kilkubadaczy,w tym IanStevensen, próbowało dokładnie zbadaćszczególnie interesujące sytuacje, w których ludzie twierdzili, żemająwspomnieniapochodzącezichpoprzedniegożycia.Większośćtych przypadków po bliższej analizie okazywała się zwykłymoszustwem. Jednak kilka z nich zrobiło na badaczach naprawdęduże wrażenie. Niektórzy bowiem potrafili podać tyle

Page 322: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nieprawdopodobnych szczegółów ze swojego poprzedniego życia,żewprawialiwzdumieniewszystkichsłuchaczy.Jeżeliistniejejedenprzekonujący przypadek wspomnień z poprzedniego życia, tobędzie to dowód na to, że człowiek żyje dalej po śmierci —ponieważ tamtej osobie się to udało. Jeżeli istnieje choć jednoświadectwo,którewszyscyuznamyzawystarczającoprzekonujące,towyjdziemy jużpozazakres rozważań filozoficznych iwejdziemyna teren twardych empirycznych dowodów. To jest bardzointeresującytemat,alemoimzdaniemnaraziepozostajeonjeszczeotwarty.

KontaktzezmarłymiW rozdziale 10. i rozdziale 15. wspomniałem o pewnym zjawiskudotyczącym ludzi, którzy twierdzą, że komunikują się z innymi poichśmierci.Ostrzegałemrównież,żemamydługąhistorięoszustww tym obszarze. Ludzie korzystają z okazji, żeby łatwo zarobićtrochę pieniędzy (albo nawet dorobić się całkiem niezłej fortuny,jeśli wliczymy autorów niektórych bestsellerów). Oprócz licznychoszustów i wariatów twierdzących, że utrzymują kontakt zezmarłymi, istnieją również poważne, inteligentne i szczere osoby,które zapewniają, żewidziały, słyszałyalbow jeszcze inny sposóbodebrałyprzekonującekomunikatyodnieżyjącychjużosób.

Wszystko,czegonieumiezdefiniowaćwspółczesnyumysł,jestuważanezaszaleństwo.—C.G.Jung(1875–1961)

Być może najbardziej interesującym przykładem kontaktów zeświatem zmarłych jest ten, który mówi o trzech brytyjskichwykładowcach—F.W.H.Meyersie,HenrymSidwicku iEdmundzieGurneyu. Często dyskutowali oni na temat życia po śmierci iumówilisię,żejeślitenznich,któryumrzejakopierwszy,odkryje,żewjakiśsposóbżyjenadal,zrobiwszystko,cowjegomocy,żebyich o tym powiadomić. Meyers zmarł jako pierwszy. Niedługo pojegośmierci ludziewróżnychkrajachzaczęlizgłaszać,żewpadaliwstanpodobnydotransu,wktórymnaglezaczęlipisaćfragmentystarożytnej greckiej poezji. Gdy przesłano je do StowarzyszeniaBadań Parapsychologicznych, okazało się, że są to ulubione

Page 323: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

fragmentystarożytnejpoezjiMeyersa.Przedziwne.Jeżeli w całej historii ludzkości zdarzył się choć jeden przypadekfaktycznej komunikacji z kimś, kto już nie żyje (albo próbyskontaktowaniasięznamipodejmowanezzaświatów),toznaczy,żeżycie po śmierci może istnieć. Czy odnotowano takie przypadki?Nie jestemdokońcapewny,alebyćmożeTyznasz jakąśpodobnąhistorię.

DoświadczenieśmierciRaymond Moody, autor książki Życie po życiu wydanej po razpierwszyw1975roku,atakżemnóstwoinnychautorówksiążekotej tematyce zapoczątkowali współczesne odrodzenie dyskusji natemattego,coznamyjakodoświadczenieśmierci.

Doświadczenie śmierci zazwyczaj wygląda tak: jakaśosoba ma straszny wypadek albo przechodzi operacjęchirurgiczną i nagle przestaje przejawiać oznaki życia.Przestajejejbićserce,ustajeoddechizanikaaktywnośćw mózgu. Ten stan trwa przez kilka minut, w trakciektórych ofiara wypadku bądź pacjent są uznawani zaklinicznie zmarłych zgodnie ze wszystkimistandardowymi procedurami. W końcu dochodzi doreanimacji,czytonaskutekdziałańmedycznych,czytozupełnie spontanicznie. Jakiś czas później osoba tatwierdzi,żewciągutychkilkuminut,gdyuznawanojązazmarłą,przeżyłabardzoniezwykłechwile.Otojakopisująswojedoświadczeniaosoby,którestanęłyna skraju śmierci. Nagle czują, że znalazły się „poza”swoimciałem ipatrząnacałą sytuację zgóry,unoszącsię nad swoim fizycznym ciałem. Czasami uważnieobserwują procedury medyczne podejmowane w celuprzywrócenia im życia — potrafią je potem opisać wkażdym najdrobniejszym szczególe. Czują, że sięoddalają od swojego ciała i nagle przenikają dodługiego, ciemnego tunelu. Na końcu tego tuneluznajduje się piękny, jasny świat, przypominający

Page 324: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

prawdziwąsielankę.Sątamichprzyjacielealbokrewni,którzy zmarli przed nimi, najwyraźniej zgromadzeni wtymmiejscu właśnie po to, żeby przywitać ich na tymnowym świecie. Następnie spotykają świetlistą istotę,którajestemanacjąmiłościispokoju.Taistotamówiim,że ich czas jeszcze nie nadszedł i muszą wrócić doswojegociała.Zarazpotembudząsięwsalioperacyjnejpoudanejreanimacji.Przepełniająjeskrajneuczucia—z jednej strony żal, że musiały opuścić piękny świat,który mogły oglądać tylko przez krótką chwilę, a zdrugiejstronyradośćzodzyskanegożycia.Zazwyczajpotakim doświadczeniu ludzie przechodzą ogromnąwewnętrzną przemianę. Nie boją się już śmierci mimotego, jak wcześniej zapatrywali się na kwestię własnejśmiertelności. A ich podejście do życia równieżdrastyczniesięzmienia.Zanim przeczytałem jakiekolwiek teksty na tematśmierci klinicznej, przeprowadziłem rozmowę zwujkiem, który opowiedział mi w tajemnicy o czymś,czego nie mogę nazwać inaczej, jak doświadczeniemśmierci. Wujek nie mówił o tym nawet swojej żonie,ponieważbyłaona„zbytreligijna”i„zdenerwowałobyjąto”. Jakwklasycznymscenariuszuktóregoś ranka,gdyszykowałsiędowyjścianaważneistresującespotkanie,wujekmiałzawał.Poczułogromnybólipotwornyuciskna klatkę piersiową. Od razu wiedział, co to oznacza.Upadł na podłogę całkowicie spanikowany i naglezobaczył dużą postać przypominającą człowieka, którastałatużnadnim,unoszącsiękilkastópnadpodłogąwgórnym rogu łazienki. Postać przemówiła: „To nie jestjeszcze twój czas.Wyjdziesz z tego”.Nagle cały strachgo opuścił. Po tym całym dziwnym wydarzeniu wziąłprysznic, w trakcie którego odczuwał błogi spokój,jakiegoniedoświadczył nigdywcześniej.Wujekwyznałmi, że w swoim dorosłym życiu zawsze bardzo bał sięśmierci, ale od tamtego wydarzenia oczekuje zniecierpliwością chwili,w którejwreszcie opuści swojeziemskieciało.„Wiem,żeniebędęsam”,powiedział.

Page 325: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Zakażdymrazem,gdyktośumiera,mówisię,żejegoaniołstróż,którytowarzyszyłmuprzezcałeżycie,prowadzigodookreślonego

miejsca...—Sokrates

Śmierć kliniczna to doświadczenie, które przytrafia się ludziomwróżnym wieku i o różnym pochodzeniu. Szczegóły ich opowieściniecosię różnią,alenajbardziej fascynującesąelementy,któresąstałe we wszystkich opisach. Czy te osoby faktycznie przeżyływłasnąśmierć inakrótkąchwilęprzeszłydoinnegoświata,gdziedoświadczyły zupełnie innego wymiaru ludzkiego istnienia? Czymożetobyłytylkohalucynacjewywołaneprzezumierającymózg?W próbach wyjaśnienia tych doświadczeń najbardziej interesujemniewyraźnyopórwobecjakichkolwiekalternatywnychtłumaczeń.Niektórzy sceptycy wysunęli teorię, że to leki podawane podczasoperacji albo w trakcie prób reanimacji wywołują halucynacje,które są błędnie brane za prawdziwe doświadczenia. Jednak tateoria nie ma żadnego podparcia w faktach. Odnotowano wieleprzypadków doświadczeń śmierci, w których nie podano żadnegoleku podejrzewanego o wywoływanie halucynacji. Były równieżsytuacje,gdziewogóleniepodanoleków.Nawetjeślimojesilneprzekonanie,żeduszajestnieśmiertelna,jesttylkozłudzeniem,toprzynajmniejjesttoprzyjemnezłudzenie,dlategozamierzamsięnimcieszyćażdoostatniegotchnienia.

—CyceronCi,którzywątpiąwżyciepośmierci,twierdząnawet,żebestselleryMoody’ego,atakżeliczneartykułyiprogramytelewizyjnenatematśmierci klinicznej sprawiły, iż ludzie są bardziej podatni na takiehistorie. Według nich ludzie po prostu udają, że doświadczyliśmierci. Jedną z najlepszych odpowiedzi na te sugestie są pracelekarza Melvina Morse’a, którego książki, zaczynając od Bliżejświatła,zawierająopisyśmierciklinicznejpodaneprzezdzieci.Jegomali pacjenci nigdy nie widzieli programów na temat życia pośmierci aninie czytali książeko tej tematyce i nie zależało imnatym, żeby wystąpić w programie talk show. Ich sprawozdania sączasami jeszcze bardziej przekonujące niż te, które pochodzą oddużobardziejwyedukowanychdorosłychosób.

Page 326: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jaka jest jednak wartość dowodowa doświadczeń, których niejesteśmy w stanie sami sprawdzić? Po pierwsze, nie możemy niezauważyć pewnego stałego schematu, którymożna zaobserwowaćw każdej z tych opowieści. Po drugie, pacjenci wielokrotnieopisywali szczegóły procedur medycznych przeprowadzonych naich ciałach podczas ich klinicznej śmierci, a także potrafiliwymienić wszystkie osoby obecne na sali w trakcie reanimacji,podającszczegółowe informacjena temat ichstrojówalbocytującichwypowiedzi. Niektórzy z nich nawet widzieli osoby, o którychnie mieli pojęcia, że zmarły. Istnieje wiele opisów dotyczącychśmierciklinicznej,którezawierająniewiarygodnąliczbęszczegółów— każdy z nich został później potwierdzony.W tych przypadkachnaprawdę trudno podać jakiekolwiek naturalne wyjaśnienie, skąddana osoba posiadała takąwiedzę. I po trzecie, te doświadczeniazmieniająludzinazawsze.Śmierćklinicznanastałezmieniato,wjakisposóbmyślimyożyciuiśmierci.Wspomnienieoniejnigdysięniezaciera,wprzeciwieństwiedonieoczekiwanychhalucynacjiczynawetnajbardziejrealnychsnów.

Czy spisane świadectwa osób, które przeżyły śmierćkliniczną, są dowodami, których szukamy? Otointeresującarzecz,którąmusimysobieuświadomić,gdyuprawiamy filozofię. Pojęcie światopoglądu jest bardzoelastyczne. Trudno jest udowodnić, że jakiśświatopogląd jest zły albo nieuzasadniony. Trudno jestrównież wyeliminować światopogląd, który możeodzwierciedlaćTwojeprzekonania.Zawszemożnapodaćnaturalistyczne,materialistycznewyjaśnieniedowolnegodoświadczenia śmierci albo innego niezwykłegoludzkiego przeżycia sugerującego istnienie innychobszarów ludzkiego istnienia. Nie ma gwarancji, żejakiekolwiek przeżycie drugiego człowieka wpłynie nato, iż zmienisz zdanie, bez względu na to, jak bardzozmieniło ono jego światopogląd. Jednak w filozofiiotwartość umysłu jest zazwyczaj zaletą— zauważył tojuż Sokrates. Jeśli pozostaniemy otwarci na noweprzemyślenia,któresąróżneodnaszych,byćmożeudanamsięrozszerzyćkoncepcjętego,czymtaknaprawdęjestnaszeżycie.

Page 327: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Czyistniejeżyciepośmierci?Jauważam,żetak,ajakiejestTwojezdanie? Twoja odpowiedź na to pytanie będzie odzwierciedlałaTwoje przekonania związane z etyką, wolnością i powiązaniemmiędzyumysłemaciałem,atakżeTwójpoglądnanajważniejszązewszystkichkwestii,która jeszczepozostałanamdoomówienia.Taodpowiedź to element Twojego całościowego światopoglądu.Pozostałegłówneelementy tego światopoglądu zostanąomówionewnastępnejczęścitejksiążki.

Przypisy:[1]WedługprzekładuMaciejaSłomczyńskiego—przyp.tłum.[2]GeorgeGordonByron,DonJuan,przełożyłEdwardPorębowicz—przyp.tłum.

Page 328: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćVIICzyBógistnieje?

Wtejczęści…W tej części przyjrzymy się największym i najbardziej ostatecznym pytaniom, jakieludzie kiedykolwiek sobie zadali. Czy Bóg istnieje, czy nie? Czy żyjemy wewszechświeciezaprojektowanymprzezboskąistotę,czyraczejjesteśmynieszczęsnymibeneficjentamiwielkiegokosmicznegowypadku?Dlaczegonaświeciejesttylezła?Jeślichcesz poznać największą ze wszystkich wielkich perspektyw dotyczących życia,przeczytajtęczęść.

Page 329: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris
Page 330: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział19.Dwaświatopoglądy

Wtymrozdziale:►zestawimyzesobądwagłówneświatopoglądy,

►wprowadzimykoncepcjęBoga,

►przyjrzymysięmodlitwomimałymcudom.

GdybyBógnieistniał,musielibyśmygowymyślić.—Voltaire

To jak: jest ten Bóg, czy go nie ma? To pytanie definiuje dwaprzeciwne światopoglądy. Celem tego rozdziału jest zdefiniowaniekażdegoznichiprzedstawieniezagadnień,nadktórymimusimysięzastanowić, żeby zadecydować, które z nich najbardziejodpowiadająnaszymprzekonaniom.Chciałbymzacząćodpewnejhistorii.

ZgubionapiłkaplażowaBył słoneczny i wyjątkowo ciepły wiosenny dzień wpółnocno-zachodnich Stanach Zjednoczonych.Stęskniony za światłem słońca po długiej, szarej imroźnej zimie zabrałem moją rodzinę do parkustanowegoWarrenDunes nad jezioremMichigan, żebyodpocząć trochę na leżakach, nacieszyć się słońcem ipoobserwowaćfale.MojacórkaSaramiaławtedyokołosześciu lat, a Matt zaledwie cztery. Nielicznispacerowicze, którzy byli tak samo niemądrzy jak my,żeby sądzić, że brzeg jeziora będzie wystarczającociepłymmiejscemnaspędzeniepierwszegowiosennegodnia na plaży, i tak samo desperacko jak my pragnęli

Page 331: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zaznaćpromienisłonecznych,wędrowaliwzdłużbrzegu,trzymając się z dala od lodowatej wody i kurczowościskając torebki, aby niewyrwał ich podmuchwiatru,ponieważbryzawiejącaod jeziorabyładużo silniejsza,niżsięspodziewaliśmy.

Matt zabrał ze sobą nową piłkę plażową. Była kolorowa i tylkotrochęwiększaodstandardowejpiłkidokoszykówki.Mattstanąłnakrawędzi jeziora i delikatnie podrzucał piłkę. Za każdym razem ztrudemłapałjązpowrotem,ponieważpodmuchywiatrupróbowałymująwyrwać.Powiedziałem:—Matt,uważajztąpiłką.Wiatrwiejewkierunkuwody,więcjeśliniebędzieszostrożny,tojąstracisz.Mojedzieckobezmyślnieodpowiedziało:—Dobrze,tato.Położyłemsięnależakuplażowymizamknąłemoczy.—Tato!Tato!Piłka!Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że piłka znajduje się w jeziorze,jakieś 10metrów od brzegu, i z każdą sekundą oddala się corazbardziej. Wiatr unosił ją do góry i zrzucał z powrotem na dół.Zerwałem się na równe nogi i stanąłem obok Matta. Razempatrzyliśmy, jak piłka dosłownie znika z naszego pola widzenia,odpływającmniejwięcejnaliniigodzinypierwszej(jeślimogęużyćtutajwojskowegożargonu)ioddalającsięwstronęMilwaukee.— No i po piłce — ogłosiłem, włączając ojcowski ton „a niemówiłem”.Mattspojrzałnamnie,robiącnajbardziejanielskązeswoichmin,ipowiedział:—Tato,jeślipomodlimysiędoBoga,toonnamoddatępiłkę.Mojąpierwsząreakcjąnatesłowabyłkomentarzwypowiedzianywmyślach w najbardziej sarkastyczny sposób, jaki można sobiewyobrazić: „Tak, na pewno”. Ale na głos powiedziałemniezobowiązującymtonem:—Tojestjakaśmyśl.

Page 332: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Idodałem:—Tylkotymrazembądźmybardziejostrożni.Awgłębi sercamyślałem: „BiednyMatt, jeszczenie rozumie, jakdziałatenświat”.

Cyniktoktoś,ktowwiekulatdziesięciuodkrył,żeŚwiętyMikołajnieistnieje,

inadaljestztegopowoduwytrąconyzrównowagi.—JamesGouldCozzens(1903–1978)

Gdy wracałem do leżaka, wmojej głowie wciąż dźwięczały słowaMatta:„Tato,jeślipomodlimysiędoBoga,toonnamoddatępiłkę”.Cozadziecięcaniewinność.Cóż,wkońcubyłdzieckiem.Jegowiarabyła prosta. Westchnąłem głęboko nad własnym cynizmem, którywywołał wemnie taką, a nie inną reakcję na dziecięcą naiwnośćmojegosyna.Pozwól,żeprzedstawięCitęsytuacjęzodpowiedniejperspektywy.Byłem filozofem specjalizującym się w kwestiach związanych zreligią. W tamtym czasie miałem już na swoim koncie dziesięćksiążek skupiających się na filozoficznej stronie zagadnień zdziedzinyteologii.Mimożeznaturyjestemsceptykiem,oficjalnieizgodnie z własnym intelektualnym przekonaniem byłem osobąwierzącą. Napisałem bardzo subtelne, a jednocześnie — jakuważałem — przekonujące obrony moich klasycznych religijnychprzekonań. A mimo to krytykowałem w myślach prostą wiaręmojegosynka.Czułemwstrętdosamegosiebie.Czytomożliwe,żepiszącksiążki, przedstawiałemsię jakoosobawierząca i religijna,podczasgdywżyciucodziennymjakośtejwiarywogóleniebyłoumniewidać?Położyłem się na leżaku i zamknąłem oczy. Czułem, że policzkizaczynająmniepalić.Tobyły rumieńcewstydu.Presjapłynącaodwewnątrz.Poczucieprzymusu,któremuniepotrafiłemsięoprzeć.Zcałkowitą szczerościąwypowiedziałemwmyślach słowa: „Dobrze,Boże, oddaj nam naszą piłkę”. Pomyślałem sobie, że to jest takisprawdzian. Doskonały sprawdzian. „Boże, proszę Cię, żebyśwysłuchał tegomałegochłopca ioddałnamnasząpiłkę”.Odrazucałeciśnieniezemnieuszło.Rozluźniłemsię i zapadłemwkrótkądrzemkę.

Page 333: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Niewieluludziośmielasięogłosićświatumodlitwy,któreskładająnaręceWszechmogącegoBoga.

—MicheldeMontaigne45 minut później ze snu wybudził mnie dźwięk łodzi motorowejdobywający sięgdzieś z oddali.Otworzyłemoczy i zobaczyłemnaśrodkujezioramaleńkąkropeczkę—towłaśniebyłatamotorówka.Była to jedyna łódź, jaką zobaczyliśmy tamtego dnia na jeziorze.Poczułem, żemuszęwstać. I tak też zrobiłem.Nagle pomyślałemsobie, że powinienemułożyć ręcewkształt dużegokoła, a potemwskazać naMilwaukee. I tak też zrobiłem. Dwukrotnie. A potempomyślałem:„Towystarczy”.Motorówkaznajdowałasiętakdaleko,żeledwiewidziałemjaskrawoczerwonączapkęnagłowiejednegozpasażerów. Oprócz niej nie widziałem nic więcej. Usiadłem zpowrotem na leżaku. Łódź zawróciła i powoli zniknęła z naszegopolawidzenia.Minęła godzina. Nagle znów usłyszałem dźwięki motorówkidobywające się ze środka jeziora. Spojrzałem do góry i znówujrzałemwoddalimałąkropkę.Łódźprzybliżałasię.Czytomogłabyć tasamamotorówka?Gdypodpłynęła jeszczebliżej,poczułem,żepowinienemwstaćzleżaka.Łódźprzybliżałasięcorazbardziej.To była naprawdę duża motorówka. Gdy znajdowała się wodległościokoło30metrów,postanowiłemnaglepodejśćdobrzegu,apotemwejśćdowody.MojaskórajestbardzowrażliwanazimnoizapewniamCię, że nie było tomoje typowe zachowanie. Brnąłemcoraz głębiejw lodowatejwodzie, aż ta sięgnęłamojej talii (albo,mówiąc bardziej dosadnie, zanurzyłem sięwystarczająco głęboko,jeśli wiesz, co mam na myśli). Od łódki dzieliło mnie okołodziesięciumetrów.Siedziałonaniejdwóchmężczyzn.Jedenschyliłsię na chwilę, żeby sięgnąć po coś, co okazało się naszą piłkąplażową.—Czytonależydopana?—zapytał.—Tak,bardzodziękuję,gdziejąznaleźliście?—odkrzyknąłem.

NieskończonaDobroćmatakszerokieramiona,żeogarniawszystko,cosiędoniejzwróci.

—Dante

Page 334: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Mężczyzna odpowiedział, że jakiś czas temu płynął niedalekonaszegobrzeguiobserwowałplażęprzezlornetkę,żebyzobaczyć,czyniematamjakichśdziewcząt.Wtedyzobaczyłmnie,jakkreślęrękami kształtwielkiego koła.Uznał, że to jest nieco dziwne.Nielicząc zabardzona to, żeudamusię cokolwiek znaleźć, zawróciłłódźiruszyłnaposzukiwania.Półgodzinypóźniejnaśrodkujeziorazobaczyli coś, co wyglądało jak kolorowa piłka unosząca się napowierzchni wody. Jakoś udało mu się ją złapać. Postanowiłzawrócićijeszczerazprzyjrzećsięplaży.Tymrazemprzezlornetkęzobaczył jakąś ładnądziewczynęnabrzegu,niedalekoodmiejsca,wktórymsiedzieliśmy.Dlategopostanowił tuprzypłynąć. I oto30minut później jest przy brzegu. Widząc, jak podchodzę domotorówki,nagleskojarzyłmniezpiłką.Potem zadałem jeszcze kilka pytań mężczyznom na motorówce.Tamtego dnia nie planowali wypływać na jezioro. Fale były zbytwzburzone.Oprócznichnajeziorzeniebyłożadnychinnychłodzi.Ich motorówka była zacumowana w New Buffalo w stanieMichigan.Poprostupoczulinagłą,niekontrolowaną, spontanicznąchęć, aby do niej wsiąść i skierować się na północ. Ogłosili:„Polowanienalaski”,racjonalizującwtensposóbtęnieplanowanąprzejażdżkę po jeziorze. Podpłynięcie doWarrenDunes, gdzie sięznajdowaliśmy, zabrało im około 30 – 45 minut. Wtedy właśniezobaczyli,jakpokazujęrękamikształtkoła.Hm. A więc spontanicznie wypłynęli z portu mniej więcej w tymsamym momencie, w którym wypowiedziałem w myślach słowamojejmodlitwy—sprawdzianu.O,kurczę.Powiedziałem:— Ta historia na pewno się spodoba moim studentom filozofii wNotreDame.Następnegodniamieliśmyakuratrozmawiaćnatematcudów.

PrzypadektopseudonimBoga,któryniechcesiępodczymśosobiściepodpisać.

—AnatoleFrance(1844–1924)Następnegodniaopowiedziałemtęhistorięwszystkimnawydzialefilozofii.Położyłempiłkęnapodłodzetużoboksiebieipowiedziałemmoim kolegom wykładowcom, co mi się przytrafiło poprzedniegodnia. Moja historia miała wszystkie elementy, które lubi każdy

Page 335: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

filozof: dziecięcą wiarę, duży sceptycyzm, modlitwę jako formęempirycznej próby, cudowną interwencję i potwierdzenieokreślonegoświatopogląduzapomocąkonkretnychdowodów.Jeden z moich kolegów przerwał ciszę, która zapadła pozakończeniumojejhistorii,iwygłosiłkomentarz:— Byłoby dużo lepiej, gdyby piłka przypłynęła z powrotem dociebie,unoszącsięmetrnadziemią.—Pewnietak,alenieotoprosiłem—odparłem.

Historiaowielorybie,którypołykaJonasza,mimożewielorybjesttakduży,

żemógłbytozrobić,zakrawaocud;jednakdlamniekoncepcjądużobliższącudubyłabytaka,

wktórejtoJonaszpołknąłbywieloryba.—ThomasPaine(1737–1809)

Innyprofesorpokręciłgłowąipowiedziałzpewnymniesmakiem:— Oddziały onkologiczne w szpitalach są pełnie cierpiących iumierającychludzi,aletydostajeszswojąpiłkęzpowrotem.Gdzieśnaświecieludziesązabijanidokładniewtejchwili,gdytydostajeszswojąpiłkęzpowrotem.Wtymmomenciewszyscyspojrzelinamnie.Apotemnapiłkę.—Tak.Bogowieniedająśmiertelnikomwszystkiegowtymsamymczasie.

—Homer(IXw.p.n.e.)

WielkipodziałWdzisiejszychczasachonasząakceptację rywalizujądwagłówneświatopoglądy. Każdy z nichma różnewersje, ale te dwa główneświatopoglądyobejmująwszystkieracjonalneiprzekonująceopcje.To teizm i ateizm, a używając innych, szerszych pojęć —supranaturalizm inaturalizm.W tym rozdziale powiemy, czym sięone różnią, a następnie przygotujemy grunt pod wielką debatętrwającąjużodstulecinatemattego,któryznichjestprawdziwy.

Page 336: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Napoczątkumuszęzdefiniowaćkilkakluczowychpojęć:•Teizm—wiarawto,żeistniejeconajmniejjedenBógalbonajwyższaistota(odgreckiegosłowatheosoznaczającegoBoga).•Politeizm—wiarawto,żeistniejewielebogówalbopółbogówposiadającychnadludzkiecechy,którzywpewnymsensierządząnaturalnymświatem.Tradycyjnewierzeniagreckieirzymskietoprzykładypoliteizmu.•Monoteizm—wiarawto,żeistniejedokładniejedenBóg.Późnyjudaizmtoprzykładpierwotnegoparadygmatycznegomonoteizmu.•Henoteizm—wiarawto,żeistniejewielebogów,połączonazprzekonaniem,iżpowinniśmyczcićtylkojednego.

Comówiąfilozofowie,którzyniemająpiłekplażowych?

Whistoriiludzkościbyłowielumyślicieli,którzyniemogliwyzbyćsiępoczucia,żeistniejecoświększegoniżfizycznykosmos—jakaśboskaistota—jednakzjakiegośpowoduniebyliw stanie dostrzec żadnych życzliwychmanifestacji boskichdziałańwotaczającymichświecie.Dlategowygłaszalikomentarze,którewskazywałynaichfilozoficznydeizm:

Wierzęwbogów.Alboraczejwierzę,żewierzęwbogów.Aleniewierzę,żesątowielkie,myśląceistoty,którenasobserwują.Sądzęraczej,żeniemająskłonnościdomyślenia.

—JeanGiraudoux(1937)

CzyBoganiema—aw najlepszym razie istnieje Bóg nieobecny, który zawsze siedzibezczynnie,nawetpodczaspierwszegosabatu,stacjonującpozaswoimwszechświatem?

—ThomasCarlyle

Wydajesię,żeBógjestrozmówcąpodrugiejstronie,któryodłożyłsłuchawkę.

—ArthurKoestler

Bogowieostrożniesięwyrażająnatematwielkichrzeczyizaniedbująmałerzeczy.

—Cyceron

Bógniejestkosmicznymgońcemhotelowym,któryzrobiwszystko,ocogopoprosimy,gdytylkouderzymywdzwonek.

—HarryEmersonFosdick

JedynieBógianiołymogąsięprzyglądaćbezczynnie.

Page 337: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—FrancisBacon

Ojciec oczekiwałwiele odBoga.Nie oskarżałgowprost o nieskuteczność, ale gdy sięmodlił,jegogłosbyłdonośnyipełengniewu,podobniejakuniezadowolonegogościawkiepskozarządzanymhotelu.—ClarenceDay

•Monoteizmtrynitarny—wiarawto,żeistniejedokładniejedenBóg,którywystępujewtrzechosobach.Jesttofilozoficznierozwiniętawiarachrześcijańska.•Deizm—wiarawto,żeistniejeBóg,którystworzyłwszystko,alestoizbokuinieraczyinterweniowaćwswojeboskiedzieło.Wistnienietakiegonieobecnegobóstwawierzyłowpoprzednichstuleciachwieleosób,którewyróżniałysiędużympędemdonauki,alejednocześnieodczuwałypotrzebęwyznawaniajakiejświary.•Ateizm—wiara,żeBógnieistnieje.ZgodnieztymprzekonaniemniemażadnegokonkretnegoStwórcywszechświataiżadnejpotężnej,bezcielesnejidoskonałejistotymieszkającejwNiebielubgdziekolwiekindziej.•Agnostycyzm—jesttostanniewiedzyodnośnietego,czyBógistnieje,czynie.Pokornyagnostykmówi,żeniewie,czyBógistnieje.Mniejpokornyagnostykpowie,żeTyrównieżtegoniewiesz.Anajmniejpokornyagnostykgłosi,żenigdytegosięniedowiemy.

Teiści wierzą w nadnaturalne królestwo istnienia.Supranaturalizm to nazwa, którą często określamydowolneprzekonaniemówiące, że rzeczywistość to coświęcej niż to, co obserwujemy w naszej fizycznejnaturze. Ateiściwierzą, że niemanic poza tą fizycznąnaturą.Naturalizm tozateminnanazwanaateistycznypogląd,zgodniezktórymnaturatowszystko,coistniejewewszechświecie.

Począwszy od tego rozdziału, aż do końca książki będziemyomawiać różnice między najbardziej rozwiniętymi filozoficznieformami teizmuwyznawanymiwmniejszym lubwiększymstopniuprzez wszystkich chrześcijan, żydów, muzułmanów i filozoficznie

Page 338: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zaawansowanychHindusówz jednej stronyaprostymateizmemzdrugiej.

DlamnieBógjestSiłąstwórcząstojącązawszechświatemistanowiącąjegocentrum,któraprzejawiasięjakoenergia,

jakożycie,jakoporządek,jakopiękno,jakomyśl,jakosumienie,jakomiłość.

—HenrySolanCoffinTeizm,któryniedługoomówimyniecodokładniej,opierasię na przekonaniu, że istnieje absolutnie doskonałaniematerialna istota, która jest ostatecznym stwórcąwszystkiego.

Teiści, którzy mają skłonności do filozofowania, twierdzą, że Bógposiadazadziwiającewłaściwości,takiejak:

•Wszechmoc:Bógmożezrobićwszystko.JeżeliznaszBoga,towiesz,żewszystkojestdlaNiegomożliwe.

—KallimachzCyreny(IVw.p.n.e.)•Wszechwiedza:Bógwiewszystko.•Ogromnadobroć:Bógjestdoskonaledobry.•Wszechobecność:Bógjestobecny,wpewnymsensie,wszędzie.•Bezcielesność:Bógniejestfizyczną,cielesnąistotą.•Samowystarczalność:istnienieBoganiejestzależneodniczegoinnego.•Wieczność:Bógniejestograniczonyczasemijestalbowieczny(przyzałożeniu,żeposiadacechęczasu)alboponadczasowy(przyzałożeniu,żetejcechynieposiada).

WiecznaIstotajestzawsze,jeśliwogóleistnieje.—BlaisePascal(1623–1662)

•Niewymowność:naturyBoganigdyniedasięwpełniwyrazićsłowami.•Prostota:Bógposiadawyjątkowąwewnętrznąjedność,która

Page 339: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nieskładasięzżadnychczęści.•Doskonałość:Bógjestdoskonałypodkażdymwzględeminieposiadażadnychwad.Jesttocechapodsumowująca—nadrzędnyatrybut,którystoinadwszystkimipozostałymi.Bógmadoskonałąmoc,doskonałąwiedzę,jestdoskonaledobryitakdalej.

JeśliBógjestnaprawdębogiem,tojestdoskonałyinieposiadażadnychwad.

—EurypidesCałkiem niezła lista. A mógłbym ją jeszcze długo ciągnąć dalej.Ateiścizaprzeczająistnieniujakiejkolwiekistoty,któraposiadałabytewszystkiecechy(anawetwiększośćznich).Jakwogólepowstała ta listaboskichcech?SkądsięwzięłanaszakoncepcjaBoga?Niektórzyteiściuważają,żejesttoefektdziałaniasamegoBogaijegochęciujawnieniasięprzednami.Innitwierdzą,żeistnienieBogamożemywywnioskowaćzrezultatówjegodziałańna świecie. A jeszcze inni sądzą, że koncepcja Boga wynika zkoncepcji doskonałej perfekcji. Wszystkie te teorie omówiłemdokładniewksiążceOur IdeaofGodwydanej przezUniversity ofNotreDamePress),więcniebędęsiętutajpowtarzał.Chcęjednakzauważyć,żemimowieluróżnicdzielącychprzekonaniareligijnenacałym świecie istnienie zadziwiająca zgoda odnośnie dofundamentalnejipierwszoplanowejkoncepcjiBoga.

OstrzeżeniasceptykówdotyczącetworzeniaBogananaszepodobieństwo

Wielu wnikliwych myślicieli ostrzegało nas przed tendencją do definiowania Bogazgodnieznasząwizjąiwyobrażaniasobieostatecznejrzeczywistościwtakisposób,abyobejmowałarzeczy,którenajbardziejcenimy:

Tacy,jacysąludzie,takiwydajeimsięBóg.

—JohnSmithPlatonik(1618–1652)

Niebo zawsze jest pewnym odzwierciedleniem ziemi. Bóg kanibali będzie kanibalem,krzyżowcówkrzyżowcem,akupcówkupcem.—RalphWaldoEmerson

Gdybykonieikrowyumiałyrysować,ichrysunkibogówwyglądałybyjakkonieikrowy.

—Ksenofanes

Page 340: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

GdybyTrójkątymiałyboga,miałbyontrzyboki.

—Monteskiusz

JeżeliBógstworzyłczłowiekanaobrazipodobieństwoswoje,człowiekoddałmuwetzawet.

—Voltaire

GłównyświatopoglądteistycznyGłówna forma filozoficznie rozwiniętego teizmuwyznawanego przez większość wierzących ludziwspółczesnego świata obejmuje Boga, który nie tylkostworzyłcałąnaszą fizycznąrzeczywistość,alerównieżwpływa na nią za pomocą cudów. Nie jest tonieprzystępna, bezczynna istota, jakąwyobrażają sobiedeiści, lecz aktywny stwórca, który dba o swojestworzenia. Ten Bóg jest postrzegany jako największywładcanaszegowszechświata,któryjestodpowiedzialnyza moralny porządek, a także za fizyczne struktury,któreobserwujemydookołasiebienatymświecie.

Według tego głównego teistycznego światopoglądu zostaliśmystworzeniprzezBoga i jesteśmystaleobserwowaniprzeznaszegostwórcę.Ten,ktodajenamżycie,równieżgwarantujenamżyciepośmierci.ZteistycznegopunktuwidzenialudziesąucieleśnieniemwizerunkuBoga. Człowieczeństwo jest bliższe boskości bardziej niżjakakolwiekinnaformafizyczności.Dlategowspieraononajgłębsząnaturęrzeczywistości.LudziemogąliczyćnawieczneżycieubokuBogabezwzględunato,cosięstaniezfizycznymwszechświatem,na którym teraz żyjemy. Wszyscy wyruszamy po wspaniałąprzygodę. Będąc w połowie zwierzętami, a w połowie aniołami,osiągnęliśmy z naszych skromnych początków taki stanrzeczywistości,abynaszeglinianestopymogłyprzejśćdrogą,któradoprowadzinasdowieczności.

TylkoBógjestzawszeinteresujący.Możemybadaćinnerzeczy,

Page 341: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

aleonprzewyższanaszemyśli,dlategoniemożnamuniczegodowieśćanigodoniczegoprzekonać.

—J.F.Newton

PoglądnaturalistycznyNaturalistyczny światopogląd zupełnie inaczej przedstawia naszeżycie na świecie. Zgodnie z tą doktryną rzeczywistość nie jestniczym więcej niż materią i fizyczną energią. Dzięki długiej seriiwysoce nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności wszechświatrozwinąłsięwtakisposób,żeumożliwiłistnieniewielkichstrukturi,ostatecznie,doprowadziłdopowstaniażycia.Świadomeżyciejesttylkojednymkrokiemdalejwramachślepego,naturalnegoprocesuewolucyjnego.Rodzimysię,żyjemy,apotemumieramy,opuszczającstanrzeczywistościnazawsze.Tounicestwienienaindywidualnympoziomiejestodzwierciedleniemostatecznegounicestwienia,któreczekacałynaszwszechświatnakosmicznympoziomie.

Jakporównaćtedwaświatopoglądy?Nie da się ukryć, że naturalizm to pesymistycznyświatopogląd. Teizm jest bardziej optymistyczny —przynajmniej na dłuższą metę. Warto zauważyć, żeświatopoglądy,któretutajzesobąkonfrontujemy,sątaknaprawdę swoistymipakietami. Teistanie tylkouważa,żerzeczywistośćobejmujejeszczejednąistotęoimieniuBóg.Onmyśliinaczejowszystkim.

OtocałeTwojeżyciewedługstandardowegonaturalizmu:Przypadek→Rodziszsię...Istniejesz...Umierasziznikasz.Według naturalistycznego światopoglądu człowiek jestniewyobrażalniemałąinieistotnączęściąogromnego,iprzeważnieobcego,fizycznegowszechświata.Jesteśtylkokrótkimsygnałemnaekranie całkowicie bezosobowej rzeczywistości rządzonej przezbezmyślnesiły.Alecotam,niechCisiędobrzeżyje.AotocałaTwojakarierazteistycznegopunktuwidzenia:

Bóg→Rodziszsię...Istniejesz...Umierasziprzechodzisz

Page 342: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

transformację.Według teistycznego, supranaturalnego światopoglądu jesteśplanowanym i mile widzianym dodatkiem do bogatej duchoworzeczywistości dającej ostateczne spełnienie, a Twoim zadaniemjest kwitnąć i wiecznie się rozwijać. Jesteś niewyobrażalnie małączęścią wszechświata, który z kolei jest niewyobrażalnie mały wporównaniu ze swoim Stwórcą, a mimo to znalazłeś się tutaj wjakimś celu. Bóg stworzył wszechświatmiędzy innymi właśnie poto, żebyś mógł istnieć — Twoje życie to jeden z wielu równieważnychpowodów.Z teistycznego punktu widzenia Bóg stworzył nas w konkretnym,trwałymcelu.Znaturalistycznegopunktuwidzeniaślepyprzypadekdałnamkrótkąokazjędozaistnienianatejziemi,anaszeżycieniemażadnegoznaczeniaanicelu.

Jakjednakjestnaprawdę?Niektórzyludziedużosięnadtymzastanawiają,ponieważuważają, żeododpowiedzina to pytanie zależy, czy ostateczna prawda na tematrzeczywistości jest przerażająca, czy kojąca. Równiedobrze można by potraktować ten dylemat jakrozważania nad tym, czy ostateczna historia o ludzkimistnieniu jest wymagająca, ale i obiecująca, czy wręczprzeciwnie—obojętnaidestrukcyjna.

IstniejetakiBóg,czynie?Tojestwielkiepytanie,nadktórymtocząsię dyskusje od zarania ludzkości. Czy człowieczeństwo jestnajgłębszą inajtrwalsząprawdąna temat rzeczywistości, czycałasfera naszego istnienia jest niczym więcej, jak tylko atomamiwędrującymiwpróżni?

WielkadebataKtóregoświeczorusiedziałemwrestauracjiwNebrascerazemzinnymiprofesoramifilozofii.Wiem,żetobrzminieprawdopodobnie, ale tak właśnie było. W pewnymmomencie jedenzmoichkolegówzapytał innego,którybyłznanyzeswoichsilnychreligijnychprzekonań:

Page 343: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—Gdybyktoś ciępoprosił opodaniedowoduna to, żeBógistnieje,cobyśpowiedział?Mężczyzna wziął do ust porcję ziemniaków, spojrzałznadtalerzaiodparł:—Powiedziałbym:„Chodźdomojegoogroduirozejrzyjsiędookoła”.Przezdłuższąchwilępopijałmrożonąherbatę,apotemzacząłkroićstek.Wszyscyczekali.Aonjadł.—Towszystko?—zdziwiliśmysię.—Tak—odpowiedział.Zaczęliśmyspoglądaćnasiebiezpowątpiewaniem.Mójkolegadalejdrążyłtemat.— No ale załóżmy, że to ja zadaję ci to pytanie, a tymówisz,żebymposzedłdotwojegoogrodu.Ijatorobię,rozglądamsiętak,jakmikazałeś,iniedostajężadnegodowodu.Cowtedy?Teistyczny ogrodnik wyglądał na niecoskonsternowanego tym wyznaniem kolegi po fachu.Westchnął głośno i znużonym, profesorskim tonempowoliodpowiedział:— Wtedy powiedziałbym po prostu: „Przyjrzyj siębliżej!”.

LudziewidząBogakażdegodnia;tylkopoprostugonierozpoznają.—PearlBailey

Po tych słowach wszyscy przez minutę siedzieliśmy w milczeniu.Czy to byłowszystko, conasz kolegamiał dopowiedzeniana tentemat?Czywszystko sprowadzasiędo tego, żekażdywidzi świattak, jak chce? Czy pojęcie gustu dotyczy nie tylko piękna, alerównież Boga? Czy ten ostateczny dylemat jest tak naprawdękwestiątego,czyposiadaszwiarę,czynie?Większość ludzi zebranychwokół tamtego stołu powiedziałaby, żenie. Istniejewieleargumentów,któremożnaprzedstawić zarównow obronie teizmu, jak i ateizmu. Trudno byłoby sformułować

Page 344: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

konkretną,filozoficznieadekwatnąopinię,nieznającdobrzecałegozagadnienia.Aitakwszystkoostateczniemożesięsprowadzaćdotego,cosiędziejewTwojejgłowie,gdywchodziszdoogrodu.Aleotymsięjeszczeprzekonamy.

Ateizmtomiejskiezjawisko.—BernardBoyd

W rozdziale 20. i rozdziale 21. przedstawię głównie linierozumowania prezentowane przez teistów i ateistów. Musimyrozpatrzyćwielekwestii,anaszerozważaniabędąmiaływpływnanaszepoglądynakażdymożliwytemat.

Page 345: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział20.Wizjeteistyczne

Wtymrozdziale:►rozważymywszystkiegłówneargumentyprzemawiającezaistnieniemBoga,

►zbadamyargumentyontologiczne,

►przedstawimymyśleniekosmologiczne,

►poszukamyboskiegoprojektu,

►odwołamysiędoreligijnychdoświadczeńjakopodstawydowyznawaniawiary.

Toniepojęte,żeBógmożeistnieć,irównieniepojęte,żeBógmożenieistnieć.

—BlaisePascalWtymrozdzialechcęzaprezentowaćgłówneargumentypodawaneprzez teistów jako dowód na to, że Bóg istnieje.W rozdziale 21.pokażęCireakcjęateistównateargumenty.Chcęzacząćodtego,co pod wieloma względami jest najmocniejszym argumentemprzemawiającym za istnieniem Boga, a potem kolejno będęprzedstawiać inne,najbardziejpopularne linierozumowania.Mamnadzieję, że w ten sposób przedstawię Ci kluczowe elementyteistycznejmyśli, a dzięki temu, że podejdę do tematu z różnychstron, stworzę poczucie racjonalności stojącej za teistyczną wizjąrzeczywistości.

DowódontologicznyDowód ontologiczny to argument przemawiający zaistnieniem Boga, który wywarł duże wrażenie na takważnych postaciach jak święty Anzelm, arcybiskupCanterbury (ok. 1033 – 1109), czy Kartezjusz (1596 –1650),atakżenawieluwybitnychfilozofachżyjącychw

Page 346: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

naszych czasach. Ten dowód jest oparty na dośćniezwykłejliniirozumowania,niespotykanejwdebatachnatematistnieniaboskiejistoty.Większośćargumentówprzemawiających za istnieniem Boga zaczyna się odpewnych faktów na temat świata i dowodzi, żenajlepszym wyjaśnieniem tego faktu jest istnienie iaktywność istoty, która jest różna od wszystkiego, coznamy w naszym fizycznym wszechświecie — czyliwłaśnie Boga. Natomiast argument ontologicznyzaczyna się od idei, a następnie argumentuje istnienieistoty,którajestjejmanifestacją.Nazwa „ontologiczny” pochodzi od dwóch greckichsłów: pierwsze oznacza bycie albo istnienie (ontos), adrugieracjonalnośćlubrozumowanie(logos).Argumentten jest oparty na założeniu, że rozum człowieka,funkcjonujący bez wsparcia w postaci percepcji albodowodów, jest w stanie wyciągnąć co najmniej jedenważnywnioseknatemattego,coistnieje.

Takoncepcjasamawsobiejestfascynująca.Zazwyczajtraktujemykrólestwo idei i królestwo prawdziwych rzeczy jako dwie osobnesprawy.KrólestwomyśliiideiKrólestwoprawdziwychistniejącychrzeczy

Częstomyślimy i tworzymykoncepcjena temat rzeczy,które nie istnieją, takich jakMarsjanie, jednorożce czywróżki. Bardzomożliwe również, że we wszechświecieistniejewiele rzeczy, o którychdziśniemamy żadnegopojęcia,ponieważjeszczeichnieodkryliśmy.

Gdy rozmawiamy o czymś, comogłoby istnieć, ale równie dobrzemogłoby nie istnieć, zazwyczajmusimyw jakiś sposób sprawdzić,czyostatecznyinwentarzrzeczywistościobejmujetęrzecz,czynie.Anzelm iKartezjuszuważali, żeprzynajmniejwprzypadku jednej,szczególnej idei wcale nie trzeba sprawdzać, czy w naszejrzeczywistości istnieje cokolwiek, do czegomożna by to odwołać.Jednak sam ten argument prowadzi do logicznego wniosku, że

Page 347: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wielkaprzepaśćmiędzyideamiarzeczywistościąjestpołączona,akażda idea jest doskonale odzwierciedlona w rzeczywistości. TaszczególnaideadotyczyoczywiścieBoga.

Anzelm uważał, że najlepszą definicją Boga jest: „coś,ponad co nie można pomyśleć niczego większego”.Większość filozofów interpretowało towtensposób,żeidea Boga jest koncepcją „najwyższej możliwej istoty”.Inni, idąc tymsamymtropem,uznali, żepoprzezsłowo„Bóg” należy rozumieć absolutnie doskonałą istotę. Tosamo podejście przyjął żyjący w późniejszych czasachKartezjusz.

Jeżeliwięcto,ponadconicwiększegoniemożebyćpomyślane,jestjedynietylkowintelekcie,wówczastosamo,ponadconic

większegoniemożebyćpomyślane,jestjednocześnietym,ponadcocoświększegomożebyćpomyślane.Takjednakzpewnościąbyć

niemoże.Zatemcoś,ponadconicwiększegoniemożebyćpomyślane,istniejebezwątpieniaiwintelekcie,iw

rzeczywistości[1].—ŚwiętyAnzelm(1033–1109),Proslogion

Zawsze gdy Bóg jest definiowany jako absolutnie doskonała albonieprzekraczalna istota, można stworzyć ciekawą linięrozumowania. Tutaj chcę zaprezentować jedynie jej przykładowąwersję.OtoontologicznaargumentacjanarzeczistnieniaBoga:

1.Bógjestjedynąnajwiększąmożliwąistotą(zdefinicji).2.Największamożliwaistotamanajwiększąmożliwąformęistnienia,którąjestistnieniekoniecznealboistnieniewewszystkichmożliwychokolicznościach(zdefinicji).3.Jestconajmniejmożliwe,żeBógistnieje.(Bógistniejewniektórychmożliwychzbiorachokoliczności,czytorzeczywistych,czyfikcyjnych,choćmożliwych).4.Bóg,któryistniejewdowolnychmożliwychokolicznościach,istniejewewszystkich(zzałożenia2.).

Azatem:5.Bógistniejewrzeczywistymświecie.(Wokolicznościach,w

Page 348: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

którychmyobecniesięznajdujemy).Musimywięcuznaćistnienieczegoś,cojestkoniecznesamow

sobie,niemaprzyczynyswejkoniecznościgdzieindziej,

ajestprzyczynąkoniecznościdlainnych,atowszyscynazywająBogiem[2].

—ŚwiętyTomaszzAkwinu(ok.1225–1274)Dziwna sprawa. Rolę asa w rękawie pełni tutaj koncepcjakoniecznego istnienia albo istnienia we wszystkich możliwychokolicznościach. Zgodnie z nią Bóg jest ostatecznymrozstrzygnięciem królestwa możliwości. Żadna istota, która możeistniećwpewnychokolicznościach,alewinnychniemoże,niejestabsolutnie doskonała. Doskonała istota musi być tak wspaniała imieć tak silną formę istnienia, żeby jej nieistnienie nie było poprostumożliwe.Bógpoprostumusiistnieć.Niezwykłe.Intrygujące.Aledlaniektórychfilozofówniewiarygodnieirytujące.Krytycytwierdzą,żeztymwnioskowaniemmusibyćcośnietak.Jednaknieumiejąstwierdzić,naczymdokładniepolegatenbłąd. I nie potrafią również przedstawić przekonującejargumentacji, że jakikolwiek element tego rozumowania jestbłędny.

Naświecieistniejądwarodzajeludzi:świadomidogmatycyinieświadomidogmatycy.

Wielokrotnieprzekonałemsię,żenieświadomidogmatycysądużobardziejdogmatyczni.—G.K.Chesterton

Filozofowie, którzy nie akceptują tej argumentacji,uważają,żenajbardziejkontrowersyjnyjestwniejpunkt3. Zgodnie z nim bezwzględu na to, czy uważamy, żeBóg istnieje, czy nie, powinniśmy przynajmniejzaakceptować taką możliwość. Niektórzy obrońcy tegozałożenia twierdzą, że dopóki koncepcja Boga jakonajwiększej istoty jest logicznie spójna i nie zawierażadnych dwóch właściwości, które byłyby ze sobąsprzeczne,toistnienieBogajestconajmniejmożliwe,atooznacza,żepunkt3.jestprawdziwy.Innisugerują,że

Page 349: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

koncepcjamożliwości, która została tutaj zastosowana,wymaga czegoświęcej. Jednak standardowąprocedurąw filozofii — podobnie jak w życiu — jest stosowanie„domniemanianiewinności”.Wtymkontekściechodzioto, aby uznać koncepcję Boga za spójną, sensowną imożliwą, dopóki nie znajdziemy dobrego powodu, abystwierdzić,żejestinaczej.

Filozofowie do dziś różnią się opiniami na temat tego, co należymyślećoontologicznejargumentacjinakorzyśćistnieniaBoga.Maona swoich zwolenników, którzy w swoim rozumowaniuwspomagająsiętrudnymidopojęciazawiłościamizobszarulogikiimetafizyki. Ma również krytyków, którzy analizują te zawiłości inadaldochodządowniosku,żetoniemożebyćprawda.Całaharmoniategoświataskładasięzelementówsprzecznych.

—SenekaJak na razie nie ma żadnych nadziei na szybkiezakończenie dyskusji na temat argumentuontologicznego.Debatawciążtrwaibudzisilneemocjepoobustronach.ATycootymsądzisz?Niezdziwięsię,jeśli w tej chwili masz ochotę wziąć dwie aspiryny ipołożyć się na kanapie.Możeszwrócić do tego tematupóźniej.

KosmologiaiBógZachwytjestpodstawąuwielbienia.

—ThomasCarlyleJednym z moich ulubionych wykładowców naUniwersytecie Yale był Paul Holmer, profesor teologiifilozoficznejwDivinitySchool.Pamiętamjednezajęciaznim—wydajemisię,żeichtematembyłamyślSörenaKierkegaarda — na których w nietypowy dla siebiesposóbnawiązałdoswoichwakacjiwMinnesocie.Miałtam domek zbudowany nawyspie na jeziorze. Dookoła

Page 350: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

niego nie było żadnych innych budynków. Profesorwyznał,żewieczorami,gdyniebobyłoczyste,uwielbiałwychodzićnadwór,wsiadaćdomałej łodzi ipływaćpojeziorze. Czasami zatrzymywał się i kładł na plecach,żeby w ciszy poobserwować niebo. Na czarnymnieboskłoniewidaćbyłotysiącegwiazd,którebłyszczałysię i skrzyły. Patrząc na nie, czuł się owładniętycudownością tegowidoku. Ten świat, tenwszechświat,jest wyjątkowym i nieprawdopodobnym miejscem dlatak małej i intensywnie ciekawej świadomości, którapozostawiona w samym środku tego wszystkiego jestskazananasnuciefilozoficznychrozważań.

Wyznał,żezawszezadziwiałagoczystanieprawdopodobność tegocałego istnienia, tej ogromnej ekspansji bytu. Czuł, że jego serceprzeszywa kosmologiczne pytanie: Dlaczego jest coś, a nie nic? Ibliskikuzyntegopytania:Dlaczegojesttowszystko?Zadziwienietostanumysłu,wktórym(…)nicniejestbranezapewnik.Każdarzecztoniespodzianka,asamobyciejestjużniewiarygodne.Jesteśmyzachwyceniwszystkim,cowidzimy,

zachwyceninietylkokonkretnymiwartościamiirzeczami,aleteżnieoczekiwaniembytujakotakiego,atakżefaktu,żetenbytw

ogóleistnieje.—AbrahamJoshuaHeshel(1907–1972)

Pytanianiebyłytakpoprosturzucanenawiatraniniewnikaływjego serce bez odpowiedzi. Profesor przyznał, że zawsze czuł sięprzytłoczony ogromem teistycznej wizji. Wszystko zostałostworzonewjakimścelu.Wszystkotojestdziełeminteligencjidużowiększej niż ta, która jest potrzebna do zadawania pytań iposzukiwaniaodpowiedzi.Jedynaalternatywajestniewyobrażalnienieprzejrzystaipotwornieniesatysfakcjonująca.

Towłaśniesentymentjestpodstawątego,cofilozofowienazwali argumentem kosmologicznym. Dlaczego mamywokół siebie to wszystko zamiast niczego? Jak tomożliwe, że na tym świecie obserwujemy taką obfitośćistnień? Zastanawiając się nad tajemnicą istnienia,możemy dojść do wniosku, że równie dobrze mogłoby

Page 351: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nie być nic. Wieczna nicość. Uniwersalna pustka. Ajednak mamy światło. Mamy materię. Niewiarygodniedużomaterii i energii, ekstrawagancko rozmieszczonejpocałymwszechświecie.

Dlaczego?Tojestnajwiększefilozoficznepytanie.

Wszystkie argumenty przemawiające za istnieniemBoga, inne niż dowody ontologiczne, są z naturyoczywiste. Zasadnicząmyślą leżącą u ich podstaw jestto, że istnienie naszego rozbudowanego wszechświatawymaga wyjaśnienia, a jedynie istota, którą ludziewierzący nazywają Bogiem, może być wystarczającymwyjaśnieniemtejzagadki.Argumentykosmologiczneprzemawiająceza istnieniemBogatolinierozumowania,którezaczynająsięodfaktumówiącego, że kosmos — albo inaczej uporządkowanywszechświatbytów—istnieje.Dalejmówią,żejedynymadekwatnym wyjaśnieniem tego faktu jest istnienieistoty, która bardzo się różni od wszystkiego, co sięznajduje w tym wszechświecie, i posiada właściwościsprawiające, iż jej istnienie, w przeciwieństwie dofizycznegowszechświata,niewymagawyjaśnienia.

Dlaczegopytać:„Dlaczego?”—pytaniezadawaneprzezsceptyków,

któreniedawnopojawiłosięwrównieżreklamachpiwaTeista pyta: „Dlaczego?”, uparcie twierdząc, że musi istnieć jakiśpowódnaszegoistnienia.Jednakateista(alboprzynajmniejateista,który jest nieczuły na kosmologiczny zachwyt i chce się oprzećrozumowaniu teisty) zazwyczajodpowiewnastępującysposób: „Adlaczegonie?Dlaczegopowinniśmyzachwycaćsięzwykłymfaktemistnienia albo obfitością przyrody? Czy w ten sposób niezakładalibyśmy, że gdyby nie było jakiegoś szczególnegowyjaśnienia, nie byłoby niczego? A po co tak zakładać? Czyistnienie nie może być po prostu twardym faktem niemającymżadnegouzasadnieniainiepotrzebującymgo?”.

Page 352: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Immniejinteligentnyjestczłowiek,tymmniejtajemniczewydajemusięistnienie.

—ArthurSchopenhauerW odpowiedzi na uwagi ateisty teista może wysunąć w pełnirozwinięty argument kosmologiczny. Spójrzmy na współczesnyprzykład.Otowspółczesnyargumentkosmologiczny:

1.Istnienieczegokolwiekjestzrozumiałetylkowtedy,gdymawyjaśnienie(zdefinicjizrozumienia).2.Istnieniewszechświatajestzatem:

a.alboniezrozumiałe,b.albomawyjaśnienie(zpunktu1.).

3.Żadnaracjonalnaosobaniepowinnazaakceptowaćpuntu2a(zdefinicjiracjonalności).4.Racjonalnaosobapowinnazaakceptowaćpunkt2b:wszechświatmawyjaśnienie(zpunktów2.i3.).5.Istniejątylkotrzyrodzajewyjaśnień:

a. Naukowe: wyjaśnienia w formie F+P→W (niezależnewstępne Fizyczne warunki plus odpowiednie Prawa dająwyjaśnienieWydarzenia).b. Osobiste: wyjaśnienia, które odwołują się do pragnień,przekonań,władzyiintencjijakiegośosobistegoagenta.c. Esencjonalne: istota rzeczy, którąwyjaśniamy, sprawia,żejejistnieniealbowłaściwościsąkonieczne.

6.Wytłumaczenieistnieniacałegowszechświataniemożebyćnaukowe.(Niemogąistniećwstępnefizycznewarunkiiprawa,którebędąniezależneodtego,cochcemywyjaśnić).7.Wytłumaczenieistnieniacałegowszechświataniemożebyćesencjonalne.(Wszechświatnienależydotegorodzajurzeczy,którychistnieniejestkonieczne).Azatem(niespadnijzkrzesła):8.Racjonalnaosobapowinnauwierzyć,żewszechświatma

Page 353: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

osobistewyjaśnienie.9.Żadenosobistyagentniebyłbywstaniestworzyćcałegowszechświata—tylkoBóg.10.Racjonalnaosobapowinnauwierzyć,żeBógistnieje.Niemożliwejestwytłumaczeniestworzeniawszechświatabez

udziałuNajwyższejIstoty.—GeorgeWashington(1732–1799)

Cóż za argumentacja! W niektórych punktach podawałemuzasadnieniawnawiasach;terazwyjaśniętodokładniej:

1.Istnienieczegokolwiekjestzrozumiałetylkowtedy,gdymawyjaśnienie(zdefinicjizrozumienia).

Pierwszaprzesłankatejargumentacjimówi,żecośjestzrozumiałetylkowtedy,gdymawyjaśnienie.Wyjaśnieniestawiadanąrzeczwokreślonymkontekścieobejmującympochodzeniealborelacjezależności.Dziękiniemuzaczynaszrozumieć,dlaczegocośistniejealbodlaczegojesttakie,jakiejest.Dowiadujeszsię,jaktarzeczpowstała,cojąspowodowałoalbowjakisposóbjejzależnośćodczegośinnegouczyniłajątaką,jakąjest.Otoprzykład:budziszsięwsaliszpitalnejzgipsemnanodze.Niewieszczemu.SytuacjazaczynabyćdlaCiebiezrozumiała,gdyktośCiwyjaśnia,żemiałeśwypadeksamochodowy,awgniecionedrzwizłamałyCinogę.Znająctewarunkiidziałanieokreślonychprawfizykidotyczącychmasy,siły,gęstościkościitp.,zaczynaszrozumiećswojąsytuację.

2.Istnieniewszechświatajestzatem:a.alboniezrozumiałe,b.albomawyjaśnienie(zpunktu1.).Drugipunktargumentacjiwynikabezpośredniozpierwszego.Wszystko,zcałymwszechświatemwłącznie,musiprzynależećdojednejzdwóchkategorii.Albomawyjaśnienie,albopozostanieniezrozumiałe.Naszadrugaprzesłankapoleganazastosowaniutegotwierdzeniaw

Page 354: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

odniesieniudoistnieniawszechświata.3.Trzecipunktstwierdza,byćmożekuTwojemuzdziwieniu,żeżadnaracjonalnaosobaniepowinnazaakceptowaćstwierdzenia,iżistnieniewszechświatajestpoprostuniezrozumiałe.

Zwróćuwagęnasłowopowinna.Tostwierdzenieniemapełnićroliraportusocjologicznegonatemattego,czegosięoczekuje(lubnie)odludzi,niezależnieokreślanychjakoistotyracjonalne.Raczejchodzitutajokonceptualnąimplikacjęracjonalności.Używającinnychsłów,możnabypowiedzieć,że„żadnaracjonalnaosobaniemoże,będącracjonalną,zaakceptowaćpunktu2a”alboże„racjonalnośćsamawsobiezabraniaakceptowaniapunktu2a”.Dlaczego?Ponieważistotąracjonalnościjestoczekiwaćiszukaćwyjaśnieńwszędzie,gdzietylkomożnajeznaleźć.Przynajmniejnapoziomiemakro—zcałymszacunkiemdlawydarzeńisytuacjiobejmującychobiektynawielkąskalę,takiejakskarpetki,buty,samochody,wykałaczki,komórkiciała,planetyigitaryelektryczne—racjonalnaosobanigdyniepomyśli,żerzeczymogąsiępoprostudziaćbezżadnegowyjaśnienia.Gdybymójsamochódnieznajdowałsiętam,gdziegozaparkowałemgodzinętemu,tonawetprzezsekundęniezastanawiałbymsięnadmożliwością,żetozniknięcieniemażadnegowyjaśnienia.Istotąracjonalnościjestoczekiwanie,anawetżądaniezrozumienia,acozatymidzie—wyjaśnień.Współczesnanaukaitechnologiacorazbardziejzaspokajajątooczekiwaniedziękistalerosnącemudoświadczeniu,jakiezdobywaludzkość.

4.Racjonalnaosobapowinnazaakceptowaćpunkt2b:wszechświatmawyjaśnienie(zpunktów2.i3.).

Punktczwartytopoprostulogicznywniosekztego,copowiedzieliśmywcześniej.Jeśliwnaturzeracjonalnościleżyszukaniewyjaśnieńwszędzietam,gdzietylkomożna

Page 355: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jeznaleźć,toracjonalnaosobaniezaakceptujepoprostuistnieniafizycznegoświatajakosurowegofaktu,któryniewymagażadnychtłumaczeń.Racjonalnaosobazałoży,żetakiewyjaśnienieistnieje,ibędziesięstarałajepoznać.

Rozsądekrządzinamidużobardziejstanowczoniżwładca;nieposłuszeństwowobectegodrugiegoczyniznasnieszczęśliwców,

awobecpierwszego—głupców.—BlaisePascal

5.Istniejątylkotrzyrodzajewyjaśnień:a.Naukowe:wyjaśnieniawformieF+P→W(niezależnewstępneFizycznewarunkiplusodpowiedniePrawadająwyjaśnienieWydarzenia).b.Osobiste:wyjaśnienia,któreodwołująsiędopragnień,przekonań,władzyiintencjijakiegośosobistegoagenta.c.Esencjonalne:istotarzeczy,którąwyjaśniamy,sprawia,żejejistnieniealbowłaściwościsąkonieczne.Niezależnezałożenieużytewtejargumentacjiwynikazanalizytego,couważamyzawyjaśnienie.Wydajesię,żezasadniczoistniejątrzyróżnerodzajewyjaśnień,któremożemyzaakceptowaćjakote,którepomagająnamosiągnąćzrozumienie.Wyobraźsobie,żewTwojeoknouderzakamień,rozbijającszybę.ZdworudobiegaCięstłumionyśmiechikrzyki.Wybiegaszzdomuiwidziszgrupędzieciaków,którewyglądają,jakbycośprzeskrobały.Wskazujeszrękąoknoipytasz:—Jakmitowyjaśnicie?Chudzielecwgrubychokularachrobikrokdoprzoduimówi:—Biorącpoduwagęmasę,prędkośćitrajektorięlotukamienia,atakżedelikatnośćszkła,rozbicieszybybyło

Page 356: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nieuniknione.Założęsię,żenieotakiewyjaśnienieCichodziło.Domagałeśsięwyjaśnieniazupełnieinnegorodzaju:—NoiBartekcięnienawidzi.Zrobiłtospecjalnie.Towyjaśniałobysytuacjęwtakisposób,jaktegooczekiwałeś.

Wszystkierzeczyiwydarzeniasąprzepowiedzianeisprowadzonedoistnieniaprzezprzyczyny;aleprzyczynowośćmadwaRodzaje;

sąrezultatypochodzącezDuszyite,którepochodząz(...)otoczenia.—Plotyn

Rzeczywiściemamytutajdoczynieniazdwomarodzajamiwyjaśnieńprzyczynowych.Wyjaśnienianaukowemówiąoniezależnieistniejącychnaturalnychwarunkachidziałaniuróżnychprawnatury,którewspólnieprzyczyniłysiędopowstaniadanegostanu.Wyjaśnieniaosobistefunkcjonująwzupełnieinnymtrybie—odwołująsiędointelektualnych,subiektywnych,emocjonalnychidobrowolnychstanów(intencji)człowieka.Trzeciinajbardziejniezwykłytrybwyjaśnieniatoten,któregoużywamy,gdyktośnaspyta,dlaczegotrójkątmatrzyboki.Odpowiadamymuwtedy,żetakawłaśniejestnaturaalboistotatrójkąta.Wszystkietrójkątymająpotrzybokiiniemożebyćinaczej.Itojestjedynewyjaśnienie,jakiegopotrzebujemy.Ipodobniejeśliktośnasspyta,dlaczegowodazawierawodór,równieżpodamymuwyjaśnienieesencjonalne:istotąwodyjestto,żesięskładazwodoruitlenu.Takapoprostujestwoda.Itakiegowyjaśnieniatupotrzebujemy.Faktyczniewydajesię,żeistniejątrzyróżnerodzajewyjaśnień,którepomagająnamzrozumiećotaczającynasświat.Punkt5.jestzatemsensowny.

6.Wytłumaczenieistnieniacałegowszechświataniemożebyćnaukowe.(Niemogąistniećwstępnefizycznewarunkiiprawa,którebędąniezależneodtego,co

Page 357: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

chcemywyjaśnić).Punkt6.topierwszadużaniespodziankadlawiększościosób.Czyżnaukowcyniepróbująwciążwyjaśnićistnieniawszechświata?Czymżejestteoriawielkiegowybuchu,jeśliniewyjaśnieniemtego,jakpowstałwszechświat?Tylkoogromnenieporozumienieozasięguirozmiarzefizycznejkosmologiimożedoprowadzićdotakichpytań.Teoriawielkiegowybuchuopisujeeksplozjęczegoś,conaukowcynazywająosobliwościąalbopunktemosobliwości,wcałągamęobiektów,któreobecnieznamyjakofizycznywszechświat.Jednakskądsięwzięłytenpunktorazprawa,którepokierowałytąeksplozjąnazewnątrz,topytanie,naktórenaukaniepotrafiodpowiedzieć.Caływszechświatwrazzeswojącałąhistoriąjestpodmiotem,którymożnazrozumiećwjegonaturalnejskali.Tocałkowitasumawszystkichnaturalnychwarunkówipraw.Abymócpodaćnaukowewyjaśnieniejegoistnienia,musielibyśmydotrzećdopunktuArchimedesaznajdującegosiępozacałymsystemem,wktórymnaturalnewarunkiiprawaniewymagająwyjaśnienia,ponieważstanowiąjegopodstawę.Jeślijednakwszechświattotylkonaturalnewarunkiiprawa,toniemogąistniećwstępnenaturalnewarunkilubprawapozanim.Dlategoniemożeistniećnaukowewyjaśnienieistnieniawszechświata.

Zwykłenaukowepodejściepolegającenakonstruowaniumodelumatematycznegoniepomożenamodpowiedziećnapytanie,

dlaczegowogóleistniejewszechświatdlaopisywanegomodelu.Dlaczegowszechświatwogólezadajesobietrudistnienia?

—StephenHawkingTenwniosekwywołujezdumienieujednych,azwątpienieudrugich.Uważajnaswojąreakcję.Częstemarszczeniebrwi—ryzykoendemicznewfilozofiiiswoisteryzykozawodowe—możedoprowadzićdotrwałychzmarszczekizbytwczesnegoosiągnięciawyglądumędrca.

Page 358: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

7.Wytłumaczenieistnieniacałegowszechświataniemożebyćesencjonalne.(Wszechświatnienależydotegorodzajurzeczy,którychistnieniejestkonieczne).

Punktsiódmywymagapewnegokomentarza.Dlaczegoniemożnazałożyć,żewszechświatpoprostumusiistnieć?Możefizycznykosmossamwsobiejestwystarczającoistniejącymbyteminietrzebajużżadnychdodatkowychwyjaśnień?Jednaktasugestiawydajesiębardzowątpliwa.Wszechświatskładasięzprzypadkowychobiektów,któresamemogłybyniezaistniećalbobyłybybardzoróżneodtego,czymterazsą.Współcześnifizycyzgadzająsię,żegdybywstępnewarunkialboprawapanującepodczaswielkiegowybuchubyłychoćtrochęinne,topowstałobyzupełniecoinnego—możliwenawet,żenieuformowałybysiężadnewielkiestruktury.Jeżelijednakkażdyzobiektówwewszechświeciemógłbyniezaistnieć,tonaturalnejestprzyjęciezałożenia,żecałkowitasumatychobiektów—podmiot,któryobejmujejewszystkie—równieżmógłbynigdyniezaistnieć.Zpewnościąjesteśmywstaniesobiewyobrazić,żeonnieistnieje.Potrafimysobiewyobrazić,żewfizycznejrzeczywistościnigdynicniezaistniało.Wiecznapustkazamiastwirującego,szumiącegoiświszczącegokosmosu.Dlategoteżwszechświatniejestczymś,czegoistnieniejestniezbędnealbokonieczne.Wytłumaczeniejegoistnieniamusizatemleżećgdzieindziej.

8.Racjonalnaosobapowinnauwierzyć,żewszechświatmaosobistewyjaśnienie.

Jesttologicznywniosekwyciągniętyzdotychczasowegorozumowania.Jeżeliracjonalnośćwymagatego,abywszechświatmiałuzasadnienie,aistniejątylkotrzyrodzajewyjaśnień—naukowe,esencjonalneiosobiste—ijeżelifaktycznieniemożliwejest,abybyłotowyjaśnienienaukowelubesencjonalne,toracjonalnewydajesięstwierdzenie,żewszechświatmaosobistewyjaśnienie.Tenwniosekmożetrafiaćwczułypunkt

Page 359: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wieluosób,którestarająsięunikaćwszystkiego,cowiążesięzteizmem.Odtegomomentupozostałeargumentyformułująsięsame.

9.Żadenosobistyagentniebyłbywstaniestworzyćcałegowszechświata—tylkoBóg.

Rozmawiamyoistocie,któranienależydotegowszechświataimatakwielkąmoc,żemożestworzyćgozniczego.Któżinnymógłbysiękwalifikowaćdotejroli?Azatem:

10.Racjonalnaosobapowinnauwierzyć,żeBógistnieje.Itojestwniosek,doktóregozamierzałdojśćteista.Niemaniczego,nacoBógniemógłbywpłynąć.

—CyceronNajwiększym zastrzeżeniem, jakie kiedykolwiek wysunięto wobecargumentu kosmologicznego, jest pytanie: „Jak zatem wyjaśnićistnienie Boga?”. Najlepiej zadawać je pewnym siebie tonem, zcelowymnaciskiemnasłowo„Bóg”.Zazwyczajw tympytaniuchodzio to,żeargumentkosmologicznygeneruje nieskończony regres wyjaśnień. Aby wytłumaczyćistnienie Boga, stosując to samo rozumowanie co przed chwilą,musielibyśmy chyba postulować istnienie Superboga. A potemistnienie tej istoty trzeba byłoby wytłumaczyć działaniemSuperhiperboga i tak dalej, ad infinitum i absurdum (donieskończonościiabsurdu).To zastrzeżeniewydaje się oparte na założeniu, że istnienieBoganie ma uzasadnienia naukowego ani osobistego, a zatem jestniezrozumiałe. Prawdopodobnie domyślasz się już, co możnapowiedziećnaobronętegoargumentu.

Istnienie Boga jest niezrozumiałe nie dlatego, że jestrezultatem działania kogoś lub czegoś innego, leczdlatego, że wynika z samej swej istoty. Jest tostwierdzenie dotyczące Boga, które zostałosformułowane już wcześniej w argumentacjiontologicznej (zobacz poprzedni podrozdział). Bóg nie

Page 360: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

możenieistnieć.Jegoistnieniejestkoniecznością.Istotą—esencją—jegonatury jest istnienie.Patrzącztego punktu widzenia, Bóg bardzo się różni odwszystkiego innego we wszechświecie. Jego istnienielogicznie wypływa z istoty Boga. Niepotrzebne iniemożliwe jest jakiekolwiek inne wyjaśnienie. Dlategonie musimy się martwić o postulowanie (czyliteoretyczne zakładanie istnienia) innych elementównieskończonego regresu (albo nieskończonegobałaganu)wpostaciargumentówwyjaśniających.

ZgodniezargumentemontologicznymBógzasadniczosięróżniodreszty wszechświata. Tutaj sama koncepcja Boga wykluczamożliwość Jego nieistnienia. Dlatego nie potrafimy nawet sobiewyobrazić, że Bóg nie istnieje, nie zaprzeczając samym sobie. Wodniesieniu do wszechświata taki przewód myślowy jest jużmożliwy do przeprowadzenia. Nie wydaje się bowiem, aby jegoistnieniebyłokoniecznością.Koncepcjawszechświataniesugerujew sposób logiczny jego istnienia we wszystkich rodzajachmożliwych okoliczności. A to odróżnia ją od koncepcji Boga jakonajdoskonalszegomożliwegobytu.

Zauważ, że konkluzją tej wersji argumentukosmologicznego nie jest stwierdzenie „A zatem Bógistnieje”.Mówionajedynie,żejeślijesteśmyracjonalni,powinniśmyuwierzyć,żeBógistnieje.Tenwnioseksamwsobiejestzaskoczeniemdlawieluludzi,którzykojarząwiarę nie z racjonalnością, lecz raczej z irracjonalnąstroną naszej osobowości. Ten argument sugeruje nietylko,żeracjonalnejestwierzyćwBoga,alerównież,żenieracjonalnejestwNiegoniewierzyć.

Zasadaracjidostatecznej

Blisko powiązana tradycyjna forma argumentacji kosmologicznej zaczyna się odfilozoficznej reguły znanej jako zasada racji dostatecznej, która mówi: „Musi istniećuzasadnienie(a)dlakażdegobytu(b)idlakażdegopozytywnegofaktu”.Odwołującsiędotejzasady,teistamożeargumentować:

1.Każdybytjestalbozależny,albosamoistny.2.Niekażdybytmożebyćzależny.

Page 361: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Azatem:3.Istniejebyt,któryjestsamoistny.

Zgodniezzasadąracjidostatecznejpunkt1.wykluczamożliwośćistnieniaczegoś,czegonie można niczym uzasadnić. Zależny byt jest uzasadniany przez coś innego. A bytsamoistnyuzasadniasamsiebie—inaczejmówiąc,jestonkonieczny.Punkt 2. jest wnioskiem płynącym z tego rozumowania: gdyby wszystkie byty byłyzależne, to istniałby jeden pozytywny fakt (to, że te wszystkie bytyw ogóle istnieją),któryniemiałbyuzasadnienia,ato,zgodniezzasadąracjidostatecznej,jestniemożliwe.Ten fakt może być uzasadniony tylko przez samoistny byt, a zatem punkt drugi jestprawdziwy.Natomiast punkt 3. wynika z dwóch pierwszych. Nie ma powodu, aby sądzić, żewszystko, co znajduje sięwewszechświecie (albo całkowita suma tych obiektów) jestsamoistne, a zatem poza tym systemem zależnych bytów musi istnieć Bóg, który jewszystkiestworzył.

Zaprojektowanywszechświat?Wewszechświeciejesttyleformporządku,organizacji,systemu,prawaidopasowaniaśrodkówdocelów,żewierzęwkosmiczną

inteligencjęipostrzegamBogajakożycie,umysł,porządekiprawoświata.

—WillDurantZdarzyłoCisiękiedyśznaleźćpięknąmuszelkępodczasspacerupoplaży?Niektóreokazysąnaprawdęzachwycające.Acopowiesznamałe dzieła sztuki, jakimi są łąki pełne kwiatów? Czasamimożnaodnieść wrażenie, że natura została stworzona przezniewiarygodnie kreatywnego artystę — a czasami, że jest onadziełemjakiegośdowcipnisia.Część teistycznych argumentów skupia się nie na wyjaśnianiuistnienia całego wszechświata, lecz tylko natury tego świata, naktórym żyjemy. Zazwyczaj nazywamy je argumentami z projektuuzasadniającymiistnienieBoga.

Jedna z tradycyjnych form tego rodzaju argumentacjipowstała mniej więcej w tym samym czasie, gdystworzono pierwsze zegary, które przyciągnęły uwagęwielu inteligentnych ludzi w Europie i wzbudziły ichpodziw. W XVIII wieku angielski filozof William Paley

Page 362: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

(1743 – 1805) nadał temu rozumowaniu klasycznąekspresję.ChcęprzytoczyćargumentacjęPaleyawniecoinnejformienaużyteknaszejdyskusjinatematBoga.

Wyobraźsobie,żespacerujeszpopolu inagleznajdujesznaziemizegarek. Podnosisz go i podziwiasz jego złożoność.Najprawdopodobniej został stworzony przez inteligentnegoprojektanta w jednym, konkretnym celu — aby odmierzał czas.NawetprzezmyślbyCinieprzeszło,żetenobiektbyćmożeleżynaziemi od zawsze i nigdy nie został przez nikogo stworzony. Tobyłobyśmieszne.Przez myśl nie przeszłoby Ci również, że taki skomplikowanyzestawpołączonychzesobączęścipowstałwsposóbprzypadkowy,osiągając tę, a nie inną strukturę, i przybierając formę i wyglądsprawniedziałającegozegarka.Zamiast tegouznałbyś, żemechanizm tenzostał zaprojektowany izmontowanyprzezbardzointeligentnąizręcznąistotę—osobę—iżetowłaśnieonajestodpowiedzialnazato,iżzegarektenznalazłsię na ziemi. (No dobrze, może w tym drugim przypadku niemieliśmydoczynieniazbardzointeligentnąizręcznąosobą,leczzroztrzepanym lub nieuważnym niezdarą, który albo upuściłzegarek,niezdającsobieztegosprawy,albopołożyłgonaziemiiotymzapomniał,apotemgorzkotegopożałował,gdypopowrociedodomuusłyszałsłowa:„Kochanie,odebrałeśmójzegarek,takjakcięotoprosiłam?”—alerozumiesz,comamnamyśli).Nawiązującdotejhistorii,filozofowietacyjakPaleyzwracająnasząuwagę na fakt, że naturalny świat wokół nas zawiera wielezłożonychiświetniezaprojektowanychdziałającychstruktur,którepełnią rozmaite funkcje. Według nich równie nieprawdopodobnejestto,żetenaturalneprocesyistrukturysąznamiodzawsze,jaki to, że są one rezultatem czystego przypadku (tak jak z naszymzegarkiem,którynieleżynaziemiodzawszeaninieznalazłsiętamprzezprzypadek).Stądnależywyciągnąćwniosek,żeistniejeboskizegarmistrz — boski projektant — który stoi za wszystkimimechanizmaminatury i jestodpowiedzialnyzawszystkieprojekty,którewidzimydookołasiebie.

Takjakdomsugerujeistnieniebudowniczego,

Page 363: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ubranie—tkacza,adrzwi—stolarza,takistnienieWszechświatasugerujeistnienieStwórcy.

—Akiba(ok.140–ok.185)wMidraszuPrzedstawmytowformieprostejizrozumiałejargumentacji.Otoargumentacjatradycyjnegoprojektu:

1.Ztego,copotrafimystwierdzić,każdyskomplikowanyobiektzawierającyruchomeelementyjestrezultateminteligentnegoprojektu.(Jedynetakieobiekty,którychpochodzeniajesteśmypewni,toprzedmiotyzaprojektowaneprzezludzi).2.Wszechświatjestskomplikowanymobiektemzawierającymruchomeelementy(zobserwacji).

Azatem:3.Prawdopodobniewszechświatjestrezultateminteligentnegoprojektu(zpunktów1.i2.).4.NiktopróczBoganiemógłbyzaprojektowaćwszechświata(totrudnezadanie).

Azatem:5.PrawdopodobnieBógistnieje(zpunktów3.i4.).

Pod pewnym względem przypomina to argumentacjęprzez analogię. Możemy wymienić wiele rzeczy, którezostały zaprojektowane przez człowieka. A niektórerzeczy, co do których nie wiemy, czy zostałyzaprojektowane, są w pewnych kwestiach analogicznedo tych zaprojektowanych. Są skomplikowane izawierają ruchome elementy, które najwyraźniej pełniąjakąś funkcję.Dlategopoprzezanalogiędochodzimydowniosku,żeonerównieżzostałyzaprojektowane.

Byćmoże.AlejakajestanalogiamiędzyzegarkamiRolexczyTimexa ludzkim ciałem? Czy można porównać BMW 740iL do całegowszechświata?Obaobiekty sąprzestrzenne, taniewutrzymaniu irobią duże wrażenie, a gdyby którykolwiek z nich się zepsuł,naprawabyłabybardzokosztowna,aleczynaprawdęmająonezesobą tyle wspólnego, żeby można było użyć tego porównania w

Page 364: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

teistycznejargumentacji?Wkońcu—ikażdywłaściciel740sięzemną zgodzi— naprawdę inteligentny projekt z pewnościąmiałbydużolepszeuchwytynakubki.Krytycy tradycyjnych argumentów z projektu twierdzą, że taanalogia jest zbyt słaba. Dodatkowo teoria ewolucji dowodziistnienia mechanizmu produkowania skomplikowanychorganicznych form życia, które zawierają sprawne elementyspełniająceokreślonefunkcje.Mechanizmtenniewymagaistnieniainteligentnegobytu,którybytowszystkoprojektował.Jednaksamoistnienie tego mechanizmu, który sprawia, że wszechświat ciąglesię rozwija,ananaszymświeciepowstającorazwyższe ibardziejzłożone formy życia, przybierającewkońcupostać ludzi zdolnychdo posiadania świadomej inteligencji, jest punktem wyjścia dlanowszejwersjiargumentuzprojektu.Widocznyporządekwszechświatasugerujeistnienienajwyższej

inteligencji.—J.J.Rousseau(1712–1778)

Chcępokrótceprzedstawićwersjęargumentuzprojektu,którajestoparta na współczesnej naukowej teorii potwierdzenia. Postaramsię ją jak najbardziej uprościć, ponieważ jak już zapewne wiesz,filozofia może być tak skomplikowana, jak tylko tego chcemy —albo ile jesteśmy w stanie znieść. Najpierw zapoznam Cię zpodstawowymsłownictwem.

Badanianadpotwierdzeniemtobadanianatemattego,w jaki sposób teorie są podpierane pozytywnymidowodami albo obalane przez dowody negatywne. Gdydowód przemawia za prawdziwością danej teorii, topotwierdzatęteorięalbostanowijejpotwierdzenie.Gdydowód świadczy o nieprawdziwości danej teorii, to jejzaprzecza albo stanowi jej zaprzeczenie. Idealnymrezultatem potwierdzenia jestweryfikacja albo dowód.Idealnym rezultatem zaprzeczenia jest falsyfikacja albobrakdowodu.

To,wjakisposóbstwierdzamy,czydanydowódpotwierdzateorię,czyjejzaprzecza,jestkwestiąoczekiwań.Pytamy:Gdybytateoriabyła prawdziwa, jakie dowody chcielibyśmy dostać? Czy nasze

Page 365: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

oczekiwania są spełnione? Pozwól, że przedstawię ten schematwniecobardziejformalnejformie.Podstawowakoncepcjajestbardzoprosta, ale musimy zadbać o to, by zachować jak największąprecyzję.Wyobraź sobie, że rozważamydwie rywalizujące ze sobąhipotezylub teorie naukowe, H1 i H2. Dla każdej pary konkurencyjnychhipotezlubteorii,takiejjakH1iH2,orazzbiorudowodówD,jeśliD jest bardziej oczekiwany lub prawdopodobny, gdyby H1 byłoprawdą, niż wtedy, gdyby H2 było prawdą — czyli gdybyprawdziwość H1 prowadziła do odkrycia D bardziej niżprawdziwość H2 — a D faktycznie zostanie odkryte, to DpotwierdzaH1jakonadrzędnewobecH2.Niech D będzie dowodem w postaci Twojego znajomego, którywchodzi do budynku z parasolem w ręku i jest całkowicieprzemoczony.H1możebyćhipotezą,żenadworzepadadeszcz.H2może być hipotezą, że mamy słoneczny dzień. Dowód D byłbybardziejoczekiwanywprzypadkuH1niżwprzypadkuH2.AzatemDpotwierdzaH1bardziejniżH2.Najprawdopodobniejnadworzepada.Niechodzioto,żeDiH2sąniekompatybilne.Możefaktyczniedziśświeci słońce, a Twój kolega wziął ze sobą parasol na wypadek,gdyby później się rozpadało, a jakiś żartowniś, który podlewałrośliny przed budynkiem, postanowił trochę go spryskać wodą zwęża.To jestmożliwyscenariusz,wktórymDjestkompatybilnezH2. Jednak jest on mało prawdopodobny. Dużo bardziejprawdopodobnajestopcjaH1,przyzałożeniu,żemamytylkojedendowódD.

Teoria potwierdzania w nauce nadaje formalnych cechokreślonym sposobom myślenia, które stosujemynaturalnie izazwyczajnieświadomiezawszewtedy,gdypróbujemyocenić,co jestprawdą,aco fałszemnatymświecie. Chemicy, astrofizycy i detektywi policyjnistosujązazwyczajtesameschematymyśleniacomatkiiojcowie,którzypróbujądojśćdotego,cokombinująichdzieci. Zawsze gdy formułujemy jakieś przekonanie,oceniamy dowody i sprawdzamy rywalizujące ze sobąhipotezy.

Page 366: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Teraz możemy zastosować najprostsze formy teoriipotwierdzenia w odniesieniu do pytania dotyczącegoistnienia Boga. Niech H1 będzie hipotezą teizmu:istnieje inteligentna, moralna i uduchowiona istota,która stworzyła świat. Z kolei H2 będzie hipoteząnaturalizmu:nie istniejenicoprócznaturalnychpraw iwarunków fizycznych. I wreszcie niech D będzieistnieniem na tym świecie inteligentnych, moralnych iuduchowionych stworzeń. Pozwólmy również, aby Dobejmowało fakt, że prawa natury obowiązujące wnaszymwszechświecieumożliwiłypowstanieogromnychstruktur, które z kolei stały się zalążkiem doorganicznego życia, a to życie rozwijało się corazbardziej, przyjmując ostatecznie postać złożonych istot—ludzimającychteistycznetendencjedowiarywBoga.

WszystkierzeczymówiąoBogu.—EdwardYoung(1683–1765)

CzyDbyłobyłatwiejszedozaobserwowaniawsytuacjiH1,czyH2?Teista zasugerowałby, że jeśli jesteśmy intelektualnie bezstronni,pozwolimynato,żebyDmogłozaistniećprzyzałożeniu,iżH2jestprawdziwe. Wziąwszy pod uwagę nieskończoność przestrzeni iczasu, w fizycznym świecie może się wydarzyć każda, nawetnajdziwniejsza rzecz. Dlatego Dmoże się wydarzyćwwarunkachH2, jakkolwiek mało prawdopodobne się to wydaje. Jednak wprzypadkuH1coś takiego jakD jestdużobardziej oczekiwane.Djest rodzajem zwierzęcego dowodu, którymoże być oczekiwanymrezultatem działań boskiego Stwórcy zainteresowanego rzeczamipod kątem osobistym, moralnym i duchowym. Jeśli jednakprawdopodobieństwoD jestwyższewprzypadkuH1niżH2, toDpotwierdzaH1bardziejniżH2.

Bógtonaszanazwanaostatniągeneralizację,doktórejjesteśmywstaniedojść.

—RalphWaldoEmersonWielu teistów — w tym sporo praktykującychnaukowców—uważa,żeto jestpoprostuzbytdziwne,abynaszwszechświatfunkcjonowałwedługokreślonych

Page 367: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

precyzyjnych fundamentalnych fizycznych praw iwielkości, które w doskonały sposób umożliwiłystworzenie uporządkowanego kosmosu na tylegościnnego, aby mogło się w nim narodzić coś takróżnego od czystej materii, jak życie i świadomość.Człowieczeństwo wydaje się tak znacząco różne odatomówprzemierzającychpróżnię,żejegopowstaniewtakim świecie wydaje się rezultatem zamierzonegodziałania. Wszystko to przemawia za istnieniemboskiegoplanu.

Widoczneśladyniezwykłejmądrościipotęgisątakwyraźniewidocznewewszystkichdziełachstworzenia,żeracjonalnaistota,którapoważniesięnadnimizastanowi,niejestwstanienie

zobaczyćwnichBoga.—JohnLocke(1632–1704)

Jakprawdopodobniesiędomyślasz,filozofowienależącydo przeciwnego obozu wysuwają zastrzeżenia do tejargumentacji, twierdząc, że teizm jest z natury taknieprawdopodobny, że nawet jeśli ten dowód czyni gobardziej prawdopodobnym od naturalizmu, to nadalbardziej rozsądne jest być ateistą. Inni krytycyzauważają,że jeślipowiększymynasząbazędowodówioprócz istnienia inteligentnych, moralnych,uduchowionych istot oraz praw, które umożliwiają imistnienie w tym świecie, dodamy do niej również innefakty na temat wszechświata, takie jak istnienie zła,możemydojśćdozupełnieinnegowniosku.Problem zła omówię w rozdziale 21. Tutaj tylko chcęzwrócićuwagęnato,żeargumentacjazprojektubudziemocje od wieków i od zawsze ma szerokie gronozwolenników,jakikrytyków.Możeonaprzybieraćróżneformyiwydajesię,żeniestoiwsprzecznościztym,copodpowiada nam dzisiejsza nauka. Postuluje onaistnienieinteligentnegoprojektanta,którystworzyłcaływszechświat, choć niektórzy teiści twierdzą, że taknaprawdępostulatyczydowodynaistnienieBogawcalenie są im potrzebne. Mówią, że wierzą w Boga,

Page 368: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ponieważosobiściedoświadczylijegoistnienia.

PowieściopisarzReynoldsPricewypowiadasię

PowieściopisarzpochodzącyzpołudniowejczęściStanówZjednoczonych,którywswoimżyciuzmagałsięzrakiemiparaliżem,wkilkuswoichksiążkachopowiedziałotym,skądsię wzięły jego religijne przekonania. Chcę przytoczyć cytat z jednej z jego ostatnichksiążek, który pokazuje, w jaki sposób wysoce inteligentna i wrażliwa osoba możepostrzegaćwłasneprzeżyciaidoświadczenia:„MojawiarawStwórcęwywodzisięprzedewszystkimzeszczegółowejiprzytłaczającejosobistej intuicji, niezachwianegoprzeczucia, a także zbioru sytuacji, które zakorzeniłysięwmojejświadomościimiałymiejscenadługoprzedtym,zanimzacząłemrozumiećszczegóływielkiej,alenieopresyjnejwiarychrześcijańskiej,wktórejwychowalimniemoirodzice i w której oni sami zostali wychowani. To, co nazwałem sytuacjami, to kilkahistoriizmojegożycia,zktórychpierwszamiałamiejsce,gdymiałemsześćlat.Któregoś ciepłego letniego popołudnia 1939 roku, gdy samotnie spacerowałem poświerkowym lesie niedalekomojego domuna przedmieściachw podgórskiej PółnocnejKarolinie,przeżyłemchwile trwałej, chłodnej świadomości, której znaczenianie zdołałyumniejszyć żadne moje późniejsze rozważania. Te chwile, które działy się wnieprzewidywalnych i odległych czasowo interwałach aż do chwili, gdy ukończyłem13lat,nadalsądlamnieniezaprzeczalnąmanifestacjąłagodnego,cierpliwegoiuważnegozainteresowania Stwórcy określonymi — a może nawet wszystkimi — momentamimojegożycia.I każda z tych chwil, nigdy nie trwająca dłużej niż kilka sekund, choć z perspektywyczasu wydaje się wielogodzinna, miała formę nagłego i całkowicie nieoczekiwanegowłamaniadomojejświadomościwformieprzekonania,żecaławidocznanatura(zemnąwłącznie)jestjednąrzeczywistością,jednąmyśląwielkiego,centralnegoumysłu.Aby opisać to jeszcze dokładniej, dodam, że w tych sytuacjach albo otwarciach — odziwo, całkiem często spotykanych (jak się później dowiedziałem, klasycznymprzykładem takich nagłych chwil oświecenia są opisy podobnych historii zmłodościwPreludiumWordswortha i innych jegopoematach)—słyszałemcoś, comożnaokreślićjako uderzająco bezpośrednia harmonia pochodząca z głębi rzeczywistości, która nasstworzyłaiobserwujenaszeżycie,czymkolwiekonajest.Nie widziałem przebłysków światła ani świetlistych posłańców i nie słyszałem prawieżadnych słów. Muzyka, która towarzyszyła tymwszystkimmomentom, była cicha, aleczułem ją każdą komórką mojego ciała jak dodatkowy puls obok mojego własnego.Niemalże jednocześnie zostałem zapewniony, że ta rzeczywistość obejmuje historię,którajestniewyobrażalniedłuższaniżmojeżycie,jakkolwiekdługiebybyło;iżejesttakzaprojektowana, aby zakończyć się poprzez swoistą transformację i zjednoczenie się zcentralnymumysłem,Bogiem,jużnazawsze”.—zLetterToAManInTheFire(Scribner,1999)

PrzeżyciareligijneJestemprzekonany,żedowódnaistnienieBogależygłówniew

Page 369: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wewnętrznychosobistychprzeżyciach.—WilliamJames

Często czuję coś, co mogę opisać jako obecność niewidzialnej,kochającej inteligencji, która prowadzimnie przez życie. Czasamizdarzasię,żeodczuwamjejnieobecność.Wtedyzawszerobięcoś,czegopotembardzożałuję.Alenaszczęścieonazawszepowraca.Kilka razy zdarzyło mi się, że odczuwałem ją naprawdę bardzointensywnie.

Najbardziejintensywnereligijneprzeżyciewmoimżyciumiałomiejsceprzedbudynkiemwydziałumatematykinakampusie Uniwersytetu Północnej Karoliny, na którymwówczas studiowałem. Któregoś popołudnia wracałempo zajęciach do akademika, gdy nagle, między jednymkrokiem a drugim, doznałem przytłaczająco silnego icałkowicie nieoczekiwanego uczucia, że ktoś daje miwskazówki, jak mam żyć. Jakaś ogromna, pomocna,niewidzialna obecność przemówiła do mnie zarówno znieba, jak i z każdej komórkimojego ciała.Usłyszałemcośw rodzaju dźwięku, który zewsządmnie otaczał—boskieprzeżyciestereo,którejednakniemiałożadnegotonu ani barwy.Mimo że od tamtego czasuminęło jużwiele lat, wciąż odbija się ono echemwmoim sercu iumyśle.

Z natury jestem sceptykiem i zazwyczaj wierzę tylko własnymzmysłom,ponieważonenajlepiej informująmnieo rzeczywistości.Gdyktośpróbujemniedo czegośprzekonać, zazwyczaj domagamsiędowodów. Jednakponieważczasamiwmoimżyciupojawia sięcoś, co trudno jest wyjaśnić, staram się pohamować swojątendencjęiposkromićpragnienieposiadaniadowodów.Oczywiścieto pragnienie nadal istnieje. I jest prawdopodobnie jednym zgłównychpowodów,dlaktórychzostałemfilozofem.

Jeden z największych amerykańskich filozofów,WilliamJames, napisał książkę zatytułowaną Doświadczeniareligijne, która wciąż się cieszy dużymzainteresowaniem,mimo że od jej pierwszegowydaniaminęłojużponadstolat.Jużsamtytułzwracauwagęna

Page 370: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ciekawą kwestię. Ludzie na całym świecie przeżywająbardzo różne doświadczenia religijne. Spora część ztych niezwykłych przeżyć to prawdopodobnie zwykłezłudzenia. Jednak wiele z nich jest moim zdaniemprawdziwych.Wierzę, że doświadczenia religijne w jakiejś formie sąfundamentem teistycznej wizji. Większość z nas nieuważałaby, że postulowanie istoty, której istnieniezostało wywnioskowane w rezultacie jakiejśrozbudowanej argumentacji, ma jakieś większeznaczenie dla naszego codziennego życia. Choćoczywiście bardzo dobrze, że takie argumenty sąwysuwane. Pomagają nam w lepszym zrozumieniucałego zagadnienia. Jednak tutaj, podobnie jak wewszystkich innych aspektach naszego życia, niektóreformy doświadczeń, jakkolwiek subtelne, wydają siębardzoważne.

TosercedoświadczaBoga,anierozsądek.—BlaisePascal

Skądjednakmamywiedzieć,żedoświadczanieczegośtakróżnegoodnasjakBógjestchoćwniewielkimstopniuwiarygodne?Acozdoświadczeniami,któreświadcząprzeciwkopozornejprawdziwościreligijnych doświadczeń, a co za tym idzie, również przeciwkoprawdziwości religijnych przekonań będących rezultatem tychdoświadczeń?Tepytaniasązwiązaneztematemrozdziału21.

Przypisy:[1]PrzełożyłTadeuszWłodarczyk—przyp.tłum.[2]SumaTeologiczna,przeł.S.Bełch(iinni)—przyp.tłum.

Page 371: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział21.Problemzła

Wtymrozdziale:►poznamyimplikacjeteizmu,

►przedstawimygłównyargumentprzeciwkoistnieniuBoga,

►zastanowimysięnadodpowiedziaminazło.

Niedość,żeBógnieistnieje,tojeszczespróbujcieznaleźćhydraulikawweekend.—WoodyAllen

Zło to mroczny cień, który sprawia, że wielu współczesnychintelektualistów nie jest w stanie zaakceptować żadnej z wersjiteistycznej wizji. W tym rozdziale przyjrzymy się argumentomdotyczącymzła, zktórychmożnawyciągnąćwniosek, żeBoganiema. Przyjrzymy się niektórym tradycyjnym, nieadekwatnymodpowiedziom na ten argumenty, a potem sformułujemy isprawdzimykilkadużobardziejobiecującychliniirozumowania.

OczekiwaniawobecteizmuTeiścitwierdzą,żeistniejedoskonałaistota,którastworzyłaświatiwciążgoobserwuje.Krytycyzastanawiająsię, jakto jestmożliwe,biorącpoduwagęnaturęnaszego świata.Pytają: „Jeśli obserwujenasdoskonałaistota,to jakpowinienwyglądaćnaszświat?Czytooczekiwaniejestzgodneztym,jakfaktycznieprezentujesięnaszarzeczywistość?”.Czyoczekujemy,żenaświeciestworzonymprzezdoskonałą istotębędzieistniałrak,przezktóregocierpiątysiąceludzi,wirusy,któresprawiają, że całkiem zdrowi ludzie podupadają na zdrowiu,koszmarnewadywrodzone,obłęd,głód,wojny,morderstwa,tortury,

Page 372: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wypadkisamolotówiśmiertelnetornadazrównującecałemiastazziemią?

Gdy byłemmałym chłopcem—miałemmoże z siedemlat — desperacko pragnąłem mieć jakieś zwierzątko.Najbardziej marzył mi się pies. Ale mógłbym też miećkota. Jednak moja mama uważała, że pies będziesprawiać za dużo kłopotu, a kot wszędzie zostawiasierść, którą potem trzeba sprzątać. Dlatego wzięłamnie do sklepu zoologicznego, żeby pokazać mi inne,mniejkłopotliwezwierzątka.

Były tam klatki z kanarkami, które delikatnie unosiły się wpowietrzuinigdyniepatrzyłymiwoczy,atakżeakwariazrybkami,które ciągle pływały dookoła. Nic, co można by przytulić albopogłaskać.Wreszcie zobaczyłem kilkamałych żółwi. Poruszały siębardzopowoliicojakiśczaszerkałynamnie,takjakbyfaktyczniezauważyłymoją obecność. No dobrze, żółwiemogą być.Może dasię z nimi porozmawiać. Nie przyniosą mi gazety, nie będąreagowaćnakomendę„siad” iniebędąsię łasić,alemogązostaćmoimi kumplami. (Wspomniałem, że byłem wtedy małymdzieckiem?).Ostatecznie więc kupiliśmy dwa żółwie. Nazwałem je Tommy iTimmy. W domu włożyłem je do plastikowej miski — nie takiegoprostego, zwykłego modelu, lecz prawdziwego raju dla żółwi.Pośrodku miski stała mała wysepka, a na tej wyspie byłozamontowaneprawdziwe,zielone,plastikowedrzewopalmowe.Allinclusivedlażółwi.Dałemimczystąwodęikilkamałychzabawek.Chciałem, żeby były szczęśliwe. Postawiliśmy je na stole, żebyzapewnić im dużo światła, a sobie — możliwość ciągłego ichobserwowania. Dobrze je karmiliśmy najlepszą karmą dla żółwi iregularniezmienialiśmyimwodę.Tommy i Timmyprowadzili błogie, beztroskie życie aż do dnia,wktórymmama,czyszczącichmiskę,przezprzypadekwrzuciłajedotoaletyispłukaławodę.Tobyłaogromnatragediawświecieżółwi.Alejazrobiłemwszystko,cowmojejmocy.Krytycyteizmunieuważają,żenaszświatwyglądatak,jakbyzostałstworzony przez Boga Stwórcę, który zrobił wszystko, co w jego

Page 373: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

mocy. Nie wydaje się, aby świat został zaprojektowany z myśląspecjalnie o nas przez potężnego i kochającego Boga, którytroszczy się o wszystkie swoje stworzenia. Skoro ja już jakosiedmiolatek tak bardzo się starałem, żeby stworzyć doskonałyświat dla moich małych żółwi, to dlaczego nam, ludziom, niestworzono lepszych warunków do istnienia? Czy Bóg przespałproces stworzenia świata? Czy nie obchodziło go to, w jakichwarunkachbędziemyżyć?Niezależałomunanas?Pierwszaprzyczynadziałałaautomatyczniejaklunatyk,aniez

rozmysłem,jakmędrzec.—ThomasHardy

Cierpimy z rozmaitych powodów. Jesteśmy pozbawiani różnychrzeczy, obrażani, krzywdzeni i ranieniw trakcie naszego życia natejziemi,anakońcujesteśmyspłukiwaniwkosmicznejtoalecie.Itakmawyglądaćżycieabsolutniedoskonałejistoty?Krytycyteizmunie są do tego przekonani. Świat często wydaje się chaotycznymkrólestwemtragedii,anieformąwyrażeniaboskiejmiłości.

Najmocniejszy argument przeciwko wierze w istnienieBoga jest zakorzeniony w czymś, co jest powszechnieznane pod nazwą problemu zła. Dlaczego doskonała ipełnamiłościistotamiałabystworzyćświatpełenbóluicierpienia—anawetnatopozwolić?Tojestpytanie,naktóre zdaniem wielu krytyków teizmu osoby wierząceniepotrafiąudzielićsatysfakcjonującejodpowiedzi.

Jeśliokażesiękiedyś,żeBógistnieje,toniesądzę,bybyłzły.Najgorsze,comożnaonimpowiedzieć,tożemógłdobrze,alepo

prostumusięniechciało.—WoodyAllen

ArgumentzłaŻyjemywświecie,któryeksplodujegrzechemismutkiem.

—SamuelJohnsonUpodstawywiększości ateistycznychprzekonań leży jedenprosty

Page 374: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

argument. Aby przyjrzeć się problemowi zła, zanalizujmy kolejnokażdyzjegopunktów.

GłównyargumentprzeciwkoteizmowiGłównyargumentprzeciwkotemu,żeBógistnieje,jestnapierwszyrzutokazadziwiającoprosty.Matylkotrzypunkty.Otogłównyargumentateistów:

1.GdybyBógistniał,toniebyłobyzłanaświecie(zkoncepcjiBoga).2.Naświeciejestzło(zobserwacji).

Azatem:3.Bógnieistnieje.

Tenargumentjestpoprawny,cooznacza,żejeśliobieprzesłankisąprawdziwe, to wniosek również jest prawdziwy. Dlatego musimystaranniezbadaćteprzesłanki.Chcę,żebyśmynajpierwzaczęliodtejdrugiej.Założenie drugie jest stwierdzeniem oczywistego faktu, że naświecie mamy ból, cierpienie i krzywdę. Dlatego wydaje się onoabsolutnie prawdziwe. Na naszym świecie panuje głód. Chorobyatakują ludziwkażdymwieku.Wciąż zdarzają się różnewypadki,których skutkiem są urazy lub kalectwo. Absurdem byłobyzaprzeczanie prostemu stwierdzeniu, które sformułowano wpunkciedrugim.Aświatzregułytowcalenieto,cozapełniaplażeiklubysportowe.

—F.ScottFitzgeraldZałożenie pierwsze jest bardziej skomplikowane. To zdaniewarunkowe, którego celem jest dojście do jednego logicznegowniosku z dowolnej patetycznej koncepcji Boga. Za pomocą tejprzesłanki ateista chce zasugerować, że zachodzi brakkompatybilności między istnieniem Boga a rzeczywistością pełnązła.Dlaczegóż jednak teista, dociekliwy badacz, miałby zaakceptowaćtezę o braku kompatybilności?Dlaczego ateistamiałby to zrobić?

Page 375: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Dlaczego ktokolwiek miałby zaakceptować przesłankę nr 1? Toważne założenie głównego argumentu ma ciekawy argumentwspomagający. Nie jesteśmy w stanie w pełni docenić mocygłównego argumentu, nie poznawszy najpierw tego, który gowspomaga.

SugerowananiekompatybilnośćmiędzyBogiemazłemPierwsza przesłanka głównego argumentu ateisty przeciwkoistnieniuBogawymagawsparcia.Mówi ona, że Bóg nigdy by niezezwolił na istnienie zła na świecie. Argument wspomagający dlategozałożeniabrzminastępująco.Argumentwspomagającydlaprzesłankinr1:

A.Moralniedobraistotazapobiegacałemuzłu,jakiemujestwstanie zapobiec, biorąc poduwagę swojąmoc imożliwości (zdefinicjidobra).B.Wszechmocnaistotajestwładna,abyzapobieccałemuzłu(zdefinicjiwszechmocy).C. Wszechmocna, wszechobecna i wieczna istota, która jeststwórcąwszystkiego,mamożliwości,abyzapobieccałemuzłu(zdefinicjiwszystkichkoncepcjioperacyjnych).D. Bóg z definicji jest wszechmocny, wszechwiedzący,wszechobecny iwieczny; jest stwórcąwszystkiego, co istnieje(zgodniezestandardową,powszechnąkoncepcjąBoga).E.GdybyBógistniał,niebyłobyzłanaświecie(atakonkluzjajest identyczna z pierwszą przesłanką głównego argumentu,którawymagaławsparcia).

Tutaj również powinniśmy rozważyć przesłanki argumentacji winnej kolejności. Zaczniemy od tych, które są najprostsze doskomentowania.Najpierwjednakchciałbymwygłosićpewnąogólnąuwagę. Forma tej argumentacji jest taka, że jeśli wszystkieprzesłanki okażą się prawdziwe, to wniosek również będzieprawdziwy. Dlatego ważne jest, aby każdą z nich zbadać zodpowiedniąstarannością.

Page 376: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Przesłankad zawiera standardowewyjaśnieniekoncepcjiBoga i zpewnością zostałaby zaakceptowana przez wszystkich teistów,którzy zapoznaliby się z tą argumentacją. Przesłankabwynika zestandardowej definicji wszechmocy. Jej prawdziwośćmożna łatwostwierdzić, odwołując się do prostej prawdy mówiącej, że istotawszechmocna mogłaby zapobiec wszelkiemu złu, po prostu nietworzącnic.Tobywystarczyło.Askorojużdoszłodostworzenia,tozpewnościąwszechmocna istotamogłabytakzorganizowaćnasząrzeczywistość,żebywogóleniedopuścićdopowstaniazła.Dlategotęprzesłankęrównieżmusimyzaakceptować.

Bóg,władcawszystkiego.—Tacyt

Przesłanka c wynika z koncepcji możliwości połączonej zkoncepcjami wszechwiedzy, wszechobecności i wieczności.Człowiek ma możliwość zrobienia czegoś, jeśli znajduje się wewłaściwym miejscu o właściwej porze i wie, co się z nim dzieje,dzięki czemu może podjąć działania. Istota, która jestwszechobecna, istnieje we wszystkich miejscach. Ta, która jestwieczna, istniejeprzezcałyczas.Ata,która jestwszechwiedząca,wie wszystko, co można wiedzieć. Stąd wynika, że istotaposiadającawszystkietrzyztychwyjątkowychatrybutównigdynieznajduje się w sytuacji, w której nie miała możliwości zrobieniaczegoś.Azatemprzesłankacjestprawdziwa.Ostatnia przesłanka, która nam pozostała, jest kontrowersyjna.Założenieastanowitezę,którejprawdziwośćmawynikaćznaturydobra. Zgodnie z nią dobra osoba zapobiega wszelkiemu złu,jakiemu jest w stanie zapobiec. Na pierwszy rzut oka tostwierdzenie wydaje się prawdziwe. Dobrzy ludzie starają sięwalczyć z ubóstwem na świecie, a także z chorobami, wojnami iniebezpiecznymi warunkami pracy. Dobra osoba poświęci swójczas,energięipieniądze,żebyniedoprowadzićdotego,byinnymdziałosięźle.Azatemtaprzesłankamusibyćprawdziwa,czyżnie?

Ściśle rzeczbiorąc,przesłankaa jest fałszywa.Ale jestona na tyle bliska prawdy, że na pierwszy rzut oka (anawet drugi) wydaje się prawdziwa. Jednak gdy jużprzyjrzymy się jej po raz trzeci, zauważymy cośdziwnego. Trzeci rzut oka to specjalność filozofów.

Page 377: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Dlatego w następnym punkcie omówię dokładniej tękluczowąprzesłankę.

MoralneuzasadnieniezezwalanianazłoNajpierwzastanówmysięnadpytaniem.Czypostępowaniedobrejosoby może być kiedykolwiek uzasadnione, jeśli pozwala ona naprzypadekcierpienia lubbólualbowręcz sama je spowoduje? Jaksądzisz?

WszystkiestworzeniaBogasąjegorodziną;aonjestnajbardziejukochanymbogiem,

któryczyninajwiększedobrotymstworzeniom.—Mahomet(ok.570–632r.n.e.)

Jeżeli jesteś dentystą lub chirurgiemalbo znasz kogoś,ktowykonujetakizawód,byćmożeodrazuzdałeśsobiesprawę, żeodpowiedźna topytaniebrzmi „tak”,mimoiżwiększośćznasautomatycznieodpowiedziałaby„nie”.Dobra osoba może czasami liczyć na moralneusprawiedliwienie, jeśli wywoła u kogoś ból albocierpienie—wtedy,gdytocierpieniejestwjakiśsposóbpotrzebne do tego, aby zapobiec gorszemu złu alboumożliwić osiągnięcie lepszego dobra. Weźmy naprzykładból,jakiodczuwapacjentnaskutekinterwencjichirurga, którego operacja uratowała mu życie. Nienakładamynachirurgówmoralnejodpowiedzialnościzaból pooperacyjny u ich pacjentów, jeśli wiemy, że tocierpienie jest normalnym skutkiem działań, którychcelembyłozapobieżeniewiększemuzłualboosiągnięciewiększegodobra,takiegojakprzywróceniezdrowiaczynormalnego wyglądu. Chirurg, który niepotrzebniewywołałbybóllubzadałcierpienie,zpewnościązostałbypotępiony. Jednak lekarz, który robi tylko to, co jestkonieczne,jestzmoralnegopunktuwidzenianiewinnyiniemożnagooskarżaćocierpienie,którejestprzykrąinieuchronnąkonsekwencjąjegodziałań.

Filozofowie lubią być precyzyjni w takich kwestiach. Definiując

Page 378: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

„zło” w najbardziej naturalny sposób — jako dowolny przypadekbólu,cierpieniaalbokrzywdy—możemysformułowaćnastępującąfilozoficznąregułę.Moralneusprawiedliwieniewobliczuzła:MoralnyagentA jestmoralnieusprawiedliwiony,gdyprzyczynisiędosprowadzeniazłaZalbozezwolinanie,wtedyitylkowtedy,gdy:

•Zjestkoniecznedotego,abyzapobiecwiększemuzłu,albo

•Zjestkoniecznedotego,abymogłonastąpićwiększe,przeważającedobro,

albo•AsamwyrządzazłoZlubnaniezezwala,jeżelitaczynnośćjestniezbędnadotego,abydoprowadzićdonastaniawiększegodobraalbouniemożliwićwystąpieniewiększegozła.

To jest po prostu złożone zdanie warunkowe obejmujące zbiórszeroko rozumianych warunków. Rodzic może ukarać dziecko wrozsądny sposóbalbopozbawić je czegośna chwilę, żebydaćmuważnąlekcję.Trenerzysportowiiwojskowizmuszajązawodnikówiżołnierzydoodbywaniaciężkichmusztr,którepowodujązmęczenieibólmięśni,w imięwyższegodobra. Jednaknasadyzmnigdyniemazgody.

Nogainswithoutpains.(Bezpracyniemakołaczy).—BenjaminFranklin(1706–1790)

Złonigdyniemauzasadnienia,chybażejestpotrzebnezpowodów,którewymieniliśmyprzed chwilą.Ale towcalenie zamieniagowdobro.Nadalpozostajezłeminadalmożesprawiaćprzykrośćiżal.Jeżeli jednak jest ono potrzebne i przyczynia się do osiągnięciabardziej preferowanego rezultatu moralnego niż ten, któryosiągnęlibyśmy bez niego, to nie jest to nieodkupione złoniekompatybilne z istnieniem moralnie dobrej istoty posiadającejodpowiedniąmoc,abymuzapobiec.

Page 379: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Moralneuzasadnienieiargumentacjaateistów

Postępowanie moralnie dobrej istoty, która zezwala naból i cierpienie, a nawet sama je zadaje, w niektórychprzypadkach może być uzasadnione. To odkrycieoznacza, że argument ateistówmusi zostać zmieniony,jeśli chcemy, aby wszystkie jego przesłanki byłyprawdziwe. Przypomnij sobie pierwszą przesłankęargumentu wspomagającego, który wciąż poddajemyocenie:

A. Moralnie dobra istota zapobiega całemu złu, jakiemu jest wstanie zapobiec, biorąc pod uwagę swoją moc i możliwości (zdefinicjidobra).Abytostwierdzeniebyłocałkowicieprawdziwe,musizostaćniecoprzeredagowane:A*. Moralnie dobra istota zapobiega wszystkim moralnienieusprawiedliwionym przypadkom zła, jakim jest w staniezapobiec,biorącpoduwagęswojąmocimożliwości.Oryginalna przesłanka logicznie sugeruje, że chirurg, któryprzeprowadzaoperacje,niemożebyćmoralniedobrąistotą,atopoprostujestnieprawda.Nowawersjaprzesłankiuwzględniafakt,żemoralnie dobra istota nie musi dążyć do tego, aby zapobiecwszystkimprzypadkomzła.Cowięcej,możenawetsamazadaćból,jeślijestonmoralnieuzasadniony.Ponieważ jednak zmieniliśmy nieco treść pierwszej przesłankiargumentuwspomagającego,musimyrównieżskorygowaćwniosek,abycałyargumentbyłpoprawny.Oryginalnywniosekbrzmiałtak:E.GdybyBógistniał,niebyłobyzłanaświecie.Natomiast konkluzja wynikająca z poprawionej pierwszejprzesłanki, uwzględniająca również pozostałe założenia, brzminastępująco:E*.GdybyBógistniał,niebyłobymoralnienieuzasadnionegozłana

Page 380: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

świecie.To zdanie jednak nie jest identyczne z pierwszą przesłankągłównego argumentu ateistów. A przecież to ją mieliśmyudowodnić. A zatem oryginalny argument również musi zostaćzmieniony zgodnie z naszymi najnowszymi odkryciami. Pierwszaprzesłanka może teraz tylko sygnalizować brak kompatybilnościmiędzyBogiemamoralnienieuzasadnionymzłem.W tej sytuacji przesłankadruga równieżmusi zostaćodpowiednioskorygowana.Przedmiotemnaszychrozważańniejestjużcałezło,lecztylkoto,którejestmoralnienieuzasadnione,atazmianamusizostać uwzględniona w drugiej przesłance. Oto jaki rezultatotrzymamy:Poprawionygłównyargumentateistów:

1.GdybyBógistniał,niebyłobymoralnienieuzasadnionegozłanaświecie(zkoncepcjiBoga).2.Naświeciejestmoralnienieuzasadnionezło(zobserwacji).

Azatem:3.Bógnieistnieje.

Noimamyproblem.Wszyscywiemy,żenaświecie jestzło,rozumianejakoból,cierpienieikrzywda.Widzimyjewszędzie wokół siebie. Czy jednak wiemy z całąpewnościąoistnieniumoralnienieuzasadnionegozłanaświecie?Czyumielibyśmypodaćchoćby jedenprzykładzłanaświecie,którenigdyniezostanieodkupione,acoza tym idzie, uzasadnione?Czy to jest coś, comożemystwierdzić, po prostu rozglądając się dookoła? Czyraczej nie da się tego uzasadnić na drodze zwykłejobserwacji, która wystarczała w przypadku pierwotnejwersjidrugiejprzesłankimówiącejpoprostuoistnieniuzłanaświecie?

UwagiteistówTeistamożezasugerować,anawetwproststwierdzić,żeBógjestmoralnieusprawiedliwiony,gdypozwalanazło

Page 381: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

albonawetsamsprowadzajenanaszświat.Nicniejestw stanie umknąć jego uwadze. Każdy przypadek bólulubcierpienia, którego istnienieniemiałobyabsolutnieżadnego moralnego uzasadnienia, byłby, zgodnie zpoprawionym argumentem zła, wystarczającymdowodemnato,żeBógnieistnieje—alboprzynajmniej,że nie ma Stwórcy takiego jak ten, którego istnieniepostulująteiści.

To,conazywamyzłem,jesttylkokoniecznościąchwiliwnaszymwieczystymrozwoju.

—FranzKafkaPonieważ reprezentujemy tutaj ateistę, który podajeargumentyprzeciwkoistnieniuBoga,ciężardowodów—z całym szacunkiem dla mocy przekonywaniawysuniętegoargumentu—spoczywanaateiście.Toonpowinien nam udowodnić, że druga przesłanka jegoargumentu jest prawdziwa. Cóż jednak może zrobić?Może co najwyżej podać przykłady różnych katastrof iinnych strasznych wydarzeń na świecie, odwołując siędonaszejmoralnej intuicji i domagając się przyznania,żetakiesytuacjeniemogąwżadnymraziebyćmoralnieuzasadnione.Teistastanowczostwierdzi,żeżycienaZiemi jest tylkoznikomym fragmentem ogólnego istnienianieskończonego trwania i przypomni nam, że mogąistnieć duchowe aspekty kształtowania natury tegożycia,którychpoprostunie jesteśmywstaniepojąć.Ajeśli istnieje choćby możliwość, że to jest prawdą,ateiście bardzo trudno będzie podać argumenty, któresprawią, iż uwierzymywpoprawioną drugą przesłankęjego argumentu. Mówi ona o tym, że na tym świecieistniejezło,któreniemażadnegouzasadnieniainawetnajwiększy Bóg Stwórca nie może zostaćusprawiedliwiony,jeślinaniezezwala.

AprzecieżBóg,któregowieluplanówniejesteśmywstanienawetspróbować zrozumieć, może mieć doskonały i ostateczny powód,

Page 382: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dlaktóregozezwala,abyświatbyłtaki,jakijest.Stworzonyświatjesttylkomałymnawiasemwwieczności.

—SirThomasBrowneAmożeciężardowodówspoczywanateiście?Wkońcutojegotezao istnieniu Boga jest podstawą całej tej debaty. Teista wygłaszatezę, którąnastępnieatakujeateista. Jaki sensma sugestia, że toateista powinien udowodnić ostateczną naturę zła na naszymświecie?Teistauważa,żezłonatymświeciema jakieśostateczneuzasadnienie (jakkolwiek koszmarne by ono było), i dlatego jestkompatybilne z twierdzeniem o istnieniu moralnie dobrego idoskonałego Stwórcy. Czy to nie teista powinien brać na siebieciężar uzasadnienia tej niezwykłej tezy? Czy można przekonaćkogoś, kto dąży do poznania prawdy, że teizm jest właściwymświatopoglądem, jeśli teista w ogóle nie wypowiada się na tentemat?

Bógjestsubtelny,aleniezłośliwy.—AlbertEinstein(1879–1955)

Większość teistów zgadza się z tym podejściem i w różny sposóbpróbuje tłumaczyć problem zła. Za chwilę poznamy najbardziejpopularne z tych wyjaśnień. Zaczniemy od odpowiedzi, któraostatnio pada najrzadziej, a potem przejdziemy do bardziejpopularnych argumentów. Ważne jest, aby zrozumieć wszystkiegłówne linie rozumowania, które cieszą się największą rzeszązwolenników.

WielkieteodyceeTeodycea to próba odpowiedzi na wyzwanie zła poprzezprzedstawienie zbioru elementów świadczących o istnieniu Boga,którywsprawiedliwysposóbzezwalanazłownaszymżyciu.Słowo„teodycea”madwagreckiekorzenie:theos,czyliBóg,idike,czylisprawiedliwość.Każderozwiązanieproblemuzła,którepodajekonkretny dowód na to, czemuBóg zezwala na zło,ma znamionateodycei.Istniejątrzyklasyczneteodycee,któreodwiekówciesząsiędużym

Page 383: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

poparciem.Każdąmożnaprzedstawićwekstremalnejformiealbowwersji ograniczonej. W każdym przypadku forma ekstremalnapoleganawyjaśnieniucałegozła,któreobserwujemynaświecie,awersja ograniczona próbuje wyjaśnić tylko niektóre przypadki złanaziemi.

TeodyceakaryTeodyceakarywykorzystujekoncepcjękosmicznejsprawiedliwościiboskiejkary.Napoczątkuwartoprzyjrzećsięekstremalnejwersjitegotwierdzenia.Wersjaekstremalna:każdecierpieniejestkarązagrzechyW różnych fragmentach Biblii możesz trafić na wzmiankisugerujące, że Bóg dyscyplinuje tych, których kocha, i karzezłoczyńców.Dlategoniektórzyteiścidoszlidowniosku,żekażdybólicierpienietouzasadnionakarazagrzechy.

Karajestkluczowąpotrzebąludzkiejduszy.—SimoneWeil

Zanim ocenimy tę tezę, zauważmy, że istnieją co najmniej trzyróżnekoncepcjetego,czymjestkara.

•Teoriaużytecznościspołecznejmówi,żecelemkaraniazłoczyńcówjestochronaspołeczeństwaprzedzłemiprzestępczością.•Teoriaresocjalizacjimówi,żecelemkaryjestzrehabilitowaniesięzłoczyńcyalboprzekazaniemuważnejnauki.•Teoriaodwetumówi,żecelemkaryjestto,abynaświecieznówzapanowałasprawiedliwość.

Koncepcja odwetu jest następująca: gdyktośpopełni złyuczynek,bierzecoś,czegoniepowinien.Wtensposóbtworzynierównowagęwogólnymstanie sprawiedliwościwcałymwszechświecie. Jedynysposób, aby zrekompensować zły uczynek, to dać złoczyńcy coś,czego nie chce (mam tu na myśli więzienie lub inną formę

Page 384: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

cierpienia)albozabraćmusiłącoś,czegoniechceoddać(wolnośćalbożycie).

Jedendzieńprzynosikarę,którejwieledniżądało.—PubliliuszSyrus

Większośćteodyceikarytraktujeodwetjakcośoczywistego,jednakmożliwe jest skonstruowanie takiej teodycei kary, która będzieopartanaresocjalizacji,anawetnaużytecznościspołecznej.

Krytyka: głównym problemem związanym z teodyceąkary w jej ekstremalnej formie jest kwestia niewinnejofiary złoczyńcy, która cierpi z powodu tego, co zrobił.Jeżelikażdecierpieniejestkarązagrzechy,todlaczego,jak wielokrotnie pytał kiedyś psalmista, czasami złymludziom świetnie się powodzi, a dobrzy ludzie cierpią?Dlaczegoniemowlętaodczuwająból?Czemuniektóreznichrodząsiękalekie?

Niektórzy zwolennicy teodycei kary próbują nas przekonać, żecierpienie może być karą za grzechy popełnione w poprzednimżyciu. Jednak wiara w życie przed życiem nie jest elementemwiększościwersjiteizmużydowsko-chrześcijańskiego.Innitwierdząnatomiast, że niemowlęta cierpią za grzechy swoich rodziców. Ichoć stwierdzenie takie jest prawdą, jeśli zinterpretujemy je podkątem związków przyczynowo-skutkowych, to w kategoriachsprawiedliwościjestonodalekieodoczywistego.

Karadepczepopiętachtym,którzysąwinni.—Horacy

Jeżeli użyjemy teodycei kary do wyjaśnienia całego zła na tymświecie, zrodzi się ważny problem: zaczniemy się zastanawiać,dlaczego Bóg w ogóle pozwala na grzechy. Nad tym pytaniemzastanowimy się przy okazji następnej teodycei (zobacz następnypunkt„Teodyceawolnejwoli”).Wersjaograniczona:czasamizłojestkarązazłeuczynkiOgraniczona wersja teodycei kary może ominąć problemniewinnychcierpiącychofiarzłoczyńców.ByćmożeBógzezwalana

Page 385: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ból i cierpienie na świecie, ponieważ stanowią one uzasadnionąkarę za złe uczynki. Jednak ograniczona wersja tej teodycei zdefinicjiniemożestanowićkompletnejodpowiedzinaproblemzła.Tupotrzebaczegoświęcej.Musimywziąćpoduwagęrównieżtakiekwestiejakgrzechicierpienie.

TeodyceawolnejwoliWiększośćnieszczęśćczłowiekajestwywołanaprzezczłowieka.

—PliniuszStarszy(23–79)Teodyceawolnej woli odwraca naszą uwagę od Boga iprzenosi środek ciężkości na nas.Mówi ona, że to nieBóg jest odpowiedzialny za ból i cierpienie na świecie,leczmysami,ponieważźlewykorzystujemynasząwolnąwolę.Bógchce,żebywewszechświecieżyłysamedobrestworzenia, które we właściwy sposób używają swojejwolnejwoli.Wieonbowiem,żewolność jestniezbędnadotego,abyśmymogliczynićdobro.Jednocześnietoonajest przyczyną tego, że popełniamy złe uczynki. GdybyBóg uniemożliwił nam czynienie zła, nie moglibyśmyrównieżswobodnieczynićdobra.Bógmógłnasstworzyćjako roboty albomarionetkiw swoich rękach, ale tegonie zrobił. Chciał — co jest zrozumiałe — aby ludziemogliswobodniedzielićsięmiłościązesobąnawzajem,a także z nim samym. Wolna wola nie oznacza, żemusimyczynićzło,a jedynie,żemamytakąmożliwość.Tojestcoś,czegoBógniejestwstaniekontrolować,nieodbierającnamnaszejwolności.

Wersjaekstremalna:każdezłojestrezultatemniewłaściwegokorzystaniazwolnejwoliprzezistotystworzoneprzezBoga

Natura,wswoichnajbardziejzadziwiającychaspektachiwnajwspanialszychelementach,jesttylkotłemiteatremdlatragedii

człowieka.—JohnMorely(1871–1908)

Page 386: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Taekstremalnawersjateodyceipodajejakoprzyczynęcałegozłanaświecieniewłaściwekorzystaniezwolnejwoli.Krytyka: A co z katastrofami naturalnymi? Trzęsieniami ziemi?Tornadami? Huraganami? Jak te wszystkie wydarzenia mogą byćwynikiem niewłaściwego korzystania z wolnej woli przez istotystworzoneprzezBoga?Niektórzyteiściposunęlisięjeszczeokrokdalejizasugerowali,żewszystkie katastrofy naturalne są rezultatem niewłaściwegokorzystania z wolnej woli przez potężne demoniczne istotyniebędące ludźmi. Tornada, które sieją zniszczenie w środkowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych? To tylko demoniczne kręglenadAmeryką.

To idiotyczne. Absurdalne. Śmieszne. Nieuzasadnionemeteorologicznie. Rozwiązanie problemu zła musi byćwiarygodne. A to zdecydowanie takie nie jest. Jednakniektórzy teiści sugerują, żecierpieniewywołaneprzezkatastrofy naturalne może być w pewnym sensierezultatem złego korzystania zwolnejwoli przez ludzi.Można to rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy, bardziejwiarygodny,mówi,żegdybyniebyłoludzi,tokatastrofynaturalne po prostu powodowałyby reorganizacjęnaturalnych struktur na ziemi. To nasza błędna ocena,nieostrożność, a czasami po prostu upór sprawiają, żebudujemy całe miasta na alei tornad i tektonicznychliniach uskoku, a także chętnie zamieszkujemy plaże,które są często nawiedzane przez huragany.Większośćmieszkańców Los Angeles chce tam mieszkać mimoprawdopodobieństwa graniczącego z pewnością, żewcześniej czy później wystąpi tam potężne trzęsienieziemi. A większość pozostałych mieszkańców Amerykirównieżchce,żebyciludzietampozostali(żartuję).Czyto możliwe, że gdybyśmy byli bliżej naszego Stwórcy,bardziej wyczuleni na jego wewnętrzne duchoweprzewodnictwo,touniknęlibyśmywiększości—jeśliniewszystkich—skutkównaturalnychkatastrof?Napewnoobniżylibyśmy ryzyko, gdybyśmy tylko posłuchali głosurozsądku. Trudno jednak uwierzyć w to, że naszekiepskiedecyzjemogąbyćodpowiedzialnezacałyból i

Page 387: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

cierpieniebędącerezultatemdziałaniasiłnatury.

NieposłuszeństwoCzłowiekaiowocZzakazanegodrzewa,cośmiertelnyMiałsmak,anaświatprzywiódł

ŚmierćiwszystkieCierpienianasze(...)—Milton(1608–1674),Rajutracony[1]

Jeszczebardziejdziwacznymwyjaśnieniem jest to, któremówi, żeto grzech pierwszych ludzi sprawił, iż zło pojawiło się na tymświecie pod postacią katastrof naturalnych. Wystarczy posiadaćminimalną wiedzę na temat praw przyrody, żeby wiedzieć, że takoncepcja nie ma żadnego teologicznego sensu. Czy dobry ikochający Bóg zaprojektowałby świat w taki sposób, żebyzminimalizować wpływy zła, czy raczej postanowiłby, że jedengrzechprzyniesietysiącelatnaturalnegozła?Dużobardziejjestemskłonny sądzić, że kochająca istota minimalizuje, a niemaksymalizujezło.Dlategotakoncepcjajestnieprzekonująca.

Czy duża część cierpienia w historii ludzkości jestskutkiemzłegokorzystaniazwolnejwoli?Zpewnościątak. Pomyśl o wszystkich wojnach, morderstwach,torturachipsychicznychcierpieniach,którejedniludziezadają innym. Gdyby wszystkie istoty ludzkie zawszeżyły zgodnie z zasadami moralnymi, duża część zła,które nęka ludzkość, nie miałaby racji bytu. To naszawina.Awolnawolajestnajwyraźniejtakważnaicennadla Boga, że jest on gotów tolerować to wszystko,żebyśmymoglizniejkorzystać.

Niewieluludzijestwystarczającorozgarniętych,abyzdawaćsobiesprawęzcałegozła,którewyrządzają.

—Rochefoucauld(1613–1680)Ta ostatnia uwaga wywołuje sprzeciw wielu filozofów.Dlaczegowolnawolamabyćtakcenna?Jeżeliwidzimy,żektośzamierzaźleużyćswojejwolnejwoli,strzelającdo tłumu, to bez zastanowienia obezwładniamy go iograniczamymutęwolność.Uznajemy,żejegowolnośćnie jest tak ważna, żeby postawić ją nad negatywny

Page 388: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wpływ jego planowanych działań. Jeżeli czujemy sięusprawiedliwieni, ograniczając wolność drugiegoczłowieka w takiej sytuacji, to dlaczego Bóg nie robitego samego,uzasadniając tow taki samsposób?Zbytczęsto tacy ludzieniesąprzeznikogopowstrzymywani— ani tu, na ziemi, ani przez nikogo z góry. Jeśli Bógistnieje, to dlaczego pozwala na to, żeby ludzie w takskandalicznysposóbnadużywaliswojejwolnejwoli?Jakto możliwe, że wolność Hitlera była cenniejsza niżmorderstwa i tortury milionów ludzi? Czy niepowstrzymałbyśgo,gdybyśmógł?A jeżeliBóg istnieje,to dlaczego On tego nie zrobił? Teista możeodpowiedzieć, żeBóggopowstrzymał—wkońcu.Byćmoże.Alezapóźno.

To zastrzeżenie pokazuje, że bardzo trudno byłoby użyć samejteodyceiwolnejwolidocałkowitegorozwiązaniaproblemuzła.Byćmożezatemdlaosobyoodpowiedniejwrażliwościwystarczytylkoograniczonawersjateodycei.Wersjaograniczona:czasamiuzasadnionejestzezwolenienazłozacenęwolnejwoliTo stwierdzenie jest dużo łatwiejsze do zaakceptowania. Jednakpodobnie jak w przypadku ograniczonej wersji teodycei kary(zobaczwcześniejszypunkt)tawersjateodyceiwolnejwolisamawsobieniejestwystarczającoprzekonująca.Potrzebnesądodatkoweargumenty. Być może warto połączyć obie teodycee. Czasamimożnazezwolićnagrzechzacenęwolnejwoli.Iczasamicierpieniejestkarązagrzechy.

Grzechemjestwidziećzłowinnych,alerzadkojesttobłąd.—H.L.Mencken

TeodyceabudowaniaduszTeodycea budowania dusz mówi, że Bóg dał swoim stworzeniomwarunkipotrzebnedorozwojucharakteruiduchowości.Jegocelemwcale nie było stworzenie raju na ziemi. Bóg chciał przygotowaćmiejsce, w którym wszystkie jego stworzenia mające moralny i

Page 389: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

duchowypotencjałbędąmogłyrozwijaćsięidążyćdodoskonałości.Jednak to wymaga, abyśmy pielęgnowali w sobie cnoty, które niemogłybyzaistniećwwarunkachwolnychodwszelkichproblemów.DlategoBógmusiał przyzwolić na istnienie zła na świecie.Celemnaszego świata jest budowanie dusz. A to oznacza koniecznośćzmaganiasięzpokusami,atakżeznoszeniabóluicierpienia.

Szczęścieniejestcelemżycia—jestnimcharakter.—HenryWardBeecher(1813–1887)

Tateodyceamówi,żedobudowaniaduszpotrzebnesączteryróżneelementy:

•Istotyposiadającewolnąwolę.Moralnośćicharaktertoniejestcoś,comożnadostaćodkogośzzewnątrz.Tocechy,któretrzebadobrowolnierozwijać.•Środowisko,wktórymteistotymogąwypróbowywaćswojąwolność.Tooznacza,żemusząistniećprawdziwemoralnewybory.Oprócztegokoniecznejestistnienienaturalnychpraw,którestanowiąpodstawęalbotłodopodejmowaniadecyzjiowymiarzemoralnym.Świat,wktórymprawanaturyprzezcałyczassięzmieniają,niestanowiłbydobregokontekstudopodejmowaniaracjonalnychdecyzjidotyczącychzachowania.Jakmiałbyśpomócspragnionejosobie,gdybyświedział,żeszklankazwodąmożewkażdejchwiliwybuchnąćpłomieniami?Skądmiałbyświedzieć,cojestpotrzebne,abynakarmićgłodnego,gdybyzwykłakanapkamogławkażdejsekundziezamienićsięwtrującegowężaalbokamień?Stabilnośćjestniezbędnadotego,abyśmymoglipodejmowaćmoralnedecyzjeimoralnedziałania.Jednakwstabilnymświeciezłewyborymogąprzynosićzłerezultaty.•Wyzwaniadlacharakteruwolnychjednostek,którezostałystworzone.Gdybywewszechświecieniedochodziłodożadnychtarćnagrunciemoralnym,rozwójwewnętrznybyłbyniemożliwy.Rozwijamysiędziękikonfliktomitrudnościom.Dlategoproblemymusząistnieć.•Tewolnejednostkimusząmiećokazje,abyzareagowaćwewłaściwyiambitnysposóbnawyzwania.Cierpienienaświecieniemożezatembyćcałkowicieprzytłaczające.Nie

Page 390: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

możemyrównież—używającmetafizycznejprzenośni—byćprowadzenizarękę.Musimymiećmożliwośćzarównopopełnianiabłędów,jakiczynieniadobra.Każdezło,któremunieulegamy,madobroczynnyskutek.

—RalphWaldoEmersonTa teodycea, podobnie jak inne, przybiera dwie formy (wnastępnychpodpunktachdowieszsięjakie).Wersjaekstremalna:każdezłojestkoniecznedorealizowaniawielkiegodzieła,jakimjestbudowanieduszyAbyzrozumiećtotwierdzenie,musimyrozróżnićparęspraw.Dobropierwszegorzędutotakiedobro,którymmożemysięcieszyćzdalaodjakiegokolwiekzła.Przykłademmożebyćprzyjemnywietrzykwciepły dzień albo gorąca kąpiel w zimowy wieczór. Jeszcze innyprzykładtospędzanieczasuwtowarzystwieprzyjaciela.Natomiastzło pierwszego rzędu to takie, które pojawia się w naszym życiunieproszoneiwywołujejakiśrodzajbólulubcierpienia.Uderzyłemsiępalcemunogiokrzesłoiczujęból.Przeziębiłemsięiczujęsięfatalnie przez cały tydzień. Czuję się zagrożony z powodu jakiejśsytuacjiisięmartwię.

Niktsięniezastanawia,dlaczegodobryBógpozwalanaistnienie dobra pierwszego rzędu na tym świecie— tooczywiste. Inaczej ma się rzecz w przypadku złapierwszegorzędu.Zwolennicyteodyceibudowaniaduszwyjaśniają, że zło pierwszego rzędu istnieje po to, abydać możliwość zaistnieniu dobra pierwszego rzędu.Musimy więc zdefiniować drugorzędny poziom dobra,polegającynachwalebnychreakcjachnazłopierwszegorzędu, który nie mógłby istnieć bez zła pierwszegorzędu. Weźmy na przykład cierpliwość — cnotę, którajest reakcją na potencjalnie irytujące albo frustrująceokoliczności. Albo odwagę, będącą pozytywną reakcjąna niebezpieczeństwo. Równie szlachetną cechą jestznoszeniedługotrwałego cierpienia.Cnotyniemogłybyistnieć, gdyby na świecie nie było zła i problemów,ponieważsąonereakcjąnatrudnesytuacje.

Page 391: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Chociażświatjestpełencierpienia,pełenjestrównieżnadnimizwycięstw.

—HelenKellerAbyśmymoglibyćwolni,Bógpozwalanamnaodważne,chwalebnereakcje na różne wyzwania, które napotykamy na swojej drodze.Niektórzyludziesąnieugięciwobeczła.Innipróbująmanipulowaćotoczeniem.Dobroczynnośćtogodnapochwałyreakcjanapotrzebyinnych. Fałszywe organizacje charytatywne to karygodna reakcjana potrzeby innych.Moglibyśmy ją nazwać złem drugiego rzędu.Krytycyteizmuchcąwiedzieć,jakteiściusprawiedliwiająto,żeBógpozwalanazłodrugiegorzędu, jednakodpowiedź jestprosta.Niemoglibyśmybyćwolni,gdybynamtegonieumożliwił.Niektóre z przypadków zła drugiego rzędu prowadzą do dobrychuczynków trzeciego rzędu, czyli godnych pochwały reakcji na złodrugiegorzędu.Jednaktoniejestpotrzebnedlaichuzasadnienia.

Jesttobardzoważnaliniarozumowania.Niezostaliśmystworzenipoto,żebyżyćjakpączkiwmaśle,leczżebypokonywać wyzwania, dzięki którym stajemy sięlepszymiludźmi.Czytojednakmożebyćwystarczającaodpowiedź na problem zła? Czy zło na świecie istniejedlatego, że w jakiś sposób jest potrzebne do naszegoduchowegorozwoju?

Bólniezostałcidanytylkopoto,byścierpiał;uczsięzniegoiprzekujgonaswojąkorzyść.

—ThomasCarlyle(1795–1881)Wydaje się jednak, że mamy tu do czynienia zproblememnieskuteczności.Niekażdezłoprzecieżdajenamokazjędopracynadsobą.Niektórekrzywdysązbytwielkie. Niektóre wypadki kończą się śmiercią. Niewydaje się, aby uzasadnieniem wszystkich grzechówbyło to, że stanowią one część procesu wewnętrznegorozwojuikształtowaniacharakteru.Niektórzyludziesątak zatwardziałymi złoczyńcami, że trudno uwierzyć wto,iżkiedykolwiekzacznączynićdobro.MożeBógwidzito inaczej. Jednak jak wiarygodna jest ta teza we

Page 392: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wszystkichprzypadkach?

Ten problem jest omijany albo przynajmniej minimalizowanypoprzez wycofanie ekstremalnej wersji teodycei, która próbuje wsposób całkowity uzasadnić zło, i zaproponowanie jej niecoskromniejszejwersji.Wersjaograniczona:czasamitrzebapozwolićnazłowimięwiększegodobrabudowaniaduszOgraniczona wersja jest łatwiejsza do zaakceptowania. Można jąpołączyćzograniczonymiwersjamipozostałychteodycei,abywtensposóbstworzyćjednązłożonąteodyceę.

Istotaludzkacierpiizmagasięzprzeciwnościamiwimiędociekliwości,

albojejwzrokjestpłytkiipozbawionyintelektualnegoodkrycia.—ThomasDeQuincy(1845)

Budowanie duszy to ważny proces, którego nigdy niewolno lekceważyć. Jeden z moich znajomych, znanyamerykański filozof, kiedyś pojechał do Anglii wsprawachsłużbowych.Przyokazjipostanowiłodwiedzićpewnegobrytyjskiegofilozofa,któryniedługowcześniejmiał straszny wypadek. Przedtem był on wyjątkowoaktywną i sprawną fizycznie osobą i bardzo lubiłuprawiać sport. Niestety na skutek wypadku doznałparaliżu wszystkich czterech kończyn. Był przykuty dołóżka ibardzocierpiał.Mówiłbardzopowoli.Bólnigdygo nie opuszczał. Filozof kontynuował swoją pracę,mozolniedyktując tekstydoswoichksiążeksekretarce,która siedziała przy jego łóżku i cierpliwie czekała, ażsformułuje i wypowie kolejne słowa. Mimo ciężkiegostanu zdrowia ten dżentelmen kontynuował — choćnieco wolniej — tworzenie prac o najwyższej jakości,które były następnie wydawane przez tak prestiżoweinstytucjejakOxfordUniversityPress.

Rannyjeleńskaczenajwyżej.—EmilyDickenson

Page 393: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Pod koniec spotkania ten niezwykły filozof powiedział mojemuznajomemu, że gdyby mógł przeżyć swoje życie na nowo izadecydować, czy chce przejść tę niezwykłą i trudną ścieżkę,zrobiłby to jeszcze raz, ponieważ dzięki temu bardzo wiele sięnauczył. Terazwidzi i rozumiedużowięcej, a tego, coodkrył, niejest w stanie opisać słowami. Jego zdaniem jest to tak cenne, żebyłowartetegocałegocierpieniaibólu.

Przeciwnośćlosutopierwszadrogadoprawdy.—Byron

Czwarta,połączonateodyceaCzwarta opcja, będąca połączeniem ograniczonych wersji trzechnajbardziejklasycznychkoncepcji,możebyćstrategiąnajłatwiejsządo zaakceptowania. Można ją skonstruować z trzech poglądów:kosmicznejsprawiedliwości (kary),wolnejwoli ibudowaniaduszy,w taki sposób, aby znacząco przybliżyć się do odpowiedzi napytanie, dlaczego dobry i doskonały Bóg zezwala na zło na tymświecie.Koncepcja taposiadacechę,którączęstoobserwujemywbiologii — heterozję. Jest to cecha charakterystyczna, którawyróżnia właściwie skonstruowane hybrydy, łączące w sobiewszystkiemocnestronyinieposiadająceżadnychsłabości.

To,cojestzłenatymświecie,niezostałojeszczeukończone.—WilliamFaulkner(1897–1962)

Jednaknawetkombinacjatychwszystkichkoncepcjiwydajesięnierozwiązywać całkowicie naszego problemu, zwłaszcza wodniesieniu do pewnych konkretnych przypadków zła. DzieckoTwojej koleżanki zapada na ciężką chorobę i umiera. Wspaniałyczłowiekmaciężkiwypadek.Dlaczegotaksiędzieje?Czyjesteśmyw stanie się tego dowiedzieć? Czy teistamusiwiedzieć, dlaczegotakie rzeczy się zdarzają — a może chociaż jest w stanie tostwierdzićzdużymprawdopodobieństwem?

ElementtajemniczościNiezbadaciegłębokościsercaludzkiegoaninieprzeniknieciemyśli

Page 394: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jegorozumu;jakwięcwybadacieBoga,którywszystkotostworzył,jakpoznacieJegomyśliipojmiecieJegozamiary?

—„KsięgaJudyty”8:14,BibliaTysiąclecia„Księga Hioba”, najsłynniejszy religijny tekst na tematproblemuzła,niepróbujeodpowiedziećnapytanie,skądsiębierzezło,leczzamiasttegozadajeinnepytania.Kimjesteśmy,abysądzić,żejesteśmywstanietozrozumieć?Gdzie byliśmy, gdy powstawały fundamenty naszejziemi?Jakmożemyzakładać,żejesteśmywstaniepojąćwszystkie intencje i zamiary doskonałego Stwórcy? Potym, jak skonstruujemy już wszystkie nasze teodycee,musimysiępogodzićzpewnądozątajemniczości.

Możemy dokonać wielkich postępów, snując rozważania nadproblemem zła, alemusimy pamiętać o własnych ograniczeniach.Jeśli sądzimy, że nasz mózg, ważący jakieś 1,5 kilograma, jest wstaniepojąćtajemnicęstworzenia,topoprostujesteśmyniemądrzy.MałeniemowlęniejestwstaniezrozumiećpracAlbertaEinsteina.Podobniejakdziecko,któredopierorozpoczynaedukacjęwszkole.A Bóg dużo bardziej się różni od Einsteina i reszty z nas podwzględem inteligencji i mądrości niż Einstein odmałego dziecka.Dlatego nie powinniśmy oczekiwać, że kiedykolwiek wszystkozrozumiemy.Każdeprzypuszczenie,jakiejesteśmywstaniesformułowaćw

odniesieniudopracBoga,jesttaksamomałoprawdopodobne,jakprzypuszczeniadzieckadotyczącepracdorosłegoczłowieka.

—ThomasReid(1710–1796)W„KsiędzeIzajasza”znajdziemysłowamówiąceotym,jaksamBógnamotymprzypomina,mówiąc:„Bomyślimoje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimidrogami”. Idalejpowiada: „Bo jakniebiosagórująnadziemią, takdrogimoje—nadwaszymidrogami imyślimoje—nadmyślamiwaszymi”.Warto, żebyśmyraznajakiś czas wszyscy — nawet najlepsi filozofowie —przypomnielisobie,gdziejestnaszemiejsce.Każda odpowiedź na problem zła, która nie stawia na

Page 395: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

pierwszymmiejscukoncepcjitajemnicy,nieobejmujewpełni ogromu kwestii poddawanych naszej rozwadze.Gdybyśmyniebyliwstaniepodaćżadnegowyjaśnienia,dlaczegoBógzezwalanazłonaświecie,niemoglibyśmyusprawiedliwić wykorzystania koncepcji dobra wodniesieniu do Boga. Jednak to wcale nie oznacza, żemusimydokładniewiedzieć,coplanujedlanasStwórcacałegowszechświata.

Bóg,któregorozumiemy,niejestBogiem.—JanChryzostom(345–407)WierzęwniepojętośćBoga.

—HonorédeBalzac(1799–1850)Żaden teizm, który ostatecznie nie dochodzi do wniosku otajemniczości Boga, nie byłby zbytwiarygodnym światopoglądem.Dlatego nie możemy żałować tego, że ostatecznie musieliśmy sięodwołać do koncepcji tajemnicy. To nie jest desperacka, żałosnasztuczka,leczniezbędnyelementegzaltowanegoteizmu.Czymamy jużwystarczającodużoargumentównaobronę tezy,żeBóg istnieje? Czy mamy wystarczającą odpowiedź na argumentateistówdotyczącyzła?Jaksądzisz?

Przypisy:[1]PrzekładMaciejSłomczyński—przyp.tłum.

Page 396: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćVIIISensżycia

Wtejczęści…Wtejczęścizastanowimysięnadsensemżycia.Nieżartuję.Dlaczegonie?Czyżyciemawogólejakiśsens?CzyTwojekonkretneżyciemasens?Czyżycietotylkojednawielkaruletka?Czymjestudaneżyciewdzisiejszymświecie?

Page 397: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział22.Jakijestsensżycia?

Wtymrozdziale:►zadamynajważniejszepytanianatematżycia;

►rozróżnimypowiązanezesobąpytanianatematsensu,wartościiznaczenia;

►zaproponujemyodpowiedźnapytanie,jakijestnaprawdęsensżycia.

Żyjemytutaj,wtymkompletniefantastycznymwszechświecie,niemajączielonegopojęcia,

czynaszeistnieniemajakikolwiekprawdziwysens.—E.F.Schumacher(1911–1977)

Jaki jest sens życia?Wielu twierdzi, że jest to najgłębszepytanie,jakiemożna zadać na temat życia na tym świecie. Istnieje jednakjeszcze jedno, bardziej fundamentalne pytanie: Czy życie majakikolwiek sens? Gdy zastanawiamy się tylko nad tym, jaki jestsensżycia,tozgóryzakładamy,żeówsensmusibyć.TozałożeniezaczętokwestionowaćnapoczątkuXXwieku.W tym rozdziale spróbujemy odpowiedzieć na oba pytania.Najpierw zadamy to z nich, które jest bardziej fundamentalne, apotem—uchylę tutaj rąbka tajemnicy—poszukamwystarczającodobrego powodu, aby zadać to drugie pytanie. I odpowiedzieć nanie.

Pytania,jakiemożemyzadaćMożemywyróżnić kilka różnych fundamentalnych pytań na tematżycia,któresązesobąwpewiensposóbpowiązane:

•Czyżyciemajakiśsens?•Czyżyciemajakiścel?

Page 398: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•Czyżyciemajakąśwartość?•Czyżyciemajakieśznaczenie?

Mogę zadać dowolne z tych pytań w ogólnym kontekście alboodwołując się domojego konkretnego życia. Zazwyczaj powodemzadawania tych pytań w kontekście ogólnym jest to, że chcęodnieść wnioski moich rozważań do własnego życia. A zatempytania te rzadko mają czysto teoretyczny wymiar; dużo częściejrozpatrujemyjewkontekściewłasnychdoświadczeń.

To są pytania, które filozofowie nazywająegzystencjalnymi.Dotycząonenaszegoistnienianatymświecie—jakjepostrzegaćijakpowinnoonowyglądać.Wedługinnejfrazeologiisątoegzystencjalniecentralnepytania, ponieważ badają one dogłębnie, co to znaczyżyć i być człowiekiem na tym świecie. Pytania teznacząco się różnią od egzystencjalnie peryferyjnychspraw, którym niestety poświęcamywiększość naszegoczasu, rozmyślając lub dyskutując nad różnymikwestiami.

Ciągłapogońzasensem—większym,bardziejzrozumiałym,łatwiejszymdowynegocjowania

ilepiejwyartykułowanym—towłaśniejestfilozofia.—SuzanneK.Langer

Tosąpytania,którenajlepiejpomogąnamzrozumiećsamychsiebieiposzukaćwłasnejdrogiprzezżycie.Wjakisposóbdecydujemy,cojestnaprawdęważne?Jakajestprawdziwawartośćnaszegoczasuienergii? Kwestie egzystencjalnie peryferyjne mogą stanowićciekawą rozrywkę (gdy pomagają nam na krótko oderwać się odpoważniejszychspraw)alboirytującyprzerywnik.Nigdyjednakniepowinniśmy pozwolić na to, aby zdominowały one nasze życie.Tylko zadawanie egzystencjalnie centralnych pytań ikontemplowanie ich może odpowiednio poprowadzić nas przezżycie.Czymjestprawda?Czyistniejeobiektywnymoralnyporządek?Czynaprawdę jesteśmy wolnymi i odpowiedzialnymi istotami? Czymamydusze?Czyistniejeżyciepośmierci?CzyistniejeBóg?Tosą

Page 399: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

najważniejsze pytania egzystencjalne. Są one kluczowe dlazrozumieniatego,kimjesteśmyijakijestsensnaszegożycia.

Nicniezdziałaszbezfilozofii,ponieważwszystkomaswójukrytysens,

którymusimypoznać.—MaksymGorki(1868–1936)

Zbyt rzadko zadajemy sobie fundamentalne pytania natemat życia — zwłaszcza gdy jesteśmy już dorośli.Zresztąwszkoleniejestdużolepiej—tunaukafilozofiisprowadza się zazwyczaj do przyswajania teoretycznejwiedzy.Camuspowiedziałto,Sartrepowiedziałtamto,ate trzy koncepcjepochodząodKierkegaarda.Świetnie,ale co to wszystko dla nas oznacza?Musimy na nowoprzejąćterytoriumnaszychumysłówidaćsobieczasnaprzemyślenienaprawdęważnychkwestii, takich jak te,któresązwiązanezpytaniemosensżycia.Z racji mojego zawodu wygłaszam referaty przedróżnymi grupami biznesmenów w całej Ameryce.Czasami przemawiam przed kilkutysięcznąpublicznością. Nie masz pojęcia, ilu uczestnikówpodchodzidomniepowykładach,żebywyznaćmi,żesą„ukrytymi filozofami”. Okazuje się, że niektóre znajtrudniejszychosobowościwspółczesnejkorporacyjnejAmeryki skrycie odczuwają ogromną chęć, której niepotrafią się przeciwstawić, aby wykorzystać swójwyjątkowy intelekt do przemyśleń na kluczowe tematy.Jednak rzadko mają na to czas albo brakuje imwytrwałości, która jest niezbędna do tego, abyprzekształcić te przemyślenia w coś produktywnego.Jest to jeden z powodów, dla których postanowiłemnapisać tę książkę — aby pomóc wszystkim moimukrytym przyjaciołom filozofom w rozpoczęciuproduktywnychrozważańnaważnetematy.

Prawdziwyfilozofjestwstanierealizowaćswojąmisjętylkowsposóbniedoskonały,

czylipilotującsamegosiebiealboconajwyżejkilkuochotników

Page 400: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—towarzyszy,którzyznaleźlisięnatejsamejłodzi.—GeorgeSantayana(1863–1952)

Mająctowszystkonauwadze,pozwól,żewyjaśniękilkakwestii związanych z tym, jak należy rozważać pytaniazadawane w tym rozdziale. Po pierwsze, naszeprzemyślenia faktycznie obejmują kilka różnychzagadnień, takich jakwartość, znaczenie,cel i sens (totylkonajważniejszeznich).

Kiedy pytam, czy życie ma jakąś ostateczną wartość — albo czymoje życiemawartość—mogęmiećnamyśli dwie różne rzeczy.Pierwszą z nich jest coś, co filozofowie nazywają wartościąpochodzącą z zewnątrz — jest to wartość przypisywana czemuśprzez coś (albo przez kogoś innego). To, co nazywamy wartościąsentymentalną, jest właśnie rodzajem wartości pochodzącej zzewnątrz. Zwykły przedmiot może mieć ogromną wartośćsentymentalną, ponieważ odegrał dużą rolęwmoim życiu albowwydarzeniach,któresądlamniebardzoważne.Obdarzamwięcgotąwartością.

Życiemawartośćtylkowtedy,gdymacoścennegozaswójobiekt.—GeorgWilhelmFriedrichHegel

Być może najpowszechniejszą formą wartościpochodzącejzzewnątrzjestwartośćinstrumentalna:cośjest instrumentalnie cenne dlatego, że prowadzi doczegośalboprodukujecoś,comawartość.Aspirynajestinstrumentalnie cenna, ponieważ może uśmierzyć bólgłowy albo pomóc uniknąć zawału. Mój samochód mawartość instrumentalną, ponieważ może mnie zawieźćdo różnych miejsc w stylowy i komfortowy sposób(zwłaszcza gdy ma otwarty dach). A ze względu nawszystkiewspaniałewspomnienia,którewiążąsięztymsamochodem, zaczął on również mieć wartośćsentymentalną. To jednak nie będzie miało żadnegoznaczeniadlapotencjalnegokupca,gdybędęchciałgosprzedać. Nie będzie go interesowało, ile pięknychzachodówsłońcaiilerozgwieżdżonychnieboglądaliśmy

Page 401: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

razem z żoną z siedzeń tego samochodu, gdy będzieskładałmiofertękupna.Dlamniejednakmożetomiećznaczenie,gdybędętęofertęrozważał.Druga forma wartości — wartość pochodząca odwewnątrz — to wrodzona (wbudowana) wartość danejrzeczylubcechy.Tutajniemaznaczeniato,czypomagaona osiągnąć coś innego, co ma własną wartość, inieistotne jest to, jak ją postrzegamy. Gdy dążysz doczegoś, co ma wartość pochodzącą od wewnątrz, niezależyCitylkonaosiągnięciukorzyści,jakiemożeCitoprzynieść, lecz na samej tej rzeczy, ponieważ jest onadla Ciebie ważna sama w sobie. Wielkie moralnetradycje utrzymywały, że ludzie, jako istoty myślące,mają wartość pochodzącą od wewnątrz. Nawet ludzie,którzy nie potrafią zrobić niczego wartościowego,posiadajątenrodzajwartości.

Szczęście ma wartość pochodzącą od wewnątrz. Nie dążymy doniego — i nie powinniśmy tego robić — po to, żeby zrealizowaćjakikolwiekinnycel.Miłośćmawartośćpochodzącąodwewnątrz.Irównież, jak zauważali teistyczni filozofowie z różnych epokhistorycznych,ostatecznąwartośćpochodzącąodwewnątrzmożnaznaleźćwBoguiwzjednoczeniusięznim.

Wartośćżyciabierzeswójpoczątekwokolicznościach,nadktórymiczłowiekniemażadnejkontroli.

—CharlesA.LindberghGdypytam,czyżyciemaostatecznąwartość—acoza tym idzie,czymojeżyciemawartość—dotykamkwestii,któremajązarównowartośćpochodzącązzewnątrz,jakitępochodzącąodwewnątrz.

Gdypytam,czyżyciemacel—alboczymojeżyciemacel — to zadaję inne pytanie, które jest trochępowiązanezpoprzednim.Celwiążesięzosiągnięciamialbomisją.Celtopojęcie,któremakorzenieteologiczne(wywodzi sięzgreckiegosłowa telos).Bez trudumogęokreślić swoje życiowe cele, ale oczywiście nie mamtakiej mocy, aby zdefiniować ogólny cel życia jakotakiego. Jednak gdy większość ludzi zadaje sobie

Page 402: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

głębokieegzystencjalnepytanianatematceluichżycia,to nie zastanawiają się oni, czy istnieją cele, któreznajdują się w zasięgu ich możliwości. Raczej badają,czy mogą istnieć jakieś rodzaje życiowych celów(zarównowrozumieniuogólnym,jakiwjednostkowym),któresązgóryokreślonealboniezależneodichwoli.Topytaniezpewnościązahaczaoostatecznykontekstżyciaw tym wszechświecie i bezpośrednio przenosi nas dopytańnatematteizmuinaturalizmu.Czynaszeżycienatej ziemi ma jakiś większy cel? Czy istniejemy bezżadnegoplanuanicelu?

Ideacelużyciawiążesięzsystememreligijnymiwrazznimupada.—ZygmuntFreud

Cele są powiązane z wartościami. Ukierunkowujemy swojedziałanianacele,któremajądlanaswartość,czytopochodzącązzewnątrz (ponieważ pomagają nam osiągnąć inne rzeczy), czywewnętrzną(ponieważuważamyjezadobresamewsobie).Naszeżycie ma cel, jeśli naszym głównym i bezpośrednim dążeniem sąważnewartości.Iwłaśnietodążenie,któreprowadzidoosiągnięciatychważnychwartości, sprawia, żemoje życienabiera znaczenia.Możemy pozwolić, aby trywialności tego świata nas pochłonęły,albo możemy starać się ucieleśniać ważne wartości w tym, corobimy. Jeszcze innym rozwiązaniem jest połączenie jednego idrugiego. W filozoficznym albo kosmicznym sensie słowo„znaczenie” ma dużo mniej wspólnego ze sławą czy jakąkolwiekinnąformąpublicznegouznanianiżzpodstawowąwartością.Mojeżycie jest godne, jeśli ma prawdziwe znaczenie, czyli jestprzeżywane w jakimś konkretnym celu, zgodnie z najwyższymiwartościami — nawet jeśli nie jest doskonałe. I jeszcze razpowtórzę,żetoniemażadnegobezpośredniegozwiązkuznaszymstatusemspołecznym.Tocośdużowiększegoigłębszego.Godnośćczłowieka(...)możezostaćosiągniętatylkowobszarze

etyki,aetyczneosiągnięciasąmierzonewedługtego,

dojakiegostopnianaszymiczynamirządząwspółczucieimiłość,aniechciwośćiagresja.

Page 403: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—ArnoldJ.Toynbee(1889–1975)Kiedy większość ludzi zadaje sobie w głębi sercapytanie,czyichżyciemajakieśznaczenie,tozazwyczajchodzi im o jedną z dwóch rzeczy. Pierwsza dotyczytego,czysąwstaniezrobićdlategoświatacośdobrego,zanimstądodejdą.Mająbowiemnadzieję,żejeśliimsięto uda, to ich życie uzyska wartość pochodzącą zzewnątrz. Chcą być narzędziami dobra w wielkiejinstytucjiżycia.

Drugie pytanie dotyczy tego, czy ich życie samo w sobie, bezwzględunato,jakiejestjegoznaczeniedlaresztyświata,majakąśformę wartości pochodzącej od wewnątrz lub też wartościpochodzącejzzewnątrz,któraniewywodzisięcałkowicieodnich.Oto przykład: każdy, kto wierzy, że spełnia misję daną mu przezBoga,mapoczucie,żejegożyciemaznaczenie,bezwzględunato,czyosiągaosobistesukcesy,realizująctęmisję.KiedyśktośzapytałMatkęTeresę, jakmogłapoświęcićcałeswojeżycienapomaganiechorym ludziom, którzy przecież i tak niedługo umrą.Odpowiedziała, że wierzy, iż Bóg nie chce od niej, aby odniosłasukces, lecz aby byławierna. A byciewiernym samow sobie jestformą sukcesu. Teista może mieć poczucie, że jego życie maznaczenie,ponieważjestonoskutkiemzamysłuBoga.Filozof wyznający naturalistyczne poglądy może mieć poczuciegodnościikosmicznegoznaczeniawynikającezjegoogólnejroliwkoncentrowaniu długiego marszu wszechświata na świadomejinteligencji jego osoby. To nie jest rolawybrana przez niego, leczokreślona wyraźnie pod względem kontekstowym i kosmicznym.Osoba,któramapoczucie,żejejżyciemaznaczeniewrozumieniuogólnym,prawdopodobniewidziwnimrównieżsens.

Ztego,cojesteśmywstaniestwierdzić,wyłącznymcelemludzkiegoistnieniajestzapalenieświatławciemnościbytu.

—CarlG.JungSens jest związany z celem, wartością i znaczeniem. Jest tozazwyczaj najważniejsza miara, którą oceniamy nasze życie jakocałość.Dlategownastępnychpodrozdziałach skupimy sięwłaśnie

Page 404: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

na nim, pamiętając o pojęciach, które są z nim powiązane iodgrywająważnąrolęwpełnymjegozrozumieniu.Zapytajmyzatem:Czyżyciemajakiśsens?

SensinaszświatAby znaleźć własną odpowiedź na pytanie: „Czy życie ma jakiśsens?”, musimy najpierw poznać, choćby pokrótce, różneodpowiedzi, jakie proponowali filozofowie na przestrzeni wieków,nie nawiązując w nich do religii. A potem zobaczymy, jak bardzozmienia się natura tej odpowiedzi, jeśli przyjmiemy stanowiskoosobyreligijnej.

Kulminacjążyciajestjegozrozumienie.—GeorgeSantayana

Nasze pytanie dotyczy tego, czy życie ma jakiś sens. W tympodrozdziale przyjrzymy się dwóm najbardziej znanymodpowiedziom,którezostałyudzielonezperspektywytegoświata.

Nihilizm:podejścieabsolutnienegatywneNakażdymroguulicypoczucieabsurdalnościmożeuderzyćczłowiekaprostowtwarz.

—AlbertCamusNihilistyczna odpowiedź na pytanie o sens życia jestprosta i empatyczna. Nie, życie samo w sobie nie mażadnegosensu.Twojeżycieniemasensu.Mojeżycieniema sensu. Istnienie niema kompletnie żadnego sensu.Jest tylko jednawielkapustka,któraodbieraznaczeniekażdejrzeczy.Naszeżycieniemaceluaniplanu.Niemapowodu. Nie istnieją żadne ostateczne wartości, którepowinniśmy starać się osiągnąć. A w ostatecznymrozrachunkunic taknaprawdęniemaznaczenia. Jeżeliwyznajesz podobne poglądy, to możesz imprezować dowoli—albowinnysposóbstaraćsięzapomniećoswojejkosmicznej niedoli. Możesz również zadecydować, że

Page 405: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wypisujesz się zgronanihilistów. Jednak taknaprawdętoostatecznieniemażadnegoznaczenia.

Egzystencjaliści to grupa ludzi składająca się głównie z filozofówżyjącychnapoczątkuXXwieku,którzywłaśnietakodpowiadalinapytanieosensżycia.Prawdopodobniejednakwśródprzedstawicielinihilistycznegoświatopoglądujestwięcejpisarzy,poetów,muzykówrockowych i producentów filmowych niż samych filozofów. I,prawdę mówiąc, bardzo się z tego cieszę. Ponieważ uważam, żenihilizmjestzłąfilozofią.

Gdyczłowiekzaczynakwestionowaćsensiwartośćżycia,toznaczy,żejestchory,ponieważobiektywnieżadneznichnie

istnieje.—ZygmuntFreud(złyibardzochoryfilozof)Najpierwmuszę zwrócić uwagę na jednąważną rzecz.Nihilistamazasadniczyproblem.Niejestonwstaniewżadensposóbudowodnić,żeżycieniemasensu.Niemażadnego sposobu na to, żeby zestawić intuicje iobserwacjeludziwtakisposób,abypotwierdzićogólnyświatopogląd, który mówi, że życie nie ma sensu. Nieistnieje żadna zasada racjonalności, którapotwierdzałaby nihilistyczne stanowisko. Jednym zpowodów jest to, że nihilizm ze swojej natury jestuniwersalnym zaprzeczeniem — czymś, co filozofowieczasami nazywają negatywną uniwersalnąegzystencjalną oceną. Tego rodzaju twierdzenianajtrudniej jest udowodnić, bezwzględu na to, jakiegozagadnieniadotyczą.

Wyobraźmysobie,żemówię:„Wtympokojuniemawęża”.Jesttonegatywnekonkretneegzystencjalne twierdzenie, które ograniczasię do określonego obszaru — pokoju, w którym się znajduję.Mógłbym uzasadnić moją tezę, przeprowadzając dokładneprzeszukanie mojego pokoju, przesuwając krzesła i stół, a takżezaglądającpodkażdymebel.Naktórymśetapiemoichposzukiwańbędęmiał wystarczająco dużo dowodów, aby uznać, żemoja tezazostałapotwierdzona.Gdybymjednakpowiedział:„Niema inigdyniebyłowtymwszechświecieżadnychistot,któremajątrzygłowy,

Page 406: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

osiem rąk i ważą ponad sto kilo”, to w jaki sposób miałbym toudowodnić?Towłaśniejestnegatywneuniwersalneegzystencjalnetwierdzenie,któregozakresjestpotencjalnienieograniczony.Gdziebędę szukał dowodówna podparciemojej tezy? To jest po prostuniemożliwe. Nie ma nic takiego, co mógłbym zrobić, aby wdostatecznymstopniuuzasadnićtegorodzajutwierdzenie.Teza mówiąca, że życie nie ma sensu, jest negatywnymuniwersalnym egzystencjalnym twierdzeniem, które manieograniczonyzakres.Jakzatemktokolwiekmiałbyudowodnićjejprawdziwość? Nie znam żadnego nihilisty, który umiałby wprzekonującysposóbodpowiedziećnatopytanie.

Życiutrzebanadaćsensztegooczywistegopowodu,żeniemaonożadnegosensu.

—HenryMiller(powieściopisarz,1891–1980)Dlaniektórychnihilistówoczywiste jest to,żeżycieniemasensu.Postrzegają oni świat jako czysto fizyczne zjawisko, które zaczęłosię—byćmoże—odniewyobrażalniedziwnychłańcuchówczystejenergii, a potem zaczęło się samoczynnie budować, tworzącmaterialny kosmos w ślepym procesie będącym rezultatemkonieczności i przypadku. W naturalistycznym wszechświecie niema miejsca na sens. Jaki byłby status sensu? Z czego byłbyzrobiony, skąd by pochodził, gdzie i w jaki sposób by istniał? Wrzeczywistości składającej się wyłącznie z materii będącej wciągłymruchutrudnojeststwierdzić,jakimiałbybyćstatusczegoś,coróżnisięodatomutakdiametralniejaksens.Ajeślisądzimy,żesamimożemynadać czemuś sens, tylko siebie oszukujemy, biorącpod uwagę ciągły rozwój naszego światopoglądu. Każda próbanadania sensu nie jest niczym więcej, jak pustym, nieznaczącymgestemwewszechświecie,któregonictonieobchodzi.

Niechcębraćsobiewolnego,żebypojechaćdojakiegośguruwHimalajach,

którywyjawimisekretżycia.Niewydajemisię,abytychsekretówbyłozbytwiele.

—CharlieDaniels(chłopięcygurugrającymuzykęcountry)Założenia nihilizmu byłyby dla nas oczywiste tylkowtedy, gdyby naturalistyczny światopogląd, z którego

Page 407: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

one się wywodzą, sam w sobie był oczywisty — a zpoprzednich rozdziałów już wiesz, że tak nie jest.Naturalistyczna filozofiaświata jest tylko jednązopcji,któremożemyrozważyć—itoniezbytatrakcyjną.Fakt,żebyłapopularnawXXwieku,niepowinienbyćdlanasżadnym argumentem. Papierosy i spodnie dzwony teżbyłymodnewubiegłymwieku.

Niektórzy nihiliści próbują forsować koncepcję, zgodnie z którąsens (w rozumieniu „znaczenie”) jest zjawiskiem lingwistycznym(tylko słowa mają znaczenie), a ponieważ życie nie jest pojęciemlingwistycznym, to nie może ono mieć sensu. To bzdura. Ruchyciała również mogą mieć znaczenie. Możemy dokonywaćznaczących odkryć. Możemy znacząco wyglądać. Żadna składniaanisemantykanieuzasadnitwierdzenia,żezakażdymrazem,gdymówimy o sensie czy znaczeniu,mamy do czynieniawyłącznie zezjawiskiemlingwistycznym.Znacząceprzeżyciewcaleniemusisiędo czegoś odwoływać ani wyrażać działania. Nie jest błędemkategorycznympytać,czyżyciemasensalboznaczenie. Inie jestbzdurązakładać,żejema.Inni filozofowiewyraźnie zaznaczają, że życiemogłobymieć senstylko wtedy, gdyby Bóg istniał— a ich zdaniem tak nie jest. Byćmoże za bardzo przytłacza ich problem zła.Możliwe, że sami niedoświadczyli żadnych religijnychprzeżyć, którewznieciłybyw ichsercach wiarę w Boga. Bez względu na przyczynę osobyniewierzącesąprzekonane,żecośtakiegojaksensżyciapoprostunieistnieje.NiemaBogaisensuteżniema.Dlaczegotakuważają?Poczekajchwilę.WnastępnympodrozdzialeCitowyjaśnię.Część filozofów— ateistów lub agnostyków— daje zupełnie inneodpowiedzi na pytanie, czy życie ma sens. Prezentują onipozytywny światopogląd, który stał się główną perspektywą dlafilozofiiżyciawewspółczesnymświecie.

Sensżyciazpunktuwidzenia„zróbtosam”

Wielu filozofów twierdzi, że w ramach światopoglądu,który ogranicza się wyłącznie do naszego ziemskiego

Page 408: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

świata (czyli nieporuszającego kwestii istnienia Boga),możemy podać silną pozytywną odpowiedź na pytaniedotyczące sensu życia. Brzmi ona: sens istnieje, jeślisamgonadaszswojemużyciu.

Życieniemażadnegosensuoprócztego,któryczłowieknadajeswojemużyciu,

rozwijającwłasneumiejętnościiprowadzącproduktywneżycie.—ErichFromm(1900–1980)

Nic nie ma sensu, dopóki sami go nie nadamy. Mamy moc, abynadać naszemu życiu sens, kształtując je zgodnie z celami,wartościami i pragnieniami, które są dla nas najważniejsze.Nazywam to sensem życia z punktu widzenia „zrób to sam”,ponieważ zgodnie z tą koncepcją każdy sam musi odpowiedziećsobie na pytanie, czy życie ma sens, podejmując odpowiedniedziałania,anieograniczającsiętylkodospekulacji.Musimy przyjrzeć się bliżej tej popularnej odpowiedzi na naszepytanie.Popierwsze,jestonaopartanateziedotyczącejsensu:

Tezaobdarzania:Nicniemasensu,dopóki tensens(albocel,wartość lub znaczenie) nie zostanie nadany przezinteligentnegoagenta.

Następstwemtejtezyjestnastępującezdanie:Następstwodotyczącesensużycia:Życieniemasensu,dopókiniezostanieonmunadany.

Człowiekowizawszetrudnobyłozrozumieć,żejegożyciejestwyłączniesztuką.

—HavelockEllisGdy jednak spróbujemy odnieść tezę obdarzania doogólnego zjawiska życia, natrafimy na problem. Cośmoże zostać obdarzone sensem tylkowtedy, gdy agentmanadtymodpowiedniąkontrolę.Niemammożliwości,aby nadać francuskim słowom nowy sens dziś wpołudnie. Nie mam wystarczającej kontroli. Nie mogęnadaćsensuTwojemużyciu.ATyniemożeszzrobićtegosamego z moim życiem. Żaden z nas nie ma aż takiej

Page 409: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

kontroli nad życiem drugiego człowieka. Jest jednakpewien problem. Nad własnym życiem też często niemamy kontroli. Wprawdzie kontroluję wiele rzeczy wswoimżyciu—oczywiściemogępodejmowaćokreślonedziałania, żeby pozbyć się problemów, i mogępodejmowaćdecyzje,którezaowocująnowymiokazjami.Jest jednak kilka istotnych rzeczy w moim życiu, nadktórymimamtylkoniewielkąkontrolę—albonawetniemamjejwcale.

Niepewnapodróżżycia.—Szekspir

Niemamkontrolinad:•podstawowymiokolicznościamimoichnarodzin;•wielomacechamiformacyjnymimojegożycia;•faktem,żedoświadczamcierpienianatymświecie;•tym,żemuszęstawićczołaśmierci.

Nie ja zdecydowałem, żeurodzę sięw1952 rokuzamiastw1945albo 1612. Gdybym się urodził w zupełnie innym okresiehistorycznym,winnejkulturze,imiałzupełnieinnychrodziców,topod wieloma względami byłbym dzisiaj zupełnie inną osobą.Miałbym inne życie. A te różnice z pewnością miałyby znaczącywpływnato,jakijestsenstego,corobię.Nie wybierałem sobie sąsiadów, krewnych ani osób, z którymichodziłem do szkoły. Nie miałem możliwości wybrania sobienauczycieli, lekarzyanimiasta,wktórymdorastałem.Niemiałemkontroli nad ludźmi, których spotkałemna swojej drodze, ani nadkobietą,którąostateczniepoślubiłem.Jednaktewszystkiekwestiewznaczącymstopniuwpłynęłynakształtowaniemojejosobowościicałegomojegożycia.

Życieludzkiejestjakgrawkości.Jeślinamsięniedostaładorąktakość,

którejchcemy,trzebasięstaraćjaknajlepiejwyzyskaćtę,któranambyłaprzezlossądzona.

Page 410: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—Terencjusz(ok.190–160r.p.n.e.)Niemogę zadecydować, że zrzeknę się cierpieniaw swoim życiu.Mogępróbowaćgounikać,aleniejestemwstaniecałkowiciesięgowyrzec. To jest coś, co znajduje się poza moją kontrolą wnajbardziej fundamentalnym znaczeniu tych słów. Mogę żyćostrożnie i do jakiegoś stopnia wpływać na to, jakiego rodzajucierpienie będę musiał znosić w swoim życiu, jednak muszę siępogodzić z tym, że jest to aspekt mojego istnienia, którego niejestemwstaniekontrolować.Amaonistotnywpływnato,jakbędędefiniowaćsensmojegożycia.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że nie mam żadnejkontrolinadtym,czyumrę.Taksięstanie,czymisiętopodoba, czy nie. A rzeczywistość śmierciwnajbardziejdramatyczny z możliwych sposobów kwestionuje sensżycia. Nie dlatego, że życie bez końca stałoby siębardziejsensowne.Nieskończoneistnieniemogłobybyćtak samo puste i nieznaczące jak życie, które trwazaledwie20lat.Chodzioto,żeostatecznagranica,jakąjestśmierć,psychologicznienakłanianasdozadawaniapytań na temat tego, co się znajduje po tej stronie, atakże do rozważania innych kwestii związanych ześmierciąitym,czyistniejecokolwiekpodrugiejstronie.W tej samejgrupieznajdują się fundamentalnepytaniadotyczącesensużycia.

Życiejestkrótkie,zatemniepozostałonamwieleczasunato,abyrozradowaćsercatych,którzyrazemznamipodążająciemną

doliną.Och,śpieszmysiękochaćiokazywaćdobroć!—HenriAmiel(1821–1881)

Tosątylkoczterynajważniejszekwestie,któreznajdująsię poza naszą kontrolą. Uświadamiają nam one, że wnaszym życiu są takie rzeczy, nad którymi nie mamywystarczającej kontroli, aby nadać im jakiś sens. Niemogę dlatego nadać znaczenia całemu swojemuistnieniu. Mogę natomiast budować pewne enklawysensu w swoim życiu. Brakuje mi jednak mocy, abynadać sens całemu życiu. A Ty znajdujesz się w

Page 411: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

dokładnietakimsamympołożeniu.

Żadnaistotaniemożenadaćsensużyciudowolnegoczłowiekaalbożyciu samemu w sobie, jeśli nie posiada kontroli nad takimikwestiami jak narodziny, życie, cierpienie i śmierć. I żadna istotanie posiada tego rodzajuwładzy—poza jednymwyjątkiem, któryreligijniludzienazywająBogiem.Dlategoostatecznieokazujesię,żepytanieoto,czyżycie(zarównow ogólnym, jak iw jednostkowym rozumieniu)ma sens, łączy siębezpośredniozkwestiąistnieniaBoga(zobaczczęśćVII).

Niewiem,czybogowieistnieją,alewiem,żepowinniistnieć.—Diogenes

BógisensWielu teistów prawdopodobnie powiedziałoby, że najlepsząodpowiedzią na pytanie o sens życia wcale nie jestwykwalifikowana i wyraźnie ograniczona afirmacyjna wersjapodejścia „zrób to sam” (zobacz poprzedni podrozdział), leczbezwarunkowe„tak”wynikającezteistycznychprzekonań.

WierzyćwBogaoznaczawidzieć,żeżyciemasens.—LudwigWittgenstein(1889–1951)

Teiści wierzą, że Bóg stworzył wszechświat wokreślonym celu i nie bez powodu umieścił w nimczłowieka. Z teistycznego punktu widzenia w naturzeBoga są zakorzenione pewne obiektywne wartości.Istniejekonkretneźródłosensunaszegożyciaidziałań,którepochodzialbozgóry,albozdołu(zależnieodtego,którą pionową metaforę wolisz) i nie jest elementemnaszegonaturalnegootoczenia.Sens, o którym tu mówimy, jest w pewien sposóbobiektywny. Jednak jego szeroki kontekst sprawia, żemożemy swobodnie nadać swojemu życiu sens,realizującprojektyiwspierającwartości,którenajlepiejodzwierciedlająnasząnaturęi talenty.Teiściniemuszą

Page 412: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

się zgadzać z twierdzeniem, że sens życia został namprzedstawionypo to,abyśmyprzyjęlipasywnąpostawęw odniesieniu do wszystkiego, co jest z tym związane.Sensżyciatoniejestgarniturzmarketu,którymusimynosić,nawet jeśli zbytdobrzenanasnie leży.Możemypójść do krawca, który ładnie go dopasuje do naszejsylwetki.Jednaktenelementodzieżyzostałprzezkogośzaprojektowany,dlategomusimysiępogodzićzpewnymiograniczeniami. Osoby wierzące w Boga mogą wybraćdobre i sensowne elementy podstawowych założeń iprzesłanek podejścia „zrób to sam”, unikającjednocześnieograniczeń,któresąnajbardziejwidocznepodczasprób samodzielnegoodpowiedzenianapytaniedotyczącesensużycia.

W tym momencie automatycznie rodzi się pytanie: Jeśli istniejeobiektywny sens życia, zarówno w kontekście ogólnym, jak ijednostkowym, który jest nadawany przez Boga, tak jak twierdząteiści,tojakionjest?Czymmożebyć?Wieluteologówiwierzącychfilozofów, którzy zapewniają nas, że Bóg nadaje sens naszemużyciu,niechcepowiedziećdokładnie,czymtensensjest.

Analizując największe religie i teistyczne filozofie naświecie, doszedłem do wniosku, że obiektywny, ogólnysens życia jest ściśle powiązany z naturą teistycznegoBoga. To kreatywna miłość albo zamiłowanie dokreatywności. Dopóki nasze działania idą w tymkierunkuisąspójneztąwizją,sąonedobreiznaczące,anaszeżyciejestcelowe,sensowneiważne.

Ludziemuszążyćitworzyć.—AlbertCamus

Każdy człowiek może swobodnie kształtować swoje życie wokółwartości, które są dla niego najważniejsze. Możemy dążyć dozdobyciajaknajwiększegobogactwa.Możemyskupićsięnawalceowładzę. Możemy uznać, że najważniejsze jest spełnianie naszychzachcianek. Jeśli jednak chcemy, aby nasze życiemiało naprawdęsens,musimykoncentrowaćnaszedziałanianakreatywnejmiłościalbo zamiłowaniu do kreatywności. To jest nasza miara i nasz

Page 413: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

standard.Dokładnie omówiłem to zagadnienie w kontekście największychproblemów,zjakimiborykamysięwżyciuosobistymizawodowym,w książce If Aristotle Ran General Motors: The New Soul ofBusiness, więc tutaj nie będę się powtarzał. Warto jednakzauważyć,że takiepodejściedozagadnieniasensużyciaznaczącowykracza poza jakikolwiek standard i ziemską wersję podejścia„zróbtosam”,choćzawierajegonajważniejszeelementy.Teistapowie,żeżyciemasens.Imożezaproponowaćdefinicjętegosłowa. Bez teizmu dużo trudniej jest uzasadnić sens ludzkiegożycia. Trudno jest stwierdzić, dlaczego życie poszczególnych osóbmiałoby być sensowne. Prawdę mówiąc, w całkowicienaturalistycznym wszechświecie trudno jest potwierdzićskuteczność jakichkolwiek naszych gestów, których celem jestnadanie sensu naszemu życiu. Z tego powodu debata na tematistnienia Boga nigdy nie jest intelektualną kontrowersją. Ma onadużo większe znaczenie o wymiarze egzystencjalnym i umieszczawszystkowodpowiedniejperspektywie.SensżyciawkontekścieogólnymjestpowiązanyzistnieniemBoga.A to jest tylko jedenzbardziej znaczącychprzykładówtego,żewfilozofiiostateczniewszystkojestzesobąpowiązane.Czywtakimrazienaszeżyciemajakiśostateczny,konkretnysens?Jakmyślisz?

KilkakomentarzyfilozofównatematBogaisensu

WielkieumysłytegoświatawiązałysensżyciazistnieniemBoga:

Najmniejsze szczegóły tego świata mają bezgraniczny sens, który wynika zniewidzialnegoboskiegorozkazu.—WilliamJames

Jedynym uzasadnionym celem naszego życia jest ukończenie pracy Boga — pełnerozwinięcieumiejętnościitalentów,jakiminasobdarzył.—EricHoffer(1902–1983)

Doskonałościączłowiekabyłobyspełnienie jegomisji;a jegomisjązjednoczeniesięzeStwórcą.

—WilliamJames

Page 414: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Najwyższycelczłowieka:poznanieBoga.

—MojżeszMajmonides

Bógistnieje.Tojestpodstawowyfakt.Tozrozumiałe,żemożemyodkryćtenfaktdziękibezpośredniemu doświadczaniu naszego istnienia. Ostatecznym celem każdegoczłowiekajestintuicyjnepoznanieistotyBoga.—AldousHuxley(1894–1963)

SensżyciaskładasięzmiłościdoBogaisłużeniaJemu.—LewTołstoj(1828–1910)

Najwyższą wartością i największym dobrem nie jest życie samo w sobie, lecz życieduchoweskupiającesięnanajlepszympoznaniuBoga—wżyciubowiemniechodzioilość,leczojakość.—NikołajBierdiajew(1874–1948)

Page 415: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział23.ZakładPascala—stawkąjestTwojeżycie

Wtymrozdziale:►spojrzymynażyciejaknagręhazardową;

►przedstawimyzakładPascaladotyczącyprzekonańreligijnych;

►omówimydebatętoczącąsięwokółtegozakładu;

►potraktujemyróżneświatopoglądyjakzakłady.

Zastanawiającsięnadtym,czyBógistnieje,rozważmyplusyiminusy.Spójrzmynaalternatywy:

jeśliwygrasz,wygraszwszystko.Jeśliprzegrasz,niestracisznic.

Dlategoniewahajsięipostawnato,żeOnistnieje.—Pascal

W tym rozdziale przyjrzymy się jednemu z najbardziejfascynujących argumentów filozoficznych, jakie kiedykolwiekwymyślono. Sprawił on, że wiele osób postanowiło zmienić swojeżycie — choć są również tacy, których porządnie zirytował.Większość naukowców uważa, że ten argument przemawia zaracjonalnościąwiaryw Boga.Niektórzy sądzą nawet, że jedynymracjonalnymwyboremwkwestii światopoglądu jest dołączenie dogrona teistów. Jednak czytając ten rozdział, przekonasz się, żezakładPascalatocośdużowięcejniżtylkoargumentwdebacienatematprzekonań religijnych.Przekonujeonnasbowiem,żenaszeżycienaprawdęmasens.

BlaisePascal—filozofigeniuszBlaisePascalurodziłsięwprowincjonalnymmiasteczku

Page 416: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

weFrancjiw1623roku.Odbywałnaukęwdomu. Jegoojciec, pełniący rolę nauczyciela, zrezygnował znauczania jednego przedmiotu, którywedług niego byłzbytpodniecającydlamłodychumysłów.Chcącchronićmałego Blaise’a przed wszystkim, co mogłobynadmiernie stymulować jego rozwijający się intelekt, izniechęcić go do badań i dociekań na temat świata,postanowiłschowaćw jednympokojuwszystkieksiążkimatematyczne. Ale wszyscy wiemy, jakie są dzieci.Zawsze znajdą sposób, żeby odkryć to, co najbardziejstaramy się przed nimi ukryć. Ponoć mały Pascal samodkrył elementy geometrii Euklidesa, gdy miał 12 lat.Przebłyski jego geniuszu były widoczne już w jegonajmłodszychlatach.

Gdy Blaise miał 14 lat, dołączył do grupy dyskusyjnej, do którejnależałjegoojciec.Łączyłaonanajwiększeumysłytamtychczasów:naukowców, matematyków i filozofów, którzy omawiali swojepoglądy na otwartym forum. W ten sposób Blaise poznał naturęracjonalnej debaty. Gdy miał 16 lat, napisał pracę z dziedzinygeometrii projekcyjnej, dzięki której zaczął być postrzegany jakonajmądrzejszy człowiek w Europie. Mając 19 lat, Pascal zacząłpracęnadprojektem, którydoprowadził dowynalezieniamaszynyobliczeniowej, do dziś uważanej przez wiele osób za prototypkomputera. Stworzył fundamenty dla teorii decyzji i znaczącoprzyczynił się do tego, jak dziś rozumiemy prawdopodobieństwo.Przeprowadzałrównieżliczneeksperymenty,którepomogłypchnąćówczesnąnaukęwewłaściwymkierunku.

Kiedyś, gdy tankowałem samochód na stacjibenzynowej, miałem akurat na sobie koszulkę zwizerunkiemPascala.Pracownikstacjipodszedłdooknai widząc moją koszulkę, zapytał ze zdziwieniem: „Wiepan, kim jest Pascal?”, na co odparłem z równymzdumieniem: „A pan wie, kim jest Pascal?”. Jego imię,Blaise, nie było powszechnie znane. Pracownik stacjiodpowiedział:„Nopewnie,musieliśmysięonimuczyćwtechnikum mechanicznym — wie pan, hydraulika,pneumatyka i takie sprawy. Pascal to był prawdziwy

Page 417: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

gość!”.Faktyczniebyłzniegoprawdziwygość.

Pascaljestjednymztychautorów,którzysą(imusząbyć)czytaninanowo

inaświeżoprzezprzedstawicielikażdegokolejnegopokolenia.—T.S.Eliot

Blaise Pascal był również nieprzeciętnym filozofem i myślicielemreligijnym. Urodził się w katolickiej rodzinie, ale nigdy nie byłszczególnie religijny aż do około trzydziestego roku życia, gdyktórejś nocy przeżył nieoczekiwane i niespodziewane mistycznedoświadczenie. Było ono tak silne, że całkowicie odmieniło jegożycie, powodując zmianę priorytetów i zainteresowań. Po tamtejnocyPascalpostanowiłpoświęcićresztęswojegoziemskiegożycianapisanietekstów,którebędąmówićotym,cojegozdaniembyłoprawdą ostateczną. Chciał napisać książkę w obronie przekonańreligijnych, która nakłoni wszystkich jego przyjaciół ateistów iagnostyków do zmiany światopoglądu. Jednak zanim zdążyłskończyć tenprojekt,zmarł. Jegonotatkizostaływydaneniedługopojegośmierciidołączyłydogronanieprzemijającychświatowychbestsellerów.ZatytułowanojePensées,czyliMyśli.

Wiele lat temu postanowiłem, że przeczytam notatkiPascala kilka razy, żeby lepiej zrozumieć jego filozofię.Przezosiemlatzrzęduprowadziłemletnieseminarium„Wiara, rozsądek i sens życia” organizowane przezNarodową Fundację na rzecz Humanistyki, na którymopowiadałem właśnie o tekstach Pascala. Niektórzy znajlepszych i najbardziej znanych nauczycieli wAmeryceprzyjeżdżalidoNotreDameistacjonowalitamprzez miesiąc, żeby móc podyskutować ze mną oróżnych kwestiach poruszanych przez Pascala. Trudnobyło mi uwierzyć, że ten mężczyzna, który zmarł wwieku 39 lat, jest w stanie tak bardzo poruszyć ludziżyjących ponad 300 lat później. Nie przesadzę, jeślipowiem, że widziałem, jak Pascal zmieniał życie ludzi.Mimo że od tamtych seminariów minęło już wiele lat,niektórzy jego uczestnicy wciąż utrzymują ze mnąkontakt i nieraz opowiadają mi, w jaki sposóbwykorzystująwswoimcodziennymżyciunaukiPascala.

Page 418: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Postanowiłem wrócić do jego notatek i znów przeczytać je kilkarazyz rzędu,anastępniena ichpodstawienapisaćksiążkę,którąmoimzdaniemPascalmógłby(ipowinien)napisać,gdybyżyłdłużeji miał możliwość zapoznania się z pracami najlepszych filozofówżyjących w późniejszych czasach. W ten sposób powstała mojaksiążkaMaking Sense of It All: Pascal and the Meaning of Life.Przedstawiłem w niej wszystkie jego najciekawsze przemyślenia,nie bojąc się skrytykować tych, któremoim zdaniem były błędne.Zadziwiającejednakjestto,jakrzadko—wedługmnie—Pascalsięmylił.Najbardziej kontrowersyjną ideąw całych jegoMyślach byłargument,któryprzeanalizujemywtymrozdziale.Byłonchwalonyi potępiany przez niezliczone rzesze filozofów w ciągu ostatnichtrzech stuleci. I z pewnością będzie gorąco dyskutowany przeznastępnepokoleniafilozofów.ArgumenttenjestpowszechnieznanyjakozakładPascala.

ZakładPascaluważał, że życie tograhazardowa.Każdy znascośobstawia.Małorzeczyjestpewnychnatymświecie.Żyjemy i oddychamy prawdopodobieństwami. Ciągledokonujemy racjonalnych obliczeń, aby się dowiedzieć,comusimyzrobić i jakpowinniśmyukształtowaćnaszeżycie, żeby mieć większą pewność, że naszenajważniejsze cele zostaną zrealizowane. Stawiamy naokreśloną strategię, poświęcając swój czas i energięwnadzieinato,żedziękiniejzrealizujemynaszenadziejeimarzenia.

Abywogóleżyć,trzebaponosićryzyko.—HaroldMacMillan

Życie to proces. Pascal miał rację, mówiąc, że zawszedążymy do realizacji naszych celów, wybierając takierozwiązania, które namw tympomogą, a ignorując te,któreniesąwartenaszejuwagi.Angażujemysięwtenproces każdego dnia. Jednak Pascal uważał

Page 419: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jednocześnie, że zazwyczaj unikamy rzeczy, które licząsięnajbardziej.Skupiamysięnacodziennychzadaniachzwiązanych z pracą i życiem rodzinnym, abyzdystansowaćsięodważniejszychspraw.Tymczasemtoone stanowią fundamentalny kontekst, dzięki któremujesteśmywstaniezrozumieć,czymjestnaszapracaijakpowinnowyglądać nasze rodzinne życie. Biegniemy doprzodu tak szybko, jak tylko możemy, zbliżając sięnieuchronniedokrawędzizbocza ianiprzezchwilęsięniezastanawiając,ocowtymwszystkimtaknaprawdęchodzi.Pascaluważał, że istniejąchorobyduszy,któresądużogorsze niż choroby ciała. Zbyt często przechodzimy (anawet przebiegamy) przez życie jak lunatycy. Jesteśmyautomatami, które wciąż pracują na najwyższychobrotach. Zapominamy o kluczowych kwestiach, naktórychpowinniśmysię skupić.Niechcemyczerpaćzeźródłamądrości i porad, a potem narzekamy, że naszeżycieniejesttakie,jakbyśmytegochcieli.

Chorobyduszysąbardziejniebezpieczneidużoliczniejszeniżchorobyciała.

—Cyceron

OgnistanocPascala

Niewiemydokładnie, co sięprzydarzyłoPascalowiw tęognistąnoc, alewiemy, że todoświadczeniebyłotaksilne,żeodmieniłogonazawsze.PośmierciPascalajedenzjegosłużących,przeglądającjegoubrania,znalazłnotatkęwszytąwpodszewkępłaszcza.Byłtomemoriałupamiętniającymistyczneprzeżycie,któryPascalzawszenosiłprzysobie.Ugórynapergaminiewidniaładataisłowooznaczająceogień.Pascalwswojejnotceniewspominał tego, czego doświadczył, lecz opisywał swoją reakcję na to niezwykłeprzeżycie.Tobyłsekret,któryostateczniepomógłmuzrozumiećsensjegożycia.

Pascal chciał, żebyśmypowrócili do źródeł.Uważał, żenajgłębsząformą rzeczywistości jest ta duchowa. Niektórzy żyją tylko napoziomiefizycznym,anawetintelektualnym,niemającstycznościzrzeczywistością, która jest tak naprawdę najważniejsza. Poziomfizycznyodnosi siędo ciała, apoziom intelektualny—doumysłu.Natomiast poziom duchowy dotyczy naszego serca — kluczowejzdolności, którą wszyscy posiadamy. To tu nasze myśli i uczucia

Page 420: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

łącząsięzesobą.W nocy 23 listopada 1654 roku Pascal przeżył coś, co historycynazwalipóźniej„nocąognia”.Byłotoreligijnedoświadczenie,któreprawdopodobnietrwałoprzezkilkagodzin.Toprzeżyciecałkowiciego odmieniło i przekonało, że Bóg istnieje i to on powinien byćnaszą inspiracją i źródłem wszystkich naszych działań. Pascalwidziałwszędziewokół siebie ludzi sukcesu, którzybyli odłączeniod tego Źródła, bo nie umieli go dostrzec, zbyt zajęci swoimisprawami. Dlatego postawił sobie za cel, żeby skonstruowaćracjonalną argumentację, która będzie do nich przemawiała,przyciągnieichuwagęisprawi,żeprzejdąnastronęteizmu.

Pascal oparł swoją argumentację na przekonaniu, żeżyciejestjednąwielkągrą.Toswoistywyścig,wktórymbiorąudziałdwakonieczystejkrwi:teizminaturalizm.Czy Bóg istnieje, czy nie? Można podać przekonująceargumenty na korzyść każdego z tych dwóchświatopoglądów, o czym już zdążyliśmy się przekonać.To sprawia, że wielu ludzi czuje się zagubionych, niewiedząc, w co powinni wierzyć. Pascal stworzył linięrozumowania,którajegozdaniemprzełamałatenimpasikompletnieodwróciłasytuację.

Jeśliczłowieknapoczątkujestpewny,kończynawątpliwościach,

alejeślizaczynaodwątpliwości,dojdziedopewników.—FrancisBacon

Copowinienobstawićracjonalnyhazardzista?Odziwo,nie zawsze tego konia, który jest faworytem wwyścigach. Pascal odkrył, że racjonalny hazardzista,który chce zmaksymalizować swoje zyski na dłuższąmetę,obstawiaopcje,któresązgodneztym,cojestdziśznane jako wartość oczekiwana. Oto wzór, który toopisuje:

Zakład: (prawdopodobieństwo·wygrana) – koszt = wartośćoczekiwanaPozwól, że to wyjaśnię. Wyobraź sobie wyścig między dwiema

Page 421: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

klaczami:Gretą i Anną. Załóżmy, że klacze ścigały się dotychczasdziesięć razy, a Greta wygrała sześciokrotnie. Jeżeli obstawiszGretę i onawygra, Tywygrasz10 złotych. Jeden zakładnaGretękosztuje5złotych. JeśliobstawiszAnnę,zapłacisz tylko3złotezazakład, ponieważ prawdopodobieństwo zwycięstwa tej klaczy jestmniejsze. Jeżeli jednak to ona wygra, dostaniesz 20 zł. Któregokoniaobstawisz?Jeśli użyjesz powyższej formuły, otrzymasz równanie, któreznajdzieszwtabeli23.1.Tabela23.1.Zakładprzedstawionywformiewzorunawartośćoczekiwaną

Zakład Prawdopodobieństwo Wygrana Koszt Wartośćoczekiwana

Greta 60% 10złotych 5złotych 1złoty

Anna 40% 20złotych 3złote 5złotych

Według Pascala racjonalny hazardzista, który chcezmaksymalizować swoje zyski na dłuższąmetę, postawi na Annę,ponieważtaopcjamawyższąwartośćoczekiwaną.Niechodzituokwotę,którąspodziewamysięzarobić—znajdziesz jąwkolumnieWygrana. Wartość oczekiwana to abstrakcyjna kwota, którareprezentuje to, jaką wartość możemy uzyskać, jeśli obstawimydaną opcję, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. Racjonalneobstawianie zakładu nie zawsze jest oparte naprawdopodobieństwie zwycięstwa, wysokości wygranej czy nawetnakoszciezakładu.Topołączeniewszystkichtrzechelementów.Pascalchciał,żebyśmyzastanowilisięnadkosmicznymwyścigiemirozważyli go w kontekście powyższego równania (zobacz tabelę23.2).Tabela23.2.Spojrzenienaspórmiędzyteizmemaateizmemjaknagręhazardową

Zakład Prawdopodobieństwo Wygrana Koszt Wartośćoczekiwana

Ateizm około50% Ograniczona Ograniczony Ograniczona

Bóg około50% Nieograniczona Ograniczony Nieograniczona

Dopókimamymniejwięcejtylesamodowodównakorzyśćkażdegoze światopoglądów, to według Pascala powinniśmy się skupić na

Page 422: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

innychważnychkwestiachipoddaćjesprawiedliwejocenie.Jaki jest koszt obstawienia tego, że Bóg istnieje? Aby się tegodowiedzieć, musimy najpierw stwierdzić, co oznacza obstawieniedanejopcji.OstatecznaformaobstawieniaBogawymagatego,abyzostać wierzącym teistą i skupić się na postępowaniu zgodnie zboskimiwskazówkami. Jednak ktoś, kto nie jestwierzącym teistą,niemożetakpoprostupostanowić,żezaczniewierzyćwBoga,jeślijegozdaniemdowodynieprzemawiająjednoznaczniezaistnieniemboskiej istoty. Dla takiej osoby obstawienie Boga wymagałobypodjęcia pewnych wstępnych działań i całkowitej zmianyświatopoglądu.Pascaluważał,żeobstawienieBogamożeoznaczaćpo prostu większe otwarcie się na sprawy duchowe, próbyodmawianiamodlitwiżyciezgodnezmoralnątradycjąkojarzonązteistycznymiprzekonaniami,a takżeaktywneposzukiwaniaBoga ijegowoliwswoimżyciu.Osobistykoszt tychwszystkichwysiłkówjestrzeczywisty,aleograniczony—trzebapoświęcićtrochęczasuienergii, towszystko.Wartomieć na uwadze, że ten koszt niemacharakterunieskończonego.Kosztobstawieniaopcji, żeBóg istnieje, również jestograniczony.Poprostuunikaszwszelkichaktywności ipostawzwiązanychz jejalternatywą, w którą nie chcesz się angażować. Żyjesz bezokreślonegorodzajunadziei.Jednakwcaleniemusiszrezygnowaćzwielurzeczy.Nawetateistamożerazporazpójśćdokościoła,jeślimaochotęposłuchaćMesjaszaHaendlawpięknymwykonaniu.

Jeżeliprawdopodobieństwojesttakiesamodlaobuopcji— albo w przybliżeniu takie samo — a koszty sąporównywalne,tonajważniejszymmiejscemwrównaniustaje się kolumna, która mówi o wygranej. Jeślipostawisz na ateizm i wygrasz, to co dostaniesz?Niewiele. Co najwyżej zmysłowe przyjemności, którymisię cieszyłeś w tym życiu i których prawdopodobnieunikałbyś, gdybyś postawił na drugą opcję. Jednak wostatecznym rozrachunku nawet się nie dowiesz, żewygrałeś.OminieCięprzyjemnośćusłyszenia,żemiałeśrację.Jeżeli zaśpostawiszna teizm iwygrasz, tocozyskasz?Pascal twierdzi, że życie wieczne. Nieskończoną

Page 423: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

nagrodę.Nieskończonąpozytywnąwygraną.Idodaje,żejeśliprzegrasz, tonicniestracisz.Ponieważdlakażdejprzyjemności, z której rezygnowałeś, istnieje jakiśakceptowalnysubstytut.Osobawierzącawcaleniemusiprowadzićascetycznegotrybużyciaistalesobieczegośodmawiać. A jeśli postawisz na Boga i przegrasz, toprawdopodobniewchwiliśmierciniedowieszsięnawet,żepostawiłeśnazłąkartę.Dlategonawetniepoczujeszfrustracji wynikającej z tego, że pomyliłeś się w takkluczowejsprawie.

NaszStwórcanigdyniedałbynamtakichpięknychdniinieumożliwiłbycieszeniasięnimizcałegoserca,gdybyniechciał,żebyśmybylinieśmiertelni.

—NathanielHawthorneMiędzy teizmem a ateizmem zachodzi ciekawaasymetria. Jeżeli postawisz na dowolną formętradycyjnego teizmu i okaże się, że masz rację, toprzetrwasz traumę cielesnej śmierci i dowiesz się, iżdobrze wybrałeś. Jeśli natomiast się mylisz, to pośmierci nie będziesz miał okazji, żeby się o tymprzekonać. Śmierć albo będzie całkowitym końcem(przestaniesz istnieć, a więc nie dowiesz się o swoimbłędzie), albo początkiem nowego życia, w którympoznasz tak dużo oczywistych dowodów na istnienieBoga(wspierającychstandardowąargumentacjęzajegoistnieniem),żeniebędzieszmiałżadnychwątpliwościcodo tego, czy Twój światopogląd był słuszny. Gdybynatomiast się okazało, że racjęmieli ateiści, to śmierćzakończy ich istnienie, a więc nie dowiedzą się, iż ichświatopogląd był zgodny z prawdą. Albo ich bytcałkowicie zakończy śmierć, albo—co jest dużomniejprawdopodobne — rozpoczną oni kolejneniejednoznaczne istnienie zgodnie z jakimś naturalnymmechanizmemprzetrwaniainadalniebędąwiedzieli,żemieli rację. Jeżeli natomiast okaże się, że ateistaobstawił niewłaściwą opcję, to— zgodnie z tradycyjnąwiarą—będziemiałokazjęsięotymprzekonać.

Page 424: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jeślitorozumowaniejestakceptowalne,tomożemypowiedzieć,żezateizmemwiążesięostatecznaepistemologicznagwarancjabrakusatysfakcji. Jeżeli natomiast postawimy na Boga, otrzymamyostateczną epistemologiczną gwarancję, że nie będziemyniezadowoleni.

Dlaczego w ogóle powinniśmy obstawiać w tymzakładzie? Pascal uważa, że osoba racjonalna powinnapostawić na Boga. Jeśli wykorzystamy tę formułę dotego, aby odpowiednio pokierować swoim życiem, toprzekonamysię,żeoczekiwanaużytecznośćateizmujestograniczona,natomiastoczekiwanaużyteczność teizmujest nieograniczona. Nie ma większej różnicy niż tamiędzy ilością nieograniczoną a ograniczoną, bezwzględu na to, jakwielka byłaby ta druga. Racjonalnaosoba będzie postępowała w taki sposób, aby uzyskaćnajwyższą oczekiwaną użyteczność. Dlatego racjonalnaosobapostawinaBoga.

Czy Pascal ma rację? Nigdy nie spotkałem nikogo, kto bypowiedział, że wierzy w Boga właśnie ze względu na tenontologiczny argument. Spotkałem tylko kilka osób, któreprzyznały, że argument ontologiczny pomógł im osiągnąćostateczne zrozumienie kilku ważnych kwestii. Nieco więcej osóbpotwierdziło, że argument projektu jest dla nich w jakiś sposóbprzekonujący (więcej na temat tego rodzaju argumentówprzeczytaszwczęściVII).Natomiastznambardzowieleosób,któretłumaczącsięzeswoichreligijnychprzekonań,przedstawiająmitęlubinnąwersjęzakładuPascala.

Mądreodkrywaniejestnajbardziejchwalebnymaspektemludzkiejroztropności.—MarkizHalifax(1633–1695)

W jednym z moich letnich seminariów uczestniczyłmężczyzna,którywyglądałnaprawdziwego twardziela.Na każdych zajęciach siadał z tyłu sali, krzyżowałramiona i ze sceptyczną miną przysłuchiwał sięwszystkiemu, co miałem do powiedzenia na tematPascala lub ogólnie filozofii. Był typem sportowca.

Page 425: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Często brał udział w zakładach w wyścigach konnych.Lubił też innegryhazardowe.Widaćbyło, że lepiej sięczujezpiwemniżzksiążkąfilozoficznąwręce.Czułem,że nie będzie łatwo go przekonać dowartości filozofii.Po kilku tygodniach intensywnej pracy przeszliśmy dotematu zakładu. Pod koniec naszej pierwszejdwugodzinnej sesji, podczas której prezentowaliśmynaszeargumenty,podszedłdomnieipowiedział:— Pascal rozumiał konie. Po raz pierwszy wszystkonabrało dla mnie sensu. Ten Pascal to był naprawdębardzomądrygość.Zakład Pascala, od kiedy został sformułowany, zawszemiał wielką moc przekonywania. A mimo to ma licznąrzeszękrytyków.

KrytykazakładuChciałbym przedstawić pięć najważniejszych i najbardziejpowszechnychzarzutówdotyczącychzakładuPascala.Postaramsięje opisać w najbardziej przekonujący sposób, jak to możliwe, apotemzasugeruję,jakPascalmógłbynanieodpowiedzieć.

ZarzutmówiącyonieśmiertelnościFilozof William James, bardzo sympatyczny i religijnyczłowiek, powiedział kiedyś, że gdyby Bóg istniał,odczuwałby niewątpliwą przyjemność z wysyłania dopiekła wszystkich, którzy w niego uwierzyli na skutekzakładu Pascala. James uważał, że cała koncepcjaobstawiania Boga w celu uzyskania nieograniczonejosobistej korzyści jest po prostu odrażająca. Wedługniego była to egzaltacja obrzydliwego egoizmu nakosmiczną skalę. Przez nią ludzie zaczęli mylićprawdziwą religię z odgrywaniem rólw celuuzyskaniamożliwości zdobycia wartościowej nagrody. James byłoburzony.Inieonjeden.

Page 426: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Niektórzy formułują swoją krytykę w następującysposób. Każdy Bóg, który nagradzałby cyniczną,samolubną strategię, taką jak ta, którą proponowałPascal,byłbypoprostuniemoralny.Każdywszechświat,w którym uczciwy ateizm byłby karany, a nieuczciwaaktywność religijna, podejmowana tylko z myślą opóźniejszych zyskach, nagradzana, byłby po prostuniemoralny.Pascal chce, żeby jego argument przekonywał jaknajwiększąrzeszęludzi.Dlategoodwołujesiędocechy,którąposiadająwszyscybezwyjątku:dointeresowności.Nie jest ona w żadnym stopniu niemoralna anibezwartościowa. Dopiero sytuacja, w której człowiekstawiawłasneinteresynadwszystkieinne,zasługujenamoralnepotępienie.DodatkowoPascalmożezauważyć,że zakład tenodwołuje siędo cechy interesowności poto,aby ludziezmieniliswójstylżycia,dziękiczemuichinteresy znajdą się na właściwym miejscu, przyjmującpodrzędnąrolęwichżyciu.Tylkowtedybędąmoglisięotworzyćnacoświększegoniżonisami.Czy Pascal zakładał, że Bóg wynagrodzi osoby, którepozują na wierzące? Wcale nie. Pascal był bystrympsychologiem. Rozumiał ludzkie zachowanie. Chciałskonstruować taki argument, który skłoni ludzi dozmiany swojego życia.Wiedział, żekonkretnedziałaniaczęsto prowadzą do zmiany postawy, a poszukiwanieprawdy, bez względu na to, czym jest spowodowane,sprawia,że ludziezaczynają lepiej rozumiećotaczającąichrzeczywistość.

Życieduchowejestwielkimeksperymentem,któregorezultatemjestdoświadczenie;niejesttotylkoskokwciemność.

—DziekanW.R.IngePascalnieuważał,że jegozakład toskokwciemność.Wierzył,żeotwarcie umysłu i skupienie się na modlitwie przyniesie zmianępercepcji iw ostatecznym rozrachunku zmieni nasna lepsze.Nie

Page 427: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

chodzi o to, aby traktować wygraną w zakładzie dosłownie,przyrównując ją dowypłaty, jaką otrzymujemy, gdy postawimy nawłaściwego konia. Możemy sobie wyobrazić, że nagrodą jestostateczna kulminacja wewnętrznego rozwoju — życie, które jestodpowiednio ukształtowane i zmierza we właściwym kierunku.Pascaluważał,żeosoba,którabierzeudziałwzakładzie,madużowiększeszansenato,żestaniesięczłowiekiemprawdziwejwiary,aw rezultacie zbuduje naturalną i trwałą więź z Bogiem będącąnajwiększym i najdoskonalszym darem, jaki możemy od niegootrzymać.Towłaśniejestjejwygrana.

NiebotojednośćzBogiem.—Konfucjusz

Czy jest jakaś szansa na to, aby uczciwy i porządny ateistamógłotrzymać życiewieczne, które obiecująwielkie teistyczne religie?Argumentacja Pascala zakłada takąmożliwość. Jednak (zwłaszczajeśli przejście w inną formę istnienia oparte na zjednoczeniu zBogiem nie jest traktowane jak jakaś zewnętrzna nagroda, leczraczejwewnętrzneukończenieprocesurozpoczętegopodczasżycianaziemi)wysocenieprawdopodobnejest,przydowolnejrozsądnejinterpretacjiduchowości,żemogłobytobyćkiedykolwiekmożliwebezotwarciasięnaprawdziwąwiarę.Życiewiecznejestdarem,aledostaną go tylko ci, którzy mogą go otrzymać. Wstępne warunkizakładu dotyczące działania i postawy mogą doprowadzić doprawdziwej przemiany i sprawić, że dana osoba otworzy się nawiaręizaczniejąszczerzewyznawać.Ajeślitakimabyćostatecznyrezultat, to dlaczego nie wymagać tego już na samym początku?Racjonalną reakcją nadal wydaje się obstawienie w zakładzie.Argumentmówiącyo tym,dlaczegowszyscypowinniśmyobstawićw tym zakładzie, nie powinien być uzasadniany za pomocąniesprawiedliwejwizjiwszechświataczyboskiegozachowania.

Jedynąpewnąrzecząjestto,żenicniejestpewne.—PliniuszStarszy(ok.23–79)

ZarzutmówiącyoprawdopodobieństwieNiektórzy krytycy sprzeciwiają się używaniu wzoru doosiągnięcia oczekiwanej użyteczności (zobacz

Page 428: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

podrozdział „Zakład” wcześniej w tym rozdziale),ponieważ mają problem z określaniemprawdopodobieństwa tego typu ostatecznych kwestii.Jakiejestprawdopodobieństwo,żeBógistnieje?Czyjestto 50%, 40%, czy może 37,256%? Czy to w ogóle majakiśsens?Tojestichgłównezastrzeżenie.Jakmożemyarbitralnieokreślaćprawdopodobieństwotakichrzeczy?

Źródłem tego problemu jest określona wizja rachunkuprawdopodobieństwa. Gdy rzucasz monetą, możesz wyrzucić orłaalbo reszkę. Prawdopodobieństwo wyrzucenia każdego z nichwynosi jeden do dwóch, czyli 50%. A zatem prawdopodobieństwowyrzucenia reszki wynosi 50% i prawdopodobieństwowyrzuceniaorła wynosi 50%. Gdy rzucasz sześcienną kostką,prawdopodobieństwo wyrzucenia każdej z liczb na kostce wynosijedendosześciu.WpoprzednimprzykładziebyliśmywstaniepodaćprawdopodobieństwozwycięstwaGretyiAnny(zobaczpodrozdział„Zakład” nieco wcześniej w tym rozdziale), ponieważ znaliśmywyniki poprzednich wyścigów tych klaczy. Nie mamy jednakdziesięciuwszechświatów,zktórychpięćzostałostworzonychprzezBoga, a pięć nie. To, że teizm i ateizm stanowią skrajneprzeciwności, tak jak orzeł i reszka, nie oznacza od razu, żeprawdopodobieństwokażdejztychopcjijestrówneiwynosi50%.

W argumentacji Pascala wcale nie chodzi o to, żebyokreślać prawdopodobieństwo różnych opcji napodstawieichudziałuprocentowego,takjakbysamfaktistnienia dwóch opcji determinował, żeprawdopodobieństwo każdej z nich powinno wynosićjedendodwóch.ArgumentPascalamożnawykorzystaćw zupełnie innym zadaniu z rachunkuprawdopodobieństwa. W życiu codziennym częstopodajemyprawdopodobieństworóżnychsytuacji,abysięprzekonać,jakiedowodyprzemawiająnakorzyśćkażdejznich.Todlategomówisięnaprzykład,żejutromamy40 procent szans na deszcz. Możemy potraktowaćargumentPascaladokładniewtakisamsposób.

Prawiecałeludzkieżyciezależyodprawdopodobieństwa.

Page 429: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—VoltaireZakład to argumentacja stworzona dla osoby, którarozważa argumenty i dowody dotyczącenaturalistycznego światopoglądu oraz jego teistycznejalternatywy i dochodzi do wniosku, że zwolennicy obustronpowiedzielijużwystarczającodużo,amimotoonasama nie jest przekonana,w co powinna uwierzyć.Natym etapie i z tej perspektywy można powiedzieć, żedowody są rozłożone mniej więcej po równo, dlategoprawdopodobieństwokażdejzopcji—ateizmuiteizmu— wynosi tyle samo: 50%. Nie ma znaczenia, czydowody całkowicie się równoważą; liczy się to, żerównowaga jest mniej więcej zachowana, a odpowiedźna pytanie, czy Bóg istnieje, nie wynika w sposóboczywistyzsamychdowodów.Gdybyto,żeBógistnieje,byłooczywiste,potwierdzonedowodami lub możliwe do poparcia w inny sposób, tonie potrzebowalibyśmy zakładu — przynajmniej dlasiebie. Jednakw życiuwierzącego teistymogą nadejśćmroczne chwile, gdy nagle dojdzie on do wniosku, żedowody i doświadczenia, na których kiedyś polegał,straciły swoją wiarygodność. Gdy taka osoba znajdziesię na rozdrożu, zakład może pomóc jej powrócić nawłaściwy tor. Właściwy postęp w obstawianiu tegozakładuzawszepoleganacorazwiększymotwarciusięnawizję boskich działań na naszym świecie i w całymkosmosie.

GdyzacznieszotaczaćczciąBogawswoimsercu,będzieszGowidziećwszędzie.

—SwamiSivananda(1887–1963)

ZarzutmówiącyowielureligiachIstnieje przecież wiele religii. Ludzie wyznają wielu bogów. Jeśliwybiorę formułę Boga żydowsko-chrześcijańskiego, dojdę downiosku,żepowinienempostawićnaniego.JeżeliwybioręformułęBogahinduizmu,powinienemwybraćjego.Tosamodotyczykażdej

Page 430: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

innej religii, która głosi o życiu wiecznym i błogosławieniuwszystkich wiernych. Czy można zwiększyć swoją szansę nawygraną,stawiającnawszystkichbogównaraz?Przecieżniektórereligiewykluczająmożliwośćistnieniainnychbogówiniezezwalająnato,abywnichwierzyć.Comożemyzrobić?Pascalwiedział,żeistniejewielereligii,którespierająsięzesobąwodwiecznejwalceowyznawców.Jednakformułującswójzakład,niemiał on na myśli wszystkich światopoglądów oferujących życiewieczne.Jegocelembyłoosiągnięciekompromisuwsporzemiędzyklasycznym zachodnim żydowsko-chrześcijańskim teizmem aateizmem. Jego argument miał tylko pomóc przełamać tenwieloletniimpas.Tylkowtakiejsytuacjijegoużyciebyłobywpełniuzasadnione.

CodozasadywzórPascalafaktyczniemożeobejmowaćnieograniczoną liczbę opcji. Jednak musimy znówpowrócić do kolumn „prawdopodobieństwo” i „koszt”.Która z opcji mówiących o nieograniczonej nagrodziemoże być wsparta największą liczbą dowodów iargumentów?Która jestnajbardziej sensowna?Zktórąwiążą się najrozsądniejsze koszty? Pascal uważał, żeistnieje tylko jedna odpowiedź na te pytania: tradycjażydowsko-chrześcijańska.Możeszsięniezgadzaćzjegooceną.Jednaktrudnosięsprzeczaćztympodstawowymrozumowaniem. Powinniśmy szukać takiej drogi, któragwarantuje długotrwały rozwój i jest kompatybilna ztym, co podpowiadają nam rozsądek i rozwaga.Dlaczegóż mielibyśmy się zadowalać czymkolwiekinnym?Gdy studiowałem w Yale, do kadry wykładowców nawydziale studiów religijnychdołączyłpewiendoktorantoniezwykłymwyglądzie.Był niski imiał bardzodługiebrązowewłosy,któresięgałymuażdopasa.Nigdynienosił butów, nawet w najchłodniejsze zimowe dni wConnecticut. Miał jasnoniebieskie oczy i świdrującywzrok. Był z natury milczący, ale gdy już się odezwał,zawszemiałcościekawegodopowiedzenia.Był jednakpewien haczyk: mężczyzna ten wierzył, że jest

Page 431: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wcieleniem Boga — Mesjaszem, który powrócił naziemię. Przez dwamiesiące utrzymywał swój sekret wtajemnicy, po czym zorganizował spotkanie z trzemanajwiększymi profesorami teologii na Yale, chcąc imwyjawićswojątożsamośćpodczaswspólnejkolacji.

Szaleństwotodesperackapróbaosiągnięciatranscendencji—wzniesieniasięponadsiebiesamego.

—AbrahamJoshuaHeshelDoktorant ten studiował teologię, a dokładnie chrystologię, naUniwersytecie Yale. Traktował to jak sposób na lepsze poznaniesamego siebie.Gdybyłw college’u, napisał 600-stronicowąpracęsemestralną na temat problemu zła. Czy istnienie całego bólu icierpienianaświeciemożebyćkompatybilnezjegoistnieniem?Tobyła jego główna troska. Miał swoich uczniów w New Haven.Udzielałślubówwswoimimieniu.Byłszaleńcem.Tenmłodymężczyznaobiecał swoimkilkuuczniomżyciewieczne,jeślirzucąwszystkoipójdązanim.PewiendoktorantzWalii,któryobronił tytuł magistra na Uniwersytecie Cambridge, po czymzatrudniłsięnaYale,wyznałmi,żegdyznalazłsięwpobliżutegoczłowieka i dwóch jego uczniów, po raz pierwszy w swoim życiupoczułprawdziwezło.Nie wiem, co się dalej z nim działo. Nie pamiętam nawet jegoimienia. I wcale nie zamierzam go sobie przypominać. On byłprawdziwy. I był naprawdę dziwnym typem. Czy można odnieśćzakład Pascala do jego twierdzeń? Czy powinniśmy iść za takimiludźmi tylko dlatego, że istnieje jakieś niewiarygodnie małeprawdopodobieństwo, iż faktycznie są tym, za kogo się podają?Przecież,zgodniezewzoremPascala,możesięztymwiązaćjakaśnieograniczonaużyteczność.Nie—Pascalkazałbynamspojrzećdokolumny mówiącej o prawdopodobieństwie i kosztach, sugerując,abyśmy za wszelką cenę unikali takich ludzi. Z jego argumentuwcale nie wynika, że każde szalone twierdzenie mówiące onieograniczonejwygranejzasługujenanasząuwagęalbolojalność.Prawdopodobieństwokierujezachowaniemmądregoczłowieka.

—Cyceron

Page 432: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

SprzeciwmówiącyojednorazowymzakładzieCzęść krytyków sprzeciwia się zastosowaniu tego równania dojednorazowegoprzypadku.Otocomówią.Rozważanieoczekiwanejużyteczności ma z założenia dotyczyć powtarzalnych sytuacji, wktórychmożnaobstawiaćposzczególneopcje.Wtedymamybowiemjakieśwskazówkidotyczącedługofalowychoczekiwań.Równanietoniemanatomiastzastosowaniawsytuacji,wktórejmożnapostawićtylko jeden raz. Jeżelimogęwziąćudziałw zakładzie tylko jeden,jedyny raz—mówi krytyk— to zrozumiałe, że chcęwygrać. Nieinteresują mnie żadne długofalowe działania, których celemmiałaby byćmaksymalizacja zwycięstw. Ja chcęwygrać już teraz.Chcęwygraćtenkonkretnyzakład.Dlategodlamnielicząsiętylkodowody. Która opcja niesie ze sobą większe prawdopodobieństwowygranej?Albo—skoromówimytuoteizmieiateizmie—któramawiększe szanse na to, że okaże się prawdziwa? Jeśli dowody pożadnej ze stron nie przeważają, wolę poczekać, aż pojawią sięnowe.

ZakładPascalanie jestdla ludzi, którzyoceniają teizmczyateizmtylkopodkątemdowodówczyargumentówiniedająsięprzekonaćwżadeninnysposób.Maonbyćlinią rozumowania, która kieruje nas na określonądrogę.Wedługniejnierozsądniejestczekać,ażpojawiąsię nowe dowody. Pascal twierdzi, że nie możemyodłożyć na później obstawiania w zakładzie. AlbostawiamynaBoga,albonie.Jeślisięmodlimy,szukamyBogawswoimżyciuistaramysiępatrzećnaświatprzezteistyczneokulary,toobstawiamyopcjęBoga.Jeżelinieodmawiamy żadnych modlitw, nie poszukujemy Boga iniestaramysiępatrzećnawszystkozpunktuwidzeniawieczności, tożyjemytak, jakbyBoganiebyło.Atopoprostuoznacza,żestawiamynaopcjęmówiącą,iżBoganie ma. Która z opcji jest najlepsza? Musisz zadawaćsobie to pytanie każdego dnia. Pascal w swojejargumentacjipróbujeCięprzekonaćdojednejznich.

To, że jest to jednorazowy zakład, niczego nie zmienia. Comamy

Page 433: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zrobić, jeśli dowody faktycznie nie są przekonujące? Co innegomożemy wziąć pod uwagę oprócz tego, co nazywamy kosztem iwygraną? Równanie nie pozostawia miejsca na niedomówienia.Dlategolepiejobstawjednązopcji.Religiatoprostarelacjazależnościodczegoświększegoniżmy

samiipragnieniezbudowaniawięziztątajemnicząsiłą.

—MigueldeUnamuno(1864–1936)

OkreślenieswojegoświatopogląduCzasami możemy odnieść wrażenie, że istnieje całakolejka wielkich pytań wymagających przemyślenia, amymożemysamiwybierać,nadktórymiznichchcemysię głęboko zastanowić. Moim zdaniem filozofia wcalena tym nie polega. Jak powiedziałem wcześniej w tejksiążce, doszedłem do przekonania, że w filozofiiwszystkosię zewszystkimwiąże.Dlategoniemamy tudoczynieniazpojedynczymikoncepcjami,leczzcałymipakietamiświatopoglądowymi.

Otopodstawowypakietteistyczny:•obiektywnymoralnyporządek,•wolnawola,•dusza,•życiepośmierci,•Bóg,•sens,•błogosławieństwo.

Jest to jedenzalternatywnychświatopoglądów.Maonpoważnegorywala.Otopodstawowypakietnaturalistyczny:

Page 434: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•niemaniczegoponadnami,•niemaobiektywnegomoralnegoporządku,•niemawolnejwoli,•niemaduszy,•niemażyciapośmierci,•niemaBoga,•niemasensu,•niemanadziei.

Oczywiście nie jest to konkurs piękności ani pogoń zanajlepszą okazją. Nie możemy po prostu powiedzieć„super!” na jedną opcję i „fuj” na drugą, a następniezapisać się na tę, która nas najbardziej przekonuje.Musimy rozważyć dowody. A następnie postawić wzakładzienajmądrzej,jakumiemy.

Dlaczegogdybolicięoko,niezwlekaszzleczeniemanisekundy,

leczgdyodczuwaszbólduszy,odkładaszprzyjmowanielekównajdłużej,jaksięda?

—HoracyCzy Pascal miał rację? Bierzemy udział w kosmicznym zakładzie.Żyjemyimyślimywokreślonysposób.NaktórąopcjęTystawiasz?Pascalchciałnamuświadomić,żejesttobardzoważnadecyzja.Podchodzącdoostatecznychkwestiiwtensposób,dochodzimydowniosku, że mamy ważne sprawy do załatwienia i plany dozrealizowania,atakżecałąlistęrzeczy,którychpowinniśmyunikać.Jaka jest domena, w której nasze decyzje wpływają na to, czywidzimy sens w swoim życiu i w działaniach, które codzienniepodejmujemy?Wrozdziale24.skupięsięnatym,jakpostrzegamysukces i szczęściew dzisiejszym świecie. Filozofia zawsze starałasięprzyciągnąćnasząuwagędosprawostatecznych.Niewszystkieznichmajądużeznaczeniewwymiarzekosmicznym.Niektóremającharakterosobisty,leczsąrównieważne.

Page 435: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Masztalenty.Wyznajeszokreślonewartości.Imaszpragnienia.Jakmożesz rozwijać się w tym świecie (który bez wątpienia istnieje)bezwzględu na to, co sądzisz o istnieniu następnego? Przeczytajnastępnyrozdział,żebysiętegodowiedzieć.

Page 436: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział24.Sukcesiszczęściewżyciu

Wtymrozdziale:►zastanowimysię,cojestnampotrzebnedoszczęścia;

►zbadamykoncepcjeszczęścia;

►omówimysiedemuniwersalnychwarunkówszczęścia.

Podążajścieżką,jakkolwiekwąskąikrętą,jeślimożeszniąiśćzmiłościąiszacunkiem.

—HenryDavidThoreauW tym rozdziale przyjrzymy się elementom filozofii sukcesu.Poprowadzi nas ona znaną, a czasami zaskakującą drogą.Filozofowienie rozmawiają tylkoo zewnętrznychograniczeniach itajemniczymsensieżycia.Rozważamyrównieżbardziejpraktycznekwestie.Właśnietakimisprawamizajmiemysięwtymrozdziale.Gdy filozofowie rozmawiają o praktycznych problemachcodziennego życia, zawsze mówią o kontekście i perspektywie.FilozofFrancisBaconpowiedziałkiedyś,żewiedzatopotęga. I tojest prawda. Jednak mądrość to perspektywa, a ta jest dużoważniejszaniżpotęga.Pewienprominentnyinadzwyczajkreatywnyproducenttelewizyjnywygłosił kiedyś opinię, że w dzisiejszych czasach większość ludzimarnujeswojeżycie,goniączaniewłaściwymirzeczami.CzyTydonichnależysz?Aja?Skądmamytowiedzieć?

Iletojestwystarczająco?WyścigowięcejDzisiejszą kulturę można określić mianem kultury zdobywania.Mamywięcejichcemywięcejniżkiedykolwiekwcześniej.Żyjemywczasach nieograniczonych możliwości, a mimo to wielu z nas nie

Page 437: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

kontroluje własnego życia. Tracimy czas i energię na pogoń zarzeczami,któreniedająnamsatysfakcji.Dlaczego?Wdzisiejszym świecie najczęściej spotykany przypadek pomylonejtożsamości obejmuje cztery wyznaczniki publicznego sukcesu:pieniądze, sławę, władzę i status. Te cztery rzeczy to największemarzenie i najważniejszy cel wielu osób. Jednak— jakmógłbywtym miejscu zauważyć starożytny filozof — choć świetnie namsłużą,kiepscysąznichpanowie.

Pieniądze, sława, władza i status mogą być dobre iprzydatnejakośrodkidoosiągnięciakonkretnychcelów,aleniepowinnybyćcelami samewsobie,ponieważ tomoże powodować mnóstwo problemów. Jeżeli sątraktowane jako główne cele, słowo „wystarczająco”traci całkowicie swój sens. Ile pieniędzy to jestwystarczająco? Każdy, kto ma ich mało, chce więcej.Ciekawe jednak jest to, że ci, którzy mają dużopieniędzy, chcą ich jeszcze więcej. Kiedyś dziennikarzzapytał Johna D. Rockefellera, ile pieniędzy potrzebujeczłowiek, żeby być szczęśliwym. Ten odpowiedział:„Trochęwięcejniżma”.

Łatwojestzarobićpieniądze,jeżelitoichpragniesz.Jednakpomijającnielicznewyjątki,

ludzieniepragnąpieniędzy.Chcąluksusu,miłościipodziwu.

—JohnSteinbeckIletojestwystarczająco?Słowo„wystarczająco”samowsobiejestwzględne.Każdepytaniedotyczącetego,iletojest wystarczająco, prosi się o następne: „Dla jakichcelów?”. A to dowodzi, że pojęcie „wystarczająco”dotyczytylkorzeczy,któremająwartośćinstrumentalnąi są cenne tylko w takim stopniu, w jakim pomagająosiągnąć coś innego (coś, co również ma wartośćinstrumentalną albo ma wartość wrodzoną, czyli jestcennesamowsobie).Mówiąc najprościej, pojęcie „wystarczająco” odnosi siętylko do rzeczy, które są w pewnym sensie środkami.

Page 438: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Gdy pieniądze, sława, władza i status są postrzeganejakośrodkidocelu,możemyzastanawiaćsię,iletojestwystarczająco.Wystarczającodużopieniędzytotyle,ilepotrzeba do ukończenia projektu, spłacenia kredytówalbożycianaokreślonympoziomie.Wystarczającodużowładzy to tyle, ile trzeba, żeby dana praca zostaławykonana.Sławęistatusteżmożnarozpatrywaćwtensposób. Dla aktora wystarczająca sława to taka, którazapewnimurolewdobrychfilmachwzamianzagodnewynagrodzenie i pomoże mu zdobyć uznaniepubliczności. Określony status w społeczności możezostać uznany za wystarczający, jeśli pozwala naodegranieokreślonejroliwjakiejśsprawiealbopomagawzbudzić zainteresowanie społeczności danymprojektemlubprocesem,którypotrzebujewsparcia.

„Wystarczająco” to pojęcie względne. „Więcej” ma charakterabsolutny.Zawszemożebyć„więcej”.Itojestproblemwieluludzi.Żyjemywkulturze,wktórejpanujeogromnakonkurencja,dlategowciąż chcemy więcej. Niemalże herezją jest zasugerowanie, żewięcejlubszybciejniezawszeznaczylepiej.Niepotrzebujęferrari,żeby pojechać na szybkie zakupy do pobliskiego sklepuspożywczego. Lody nie topią sięaż tak szybko. Jak duża powinnabyć firma? Jaka moc komputera jest dla mnie wystarczająca? Ileubrańpotrzebuję?Aporuszająctematdużobliższymemusercu,ilegitar muszę mieć? Czy można tutaj nakreślić jasną granicę? Wkulturze ciągłej walki o to, abymieć więcej, trudno jest dostrzectakiegranice—albosamemujewytyczyć.

Wżyciuchodziocoświęcejniżozwiększaniejegotempa.—MahatmaGandhi

Istnieją dwie różne formy niezadowolenia w życiuczłowieka. Pierwsza z nich to niezadowolenie zposiadania — gdy jesteśmy niezadowoleni z tego, comamy.Chcemywięcej.Więcejpieniędzy.Więcejwładzy.Większego domu. Innego domu. Bardziej luksusowegosamochodu.Alboszybszego.

Druga forma niezadowolenia dotyczy aspiracji. Tutaj nie jesteśmy

Page 439: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zadowoleni z tego, kim jesteśmy, dlatego chcemy stać się kimślepszym. Pragniemy być mądrzejsi, bardziej oczytani idoświadczeni. Chcemy rozwijać swoje talenty i stać się lepszymiludźmi. Chcemy pogłębiać swoją duchowość. Chcemy zbudowaćsilniejsząwięźzeświatem.Chcemymiećwiększypozytywnywpływnaswojedzieci,społecznośćalbowspółpracowników.Chcemy,abynaszeżyciebyłobogatsze,amysami—bardziejspełnieni.

Niezadowolenie z posiadania karmi się samo,wprowadzając nas w coraz gorszy stan. Im bardziejpróbujemy się pozbyć tego uczucia, tym silniejsze sięonostaje,ażwkońcuprzejmujenadnamikontrolę.Sąludzie,którzytylkoprzezkrótkąchwilępotrafiąwpełnisię cieszyć swoim nowym mercedesem kabrioletem, októrymoddawnamarzyli—ażdomomentu,gdyoboknich na światłach stanie nowiutkie czerwone ferrari.Niezadowolenie z posiadania może się zamienić wniezdrowe, niemożliwe do zaspokojenia i nieustająceżądanie.

Ambicjapopełniatensambłądwstosunkudowładzy,jakipopełniachciwośćwstosunkudobogactwa:

zaczynaodzdobywaniajejjakośrodkadoszczęścia,akończy,traktującjąjakocel.

Ambicjajesttaknaprawdęchciwympragnieniemwładzy.—C.C.Colton(1780–1832)

Niezadowolenie płynące z aspiracji może być zupełnie inne.Zadowolenie to nie to samo co obojętność. Zadowolenie toemocjonalne akceptowanie własnej teraźniejszości taką, jaką onajest,bezuczuciażalu,frustracjianiirytacjinajakąkolwiekzrzeczy,któreCi sięprzytrafiają.Możeonobyćcałkowiciekompatybilnezpragnieniem,abyTwojaprzyszłośćbyłazupełnie inna.Chceszbyćlepszy i osiągać więcej. Nie będziesz czuł satysfakcji, jeślipozostanieszwmiejscu,wktórymobecniesięznajdujesz(wsensieegzystencjalnym), przestaniesz się rozwijać i nie będzieszpozytywniewpływaćnaotaczającyCięświat.Chceszrobićwięcejibyćkimświęcej.Natymwłaśniepoleganiezadowoleniepłynącezaspiracji. Może być wspaniałym i pozytywnym bodźcem do tego,abydążyćdoosobistegorozwojuispełnienia.

Page 440: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Zawszebądźniezadowolonyztego,kimjesteś,jeślipragnieszosiągnąćcoś,czymniejesteś.

—ŚwiętyAugustyn(354–430)Czy istnieje określona liczba książek, po których przeczytaniumożemy powiedzieć, że przeczytaliśmy wystarczająco dużo? Czyistniejeokreślonaliczbapomysłów,poktórychwymyśleniumożemystwierdzić: „Dobrze, starczy już”? Czy rozwój osobisty i aspiracjenie są — przynajmniej teoretycznie — nieograniczone, wprzeciwieństwie do procesu nabywania?Mamwystarczająco dużobutów do tenisa. Mam wystarczająco dużo garniturów. Mamwystarczająco dużo komputerów. Jednak dopóki żyję na tej ziemi,nigdyniebędęwystarczającomądry.Aletowcaleniejesttragedia.Jestempogodnymfacetem,alenigdyniebędęabsolutniepogodny—nigdyniebędęwystarczającoradosny.Jednaktorównieżniejestpowód,abymiwspółczuć.W rzeczywistości to właśnie materialny dobrobyt sprawia, żeniektórzyznasczująsięwystarczającomądrzy,alechcąposiadaćwięcejrzeczy;ci ludziedoświadczająfilozoficznejtragediinaszychczasów. Chcę im powiedzieć jedno: nauczcie się, kiedy dosyć todosyć,akiedynie.Rzeczy,którenabywamy,mogąbardzonamsięprzydać podczas naszej wewnętrznej podróży i pomóc nampozostawić ślad po sobie na tym świecie. Ważne jest jednak to,abyśmy umieli dokładnie określić, co jest warte naszego czasu iwysiłku,aconie.

Nadziejaświatależywtym,czegoczłowiekwymaga—nieodinnych,

leczodsamegosiebie.—JamesBaldwin

Jednaznajwiększychamerykańskichgazet„USAToday”zamieściła kiedyśwdzialeŻycie artykuł o piosenkarzucountry Alanie Jacksonie.W tamtym czasiemiał on naswoim koncie 25milionów sprzedanych płyt i nagrodęArtysty Roku przyznaną przez Stowarzyszenie MuzykiCountryimieszkałwrezydencjiopowierzchniprawie3tysięcymetrówkwadratowych.Artykułjednakwcalenieopowiadał o jego karierze muzycznej ani sukcesie

Page 441: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

finansowym,leczo„niemalżesamobójczej”depresji,naktórą zapadł ten słynny artysta. Jackson opowiadał wwywiadzie o swoich próbach ratowania małżeństwa,które choć zaczęło się jak w bajce, teraz zmierzałoprostądrogąkurozwodowi.

Wypytywany przez dziennikarza „USA Today” Jackson wyznał:„Zawszebyłemtypemczłowieka,którynierozumie,dlaczegoludziepopełniają samobójstwo. Uważałem, że jest to najgłupsza rzecz,jakąmożnazrobić. Jeżeli jestci takźle, todlaczegopoprostuniezmienisz swojego życia?”. Potem jednak musiał sam stawić czołaczemuś, co można nazwać iście tołstojowskimi zmaganiamiduchowymi. Zaczął się zastanawiać nad znaczeniem swojegosukcesu i nad tym, dlaczego nie czuje się szczęśliwy. Uświadomiłsobie,wgłębokiiznaczącysposób,żejegopodejściedożyciajestpoprostuzłe,przezconiemaonszansnato,abystaćsiętym,kimchcebyćjakoczłowiek.Wyznał:„Odkryłem,żeniepotrafiębyćszczęśliwy.Chciałem,żebyszczęścieprzyszłodomniezzewnątrz”.Apotempowiedziałsłowa,które nadawałyby się na tekst do dobrej, refleksyjnej balladycountry: „Może to dlatego odniosłem sukces. Ciężko pracowałem,żebyzdobyćtewszystkierzeczy,któremnieuszczęśliwią, leczonewcaleminiepomogły.Ajapoczułemsięjeszczegorzej”.

Sukceszrujnowałwieluludzi.—BenjaminFranklin

Iotostajemyprzedpytaniem:Czyczęstorobimydobrerzeczy ze złych powodów? Czy sukces na tym świeciejest często rezultatemwewnętrznej potrzeby szczęścia,która nie może być zaspokojona przez rzeczy zzewnątrz?Czytomożliwe,żechoćsatysfakcjędająnamtylko prawdziwe nagrody naszych działań — poczuciedobra wynikające ze zrealizowania wartościowegozadania — to motywację czerpiemy tylko z nagródzewnętrznych,takichjakpieniądze,władzaczyuznanie?Pytaniebrzmi:Czyniejesttak,żemotywująnasrzeczy,którenigdyniedadząnampełnejsatysfakcji?A jeśli toprawda,toczymożemytozmienić?

Page 442: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

WspaniałypowieściopisarzLewTołstojwswojejsłynnejksiążceSpowiedźopowiada,żegdybyłuszczytusławy,zaczął sobie zadawać niektóre z powyższych pytań,przezcowpadłwdepresjęmimoodniesionegosukcesu.Poczuł ogromnyciężarnegatywności, któregoniemógłdo końca zrozumieć. Jako młody człowiek marzył opieniądzach i sławie. Zdobył jedno i drugie, i to wogromnych ilościach.Kiedy sięożenił, jegocelemstałysię bezpieczeństwo, komfort i zdrowie najbliższych. Torównież udało mu się szybko osiągnąć. Jednak gdyzdobył już wszystkie zewnętrzne nagrody, zacząłzadawać sobie bardziej głębokie pytania. Zaczął sięzastanawiać, dlaczego robi te wszystkie rzeczy, którecałkowiciezdominowałyjegożycie.

Alan Jackson musiał uporządkować niektóre z tych spraw, zanimcałkowicieodmieniłswojeżycie iwydostałsięzdołka,doktóregozazwyczajtrafiajągłówniefilozofowie.Ajegoprzykładsprawia,żewszyscymamyochotęzadaćsobiepytanie:Co motywuje nas w prawdziwy i głęboki sposób? Jaki jestwewnętrzy bodziec, który sprawia, że chcemy robić cośwartościowego,szlachetnegolubdobregoalbodążyćdoosiągnięciajakichśzewnętrznychnagród?Coporuszanaszewewnętrznestruny?

Każdyczłowiekmożesięmylić,aletylkogłupiectrwawbłędzie.

—Cyceron

PrawdziwysukcesWprawdziwym sukcesie nie chodzi o zdobywanie nowych rzeczy,leczocoś,colubięnazywaćtrójwymiarowympodejściemdożycia:

•odkrywanieswoichtalentów;•rozwijanieichwnajlepszyzmożliwychsposobów;•wykorzystywanieichdoczynieniadobra,zarównodlainnych,

Page 443: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jakidlasiebie.Człowiek,któryurodziłsięztalentem,

swojenajwiększeszczęścieodnajdujewwykorzystywaniugo.—JohannWolfgangvonGoethe(1749–1832)

Dlatego według mnie tak ważne jest to, abyś odkrył swojepozytywne talenty. Mówiąc „pozytywne”, mam na myśli takiezdolności, którew znaczący i korzystny sposóbmogąwpłynąć naTwojeżyciealbonażycieinnychludzi.Chodzimiotalenty,którychrozwijanie pomoże Ci dostrzec to, co jest w życiu najlepsze, iprzybliżyćsiędowszystkiego,co jestdobre iważne.Niesugerujętutaj, że powinieneś rozwijać w takim samym stopniu wszystkieswojezdolności.Skupsięna tych,któresąnajbardziej znaczące iprzynosząnajwiększekorzyści.Życie jestkrótkie.Czas jestcenny.Pokładyenergiisąograniczone.Wszyscypowinniśmyskupićsięnanaszychnajcenniejszychtalentach,jeślichcemyodnieśćprawdziwysukceswżyciu.

Wielki niemiecki filozof Leibniz (1646 – 1716)opowiedziałhistorięoczłowieku,któryosiągnąłbiegłośćwrzucaniuziarnamigroszkuinadziewaniujenaszpilki.Możnamieć talentdorobienia takichrzeczy,ale tonieoznacza od razu, że należy poświęcić dużo czasu narozwijanie takiej umiejętności. To byłaby strata czasu.Możeszmiećtalentdoobrażanialudzi,alezpewnościąnie powinieneś go rozwijać (ani nawet odkrywać).Obrażanie ludzi nie jest pozytywnym, znaczącymtalentem, z którym wiążą się jakieś korzyści. Każdypowinienodkryć i rozwijać to, co jestwnimnajlepsze.Poświęcajmy czas na rozwijanie tylko tych talentów,które będziemy mogli wykorzystywać do czynieniadobra,zarównodlasamychsiebie,jakidlainnychludzi.

Czy tooznacza,żemój talentdogrywtenisaalboTwój talentdowędkowania muchowego ma przynosić bezpośrednie korzyściinnym ludziom — w przeciwnym razie powinniśmy zarzucić ichrozwijanie? Wcale nie. Korzyści mogą mieć charakter pośredni.Tenis działa na mnie relaksująco i pomaga mi odświeżyć umysłprzed kolejną porcją filozofowania, które jest dla mnie najlepszą

Page 444: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

formą służenia innym. Weekendowa gra w golfa albo wyjazd narybymożepomócCiodzyskaćspokójducha isprawić,żestanieszsię lepszym towarzyszem dla członków rodziny i znajomych.Talenty,októrychtutajmówię,zpewnościąmogązostaćuznanezapozytywne, znaczące i korzystne, dopóki będziemy z nichodpowiednio korzystać — aby przywrócić równowagę w swoimżyciu.

Zbyt wielu ludzi skupia się na tym, aby zdobyć sławęalbo zgromadzić jak największą fortunę. Pragnąakceptacji innych i sądzą, że sława jest ostatecznymsposobem na zaspokojenie tej prawdziwej potrzeby.Dlatego rozwijają tylko te talenty, którew jakiś sposóbmogąimprzynieśćbogactwoalbowłaśnietęwymarzonąsławę. Takie myślenie to fundamentalny filozoficznybłąd.

Albo Bóg istnieje, albo naturalistyczny ateizm jest ostatecznąprawdąnatematrzeczywistości.Bezwzględujednaknato,któryztychświatopoglądówjestprawdziwy,dążeniedodóbrzewnętrznychzawszelkącenęjestbłędnąpostawą.Jeśli prawdą jest to, co mówią przedstawiciele ateistycznegonaturalizmu albo naturalistycznego ateizmu (obie formy sąpoprawne),todążeniedozdobyciarozgłosu,sławyiuznaniajestzgruntu rzeczy złe. W naturalistycznym wszechświecie dążenie doosiągnięcia dowolnego dobra o charakterze zewnętrznym jestbezcelowe, ponieważ ostateczny rezultat jest również pozbawionysensu. Sława i uznanie to tylko iluzja. Oczywiście, wnaturalistycznym wszechświecie wszystko inne jest równienieznaczące. Jednak wniosek jest jeden: „Po co zadawać sobietrud?”.

Jeśli natomiast to teiści mają rację, dążenie doosiągnięcia sławy i bogactwa jest absolutnieniewłaściwe. Dobra zewnętrzne nigdy nie powinny byćnaszymgłównymcelem.Powinniśmywrócićdonaszegoboskiegoźródła iprzypomniećsobie,pocoprzyszliśmyna tę ziemię. Nasze poczucie własnej wartości jestrezultatem naszej więzi ze Stwórcą, a nie tego, coposiadamy. Naszą misją jest kreatywna miłość albo

Page 445: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zamiłowanie do kreatywności. Musimy odkrywać wsobie cenne talenty, którymi zostaliśmy obdarowani, anastępniejerozwinąćizacząćwykorzystywać,mającnawzględzie dobro własne oraz innych ludzi. Wielemądrychiwrażliwychosób—czytosąateiści,baptyści,katolicy, czy agnostycy — zgodzi się z tym, że jest tonajbardziejsatysfakcjonującysposóbnażycie.

Prawdziwąmiarąnaszejwartościjestto,nailenaszsukcesjestprzydatnydlainnych.

—CullenHightowerDlaczego w większości przypadków pogoń za zewnętrznymidobrami nie przynosi ostatecznej satysfakcji? Czy jest tak, jaktwierdzą naturaliści — że żadna z tych rzeczy nie ma żadnejwartości?Amożeracjęmająteiści,którzyuważają,żeżadnaztychrzeczyniema takdużejwartości, abymogłanadać sensnaszemużyciu? Jeden z tych światopoglądów odzwierciedla prawdę. I bezwzględunato,któryznichtojest,pogońzadobramizewnętrznymiwydajesiębezcelowa.Możnajednakdrążyćtematjeszczegłębiej.Człowiekmanaturalnątendencjędotego,abydążyćdodoskonałości.Czasamizagłuszająniewłaściwe wychowanie albo brak natychmiastowego wsparciakulturowego(przykłademsątzw.nieroby).Niektórzyźlerozumiejątętendencję,skupiającsięnapodbijaniuświata,aletoniezmieniafaktu, że ona istnieje. Dlaczego? Czy tendencja ta ma wartośćprzetrwania — w znaczeniu ewolucyjnym? Z pewnością nieograniczasiędosamegoprzetrwania.Jejceljestdużowyższy—tosamorozwójczłowieka.

GdyTołstoj przechodził kryzyswieku średniego, odkryłna nowo sens swojego życia. Uznał, że najważniejszejest to, aby pomagać innym. Wielu ludzi dochodzi dopodobnych wniosków. Największe spełnienie przynosząrelacje z innymi ludźmi. Gdy staramy się im służyć zmiłością ikreatywnością,osiągamynajwiększąmożliwąsatysfakcję. Dlaczego? Teista powie, że taki jest celnaszego życia. Uważa on, że miłość i kreatywność todwa główne fundamenty całego wszechświata. Według

Page 446: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

niegojesttoostateczneinajlepszewyjaśnienietego,żeludzie reprezentujący prawie wszystkie możliweświatopoglądyodnajdująsatysfakcjęispełnieniewtychsamych rzeczach. Możliwe, że nasze usilne próbyzrozumienia, czym tak naprawdę jest sukces na tymświecie, mogą nam pomóc również zrozumiećostatecznykontekstżycia.

Niemawiększejsatysfakcjidlasprawiedliwegoidobregoczłowiekaniżświadomość,

żepoświęciłswojąnajwiększąenergięnasłużeniedobrejsprawie.—AlbertEinstein

Prawdziwy sukces przynosi ogromną satysfakcję.Prawdziwysukcesjesttrwały.Jesttoformaosiągnięcia,która czyni nas lepszymi ludźmi. Nie działa na nasdestrukcyjnie ani nie wyrządza szkody innym. Dlaróżnych ludzi może przybierać różne formy. Jednakzawsze u jego podstaw leży trójwymiarowe podejście,któreopisałemnapoczątkutegopodrozdziału.

UniwersalnewarunkisukcesuOd Platona i Arystotelesa aż po czasy dzisiejsze różnimędrcydająnamcenneradynatemattego,jakodnieśćsukces i osiągnąć doskonałość. Zebrałem je wszystkierazem i stworzyłem na ich podstawie siedemuniwersalnych warunków, które nazwałem siedmiomawarunkamisukcesu(nowądrogądodoskonałości).

Aby osiągnąć najbardziej satysfakcjonujące i najtrwalsze formysukcesuwnaszymżyciu,musimyzadbaćoto,abynaszepodejściedo dowolnej sytuacji, relacji lub przedsięwzięcia obejmowałonastępująceelementy:

•Jasnakoncepcjatego,cochcemyosiągnąć—klarownawizjaikonkretnycel.•Silneprzekonanie,żejesteśmywstanieosiągnąćtencel.

Page 447: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•Koncentracjanatym,cojestpotrzebnedoosiągnięciategocelu.•Konsekwencjaiupórwrealizowaniunaszejwizji.•Emocjonalnezaangażowanieipoczucie,żeto,corobimy,jestważne.•Dobrycharakter,którybędzienasprowadzićiutrzymanasnawłaściwymtorze.•Umiejętnośćczerpaniaradościzcałegoprocesu.

Jeżeli kiedykolwiek czytałeś książki o sukcesie albo zastanawiałeśsię nad tym zagadnieniem, większość z tych siedmiu warunkówbędziedlaCiebiebrzmiećznajomo.Każdysukces,jakiosiągnąłeśwswoim życiu, zaistniał w okolicznościach, które obejmowaływiększość — jeśli nie wszystkie — z tych warunków. Mam pełnąświadomość,żezawsze,gdyznajdujęsięwjakiejśtrudnejsytuacjiżyciowej(wdomulubwpracy),jesttopoczęścirezultatemtego,iżzapominam o jednym lub więcej z tych siedmiu warunków. Lista,którą tutaj przedstawiłem, to swoiste narzędzie diagnostyczne,którepomożeCizrozumieć,gdziesięznajdujesz,gdziepowinieneśbyć,icozrobić,abysiętamznaleźć.

Największaradafilozofów

SłowatepowiedziałTales,aSokrates jepowtórzył.Sentencjętęwyrytowmarmurzewnajbardziej czczonym miejscu w starożytnej Grecji — w świątyni w Delfach: „Poznajsiebie”. Jest to najprostsza, najbardziej praktyczna, najgłębsza, najsłynniejsza inajtrudniejsza filozoficzna rada, jakiej kiedykolwiek udzielono. Poznanie samego siebiewymagaczasu,przemyśleń,pokory,obiektywności,otwartości iżywotności.Towiedza,którązdobywamyzwiekiem.Abyjąposzerzać,musimyregularniezastanawiaćsięnadtym,czegodoświadczamyiwjakisposóbfunkcjonujemy.Cokochasz?Colubisz?Czegonienawidzisz?Czegonielubisz?CoprzyniosłobyCiprawdziwąsatysfakcję?ConiebyłobywarteTwojegowysiłku?Dopierowtedy,gdypoznaszsiebie,będzieszmógłodpowiedziećna tepytania.Warto jezadawać ipróbowaćnanieodpowiadać,ponieważdzięki temulepiejzrozumieszwłasnemyśli iczyny,aostatecznieposiądziesznajważniejsząwiedzę—zgodniezzaleceniemstarożytnychGreków.

Omówiłem szczegółowo te siedem warunków w książce TrueSuccess:ANewPhilosophyofExcellence,dlategotutajprzedstawiętylko najważniejsze z moich przemyśleń. Chciałbym pokrótceomówić każdy z warunków i wyjaśnić, w jaki sposób się ze sobąwiążą.

Page 448: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jasnakoncepcjatego,cochcemyosiągnąć—klarownawizjaikonkretnycel

Zawszegdy znajdujemy sięw trudnej sytuacji,musimydokładniesięzastanowić,czegochcemy— jakimabyćrezultatnaszychstarań?Cochcemyosiągnąć? Jaki jestnasz ostateczny cel? Aby odpowiedzieć na te pytania,musimy dobrze znać samych siebie, a jest to jedno znajtrudniejszych życiowych zadań. Poznanie samegosiebietojedynaracjonalnadrogadosukcesu.

Prawdziwysukceszawszezaczynasięodwewnętrznejwizji,nawetjeślinapoczątkuniejestonajeszczeklarowna.Todlategopierwszerozdziały książek na temat sukcesu napisanych przez słynnychtrenerów, gwiazdy biznesu, konsultantów motywacyjnych ipsychologówsąpoświęconewytyczaniucelów.Świat,któryznamy,jest tylko nieobrobionym surowcem. Możemy z niego swobodniekorzystać. Głównym celem naszego życia jest zamiłowanie dokreatywności albo kreatywnamiłość. Jesteśmy stworzeni do tego,aby być artystami i w jak najlepszy sposób spożytkować swojąenergię.Naszymzadaniemjesttworzyć.Ajedynymsposobem,żebytorobićdobrze,jestskupićswojąenergięnacelach,któresąjasneiklarowne.

Światjesttylkopłótnemdlanaszejwyobraźni.—HenryDavidThoreau

Niektórzy zastanawiają się, jakmożemy racjonalniewytyczaćcele(osobiste lub biznesowe), skoro wszystko wokół nas wciąż sięzmienia. Jak możemy celować do tarczy, jeżeli ta ciągle sięprzesuwa? Oczywiście, jeśli widzimy, że okoliczności się zmieniły,musimyodpowiedniodostosowaćdonichnaszecele.Nigdyniejesttak, że już na samym początku procesu wiemy wszystko, copowinniśmywiedzieć, a także potrafimy przewidziećwszystko, cosięmożewydarzyćicobędziemymusielizrobić,abyurzeczywistnićnasze plany. Różne wydarzenia i sytuacje, jakie mają miejscepodczas procesu realizacji naszego celu, mogą sprawić, żepostanowimy go zmienić w połowie naszej drogi. W wytyczaniucelównajważniejszejestbowiemto,abyskupićsięnatym,cojest

Page 449: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

istotne, i nieustannie się rozwijać. Idąc ciągle do przodu, uczymysięnowychrzeczy.Dziękitemumożemywytyczaćnowe,mądrzejszecele,którebędąuwzględniaćnasząnowozdobytąwiedzęnatemattego, co jest dostępne i czego powinniśmy najbardziej pragnąć.Gdybyśmy nie sformułowali naszego początkowego celu i nierozpoczęli procesu jego realizacji, nie mielibyśmy okazji, żebyposiąśćtęcennąwiedzę.

Musimywalczyć o to, żeby nasze cele były klarowne ijasno sformułowane, zwłaszcza w tych obszarachnaszego życia, w których stajemy przed największymiwyzwaniami,aleteżnajwspanialszymiokazjami.Musimymiećwizję,którapoprowadzinasdoprzoduizainspirujedo tego, aby jeszcze bardziej się postarać. Musimyrównieżczuć inspirację, jeśli chcemyprzekonać innychdo tego, żeby pomogli namwnaszymprzedsięwzięciu.W dzisiejszym świecie bez pomocy innych ludzi nie dasię osiągnąć nic wartościowego, dlatego szczególnieważne jest to, abyśmy umieli inspirować innych, gdyprezentujemyimnasząwizję.

Silneprzekonanie,żejesteśmywstanieosiągnąćtencel

Wewnętrzna postawa często jest kluczem dozewnętrznych rezultatów. Gdy rozważamy cele, którechcemyosiągnąć,musimypamiętać,żewartościowesątylko takie przedsięwzięcia, których podejmujemy się zpełnym przekonaniem, wierząc w ich słuszność.Koncepcja wiary w uskutecznienie autorstwa WilliamaJamesa (opisana w rozdziale 6.) pełni tutaj kluczowąrolę.Realizującdowolneważneprzedsięwzięcie,musimyod samego początku wierzyć w to, co robimy.Musimybyćprzekonani,żejesteśmywstanietoosiągnąć,acałeprzedsięwzięcie jest warte naszego wysiłku. Czasamimusimy bardzo się postarać, żeby ukształtować takiewewnętrzne przekonanie. Jest ono bardzo ważne,ponieważznaczącoprzybliżanasdosukcesu.

Page 450: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Bardzoczęstojedynymsposobemnauzyskaniewysokiejjakościwżyciujestzacząćzachowywaćsiętak,jakbyśmyjużjąosiągnęli.

—C.S.LewisWiara w to, co robimy, to podstawowy element dowolnegoprzedsięwzięcia. Niestety w wielu przypadkach jej brak jest ażnazbyt widoczny. Jednym z największych problemów, z jakim dziśzmagająsięludzie,jestbrakwiarywsiebie.Niepowinnotojednaknikogo dziwić. W dzisiejszych warunkach, w których wszystkozmieniasięzdnianadzień,wieluludzizaczynawątpić,czycechy,które pomagały im w przeszłości, okażą się użyteczne również wprzyszłości. Dzisiejsze media chętnie promują ludzi sukcesu,dlatego trudno jest nie oprzeć sięwrażeniu, że żyjemywczasachniezwykle silnej konkurencji. A to na wielu z nas działaprzygnębiająco.

Czywiarawto,corobimy, jestniezbędnymwarunkiemdotego,abyodnieśćsukces?Nie—niektórzypoprostumają szczęście, które niema nicwspólnego zwiarąwsiebie (lub jej brakiem). Nikt jednak nie zaprzeczy, żejedną z najważniejszych cech w życiu człowieka jestwytrwałość, dlatego jeśli nie będziemy przekonani dotego, co robimy, nie osiągniemy zbyt wiele. Wiara wewłasne możliwości zyskuje własną, instrumentalnąwartość. Oczywiście nie gwarantuje ona sukcesu, alejest jednym z głównym czynników, które pomagają goodnieść.

Koncentracjanatym,cojestpotrzebnedoosiągnięciategoceluWszystkie największe religie i filozofie na świecie podkreślająznaczenie tego, co chcemy osiągnąć i na czym się skupiamy wnaszym życiu. Wielkie marzenia mogą prowadzić do wielkichrozczarowań, jeśli nie zaplanujemy odpowiednio swojej ścieżki.Sukceswdowolnejdziedzinieżyciajestzawszerezultatemdziałańpodjętychzgodniezwcześniejprzygotowanymplanem.

Page 451: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Zdefiniujrzecz,któramożeipowinnazostaćzrobiona,

amyznajdziemysposób.—AbrahamLincoln(1809–1865)

Psychologowie jużdawno temuzauważyli, że skupieniesię na określonym zadaniu może doprowadzić dopowstania nowych możliwości percepcyjnych.Koncentrując swoją energię na konkretnym, jasnosformułowanymcelu,zacznieszdostrzegaćwokółsiebierzeczy, które być może wcześniej przegapiłeś — takie,któresąważnezpunktuwidzeniaTwojegoceluimogąCi pomócgo osiągnąć.Koncentracja to interpretacyjnasiatka, która może nam pomóc dostrzec to, czegopotrzebujemy,abyzdobyćto,naczymnamzależy.

Proces od zdefiniowania celu do jego realizacji jest oparty naelastycznejstabilności.Mamtunamyślistabilnośćzaangażowania,która jest wzmocniona przez elastyczność postaw i taktyk,umożliwiającą dostosowywanie celu do nowych okoliczności iudoskonalaniegozgodnieznowonabytąwiedzą.

Najważniejszą rzeczą, jakiej się nauczyłem na tematsukcesu, studiując zapiski największych myślicieli iwspółpracujączludźmisukcesu,jestogromneznaczenieodpowiedniego ukierunkowania naszych działań.Nieplanowane, chaotyczne posunięcia nigdy niedoprowadząCiędosukcesu.Zasadajestprosta:planuj,a potem działaj. Przygotuj się i rób to, co należy. Nieczekaj, aż sukces samdoCiebieprzyjdzie.Musisz sampo niego sięgnąć. Nawet niedoskonały plan może Cipomóc ruszyć się do przodu, a dzięki temu szybciejzrozumiesz, co powinieneś zmienić w swojej strategii.Kluczem do sukcesu jest podejmowanie staranniezaplanowanychdziałań.

Wszystkotrzebaprzemyślećnanowo.—EliasCanetti(1905–1994)

Page 452: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Konsekwencjaiupórwrealizowaniunaszejwizji

Bez wątpienia najczęstszą przyczyną porażek wewspółczesnym świecie jest sabotowanie samego siebie,czyli podejmowanie działań, które są niespójne znaszymi celami iwartościami.Ten sambłądpopełniająprzedstawiciele władz, właściciele dużych firm iczłonkowienaszychrodzin.Dlaczegoludzierobiąrzeczy,które uniemożliwiają im osiągnięcie tego, czegonaprawdępragnąiconajbardziejcenią?Odpowiedźjestzadziwiająco prosta. To stres. Presja. Strach. Pokusa.Dezorientacja.Błędnaocena.

Bezwzględuna to, jaka jestprzyczynatego,żenaszezachowanianie są spójne z planem, wiążą się z tym poważne konsekwencje.Oddalamysięodnaszegocelu,aczasaminawetzaczynamydziałaćautodestrukcyjnie.Wnajlepszymrazietracimyrozpęd.

Słowokonsekwencjaoznaczaspójnośćdziałań.Czymojedziałania są spójne ze słowami? Czy moje reakcje iemocje są spójne z moimi przekonaniami inajważniejszymi wartościami? Czy działania członkówmojej rodziny są spójne z moimi? Czy działania moichwspółpracowników są spójne zmoimi?Na tymwłaśniepolegakonsekwencja.Chodzioto,abyzgromadzićcałądostępną energię i skupić wszystkie swoje wysiłki narealizowaniu jednej, wspólnej misji. Niekonsekwencjaodbierawładzę.Konsekwencjapomagaprzybliżyćsiędoceluwmożliwienajskuteczniejszysposób.

Prostaścieżkanigdyniezaprowadzigdzieindziejniżdocelu.—AndréGide(1869–1951)

Mógłbym opowiadać o konsekwencji bez końca, ponieważ to onajest źródłem moich największych problemów. Z natury jestemspontaniczny i czasami muszę być bardzo surowy i stanowczywobec siebie, żeby mój czas i energia zostały spożytkowane wsposób, który jest spójny z moimi celami i najważniejszymiwartościami.

Page 453: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Emocjonalnezaangażowanieipoczucie,żeto,corobimy,jestważne

Z pasji rodzą się największe sukcesy. Dzięki niejjesteśmy w stanie pokonać największe trudności idostrzec nadarzające się okazje. Gdy opowiadamy onaszych planach z pasją, wzbudzamy zainteresowaniewśródsłuchaczyizachęcamyich,abyaktywniepomoglinam w ich realizacji. Niestety zazwyczaj jest tak, żewytyczamysobiezbytwielecelów,costanowiwyzwaniezarównodlanaszychintelektów,jakiserc.

Pragnienie osiągnięcia celu jest najsilniejszym bodźcem dodziałania.Dziękiniemudokonujemyniezwykłychrzeczyiosiągamywyżyny naszej kreatywności. Im silniejsze jest powiązaniemiędzyTwoimi codziennymi obowiązkami a Twoim długofalowym celem,tym częściej masz okazję przypomnieć sobie, że Twoja obecnaciężkapracapomożeCiosiągnąćto,czegonaprawdępragniesz—itym bardziej angażujesz się emocjonalnie w cały proces,zwiększającswojeszansenasukces.

Silnepragnieniedowolnejrzeczyjestgwarancjąsukcesu,ponieważpragnienieosiągnięciaokreślonegocelupomagaznaleźćsposóbnajegoosiągnięcie.

—WilliamHazlittWieluludziżyjewstanieswoistegouśpienia:utrzymująemocjenastałympoziomieinieuświadamiająsobie,jakważnejestichżyciealbopraca,którąwykonują.Rutynadziałananichjakśrodekusypiający.Czasamiprzyczynątakiej blokady emocjonalnej może być nagła,niespodziewana zmiana, która wywołuje w nas szok,zniechęcając nas do kreatywnych działań lub próbsamorealizacji. Filozofowie od zawsze zwracali uwagęna to, jak ważną rolę pełni racjonalność w życiuczłowieka. Wiemy również, że naszym przewodnikiemjest nie tylko głowa, ale również serce, którepodpowiada nam, które zadania powinniśmy wykonać,aby jak najlepiej wykorzystać naszemożliwości. Blaise

Page 454: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Pascal,naukowiec,matematyk i filozof (zobaczrozdział23.), wypowiedział kiedyś słynne słowa: „Serce maswoje powody, o których rozum nic nie wie”. Wszyscymusimy dobrze poznać te powody, ponieważ to one sąnasząnajwiększąmotywacją.

Dobrycharakter,którybędzienasprowadzićiutrzymanasnawłaściwymtorze

Powszechnie wiadomo, że dobry charakter budzizaufanie. Z kolei zaufanie jest fundamentem udanejwspółpracy.Możnazatempowiedzieć,żecharakter jestwarunkiem niezbędnym do tego, aby ludzie skuteczniezesobąwspółdziałali.Wświecie,wktórymstalerośnieliczba spółek i różnego rodzaju partnerstw, corazwiększynaciskkładziesięnaudanąwspółpracęopartąnasolidnychmoralnychfundamentach.

Dobry charakter pomaga osiągnąć dużo więcej niż tylko zaufanieinnych osób. Wpływa on na wolność i mądrość danej osoby. Złokorumpuje, a nawet oślepia. Człowiek, którego charakter jestzepsuty przez egoizm albo skłonność do oszukiwania, nie jest wstanie zrozumieć świata w tak kompleksowy i całościowy sposób,jakosoba,którejdyspozycjeumysłoweiemocjonalnesąpoprawnieukształtowanedziękipodejmowaniusłusznychdecyzjiidziałań.

Charaktertosiła.—BookerWashington(1856–1915)

Mimo to wielu ludzi zastanawia się, czy charakterfaktyczniejestuniwersalnymwarunkiemniezbędnymdotego, aby odnieść sukces. Czy zły charakter nie możeczasami przynieść znaczącego, a nawet imponującegosukcesu?Tak—najakiśczas.Wograniczonymzakresie.I za cenę tego, co w życiu jest naprawdę ważne.Nieetycznysukcesnadłuższąmetęzawszemadziałanieautodestrukcyjne.Manipulatorwykorzystuje innych, aż

Page 455: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

w końcu, wcześniej czy później, oni wezmą na nimodwet.Iniemacosięłudzić,żedotegoniedojdzie.

Dobry charakter jest zbudowany na cnotach, które zapewniająwewnętrznąizewnętrznąharmonię.Dziękinimmaszdużowiększeszansenato,żebyodnieśćtrwałysukces.

Warunkiemniezbędnymjestcharakter.—Talmud

Umiejętnośćczerpaniaradościzcałegoprocesu

W pędzie codziennego życia często zapominamy osiódmym warunku. Jednak jest on równie ważny jakpozostałe sześć. Wszystkie najwybitniejsze postacie whistorii, reprezentujące dowolne dziedziny działalności,toludzie,którzykochalito,corobili.Niektórzyosiągająkiepskie wyniki w niektórych obszarach swojejdziałalności,alegdyskupiająsięnatym,doczegomająnajwiększy talent, czerpią tak wielką radość z całegoprocesu,żeosiągajądoskonałerezultaty.Często słyszymy, że to nie cel, lecz podróż jestnajważniejsza.Życietoproces.Jeżeliniejesteśwstaniesięnimcieszyć,tomusiszcośzmienićiposzukaćrzeczy,które zaczną sprawiaćCi radość.Tylkowtedybędzieszmieć szanse na osiągnięcie największych, najbardziejsatysfakcjonującychitrwałychformsukcesu.Im większą radość czerpiesz z procesu, tym łatwiejbędzieCiwytyczyć kreatywne cele. Bardziej uwierzyszwto,corobisz.Beztruduskupiszsięnatym,cotrzebawykonać. Konsekwencja przestanie być dla Ciebieproblemem. Emocjonalne zaangażowanie przyjdziezupełnienaturalnie.Apracanadwłasnymcharakteremwcaleniebędzietakatrudna.

I na odwrót: im bardziej się skupisz na budowaniu swojegocharakteru,tymwiększąradośćbędzieszczerpaćzcałegoprocesu.

Page 456: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Silny charakter ułatwia zachowanie konsekwencji. A gdy robisztylko to, co jest dobre i właściwe, jesteś do tego bardziejprzekonany. Teraz rozumiesz już, jak te wszystkie warunki są zesobą powiązane? To kompletny zestaw narzędzi, których możeszużyć,abywspomócsięwrealizacjiwytyczonychcelówiprzybliżyćsiędowymarzonegosukcesu.

Nicniejestwartewięcejniżtendzień.—Goethe

AktorkaGeenaDavisosensieisukcesie

WwywiadziedladużegoczasopismapopularnaaktorkaGeenaDavispozwoliłasobienafilozoficznądygresjęipowiedziałaniecoprzepraszającymtonem:„Posłuchajcie,comówięosensieżycia.Dlamnieżyciejestpodróżą.Niewystarczymiećcel idążyćdo niego. Najbardziej liczy sięsama podróż. Każdy krok, który robisz, jestważny.

Liczysiętuiteraz.Poważnepotraktowanieokazji,abywziąćnasiebieodpowiedzialnośćzato,kimjesteśiwcowierzysz.Moimzdaniemżycieniepoleganatym,żebydotrzećdookreślonegomiejsca,apotem jużwnimpozostać.Trzebaciąglewytyczaćsobienoweceleipróbować,stalepróbowaćnowychrzeczy.Nigdysięniezatrzymywać.Wydobyćzsiebiekoloryipokazywaćje”.

DodatkoweuwaginatematszczęściaSzczęście to słowo, które w dzisiejszych czasach jestrównieczęstoźlerozumiane jaksukces.Wcalemnietonie dziwi, ponieważ oba pojęcia są ze sobą mocnopowiązane. Koncepcja sukcesu często jest błędniekojarzonazkoncepcjąbogactwa,sławy,władzyistatusu(zobaczpodrozdział„Iletojestwystarczająco?Wyścigowięcej” nieco wcześniej w tym rozdziale). Tymczasempowinno się ją łączyć z inną rodziną koncepcji. Słowo„szczęście” dużo lepiej odnajduje się w sąsiedztwietakich pojęć jak doskonałość, spełnienie, satysfakcja iszczęście.

Szczęścienieskładasięzzabawirozrywek,leczzeszlachetnychdziałań.

—Arystoteles

Page 457: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Szczęście to nie to samo co przyjemność. Nie jest teżrównoznaczne ze spokojem. Arystoteles uważał, żeszczęścietodziałanie—uczestniczeniewczymś,codajespełnienie. To zaangażowanie sięw jakieśwartościoweprzedsięwzięcie. Szczęście powinno być kojarzone zkreatywnąmiłościąalbozamiłowaniemdokreatywności.Obejmujeonotakieuczuciajakprzyjemnośćispokój,alesamowsobiejestczymśdużowięcej.Jegoważnącechąjestproduktywność.Imabardzoniewielkiewymagania.Znam bardzo bogatych ludzi, którzy są ogromnienieszczęśliwi, a także bardzo biednych ludzi, którzyuważająsięzaszczęśliwców.Pieniądzetonieklątwa,aichbrakniejestbłogosławieństwem.Poprostuniemająone bezpośredniego związku z tym, czy czujemy sięszczęśliwi,czynie.

SzczęściezależybardziejodwewnętrznejDyspozycjiumysłuniżodzewnętrznychOkoliczności.—BenjaminFranklin(1706–1790)

Przeczytaj poniższy wywiad, który został zamieszczony wczasopiśmie „New York Times”. Jest to dialog między pisarzemOrvillemSchellemaGeorgemLucasem,ojcemGwiezdnychwojen.

Schell:Czypowiedziałbyś,żetwojeżyciejestdobre?Lucas:Myślę,żejestemszczęśliwy.Ciekawejestto—ciężkomitoprzyznać,bo jest towyświechtany frazes—żedobre życieniemanicwspólnegozpieniędzmianibogactwem.Schell:Maszdużopieniędzy,więcraczejniejesteśodpowiedniąosobądowygłaszaniatakichkomentarzy.Lucas: Nie, właśnie, że jestem odpowiednią osobą! Ja towszystko przeżyłemnawłasnej skórze!...Mam tyle pieniędzy,ile można sobie wyobrazić, i jestem tak samo szczęśliwy, jakbyłem jakieś 30 lat temu. Zawsze gdy mogłem robić filmy,byłem szczęśliwy. I dopóki będę mógł je robić, nadal będęszczęśliwy.

Pamiętaj,żebardzoniewielepotrzeba,abybyćszczęśliwymwżyciu.

Page 458: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

—MarekAureliusz(121–180)Szczęściepoleganarobieniutego,cokochasz,otaczającsię ludźmi, których szanujesz. To trwający rezultatodkrywania swoich największych talentów, rozwijaniaich i używania do czynienia dobra, zarównodla siebie,jak i dla innych ludzi. Czy to brzmi znajomo? Mamnadzieję, że tak. Trójwymiarowe podejście do życia(zobacz podrozdział „Prawdziwy sukces” niecowcześniejwtymrozdziale)jesttaksamoważnedotego,aby osiągnąć szczęście, jak do tego, żeby odnieśćsukces.

Szczęścieniejestrezultatemświadomegodążeniadotego,abyjeosiągnąć;taknaprawdęjesttoprodukt

ubocznyinnychdziałań.—AldousHuxley(1894–1963)

Starając się czynić dobro, otwieramy się na ogromnebogactwo osobistego szczęścia. Wykorzystując naszenajlepsze zasoby, chronimy się przed zepchnięciem zwłaściwego toru, który jest prostą drogą do szczęścia.Ciągłeuczucieszczęścia ibłogosławieństwa toniestetyzbyt rzadko spotykane zjawisko. Mam nadzieję, żekontynuując filozoficzne rozważania na temat swojegożycia,poczujeszwswoimsercuszczęście,taksamojakjaczujęjewmoim.Filozofiawcaleniemusibyćponura.A filozofowie potrafią być zadziwiająco szczęśliwi.Wystarczy, że skierujemy swoją energię we właściwąstronę iumiejętniewykorzystamymądrość tych,którzybyliprzednami.

Zrozumieniedajeradość.—CarlSagan(1934–1996)

Page 459: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćIXDekalogi

Wtejczęści…Dziesięciu wielkich filozofów! Dziesięć ważnych pytań! Wszędzie wielkość iwspaniałość! W tej części piszemy o absolutnie najważniejszych rzeczach. Jeżeli zadziesięć lat będziesz pamiętać to, co przeczytasz w tej części, będziesz miał wiedzępodobnądotej, jakąposiadaprzeciętnyabsolwent filozofiidziesięć latpoukończeniustudiów.Ale cicho, sza.On za swoje studia zapłacił dużowięcejniżTy za tęksiążkę.Więc nie denerwujmy go. Możesz po prostu dać mu egzemplarz tej książki, a samdojdziedoodpowiednichwniosków.

Skorozatemtaczęśćzawieracałąwiedzę, jakąmaabsolwent filozofiidziesięć latpoukończeniustudiów,todoczegomożemyporównaćcałąksiążę?Pamiętająconaszymwarunku„dziesięćlatpóźniej”,możeszstanąćwjednymrzędzieobokmagistrafilozofii.Ale nie popadaj w samouwielbienie. Musisz najpierw to zapamiętać! Chcesz poznać

Page 460: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

informacje, dzięki którym staniesz się duszą towarzystwa na przyjęciach i zrobiszniezapomnianewrażenienarozmówcach?Toprzeczytajtęczęść.

Page 461: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział25.Dziesięciuwielkichfilozofów

Wtymrozdziale:►poznamydziesięciuwielkichmyślicieli;

►wyciągniemynaświatłodziennebrudyzżyciakilkusłynnychfilozofów.

Umysłczłowiekapoznajesiępotowarzystwie,zjakimonprzestaje.

—JamesRussellLowell(1819–1891W tym rozdziale przyjrzymy się krótko biografiom dziesięciunajwiększych filozofów w historii. Niektórzy z nich zajmują stałemiejscenawszystkichtegotypulistach.Innychznajdziesztylkowmoimwyliczeniu.Odkażdegoznichmożeszsięczegośnauczyć.

SokratesGrecja, V wiek p.n.e. Mężczyźni w togach. I proste,trywialne pytanie: co było pierwsze, Sokrates czypresokratycy?SokratesbyłwielkimfilozofemstarożytnychAten.Zostałoskarżony i skazany za korumpowanie młodzieży, choćjego jedynym wykroczeniem było to, że zawstydził izdenerwował wiele ważnych osobistości (niektórzytwierdzą również, żemiał brzydką twarz kryminalisty).Zostałskazanynaśmierć.Gdyzapytanogo,nacosobiezasłużył, odpowiedział, że na darmowe jedzenie ikwaterę. Nie dostał jedzenia, ale przez krótki czasmieszkał za darmo w celi, w której dostał darmowynapój—wyciągztrującejcykuty.

Page 462: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Jegosłynnycytatto„Niezbadaneżycieniejestwarteżycia”.Mającnajmniejpragnień,jestemnajbliżejbogów.

—SokratesSokrates nie pisał książek; po prostu lubił zadawać głębokie, aczasami upokarzające pytania, które stały się zaczątkiem słynnejsokratycznej metody nauczania. Ten uliczny filozof wielokrotniesprowadzałnaziemięróżnenadętemądrale.Gdysiędowiedział,żewyrocznia w Delfach ogłosiła go najmądrzejszym człowiekiem wAtenach,poczułsięzakłopotany.Abyzrozumieć,cototaknaprawdęoznacza, zaczął przepytywać mieszkańców Aten, licząc na to, żektóryś z nich okaże się mądrzejszy od niego. Wtedy dokonałzadziwiającego odkrycia: rzeczywiście to on jest najmądrzejszy!Wszyscy inni twierdzili, że posiadają wiedzę, której wrzeczywistościniemieli.Sokratesbył jedynym,któryzdawałsobiesprawę z tego, że nic niewie, a to czyniło go najmądrzejszym zewszystkich. Tak przynajmniej twierdził ten oryginalny myśliciel,zanim jego filozoficzna kariera została nagle i brutalniezakończona.

PlatonGrecja,połowaVw.p.n.e.–połowaIVw.p.n.e.Platon,bogaty arystokrata o doskonałej budowie ciała,dwukrotnie wygrał mistrzostwa w zapasach. Jegoprawdziwe (imało znane) imię toArystokles;Platon toprzezwiskonadaneprzezznajomych,którenawiązywałodojegoszerokichbarków.

Platon był entuzjastycznym i utalentowanym uczniem Sokratesa.Napisał słynne dialogi, których bohaterem był jego nauczycielodbywający potyczki słowne ze swoimi przeciwnikami. Naszzapaśnikwierzyłwistnienieduszyprzednaszyminarodzinamiiponaszej śmierci. Uważał, że życie nie jest niczym więcej, jakuwięzieniem duszy w fizycznym ciele. Był przekonany, że opróczświata fizycznego istnieje jeszcze niebiańskie królestwo, któreobejmujeformy,ideałylubidee(takiejakrówność,sprawiedliwość,humanitaryzmitd.).

Page 463: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

UkochanyPanie,iwszyscyinnibogowie,którzynawiedzajątomiejsce,dajciemipięknowewnętrznejduszy;niechzewnętrznyiwewnętrznyczłowiekstanąsięjednym.Pozwólminazywaćmądregobogatymipozwólmiposiadaćtakietylkoilościzłota,

jakimizadowolisięczłowiekumiarkowany.—Platon

Otopowszechnie znanyobrazek: jaskiniaPlatona.WedługPlatonawszyscy przypominamy ludzi uwięzionych w jaskini, którzyprzyglądająsięścianomiobserwująnanichodbiciaświatłaicieni,błędnie biorąc je za rzeczywistość. Tymczasem prawdziwarzeczywistość znajduje się na zewnątrz jaskini i jest czymś dużowięcej niż tym, co dyktują nam nasze zmysły. Największymosiągnięciem Platona było napisanie słynnego traktatu na tematidealnego społeczeństwa, zatytułowanegoRepublika. Stwierdził wnim, że spośród wszystkich członków społeczeństwa tym, ktonajbardziejnadajesięnakróla,jestfilozof(niespodzianka,co?).

ArystotelesGrecja, VIw. p.n.e.Najlepszy uczeń Platona, a późniejnauczyciel Aleksandra Wielkiego. Ten prawdopodobnienajlepiej opłacany filozof w historii (aż do dniadzisiejszego — ale jeśli kupisz więcej egzemplarzy tejksiążki dla swoich przyjaciół, to może uda nam się tozmienić)założyłwłasnąszkołę filozoficzną,gdymiał50lat.Umarł dziesięć lat później, ale pozostawił po sobieprawietysiącksiążekipamfletów.Dodziśzachowałosiętylkokilkaegzemplarzy.

Wszyscyludzieznaturypragnąwiedzy.—Arystoteles

Wszyscywiemy,żeautor„KsięgiKoheleta”zeStaregoTestamentumiał rację, mówiąc: „Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a wielenaukiutrudzaciało”.Arystotelesrównieżo tymwiedział.Legendagłosi, żegdy zasiadałdopisania,w jednej ręce trzymałmetalowąkulę, a drugą pisał swoje teksty. Gdy dopadało go zmęczenie i

Page 464: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

zaczynał przysypiać, kula upadała na ziemię z głośnym hukiem.Wtedy Arystoteles się budził i powracał do swojej filozoficznejpracy.Ten wielki myśliciel był nazywany perypatetykiem (peripateo —wędrować), ponieważ lubił dyskutować ze swoimi studentamipodczas spacerów. Z kolei inna grupa filozofów prowadziła swojefilozoficzne pogawędki, siedząc na ganku, dlatego zostali oninazwanistoikami(ganek—stoa).Myślą przewodnią filozofii Arystotelesa było to, że szczęście(eudaimonia) jest celem życia. Arystoteles stąpał po ziemi dużomocniejniżPlaton.DobrowolnieopuściłAteny,gdypoczuł,żejegożyciejestzagrożone.Cytującjegosłowa,„abyAtenyponownieniezgrzeszyły przeciwko filozofii” (zobacz podrozdział poświęconySokratesowi).

Gdyidzieodoskonałość,niewystarczyjąpoznać;musimystaraćsięjąosiągnąćijejużywać.

—ArystotelesJako twórca teorii logicznej Arystoteles wierzył, żenajwiększymzadaniemczłowieka jestużywanierozumudo różnych teoretycznych aktywności. Jedną z jegonajbardziej znanych koncepcji była ta, która mówiła o„złotymśrodku”,czyliunikaniuekstremówidążeniudoosiągnięcia umiarkowania we wszystkich obszarachżycia. Jego słynny student, Aleksander, wielki władca izdobywca, najwyraźniej nie wziął sobie tych słówzbytniodoserca.

ŚwiętyTomaszzAkwinuWłochy, XIIIwiek. Ojciec chrzestny filozofii katolickiej.Ten duży, naprawdę duży dominikanin był jednym znajbardziej znanych myślicieli tamtych czasów. Wśredniowieczu bowiem, wbrew temu, co mogłabysugerować nazwa, największe umysły zazwyczajmieściłysięwnajwiększychinajbardziejkorpulentnych

Page 465: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ciałach. Święty Tomasz, potwierdzając metafizycznązasadę mówiącą, że skutki są odzwierciedleniemprzyczyn,napisałtyletekstów,iżzpowodzeniemmożnajenazwać„niezwykleobszernymi”.

Był on prawdopodobnie największym chrześcijańskimmyślicielemwszech czasów. Zasłynął między innymi ze swoich pięciu dróg—pięciu argumentów przemawiających za istnieniem Boga.Najbardziejznanyznichtoargumentkosmologiczny(jednązjegowersjiomówiliśmywrozdziale20.).

ŚwiętyTomaszzAkwinujakochłopaksprawiałwrażeniemało bystrego, dlatego jego nauczyciele i koledzy zeszkoły nazywali go „tępym osłem”. Tylko jedennauczyciel był na tyle spostrzegawczy, że zauważyłniezwykłytalentTomasza—byłtoAlbertWielki.Albertogłosiłkiedyś:„Wynazywaciegotępymosłem,ajawammówię, że ten tępy osioł będzie ryczał tak głośno, żejegogłosdotrzenawszystkiekrańceświata”.

Sątrzyrzeczykoniecznedozbawieniaczłowieka:znajomośćtego,wconależywierzyć,znajomośćtego,

czegonależypragnąć,iznajomośćtego,conależyczynić.—ŚwiętyTomaszzAkwinu

Gdy św. Tomasz ogłosił rodzinie, że chce zostać prostymzakonnikiem, bracia zaprowadzili go siłą do zamku i zamknęli gotam. Jakiś czas później wysłali do niego atrakcyjną prostytutkę,żeby odwiodła go od religijnych zamiarów. Podobnowygonił ją zeswojejceli—byćmożezmęczyłjąswoimilogicznymizagadkami.

WilliamOckhamWilliam Ockham, angielski franciszkanin żyjący w XIVwieku, był intelektualnym wojownikiem znanym jako„niewidzialny lekarz”. Ockham uznał, że prawdyuniwersalne, takie jak formy Platona (zobaczpodrozdział o Platonie nieco wcześniej) — czyli naprzykład sprawiedliwość, równość, krzesłowość czy

Page 466: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

psowatość — nie istnieją jako abstrakcyjne podmioty,którenależądoumeblowaniarzeczywistości,araczejsąpoplątanymprzerostemmetafizycznej spekulacji. Zgoliłbrodę Platona za pomocą słynnej brzytwy Ockhama—była to zasada mówiąca, że nie należy mnożyć bytówponad potrzebę. Ta zasada jest również znana jakogłównaregułaprostotyalbochciwości:„Dążdoprostoty,głupcze”.

Mnogośćniepowinnabyćniepotrzebniezakładana.—Ockham

Ockham zyskał sławę dzięki swojemu ekstremalnemupoglądowimówiącemu,żewszystko,corobiBóg, jestzdefinicjidobre,bezwzględunato,cotojest.Uważałon,że nie ma żadnych obiektywnych wartości opróczpoleceń Boga. Kiedyś nawet posunął się dostwierdzenia: „GdybyBóg nakazał swoim stworzeniom,żeby go znienawidziły, nienawidzenie Boga stałoby sięchwalebne”.

Ockhamwszedłwzatargzsamympapieżem,gdypotępiłwątpliwąpolitykę kościelną. Szczególnie skrytykował wydawaniegigantycznych kwot na wznoszenie budynków ku czci świętegoFranciszka z Asyżu, założyciela jego własnego zakonu, a takżenapisał mocny tekst zatytułowany Obrona ubóstwa, w którymwprostsprzeciwiłsiępapieżowi.Zostałzatowtrąconydowięzienia,ale w przeciwieństwie do Sokratesa uciekł z niego i poszukałschronienia u cesarza Niemiec. Powiedział mu: „Obrońcie mniemieczem,ajaobronięwaspiórem”.Jakibyłefekt?Zostałekskomunikowany,alenieskazany.Potępionyduchowo,alenieukaranyfizycznie.Po śmierciWilliamOckhamzostałwosobliwy sposóbwyróżniony:jako jedyny wielki filozof w historii otrzymał plakietkę w haligarażowejwNiemczechnapamiątkętego,gdziezostałpochowany.Bardziej jednak jest znany ze swojej wyjątkowej zdolnościlogicznegorozumowanianiżzwieczystegomiejscanaparkingu.

Page 467: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

KartezjuszFrancja, XVIIwiek.Kartezjusz, często nazywany ojcemwspółczesnejfilozofii,poświęciłwiększośćswojegożyciana poszukiwanie sposobu na połączenie całej ludzkiejwiedzy—choćprzezostatniekilkalatżyciaskupiałsięgłównienadproblememsiwieniawłosów,któryspędzałmusenzpowiek.

W trakcie swoich życiowych poszukiwań Kartezjusz ogłosił, żepiękna kobieta, dobra książka i doskonały kaznodzieja to trzyrzeczy,którejestnajtrudniejznaleźćnacałymświecie.

Niewystarczymiećsprawnyumysł,trzebagojeszczedobrzeużywać.

—KartezjuszTen filozof zaczął swoją najsłynniejszą pracę odsceptycznego kwestionowania. Sformułował jedynąbezsporną prawdę, której zamierzał użyć jakofundamentu całejwiedzy. Jaka to prawda?Cogito ergosum(„Myślę,więcjestem”;woryginalesłowatezostaływypowiedziane po francusku, a nie po łacinie — jepense,doncjesuis).Toodkrycieiprzekonanie,że„Bógnie jest oszustem”, pomogły mu przestać sięzamartwiać, że całe życie jest snem albo oszustwemwymyślonymprzezjakiegośokrutnegogeniusza.

Kartezjuszzasłynąłrównieżzpewnegonietypowegonawyku:nigdyniewstawałwcześnie rano, lecz leżałw łóżku imedytował„ażdopołudnia”. To się skończyło, gdy zajął stanowisko osobistegonauczyciela filozofii królowej Szwecji— tamwymagano od niego,aby codziennie wstawał przed piątą rano. Kilka miesięcy późniejzmarł.Kartezjusz wierzył, że ludzie mają umysły i mogą doświadczaćróżnych rzeczy, w przeciwieństwie do zwierząt. Podobno jeden zjego naśladowców, chcąc sprawdzić te słowa, kilkakrotnie kopnąłswojegopsa izezdziwieniemstwierdził,żezwierzęzachowujesiętak, jakby cierpiało, chociaż przecież nie ma umysłu, który

Page 468: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

umożliwiałby mu odczuwanie bólu. Czasami konsekwencje myślifilozoficznejpotrafiąbyćnaprawdęzaskakujące.

ImmanuelKantNiemcy, XVIII wiek. Kant jest prawdopodobnienajbardziej znanym z wielu niemieckich filozofów ozłożonych osobowościach. Jako młody mężczyzna istudentżyłwwarunkachskrajnejbiedy.Częstochodziłgłodny,alezdołałzachowaćdobrezdrowie,„oddychajączimą tylko przez nos i nie wchodząc z nikim wkonwersację, aby ochronić klatkę piersiową przedwiatrami zapalenia płuc”. Ten niewysoki mężczyzna(miał zaledwie 150 cm wzrostu) był jednym znajwiększychgigantówfilozofii.

PraceDavidaHume’a,szkockiegofilozofaisceptyka,oświeciłygoiwybudziły z czegoś, co nazwał „dogmatyczną drzemką”. Jegonajbardziej znana książka to Krytyka czystego rozumu, uważanaprzez niektórych za arcydzieło filozoficzne, którego nie da sięprzeczytać.SamKantopisałjąjako„suchą,mroczną,przeciwnądowszystkichzwykłychidei,adotegojeszczerozwlekłą”.Imiałrację.Kiedyśwysłałukończonyrękopisprzyjacielowi,którybyłwybitnymnaukowcem.Tenprzeczytałkilkafragmentówizwróciłmuksiążkę,tłumacząc: „Jeśli przeczytam ją do końca, to obawiam się, żezwariuję”.Kant, urodzony w Königsbergu w Prusach, nigdy nie opuściłswojego rodzinnego miasta. Codziennie o 15.30 wychodził naspacer — z dokładnością co do sekundy. W swojej filozoficznejpracy starał się hamować rozum, żeby zrobić miejsce dla wiary.Wierzył, że teoretyczny rozsądek nie jest w stanie sięgnąć pozaświat doświadczeń, dlatego nie lubił tradycyjnych „dowodów” naistnienie Boga. Przekonania religijne były dla niego kwestią„praktycznegorozumowania”.Kantzrezygnowałzożenkunarzeczfilozofii.Miałpewienproblemzdrowotny — mam ciarki, gdy o nim myślę, dlatego nie będę goopisywał. Jego najbardziej znane rozróżnienie dotyczy świata

Page 469: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

fenomenalnego (rzeczy takie, jakimi nam się objawiają) i świataontycznego(rzeczytakie,jakimisą).

Wdoktryniemoralnościniechodzioto,jaksamisiebieuszczęśliwiamy,

leczoto,jakczynimysamychsiebiewartymitegoszczęścia.—Kant

A oto jego znana i nieco zbyt surowa koncepcja moralności:działanie podjęte na skutek motywacji wynikającej z samegoobowiązku.Jegozasadęuniwersalizmuwetycemożnapodsumowaćpopularnym pytaniem: „A gdyby wszyscy tak robili?”. Zazwyczajjednak,gdyzadajętopytanie,słyszęwodpowiedzi:„Alenierobią”.Immanuel Kant jest jednym z najbardziej wpływowych inajtrudniejszych w odbiorze filozofów teoretycznych w historii.Jednak nie da się ukończyć studiów filozoficznych, nie poznawszyjegodzieł.Byćmożetojestwystarczającypowód,abyzamiasttegokierunkuwybraćekonomię.

G.W.F.HegelWedług Hegla historia świata jest historią duchaabsolutnego, który się konkretyzuje (cokolwiek tooznacza), a także historią rozwoju. Hegel stworzyłkoncepcję „dialektycznego rozwoju”: dzieje się jednarzecz(teza) idziejesię jejprzeciwność(jejantyteza),aw wyniku dynamicznego napięcia dochodzi do ichpołączenia(syntezy).

PrawdziweimięG.W.F.HeglabrzmiGeorg.Jednakpodobnie jakwprzypadku większości innych wspaniałych myślicieli zazwyczajposługujemy się wyłącznie jego nazwiskiem. Hegel urodził się wNiemczech i żył na przełomie XVIII i XIX wieku. Jego teksty sąjeszczemniejzrozumiałeniżdziełaKanta.Wiele osób uważa, że Hegel jest jednym z dwóch największychfilozofówpoSokratesie,którzybyliżonaci.Kimbyłpierwszy?Byłtoirlandzki filozof George Berkeley. Spora część ludzi twierdzi, żeHegel był z natury roztargniony. Jednak tenwizerunekkłóci się z

Page 470: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

jegofilozoficznąsławą.Cociekawe,podobnie jak jegożonatypoprzednik z IrlandiiHegelbyłidealistąiwierzył,żewszystko,conaprawdęistnieje,musimiećźródło w umyśle. Był przekonany, że nie ma czegoś takiego jakniezależne materialne rzeczy (więcej na ten temat przeczytasz wrozdziale13.).

Według Hegla historia świata jest historią duchaabsolutnego, który się konkretyzuje (cokolwiek tooznacza), a także historią rozwoju. Hegel stworzyłkoncepcję „dialektycznego rozwoju”: dzieje się jednarzecz(teza) idziejesię jejprzeciwność(jejantyteza),aw wyniku dynamicznego napięcia dochodzi do ichpołączenia(syntezy).

To,cojestracjonalne,jestprawdziwe,ato,cojestprawdziwe,jestracjonalne.Natymprzekonaniuprostyczłowiek,takijakfilozof,opieraswojestanowisko,iodtegomiejscarozpoczynasięfilozofiazeswoimbadaniemwszechświataumysłu,atakżewszechświata

natury.—Hegel

Według Hegla sztuka i religia są, podobnie jak nauka, formamimyśli.Ajakajestnajwyższaformamyśli?Zgadłeś:filozofia.NałożuśmierciHegelposkarżyłsię:„Byłtylkojedentaki,comniezrozumiał”. Potem zamilkł, a po chwili dodał: „A i ten mnie niezrozumiał”.

SørenKierkegaardDania,XIXwiek.Kierkegaard,autorwnikliwychtekstówreligijnych, który często publikował swoje prace podpseudonimem,stale sięnaśmiewał zwybitnego filozofaHegla (zobacz poprzedni podrozdział). Był filozofem—kpiarzem, a także ojcem egzystencjalizmu (ruchuobejmującego dość ponurych myślicieli skupionych natym,cotoznaczyżyćnatymświecie).Jesttopołączenie,któredlawielujestzaskakujące.

Page 471: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Idea „aktu wiary” to najbardziej znany wkład Kierkegaarda wrozwójmyślifilozoficznejireligijnej.Innymzagadnieniem,któremupoświęcił sporo swoich rozważań, było znaczenie subiektywnegozaangażowania. Ten zainspirowany, a jednocześnie inspirującyautor tekstów wydał kiedyś 100-stronicową książkę (Okruchyfilozoficzne), do której potem napisał postscriptum na 500 stron(Nienaukowezamykające„postscriptum”).Największeniebezpieczeństwozewszystkich,zatraceniesamegosiebie,możenadejśćbardzocicho,jakgdybynigdynic.Żadnainnastratanienadchodzitakcicho;ikażdainnastrata—ręki,nogi,pięciudolarów,żonyitd.—zpewnościązostałabydostrzeżona.

—KierkegaardWittgenstein, filozof żyjący w XX wieku, nienależący do gronaegzystencjalistów, wyraził kiedyś opinię, że Kierkegaard byłnajwiększym myślicielem jego czasów, ale skrytykował jego stylpisania: „Jest zbyt rozwlekły; ciągle powtarza tę samą rzecz nanowo. Gdy go czytam, zawsze mam ochotę powiedzieć: »Dobrze,zgadzam się, zgadzam się, ale proszę, przejdź już do następnegotematu«”. Oto przykładowy tekst Kierkegaarda, który dobrzeodzwierciedlajegopoglądynafilozofię:„Różnicamiędzy»popularnym«a»filozoficznym«sprowadzasiędoczasu, który trzeba poświęcić na daną rzecz. Zapytaj dowolnąosobę, czy wie daną rzecz albo czy jej nie wie. Jeśli odpowie cinatychmiast,tojejodpowiedźjestpopularna,ataosobamawyższewykształcenie. Jeżeli natomiast poszukiwanie odpowiedzi trwadziesięćlat,aonasamaprzyjmujeformęsystemu;jeślidanaosobaniejestpewna,czytowie,czynie,tojesttoodpowiedźfilozoficzna,ataosobajestprofesoremfilozofii—aprzynajmniejpowinnanimbyć”.Niemyśl jednak, żeKierkegaard preferował to, co popularne,wewszystkich obszarach życia. Oto jego uwagi na temat najbardziejaktywnych zwolenników popularnej nauki i popularnych gustów:„Bóg wie, że nie jestem żądny krwi, i myślę, iż moje poczucieodpowiedzialnościwstosunkudoBogajestbardzomałe,alemimotopowinienembyćgotowy,bywziąćnasiebieodpowiedzialnośćwimięBoga i dać rozkaz strzelania, gdybymmógłmieć absolutną i

Page 472: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

świadomąpewność, żena linii strzałunie stoiani jedenczłowiek,ani jedna istota, która nie jest dziennikarzem. Mówię to o całejklasie dziennikarzy”. (Uwaga dla potencjalnych recenzentów:opiniewyrażonetutajpochodząwyłącznieodegzystencjalisty,anieodautora).

BertrandRussellWielkaBrytania,XXwiek (1872–1970).Równieznanyze swojego wkładu w rozwój logiki, jak i ze swoichlicznych romantycznych eskapad, Russell był płodnymmyślicielem, który wielokrotnie zmieniał zdanie i miałogromnywpływnaludzi.Russellprzejawiałniespotykanąciekawośćświatajużwwieku trzech lat.Wiemy to z pamiętników jegomatki,która pisała: „Podnosi głowę i rozgląda się dookoła wenergicznysposób”.Gdymając5lat,dowiedziałsię,żeZiemiajestokrągła,niechciałwtouwierzyć,alezacząłkopaćprzeddomemdziurę,żebyzobaczyć,jakwyglądaświat na dole, w Australii. Ostatecznie dotarł tamdopierowwiekusiedemdziesięciukilkulat.

Russell już od najmłodszych lat fascynował się matematyką, a tarozbudziła w nim zainteresowanie filozofią. Później podsumowałswoją intelektualną historię, mówiąc, że gdy stał się za głupi namatematykę, zajął się filozofią, a gdy potem stał się za głupi nafilozofię,zainteresowałsięhistorią.

Russell wypowiadał się na różne tematy w ciekawy iintrygujący sposób. Mówił na przykład, że demokracjamaconajmniejjednązaletę:politycy,którzywygrywająwybory,niemogąbyćgłupsiniżichelektorat,ponieważim głupszy jest polityk, tym głupsi muszą być ludziegłosującynaniego.

Kiedyśpewnewydawnictwopoprosiłogoonapisaniepochlebnegowstępu do książki napisanej przez filozofa, którego Russellszczególnie nie lubił, ponieważ uważał, że ten podbiera mu

Page 473: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

pomysły.Odpowiedziałnatęprośbęsłowami:„Skromnośćmi tegozabrania”.

Obsesjaposiadaniajesttym,cobardziejniżcokolwiekinnegoodbieraczłowiekowiwolność

iuniemożliwiamużyciewszlachetności.—Russell

Gdy Russell miał już prawie 70 lat, zaproponowano mu pracę wCollege’u Miasta Nowy Jork, ale na skutek pozwu wniesionegoprzezżonędentystyzBrooklynu,któranawoływaładocofnięciatejpropozycji, uznano ostatecznie, że z powodów moralnych Russellnie nadaje się do tego, aby nauczać nowojorczyków. W pozwienazwano jego książki „obleśnymi, sprośnymi tekstami napisanymiprzez lubieżnego erotomana”. Użyto również takich określeń jak„kuszące, ateistyczne, zuchwałe, ograniczone, kłamliwe ipozbawione tkanki moralnej”. Gdy usłyszał o tym Wittgenstein,filozofibyłyuczeńRussella,powiedział,żejeśliistniejecokolwiek,co jest całkowitym przeciwieństwem kuszenia, to są to tekstyRussellanatematseksu.Russell przewidywał, że tylko mieszkańcy Tierra del Fuego(najbardziej wysuniętego na południe krańca Afryki) i być możekilku Australijczyków dożyje do następnej wielkiej wojny. Dostałliteracką Nagrodę Nobla (ponieważ nie przyznaje się nagród wkategoriifilozofii—dlaczego,pytamsię?).

Page 474: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Rozdział26.Dziesięćwielkichpytań

Wtymrozdziale:►zadamydziesięćnajwiększychpytańfilozoficznych;

►spróbujemypodaćkilkaodpowiedzi.

Człowiek,nawetnajmądrzejszy,nigdyniepowinienwstydzićsięposzerzaćswojejwiedzy,

izawszepowinienćwiczyćswójumysł.—Sofokles

Wtymrozdzialeprzyjrzymysiękrótkodziesięciuważnympytaniomfilozoficznym.

Czyfilozofiajestpraktyczna?Niektórzy mogą odnieść wrażenie, że filozofowie dyskutują bezkońcaosprawach,którychnigdynieudasięostatecznierozwiązać.Jeżeli powiem, że przed domem stoi niebieski samochód, a Typowiesz,żeniewidziszżadnegotakiegopojazdu,tomożemyrazemwyjść na zewnątrz i się przekonać. Jeśli natomiast stwierdzę, żeBóg istnieje, a Ty temu zaprzeczysz, to nie mamy żadnejmożliwości,abysiędowiedzieć,ktomarację(aprzynajmniejżadnejtakiej, z której chciałbym szybko skorzystać). Czy filozofowie poprostu snują swoje rozważania, bez końca roztrząsając problemy,którychnigdyniedasięrozwiązać?Ajeślitakrzeczywiściejest,toczyfilozofianiejestnajbardziejniepraktycznąrzeczą,jakąmożemysobiewyobrazić?

Co tooznacza, żedana rzecz jestpraktyczna?Coś jestpraktyczne, jeśli pomaga Ci zrealizować Twoje cele.Jeżeli Twoim celem jest lepiej poznać samego siebie,

Page 475: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

znaleźć sens życia i zrozumieć, jak funkcjonuje naszświat,tofilozofiajestwysocepraktyczna.JeślinatomiasttekwestienieznajdująsięwśródTwoichcelów,to—cóż—potrzebujesznowychcelów.

Każdarzeczsiędoczegośprzydaje.—Tacyt

Czy filozofowie prowadzą niekończące się dyskusje naważne tematy? Oczywiście. Jednak to nie oznacza, żeodpowiedzinieistniejąalbożesąonenieistotne.Ludziemogą bez końca toczyć debaty na temat planowaniafinansowego i strategii inwestycyjnych. Jednak dobrainwestycjazawszewygrywaztązłą.Politycycodzienniedyskutują o sprawach związanych z rządzeniempaństwem. Jednak okazuje się, że pewne rozwiązaniasystemoweprzynosząlepszerezultatyniżinne.Wszyscypowinniśmy posiadać pewną życiową mądrość, nawetjeśli nie mamy żadnych ostatecznych dowodów. Afilozofiajestposzukiwaniemtejmądrości.

Czytaknaprawdęcokolwiekwiemy?Tak.Czy istnieje życiepo śmierci, czynie?Byćmożeuważasz, żeznasz odpowiedź na to pytanie — albo że jej nie znasz. Jednakmożesz z całą pewnością powiedzieć, że takie życie albo istnieje,albo nie. A to wystarczy, żeby zgodnie z zasadami logikizademonstrować,żecośnaprawdęwiesz.Oczywiścieniewystarczyznaćtylkotakieprawdywformie„albo—albo”.Tonapewnoniepomoże Ci w zaplanowaniu życia. Jeśli jednak posiadasz pewnąwiedzę, to wykracza ona poza logiczne oczywistości. Możliwe sąsytuacje,wktórychnaszawiedzasięgapozazakresdowodów—cojużsamowsobiejestczymś,cowartowiedzieć.Wiemy mnóstwo rzeczy, które są związane z naszym codziennymżyciem.Wiemy,jaklubimybyćtraktowani.Wiemy,żenaszczasjestwysoce ograniczonym dobrem. Wiemy, jak to jest być zajętym.Wiemy, jakie to uczucie cierpieć. Uprawianie filozofii polega na

Page 476: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

wyjściuodtychzwykłychrzeczy,którewszyscywiemy,idojściudoniezwykłych wniosków. Filozofia porusza fundamentalne kwestie,nadktórymizazwyczajniezastanawiamysięwcodziennympędzieżycia.

Wiedzaniewymagatego,abywszyscysięzgadzalicodookreślonejkwestii.Niewymaganawettego,żebykażdy,kogoszanuję,zgadzałsięzemną.Czasamizdarzasię,żeznamypewnefakty,zktórychwiększośćludziniezdajesobie sprawy, albo mamy bardzo silne przeczuciedotyczące jakiegoś przekonania. Jednak to, że komuśbrakuje dalekowzroczności albo zdolności doperspektywicznegomyślenia,nigdyniemożeograniczaćTwojej zdolności do zdobywania prawdziwej wiedzy zapomocądostępnychśrodków.

Gdyktośmisięsprzeciwia,przyciągamojąuwagę,aniebudzigniew.Chętniespotkamsięzkimś,ktobędziemisięsprzeciwiałipróbowałmnieinstruować.Dążeniedoprawdypowinnobyć

naszymwspólnymcelem.—Montaigne(1533–1592)

Prawdę mówiąc, niezgoda zachodząca między Tobą ainnymi ludźmi może stać się dla Ciebie okazją doposzerzenia wiedzy — pod warunkiem że zachowaszotwarty umysł i wyciągniesz naukę z tego, czego siędowiedziałeś.Wtensposóbposzerzyszswojąwiedzę.Sceptycy mają rację, kwestionując wszystko na wielkąskalę.Jednakrzadkopostępująsłusznie,gdyzaprzeczajączemuśnawielkąskalę.Wiedzatojednazumiejętnościifundamentalnych zdolności człowieka. (Zajrzyj dorozdziałów4.,5.i6.,abysiędowiedziećwięcejnatematsceptycyzmu).

Czyistniejejakieśkluczowezastrzeżeniedoetyki?Ludzie cenią różne wartości i często mają odmienne opinie w

Page 477: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

sprawach związanych z etyczną oceną. Jednak to nie oznacza odrazu, że nie istnieje żadna obiektywna prawda, którąmoglibyśmypoznać.Rzeczywistośćetyki tocoś,comożnazobaczyć, jeśli tylkozałożymyodpowiednieokulary.

Całynaszświatjestzdumiewającomoralny.—HenryDavidThoreau

Epistemologia nigdy nie powinna górować nadmetafizyką. Masz moje pozwolenie na cytowanie tychsłów na wszystkich przyjęciach. Ujmę to inaczej: brakzgody na temat tego, co wiemy, nie determinujeostatecznietego,coistnieje.To,żemamypewnelukiwwiedzy, nie sugeruje logicznie braku rzeczywistości wzakresie, który staramy się poznać. Fizycy debatują.Ekonomiścidebatują.Aleniktniemawątpliwościcodoistnienia obiektywnego fizycznego wszechświata,jakkolwiek trudno jest się czasami o tym przekonać. Arzeczywistość ekonomiczna otacza nas na każdymkroku, bez względu na to, czy zostanie poprawniezdefiniowanaprzezekonomistów,czynie.

To samo dotyczy etyki. Wiedza i byt to dwie różne rzeczy. Gdyprzyjrzymysięnajgłębszympraktycznympoziomommyślietycznejw różnychkulturach,podpowierzchownymi różnicami znajdziemyzadziwiająco dużo elementów wspólnych. Istnieją uniwersalneprawdy,któredotycząludzkiejnatury.Są takie obszary, w których nigdy nie będziemy pewni, jaka jestetyczna prawda. Byćmoże nawet istnieją etyczne terytoria, któredopiero musimy skolonizować za pomocą konwencji i ustaleń —obszary, na których nie ma ostatecznego doskonałego krajobrazuoprócz naszych ludzkich konstrukcji. Jednak w większościprzypadków światy etyki i moralności są obecne, zanim jeszczezaczniemytworzyćprawaiformułowaćzasady.

Największątajemnicąmoralnościjestmiłość.—PercyByssheShelly

Page 478: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Kimjestem?Kto chce się tego dowiedzieć? Żartuję. Pytaniedotyczące osobistej tożsamości jest jednym znajważniejszych,naktóremusimysobieodpowiedzieć,atakże jednym z najtrudniejszych, jakie człowiek możezadać. Co za ironia! Wydawałoby się, że poznaniesamegosiebiepowinnobyćstosunkowoproste.Wkońcumamystałyinatychmiastowydostępdokopalninaszychwątpliwości.Jednaktotylkopozory,arzeczywistośćjestzupełnieinna.Poznaniesamegosiebieokazujesięjednąznajtrudniejszychmisjiwżyciukażdegoczłowieka.

Gdydorastamy,inniludziewciążmówiąnam,kimjesteśmy.Musimyjednaksamizaangażowaćsięwprocessamopoznania,któryjestpoczęści odkrywaniem istniejących rzeczy, a po częściwymyślaniemnowych. Niektóre z pytań, które musimy sobie zadać, dotycząważnychmetafizycznychkwestii,któreomówiliśmywtejksiążce,isą związane z obiektywizmem moralności (część III),rzeczywistością wolności (część IV), istnieniem umysłu (część V),naszym podejściem do śmierci i życia po śmierci (część VI),istnieniem Boga (część VII) i sensem życia (część VIII). To, jakodpowiesznatekluczowepytania,wielemówinatemattego,kimjesteś. Są również inne aspekty tożsamości, które są rozważanewtedy,gdymusiszstawićczołapraktycznymkwestiomdotyczącymsukcesunatymświecieiwTwoimcodziennymżyciu.Jakie są Twoje talenty? Jakie wartości wyznajesz? Na czym taknaprawdęzależyCinajbardziej?JakajestTwojażyciowamisja?Cochciałbyśposobiepozostawićnatymświecie?

To są pytania, które pomagają lepiej poznać samegosiebie. Rzadko się zdarza, żeby ktoś umiał na niewszystkie odpowiedzieć na wczesnym etapie swojegożycia. Im starsi jesteśmy, tym lepiej rozumiemy tepytania i tym bliżsi jesteśmy poznania odpowiedzi nanie.Naszeżycietonieustającyeksperymentpolegającynawypróbowywaniuwciążnowychścieżek.Powinnobyćserią przygód — takich, które przybliżają nas dosamopoznania i autokreacji. Badając otaczający nas

Page 479: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

świat, poznajemy i tworzymy nasz własny, wewnętrznyświat.

Trzebadziałać,abypoznaćsamegosiebie.—AlbertCamus

W pytaniu „Kim jestem?” nie chodzi o to, aby podać konkretnąodpowiedź,leczoto,bystalejesobiezadawaćnaróżnychetapachswojegożycia.Topytaniepowinnozawszebyćpowiązanezinnym:„Kim się staję?”. Przecież ostatecznie każdy z nas jestodpowiedzialny za to, jak wykorzysta swoje talenty i co zrobi zokazjami,którenamsięprzytrafiają.Każdyznasmaszansę,żebyzrobić coś dobrego dla tego świata i pokazać, kim tak naprawdęjest. Jednak aby to osiągnąć,musimy korzystać z wolności, którąmamy, i poszukać swojej własnej drogi przez życie. Mamyobowiązek szukać mądrych rad i poszerzać swoją wiedzę, anastępniewykorzystywać jąwpraktyce.Tylkotakiprocespomożenamznaleźćostatecznąodpowiedźnapytanie,kimjesteśmy.

Czyszczęściejestnaprawdęmożliwenatymświecie?Tak.Czasamiszczęściewydajesięczymśbardzoiluzorycznym,aleononaprawdęistniejenatymświecie.Nigdynienależygomylićzzaspokajaniem zachcianek ani nawet z radosnym oszołomieniem.Jest to stan mniej emocjonalny niż ogólny stan istnienia. Złosprawia, że trudno jest je osiągnąć. Cierpienie uniemożliwia namjego odczuwanie. Czasami wydaje się, że jesteśmy zakładnikamitylu rzeczy na tym świecie, że nigdy nie uda nam się od nichuwolnić ipoczućprawdziwegoszczęścia.Łatwo jestuznać, żeniejesteśmywstaniepoczućszczęścia,dopókinaszpartner,dzieci,anawet nasi rodzice i najbliżsi przyjaciele nie będą równieższczęśliwi. Zresztą jak można być szczęśliwym w dzisiejszymświecie, skoro nie wiemy, co przyniesie nam jutro? A nawet jeśliudanamsięniemyślećoprzyszłości,toprawdopodobniedźwigamyw swoim sercu silny ciężar przeszłości, który uniemożliwia namodczuwanieupragnionegoszczęścia.

Page 480: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Najmądrzejsi filozofowie zgodnie twierdzili, że jedynachwila,którąnaprawdęposiadamy,tochwilaobecna.Amimo to przeszłość i przyszłość stale próbują przejąćnad nami władzę. Jednym z najważniejszych rodzajówwyzwolenia, jakiemożna osiągnąć na tym świecie, jestuwolnienie się od tych form czasu, nad którymi niemamy żadnej władzy. Większość ludzi jest opętanaprzeszłością albo pokłada wszystkie swoje nadzieje wprzyszłości, przez co nie potrafi żyć chwilą obecną wcałej jej pełni. A tylko w ten sposób mogą onidoświadczyćprawdziwegoszczęścia.Najwięksifilozofowiewyjaśnili,żezaangażowaniesięwproces realizowania wartościowych celów przywspółpracy z innymi dobrymi ludźmi — proces, którysam w sobie sprawia nam radość — jest kluczem douniwersalnieposzukiwanegostanuosobistegoszczęścia.Większość ludzi nie potrafi osiągnąć tego stanu wpojedynkę.Niemożnagokupićanipożyczyć.Szczęścieto produkt uboczny działań opartych na miłości ikreatywności,którezmieniająnaszświatnalepsze.

Możemyponieśćporażkę,goniączaszczęściem,jakkolwiekbyśmyoniewalczyli;

aleprawdopodobieństwoporażkibędziemniejsze,jeślimądrzeoszacujemyswojeszanseimożliwości.

—AgnesRepplerNa tym świecie są szczęśliwi ludzie. Jest ich naprawdę dużo.Możliwe, że będziesz musiał trochę wyjść poza normalne sferyTwoichcodziennychaktywności, żeby ichznaleźć. Jednakczasamiwystarczypoznaćjednątakąosobę,żebypoczućinspiracjęnacałeżycie.AjeśliiTydołączyszdogronaludziszczęśliwych,stanieszsięinspiracjądlainnych.

JaktojestztymBogiem:istniejeczynie?MimożeomówiliśmytopytaniedośćobszerniewczęściVII,zerknijdo tabeli 26.1, żeby zapoznać się z typowymi argumentami

Page 481: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

prezentowanymiprzezobiestronytejodwiecznejdebaty.Tabela26.1.CzyBógistnieje?

Główneargumentynakorzyśćwiary Główneargumentyprzeciwkowierze

Argumentontologiczny Trudnościkoncepcyjne

Argumentkosmologiczny Problemzła(rozdział21.)

Argumentprojektu Niechęćdoinstytucjireligijnych

Doświadczeniareligijne Braknaukowegouzasadnieniadlanich

(wszystkowrozdziale20.)

ZakładPascala(rozdział23.)

Jak najsensowniej uzasadnić fakt naszego istnienia i tegowszystkiego,czegodoświadczamy?Jeśliteiścimająrację,argumentjestsubtelny.Jeżelitoateiścimająrację,todlaczegoistniejemy?WiększośćnajwiększychfilozofówwtenlubinnysposóbwierzyławBoga Stwórcę. Z naszej listy dziesięciu największych filozofówzaprezentowanej w rozdziale 25. tylko jeden był ateistą — ten,któryżyłnajpóźniej,BertrandRussell.Dopierowubiegłymstuleciusekularyzm i agnostycyzm lub ateizm stały się modne wśródfilozofów i nauczycieli filozofii. Kilka lat temu poprosiłem wieluznanych, aktywnych filozofów, żeby opowiedzieli mi historie zeswojego życiamówiące o jakichś duchowych doświadczeniach.Wten sposób powstała książka God and the Philosophers (wydanaprzez Oxford Press), która wskazuje na znaczący zwrot wśródsporej mniejszości wysoce szanowanych współczesnych filozofówakademickich. Ludzie na nowo otwierają się na kwestię Boga icoraz chętniej deklarują się jako teiści. Byćmoże grupa tawciążnależy do mniejszości wśród całego grona profesorów filozofiiwykładającychnauniwersytetach, jednakwartozwrócićuwagęnaten powrót do wielkich teistycznych tradycji z przeszłości,wzbogaconyciekawymiprzemyśleniamizczasówobecnych.Wielu znanych powieściopisarzy, którzy żyli w ubiegłym wieku,stanowiących zupełnie inną grupę niż filozofowie akademiccy,starało się zrozumieć cechy człowieka na najgłębszym możliwympoziomie doświadczania tego świata. Spora część z nich, na

Page 482: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

przykład FlanneryO’Connor,Walker Percy czy Reynolds Price, toosoby wierzące w Boga. Oczywiście, wielu pisarzy nie należy dogrona teistów. Jednakniektórzyzdecydowaniewierzyliw istnienieBoga—bylitoci,którzy(moimzdaniem)wyróżnialisięszczególnąwnikliwościąiwrażliwością.

To,comożnazobaczyćnaziemi,nieświadczyocałkowitejnieobecnościboskiejistotyaniomanifestacjijejobecności,leczoobecnościukrytegoBoga.Wszystkojestopatrzonetąpieczęcią.

—BlaisePascalW ostatecznym rozrachunku jednak jest to pytanie,którekażdyznasmusiindywidualnieprzemyśleć,biorącpod uwagę to, co podpowiada nam własnedoświadczenie. Jak najsensowniej uzasadnić wszystkiedowody,któremamydodyspozycji?Couderzanasjakoprawdziwe?Podobnie jak w przypadku pytania „Kim jestem?”rozwiązanie dylematu istnienia Bogamoże zabrać namwiększośćnaszegożycia.Czyżtoniejestinteresujące?

Jakieżyciemożemynazwaćdobrym?Dobre życie to nie takie,w którym dzieci przychodzą do szkoły zbroniąwrękuizabijająswoichkolegówzklasy.Toniejestżycie,wktórym ludzie są torturowani, a całe grupy etniczne podlegająeksterminacji.Iniejesttożycie,wktórymchciwośćdoprowadzadokonfliktówmiędzynarodami.Dobre życie nie skupia się w pierwszej kolejności na posiadaniu,władzy, luksusie ani statusie. Jego celem nie jest zdobycie sławy.Nie polega ono na niepohamowanym zaspokajaniu wszystkichswoichzachcianek.

Naszawolazawszekierujenaskunaszemudobru,aleniezawszetodostrzegamy.—Jean-JacquesRousseau

Życie, które jest dobre, musi być oparte na ważnym

Page 483: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

fundamencie, jakim jest szacunek i pielęgnowanieintelektualnych, estetycznych, moralnych orazduchowych potrzeb każdej istoty ludzkiej. Zaczyna sięod wewnętrznego kręgu rodzinnego i rozszerza się naprzyjaciół i współpracowników, aż wreszcie przekraczawszystkiesztuczneinaturalnegranicekażdegożycianatejziemi.

Dobre życie to takie, w którym jest miejsce na wolność, miłość,pracę, przyjemność, wyzwania, przyjaźń i pomoc. Dobre życieoferujeróżneśrodki,któremożnakreatywniewykorzystywać.Jeśliktośmieszkawskromnymmieszkaniuwmałymmiasteczku,tonicniestoinaprzeszkodzie,abyprowadziłdobreżycie. Jeżeli jestmieszkańcem luksusowych dzielnic górnego Manhattanu, torównieżmożeprowadzićdobreżycie.Największąprzeszkodą,którauniemożliwianamosiągnięcie tegocelu,wcaleniesąokolicznościzewnętrzne, lecz nasze wewnętrzne wady, które zostałyzidentyfikowane i opisane już w czasach starożytnych przezpierwszych filozofów. Zazdrość, chowanie urazy, zgorzkniałość,złośliwośćiuprzedzenia—towszystkosąwrogowiedobregożycia.Najlepsze życie to wielka, kreatywna i otwarta przygoda, którawnosi wiedzę, śmiech, radość, liczne wspaniałe okazje do życiainnych ludzi. To takie życie, które łączy się z najgłębsząrzeczywistościąiaspirujedonajwyższychmożliwości.

Szczęścianieosiągająnajłatwiejci,którzyszukajągowprost;

wydajesię,żetasamaprawdadotyczyrównieżdobra.—BertrandRussell

Dobreżyciebędziewyglądaćtrochęinaczejdlakażdegoznas.Alejegoogólnacharakterystykajestuniwersalna.

Dlaczegonaświeciejesttylecierpienia?Jest tyle cierpienia, ponieważ jest dużo zmysłowości, czylidoświadczania. Jesteśmy zmysłowymi istotami. Nie tylkomyślimy,ale również czujemy. Doświadczamy świata na wielu różnych

Page 484: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

poziomach. Dlatego możemy prowadzić bardzo bogate życie. I ztegosamegopowodumożemyczasamibardzocierpieć.

Imjesteśmądrzejszy,tymbardziejmożeszcierpieć.Ażwkońcunaprawdęzmądrzejesz.Dopierowtedybędzieszwstanie spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy iprzetrzymaćrzeczy,któreprzedtemwydawałyCisięniedowytrzymania.Wróćmyjednakdonaszegopytania:dlaczegonaświeciejest tyle cierpienia? Mamy ogromną wolność, któraumożliwia nam zadawanie ogromnego bólu sobienawzajem.Amyzniejkorzystamy.Topoczęściwyjaśnianaszązagadkę.Niektórezłe rzeczy,któreobserwujemyna tym świecie, są zamierzone. Inne to po prosturezultatgłupoty.Alenawetgdybyniebyłozłychintencjiibezmyślności,złoitakistniałobywnaszymżyciu.

Nie zawsze jesteśmy w stanie powiedzieć, dlaczego tak jest. Niezawszerozumiemycierpienia,którewidzimydookołanas. I tonasfrustruje. Alemożemy na nie zareagować lepiej, niż zazwyczaj torobimy. Oto pewien fascynujący fakt dotyczący ludzkiego życia, zktórego zdałemsobie sprawę.Ludzie, którzywnajlepszymożliwysposóbreagująnacierpienie—tacyjaknaprzykładMatkaTeresa— wydają się najmniej zdziwieni i sfrustrowani faktem, że onoistnieje.Atosamowsobiejestwartetego,abyotympofilozofować.

Nieznaswojejsiłyten,ktoniezmagałsięzprzeciwnościami.

—BenJohnson(1573–1637)

Jeślidrzewoupadawlesie...„Jeślidrzewoupadawlesieinikttegoniesłyszy,toczywydajeonodźwięk?”. Miałeś nadzieję, że w tej książce nie zobaczysz tegopytania? Niestety, jeśli na studiach miałeś zajęcia z filozofii, todziesięć lat po ich ukończeniu prawdopodobnie wciąż będzieszpamiętać topytanie,niemającprzy tympojęcia,dlaczego zostałozadaneaniczemubyłoomawianenazajęciachzfilozofii.

Page 485: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Głupiecniewidzitegosamegodrzewacomędrzec.—WilliamBlake(1757–1827)

To pytanie dotyczy roli obserwatora w naszym świeciealbo natury rzeczywistości, która nie jest przez nikogoobserwowana. Jest ono związane z tym, co niektórzyfilozofowie nazywają cechami pierwotnymi i wtórnymi.Cecha pierwotna to taka, którą dany obiektma samwsobie, na przykład masa. Natomiast cecha wtórna totaka, którą dana rzecz posiada tylko w odniesieniu doobserwatora. Jeśli w całym wszechświecie nie byłobyistot posiadających oczy i zmysł wzroku, to nie byłobykolorów.Istniałybyfaleświetlneoróżnychdługościach,ale nie byłoby kolorów, ponieważ są one rezultatemprzetwarzania fal świetlnych przez mózg. Tak właśnietwierdzą filozofowie, którzy nakreślili sztywną granicęmiędzy cechami pierwotnymi a wtórnymi. Przykład zdrzewem możemy potraktować jak test, który pomożenam sprawdzić, czy akceptujesz to rozróżnienie izaliczaszdźwiękdokategoriicechwtórnych.

Możemy również wykorzystać pytanie dotyczące drzewa dosformułowania intuicyjnych odpowiedzi na temat podstawowejontologii — naszej najbardziej podstawowej teorii istnienia. Czydźwięk należy do kategorii rzeczy, które są całkowicie zależne odsłuchającego, czy może istnieć nieusłyszany przez nikogo? Czydźwiękmożeistniećwsposóbobiektywny,samwsobie?

Czy wierzysz w to, że filozofowie zadają sobie takiepytania? Tak właśnie jest. Mój najlepszy kolega zestudiów podyplomowych na wydziale filozofii kiedyśrozbawił mnie na całego, zadając pytanie, czy wiązkaświatła odbijająca się od chromowanego zderzakasamochodu w słoneczny dzień ma swój własny statusontologiczny. My, filozofowie, chcemy wiedzieć, jakierodzaje rzeczy istnieją naprawdę, a jakie są fikcją istanowiątylkozależnąformęrzeczywistości.

BiskupBerkeley uważał, żewszystkiewyraźniematerialne rzeczyistnieją w sposób zależny (zobacz rozdział 13.). W jego wersji

Page 486: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

idealizmu,w której istniały tylko umysły i idee, bez obserwatora,nietylkoniemadźwiękuupadającegodrzewa,alerównieżsamegodrzewa.WedługBerkeleya,gdynieobserwujemyjakiejśrzeczy,robitosamBóg—wprzeciwnym razie ona po prostu by nie istniała. RonaldKnox napisał kiedyś limeryk, w którym zaprezentował filozofięBerkeleya:

ByłrazpewienmłodzienieczLizbony,Corzekł:„Bógbędziechybazdziwiony,ŻestojącatuskałaNieprzerwanieistniała,Choćniepatrzyłnaniąniktzżadnejstrony”.ODPOWIEDŹ„JestemPańskąuwagązdumiony;Wszaktojapatrzęwciążzkażdejstrony,IdlategotaskałaNadalbędzieistniała,DziękiBogu.Załączamukłony”[1]

BiskupBerkeleywypowiadasięNiektóreprawdysądlaludzkiegoumysłunatylebliskieioczywiste,żewystarczyotworzyćoczy,abyjedostrzec.Zatakąuważamtęistotnąprawdę,żecałychórniebiańskiiwszystko,cowypełniaZiemię,słowemwszelkieciałaskładającesięnapotężnąbudowlęWszechświata,niemajążadnegosamodzielnegoistnieniapozaumysłem;żeichistnieniepoleganabyciupostrzeganymczypoznawanym;żewkonsekwencji,oileniesąoneprzezemnieaktualniepostrzegane,czylinieistniejąwmoimumyślealbowumyślejakiegośinnegostworzonegoducha,toalbomusząbyćwogólepozbawioneistnienia,albomusząistniećwumyślejakiegoś

Page 487: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Duchawiecznego.Byłobybowiemczymścałkowicieniezrozumiałymipociągającymzasobącałątęniedorzecznośćwłaściwąabstrakcjiprzypisywaćjakiejkolwiekztychrzeczyistnienieniezależneodducha.Abyzdaćsobieztegosprawę,

potrzebajedynie,abyczytelnikzastanowiłsięispróbowałoddzielićwswoichmyślachistnienieprzedmiotupostrzeganiazmysłowego

odjegobyciapostrzeganym.—(zTraktatuozasadachpoznanialudzkiego)[2]

Pytaniadotyczącedrzewamogąnampomócuświadomićsobie, żeintuicyjniezgadzamysięzmyśleniemBerkeleya.Jeżelidźwiękjestzależny od słuchacza, a kolor od obserwatora, to wiele innychrzeczy może być — w najszerszym możliwym rozumieniu —zależnychodobserwatora.

Jeżelimężczyznaodezwiesięwlesie,awpobliżuniemakobiety,którabygousłyszała,

toczynadalbędziesięmylił?—napisnalokalnejbudcezhotdogamiprowadzonejprzezkobietęNajnowszanaukaznajdujesięwdużotrudniejszejpozycji,niżnamsię wydaje, próbując oddzielić obserwatorów od rzeczywistości.Wiele odkryćwspółczesnej fizyki, a także zasady, które opisują teodkrycia(takie jakdobrzeznanyproblemmiary),pokazują,żemy,istotyludzkie, jesteśmycorazbardziejpowiązaniznaturątego,copróbujemyopisać.Gdzieleżygranicadzielącanas,ludzi,odresztynatury?Niejestwcaletakłatwojąnakreślić,jakkiedyśsądzono.Azatemjakajestodpowiedźnapytaniedotyczącedrzewa?Cóż,nieobiecywałem, że odpowiem na wszystkie pytania, tylko że jeprzedstawię.

Cojestsilniejszewżyciuczłowieka—racjonalnośćczynieracjonalność?

To nie jest żaden konkurs. Nieracjonalne siły sąsilniejsze niż racjonalna myśl i czasami mogą skłaniaćnas do robienia bardzo nieracjonalnych rzeczy. Ale tesiły wcale nie są irracjonalne same w sobie. Serce

Page 488: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

prowadzi nas w taki sposób, który jest nieosiągalny iniezrozumiały dla umysłu. Emocje są silniejsze niżrozsądek. Aw królestwie umysłuwyobraźnia jest dużosilniejszaniżlogicznyintelekt.

Końmożebyćdużosilniejszyniż jegouzda,apiesmożebyćdużosilniejszy niż jego smycz. Jeśli jednak odpowiednio wyszkolimy tezwierzęta, staną się uległe i będą słuchać naszych rozkazów,których wydawanie będzie możliwe tylko dzięki tej uździe czysmyczy.

Rozummusibyćnaszymostatnimsędziąiprzewodnikiemwewszystkim.—JohnLocke(1632–1704)

Logikamoże być naszym przewodnikiem. Rozummożepokazywać nam właściwy kierunek. Lecz tylkonieracjonalne siły w naszym życiu mogą dać nammotywację, inspirację i energię potrzebne do tego,abyśmy mogli wytrwale iść do przodu. Te same siły,któremogąsprowadzićwielkiedobrodonaszegożycia,bez odpowiedniej uprzęży mogą doprowadzić dostrasznej tragedii. Życie bez logiki nie jest niczymlepszym niż chodzenie po omacku w ciemnościach.Racjonalność może oświetlać naszą drogę. Musimyjednakzrozumiećnaszeostateczneceleizanalizowaćjezwiększąwnikliwościąniżta,któracharakteryzujesamumysł.

Samrozumjestkwestiąwiary.Toaktwiary,zapomocąktóregopotwierdzamy,

żenaszemyślisąwjakiśsposóbpowiązanezrzeczywistością.—G.K.Chesterton

Irracjonalnośćczęstoodgrywakluczowąrolęwnaszymżyciu.Niejesttojednakpowód,abywpadaćwrozpacz.Chodzitylkooto,żeci z nas, którzy cenią sobie racjonalność,mogąwdużowiększymstopniupozwolićnato,abynieracjonalnośćwpływałanaichżycieinawszystkieichdziałania.

Page 489: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Przypisy:[1]BertrandRussell,DziejefilozofiiZachodu,FundacjaAletheia,Warszawa2000.[2]GeorgeBerkeley,Traktatozasadachpoznanialudzkiego,ZielonaSowa,Kraków2004.

Page 490: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

DodatekSłownikpodstawowychpojęćWarto już na samym początku poznać pewne słowa z żargonufilozofów:

•Filozofia:umiłowaniemądrości(częśćI).•Mądrość:praktycznyaspektżycia(jakwyżej).•Epistemologia:badanianadprzekonaniami,prawdą,wiedząiracjonalnością(częśćIII).•Metafizyka:badanie„bytu”,czylitego,conaprawdęistnieje.Wszystkiepytaniao„sprawyostateczne”.„Meta”oznacza„po”albo„przekraczający”(części:IV,V,VIiVII).•Etyka:badanianaddobremizłem,tym,cojestwłaściweiniewłaściwe,regułamiicnotami,charakteremisłabościami,sukcesemiszczęściem(częśćIIIiczęśćVIII).Obejmujewieleobszarów,takichjak:

•Etykabiznesowa:Jakwolnopostępować?•Etykalegalna:Kogowolnopozywać?•Etykalekarska:Kiedywolnoklonować?•Etykatechnologiczna:Kiedywolnostukaćwekransmartfonu?

•Estetyka:badanianadpięknem,brzydotąimożenawetnadwzniosłością.Czymjestsztuka?Otometa-estetycznawskazówka:jeżeliestetateoretyknieumiedopasowaćkrawatadogarniturualbobluzkidospódnicy,towszystkiejegosłowatraktujzprzymrużeniemoka(rozdział8.).

Problemyfilozofii:przykładyPytania postawione przez wielkich filozofów mogą sprawić, żenaszedoświadczanieświatastaniesięintensywniejsze.

Page 491: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•Czymożemycokolwiektaknaprawdęwiedzieć(częśćII)?•Czymjestdobrowżyciu(częśćIII)?•Czyjesteśmyfaktyczniewolni,takjaknamsięwydaje,czyjesteśmytylkorobotamizaprogramowanymiprzeznaturęalboBoga(częśćIV)?•Czyjesteśmytylkociałami,czymamyrównieżdusze(częśćV)?•Czyistniejeżyciepośmierci(częśćVI)?•CzyBógistnieje(częśćVII)?•Czyżyciemasens(częśćVIII)?

KilkaznanychnazwiskświatastarożytnegoWażnejest,abywiedziećconieconatematpierwszychfilozofówwhistorii.

•Presokratycy:Anaksymenes,Anaksymander,Anaksagoras.Dziwneiznaneimiona.Topierwsifilozofowie,ojakichnamwiadomo.PartnerowalitakimluminarzomjakTales,którywierzył,żewszystkojestzrobionezwodyiprawiekiedyśutonął,aoprócztegozdobyliogromnebogactwodziękimonopolowinarynkuolejuzoliwek.Presokratycyzajmowalisięspekulatywnąprotonauką.Oczywiścieniewiedzieli,żesąpresokratykami.Alemyjużotymwiemy.•Sokrates:prowadziłrozważaniafilozoficzne,stosującmetodęsokratejską(no,ba).Spacerowałpoulicachwposzukiwaniumądrości.Zostałskazanynażądanieludu.NauczałPlatona.•Platon:spędziłdużoczasuwtowarzystwieSokratesa.Napisałdialogi,którychbohaterembyłjegonauczyciel.Byćmożenajsłynniejszyfilozofwszechczasów.Nauczałkolejnegobohateratejlisty,Arystotelesa.•Arystoteles:uczeńPlatona.Skodyfikowałlogikę.Mówił,żewszyscyposzukująszczęścia.NauczałAleksandraWielkiego.Kładłnacisknanastępnyświat,podczasgdyPlatonkoncentrowałsięnatymobecnym.

Page 492: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

•Stoicy:Seneka,EpiktetiMarekAureliusztonajbardziejznanirzymscystoicy.Otoichgłównarada,jakporadzićsobiewdowolnejtrudnejsytuacjiwżyciu:spójrznatozszerszejperspektywyiprzestańsięprzejmować.

PytaniafilozoficzneOtokilkanajwiększychpytańzadawanychprzezstudentówfilozofii:

•Dlaczego?•Co?•Czytobędzienaegzaminie?

Page 494: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

SpistreściOautorzePodziękowaniaodautoraPodziękowaniaodwydawcyoryginałuWstępOksiążceKonwencjezastosowanewksiążceCzegonieczytaćNaiwnezałożeniaJakpodzielonajestksiążkaCzęśćI:Czymwogólejestfilozofia?CzęśćII:Skądcokolwiekwiemy?CzęśćIII:Czymjestdobro?CzęśćIV:Czykiedykolwiekjesteśmynaprawdęwolni?CzęśćV:Niewiarygodny,niewidocznyTyCzęśćVI:Ocochodziztąśmiercią?CzęśćVII:CzyBógistnieje?CzęśćVIII:SensżyciaCzęśćIX:DekalogiIkonyużytewksiążceCodalejCzęśćICzymwogólejestfilozofia?Rozdział1.WielcymyślicieleigłębokieprzemyśleniaKilkaprzyprawdodajesmakuSokratesobadaniu,którejestbardzoważnePytania,którezadamyRozdział2.FilozofiajakodziałalnośćSportyekstremalnedlaumysłuKreślenienaszejdroginamapieWyjątkowapotęgaprzekonańObrazjaskiniplatońskiejFilozoficznyHoudiniRozdział3.UmiłowaniemądrościPotrójnyzestawfilozoficznyParaliżbezanalizyUmiejętnośćoceniania

Page 495: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

DebataMądrośćrządziPoszukiwaniemądrościprzezSokratesaCzęśćIISkądcokolwiekwiemy?Rozdział4.Przekonania,prawdaiwiedzaNaszeprzekonanianatematprzekonańZnaczenieprzekonańIdeałwiedzyPrawdanatematprawdyPełnadefinicjawiedzyPrawdairacjonalnośćRozdział5.WyzwaniesceptycyzmuStarożytnasztukazwątpieniaNiewiarygodnepytania,naktórenieumiemyodpowiedziećPytaniasceptycyzmuźródłowegoWspomnienieŚwiadectwaDoświadczeniazmysłoweWnioskinatematsceptycyzmuźródłowegoPytaniaradykalnegosceptycyzmuRadykalnysceptycyzmoprzeszłościRadykalnysceptycyzmnatematteraźniejszościRadykalnysceptycyzmnatematprzyszłościConampokazująsceptycy?ZwątpieniewewłasnewątpliwościDokądpójdziemydalej?Rozdział6.ZadziwiającarzeczywistośćpodstawowychprzekonańFundamentywiedzyEmpiryzmiracjonalizmFundamentywiedzyEwidencjalizmZasadaochronyprzekonańZasadaochronyprzekonańOchronaprzekonańiradykalnysceptycyzmOchronaprzekonańisceptycyzmźródłowyPodstawowystatusochronyprzekonańEwidencjalizmobalonyizrewidowanyWilliamJamesnatematwiarypoprzedzającejAktywiary

Page 496: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

CzęśćIIICzymjestdobro?Rozdział7.Czymjestdobro?PodstawowepodejściedoetykiimoralnościZdefiniowaniedobrawkontekścieżyciaTrzypoglądynatematjęzykawartościującegoFilozofianonkognitywizmuEtycznysubiektywizmMoralnyobiektywizmObiektywizmimoralnysceptycyzmTeologicznacenadocelowaRozdział8.Szczęście,doskonałośćidobreżycieNotatkadowspółczesnegoświataKoncepcjadobra:krótkikursnatematróżnychteoriiTeoriaboskiegonakazuTeoriaumowyspołecznejUtylitaryzmTeoriadeontologicznaTeoriasocjobiologicznaTeoriacnotyCzterywymiaryludzkichdoświadczeńWymiarintelektualnyWymiarestetycznyWymiarmoralnyWymiarduchowyOstatecznykontekstdobraRozdział9.ZasadyetyczneicharaktermoralnyPrzykazania,regułyifurtkiZłotaregułaijejznaczenieDokładnarolazłotejregułyCharakter,mądrośćicnotaCzydobramożnasięnauczyć?Kimjestem?PróbacharakteruCopowinienemzrobić?AnalizadziałaniaOdpowiedźnanaszepytanieCzęśćIVCzykiedykolwiekjesteśmynaprawdęwolni?Rozdział10.Los,przeznaczenieiTyZnaczeniewolnejwoliPrzewidywanieprzyszłości—kwestionowaniewolnościzteologicznegopunktuwidzenia

Page 497: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Cobędzie,tobędzie—kwestionowaniewolnościzlogicznegopunktuwidzeniaRobotyikosmicznyteatrzyklalek:kwestionowaniewolnościznaukowegopunktuwidzeniaRozdział11.StandardowepoglądynawolnośćBóg,logikaiwolnawolaOdpowiedźnadylematteologicznyOdpowiedźnadylematlogicznyDylematwspółczesnejnaukiDeterminiścinaukowiLibertarianieKompatybilizmHistoriadoktoraZłudzenieMorałhistoriiKtóryztychpoglądówjestwłaściwy?Rozdział12.Poprosturób—ludzkasprawczośćnaświecieMądreprzemyślenianatematwolnościSzerszaperspektywaJakbyćagentemidostaćwięcejniż15procent?CzęśćVNiewiarygodny,niewidocznyTyRozdział13.Kimjestosoba?Gitarzyści,duchyiludziePrzebłyskiumysłuPoglądyfilozoficznenatematczłowieczeństwaMonizmDualizmPropozycjeświatopoglądówInterakcjonizmEpifenomenalizmParalelizmZawężenieopcjiRozdział14.KoncepcjamaterializmuArgumentypozytywneArgumentmówiący,żeczłowiekjestzwierzęciemArgumentmówiącyosztucznejinteligencjiArgumentmówiącyochemiimózguNegatywneargumentyArgumentmówiącyozbędnościTajemniczysprzeciw

Page 498: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ProbleminnychumysłówOstatecznaocenamaterializmuRozdział15.KoncepcjadualizmuNaturalnawiarawdualizmJestemczłowiekiemduszyArgumentmówiącyointrospekcjiArgumentmówiącyowyczuwalnościArgumentkartezjańskiArgumentplatońskiArgumentparapsychologicznyPotrzebadowodówCzęśćVIOcochodziztąśmiercią?Rozdział16.Zprochupowstałeśiwprochsięobrócisz—strachprzedpustkąOstatecznewyjścieiczterylękiLękprzedprocesemumieraniaLękprzedkarąLękprzednieznanymLękprzedunicestwieniemRozdział17.FilozoficznepocieszeniewkwestiiśmierciSpokojnie,totylkośmierćStoickareakcjanalękprzedprocesemumieraniaArgumentnaturalnegoprocesuArgumentkoniecznościArgumentagnostycznyArgumentdwóchwiecznościArgumentEpikuraMaterialistycznekoncepcje„nieśmiertelności”NieśmiertelnośćspołecznaNieśmiertelnośćkulturowaNieśmiertelnośćkosmicznaNieśmiertelnośćnaukowaRozdział18.Czyistniejeżyciepośmierci?FilozoficznewątpliwościipróbyzaprzeczeniaArgumentpochodzeniapsychologicznegoArgumentciszyArgumentzanalogiądotrąbkiArgumentuszkodzeniamózguArgumentyprzemawiającezaistnieniemżyciapośmierci

Page 499: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

ArgumentPlatonaoniezniszczalnościArgumentzanalogiądonaturyArgumentpragnieniaArgumentymoralneŚwiatełkonakońcutuneluŚwiadectważyciaprzedżyciemKontaktzezmarłymiDoświadczenieśmierciCzęśćVIICzyBógistnieje?Rozdział19.DwaświatopoglądyZgubionapiłkaplażowaWielkipodziałGłównyświatopoglądteistycznyPoglądnaturalistycznyJakporównaćtedwaświatopoglądy?WielkadebataRozdział20.WizjeteistyczneDowódontologicznyKosmologiaiBógZaprojektowanywszechświat?PrzeżyciareligijneRozdział21.ProblemzłaOczekiwaniawobecteizmuArgumentzłaGłównyargumentprzeciwkoteizmowiSugerowananiekompatybilnośćmiędzyBogiemazłemMoralneuzasadnieniezezwalanianazłoMoralneuzasadnienieiargumentacjaateistówUwagiteistówWielkieteodyceeTeodyceakaryWersjaekstremalna:każdecierpieniejestkarązagrzechyWersjaograniczona:czasamizłojestkarązazłeuczynkiTeodyceawolnejwoliWersjaekstremalna:każdezłojestrezultatemniewłaściwegokorzystaniazwolnejwoliprzezistotystworzoneprzezBogaWersjaograniczona:czasamiuzasadnionejestzezwolenienazłozacenęwolnejwoliTeodyceabudowaniadusz

Page 500: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

Wersjaekstremalna:każdezłojestkoniecznedorealizowaniawielkiegodzieła,jakimjestbudowanieduszyWersjaograniczona:czasamitrzebapozwolićnazłowimięwiększegodobrabudowaniaduszCzwarta,połączonateodyceaElementtajemniczościCzęśćVIIISensżyciaRozdział22.Jakijestsensżycia?Pytania,jakiemożemyzadaćSensinaszświatNihilizm:podejścieabsolutnienegatywneSensżyciazpunktuwidzenia„zróbtosam”BógisensRozdział23.ZakładPascala—stawkąjestTwojeżycieBlaisePascal—filozofigeniuszZakładKrytykazakładuZarzutmówiącyonieśmiertelnościZarzutmówiącyoprawdopodobieństwieZarzutmówiącyowielureligiachSprzeciwmówiącyojednorazowymzakładzieOkreślenieswojegoświatopogląduRozdział24.SukcesiszczęściewżyciuIletojestwystarczająco?WyścigowięcejPrawdziwysukcesUniwersalnewarunkisukcesuJasnakoncepcjatego,cochcemyosiągnąć—klarownawizjaikonkretnycelSilneprzekonanie,żejesteśmywstanieosiągnąćtencelKoncentracjanatym,cojestpotrzebnedoosiągnięciategoceluKonsekwencjaiupórwrealizowaniunaszejwizjiEmocjonalnezaangażowanieipoczucie,żeto,corobimy,jestważneDobrycharakter,którybędzienasprowadzićiutrzymanasnawłaściwymtorzeUmiejętnośćczerpaniaradościzcałegoprocesuDodatkoweuwaginatematszczęściaCzęśćIXDekalogiRozdział25.DziesięciuwielkichfilozofówSokrates

Page 501: Filozofia dla bystrzaków - Tom Morris

PlatonArystotelesŚwiętyTomaszzAkwinuWilliamOckhamKartezjuszImmanuelKantG.W.F.HegelSørenKierkegaardBertrandRussellRozdział26.DziesięćwielkichpytańCzyfilozofiajestpraktyczna?Czytaknaprawdęcokolwiekwiemy?Czyistniejejakieśkluczowezastrzeżeniedoetyki?Kimjestem?Czyszczęściejestnaprawdęmożliwenatymświecie?JaktojestztymBogiem:istniejeczynie?Jakieżyciemożemynazwaćdobrym?Dlaczegonaświeciejesttylecierpienia?Jeślidrzewoupadawlesie...BiskupBerkeleywypowiadasięCojestsilniejszewżyciuczłowieka—racjonalnośćczynieracjonalność?DodatekSłownikpodstawowychpojęćProblemyfilozofii:przykładyKilkaznanychnazwiskświatastarożytnegoPytaniafilozoficzne